kkrzysiu Posted March 15, 2005 Share Posted March 15, 2005 No więc tak: Mam e-znajomego. Spytał sie mnie o radę, a ja mu nie umiałem poradzić, więc pytam sie Was. Ma on pieska - kundelka. Taki normalny piesek, nie odznaczający sie jakimiś wielkimi wadami, ani zdolnościami - zwykły piesek ;) Od paru dni ma z nim problem tego typu, że nagle zaczął bac sie wychodzić na dwór. Pies jest wyprowadzany zawsze w towarzystwie - nie biega w samopas, nie stało mu sie nic złego na dworze, nie miał żadnej przykrej sytuacji ze smyczą, panem, wyjściem itp... Doradziłem mu: - smakołyki - nie krzyczeć, nie używać stanowczego tonu - wyprowadzać na smyczy - wyprowadzić na rękach, dac psu poczucie bezpieczeństwa, że nic sie nie dzieje, głaskać, mówic 'dobry piesek', itp, pokazać, że nic złego sie nie dzieje Wszystko nie działa :( Mówi, ze jak sie z nim wychodzi dostaje jakiegoś ataku, po prostu nic dla niego nie istnieje, chce tylko sei schować w jakiś ciemnby kąt i stamtąd nie wychodzić. poradźcie co zrobić, bo ja już nie mam pomysłu :( a szkoda mi pieska, choć nie jest mój :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maga18 Posted March 15, 2005 Share Posted March 15, 2005 musialo pieska spotkac cos przykrego na dworze, nie koniecznie widzialnego...mogl to byc halas... petarda :roll: ja proponuje zabawe na dworze ulubiona zabawka, wtedy psiak zapomni o calym bozym swiecie. Moja sznaucerka uwielbia aportowac i nawet jak strzelaja petardami (ktorych sie boi okrutnie) to ona nie zwraca na nie uwagi bo ma cel - zlapac pileczke :D moze pomoze... szkoda psiaka :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kkrzysiu Posted March 15, 2005 Author Share Posted March 15, 2005 Nic go nie wystraszyło, żaden strzał, NIC. Zabawę tez mu poleciłem, zainteresować go czymś, ale to na nic. Jak sie z nim wychodzi na dwór to DOSŁOWNIE nic go innego nie interesuje, poza tym, żeby uciec, schowac sie gdzieś. Dla pieska na około nie ma nic, ani właściciela, samochodów, bram, nic go nie interesuje na około, żadna piłeczka, żadne smakołyki, nawet kiełbasa, którą jak wiemy psy bardzo lubią ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maga18 Posted March 15, 2005 Share Posted March 15, 2005 no to czeka go duzooo pracy z psem... od maksymalnych podstaw - nie wiem jak mozna mu pomoc :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tora Posted March 16, 2005 Share Posted March 16, 2005 Najlepiej wychodzić w to samo miejsce... żeby pies chodził po znajomym terenie. Jeżli, oczywiście, zechce wyjść na dwór... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia Posted March 18, 2005 Share Posted March 18, 2005 Kwestia jest taka, w jakim wieku jest ów rzeczony piesek. Każdy pies na świecie przechodzi taki okres w życiu- dojrzewanie. Każda rasa obrończa przechozdi przez okres spierniczania przed maleńkim pieskiem. Przeczekać. Nie nagradzać, nie chwalić, nie karcić- najważniejsze to nie zwracać uwagi. Jak pies wykazuje cechy idiotyzmu powiedzieć: 'nie zachowuj się jak durny pies"- spokojnie powiedzieć. I tyle. Minie. Jak dojrzewające nastolatki. Gosia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam_31 Posted March 18, 2005 Share Posted March 18, 2005 Dokładnie - Gosia ma rację. Moja Joka (ON) ma 1 rok (wczoraj birthday) - czyli wiek nastolatki. Idziemy sobie do babci (mieszka w bloku). Zwykle leciała jak szalona na 3 piętro. Tym razem nie chce wejść do klatki schodowej. Następnie, po namowach, wchodzimy, a ona boi się iść po piętrze przy barierce. Musiałem ją nieść na rękach :( 35 kg 8) Teraz bała się śliskich chodników i ulic :o nie chciała przejść przez wszelkie błyszczące powierzchnie, chociaż po "marmurach" w domu smiga bez urazy. tak więc o rocznego pieska, zsocjalizowanego najlepiej, jak tylko mogłem, wystepuje młodzieńczy bunt :( Najgorsze jest w tym jednak to, że taki sam lęk zaczęła mieć przed wejściem do weta :( A to już jest kłopot. Czekam, aż wszystko przejdzie. Aha, u dużych piesów okres "dojrzewania" przychodzi później, niz u małych i później mija. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kkrzysiu Posted March 18, 2005 Author Share Posted March 18, 2005 wszystko ładnie i pieknie, tylko może macie propozycje, jak to zignorować? :-? On nie chce w ogóle wychodzić, zapiera, sie, a jeśli sie go wyniesie ucieka, gdzie sie da, dostaje szału! Jak to zignorować? Domyślam sie, że mu przejdzie, ale niewiadomo za ile. To nie jest mój pies, także nie podam konkretów, ale zignorować to sie tego nie da :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam_31 Posted March 18, 2005 Share Posted March 18, 2005 To zależy, w jakiej sytuacji miałaby być ta "ignorancja". Znajdź (Twój kumpel) jakąś rzecz (np. piłeczka, przysmak), który jest dla piesa coś wart. następnie bawcie się długo, tak, aby kojarzył sie pieskowi z zabawą. jeżeli nie chce przejść przez próg, robi się smutny, odwróć jego uwage zabawką/przysmakiem. Przemawiaj spokojnie, nic nie rób na siłę, żeby go nie przestraszyć (bo przecież nie robi nic złego). Najpierw jednak trzeba pieska 'zapalić' do danego przedmiotu. Jeżeli stres jest tak wielki, że piesio nie reaguje kompletnie na nic, to pozostaje wziąść go na ręce (na szczęście to nieduży piesek) i delikatnie przyzwyczajać go do nowych miejsc. Ja przypuszczam, że to minie niepostrzeżenie, po prostu pieskowi się coś 'odwróci'. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ajka Posted March 18, 2005 Share Posted March 18, 2005 Może wet coś poradzi, a przynajmniej wykluczy choroby. Czy ten psiutek po domu przemieszcza się "normalnie"? a może są jakieś inne niepokojące objawy? Może ma chore stawy i dlatego niechętnie wychodzi? nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.