Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='sleepingbyday']iii tam, nie ma sensu ciagnąć tematu. to nie jest brak zrozumienia, tylko [I]iście[/I] w zaparte.[/QUOTE]Wiem. Nawet nie usiłuję przekonywać. Ale taka jawna nietolerancja dla czegokolwiek innego jest naprawdę niebezpieczna.

Inna rzecz, że te rozważania naprawdę lepiej by się miały w oddzielnym wątku ;)

[quote name='sleepingbyday']tak naprawdę te historyjki z psami sa tym samym, co historyjki bez psów, opowiadające, jacy jesteśmy wobec siebie na ulicy.
w polsce dobrze pod tym względem nie jest, niestety. zastanawiam się, co się złożyło na to, że jako społeczeństwo nie jesteśmy zbyt przyjaźni względem siebie, wyrozumiali, że nie patrzymy dalej, niż czubek swego i swego psa/dziecka nosa?[/QUOTE]Dokładnie, też odnoszę takie wrażenie. Chamski człowiek z psem będzie mia pretensje, że nasz brudny kundel denerwuje jego Pimpusia, chamski człowiek bez psa zacznie pyskówkę o cokolwiek innego.

I naprawdę widzę różnicę z brytyjskim społeczeństwem. To nie jest inny wszechświat, ale mimo wszystko... Więcej ludzi wykazuje się normalną, naturalną grzecznością (to słychać choćby w języku, używanych sformułowaniach).

Ale nie martw się, to podlega ewolucji w kierunku takim samym, jak w Polsce :shake:. Nastolatki i dzieciaki najczęściej zachowują się zupełnie inaczej niż ludzie starsi, w pewnym wieku, a nawet ledwie dorośli. Brak wychowania, bo rodzice nie mają czasu + konsumpcyjny styl życia + promowane ze wszystkich stron roszczeniowe postawy = chamstwo. Psiarzy, antypsiarzy, rodziców... akurat pod tym względem wszystkie obozy potrafią się dogadać :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kiłi']Jenyś jeszcze Wam się temat nie znudził? jedni mają takie zdanie i inni takie i wsio, o czym tu jeszcze dyskutować? Biadoląc że kogoś to przeraża nie sprawicie, że ktoś zmieni zdanie, każdy ma swoją hierarhie wartości, ja np. nie rozumiem jak można ratować kogoś obcego tylko dlatego, że jest człowiekiem, niż swojego ukochanego psa, który jest cześcią rodziny, ale nie przeszkadza mi to, nie rozumiem owszem, ale każdy robi jak mu sumienie podpowiada i wsio, o czym tu dyskutować? Tymbardziej że temat jest o czym innym :evil_lol:[/QUOTE]
Dokładnie- prosto i na temat ;)
Ja również- chociaż szczerze mówiąc starałabym się uratować jedno i drugie- to szczerze mówiąc: człowieka ratowałabym bo "tak trzeba", nauczono mnie cenić życie ludzkie, ale jednak nie potrafiłabym patrzeć jak cierpi kochany przeze mnie którykolwiek z moich psów...bo nauczono mnie również że zwierzęta mają takie samo prawo do życia jak ludzie.
Co dziwne, mam wrażenie, że duża większość osób które piszą że najpierw ratowałaby człowieka, pisze to dlatego że... tak trzeba- nie kierując się uczuciami. Ile razy jednak rozum mówi co innego a robimy coś co podpowiada serce? Ciężko naprawdę jest to uogólniać- bardzo dużo dla mnie by znaczyło kim byłby ten hipotetyczny człowiek- nawet jeżeli bym go znała, nie muszę go przecież lubić? A jeżeli jest to np jeden z tzw. ludzi z mojej "czarnej listy"? Prosty wybór raczej, bo człowiek, aby zasłużyć by nazywano go Człowiekiem, też powinien mieć szereg cech takich jak min:zasady moralne, honor, dobre serce-dla zwierząt i ludzi (dziwne że najczęściej idzie to w parze- przecież większość morderców czy gwałcicieli, pedofili, zaczynało od znęcania się nad kotkiem sąsiada)...

Ale BTW (jak to piszą z angielska) temat zrobił się już po prostu zwykłym sporem pomiędzy ludźmi, którzy nie mogą zgodzić się że ktoś może- i będzie- myślał inaczej. I pisaniną się tego się nie zmieni- czy naprawdę tak trudno uszanować zdanie może nie nie zgadzające się z naszym kodeksem moralnym- ale ile ludzi na świecie, tyle rodzajów "moralności" ;). Bo dla jednego to jest "mniejsze zło", dla drugiego co innego... Nauczmy się żyć obok siebie- w końcu wojny też wybuchały z powodu "różnicy zdań";)...

