Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Wiesz Abrakadabra, krytykujesz innych, a sama się z lepszej strony nie pokazałaś w tym wątku, wręcz przeciwnie ;) I nie wiem, jaką ty masz wewnętrzną potrzebę, ale skoro jakiś temat nie pasuje, to po co go czytać?

Link to comment
Share on other sites

W kwestii domowych szczurów które "yorek" może spotkać. Tydzień temu moje psy wyczaiły takiego w krzakach. Porzucony? Szczur ma sie dobrze, mieszka u mnie szuka domu. I miałabym spory dyskomfort psychiczny, gdyby skończył w pysku któregoś z moich psów.....

Balbina, miałam do czynienia z agresywnymi TTB, agresywnymi wypłoszami i agresywnymi dużymi molosami. Każdy może zrobić krzywdę, a niewiele jest psów którym warunki fizyczne nie pozwalają na solidne pokalecznie, a nawet zabicie człowieka. "Najładniejszą" bliznę mam po jamniku..... Miałam 10-kilowego psa spokojnie zdolnego do poważnego poharatania (a podejrzewam, ze w razie zagrożenia - i zabicia) człowieka. I widziałam starcie bernardyn-pitek: pitbul został dosłownie przezamiatany po ziemi. No ale benek to przecież taki Bethoween.....


Co do samego watku- faktycznie zadziwiająco dużo w nim agresji. A może wystarczyłoby odrobinę dystansu do siebie i innych?


P. S. No dobra ja mam przechlapane, mam/miewam psy małe i duże, szczekające wredne kurduple i wielkie bestie. Powinnam sama siebie pobić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']nie wiem czy ktokolwiek z was chciałby aby jego pies został ZAGRYZIONY przez psa który już kiedyś to zrobił i ktoś dał mu "szansę":roll: albo żeby jego dziecko do końca życia chodziło bez ręki bo asty trzeba ratować!
Wogóle jak dla mnie to ta ogólna dostępność ttb to jest jakaś pomyłka. Owszem-większość zależy od wychowania ale...
-ttb mają silniejsze szczęki-nieporównywalne jest pogryzienie przez jamnika i asta...
-genetyka-te psy zostały stworzone do walki i tego nie zmienicie wiecznym bablaniem ,że ttb są kochane i nie skrzywdzą nawet muchy...
I jeszcze jedno-porównywanie zagryzienia szczura(gdzie u licha mój pies ma znaleść szczura jak chodzi na smyczy????)przez yorka który i tak pewnie by mu nie dał rady do zagryzienia dziecka czy psa jest no poprostu śmieszne...
EDIT:co do bronienia się psa przed ludzmi którzy go bili etc. to ja jestem za...usypiać-kiedy z powodu hormonów/nie takiego wychowania/genetycznej agresji pies poważnie pogryzł(powodując naprawdę liczne,mocne obrażenia)lub zagryzł człowieka bądz psa....[/QUOTE]


Heh... Mocniejsze szczęki, pewnie 3 albo nawet 7 tonowe? :)))) nie ma co porównywać pogryzienia asta do jamnika to smiesze.. :D ta rasa pogryzie tak samo jak rottwailer, labrador czy golden .. nie chce mi sie szperać w necie ale 2 tyg. temu w Anglii dziecko zostało pogryzione przez labka.. niemożliwe :))))) na całe szczęście peis nie trafił w oko... twarz dzieciak musiał mieć szytą.
Po za tym mój morderczy TTB uwielbia zabawe z małymi psami, fakt do yorka bym go nie puściła, bo zabiłby go swoją siłą w zabawie... nie pisze o użyciu zębów :) a o kruchość yorka... ale jrt, boston terriery, border terriery czy westie to dla mojej suki świetni kompani do zabawy.. wczoraj miała okazje ganiać 2h z owczarkiem niemieckim i śmiem twierdzić że zdecydowanie preferuje małe psy, zabawa owczarka jest całkiem inna od bullowatego psa z którymi moja suka już w ogóle bawi się wyśmienicie i jakoś psy się nie zagryzają :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Heh... Mocniejsze szczęki, pewnie 3 albo nawet 7 tonowe? :)))) nie ma co porównywać pogryzienia asta do jamnika to smiesze.. :D ta rasa pogryzie tak samo jak rottwailer, labrador czy golden .. nie chce mi sie szperać w necie ale 2 tyg. temu w Anglii dziecko zostało pogryzione przez labka.. niemożliwe :))))) na całe szczęście peis nie trafił w oko... twarz dzieciak musiał mieć szytą.
Po za tym mój morderczy TTB uwielbia zabawe z małymi psami, fakt do yorka bym go nie puściła, bo zabiłby go swoją siłą w zabawie... nie pisze o użyciu zębów :) a o kruchość yorka... ale jrt, boston terriery, border terriery czy westie to dla mojej suki świetni kompani do zabawy.. wczoraj miała okazje ganiać 2h z owczarkiem niemieckim i śmiem twierdzić że zdecydowanie preferuje małe psy, zabawa owczarka jest całkiem inna od bullowatego psa z którymi moja suka już w ogóle bawi się wyśmienicie i jakoś psy się nie zagryzają :)[/QUOTE]

