Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='behemotka']A choćby laby. I ONy ;)
[/QUOTE]

Jest tylko taka mała róznica, że nikt nie kupuje laba, żeby go rozszczuć. "Niewlaściwe ręce" dla TTB niestety rzadko wyglądają tak, że psa bierze rodzinka z dziećmi, rozpuszcza i nie dopilnowuje. TTB jak już trafiają źle, to zazwyczaj w ręce marginesu albo miłośników psiej agresji.

Ja nadal nie mogę się zgodzić ze strix. Właściciele mają obowiązek odpowiadać za swoje psy i ich dopilnować, rodzice nie mają prawa zostawiać dziecka poniżej 6 lat bez opieki i odpowiadają za czyny dziecka w tym wieku jak za własne.
Kiedy w Australii 3-latkę zagryzły dingo, matka poszła siedzieć.
Oczywiste jest, że właściciele psów są winni i że psy powinny zostać uśpione, ale absolutnie nie zgadzam się, że nie ma winy rodziców. Jest wina i rodziców, bo tak jak zauważono, zajście nie trwało 5 minut, a psy nie uciekły pierwszy raz, jak również moralnie jest to wina wszystkich mieszkańców, którzy w dvpie mieli zgłosić biegające po wsi agresywne psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Behemotko, z tym że ONy to były pierwotnie psy pasterskie, nie obronne... I prawidłowo zsocjalizowany i wychowany ON tak łatwo sprowokować się do ataku nie da...
[/QUOTE]

Tylko, że prawidłowo wychowany i zsocjalizowany ON to aktualnie rarytas.
Prawidłowo wychowany i zsocjalizowany TTB jest jeszcze mniej skłonny do kierowania agresji na człowieka niż ON, bo nigdy w całej karierze rasy nie był hodowany pod kątem ataków na człowieka - pomijając dzisiejsze pseudo.

[quote name='Balbina12']Jeśli ktoś zgwałci młodą dziewczynę na ulicy to tez jej wina ,ze tam sama chodzi?[/QUOTE]

Nie, bo ta młoda dziewczyna nie ma 5 lat i jej rodzice nie mają prawnego obowiązku mieć jej pod stałą opieką.
Porównanie jest idiotyczne.

[quote name='Balbina12']Niestety dla niektórych to nie jest takie logiczne.Bo jakby to dziecko zaatakowały 3 rozwścieczone yorki to zapewne skończyłoby się na kilku siniakach,zadrapaniach,śladach po zębach.A tak się skończyło na śmierci.Chyba porównania nie ma...
[/QUOTE]

Gwoli przypomnienia, bo ciągle się to zawierusza. Chłopca nie zagryzły TTB. Zagryzł go malamut i dwa wiejskie kundle (chyba kundle - ale na pewno nie TTB, bo oglądałam zdjęcia tych psów i reportaż, żaden nie był TTB, bo na to zwróciłam celowo uwagę).

Link to comment
Share on other sites

rozróżniasz zabicie dziecka a jego posiniaczenie? Czy może nie?:shake::razz:
Oczywiście ,ze takie coś też byłoby niedopuszczalne i tez bym była za tym aby właściciel zapłacił wysokie odszkodowanie rodzicom dziecka ale bez przesady żeby usypiać-tak jak pisałam posiniaczenie a zabicie dziecka to dwie różne sprawy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']rozróżniasz zabicie dziecka a jego posiniaczenie? Czy może nie?:shake::razz:
Oczywiście ,ze takie coś też byłoby niedopuszczalne i tez bym była za tym aby właściciel zapłacił wysokie odszkodowanie rodzicom dziecka ale bez przesady żeby usypiać-tak jak pisałam posiniaczenie a zabicie dziecka to dwie różne sprawy[/QUOTE]



