Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Jeśli zostawi sie otwarty samochód a ktoś nam go ukradnie, to wina jest wciąż złodzieja, a nie nasza. Jeśli dziecko czeka na mame pod sklepem i dorwie je pedofil, to winny jest pedofil. Odnoszę wrażenie, że zdrowy rozsądek u niektórych ma wakacyjną przerwę.

Rodzice powinni nadzorować dziecko, ale pies nie ma prawa zabić człowieka. Dorośli są atakowani tak samo często jak dzieci. Czy w takim razie to też ich wina, bo idą chodnikiem/ jadą rowerem?

Rodzice powinni pilnować dzieci, jednak w przypadku ataku psa winę ponosi właściciel. Bo na miejscu dziecka mógłby być dorosły. Liczy się fakt ataku na jednostkę ludzką.

Link to comment
Share on other sites

Behemotka, ja też rodziców nie tłumaczę. Nie wyobrażam sobie wprost zostawić 5 letnie dziecko samo na zewnątrz, potępiam to i uważam takich rodziców za głupich i lekkomyślnych rodziców. Moje dzieci pilnowałam bardzo długo, ale teraz mają naście lat i chodzą już same, do szkoły i na rower. I boję się o nie bo dyży pies spokojnie dałby im radę. Ulice powinny być bezpieczne dla każdego: dorosłego, nastolatka, nawet dla dziecka które wyjdzie po kryjomu z domu gdy nieodpowiedzialna mamusia zaśnie lub się upije.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiunia']Niestety nie wszystko jest albo czarne albo białe.
Strix masz dzieci?Jeżeli tak to wyobrażasz sobie nie wiedzieć co z nimi w danej chwili się dzieje?Gdzie i z kim są? Bo ja nie. Sama dzieci nie posiadam,aczkolwiek dość regularnie opiekuje się moją bratanicą i nawet kiedy bawi się na ogrodzie sama to zawsze mam ją na oku.Może przeczulenie aczkolwiek wiem że w przypadku jakiegoś zagrożenia-czy ze strony człowieka czy zwierzęcia jestem w stanie zareagować.Wina nigdy nie leży po jednej stronie.
Co rozumiesz pod pojęciem"dobrze prowadzony pies"? Znowu posłuże się przykładem mojego osobistego pokraka;na ulicy to anioł,sam nie prowokuje i rzadko kiedy odpysknie kiedy zostaje zaczepiony,nie mniej jednak kiedy ktoś bez pozwolenia wszedł na jego posesje mogłoby być nieciekawie,to znaczy że jest źle prowadzony czy że dostosowywuje się do zmieniającej się sytuacji i robi to co do niego należy-czyli obrona terytorium?

Podsumowując-nikogo z nas tam nie było,nie wiemy jakie były okoliczności,czy psy były zdrowe,czy nie zostały sprowokowane itp itd. więc nie można wszystko wrzucić do jednego wora.[/QUOTE]


Pies,który reaguje zagryzieniem nadaje się tylko do uśpienia i prowokacja nie jest tu żadnym usprawiedliwieniem.

Sądząc z opisu był to zmasowany atak watahy 3 psów i obecność rodzica mogłaby niczego nie zmienić. Psy agresywne w stosunku do ludzi gryzą także dorosłych i to tak samo często jak dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']A choćby laby. I ONy ;)

To się zgadzamy :)[/QUOTE]


Tu nie chodzi o psa, który dziabnął w rękę w obronie własnej, ale o psa, który zamordował człowieka. To zupełnie inna kategoria.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Bardzo możliwe, ale inni rodzice słysząc o takim przypadku, raczej samego dziecka na placu zabaw już nie zostawią, bo będą zdawać sobie sprawę z zagrożenia.[/QUOTE]Oby. Naprawdę mam nadzieję. Ale to nie pierwszy taki przypadek i wielu rodziców wciąż uważa, że oni nie mają obowiązku dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka, bo w razie czego każdy wokół jest winny, tylko nie oni...