ja jeszcze zauwazylam, ze ttb sie super dopasuwuja.
moj pies wychowywany z bullkiem od dziecinstwa umie bawic sie jak ttb. tzn tak jej sie wydaje:)))
i zawsze z ttb bawi sie super, bo mimo ze jest w tym swoim bullowaniu nieudolna, one maja do niej bardzo duzo cierpliwosci.

Link to comment
Share on other sites

a ja tu na dogo swego czasu znalazłam temat o sile szczęk różnych ras, było to mierzone poprzez łapanie psa za rękaw do ipo a w rękawie był jakiś mechanizm pokazujący z jaką siła pies złapał mierzone w kg .
i co mnie bardzo zdziwiło ttb nie wiem dokładnie czy to był ast czy pit miał bardzo przybliżony chwyt do owczarka niemieckiego , czyli ttb wcale nie mają tak silnego chwytu . jak znajdę ten temat to podrzucę link .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']a ja tu na dogo swego czasu znalazłam temat o sile szczęk różnych ras, było to mierzone poprzez łapanie psa za rękaw do ipo a w rękawie był jakiś mechanizm pokazujący z jaką siła pies złapał mierzone w kg .
i co mnie bardzo zdziwiło ttb nie wiem dokładnie czy to był ast czy pit miał bardzo przybliżony chwyt do owczarka niemieckiego , czyli ttb wcale nie mają tak silnego chwytu . jak znajdę ten temat to podrzucę link .[/QUOTE]

Też oglądałam coś podobnego na Discovery czy Animal Planet i mastiff angielski miał siłę szczęk sporo większą od pita. Zdziwiło mnie to, bo ogólnie to się mówi, że największą siłę szczęk mają ttb, później rottki i tam dalsze rasy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']Czy Wy czytacie swoje wypowiedzi?
Tutaj wszyscy na wszystkich naskakują.
Dogomaniacy: na właścicieli innych psów. Dogomaniacy: na dogomaniaków. Właściciele duzych psów: na właścicieli małych.
Właściciele małych: na duże. Małych: na małe. Dużych na: duże.
Ten wątek to [B]sedes.[/B] T
Tutaj wylewa się frustrację i żółć, z którą niektórym osobom trudno poradzić sobie na codzień.
[B]Wypisywanie, "co bym zrobiła, gbybym dorwała tego czy owego.. I co robię, żeby pozbyć się natrętów.. [/B]

Ten wątek nie służy niczemu innemu.
[/QUOTE]
No bo tu wchodzą ludzie po to, żeby odreagować. Co w tym złego?
A poza tym dobrze czasem zobaczyć, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Oraz to, że są różne miasta i różne okolice - tu ludzie piszą o małych agresywnych yorkach-podbiegaczach. Wierzę im, mimo że u mnie wszystkie yorki chodzą na smyczy a podbiegają duże psy.
Ktoś tu pisze, że ma w sąsiedztwie samych sensownych właścicieli ttb. I też wierzę, mimo że u mnie kwitnie stereotyp ast = dres i ma się świetnie (ten stereotyp, nie ast) :)

Link to comment
Share on other sites

Jak cudnie, że poucza innych osoba, która niejednokrotnie zachowywała się chamsko i wylewała jad oraz żółć wszędzie wokół siebie...

