Jump to content
Dogomania

Wszystkie psy idą do Nieba?


Olka_Olga

Recommended Posts

  • Replies 55
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja myślę , że psy idą do nieba . Niektórzy właściciele kochają lub kochali swoje pupilki tak samo jak rodzinę . Więc może kiedyś w niebie każdy spotka się ze swoim zwierzątkiem rybką , psem , kotem , królikiem .

Link to comment
Share on other sites

ja mam nadzieję że wszystkie zwierzęta idą do nieba (jeśli niebo wogóle istnieje).Chociaż ludzie tyle mówią o tym że tylko człowiek może iść do nieba a zwierzęta nie bo nie mają duszy.Ja tam nie wierzę w to że zwierzęta są pozbawione duszy.I co to byłby za świat gdyby nie było w nim psów,królików,chomików i wszystkich innych.Niebo nie byłoby szczęśliwym miejscem gdyby zabrakło w nim naszych najlepszych przyjaciół.

Link to comment
Share on other sites

Ja uważam ze psy idą do nieba...Przynajmniej mam taką nadzieję.Ale przecież Bóg kocha wszystkie stworzenia i wszystkim obiecał życie wieczne...Ja mam bardzo śliczny wierszyk :
Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No, bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba
Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu
W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy”
Popłakałam sie gdy to po raz pierwszy przeczytałam...

Link to comment
Share on other sites

Według mnie psy idą do nieba czymkolwiek ono jest. Mi się wydaje że to świat lepszy, duchowy. Psy tam są jak i inne zwierzęta, kościół twierdzi że psy nie powinny być na przykład chowane na cmentarzach ponieważ nie mają duszy. Wg mnie nie jest to prawda psy dusze mają, mają uczucia, rozum. A wszystko co rozumne do nieba iść powinno.

Link to comment
Share on other sites

hmmmm ja wierzę w reinkarnację więc myśle ,że nasze kochane piesole wcielają sią może znowusz w "pieskie/kocie/inne zwierzątkowe ciałko" a potem z czasem......z czasem w ludzkie ;)
tak sobie myśle ,że niektórzy ludzie zachowują się właśnie tak bardzo zwierzęco ,że całkiem prawdopodobne ,że byli załóżmy w poprzednim wcieleniu jeszcze jakim piesem albo kotem a niektórzy to raczej jakiimś karaczanem:roll:

Link to comment
Share on other sites

Raczej nie wierzę w niebo czy tym podobne rzeczy. Jeśli istniejemy jakkolwiek po śmierci, to raczej w formie energii... A energia posiadająca świadomość bądź wspomnienia trochę się nie mieści mi w głowie. Ale mam nadzieję, że teraz jestem tylko ignorantką i niedowiarkiem, a po śmierci będę w stanie spotkać swoje odeszłe psy i wszystko pamiętać ;) Choć czy zachowanie wspomnień byłoby czymś tak naprawdę dobrym? Szczególnie dla tych istot, którym było tu źle..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Weri7']Ja myślę , że psy idą do nieba . Niektórzy właściciele kochają lub kochali swoje pupilki tak samo jak rodzinę . Więc może kiedyś w niebie każdy spotka się ze swoim zwierzątkiem rybką , psem , kotem , królikiem .[/quote]

Gdzieś idą może może ja w to nie wierze pies nie ma podobno duszy ,a tylko dusza idzie do nieba jeśli to nie jest mitem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']O ile mi wiadomo, doktryna katolicka mowi, ze niebo nie jest mistycznym miejscem, gdzie mozna pohasac, tylko miejscem, gdzie w pelni doswiadcza sie milosci boga. Nie wydaje mi sie, zeby wg. doktryny katolickiej psy czy inne 'nizsze' zwierzeta mogly dostac sie do nieba, wiec katolicy twierdzacy, ze jest inaczej, raczej nie sa katolikami :eviltong:

Co do mojego zdania - zadne psy nie ida do nieba, wszystkie ida do ziemi, gdzie sie rozkladaja, uzyzniajac glebe. I tyle.

Ola la - z ciekawosci zapytam: wierzysz w reinkarnacje wg. jakiejs religii, czy tak po prostu?[/quote]
czy w ogóle coś takiego istnieje po niebie latają samoloty gdzie by się zmieściło tyle dusz.