Aha- chętnych do oceniania konkretnego przypadku- psa który ugryzł dziecko- zapraszam na wątek Kodiego- już od dwóch tyg. tam nie zaglądam, ale zapewne dyskusja toczy się dalej. Tam nie ma hipotytecznej sytuacji- jest pies z którym nie wiadomo co zrobić (tzn czy eutanazja czy praca nad nim z pomocą fachowców), jest pogryzione dziecko którego ojciec nie dopilnował najwyraźniej agresywnego psa ( dodam tylko, że w mieszkaniu w którym było dziecko, był też pies zamykany...w łazience i szkolony na agresję- pies w typie amstaffa, u których to agresji nie powinno się rozbudzać). Ojciec, który swoją nieodpowiedzialnością doprowadził do tragedii, pozostaje bezkarny. Swoje słowa kieruję min do[B] Filadendron[/B], która z tego co pamiętam była obecna na tamtym wątku. Naprawdę i w tamtym przypadku nie uważasz że winy- czy uzasadnienia- należałoby szukać w człowieku, który był odpowiedzialny za psa i za dziecko? Czy aż tak mało miał "ów pan" wyobraźni jak się może zakończyć jego "tresura"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ojasia']Nie jest konieczne przedstawienie się przy zgłoszeniu. Dyżurny ma obowiązek zgłoszenie przyjąć, wysłać patrol, który (w porozumieniu z oficerem dyżurnym) zdecyduje, co dalej robić.
Skargę należy złożyć na piśmie, koniecznie z podaniem daty i najlepiej godziny zgłoszenia. Ja bym nie odopuszczała.[/QUOTE]
[B]Przy zgłaszaniu spraw do "Straży Dla Zwierząt" warto również zapytać o nazwisko przyjmującego zgłoszenie... [/B]Czuje się wtedy- wiadomo- bardziej odpowiedzialny za podjęcie odpowiednich działań.
Dwa razy miałam do czynienia z [U]EKO-patrolem (to chyba to samo co Straż Dla Zwierząt, po prostu ładniejsza nazwa)[/U]: raz znalazłam psa- latał po ulicy po środku Bródna- dokładnie przy samym Szpitalu Bródnowskim- wyraźnie zagubiony, ale nie bezdomny... Wzięłam psa do domu- drugi koniec W-wy- i wezwałam w/w organizację. Po dwóch godzinach przyjechali... Pies na szczęście miał chipa, zawieźli go do domu.
Druga sytuacja- bardziej nerwowa- na stacji metra trzyłapy kundelek usiłuje pokryć starą sukę w typie wyżła... Dzwoniłam ja, dzwonili inni. Przez ponad dwie godziny nic... W końcu, do czasu gdy przyjechali, psy uciekły..Mogły wpaść pod pociąg- nie wspomnę już o wypuszczaniu suki w cieczce samej z domu. Psy są w domach, co sama ustalałam.
O co mi chodzi? Na całą W-wę są tylko trzy załogi EKO-patrolu- czy też Straży Dla Zwierząt- podjeżdża ta sama ekipa.
[I]Po wielokrotnym olewaniu dzwoniącego wzięłam nazwisko dyspozytora- zadziałało...[/I]

Link to comment
Share on other sites

[B]MALBORSKA TRAGEDIA!! [/B]GŁÓD, STACH, PRZERAŻENIE. MUCHY, LARWY, KARALUCHY, PCHŁY. A W TYM WSZYSTKIM [COLOR=red]DWIE DZIELNE SUNIE I 11 SZCZENIAKÓW![/COLOR] POTRZEBUJEMY POMOCY, SAMI NIE DAMY RADY!

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/210824[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arielka186']
Co dziwne, mam wrażenie, że duża większość osób które piszą że najpierw ratowałaby człowieka, pisze to dlatego że... tak trzeba- nie kierując się uczuciami.[/QUOTE]

Ponieważ jestem jedną z tak piszących, powiem tylko, że nie do końca jest jak piszesz...
Powody dla których powinno się ratować najpierw człowieka, a potem psa, pojawiały się kolejno, ponieważ druga strona nie rozumie dlaczego tak właśnie powinno się postąpić...
Dla mnie są one tak oczywiste, a zastanawianie się nad kolejnością tak absurdalna, że chyba napiszę do kolegi i przeproszę go, że nie przyznałam mu racji...
W głowie mi się nie mieściło, że ktoś może mieć takie poglądy...

Ja już swoje powiedziałam, nie zamierzam kręcić się za swoim ogonem w kółko...