[quote name='dog193']A takie licytacje, jaka rasa zabiła więcej ludzi wydają mi się bezsensowne. Bo miłośnicy TTB demonizują ONy w tym momencie - i to zauważyłam już dawno. "Bo TTB to świetne psy, a te ONy to dopiero mordercy"... Nie wiem, jaki to ma sens.[/QUOTE]Oj tam, zaraz demonizowanie i licytacja :). Za ONkami nie szaleję do nieprzytomności, ale całkiem lubię. Co nie zmienia faktu, że psa obronnego znacznie łatwiej sprowokować/przyuczyć do ataku na człowieka niż psa bojowego. I to psy obronne są wykorzystywane w policji, gdzie elementem ich pracy bywa atak na człowieka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Behemotka, ja też rodziców nie tłumaczę. Nie wyobrażam sobie wprost zostawić 5 letnie dziecko samo na zewnątrz, potępiam to i uważam takich rodziców za głupich i lekkomyślnych rodziców. Moje dzieci pilnowałam bardzo długo, ale teraz mają naście lat i chodzą już same, do szkoły i na rower. I boję się o nie [B]bo dyży pies spokojnie dałby im radę[/B]. Ulice powinny być bezpieczne dla każdego: dorosłego, nastolatka, nawet dla dziecka które wyjdzie po kryjomu z domu gdy nieodpowiedzialna mamusia zaśnie lub się upije.[/QUOTE]
A trzy duże psy tym bardziej. Nikt nie usprawiedliwia rodziców. Oni sami nie wybaczą sobie tego do końca życia. Tylko czasem na dogo w takich przypadkach robi się atmosfera, jakby zupełnie normalną rzeczą było, że po ulicach chodzą agresywne psy, a do ludzi należy tak się chronić i tak zachowywać, żeby tym psom nie podpaść. W sytuacji, gdy mowa o zagryzieniu to już jest szczyt absurdu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Czy my żyjemy w dżungli? Mam już kupować maczetę albo jeszcze lepiej - karabin maszynowy? Bo psy mogą sobie latać trójkami po ulicy i zagryzać dzieci? Dużo chodzę po Beskidach - obecnie na tym terenie bytuje pięć wilczych watah. I czuję się tam bezpieczniej niż na osiedlowym spacerniaku.
Jak ludzie nie zaczną pilnować swoich psów, jak nie zacznie się im głęboko i bezwzględnie zaglądać do kieszeni wyciągając słone odszkodowania, to w końcu wywalą nas z miast razem z naszymi psami. Nigdy pies nie będzie miał takich praw jak dziecko. Dzięki Bogu.[/QUOTE]Nie, nie mogą. Ktoś twierdzi inaczej? Walcząc o to stwierdzenie tak zapalczywie, wyważasz już otwarte drzwi :roll: - bo do winy opiekunów psów oraz co do faktu, że te psy stanowiły zagrożenie, chyba wszyscy się zgadzamy.

Ale dziecko w tym wieku nie może przebywać na dworze bez opieki. Koniec, kropka. Co, prawo się dla rodziców w ogóle nie liczy? Miłość wystarczy, jesteśmy zwolnieni z jakiejkolwiek odpowiedzialności?

Wymagasz, aby ludzie zaczęli pilnować swoich psów - jak najbardziej słusznie.
Ja wymagam, aby ludzie zaczęli pilnować swoich dzieci - to już źle?

[quote name='filodendron']Gdyby zagryziony chłopiec miał 10 lat, to nie byłoby tej dyskusji. A to znaczy, że argumenty nie są merytoryczne tylko emocjonalne.[/QUOTE]Masz rację, gdyby zagryziony chłopiec miał 10 lat, nie byłoby dyskusji o ukaraniu rodziców za złamanie prawa.

A gdyby ośmioletni chłopiec na placu zabaw spadł z huśtawki, złamał sobie rękę i rozbił głowę, i wykrwawił się na śmierć, nie byłoby dyskusji o obwinianiu psów i reszty świata za krzywdę dziecka. Czy może wtedy wina huśtawki? Projektanta? Wykonawcy? Zarządcy terenu? Urzędu miasta? Ptaka, który przelatywał obok i być może przestraszył dziecko? Deszczu, bo zmoczył barierki?

Rodzice SĄ odpowiedzialni za bezpieczeństwo dziecka. Moralnie I prawnie.