Nie, nie bez przesady, żeby uśpić. Problem leży w głowie psa i to nie jest ważne, czy jest on duży, czy mały.
Myślisz, że takie trzy yoreczki nie byłyby w stanie zmasakrować dziecku twarzy? Ale co tam zmasakrowanie twarzy, skoro dziecko by przeżyło, nie? Jeśli pies wykazuje silną agresję i atakuje mimo tego, że nie zostało sprowokowane, to trzeba je uśpić. Nie ważne, czy to rottweiler, york czy kundel.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Balbina12"'][quote name='"Behemotka"']Na marginesie: Jamniki (czytaj: zapewne głównie jamnikowate) plasują się w policyjnych statystykach pogryzień w pierwszej trójce, podczas gdy TTB nawet się nie kwalifikują do tabeli :eviltong:[/quote]
[B]o matko,niepotrzebnie tyle sarkazmu!ttb mają szerokie szczęki więc i siła ugryzienia jest większa...Tak samo można tu wymieniać rottweilery,mastify itp.A jamniki są na tej liście ale moze jest jakaś lista ze skutkami tych pogryzień?Wtedy sądzę ,ze jamnikowate nie miałyby szans...[/B][/quote]
[quote name='Balbina12']Niestety dla niektórych to nie jest takie logiczne.Bo jakby to dziecko zaatakowały 3 rozwścieczone yorki to zapewne skończyłoby się na kilku siniakach,zadrapaniach,śladach po zębach.A tak się skończyło na śmierci.Chyba porównania nie ma...[/quote]
Balbino,a wystarczającym skutkiem pogryzienia przez jamnika nie jest np.zmasakrowana twarz dziecka?musi dojść do śmierci na skutek pogryzienia,żeby miało to dla Ciebie znaczenie?znam osobę,która w dzieciństwie została tak właśnie dotkliwie pogryziona i dziś połowa jej twarzy to jedna wielka blizna. No ale jamniczek przecież ma takie malutkie szczęki.

Czy na prawdę tak niewielu ludzi zdaje sobie sprawę,że pogryzienie nawet przez małego psa może być w pewien sposób niebezpieczne?czy jak kogoś pogryzie jamnik to mam go pocieszać mówiąc: "ciesz się,że to nie ttb,bo byś nie żył"?to może jak kogoś pogryzie ttb i nie będzie to ze skutkiem śmiertelnym to pociesze,że nie ugryzł go lew i nie uciekł z jego głową?

Czy właściciele yorków nie zdają sobie sprawy,że ich słodki piesek może dziecku rozszarpać nos albo ucho?to nie jest wystarczająca trauma tym bardziej dla małego dziecka?
[U]
Takie tłumaczenie,że zawsze znajdzie się gorsza rasa i bardziej niebezpieczna. To takie usprawiedliwianie psiej agresji w małym wydaniu.[/U] A wg mnie do agresji psa żaden właściciel nie powinien dopuścić. Nawet jeśli w swoich rękach ma yorka.

Kiedyś na spacerze spotkałam panią z psem w typie latlerka polskiego :cool3: z kagańcem i tak od słowa do słowa opowiadała jak to jej suka dzieci nie cierpi. A teraz chodzi w kagańcu,bo o mało nie pozbawiła palca jakiegoś dziecka,które mimo jej próśb matka wysłała do pogłaskania tego ślicznego,malutkiego pieska,który nic przecież dziecku nie zrobi. Skończyło się na szyciu i innych mało przyjemnych wydarzeniach.
Mówiła,że strasznie żałuje,że wtedy pies nie miał kagańca i od tamtej pory nawet dzieci z rodziny,które pies tolerował są od niego izolowane.

Rozumiem,że odgryzienie palca,zmasakrowanie połowy twarzy to nie jest zabicie dziecka. Ale nie powie mi nikt,że o małych psach można powiedzieć,że krzywdy nikomu nie zrobią.