Behemotko - tak pięknie cytujesz - jestem pełna podziwu, musisz mieć wiele wolnego czasu, pomimo tych tymczasowiczów, których ja, niegodna, materialistyczna świnia, nie wzięłam, natomiast wolałam kupić sobie psa z papierami, zapewne po to, żeby się na forum chwalić :lol: - że jestem pewna, iż dokładnie wiesz, o które pytanie mi chodziło, tylko odpowiedź mogłaby być niewygodna...

Daruj sobie też tych gwałcicieli, pedofilów i inne jednostki, już napisałam o co lata w tej całej dyskusji, a cytat Katza wrzucę sobie w podpis... tak pięknie oddaje to co myślę... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']

Tylko że doświadczenia wpływają na poglądy. [I]Vide[/I]: rodzicielstwo (hormony, imperatyw biologiczny, instynkt opieki nad potomkiem, te sprawy).[/QUOTE]

Już kilkukrotnie pisałam, że hormony nie mają z tym nic wspólnego, co potwierdzają wypowiedzi osób bezdzietnych...
To kwestia kręgosłupa moralnego, który kształtuje się od dziecka... i który pomaga nam odróżniać dobro od zła...


[quote]Więc już naprawdę gryzę się w język i nie odpowiadam na złośliwości.[/quote]Trudno mi w to uwierzyć, ale postaram się...

[quote]A człowiek to czym niby jest? Drzewem? Paprocią? Kamieniem?[/quote]No i postanowienie diabli wzięli... :roll:


[quote]Tylko że tu akurat w ogóle nie było pytania :lol:. Ale że sama zadajesz pytania - jak twierdzisz, głupie - to co mi tam.[/quote]A ty z rozkoszą podpinasz się pod cudze, ironizując i ciągnąć temat...
Generalnie wolę jak mi ktoś prosto "w oczy" (przez monitor chyba raczej ;) ) powie to i owo, niż takie owijanie goowna w papierek...

Natomiast nie bardzo rozumiem, jak to:
[quote]To tak szczegółowo, natomiast zasadnicza odpowiedź na [U]wydźwięk[/U] tych pytań (poza: "Przestań wreszcie wpychać nos i buty w życie innych ludzi, a zajmij się dla odmiany swoim" ;-)) [/quote]ma się do tego:
[quote]Natomiast owszem, źle bym się ze sobą czuła, płacąc pieniądze za wymarzonego psa, np. rasowego. Przyjemnościami, które pomagają mi utrzymać się w rozsądnej kondycji psychicznej i dzięki temu robić coś sensownego ze swoim życiem, są książki, układanki, piwo :lol: etc. Tym niemniej pojmuję, że ten wymarzony pies może być przyjemnością dla człowieka o odmiennym zestawie priorytetów. Jego prawo.[/quote]To jakieś "inne wtrącanie się"? Czy też jednym wolno, a innym nie?


[quote]Komentować nie zamierzam - bo niby jak? tak żenujące, że zęby bolą :roll:. Cytuję tylko do ew. interwencji moda.
[/quote]Współczuję moderatorom, jeśli mają kilkanaście takich zgłoszeń dziennie...
Mnie się nie chce, Twoje chamskie komentarze starannie ignoruję...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arielka186']
Aha- chętnych do oceniania konkretnego przypadku- psa który ugryzł dziecko- zapraszam na wątek Kodiego- już od dwóch tyg. tam nie zaglądam, ale zapewne dyskusja toczy się dalej. Tam nie ma hipotytecznej sytuacji- jest pies z którym nie wiadomo co zrobić (tzn czy eutanazja czy praca nad nim z pomocą fachowców), jest pogryzione dziecko którego ojciec nie dopilnował najwyraźniej agresywnego psa ( dodam tylko, że w mieszkaniu w którym było dziecko, był też pies zamykany...w łazience i szkolony na agresję- pies w typie amstaffa, u których to agresji nie powinno się rozbudzać). Ojciec, który swoją nieodpowiedzialnością doprowadził do tragedii, pozostaje bezkarny. Swoje słowa kieruję min do[B] Filadendron[/B], która z tego co pamiętam była obecna na tamtym wątku. Naprawdę i w tamtym przypadku nie uważasz że winy- czy uzasadnienia- należałoby szukać w człowieku, który był odpowiedzialny za psa i za dziecko? Czy aż tak mało miał "ów pan" wyobraźni jak się może zakończyć jego "tresura"?[/QUOTE]
Nie kojarzę tego wątku - to jakaś świeża sprawa czy stary wątek? Oczywiście, że jeśli rodzic pozostawia dziecko z agresywnym psem to znaczy, że ma nie do końca równo pod sufitem. Samo szkolenie amstafa w kierunku agresji na to wskazuje. Co nie zmienia faktu, że jestem za usypianiem psów, które dotkliwie pogryzły (abstrahując od ich winy, której nie ma).