[quote name='filodendron']I naprawdę uważasz, że to jest argument w sprawie o [B]śmiertelne zagryzienie przez trzy niepilnowane psy[/B]? Po co cały świat? Wystarczyło mieć porządny kojec dla psów. Właściciele psów złamali wszelkie możliwe paragrafy dotyczące utrzymywania zwierząt. Zagryzły dziecko. A jakby zagryzły drobną kobiecinę, pijaczka, niepełnosprawnego? To by jakoś powiększyło winę właścicieli psów?[/QUOTE]A czy ja usprawiedliwiam tych ludzi? Tłumaczę ich w [U]jakikolwiek[/U] sposób? Oczywiście, że są winni.

Ale, przykro mi, swoją część winy mają także rodzice. Uważasz, że oni zachowali się zgodnie z wszystkimi paragrafami i odpowiedzialnie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka'] Uważasz, że oni zachowali się zgodnie z wszystkimi paragrafami i odpowiedzialnie?[/QUOTE]
Nie, nie uważam tak. Uważam, że to bez znaczenia dla sprawy, której clou stanowi wataha psów zdolnych do zagryzienia. Na miejscu dziecka mógł być nastolatek, osobna drobna i bezbronna, niepełnosprawny. Gdyby dziecko nie zginęło, psy biegałyby dalej aż w końcu padłoby na kogoś innego. I to jest właśnie najsmutniejsze - ludzie nie reagują, nikt palcem nie kiwnie, dopóki nie wydarzy się tragedia.

Link to comment
Share on other sites

Behemotko, z tym że ONy to były pierwotnie psy pasterskie, nie obronne... I prawidłowo zsocjalizowany i wychowany ON tak łatwo sprowokować się do ataku nie da...

Psami stróżującymi były np. sznaucery, a nie ONy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']
Ale, przykro mi, swoją część winy mają także rodzice. Uważasz, że oni zachowali się zgodnie z wszystkimi paragrafami i odpowiedzialnie?[/QUOTE]
Jeśli zaś chodzi o rodziców, to uważam, że powinno się ich karać mandatami zanim coś takiego się wydarzy. Straż miejska mogłaby czasami zwrócić uwagę na malutkie dzieci bez opieki i wezwać ich rodziców. Ale na wsi to chyba utopia.
Zauważyłam, że większość z tych pogryzień miała miejsce, gdy pilnujące psy wydostały się z kojca. Niestety u nas chyba pokutuje przekonanie, że psa pilnującego przy budzie, nie trzeba socjalizować, wyprowadzać na spacer, ani nic innego przy nim robić. Nierzadko jedzenia podsuwa się mu kijem Gdy taki pies się wymknie spod kontroli, to często jest niemały problem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Jeśli zaś chodzi o rodziców, to uważam, że powinno się ich karać mandatami zanim coś takiego się wydarzy. [/QUOTE]
A to i owszem. Ale to tak samo jak z pilnowaniem psów - u nas musi się mleko rozlać, żeby ludzie zaczęli myśleć

[quote name='kavala']
Niestety u nas chyba pokutuje przekonanie, że psa pilnującego przy budzie, nie trzeba socjalizować, wyprowadzać na spacer, ani nic innego przy nim robić. Nierzadko jedzenia podsuwa się mu kijem[/QUOTE]
W lipcowym numerze "Mojego Psa" jest wywiad z Ewą Minge. Pani Minge chwali się publicznie tym, że z takim dwoma psami, którym właściciele podsuwali jedzenie kijem, poszła się bratać i miziać. Pomroczność jasna? Otóż nie - zakład. Właściciel psów, mechanik samochodowy, obiecał że zrobi jej blacharkę za firko, jeśli jej się uda te psy pogłaskać. Pani Minge się chwali, a redakcja puszcza to do druku - w gazecie, której targetem są dzieci i młodzież fascynująca się różnymi zaklinaczami psów. Tak wygląda polska wyobraźnia. Ciasna i ciemna jak tabaka w rogu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Jeśli zostawi sie otwarty samochód a ktoś nam go ukradnie, to wina jest wciąż złodzieja, a nie nasza. Jeśli dziecko czeka na mame pod sklepem i dorwie je pedofil, to winny jest pedofil. Odnoszę wrażenie, że zdrowy rozsądek u niektórych ma wakacyjną przerwę.

