Jump to content
Dogomania

pies zaatakował psa


karjo2

Recommended Posts

A bylo poczytac o typie psa. Problemy juz sie zaczely, gdy sunia zaczela podrastac, a wlasciciel nie potrafi sprostac typowemu zachowaniu jak na rase, sytuacje.
Proponuje zaczac od poprzednio zalozonego watku, tam juz byly podpowiedzi, co konkretnie mozna zrobic, a nastepnie przejrzec watki o dominacji psow w stadzie, zasadach wprowadzania nowego psa i zabrac sie za prace ze zwierzetami, poki jeszcze sa cale.

Link to comment
Share on other sites

Witam Was serdecznie
Chcę abyście drodzy Państwo przeczytali opis tej sytuacji i doradzili jak postępować.
Pies JRT, którego jesteśmy właścicielami od początku wychowuje się w gospodarstwie rolnym wraz z całą sforą. Oprócz niej jest 5 piesków różnych wielkości od 70 do 5 kg. Wszystkie psy oprócz niej spią, jedzą na podwórzu, ona jako jedyna ma wstęp do domu i śpi razem z nami. Jest psem, który oprócz funkcji stróża gospodarstwa jest naszym psiutem domowym. Pies jest baardzo ruchliwy, nie zawsze słucha komend i wydaje się być bardzo uparty mimo to nie ma z nią większych problemów. W zeszłym tygodniu do sfory weszła młodziutka suczka bernardynka. Dziś ku mojemu zmartwieniu bernardynka została przez Yoko (JRT) pogryziona, całe szczęście nie było krwi ani ran. Kiedy jedna z domowniczek próbowała odsunąć Yoko od bernardynki to ta zaczęła szczerzyć zęby. To mi się bardzo niespodobało i zmartwiło.
Od kiedy Yoko wydoroślała dało się zauważyć, że próbuje zdominować wszystkie psy w stadzie, bez względu na masę i wielkość psa. Można uznać, że je zdominowała. Pamiętam, że wcześniej też miała potyczki z innym psem ze stada, pomimo tego, że wcześniej się razem bawiły, biegały i jadły. Teraz było pdobnie, bawiła się z młodziutką bernardynką a mimo to ją pogryzła.
Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że Yoko z natury nie jest agresywna, a szczeka raczej wtedy kiedy się boi. Na spacerach chętnie bawi się z obcymi psami i nie atakuje ani psów ani przechodniów.

Jak mamy rozumieć takie zachowanie?
Co może być przyczyną takiego zachowania?
Jakie działania powinniśmy zastosować?

Temu kto poświęci chwilę na refleksję nad tą sytuacją serdecznie dziękuję.