Link to comment
Share on other sites

A co powiecie o tym. Głupota "tatusia" osiągnęła szczyt.
[url]http://www.ipla.tv/Wiadomosci/5000668-Kwiecien-2011/5227763-Pies-pogryzl-chlopczyka[/url]
A co będzie z psem? Winny ewidentnie człowiek, ale czy pies nadaje się jeszcze do życia wśród ludzi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta666']Czy właściciele yorków nie zdają sobie sprawy,że ich słodki piesek może dziecku rozszarpać nos albo ucho?to nie jest wystarczająca trauma tym bardziej dla małego dziecka?[/QUOTE]

Moja Torika (york z małymi ząbkami), gdy była jeszcze młodziutka, a ja byłam dzieckiem, ugryzła mnie w nos. Chciałam ją przytulić i nie zauwazyłam, że pod sobą ma zabawkę. Wbiła mi zęby tak, że miałam po dwie dziurki z każdej strony nosa po zębach, a krew leciała naprawdę mocno. Mimo tego nawet wtedy wiedziałam, że mogła mnie ugryźć mocniej.

Link to comment
Share on other sites

Co do ugryzień - gdy miałam do wydania jamnika, to pierwsze pytanie go dotyczące brzmiały, czy gryzie ;) Zresztą, sam jamnior przejawiał agresję do ludzi - ale w określonych sytuacjach, co dzięki pracy właścicieli udało się opanować. Ale rozmawiałam z panem, który był chętny na adopcję i pokazywał mi blizny - jedną na ręku, kiedy to jamnik zawisł mu na kciuku i musieli jechać na szycie - dziecku na pewno by palca odgryzł, patrząc na rozmiar blizn i słuchając opisu pana. Druga blizna - przez twarz, od szczęki do szyi - piesek przyszedł na mizianie, a potem postanowił ugryźć, powód na pewno jakiś był - ale nie zapominamy, że jamniory to jak małe krokodyle - blizna była potężna, jeśli chodzi o długość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']A co powiecie o tym. Głupota "tatusia" osiągnęła szczyt.
[url]http://www.ipla.tv/Wiadomosci/5000668-Kwiecien-2011/5227763-Pies-pogryzl-chlopczyka[/url]
A co będzie z psem? Winny ewidentnie człowiek, ale czy pies nadaje się jeszcze do życia wśród ludzi?[/QUOTE]

to, zdaje się, ten pies: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/207610-Kodi.-Zastrzyk-%C5%9Bmierci-ju%C5%BC-na-Niego-czeka-czy-warto-da%C4%87-Mu-szans%C4%99"]http://www.dogomania.pl/threads/207610-Kodi.-Zastrzyk-%C5%9Bmierci-ju%C5%BC-na-Niego-czeka-czy-warto-da%C4%87-Mu-szans%C4%99[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']ludzie,bez fanatyzmu!
Dzieciak miał całe życie przed sobą i zagryzł go pies...Może sam sobie jest winien?Wyobrażacie sobie tragedię tych rodziców?Ja nie...Dobra,zostawili go samego-ich wina...ale nawet jakby sobie siedzieli na ławeczce to i tak pewnie wiele by nie zrobili,ewentualnie sami byliby pogryzieni.
a co robiły tam 3 psy?Nie były na smyczy?W kagańcach?Najłatwiej powiedzieć ,ze dziecko sobie winne,rodzice też a biedne psy zostały uśpione. Bardzo dobrze ,ze właściciel usłyszał zarzuty-takie coś jest niedopuszczalne!Na samą myśl co musiało przeżywać to dziecko jak go zagryzały te psy aż mnie wzdryga...cholerna nieodpowiedzialność! Uważacie ,ze właściciel postąpił prawidłowo?Pozwalając 3 psom zagryzać dziecko?Gdyby to było moje dziecko też chciałabym aby te psy zostały uśpione.Dziecku to życia nie zwróci ale może uratować kolejne...[/QUOTE]

Nie ważne dla mnie jakie to były psy, rasowe, ja w takich sytuacjach nie mam sentymentów dla mnie taki pies powinien zostać uśpiony, jednak rodzice dziecka mimo że ponieśli największą karę jaką mogli sobie wymierzyć , powinni także za to odpowiedzieć, dla ogółu całości... takie dzieci nie powinny same wychodzić .. nie wyobrażam sobie czegoś takiego.. :( rodziców mi nie zal, za to dziecka najbardziej... :(

[quote name='strix']Rozumiem, że można byc miłosnikiem rasy, ale bez przesady.