Rodzice powinni nadzorować dziecko, ale pies nie ma prawa zabić człowieka. Dorośli są atakowani tak samo często jak dzieci. Czy w takim razie to też ich wina, bo idą chodnikiem/ jadą rowerem?[/QUOTE]Oczywiście, że nie ich wina.

Chyba nie rozumiesz. Winą rodziców nie jest to, że psy zaatakowały ich dziecko. Winą rodziców jest to, że zostawili pięciolatka bez opieki (w tym czasie stała się tragedia, co zwykle nie ma miejsca - inna sprawa, że akurat o niebezpieczeństwie ze strony biegających luzem, agresywnych psów najwyraźniej wiedzieli). Za to powinni odpowiedzieć. Za pozostawienie dziecka bez opieki.

[quote name='strix']Rodzice powinni pilnować dzieci, jednak w przypadku ataku psa winę ponosi właściciel. Bo na miejscu dziecka mógłby być dorosły. Liczy się fakt ataku na jednostkę ludzką.[/QUOTE]Nie wiadomo, czy te psy zaatakowałyby dorosłego. Możliwe. Może nie. Wiadomo, że zaatakowały dziecko - które nie byłoby tam samo, gdyby rodzice działali zgodnie ze zdrowym rozsądkiem to raz, a z prawem to dwa.

W ogóle nie odpowiadasz ma moje pytania. Twoje teorie są, jak na razie, całkowicie gołosłowne.
W jakiej "większości" krajów UE asty są nielegalne? [wiem o UK]
Możesz podać źródła do tej "sporej" liczby zagryzień przez rodowodowe asty? A psy w typie, na tle innych ras/typów?

[quote name='strix']Tu nie chodzi o psa, który dziabnął w rękę w obronie własnej, ale o psa, który zamordował człowieka. To zupełnie inna kategoria.[/QUOTE]Nie. Tu mowa o rasach, które często trafiają do bardzo nieodpowiednich ludzi. Jak już cytujesz, warto wiedzieć, do czego się wypowiedź odnosi ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']
W lipcowym numerze "Mojego Psa" jest wywiad z Ewą Minge. Pani Minge chwali się publicznie tym, że z takim dwoma psami, którym właściciele podsuwali jedzenie kijem, poszła się bratać i miziać. Pomroczność jasna? Otóż nie - zakład. Właściciel psów, mechanik samochodowy, obiecał że zrobi jej blacharkę za firko, jeśli jej się uda te psy pogłaskać. Pani Minge się chwali, a redakcja puszcza to do druku -[B] w gazecie, której targetem są dzieci i młodzież fascynująca się różnymi zaklinaczami psów[/B]. Tak wygląda polska wyobraźnia. Ciasna i ciemna jak tabaka w rogu.[/QUOTE]

:o:o:o :eek2: Matko... I kolejne tragedie gotowe :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Behemotka, ja też rodziców nie tłumaczę. Nie wyobrażam sobie wprost zostawić 5 letnie dziecko samo na zewnątrz, potępiam to i uważam takich rodziców za głupich i lekkomyślnych rodziców. Moje dzieci pilnowałam bardzo długo, ale teraz mają naście lat i chodzą już same, do szkoły i na rower. I boję się o nie bo dyży pies spokojnie dałby im radę. Ulice powinny być bezpieczne dla każdego: dorosłego, nastolatka, nawet dla dziecka które wyjdzie po kryjomu z domu gdy nieodpowiedzialna mamusia zaśnie lub się upije.[/QUOTE]Oczywiście, że powinny być. Opiekun psa jest odpowiedzialny za to, co się z nim dzieje. Co do tego naprawdę panuje dość powszechna zgoda. Zachowanie tych ludzi jest niedopuszczalne, najchętniej to ich bym uśpiła :angryy:. Albo rzuciła na pożarcie krokodylom - niechby wiedzieli, co spotkało dziecko. Kodeks Hammurabiego miał jednak pewien urok...

Opiekun dziecka jest odpowiedzialny za to, co się z nim dzieje - i dopiero tutaj zaczynają się schody, jeśli chodzi o akceptację rozsądku oraz prawa. Dlaczego?