[quote name='behemotka']
Skoro już przypisujesz mi takie doprawdy abstrakcyjne poglądy, wypadałoby swoje wnioski podeprzeć choćby drobnym konkretem. [U]Na jakiej podstawie[/U] odnosisz takie wrażenie?[/QUOTE]

Na podstawie lektury Twoich wypowiedzi oczywiście, bo niby skąd? Przykro mi, ale tak to odbieram. Nie podoba mi się postulat karania rodziców dziecka nie tylko dlatego, że już ponieśli najwyższą karę. Również dlatego, że wina obu stron jest niewspółmierna. Każdy luzem biegający pies stanowi zagrożenie - to drapieżne zwierzę. 5-letnie dziecko nie stanowi żadnego zagrożenia, chyba że dla samego siebie. Ty uważasz, że obie strony poniosły winę w tym samym stopniu. Gdybym spuściła ze smyczy lamparta, też Twoim zdaniem byłaby taka sama po obu stronach. Gdybym nosiła nabitą broń, podeszło by dziecko i pociągnęło cyngiel to chyba też, skoro uważasz, że dziecko, które podejdzie do psa, dotknie go i zostanie ugryzione to powód, żeby się powoływać na artykuł 78 kw. Przecież to absurd jakiś. Pies to pies. Tylko pies - drapieżnik, w którego zupełnie naturalnym systemie komunikacji leżą także zachowania agresywne. Nie rozumiem, jak trzy wałęsające się po wsi psy mogą być stawiane na tym samym poziomie winy/zagrożenia, co dziecko na placu zabaw. Policja też widać nie rozumie, skoro nie postawiono rodzicom zarzutów. Tak jak nie postawiono zarzutów rodzicom Noemi - wtedy też połowa forumowiczów uderzała w takie tony - że jak to możliwe, żeby pięcioletnie dziecko w restauracji samo poszło do toalety. A gdy w Łęcznej przywiązany pod sklepem pies pogryzł trzylatka, to też była wina matki - za blisko przechodziła. O ile wiem, jej też nie postawiono zarzutów. Miejsca publiczne mają być wolne od niepilnowanych psów - całkowicie i bezwarunkowo.
A nade wszystko nie podoba mi się stawianie życia/zdrowia psa nad życie/zdrowie człowieka. I przeraża. I nie wiem, jak Ci wytłumaczyć dlaczego - skoro mój system wartości daj się podciągnąć pod szowinizm gatunkowy, to widocznie nie da się tego wytłumaczyć. Skoro etyka, wartość wsobna człowieka i sumienie stają się pojęciami rozciągliwymi niczym przysłowiowa guma od majtek, to już tylko pozostaje mi powiedzieć, że chyba jestem atawistyczną samicą, która - w stanie ogólnie pojętego dobrobytu - troszczy się nie tylko o swoje, ale także o potomstwo innych matek. Na to wychodzi. Nie rozumiem i nie akceptuję stawiania zwierząt ponad człowieka, dziecko zwłaszcza, ani nawet nie akceptuję zrównania wobec prawa jeśli chodzi o odpowiedzialność w omawianym tu przypadku - w żadnym wypadku, w którym zagrożone jest życie lub zdrowie człowieka. Trudno - jakoś musisz sobie z tym poradzić.
Jeśli o mnie chodzi, to odpinanie tej części wątku w osobny wątek nie jest konieczne (chyba że dla uporządkowania), bo ja już skończyłam. Zresztą dla mnie to wcale nie jest aż taki off top. Za każdym razem, gdy do nas podbiega niepilnowany pies, za każdym razem gdy przyatakuje nam psa jakiś taki podbiegacz i za każdym razem, gdy czyjeś dziecko zostanie skrzywdzone przez cudzego psa, można się zastanawiać, czy to chamstwo czy bezmyślność i czy bezmyślność nie jest pewnego rodzaju chamstwem a chamstwo - bezmyślnością i brakiem empatii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Nie wiem, jak z postępowaniem, ale na interwencję mają zakichany obowiązek przyjechać, nawet jeśli dzwoni osoba anonimowa...
Inaczej jest to odmowa przyjęcia interwencji...zgłosiłabym to wyżej...[/QUOTE]

Z tego co wiem, policja przynajmniej raz przyjechała, pouczała. Czy dali mandat nie wiem; tak czy siak efekt interwencji jest zerowy.