Natomiast, i to jest istotne, pies nie może zagryźć ani szczura, ani gołębia, ani niczego innego - nieważne czy zwierzę to jest chronione, czy figuruje jako szkodnik. [B]To zaniedbanie, które może zostać ukarane mandatem lub grzywną.[/B] W szczególnych okolicznościach można zostać oskarżonym nawet o kłusownictwo. Z doświadczenia ze szczurami: nie polecam żadnych konfrontacji z dzikusami - świetnie potrafią się bronić, są zajadłe i zdeterminowane.

Link to comment
Share on other sites

eeej...ja sie dzis spotkalam z chamstwem psiarza. i na tego jelopa to mialam dzika chcec wezwac policje, ale nie wzielam telefonu. w sumie to typowi nie nalezal sie mandat, ale kop w dupsko z polobrotu.

dzis spotkalysmy na spacerze sarenke.
ja juz wiele razy na tym forum pisalam-moj pies jest wyzlem i nie ma prawa gonic saren mimo ze ma na to we krwi i bardo przez ten zakaz cierpi.
wiec: bialy tylek mi mignal, pies przy nodze, widze, ze chce sie zerwac, wiec ostre "gdzie?", posadzona, troche sie trzesie z podjarki, ale wiem, ze nie pojdzie.

ale...poszedl oczywiscie owczarek niemiecki.
przysiegam, ze zaczelam zalowac, ze nie pozwolilam jej pobiec-sploszylaby te sarenke, wrocilaby i po zawodach.
a tamten pies gonil ja z takim warkotem...dobiegli do rzeki...zwierze chcialo plynac, ale tam MOTOROWKA!!!!

jako swiadomy wlasciciel psa mysliwskiego zrobilam gosciowi straszna awanture. myslalam, ze sie porycze nad losem tej sarenki. on oczywiscie do mnie z bluzga i tym samym mlodzi wedkarze chcieli mu przylac.

jest taki drastyczny blog [url]http://pieswlesie.blogspot.com/?zx=7a7863c7c29cf45f[/url]

kazdy, kto uwaza, ze pogonienie sarenki to nic zlego, powinien tam zajrzec.

Link to comment
Share on other sites

nie zagryzl.

udalo jej sie odplynac. facet skumal, ze to jest smieszne tylko dla niego, pies zostal odgoniony, sarenka odplynela, jak motorowa zniknela.

wiesz co...sadzisz, ze telefon by kakos tu zalatwil sprawe?
ze ktos by zdazyl przyjechac? zanim panowie policjanci zlokalizowaliby gnoja na tym dzikimim miedzywalu, to chyba by sobie zdazyl szalas wybudowac.
na pewno by na nich nie czekal.
a obezwladnianie typa i jego bydlecia to niezbyt byloby bezpieczne zajecie.

wiecie "dzwonienie na policje" tak naprawde w takich przypadkach nic nie daje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']nie wiem czy ktokolwiek z was chciałby aby jego pies został ZAGRYZIONY przez psa który już kiedyś to zrobił i ktoś dał mu "szansę":roll: albo żeby jego dziecko do końca życia chodziło bez ręki bo asty trzeba ratować!
Wogóle jak dla mnie to ta ogólna dostępność ttb to jest jakaś pomyłka. Owszem-większość zależy od wychowania ale...
-ttb mają silniejsze szczęki-nieporównywalne jest pogryzienie przez jamnika i asta...
-genetyka-te psy zostały stworzone do walki i tego nie zmienicie wiecznym bablaniem ,że ttb są kochane i nie skrzywdzą nawet muchy...
I jeszcze jedno-porównywanie zagryzienia szczura(gdzie u licha mój pies ma znaleść szczura jak chodzi na smyczy????)przez yorka który i tak pewnie by mu nie dał rady do zagryzienia dziecka czy psa jest no poprostu śmieszne...
EDIT:co do bronienia się psa przed ludzmi którzy go bili etc. to ja jestem za...usypiać-kiedy z powodu hormonów/nie takiego wychowania/genetycznej agresji pies poważnie pogryzł(powodując naprawdę liczne,mocne obrażenia)lub zagryzł człowieka bądz psa....[/QUOTE]

Nikt tu nie napisał, żeby ratować asty, które pogryzły dziecko. I przestań wreszcie mieszać agresję do innych psów tej samej płci z agresją wobec ludzkich dzieci, bo ja zaraz pomieszam agresję yorków wobec szczurów z takową i Ci w ten sam sposób wydedukuję, że yorki to mordercze bestie, które wyhodowano do zabijania (bo taka prawda; TTB miały walczyć, yorki miały polować i zabijać mniejsze od siebie stworzenia... brrr), i czemu zamiast szczura nie miałyby rozszarpać twarzy dziecka?