Link to comment
Share on other sites

O ile mi wiadomo, doktryna katolicka mowi, ze niebo nie jest mistycznym miejscem, gdzie mozna pohasac, tylko miejscem, gdzie w pelni doswiadcza sie milosci boga. Nie wydaje mi sie, zeby wg. doktryny katolickiej psy czy inne 'nizsze' zwierzeta mogly dostac sie do nieba, wiec katolicy twierdzacy, ze jest inaczej, raczej nie sa katolikami :eviltong:

Co do mojego zdania - zadne psy nie ida do nieba, wszystkie ida do ziemi, gdzie sie rozkladaja, uzyzniajac glebe. I tyle.

Ola la - z ciekawosci zapytam: wierzysz w reinkarnacje wg. jakiejs religii, czy tak po prostu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gorcorgi']czy w ogóle coś takiego istnieje po niebie latają samoloty gdzie by się zmieściło tyle dusz.[/quote]I dlatego tez wole jezyk angielski, gdzie jest roznica miedzy sky [tu lataja samoloty] i heaven [gdzie grzeczni chrzescijanie i im podobni ida po smierci]. Ale komentarz musze przyznac, ze zwalil mnie z nog - i humorem, i brakiem interpunkcji, niekoniecznie w tej kolejnosci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']O ile mi wiadomo, doktryna katolicka mowi, ze niebo nie jest mistycznym miejscem, gdzie mozna pohasac, tylko miejscem, gdzie w pelni doswiadcza sie milosci boga. Nie wydaje mi sie, zeby wg. doktryny katolickiej psy czy inne 'nizsze' zwierzeta mogly dostac sie do nieba, wiec katolicy twierdzacy, ze jest inaczej, raczej nie sa katolikami :eviltong:[/quote]
Lub katolikami którzy nie zgadzaja sie ze wszystkimi rzeczami jakie głosi religia.
[quote name='shin']Co do mojego zdania - zadne psy nie ida do nieba, wszystkie ida do ziemi, gdzie sie rozkladaja, uzyzniajac glebe. I tyle.[/quote]
To napewno też.. Jak każdy..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']

Ola la - z ciekawosci zapytam: wierzysz w reinkarnacje wg. jakiejs religii, czy tak po prostu?[/QUOTE]

Wd. religgi ;)buddyzmu konkretnie.
Choć kiedyś także bylam pewna,że wszystko skończy się TYLKO na użyznieniu gleby przezemnie czy przez wszelakie "poległe" zwierzaki :roll: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pestka']Lub katolikami którzy nie zgadzaja sie ze wszystkimi rzeczami jakie głosi religia.[/quote]Jezeli ktos sie nie zgadza z dogmatami religii, ktora wyznaje, to chyba jej nie wyznaje, prawda? Eh, co ja bede gadal, jak w Polsce 95% spoleczenstwa to katolicy, a z tego do kosciola chodzi w porywach 50% :roll: Nie ma to jak zachowywanie glownych zalozen wlasnej religii :roll: Z mojej strony na ten temat EOT, w kazdym razie.

[quote]To napewno też.. Jak każdy..[/quote]Nie twierdze, ze jest inaczej :eviltong:

[quote name='Ola la']Wd. religgi ;)buddyzmu konkretnie.[/quote]Tak myslalem :lol:
[quote]Choć kiedyś także bylam pewna,że wszystko skończy się TYLKO na użyznieniu przezemnie gleby :roll: :lol:[/quote]Nie widze nic zlego w samym uzyznianiu gleby :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

shin - z czystej ciekawości ;) - wg Ciebie ludzie też idą do ziemi i nic więcej? Tzn, żadnego życia po śmierci i tym podobne?
Ja nie wiem. Miotam się cały czas, nie wiem, w co wierzyć lub nie wierzyć. Wydaje mi się to takie logiczne, że śmierć i koniec, mózg umiera, więc człowieka czy psa nie może być zwyczajnie. Jednocześnie - w ciele jest energia, siła życiowa - i może tym jest dusza właśnie? W każdym razie, wierzę, że z psem dzieje się to samo, co z człowiekiem ;) Czy to śmierć i niebyt, czy tam energia ulatująca do kosmosu i jednocząca się z Wszechświatem... Nie wierzę na pewno w wyższość ludzkiego gatunku nad psim :diabloti: Ale to chyba już OT.