Jarek

Link to comment
Share on other sites

Dawać najbardziej dominującemu psu jedzenie jako pierwszemu ze "stada" psiaków ale...pozwolić im dojść do porozumienia i nie wcinać się w ich sprawy. Dorosły pies prawie zawsze chce sobie podporządkować młodszego, to nic dziwnego. Pies w ustawianiu hierarchii drugiego nie zagryzie;) Same dojdą do porozumienia z nowym członkiem, bez ludzkiej pomocy, a nawet ta nasza "pomoc" może sytuację pogorszyć.
Bo co by np. było w stadzie wilków bez hierarchii (tak się nawet nie da)? Każdy chciałby rządzić, i tak, i tak wygrałby najsilniejszy. I nie bój sie, że temu czy temu stanie się krzywda, same sobie dadzą radę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pazurek85']Dawać najbardziej dominującemu psu jedzenie jako pierwszemu ze "stada" psiaków ale...pozwolić im dojść do porozumienia i nie wcinać się w ich sprawy. Dorosły pies prawie zawsze chce sobie podporządkować młodszego, to nic dziwnego. Pies w ustawianiu hierarchii drugiego nie zagryzie;) Same dojdą do porozumienia z nowym członkiem, bez ludzkiej pomocy, a nawet ta nasza "pomoc" może sytuację pogorszyć.
Bo co by np. było w stadzie wilków bez hierarchii (tak się nawet nie da)? Każdy chciałby rządzić, i tak, i tak wygrałby najsilniejszy. I nie bój sie, że temu czy temu stanie się krzywda, same sobie dadzą radę.[/quote]
A to ciekawe.... :roll:
Mojego psa z tym "starszym" ledwo dało się rozdzielić. Efekt - mnóstwo ran na pysku jednego, poszarpane uszy i gardło, drugi złamana łapa od siły ugryzienia, rany w okolicach pyska, prawie stracił oko.
Zakończenie - psów nie dało się już zgrać, unikały siebie, nie było mowy o wspólnym spacerze i przebywaniu razem.
To ja ustalam reguły i to nie pies ma decydować kogo rozstawiać po kątach i atakować.
W wilczym stadzie alfa nie musi co chwilę wszystkim udowadniać, że jest przywódcą.
Pies tak się zachowujący powinien być wyhamowany przez właściciela i wiedzieć, że nie może tak się zachowywać, bo Ty akceptujesz drugiego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']A to ciekawe.... :roll:
Mojego psa z tym "starszym" ledwo dało się rozdzielić. Efekt - mnóstwo ran na pysku jednego, poszarpane uszy i gardło, drugi złamana łapa od siły ugryzienia, rany w okolicach pyska, prawie stracił oko.
Zakończenie - psów nie dało się już zgrać, unikały siebie, nie było mowy o wspólnym spacerze i przebywaniu razem.
To ja ustalam reguły i to nie pies ma decydować kogo rozstawiać po kątach i atakować.
W wilczym stadzie alfa nie musi co chwilę wszystkim udowadniać, że jest przywódcą.
Pies tak się zachowujący powinien być wyhamowany przez właściciela i wiedzieć, że nie może tak się zachowywać, bo Ty akceptujesz drugiego psa.[/quote]

:crazyeye: Psy jakie znam nigdy czegoś takiego nie zrobiły, a szczeniak wiedział, że musi być podporządkowany starszemu. Raczej dorosły pies nie atakuje szczeniaka^^ Trzeba kontrolować sytuację, ale najlepiej żeby były bez smyczy na terenie, który do żadnego z nich "nie należy". Zazwyczaj psy chcąc uniknąć bójki się rozchodzą:roll: Czasami waro mieć przy sobie wąż ogrodowy:diabloti: Nad psem trzeba panować i tak jak napisałaś, pies ma akceptować tego, kogo my chcemy. Np. nad morzem mój pies nie lubi się z takim westem, ale jak poszliśmy razem na spacer po plaży i psy były bez smyczy, to się olewały, tak, jakby jeden drugiego nie widzał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pazurek85']:crazyeye: Psy jakie znam nigdy czegoś takiego nie zrobiły, a szczeniak wiedział, że musi być podporządkowany starszemu. Raczej dorosły pies nie atakuje szczeniaka^^ [/quote]
W takim razie czemu młodą sukę zaatakowała starsza? Raczej? Mój pies chciał zgładzić każdego szczeniaka :diabloti:
[quote name='Pazurek85']
Trzeba kontrolować sytuację, ale najlepiej żeby były bez smyczy na terenie, który do żadnego z nich "nie należy". Zazwyczaj psy chcąc uniknąć bójki się rozchodzą:roll: Czasami waro mieć przy sobie wąż ogrodowy:diabloti:[/quote]
Utopia. Najczęściej spięcia są na czyimś terenie, mimo, że psy na gruncie neutralnym siebie nie widzą.
[quote name='Pazurek85']
Nad psem trzeba panować i tak jak napisałaś, pies ma akceptować tego, kogo my chcemy. Np. nad morzem mój pies nie lubi się z takim westem, ale jak poszliśmy razem na spacer po plaży i psy były bez smyczy, to się olewały, tak, jakby jeden drugiego nie widzał.[/quote]
Mój pies też na spacerach innego nie widział, zauważał dopiero na działce :roll:

Tu chodzi o zaborczość suki jtr, a nie o to, czy lubi się z jakimś psem, czy nie. Właściciel opisał, że próbuje wszystkie ustawiać. Trzeba zobaczyć jakie to są dokładnie sytuacje, kontrolować zabawy i ich kontakty ze sobą i reagować jak starsza się zagalopuje.
Może dla niej takie zachowania są normalne, bo do tej pory nikt nie wyraził sprzeciwu.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]W wilczym stadzie alfa nie musi co chwilę wszystkim udowadniać, że jest przywódcą.[/QUOTE]an1a, ja się z tym stwierdzeniem nie zgodzę;)Hierarchia w stadzie to nie stan stały, tylko bardzo zmienny w zależności od sytuacji.Niech no tylko przykładowo osobnik alfa lekutko podupadnie na zdrowiu, co wtedy zrobi osobnik zaraz "pod nim"?:cool3:
Harmonia w sforze psowatych to moim zdaniem CIĄGŁE ustalanie porządku.

Mnie nie zaniepokoiły o tyle waśnie pomiędzy psami Jarxona co relacja pies-człowiek(autor wspominał o szczerzeniu zębów na człowieka) i wydaje mi się, że Jarxon chcąc coś zmienić powinien zacząć od uporządkowania relacji JRT z ludźmi w jego domu, potem dopiero zabrać się za stosunki pies-pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='OlaandSolo']mam prt.
a to ciekawe ... pogryzienia się zdarzają ( tak jak Blow powiedziała) dowódca cały czas musi walczyć o utrzymanie pozycji...

a propos rozdzielania psów... jestem przekonana, ze psy same się lepiej dogadają;)[/quote]
Tiaaa, zwlaszcza jak nie bedzie co rozdzielac, to na pewno sie dogadaja...
Taki zestaw psow roznych ras, wymagan, plci wymaga sporo wiecej doswiadczenia i checi nauki i pracy ze strony wlasciciela niz dotychczas prezentowane. Zadne rady nie pomoga, trafiajac na sciane :roll:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']an1a, ja się z tym stwierdzeniem nie zgodzę;)Hierarchia w stadzie to nie stan stały, tylko bardzo zmienny w zależności od sytuacji.Niech no tylko przykładowo osobnik alfa lekutko podupadnie na zdrowiu, co wtedy zrobi osobnik zaraz "pod nim"?:cool3:
Harmonia w sforze psowatych to moim zdaniem CIĄGŁE ustalanie porządku.
[/quote]
"Zależy jak leży" :evil_lol: Osobnik, który chce walczyć o pozycję alfa wykorzysta każdą sytuację, żeby ją zdobyć, ale alfa nie wypada co ranek i nie tłucze każdego pod sobą gwoli przypomnienia, że jest najwyżej.
Mój pies podobnie się zachowywał przy pierwszych szczeniakach - naskoczyć, naryczeć i nastraszyć "na zapas". Tylko po co? Po to, żeby kilkutygodniowemu zasikańcowi, czy kilkumiesięcznemu podrostkowi udowodnić, że jest silniejszy/starszy/alfa?
Później po obwąchaniu odchodził, albo zaczynał zapraszanie do zabawy.
Można zrozumieć zwarcia między dorosłymi psami o "coś", ale nie ataki na młodego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']"Zależy jak leży" :evil_lol: Osobnik, który chce walczyć o pozycję alfa wykorzysta każdą sytuację, żeby ją zdobyć, [B]ale alfa nie wypada co ranek i nie tłucze każdego pod sobą gwoli przypomnienia, że jest najwyżej.[/B]
[/QUOTE]