Ja naprawdę nie jestem za szukaniem wymówek czy okoliczności łagodzących dla opiekunów psów; ich należy ukarać z maksymalną surowością, wsadzić do więzienia, dowalić wysokie grzywny. Ale dlaczego usprawiedliwiać rodziców ze wszystkich błędów?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Behemotko, z tym że ONy to były pierwotnie psy pasterskie, nie obronne... I prawidłowo zsocjalizowany i wychowany ON tak łatwo sprowokować się do ataku nie da...[/QUOTE]Tak samo jak prawidłowo zsocjalizowany i wychowany TTB. Albo york :)

A co miał taki owczar zrobić, gdy ktoś próbował ukraść JEGO owcę? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']
Opiekun dziecka jest odpowiedzialny za to, co się z nim dzieje - i dopiero tutaj zaczynają się schody, jeśli chodzi o akceptację rozsądku oraz prawa. Dlaczego?

Ja naprawdę nie jestem za szukaniem wymówek czy okoliczności łagodzących dla opiekunów psów; ich należy ukarać z maksymalną surowością, wsadzić do więzienia, dowalić wysokie grzywny. Ale dlaczego usprawiedliwiać rodziców ze wszystkich błędów?[/QUOTE]
Nikt nie usprawiedliwia. Każdy normalny człowiek czuje w takiej sytuacji przejmującą litość dla tych ludzi. Przypuszczam, że sędzia też. Co ma zrobić - nakazać im wypisanie mandatu po fakcie, skoro nikt nie był na tyle bystry, żeby wypisać mandat właścicielom psów przed faktem?
Oni zapłacili najwyższą cenę - ich dziecko nie żyje. Kto ma dzieci, ten wie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']
Ja naprawdę nie jestem za szukaniem wymówek czy okoliczności łagodzących dla opiekunów psów; ich należy ukarać z maksymalną surowością, wsadzić do więzienia, dowalić wysokie grzywny. Ale dlaczego usprawiedliwiać rodziców ze wszystkich błędów?[/QUOTE]
Mnie akurat do tego daleko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Jeśli zaś chodzi o rodziców, to uważam, że [B]powinno się ich karać mandatami zanim coś takiego się wydarzy. Straż miejska mogłaby czasami zwrócić uwagę na malutkie dzieci bez opieki i wezwać ich rodziców[/B]. Ale na wsi to chyba utopia.
Zauważyłam, że większość z tych pogryzień miała miejsce, gdy pilnujące psy wydostały się z kojca. Niestety u nas chyba pokutuje przekonanie, że psa pilnującego przy budzie, nie trzeba socjalizować, wyprowadzać na spacer, ani nic innego przy nim robić. Nierzadko jedzenia podsuwa się mu kijem Gdy taki pies się wymknie spod kontroli, to często jest niemały problem.[/QUOTE]A to jak najbardziej. Zawsze najlepiej zapobiegać.

Zdecydowanie najwięcej wypadków pogryzień to podwórkowe Burki: niezsocjalizowane, niewychowane, znudzone, drażnione, niewybiegane, sfrustrowane... Bo ludzie nie myślą. A potem się dziwią, że pogryzł. Pamiętam wypowiedź faceta w TV, płaczącego, jak to się mogło stać, że pies pogryzł babcię. Przecież od szczeniaka trzymali go w tym kojcu, postawili budę, codziennie karmili, nie bili, to DLACZEGO? :wallbash:

[quote name='kavala']Mnie akurat do tego daleko.[/QUOTE]To się w zasadzie zgadzamy ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']Tak samo jak prawidłowo zsocjalizowany i wychowany TTB. Albo york :)

A co miał taki owczar zrobić, gdy ktoś próbował ukraść JEGO owcę? ;)[/QUOTE]

No właśnie. Więc dlaczego piszesz, że ONa łatwiej sprowokować do ataku niż TTB?


Obronić, oczywiście, przestraszyć. Z tym że psy pasterskie, z tego co mi wiadomo, chroniły raczej stado przed dzikimi zwierzętami, a nie ludźmi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']A to jak najbardziej. Zawsze najlepiej zapobiegać.

