Jump to content
Dogomania

Komornik juz sie zbliza,juz puka do Kseni drzwi...............


Recommended Posts

[quote name='mery4242']Ksenia na pewno nie nauczyła się tego w domu w którym była zanim trafiła do p. Agnieszki ponieważ jeśli dobrze kojażę czas to to był mój dom. Zreszta tak jak pisałam na Facebooku. Miała wszystko ale to ona atakowała innych jak była przy mnie i nikogo do mnie nie dopuszczała. Nikt inny nie mógł jej nakarmić, wyjść z nią. Dlatego wróciła do Agnieszki. Ja mieszkałam z rodzicami i nie miałam wyboru ani pieniędzy na behawiorystę. Chodziłam do szkoły i do pracy a w domu były małe dzieci. Co miałam z nia zrobić?

Do dziś nie mogę sobie wybaczyć ze musiała wrócić bo bardzo ją pokochałam tak jak ona mnie ale nie mogła, nie potrafiła zaakceptować reszty rodziny. Chowała sie pod tapczan i nie chciała wyjść, pod samochód i nie wiedziałam co robić a innych atakowała.
tak więc nie jest to nasza wina. Wina jest osoby od której została zabrana jako szczeniak. To tam od małego nie doświadczyła miłości. Ale mam wielka nadzieję ze znajdzie domek i wspaniałą rodzine którą pokocha.. całą.

I wierze że w tym miesiącu mimo rachunku za hotelik wyjdzie na plus.[/QUOTE]


tu nie chodzi o szukanie ewentualnych "winnych" - w żadnym wypadku!
chodzi o znalezienie przyczyny, powodu, z którego Ksenia tak się zachowuje

serce się ściskało, jak Twój post czytałam, naprawdę i Tobie, i Agnieszce współczuję przeżyć :(

patrząc tak "po mojemu, sercem", widzę maleńkie wytłumaczenie:
Ksenia jako szczenbiak nie zaznała miłości, dostała ją od Ciebie i z wielką determinacja broniła tej miłości przed całym światem broniąc dostępu do Ciebie i ludziom, i zwierzakom....
nagle straciła Ciebie - była zdezorientowana ( w jej mniemaniu starała się jak najlepiej Cię bronić)
może dlatego Agnieszka określiła jej stan, że wróciła "jakaś dziwna"...


[quote name='masza44']mari23 łamiesz mi serce...ja nawet nie za bardzo chcę jeździć do Kseni bo ja ją bardzo polubiłam, a się boję ,że jak jeszcze ze 2 razy bym ją odwiedziła to bym się zakochała...a ja mam 3 psy, w tym sukę bardzo o mnie i TŻ-ta "zazdrosną"...ja myślę, że Ksenia znajdzie dom, tylko muszą być spokojne osoby i bez zwierząt i dzieci.
W Wieliczce powiedzieli mi 350 zł i nie mają zniżek dla bezdomniaków. Ja zadzwonię jeszcze do "mojej" przychodni w Krakowie za chwilę, może mi się uda coś utargować ale nie jestem pewna czy oni wystawiają faktury...jak nie to będę się kontaktować z wojtuś, on zna jakąś lecznicę już wiele suk tam sterylizowano a pan doktor ponoć ma bardzo przystępną stawkę dla bezdomniaczków.[/QUOTE]

oj, nie chciałam łamać Ci serca, naprawdę....
ale gdzie znaleźć drugą taka wspaniałą osobę????

[quote name='Marinka']Rozmawiałam z Panią Gosią, zgodziła się udzielić porady i sporządzić plan ćwiczeń.
Wysyłam mari23 nr tel. do P. Gosi, aby przekazała P. Agnieszce :)

Mam nadzieję, że uda nam się pomóc Kseni :)[/QUOTE]

może podeślij Pani Gosi wątek Kseni, w wolnej chwili poczyta, dowie się więcej o Kseni,
nr przekażę pani Agnieszce i poproszę o pracę nad Ksenią, ale najlepszy byłby DT/DS, który by pod okiem pani Gosi ćwiczył z nią....
przy tylu psach w hotelu trudno będzie całe godziny tylko Kseni poswięcać

[quote name='masza44']No to już dzwoniłam do "moich Pań wetek" i nie ma problemu dla bezdomniaczki mają stówkę taniej:) czyli 300-320 zł. Myślę, że taka cena przeszłaby w Akcji sterylizacji bo i Ksenia nie jest malizną. Tylko fajnie by było, żeby ktoś miał do pożyczenia kaftanik pooperacyjny. To co zgodziłaby się Pani Agnieszka podwieźć ją do Krakowa? To ja bym już zgłaszała na akcji, a potem dogadałoby się termin i przekleiłabym na wątku jak załatwić formalności na zwrot kasy wetkom. Za gabinet ręczę- sterylizowałam tam moje 2 suczki i kotkę teściowej i mam bardzo dobre zdanie, z moimi czworonogami w razie choroby tylko tam chodzę a i znajomi się przekonali.[/QUOTE]

pani Agnieszka mówiła, żeby w Krakowie szukać, więc by podjechała, ale mówiła też, że w poniedziałek jeszcze u siebie zapyta, może obniżą do około 300 złotych

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marinka']Wysłałam Pani Gosi link do wątku Kseni :)[/QUOTE]

super :)
a ja rozmawiałam z panią Agnieszką, przekazałam numer tel. pani Gosi
pani Agnieszka chętnie zadzwoni i popracuje z Ksenią

zadzwoni też do swojej lecznicy, jeśli koszt nie będzie wyższy, niż w Krakowie u wetek maszy44, to zrobi sterylkę w Wieliczce ( czas i koszty dojazdu niższe)

opowiedziałam o zachowaniu Kseni w domu i powodach powrotu z adopcji, takie zachowanie Kseni nie zdziwiło pani Agnieszki...

wiecie co? może i brakuje kasy, ale bardzo się cieszę, że coś "ruszyło" w sprawie Kseni.....