[quote name='ojasia']Nie jest konieczne przedstawienie się przy zgłoszeniu. Dyżurny ma obowiązek zgłoszenie przyjąć, wysłać patrol, który (w porozumieniu z oficerem dyżurnym) zdecyduje, co dalej robić.
Skargę należy złożyć na piśmie, koniecznie z podaniem daty i najlepiej godziny zgłoszenia. Ja bym nie odopuszczała.[/QUOTE]
[quote name='arielka186'][B]Przy zgłaszaniu spraw do "Straży Dla Zwierząt" warto również zapytać o nazwisko przyjmującego zgłoszenie... [/B]Czuje się wtedy- wiadomo- bardziej odpowiedzialny za podjęcie odpowiednich działań.
[/QUOTE]

Przekażę i dziękuję. Moja matka raczej nie odpuści, bo ona niestety boi się obcych psów, a w tym momencie ma duszę na ramieniu za każdym razem kiedy wraca do domu z zakupami, choć akurat jej jeszcze ta suka nie zaatakowała...

[quote name='arielka186']
Aha- chętnych do oceniania konkretnego przypadku- psa który ugryzł dziecko- zapraszam na wątek Kodiego- już od dwóch tyg. tam nie zaglądam, ale zapewne dyskusja toczy się dalej. Tam nie ma hipotytecznej sytuacji- jest pies z którym nie wiadomo co zrobić (tzn czy eutanazja czy praca nad nim z pomocą fachowców), jest pogryzione dziecko którego ojciec nie dopilnował najwyraźniej agresywnego psa ( dodam tylko, że w mieszkaniu w którym było dziecko, był też pies zamykany...w łazience i szkolony na agresję- pies w typie amstaffa, u których to agresji nie powinno się rozbudzać). Ojciec, który swoją nieodpowiedzialnością doprowadził do tragedii, pozostaje bezkarny. Swoje słowa kieruję min do[B] Filadendron[/B], która z tego co pamiętam była obecna na tamtym wątku. Naprawdę i w tamtym przypadku nie uważasz że winy- czy uzasadnienia- należałoby szukać w człowieku, który był odpowiedzialny za psa i za dziecko? Czy aż tak mało miał "ów pan" wyobraźni jak się może zakończyć jego "tresura"?[/QUOTE]

Czytam ten wątek od początku i nie zauważyłam ANI JEDNEGO posta, w którym ktokolwiek choćby zasugerował winę psa w zaistniałej sytuacji. To oczywiste, że osoba która doprowadziła do sytuacji powinna zostać ukarana - a wg mnie pies uśpiony, ale nie dlatego, żeby go ukarać czy dlatego że był winny - ale dlatego, że zawsze będzie stanowił zagrożenie dla otoczenia. I to nie tylko moja opinia...