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem bardzo podobnego zdania co Shin, uważam,że po śmierci ..nie ma nic, po prostu. Ani u ludzi, ani u zwierząt.. umieramy i koniec, ciało się rozkłada, a nas nie ma.. Nie wierzę w żadne nieba, piekła itd. Jedyne, co odsuwać może mnie od tej teorii to temat duchów ludzi zmarłych..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']shin - z czystej ciekawości ;) - wg Ciebie ludzie też idą do ziemi i nic więcej? Tzn, żadnego życia po śmierci i tym podobne?[/quote]Wedlug mnie czlowiek jest zwierzeciem jak reszta, z podobnymi potrzebami, i to samo nas czeka, co psa, kota, chomika, szczura, czy komara, co najwyzej smierc nadejdzie w inny sposob. Nie spotkalem sie jeszcze z niczym, co by sugerowalo boskosc ludzi, lub w ogole istnienie jakiegos zycia po smierci, ale najblizsza mi koncepcja jest reinkarnacja, chociaz nie w buddyjskiej formie, gdzie do nastepnego zycia przechodzi jakas jazn, czy jakkolwiek by tego nie nazwac.

Moja wizja 'reinkarnacji' to czysta [a moze raczej brudna? :evil_lol:] natura - rozkladamy sie, za przeproszeniem robaki na zra, i ze tak sobie pozwole parafraze z Krola Lwa wyciagnac - wyrasta na nas trawa, antylopy to jedza, my jemy antylopy :eviltong: Ciesze sie, ze nie przetrwam jako polowa genow jakiegos nowego czlowieka [ich i tak mamy za duzo], tylko jako pokarm dla innych. W koncu w przyrodzie rownowaga byc musi - skoro ja zjadam kogos, to ktos tez powinien i na mojej smierci skorzystac, prawda?

Generalnie nie zastanawiam sie co bedzie po smierci, bo zycie jest zbyt ciekawe i krotkie, zeby zajmowac sie takimi szczegolami. Co najwyzej nauczycieli w liceum przerazalem, ze no jak to, jak ja moge sie nie bac smierci!? Pytam - czy ktos [poza osobami z fobiami, itp, ok? Nie lapmy sie za slowka] boi sie wysikac, albo zjesc kromke chleba, czy napic sie czystej wody? Mozna sie bac [I]bolesnej[/I] smierci, ale smierci samej w sobie?

Link to comment
Share on other sites

Zmierzchnica- cóż, myśli i wspomnienia "zapisują" się w mózgu jako właśnie forma energii, nie w postaci fizycznej ;)

Co do "nieba". Cóż, ja osobiście wolę to okreslać nieco pogańsko- zaświaty. Jako że nie wierzę w niebo w jego naiwnej formie, żadne tam chmurki i aniołki w koszulach :evil_lol: ale już w istnienie poza ciałem, tak.

Co do katolicyzmu i chrześcijaństwa.... złożona sprawa. W zasadzie odmawia co prawda zwierzętom posiadania duszy, ale ... nie odmawia im przeciez bycia stworzeniami bożymi. I wbrew temu co niedouczeni księża/pastorzy/kaznodzieje mówią nie ma nic złego w kochaniu zwierzat, przywiązaniu do nich i traktowaniu w sposób osobowy. Polecam wnikliwą lekturę Biblii ;) Bardzo ciekawie do zagadnienia życia psów w niebie podszedł ksiądz Twardowski, wprost wyjasniając, że skoro tak naprawde nie ma ani słowa o tym, czy zwierzęta będą żyły po śmierci, czy nie- w całym Piśmie- to nie nam o tym decydować i się wymądrzać. A skoro komuś szczęście niósł całe zycie pies, to dlaczego "tam" miałoby go zabraknąć? Przypominam tez świetego Franciszka i jego "braci mniejszych"...

W innych religiach, byłych i obecnych, nader często zwierzęta sa nie tylko pełnoprawnymi uczestnikami życia pozagrobowego, ale przewodnikami, niezbędnymi do przekroczenia bramy śmierci., I co ciekawe własnie pies w bardzo wielu luturach jest takim własnie przewodnikiem duszy- zarówno u niektórych plemion indiańskich, jak i u np. Celtów (obok psów spotykamy się z podobną funkcją innych stworzeń, szczególnie koni i ptaków). Ajko ciekawostkę- w Polsce spotykamy pochówki psów o znaczeniu prawdopodobnie rytualnym, z tym, że nie jest ustalone, czy sa to pochówki zwierzat ofiarnych, wysłanych do bogów, czy po prostu ulubieńcy wyposażeni na drogę w zaświaty- szkieletom psów towarzyszą miski, amulety z brązu etc.