Może i nie praktykuje regularnego "wpierdziel" dla każdego kto poniżej ale przy posiłku to on podchodzi pierwszy, to on wyjada to co najlepsze czyli wątrobę i wnętrzności, to on najada się do syta.
Tak samo to on będzie decydował czy w danym momencie dane będzie temu poniżej wylizać alfie poddańczo pysk, jesli nie-przepędzi go, to on będzie inicjował czas polowania, czas zabawy i przerywał te czynności kiedy uzna za stosowne.
Takie i inne zwyczaje zarówno wilka jak i psa żyjącego w watasze związane z rutyną codzienności są wyznacznikiem nieustannego zaznaczania swojego przewodnictwa:)
[QUOTE]Mój pies podobnie się zachowywał przy pierwszych szczeniakach - naskoczyć, naryczeć i nastraszyć "na zapas". Tylko po co? Po to, żeby kilkutygodniowemu zasikańcowi, czy kilkumiesięcznemu podrostkowi udowodnić, że jest silniejszy/starszy/alfa?
Później po obwąchaniu odchodził, albo zaczynał zapraszanie do zabawy.[/QUOTE]Przy pierwszym spotkaniu czytelnie i jednoznacznie ustanowił porządek jaki ma panowac w relacjach z posikańcem, potem w takiej zabawie(którą sam zainicjował) zapewne itak panowały wytyczoone reguły narzucane przez dorosłego:cool3:
[QUOTE]Można zrozumieć zwarcia między dorosłymi psami o "coś", ale nie ataki na młodego.[/QUOTE]To już inny temat.Jeżeli chodzi o wytłumaczalność ataków na szczenięta, są na to racjonalne teorie uzasadniane atawistycznymi pobudkami...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']Może i nie praktykuje regularnego "wpierdziel" dla każdego kto poniżej ale przy posiłku to on podchodzi pierwszy, to on wyjada to co najlepsze czyli wątrobę i wnętrzności, to on najada się do syta.
Tak samo to on będzie decydował czy w danym momencie dane będzie temu poniżej wylizać alfie poddańczo pysk, jesli nie-przepędzi go, to on będzie inicjował czas polowania, czas zabawy i przerywał te czynności kiedy uzna za stosowne.
Takie i inne zwyczaje zarówno wilka jak i psa żyjącego w watasze związane z rutyną codzienności są wyznacznikiem nieustannego zaznaczania swojego przewodnictwa:)[/quote]
Trzeba jeszcze dodać, że wilk jest wilkiem i można się rozpisywać i coś podpinać pod psy, ale z reguły nie bywają tam osobniki asocjalne :razz: Jeśli są - natura sama decyduje o ich losie. Albo stado jest zgodne, albo jest eliminacja.

[quote name='Blow']
Przy pierwszym spotkaniu czytelnie i jednoznacznie ustanowił porządek jaki ma panowac w relacjach z posikańcem, potem w takiej zabawie(którą sam zainicjował) zapewne itak panowały wytyczoone reguły narzucane przez dorosłego:cool3:
[/quote]
"Później" chodziło mi o kilka szczeniaków "dalej" w czasie :evil_lol: Nie, on najlepiej by nie pozwolił się ruszyć, a reguły narzucałam ja, bo wszystkie kontakty były kontrolowane. On sam inicjował zabawy, w których mógł wtłuc gnojowi, więc dla mnie to było nienormalne wyżywanie się, co mój pies uznaję za rozrywkę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Trzeba jeszcze dodać, że wilk jest wilkiem i można się rozpisywać i coś podpinać pod psy, ale z reguły nie bywają tam osobniki asocjalne Jeśli są - natura sama decyduje o ich losie. Albo stado jest zgodne, albo jest eliminacja.[/QUOTE]Nie traktowałabym tego jako podpinanie pod psa bo pies nadal pozostaje zwierzęciem stadnym i wszystkie zachowania społeczne sa analogiczne do pierwotnych jakie można obserwować u wilka.
Jeśli mowa o psie z zaburzeniami zachowań społecznych to oczywiście wszystko należy mierzyć jego indywidualną miarą.
[QUOTE]"Później" chodziło mi o kilka szczeniaków "dalej" w czasie Nie, on najlepiej by nie pozwolił się ruszyć, a reguły narzucałam ja, bo wszystkie kontakty były kontrolowane. On sam inicjował zabawy, w których mógł wtłuc gnojowi, więc dla mnie to było nienormalne wyżywanie się, co mój pies uznaję za rozrywkę.[/QUOTE]Często nie doceniamy umiejętności naszych psów:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...