Link to comment
Share on other sites

Martens- nie chodziło mi o szukanie winy w psie. Chciałam tylko napisać, że tutaj ludzie rozważają wymyślone scenariusze i mają b. dużo do powiedzenia nt. etyki, moralności. Może na tamtym wątku-mając przed sobą konkretny przypadek- "wnieśliby coś do sprawy"? Chodziło mi tylko o to, reszta to już mój osobisty komentarz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Nie kojarzę tego wątku - to jakaś świeża sprawa czy stary wątek? Oczywiście, że jeśli rodzic pozostawia dziecko z agresywnym psem to znaczy, że ma nie do końca równo pod sufitem. Samo szkolenie amstafa w kierunku agresji na to wskazuje. Co nie zmienia faktu, że jestem za usypianiem psów, które dotkliwie pogryzły (abstrahując od ich winy, której nie ma).[/QUOTE]
Moment- po pierwsze przepraszam za pomyłkę, bo wydawało mi się, że właśnie z tamtego wątku Cię kojarzę. Za chwilę Ci go podlinkuję.
Jeżeli poniższe słowa kierujesz do mnie, to bez obaw- mam podobne zdanie- tzn też boję się niebezpiecznych psów biegających luzem, takie rzeczy nie powinny się dziać. I to nie boję się o siebie, ale o bliskich- o dzieci z mojej rodziny, o moje psy- bo mam staffordkę ale raczej "kluskowatą" a do tego 3 małe psy.
Jednak jeżeli chodzi o tamto zdarzenie- czy można nazwać odpowiedzialnym RODZICA, który w mieszkaniu, gdzie są małe dzieci, trzyma mieszańca amstaffa szczutego na ludzi i kierowanego na agresywne zachowanie? Pies całymi dniami siedział w łazience. Co do policji- facet pewnie poniesie jednek jakieś konsekwencje, jednak sprawa jest w toku i nie ujawnia się publicznie szczegółów więc na tę chwilę nic nie wiadomo-podobno ma jednak stanąć przed sądem. W zw ze zdarzeniem możnaby uznać go za mającego mocne problemy z oceną sytuacji- co pewnie będzie okolicznością łagodzącą.
Tamta tragedia- straszne pogryzienie 4-ro latka- rozegrała się w domu- bo żona "pana" nieopatrznie wypuściła psa z łazienki w której siedział zamknięty cały czas... Nie znajduję na to słów, emocje na tamtym wątku były bardzo silne, tak bardzo, że w końcu szczerze mówiąc- przerosło mnie to psychicznie (chodziło o to, żeby grupa dogomaniaków decydowała, czy pies-Kodi, ma dostać morbital, czy dożywotnie miejsce w "hoteliku")... Nie chcę wracać do tej dyskusji- moim zdaniem nie my- jako grupa ludzi zalogowanych na jednym forum- powinniśmy podejmować takie decyzje! Poszperam chwilę w komputerze i wkleję link.
[URL="www.dogomania.pl/threads/207610-Kodi.-Zastrzyk-%C5%9Bmierci-ju%C5%BC-na-niego-czeka.-Ratujmy-Go!-Zbieramy-deklaracje-na-hotel.?highlight=KODI"]www.dogomania.pl/threads/207610-Kodi.-Zastrzyk-%C5%9Bmierci-ju%C5%BC-na-niego-czeka.-Ratujmy-Go!-Zbieramy-deklaracje-na-hotel.?highlight=KODI[/URL]
edit: Może tylko sprostuję jeszcze, że wklejając tu ten link, bynajmniej nie jestem za tym, żeby grupa ludzi -Dogomaniaków- decydowała o tym, jak powinny się potoczyć losy psa... Ale ja już swoją opinię napisałam na tamtym wątku- wklejam go, bo może niektórych zainteresować...

Link to comment
Share on other sites

dorosły człowiek tym różni sie od niedorosłego, że, przemyśliwuje czy nie ew. konsekwencje własnych czynów, to te konsekwencje ponosi.

ludziska wiedza tyle, że ttb sa silne i "bojowe", więc sobie myślą, aha, bojowy, to ja go wytresuję na groźnego. ten facet to gówniarz, niebezpieczny gówniarz - bo &***&^R wiedział o rasie, a jeszcze mniej o tym, jak się szkoli psa. taki [I]człowiek[/I] nie umie wnioskować - dla niego pies jest pies, tyle że jeden bardziej silny - jaka tam psychika, jakie predyspozycje, panie, toż to jakieś głupie gadki idiotów są, pies, jaki jest, każdy widzi. co gorsze, facet hazardował tu bezpieczeństwem własnej rodziny. oh tak, pewnie to dziecko bardzo kocha, ale jednoczesnie jest totalnie nieodpowiedzialny. powinien ponieść konsekwencje, co tu duzo kombinować. niemniej jednak łatwo sobie wyobrazić sytuację (wyparcie), że cała rodzina pomniejszy jego odpowiedzialność za stworzenie psa, który atakuje własnego domownika, w dodatku szczeniaka.

co do losu kodiego - ktoś sensownie napisał, że to przeogromna odpowiedzialność obserwacja i wydanie wyroku - jakiegokolwiek.
niemniej jednak - ile w polsce jest bezdomnych bez takiej karty, jak kodi? któryś z nich nie dostanie domu, bo poświęcimy dużo sił dla kodiego. nie wiem, czy w obecnej sytuacji stac nas na takie [I]gesty[/I], niestety.

beznadziejnie jest na tej planecie pourządzane. za łatwo się godzimy na sytuacje, w których ogromna odpowiedzialność psiego opiekuna za wyrządzone przez psa szkody jest kwitowana praktycznie niczym. przecież to kolejna taka historia i [B]nie następuje żadne wnioskowanie, że halo, coś tu jest nie tak z ludźmi, jeśli nie potrafią wyuczyć posłuszeństwa zwykłego, udomowionego ssaka. kto tu jest "naczelnym"?? [/B]
ile psów jest genetycznie bardzo agresywnych, bardzo niebezpiecznych, szalonych? to my tworzymy te potwory. nikt nie wpada na pomysł, że zle traktowanie, a i nieodpowiednie traktowanie skrzywia zdrowe psychicznie psy. i dalej, kto żyw na giełdę po amstaffa z domowej hodowli. a państwo wniosków też nie wyciagnie, nie ureguluje spraw hodowli, nie ureguluje spraw związanych z dostępnością psów dla każdego, z łańcuchem na każdej psiej szyi na polskiej wsi. a potem przypadek, pies po latach zerwie się z łańcucha i dawaj, terroryzowac wieś. szaleniec, potwór! urodził się taki?

nie łudźmy się, nic się nie zmieni, skoro nikt nie widzi związku pomiędzy traktowaniem przez ludzi swoich własnych zwierząt i ludzkimi tragediami przez skrzywione zwierzęta powodowanymi. fakt i superekspres zrobia poczytną wierszówkę raz na jakiś czas i tyle, jeśli chodzi o dziennikarstwo.
a potwory potem są zabijane.
tak, tak, powinny, bo nie da się ich w wielu przypadkach naprawić, wiem - ale czy to czyści nasze sumienia?