Co do mnie jeszcze... hmmm.... ja mam takie trochę animistyczno- szamańskie przekonanie, że wszystko co jest ma duszę. Zwierzę, roslina, kamień, człowiek... na swoim poziomie niesie pewna formę energii, dla uproszczenia dającej się nazwać duszą. I dla mnie ta energia jest sprawą oczywistą. Także przedmioty (co ciekawe, wiele kultur szczególną formę duszy przypisywało broni, stąd rytualne niszczenie broni składanej do grobu, aby "zabita" mogła "towarzyszyc" swojemu właścicielowi; a także przekonanie, że nie należy wyjmować miecza bez potrzeby, aby nie budzić "ducha oręża", oraz wiara, że istnieją szczególnie "krwiożercze" ostrza ;)).
Istnienie duszy u psów, kotów, koni nie budzi we mnie wątpliwości, zresztą kilka ładnych lat mieszkałam z duchem kota, więc to nawet nie jest kwestia wiary.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']

Moja wizja 'reinkarnacji' to czysta [a moze raczej brudna? :evil_lol:] natura - rozkladamy sie, za przeproszeniem robaki na zra, i ze tak sobie pozwole parafraze z Krola Lwa wyciagnac - wyrasta na nas trawa, antylopy to jedza, my jemy antylopy :eviltong: Ciesze sie, ze nie przetrwam jako polowa genow jakiegos nowego czlowieka [ich i tak mamy za duzo], tylko jako pokarm dla innych. W koncu w przyrodzie rownowaga byc musi - skoro ja zjadam kogos, to ktos tez powinien i na mojej smierci skorzystac, prawda?

[/QUOTE]

Fakt to dzieje się z naszymi wspaniałymi ciałami :P no właśnie.... z ciałami...
a "dusza", wsponienia,nasze Ja ... trudno mi uwierzyć ,że jesteśmy tylko chodzącym i mówiącym przez kilkadziesiąt lat kawałem mięcha :(

a co sądzisz/sadzicie o oobe(out of body experience) czli opuszczaniu ciała fizycznego przez ciało astralne?
Jest to chiiiiba niezbitym dowodem na istnienie duszy niezależnie od ciała.

Doświadczam tego na wlasnej skórze i przewróciło to mój system wierzeń i ogólnie myślenie do góry nogami....
Teraz bardzo dziwne wydaje mi sie przekonanie ,ze wszystko konczy sie wraz ze smiercia ;)

[QUOTE]Co do mnie jeszcze... hmmm.... ja mam takie trochę animistyczno- szamańskie przekonanie, że wszystko co jest ma duszę. Zwierzę, roslina, kamień, człowiek... na swoim poziomie niesie pewna formę energii, dla uproszczenia dającej się nazwać duszą. I dla mnie ta energia jest sprawą oczywistą. Także przedmioty (co ciekawe, wiele kultur szczególną formę duszy przypisywało broni, stąd rytualne niszczenie broni składanej do grobu, aby "zabita" mogła "towarzyszyc" swojemu właścicielowi; a także przekonanie, że nie należy wyjmować miecza bez potrzeby, aby nie budzić "ducha oręża", oraz wiara, że istnieją szczególnie "krwiożercze" ostrza ).
Istnienie duszy u psów, kotów, koni nie budzi we mnie wątpliwości, zresztą kilka ładnych lat mieszkałam z duchem kota, więc to nawet nie jest kwestia wiary.
[/QUOTE]

Myśle dosyć podobnie ;)nic nie stoi w miejscu.Dlaczego niby dusza nie mialaby ewoluować;)

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=1]Z gory przepraszam za jakosc postu, ale z okazji choroby psa nie spalem w ciagu calego weekendu wiecej niz 4h i polska jezyk trudna jezyk.[/SIZE]

[quote name='Ola la']Fakt to dzieje się z naszymi wspaniałymi ciałami :P no właśnie.... z ciałami...
a "dusza", wsponienia,nasze Ja ... trudno mi uwierzyć ,że jesteśmy tylko chodzącym i mówiącym przez kilkadziesiąt lat kawałem mięcha :([/quote]Coz... mi takie przeswiadczenie nie przeszkadza, bo w koncu nie jestesmy jakos lepszymi stworkami niz takie krowy, a je tak wlasnie postrzegamy - jako pasacy sie na polu hamburger.

[quote]a co sądzisz/sadzicie o oobe(out of body experience) czli opuszczaniu ciała fizycznego przez ciało astralne?
Jest to chiiiiba niezbitym dowodem na istnienie duszy niezależnie od ciała.