Zdecydowanie najwięcej wypadków pogryzień to podwórkowe Burki: niezsocjalizowane, niewychowane, znudzone, drażnione, niewybiegane, sfrustrowane... Bo ludzie nie myślą. A potem się dziwią, że pogryzł. Pamiętam wypowiedź faceta w TV, płaczącego, jak to się mogło stać, że pies pogryzł babcię. Przecież od szczeniaka trzymali go w tym kojcu, postawili budę, codziennie karmili, nie bili, to DLACZEGO? :wallbash:
[/QUOTE]

Och. Bo wy nie rozumiecie. Psy są głupie i niewdzięczne. Wyobraźcie sobie, że byłam przedwczoraj na interwencji. Psy, kudłate mieszanki może shih-tzu z jamnikiem, takie słodkie przytulaśne. Budy rozpadające się, jedna była murowana i miała dwie ściany (idealna na mroźną zimę :loveu:), druga drewniana - przegniła i bez podłogi (w sam raz w taką ulewę jak dziś!). Dlaczego jest tak źle? Ano, widzicie... Te psy są głupie. Wiszą na tych łańcuchach i się drą, durne. I kopią! Wykopują z bud słomę, wykopały podłogę z budy, podkopały się pod tą murowaną budę, przez co się rozpadła. Takie to głupie są psy, widzicie. Same sobie winne. A codziennie jeść dostają! Z obiadu resztki, nawet z mięsnego jakieś odpadki pani im daje! I one dalej kopią i szczekają. A suka, niewdzięczna, łajdaczy się i szczeniaki co cieczkę ma. Brama otwarta na oścież, ona wisi na tym łańcuchu, to do niej tabuny psów przychodzą! Czasem z cztery na podwórku są! Wysterylizować? Na koszt TOZu? Ale ona nic nie dopłaci, niedawno pogrzeb mieli... No i nie odwiezie psa do lekarza, ona nie może.. Jak tak kroją zwierzęta, ktoś im krzywdę robi, to ona nie może na to patrzeć...

Muszę dodawać, że chałupa jak malowana, ogródek wielki, świeżo posadzone kwiatuszki, pomalowany i otynkowany, no nic tylko cieszyć oko? :loveu::loveu:

Dziwiłam się tym psom. Obydwa wygłaskałam, pokazywały brzuszki, dały się tulić. Muszą mieć niesamowicie dobre geny, bo ja na ich miejscu próbowałabym zagryźć każdego człowieka, który się zbliży.

Nic się nie zmieni, będą pogryzienia i zagryzienia, będą nieodpowiedzialni właściciele i latające luzem psy - lub zdychające przez całe życie na metrowych łańcuchach. Dopóki do tych zakutych łbów nie dotrze, że źle traktowany i źle wychowany pies będzie groźny, że złe traktowanie i bezmyślność się kiedyś odwróci przeciwko ludziom.