Pies, który daje się sprowokowac dziecku nadaje się tylko do uśpienia, niezależnie od tego jakiej jest rasy.

Zrównoważony pies odwraca się i odchodzi. Jeśli 3 psy rzuciły sie na dziecko, to podejrzewam, że nie były na smyczy. Dobrze, że zostały uśpione, bo byly oczywistym zagrożeniem i dobrze, że ich właściciele zostali ukarani.

Pies ma prawo warknąć, odejść ale nigdy zaatakować dziecka.[/QUOTE]

Masz rację, a teraz wystarczy wyjść na ulicę, przed sklep i wypróbować wszystkie psy jakie tam są, jak myślisz ile z nich zdałoby test uderzenia ręką 5 latki w głowę? (dzieciaki nie mają wiele siły..) ręke dam sobie uciąć , że większość małych psów rzuci się z zębami.. piszę o takich przypadkach bo u mnie niestety irlandzkie dzieci nie są nauczone że do obcego psa nie wyciąga się rąk, a tym bardziej sie go nie bije czy szturcha, moja suka często przechodzi takie "katusze" a dla rodziców to śmieszne, dla mojego psa to "Zabawa" ona się cieszy, ale niestety kiedyś takiego dzieciaka capnie pies i co? wina psa, ale rodziców to już nie, im należy współczuć ;)
Mimo że mój pies nigdy nikogo nie ugryzł, nie zostawiłabym jej samej z dzieckiem!! ostatnio ganiała po ogrodzie z owczarkiem niemieckim w towarzystwie 2 letniego dziecka, non stop obserwowałam swojego psa, bo to jednak jest PIES, za którego wypadałoby myśleć, bo my potrafimy przewidywać...