Siłę porównywalną do TTB ma każdy duży pies i obrażenia są podobne - nie wiem, czemu ma służyć porównanie jamnika do asta; biorąc pod uwagę zajadłość i agresję napotykanych przeze mnie jamników, gdyby powiększyć je do rozmiarów ttb, zostałyby mordercami na o wiele większą skalę. Najgorsze jest to, że chyba żadna rasa nie jest teraz tak rozpowszechniona w niewłaściwych rękach jak właśnie ttb. Problem nie jest w samej rasie tylko jej właścicielach i jedyną sensowną częścią Twojej wypowiedzi jest to, że dostęp do posiadania takich psów powinien być ograniczony.

"Bablasz" to Ty na różne tematy - nikt z odpowiedzialnych miłośników tych ras nie stwierdzi, że nie skrzywdzą muchy.
Tylko z Twojego rozumowania wynika, że jeżeli na TTB rzuci sie owczarek, i nie wyjdzie z tego ataku żywy, to TTB należy uśpić - bo za skutecznie się obronił...
I skoro Ty tak łatwo szafujesz życiem zwierząt i wyolbrzymiasz pewne kwestie, ja mogę powiedzieć jako właścicielka królika miniaturki (który bardzo chętnie by wyszedł na spacer pod blok na szeleczkach, ale nie może ze względu na puszczane dookoła małe dziamgoty), że york, który zagryzłby mojego króliczka albo wystraszył go na śmierć (króliki wskutek silnego stresu mogą umrzeć na serce) powinien zostac uśpiony na równi z agresywnym TTB. Bo mój królik ma prawo wyjść na spacer tak samo jak czyjś york czy amstaff - i ów królik zagryziony czy wystraszony na śmierć przez yorka oznacza w takim razie to samo co czyjś york zagryziony przez amstaffa, może byc przez kogoś równie kochany co mały piesek. Należałoby jeszcze dodać, że york duszący królika może potem udusić dziecko w kołysce :evil_lol: więc eutanazja jak najbardziej uzasadniona.

[quote name='behemotka']
Ale bez wyjątków?

Szczerze: Gdyby mój pies zeżarł to bydlę, co go kiedyś trzymało - i biło; i przypalało papierosami; i na deser wyrzuciło z jadącego samochodu - jeszcze bym mu medal sprawiła. Owszem, agresję do przypadkowych ludzi (mało zdecydowaną, najpewniej na tle obronnym) stanowczo wyciszyłam, jednak uznaję, że w pewnych okolicznościach, jak brutalna prowokacja czy atak, pies po prostu ma prawo się bronić. Także przed człowiekiem.
[/QUOTE]

Dla mnie oczywiste jest, że pies gryzący w obronie własnej osobę, która robi mu poważną krzywdę, albo w uzasadnionej obronie właściciela się pod to uśpienie nie kwalifikuje.

Link to comment
Share on other sites

my jak jestesmy na wystawach, to zawsze najwiecej jazgotu jest przy jamnikach.

przy ringu ttb nie ma go wcale.
moj TZ twierdzi, ze sprawdzil, ze jutro przed nami sa jamniki na ringu i jakos sredniawo to widze. raz nawet widzialam jak jamnik wyskoczyl z transporterka i pobiegl pedem na ring, gdzie wdal sie w bitke z ocenianym wlasnie drugim jamnikiem.

lubie jamniki i nic do nich nie mam jakby co:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']my jak jestesmy na wystawach, to zawsze najwiecej jazgotu jest przy jamnikach.

przy ringu ttb nie ma go wcale.
moj TZ twierdzi, ze sprawdzil, ze jutro przed nami sa jamniki na ringu i jakos sredniawo to widze. raz nawet widzialam jak jamnik wyskoczyl z transporterka i pobiegl pedem na ring, gdzie wdal sie w bitke z ocenianym wlasnie drugim jamnikiem.