Link to comment
Share on other sites

[url]http://hejter.eu/moj-kotek-jest-taki-slodki/[/url]
[QUOTE]W Polsce jest zajebiste prawo, że można strzelać do tych szkodników jeżeli są dalej niż 100m od domów. Często z kumplem jedziemy gdzieś pod miasto polować na psy i koty, które s*******iły właścicielom. Zajebiście potem się patrzy jak posiadacze tego ścierwa rozpaczają [IMG]http://hejter.eu/wp-includes/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG] To dużo lepsze niż strzelanie do jakichś sarenek czy dzików. Fajniej poluje się tylko na czarnuchy, ale po to trzeba zapierdalać do Afryki bo u nas niestety to na razie nielegalne.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Dziewczyny, załóżcie sobie może nowy wątek, co? I tak poprosce moda, żeby przekleił posty.[/QUOTE]Czekałam na interwencję i nie mogłam się doczekać. Więc rzeczywiście założyłam i na dalsze posty odpowiadam w temacie: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/210903-Cz%C5%82owiek-a-pies-warto%C5%9B%C4%87-%C5%BCycia-i-dylematy-moralne?p=17227475#post17227475"]Człowiek a pies - wartość życia i dylematy moralne[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']nie łudźmy się, nic się nie zmieni, skoro nikt nie widzi związku pomiędzy traktowaniem przez ludzi swoich własnych zwierząt i ludzkimi tragediami przez skrzywione zwierzęta powodowanymi. fakt i superekspres zrobia poczytną wierszówkę raz na jakiś czas i tyle, jeśli chodzi o dziennikarstwo.
a potwory potem są zabijane.
tak, tak, powinny, bo nie da się ich w wielu przypadkach naprawić, wiem - ale czy to czyści nasze sumienia?[/QUOTE]Niektórym niestety czyści :shake:
Bestie zaatakowały, bestie poszły do piachu, ludzi pogłaskano po główce i przytulono do piersi - i wszystko wraca do normy. Do następnego razu.


Z zacytowanej strony (język tak nienawistny, że aż bije po oczach...):
[QUOTE]Zwierzę to zwierzę. Sra, szcza, żre, śmierdzi. Co w tym takiego fascynującego?! Co w tym takiego wspaniałego, żeby się nad tym rozwodzić?![/QUOTE]No i co? Normalne. To przecież TYLKO zwierzę - zdanie, które usłyszymy i od dogomaniaków.