Balinko mówisz o psach i o braku kagańców chciałabym aby w końcu właściciele małych psów także zrozumieli, że york, pinczer czy zwykł 6kg kundelek ma zęby.. i owszem będę pokuszać się o to że york potrafiłby pogryźć buśkę małego dziecka, bo zazwyczaj dzieciaki sie nachylają nad zwierzakami... ale to tylko mały pies, jego agresja jest śmieszna...
Nie piszę tego bo nie lubię małych psów, miałam małego psiaka, ale też wiedzialam do czego jest zdolny... nigdy więcej małego psa już nie chcę , tylko dlatego że z wyglądu wole duże psy, a yorki osobiście lubię te zrównoważone u kogoś innego bo u siebie nie wyobrażam sobie takiego psa... w rodzinie mam świetnego młodego yorka i chyba w sumie dzięki niemu przekonałam się z powrotem do tej rasy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']to, zdaje się, ten pies: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/207610-Kodi.-Zastrzyk-%C5%9Bmierci-ju%C5%BC-na-Niego-czeka-czy-warto-da%C4%87-Mu-szans%C4%99[/URL][/QUOTE]
Same brzydkie słowa cisną się na usta :/ Niektórych ludzi powinno się sterylizować! Tatulek idiota się doigrał, tylko czemu za głupotę dorosłych ludzi zawsze cierpią ci najbardziej bezbronni- dzieci albo zwierzęta....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']
Balinko mówisz o psach i o braku kagańców chciałabym aby w końcu właściciele małych psów także zrozumieli, że york, pinczer czy zwykł 6kg kundelek ma zęby.. i owszem będę pokuszać się o to że york potrafiłby pogryźć buśkę małego dziecka, bo zazwyczaj dzieciaki sie nachylają nad zwierzakami... ale to tylko mały pies, jego agresja jest śmieszna...
Nie piszę tego bo nie lubię małych psów, miałam małego psiaka, ale też wiedzialam do czego jest zdolny... nigdy więcej małego psa już nie chcę , tylko dlatego że z wyglądu wole duże psy, a yorki osobiście lubię te zrównoważone u kogoś innego bo u siebie nie wyobrażam sobie takiego psa... w rodzinie mam świetnego młodego yorka i chyba w sumie dzięki niemu przekonałam się z powrotem do tej rasy ;)[/QUOTE]
Mój pies dziecka nie ugryzie więc kagańca nie nosi.Panuję nad nim,więc zakuwanie go w kaganiec uważam za bezsensowne na każdym spacerze.W autobusie,pociągu-kaganiec zawsze jest między innymi dlatego ,że jest to normalny pies którego obowiązuję takie same przepisy jak inne psy.Więc średnio rozumiem powyższy post...:-? Rozumiem,że york to taki pies jak każdy inny-dlatego też sądzę ,ze jeśli właściciel nie panuje nad takim potworkiem powinien mu założyć kaganiec.
Wiem,ze york może poranić dziecku twarz ale nie przesadzajmy z jakimś zmasakrowaniem :razz: Bo zaraz wyjdzie ,że york to jak się uprze to nawet rękę może odgryźć.Owszem-może ugryźć,zranić więc jeśli yt jest ewidentnie agresywny w stosunku do dzieci,bez jakichkolwiek zaczepek rzuca się i gryzie POWINIEN NOSIĆ KAGANIEC.Tak samo mnie denerwują mikrusy bez smyczy bo to też pies,też może ugryźć ale to temat rzeka,więc nie będę juz rozpoczynała kolejnej rozmowy o upierdliwych yoreczkach.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']rozróżniasz zabicie dziecka a jego posiniaczenie? Czy może nie?:shake::razz:
Oczywiście ,ze takie coś też byłoby niedopuszczalne i tez bym była za tym aby właściciel zapłacił wysokie odszkodowanie rodzicom dziecka ale bez przesady żeby usypiać-tak jak pisałam posiniaczenie a zabicie dziecka to dwie różne sprawy[/QUOTE]
Czyli tak jak myślałam - yoreczki agresywne mogą być, bo przecież są malusie i nikomu krzywdy nie zrobią, a jak TTB to od razu do piachu. Żenujące ;)

Martens, tak, rarytas, ale ONy, z którymi ja mam przyjemność obcować (rodziny i znajomych) nie skrzywdziłyby muchy, chyba że w obronie właściciela. Więc myślę, że możliwość skierowania agresji na człowieka w przypadku tak ONa, jak i TTB jest taka sama, jeśli psy są tak samo chowane.

Link to comment
Share on other sites

Spytałam się ciebie czy rozróżniasz posiniaczenie od zabicia?I tak jak myślałam nie.

Każdy pies może być agresywny tak samo york jak i TTB.Rożnica jest taka ,ze jak zerwie się york to posiniaczy a jak zerwie się duży pies-konsekwencje mogą być takie jak w przypadku który wałkowaliśmy ostatnie kilka stron. Co nie zmienia faktu ,ze sytuacja podczas której york zrywa się i rzuca na dziecko również zdarzyć się nie powinna i konsekwencje powinny być bardzo surowe.Ale niestety nie są w tym naszym pięknym kraju...\

Jeśli właściciel nad psem panuje-to proszę bardzo ja nie mówię żeby usypiać każdego agresywnego dużego psa:roll: Ale jeśli zabije człowieka-przykro mi bardzo, prawdopodobieństwo ,ze zrobi to po raz drugi jest ogromne...Jeśli zabije zwierze-może mnie przekonaliście to tez nie jest czarno-białe.... zależy w jakiej sytuacji-jeśli we własnej obronie,podczas zabawy,kagańcem-w takim razie usypianie to rzeczywiście za dużo.Ale z psem który zagryzł innego szczerze mówiąc nie chciałabym mieszkać w jednej okolicy....