[B]lubie jamniki i nic do nich nie mam jakby co[/B]:)[/QUOTE]
To po co tak uogólniasz?
Jak dla mnie to najwięcej jazgotu jest przy ONach - ale nie z powodu psów tylko podwójnego wystawiania ;)

Link to comment
Share on other sites

W Katowicach przy jamnikach była cisza, najwięcej szumu było przy dobkach i argentynach...:evil_lol: Przy onkach też jest dużo hałasu....:roll:
Jamniki w mojej okolicy są w większości tak zapasione, ze nie mają siły na atak....

Link to comment
Share on other sites

Martens, generalnie zgadzam się z twoim postem oprócz jednej rzeczy - większość królików nienawidzi jakichkolwiek ograniczeń swojego ciała i szeleczki się do tego zaliczają ;) W próbie wyrwania się z owych szeleczek królik może zrobić sobie krzywdę, nie wspominając o tym, że będzie potwornie zestresowany. Więc spacerków pod blokiem nie polecam w żadnym wypadku, nawet jeśli nie byłoby zagrożenia ze strony psów ;) A i trawka pod blokiem zanieczyszczona ;)


Choć podejrzewam, że ten fragment twojej wypowiedzi należy traktować z przymrużeniem oka, to jednak wolałam to napisać, jakby jakiś świeżo upieczony właściciel królika tutaj zajrzał i podłapał pomysł spacerowania ze swoim pupilem pod blokiem ;)



A przy ringu ONów najwięcej hałasu robią właściciele... Swoimi krzykami, nawoływaniem, piszczałkami, kołatkami, gwizdkami i Bóg wie czym jeszcze :roll:

Link to comment
Share on other sites

A u mnie pod blokiem spaceruje dziewczynka z królikiem w szeleczkach - i ten królik nie wygląda na zestresowanego.
Za to ja się stresuję zawsze na jej widok z powodów, o których napisała Martens. Dziewczynka na widok psa bierze królika na ręce - ale co to da, jak trafi się pies, który jednak postanowi tego króla upolować.

Link to comment
Share on other sites

Filodendron - dlatego napisałam większość, a nie wszystkie ;) Co nie zmienia faktu, że jeśli pewnego dnia królik się czegoś porządnie wystraszy i rzuci się do ucieczki (np. przez niespodziewany hałas), może sobie zrobić krzywdę.
I to o czym jeszcze pisałam - trawniki pod blokami są zanieczyszczone, czy to przez psie odchody, czy zanieczyszczenia miejskie, więc nie polecam takiej formy "umilania" życia uszakowi.

Jesli królik ma być na dworze - to ja preferuje tylko swoją działkę/ogrodzony, zabezpieczony teren i król puszczony samopas. Wtedy dopiero widać, jak królik jest szczęśliwy, jak biega, bryka, wywija koziołki w powietrzu, kopie nory (a jak brykają dwa króliki to widok naprawdę jest niesamowity, wiem z autopsji ;)) - na szelkach i smyczy nie ma takich możliwości i dlatego nie wiem, czym mają służyć takie podblokowe spacerki.

Link to comment
Share on other sites

No ale królika raczej nikt na żywioł na zewnątrz nie puści, więc szeleczki z linka powinny być dla asekuracji, a ludź dreptać za królasem i pilnować, żeby linki nie napinać ;) to zupełnie inna bajka niż z psem czy nawet kotem.

Zanieczyszczona trawa jest, fakt, ale to i tak bez znaczenia, bo tak jak pisałam, biegające psy (głównie yorki i podobne maluchy) uniemożliwiają u mnie wyjście z królikiem na trawnik... I założę się, że Balbina12, gdyby przypadkowo jej pies udusił czy wystraszył na śmierć królika, jak lew broniłaby swojego psa przed uśpieniem :roll: bo przecież to tylko królik, a yorki są po to, żeby łapać małe zwierzęta...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']I założę się, że Balbina12, gdyby przypadkowo jej pies udusił czy wystraszył na śmierć królika, jak lew broniłaby swojego psa przed uśpieniem :roll: bo przecież to tylko królik, a yorki są po to, żeby łapać małe zwierzęta...[/QUOTE]

Nie, Martens, nie. Źle zrozumiałaś Balbinę. Jej chodziło o dzikie zwierzęta, bo dzikie to tam wiecie, pf, kto by się przejmował? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...