Link to comment
Share on other sites

Strona którą przytoczyła Hello... jak dla mnie bełkot p*****tych dzieciaków, które nie mają gdzie się wyżyć. Nawet czytać się tego nie chce- nie wiem po co została przytoczona? Chyba żeby pokazać degenerację polskiej młodzieży :D chociaż bynajmniej mnie to nie śmieszy... I język rzeczywiście- mocno naciągany, mający na ceju wywołanie prowokacji- dziecko to zauważy. szkoda że są idioci, którzy to łykają i opisują z jaką rozkoszą np torturują myszy... A strona nazywa się "hejt"- od "hate", czyli z ang. "nienawiść"- chyba wszystko jasne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arielka186']
Jednak jeżeli chodzi o tamto zdarzenie- czy można nazwać odpowiedzialnym RODZICA, który w mieszkaniu, gdzie są małe dzieci, trzyma mieszańca amstaffa szczutego na ludzi i kierowanego na agresywne zachowanie? Pies całymi dniami siedział w łazience. Co do policji- facet pewnie poniesie jednek jakieś konsekwencje, jednak sprawa jest w toku i nie ujawnia się publicznie szczegółów więc na tę chwilę nic nie wiadomo-podobno ma jednak stanąć przed sądem.[/QUOTE]
Oczywiście, że nie można go nazwać odpowiedzialnym i sądzę, że jednak sprawa będzie miała ciąg dalszy. Gorzej dla dziecka, że w tym wypadku nie ma komu wytoczyć sprawy cywilnej, żeby odebrać kasę za leczenie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Oczywiście, że nie można go nazwać odpowiedzialnym i sądzę, że jednak sprawa będzie miała ciąg dalszy. Gorzej dla dziecka, że w tym wypadku nie ma komu wytoczyć sprawy cywilnej, żeby odebrać kasę za leczenie.[/QUOTE]
No nie ma, ale że pogryziona była buzia dziecka, to z tego co wiem państwo powinno refundować oszpecenia twarzy z ubezpieczenia zdrowotnego... W końcu nawet korektę przednich zębów refundują- myślę więc że twarz tym bardziej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arielka186']No nie ma, ale że pogryziona była buzia dziecka, to z tego co wiem państwo powinno refundować oszpecenia twarzy z ubezpieczenia zdrowotnego... W końcu nawet korektę przednich zębów refundują- myślę więc że twarz tym bardziej...[/QUOTE]
[SIZE="1"]Niestety to nie jest takie proste - to co oferuje NFZ nijak się ma do tego, co można, jeśli ma się na to pieniądze. Jak zawsze i jak ze wszystkim. W ramach ubezpieczenia, to pozszywają lepiej lub gorzej - zależy, kto jest na dyżurze, jak się zdarzy wypadek - bardziej lub mniej zdolny chirurg. Jeden ma rękę, a drugi zszyje "na zakładkę" - zdarza się. Potem przepiszą jakieś plasterki - bywa, że całkiem od czapy, bo na oddziałach chirurgii plastycznej to głównie siedzą spece od poparzeń, a nie od pogryzień. A leczenie i prowadzenie blizn to inna bajka - trwająca co najmniej rok - i całkiem sporo zależy od tego, ile przez ten rok można wydać na ten cel.
Inaczej jeśli potrzebne są rekonstrukcje części twarzy - wtedy jest czas na zebranie ekipy, bo tego nie robi się ad hoc - trzeba przygotować wszystko do przeszczepu skóry. No ale rekonstrukcje to dopiero jest dramat, więc może jednak większe szczęście to zszycie choćby i "na zakładkę" - jeśli jest co zszywać. Tak czy siak - to nie grypa - i bez pieniążków jest bardziej pod górkę. Tego się nie da zrefundować - można jedynie ograniczać skutki w miarę finansowych możliwości.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Z tego co wiem, policja przynajmniej raz przyjechała, pouczała. Czy dali mandat nie wiem; tak czy siak efekt interwencji jest zerowy.

[/QUOTE]


Im więcej interwencji, tym większa szansa na wszczęcie postępowania...
Więc za każdym razem wzywajcie policję, albo się chłop po kilku szarpnięciach za kieszeń otrząśnie, albo będzie miał większe nieprzyjemności...

Niestety nie wiem, czy postępowanie może policja wszcząć "sama", czy jednak musi wystąpić o nie osoba cywilna...
Coś mi się wydaje, że i policja może, ale pewna nie jestem...
Jeśli nikt się nie wypowie, to zasięgnę języka... ;)

I na koniec, bo doczytałam, że wielu sąsiadów wzywało policję...
Nie wiadomo, czy policja spisała wtedy protokół z zajścia... może tylko przyjechali, a może i to nie...
Oficer dyżurny, ma obowiązek się nam przedstawić - wtedy wiemy już kto przyjmował zgłoszenie - my takiego obowiązku nie mamy, więc możemy być anonimowi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']

Niestety nie wiem, czy postępowanie może policja wszcząć "sama", czy jednak musi wystąpić o nie osoba cywilna...
Coś mi się wydaje, że i policja może, ale pewna nie jestem...
[/QUOTE]

Mnie dzielnicowy tłumaczył w ten sposób, że oni podejmują interwencję i zajmują się sprawą, jeśli dojdzie np. do pogryzienia człowieka (w moim przypadku chodziło o puszczanie luzem psa, który atakuje inne czworonogi, suka złapała się z moją "na poważnie") a jeśli chodzi o spięcia na linii pies-pies czy puszczanie psów luzem to mogę sobie sama założyć sprawę w sądzie, jeśli mam ochotę :roll:

Tu jednak dochodzi wręcz do terroryzowania okolicy przez jedną rodzinkę, więc policjanci powinni coś zrobić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Mnie dzielnicowy tłumaczył w ten sposób, że oni podejmują interwencję i zajmują się sprawą, jeśli dojdzie np. do pogryzienia człowieka[/QUOTE]

Czyli gonienie rowerzystów, obszczekiwanie osób bojących się psów i łapanie zębami za torbę z zakupami to za mało, musi polać się krew? :mdleje: Polska :razz:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...