Link to comment
Share on other sites

To ja będe zła i powiem, że każdy pies wg mnie zasługuje na drugą szanse, nie ważne czy pogryzł czy zagryzł, to tylko pies, nie wiadomo jakie były czynniki wywołujące jego zachowanie, nie wiadomo czy pies odpowiednio zresjocjalizowany byłby inny, dlatego każdy pies powinien mieć drugą szanse. Moja suka kiedyś sama miała problemy z dziecmi, nie małe, w tej chwili zagląda kilku miesięcznym do wózka, bawi sie w piaskownicy z 2-latkami, tarza się po ziemi z 4 latkami i jest prowadzana przez 8 latki, jednak jeżeli nie dałoby się jej przyzwyczaić do dzieci to po prostu nie miała by z nimi większego kontaktu. Ale jeżeli ktoś podejmowałby decyzje o uśpieniu psa tylko na podstawie kilku prób ataku dziecka (dla jasności nie mówie tu o moim psie) to ja nie chciałabym mieć z kimś takim doczynienia. Na pewno należy takiego psa pilnować, resocjalizować i, póki nie jest się jego pewnym, izolować od dzieci, ale uśpienie powinno byś ostatecznością, dlatego też nie zgadzam się np. z tym stwierdzeniem "Pies, który daje się sprowokowac dziecku nadaje się tylko do uśpienia" jednak to tylko moja opinia, a każdy ma prawo do innej.


[quote name='Balbina12']Mój pies dziecka nie ugryzie więc kagańca nie nosi[/QUOTE]
Jesteś tego pewna? Na 100% ? Jeżeli tak to... hmm chyba nie musze tłumaczyć... pies to pies, nie jest nieobliczalny, ale nie wiadomo co nim w danej sytuacji kieruje, to żywe stworzenie, może różnie reagować, nie można być go na 100% pewnym , podobnie zresztą jak innego człowieka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']
Wiem,ze york może poranić dziecku twarz ale nie przesadzajmy z jakimś zmasakrowaniem[/QUOTE]
York może poranić twarz ale nie przesadzajmy ze zmasakrowaniem? W zeszłym roku widziałam 10 przypadków pogryzień przez "Yoreczki". Najgorsze jakie widziałąm? Palec który musiał przejść rekonstrukcję i 76 szwów. To nie jest zmasakrowanie ?
Każdy pies ma zęby. Każdy pies potrafi ich użyć!
A gdyby ten palec zamienić na gardło? Przegryzienie tetnicy - śmierć ? Przez Yoreczka.
Pies to pies - i tyle. Nie ważne jak bardzo nad psem panujemy, to zwierze kieruje się instynktem. Nie można tak tego dzielić. Że mały psie to nic nie zrobi. York, jamnik, kaukaz czy TTB , czy zwykły kundel - to ciągle pies, ciągle zwierze.
Boże te chore podziały. Po prostu nie każdy powinien mieć psa. Mieszkam teraz w wielkim bloku i zauważyłam, że rodzice predzej chowają dzieci przed osiedlowym jamiorem, urzędujacem razem z "yorkiem" Niż przed wielkim czarnym corsiakiem. wystarczy zdrowe podejscie właściciela.
Ludzie i te chore podziały - mały dobry, duży zły.