Link to comment
Share on other sites

Dyskusja od kilk stron, ale zauważyłam, że wszyscy tak naprawdę się ze sobą zgadzają.
Wina leży po obu stronach. Po stronie rodziców, bo zostawili maleństwo samo i po stronie właścicieli psów, ponieważ zaniedbali ich wychowanie, socjalizację i nie upilnowali. Tacy ludzie nie powinni mieć zwierząt. Żadnych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saththa']Tak nieodpowiedzialnośc ale ze strony tak rodziców jak i włąściciela. Jakby dziecko ktoś porwał to co? Byłąby wina porywacza? Pies nie powinien zaatakowac dziecka, w takim samym stopniu jk dziecko nie powinno byc pozaostawione bez opieki przez rodziców. Mogło zostac porwane, zagwałcone mogło wpaśc pod samochód. Zaatakował je pies. Nikt tutaj nie ejst bez winy. Ani własciciel psa ani tym bardziej rodzice. Dzieci się pilnuje z oka się nie spuszcza. A nie puszcza 5 latka samopas :shake:[/QUOTE]
Tak,to byłaby wina porywacza. Jeśli ktoś zgwałci młodą dziewczynę na ulicy to tez jej wina ,ze tam sama chodzi?No bo przecież sprowokowała swoim wyglądem,zachowaniem, na pewno się sama o to prosiła.A biedny gwałciciel z pewnością był niepoczytalny i dał się biedaczek zwieść...Weźmy mu jeszcze prywatnego psychologa żeby doszedł do siebie po tym wydarzeniu...
A pisanie ,ze wina rodziców jest większa niż właściciela psa...Rodzice postąpili lekkomyślnie ale właściciel psa postąpił nagannie,niedopuszczalnie i powinna go spotkać naprawdę surowa kara-a psy przykro mi bardzo ale do uśpienia.Jaka musi być u nich zryta psychika ,że zdołały zagryźć dziecko...pies w obronie warczy albo raz czy dwa kłapnie zębami,ale nie zagryza na śmierć.
[quote name='Litterka']Balbina, po raz kolejny, naucz się czytać, a potem odpowiadaj! Czy ktoś powiedział, że to źle, że właściciele usłyszeli zarzuty? Dobrze. Tylko źle, że rodzice ich nie usłyszeli. Nie, nie współczuję im tak bardzo - to ich głupota zabiła dziecko, a nie umiem współczuć głupocie... I wkurza fakt, że znowu astopodobne kundle popsuły opinię tym pięknym, wspaniałym psom, rasowym, prowadzonym przez świadomych właścicieli. I znowu stereotyp amstaff=morderca się utrwali. Przez głupotę obu stron. Dlaczego więc tylko jedna ma być ukarana?[/QUOTE]
Nie,dziecko zabił pies. Ja sobie nie wyobrażam tego bólu po stracie dziecka...Uważam ,ze w takim wypadku to jest naprawdę najsurowsza kara,za duża jak na to przewinienie.Dajmy im już spokój z więzieniem-to była dla nich już bardzo duża nauczka-tak jak pisałam-za duża.Sami sobie nie są winni-winien jest właściciel psa-oni mogli dziecka dopilnować,nie zrobili tego jak tysiące rodziców w kraju.Może myśleli ,ze żyjemy w cywilizowanym świecie i takie wypadki się nie zdarzają?Może myśleli ,ze jak coś by się działo to ktoś by pomógł?Nie wiem,jak dla mnie to poprostu lekkomyślość,naiwność..
[quote name='strix']Rozumiem, że można byc miłosnikiem rasy, ale bez przesady.

Pies, który daje się sprowokowac dziecku nadaje się tylko do uśpienia, niezależnie od tego jakiej jest rasy.

Zrównoważony pies odwraca się i odchodzi. Jeśli 3 psy rzuciły sie na dziecko, to podejrzewam, że nie były na smyczy. Dobrze, że zostały uśpione, bo byly oczywistym zagrożeniem i dobrze, że ich właściciele zostali ukarani.

Pies ma prawo warknąć, odejść ale nigdy zaatakować dziecka.[/QUOTE]
Dokładnie.W 100% zgadzam się z tym postem.
[quote name='kavala']Nie do końca się z tym zgadzam. Dziecko [U]powinno[/U] być pilnowane przez rodziców, ale jeśli się zdarzy, że rodzice go nie upilnują, ma być bezpieczne, bezwarunkowo. Z tym pilnowaniem małych dzieci, to w miastach jest ok, przeważnie nie chodzą same po ulicach, ale na wsiach, wszyscy wiemy jak jest, sześciolatki ganiają same przed domem na ulicy. Nieogrodzony plac przed domem czy ulica obok, lub plac zabaw 50 metrów obok, to dla dzieci na wsi przedłużenie ich domu. Matki czasami wyglądają na nich przez okno i tyle. Nie piszę tego po to, żeby tłumaczyć tych rodziców (bo sama tak nie postępuje z moimi dziećmi) ale po to, żeby wam uświadomić jakie na wsi są realia. Mimo wszystko, takie dziecko powinno być bezpieczne.[/QUOTE]
Również się zgadzam.Dziecko powinno być na dworze samo bezpieczne a nie narażone na zabicie przez psa,zgwałcenie,porwanie etc.I w tych wszystkich przypadkach wine ponosi sprawca...
[quote name='kavala']Co do uśpienia psów, obawiam się, że to konieczne. Jaka jest gwarancja, że właściciel nie wypuści ich przez przypadek jeszcze raz i znowu sobie nie urządzą polowania?[/QUOTE]
I o to mi ciągle chodzi! Jeśli pies juz raz zabił to możliwość ,ze zrobi to po raz drugi jest ogromna.Nie można narażać całego świata na atak resocjalizującego się pieska,który w dodatku zabił DZIECKO.Szczerze mówiąc nie chciałabym mieszkać w okolicy w której byłby pies który dostał swoją "drugą szansę":roll:

[quote name='Arwilla']Tak sobie czytam i widzę pewne podobieństwo do argumentów w sprawie gwałtu...
Sama sobie winna, bo szła ciemną uliczką, bo w spódnicy, bo sama...
Nie interesuje mnie co to dziecko robiło samo, dlaczego i jak to się stało... interesuje mnie finał i również uważam, że te psy powinny zostać uśpione...[/QUOTE]
Również się zgadzam.
[quote name='Arwilla']W USA przesadzają z usypianiem psów, u nas wręcz odwrotnie...
Sytuacje są różne, ale co tutaj porównywać dziabnięcie pracownika schronu z zagryzieniem dziecka? :roll:
To w ogóle nie jest temat do dyskusji...
Psy powinny zostać uśpione - obojętnie jakiej rasy, a właściciel powinien iść do pudła... za zabójstwo dziecka...[/QUOTE]
Tez się zgadzam-szczególnie z ostatnim zdaniem.Dziecko zabiły psy i głupota właściciela a nie rodzice tak jak ktoś tu pisał...


[quote name='Arwilla']BTW... Gdybym miała wybierać, jaki pies miałby mnie ugryźć, to z Yorka i TTB wybiorę zawsze Yorka... i tłumaczenie, że York może użreć w twarz i też ją zmasakrować jakoś mnie nie przekonują, bo takie samo ugryzienie w twarz TTB, czy innego podobnego gabarytowo psa, zrobi mi większe kuku niż ugryzienie Yorka...


P.S. Nie jestem miłośniczką ani Yorków, ani TTB... Przeciwniczką również nie...;)[/QUOTE]
Niestety dla niektórych to nie jest takie logiczne.Bo jakby to dziecko zaatakowały 3 rozwścieczone yorki to zapewne skończyłoby się na kilku siniakach,zadrapaniach,śladach po zębach.A tak się skończyło na śmierci.Chyba porównania nie ma...
[quote name='behemotka']Dokładnie.

Owszem, współczuję dziecku, to jest naprawdę tragedia. Ale co do rodziców prawda jest taka, że sami do tej tragedii dopuścili, nie interesując się losem dziecka.

Nie znając okoliczności (jak doszło do ataku, czym był spowodowany, jak były wychowywane psy, jak było wychowywane dziecko), mogę powiedzieć tylko tyle, że wina opiekunów psów jest [U]taka sama[/U] jak wina opiekunów dziecka. Nie mniejsza, nie większa.

Uważam za błąd decyzję policji/prokuratury, że nie ukarano rodziców. W ten sposób następni rodzice pewnie postąpią tak samo...[/QUOTE]
Jak dla mnie wina opiekuna psa jest nieporównywalnie większa niż wina opiekunów dziecka.Ich działanie to l [B]lekkomyślność[/B] a działanie opiekuna psa to [B]bestialstwo[/B]. Do tragedii dopuścił właściciel psa.Jakby to była dorosła osoba to też sama do tej tragedii dopuściła?
[quote name='behemotka']
Ale usprawiedliwianie rodziców wedle przekonania, że cały świat powinien uważać, aby ich pociechom nie stała się krzywda - to też zła droga.[/QUOTE]
Nie cały świat-ale usprawiedliwiania gwałcicieli,pedofili, właścicieli agresywnych psów też nie rozumiem.Tak,oni mają uważać aby dziecku się nie stała krzywda.Dla mnie to jest poprostu takie ludzkie.Nikt nie chciałby aby jego dziecko cierpiało więc dlaczego wciąż obwiniamy wszystkich tylko nie sprawców wypadku?:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Niestety dla niektórych to nie jest takie logiczne.Bo jakby to dziecko zaatakowały 3 rozwścieczone yorki to zapewne skończyłoby się na kilku siniakach,zadrapaniach,śladach po zębach.A tak się skończyło na śmierci.Chyba porównania nie ma...[/QUOTE]
I byłabyś wtedy też za ich uśpieniem, czy już nie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']I byłabyś wtedy też za ich uśpieniem, czy już nie?[/QUOTE]
W Polsce pewno nie byłyby uśpione, jako niezagrażające życiu człowieka. W Stanach często psów które targną sie na człowieka (szczególnie te w schroniskach) są usypiane.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...