Doświadczam tego na wlasnej skórze i przewróciło to mój system wierzeń i ogólnie myślenie do góry nogami....
Teraz bardzo dziwne wydaje mi sie przekonanie ,ze wszystko konczy sie wraz ze smiercia ;)[/quote]OOBE wystepuje u mnie w trakcie snu [najczesciej w polaczeniu ze snem swiadomym, co dodatkowo jest irytujace, bo przez to nie odpoczywam :mad:], i prawde mowiac... nie wiem, co w tym moze byc nadprzyrodzonego. Mozg plata figle i tyle. Byc moze nawet odczytuje zapadanie w sen jako stan podobny smierci, i stad takie zachowanie...

Nie wiem, nie jestem biologiem, ale jako ze czesto miewam migreny, to moze inaczej patrze na 'inne postrzeganie rzeczywistosci' - przed atakiem migreny mam aury, a w czasie ataku nie dosc, ze jestem prawie calkiem sparalizowany, to mam dzwieko- i swiatlowstret, a jesli juz musze cos powiedziec, to belkocze, chociaz w glowie slowa ukladaja mi sie w porzadku.

Dodatkowo bawi mnie fakt [bawi, kiedy akurat nie mam migreny :eviltong:], ze slepne na 'jedno' oko. Tu chyba jest to najbardziej analogiczne do OOBE: efekt ten nie jest fizyczny, prawdziwy. Jest na tyle prawdziwy, na ile moj mozg go odczytuje jako prawdziwy. Obie patrzalki mam sprawne, w czasie ataku rowniez, jednak w czasie migreny jestem generalnie mniej lub bardziej slepy, o ile mam otwarte oczy. Wystarczy zamknac jedno [obojetnie ktore!] i swiat mi wraca w kolorze i ostrosci, wiec nie jest to zaden problem z oczami, a z przekazywaniem/filtrowaniem/odczytem informacji w mozgu.

Link to comment
Share on other sites

OOBE da się wywołać mechanicznie. Czytałam chyba w Wyborczej, że ktoś zrobił doświadczenie - działano impulsami elektrycznymi na pewne rejony mózgu. Osoba poddawana doświadczeniu czuła się poza ciałem, czasem widziała tył swojej głowy itd. To wszystko raczej kwestia mózgu, tak jak napisał shin. Nic okultystycznego, żadne wędrówki po zaświatach czy co tam... Niestety :diabloti:

[QUOTE]
Coz... mi takie przeswiadczenie nie przeszkadza, bo w koncu nie jestesmy jakos lepszymi stworkami niz takie krowy, a je tak wlasnie postrzegamy - jako pasacy sie na polu hamburger.[/QUOTE]

Prawda, nie lepszymi. Gatunki, jak gatunki, nie wydaje mi się, żeby któryś był lepszy z racji bardziej rozwiniętego mózgu czy tam abstrakcyjnego myślenia... Krowy też nie lubię postrzegać jako kupy mięsa. Żadnego zwierzęcia nie lubię tak postrzegać :roll: Traktowanie roślin przedmiotowo, jak jakieś kawałki martwego drewna, też mnie irytuje :cool3: Wszystko żyje, jest częścią świata. I życie trzeba szanować, nieważne w jakiej formie...

[QUOTE]
Pytam - czy ktos [poza osobami z fobiami, itp, ok? Nie lapmy sie za slowka] boi sie wysikac, albo zjesc kromke chleba, czy napic sie czystej wody? Mozna sie bac [I]bolesnej[/I] smierci, ale smierci samej w sobie? [/QUOTE]

No tak, ale zjedzenie kromki chleba czy wypicie wody daje jednak dość oczywisty skutek. A śmierć to zagadka, nie wiadomo co potem, co przedtem, jak jest w trakcie. To naturalne, ale siłą rzeczy trochę przerażające, przynajmniej dla mnie ;) Kiedyś się nie bałam, ale po śmierci Dziadka jakoś mi się włączył taki lekki strach, że jak to tak - nie być? :shake:

Ulv - kiedy czytam Cejrowskiego to właśnie wierzenia indiańskie wydają mi się bardzo w porządku :cool3: To, że wszystko ma w sobie energię, która uchodzi po śmierci/zniszczeniu wydaje się dość oczywisty i logiczny. I to, że nie wolno opłakiwać zmarłego, bo wtedy go się zatrzymuje niepotrzebnie... A jak było z duchem kota? Czułaś jego obecność, niszczył coś?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...