Link to comment
Share on other sites

Niczego nie można być pewnym,tak samo nie możesz być pewna ,że jak wyjdziesz z psem na wieczorny spacer to ktoś cię nie zgwałci np.
Tak samo jest z psem,twoim tokiem rozumowania każdy teraz powinien niezależnie czy mastiff czy chi zakuć psa w kaganiec to by była pewność.Trochę chore by to było według mnie.;)

Link to comment
Share on other sites

Balbina, z tym że sama wcześniej pisałaś, że pies NIE MA PRAWA rzucić się na człowieka, tym bardziej na dziecko. I pies, który to zrobi, powinien być usypiany. Ale rozumiem - jak to zrobi yoruś, to już nieee, bo nikt przy tym nie zginął, to czemu biedny yoreczek miałby być usypiany. Mieszasz się w tym, co piszesz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patyś_']York może poranić twarz ale nie przesadzajmy ze zmasakrowaniem? W zeszłym roku widziałam 10 przypadków pogryzień przez "Yoreczki". Najgorsze jakie widziałąm? Palec który musiał przejść rekonstrukcję i 76 szwów. To nie jest zmasakrowanie ?
Każdy pies ma zęby. Każdy pies potrafi ich użyć!
A gdyby ten palec zamienić na gardło? Przegryzienie tetnicy - śmierć ? Przez Yoreczka.
Pies to pies - i tyle. Nie ważne jak bardzo nad psem panujemy, to zwierze kieruje się instynktem. Nie można tak tego dzielić. Że mały psie to nic nie zrobi. York, jamnik, kaukaz czy TTB , czy zwykły kundel - to ciągle pies, ciągle zwierze.
Boże te chore podziały. Po prostu nie każdy powinien mieć psa. Mieszkam teraz w wielkim bloku i zauważyłam, że rodzice predzej chowają dzieci przed osiedlowym jamiorem, urzędujacem razem z "yorkiem" Niż przed wielkim czarnym corsiakiem. wystarczy zdrowe podejscie właściciela.
Ludzie i te chore podziały - mały dobry, duży zły.[/QUOTE]
No ja nie słyszałam ani razu o tym żeby york pogryzł dziecko.Tylko wy wiecznie spotykacie na swojej drodze jakieś krwiożercze bestie pod postacią 2 kg yorka...U mnie na osiedlu wszystkie yorki są normalne,chodzą na smyczach,czasem bez ale jakoś dzieciom tętnic nie przegryzają.Na jakichkolwiek wakacjach w innych miastach też widziałam yt na smyczach zazwyczaj a jak nie to truchtające za właścicielem. Jakieś dziwne yorki spotykam najwidoczniej. Raz tylko spotkałam małego yorkasa który szedł bez smyczy podbiegł na odległość ok. metra od labka siedzącego pod sklepem i zaczął szczekać.Właściciel tylko powiedział imię psa i yorczek grzecznie za nim pobiegł.Reszta to yorki usłuchane,na smyczach,czasem pokrzywdzone dziwnymi ubrankami ale z reguły-nie agresywne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HelloKally']Ależ Balbiona się ni miesza, York to nie pies, nie roi krzywdy, więc nie usypiamy, choćby poharatał całą twarz dziecku, ttb warknie na dziecko - do piachu, a najlepiej ukamienować.[/QUOTE]
Ja piernicze...Tego się już czytać nie da!
Zacytuj gdzie napisałam ,ze jak ttb warknie to do piachu? przeczytaj proszę post nr. 5957 a potem się wypowiadaj. [SIZE=1]I pisz trochę dokładniej bo czasem trudno odszyfrować o co ci chodzi-robisz straszne literówki...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Ja piernicze...Tego się już czytać nie da!
Zacytuj gdzie napisałam ,ze jak ttb warknie to do piachu? przeczytaj proszę post nr. 5957 a potem się wypowiadaj. [SIZE=1]I pisz trochę dokładniej bo czasem trudno odszyfrować o co ci chodzi-robisz straszne literówki...[/SIZE][/QUOTE]

Wiesz co - jak się do kogoś przyczepiasz, że pisze niepoprawnie, to chociaż sama pisz bezbłędnie. Nie bądź hipokrytką.

Co do samego tematu dyskusji - dziewczyny, nie warto. Nie przetłumaczycie i już - Balbina wie lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...