Link to comment
Share on other sites

Cześć Wiolu. Jestem. Pani Mariolo dziękuję za wątek. Bardzo ciekawa lektura choć
przyznam że, tragiczna. Pozwolę sobie skopiować z pierwszej strony.


[B]Ksenia od szczenięctwa nie miała szczęścia - znaleziona jako mały szkrab, najpierw była w domu tymczasowym, gdzie w ramach współzawodnictwa o uwagę człowieka zagryzła mniejszą sunię rezydentkę, potem trafiła do hotelu, gdzie poczyniła niemałe zniszczenia. Obecnie (od 19.06.2012) przebywa pod opieką profesjonalistów, którzy zajmują się głównie rasami północnymi oraz wilczakami, w hoteliku pod Wieliczką.


I od czego mam zacząć? Jak zwykle od czegoś muszę. Jeśli dobrze zrozumiałam pierw pies przebywał w domu tymczasowym. Tam zagryzł psa/sunię.
Później pies trafił do hoteliku który jest znawca rasy wilczków?
Właśnie w celu upewnienia się pokusiłam się o telefon do pani Marioli.
Czytam gdzieś tutaj że suka ma lęk. Jaki ma lęk? Jak dla mnie jest dominująca
i terytorialna. Za punkt obrony wzięła sobie człowieka którego kontaktu pragnie.
Jednym słowem przedkłada swoje pragnienie nad wszystkie inne czynności
jakie należą do psa. Po trupach do celu jeden trup był. Kolejne pewnie będą
jeśli ktoś nie zacznie kontrolować sytuacji.

Problem suki nie wziął sie z nikąd. Kilka domów, zmian właścicieli żaden
zapewne nie wymagał od niej posłuszeństwa. I ja nie piszę tutaj o biciu.
Kochać psa to też od niego wymagać. Nikt nie pokazał jej najprawdopodobniej
że nie życzy sobie atakowania innych domowników którymi są mi. psy.
Dostałam informację że pani z hotelu zamierza z nią pracować. Jeśli ma
kilka/kilkanaście psów to ja czarno widzę to współprace suni i pani.
Wiem z doświadczenia że skończy się to niedociągnieciami ćwiczeń a to
spotęguje i utrwali niechciane zachowania.
Nie chce być złym prorokiem ale jak dalej pies nie będzie poprowadzony
w sposób zdecydowany przy stabilnej osobie prawdopodobnie psa czeka eutanazja.
I nie radzę tak niestabilnego psa próbować wyadoptować.
Na początku będzie zlękniona, później będzie bronić człowieka i znowu
zapewne spróbuje zamordować zbliżające się zwierzę. Pokusiłabym sie pójść
dalej i stwierdzić że i człowieka. Jak do tej pory żadne miejsce w którym przebywała
nie rozprawiło sie z ciemnymi mocami dziewczyny. A tlumacząc zwykła chęć
mordu i dominacji lękiem jest przepraszam ale chore. Jest to taka cicha zgoda
na to co się stało. Nie zapominajmy że pies jak i człowiek ma swój charakter
i ciemną stronę mocy. Pozdrawiam
M-K-B



[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mery4242']Ksenia na pewno nie nauczyła się tego w domu w którym była zanim trafiła do p. Agnieszki ponieważ jeśli dobrze kojażę czas to to był mój dom. [/QUOTE]

To nie był Twój dom. Ona została później adoptowana po raz drugi na 3 miesiące. Poczytaj sobie wątek moich psów od kwietnia 2009.
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/106843-Uratuj-Tanie-dla-jej-dzieci-juz-jest-za-późno!-Tania-zostaje-u-Agnieszki-!!!/page79[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']zabrakło mi słów..... siedzę i ryczę :( :( :([/QUOTE]

Marysiu jesli chodzi o pani Gosie ona napewno nie napisala tego
po to by psu nie pomoc. Rozmawialam przez tel z nia i powiedziala mi wrecz zla
ze nikt do tej pory nie pomogl psu w sensie nie dzwonil do behawiora
i dal przyzwolenie by ksenia jak przedmiot byla odkladana z miejsca na miejsce.

Pani Gosia to bardzo ematyczny czlowiek z wielkim sercem.
Babeczka ma 3o lat a doswiadczenie niesamowite i jesli cos mowi to
napewno nie w zlej wierze. Troszke sie zagotowala ale pewnie jej przejdzie:)


Moze osoba bezposrednio zwiazana z psem powinna sie z pania gosia
skontaktowac i pogadac ona przeciez zawsze doradzi:)
kciuki trzymam bo to wazne by wszystko wypadlo ok:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ladymonia0610']Musimy ratować Ksenie. Błagam niech Pani Gosia skontaktuje się z Panią Agnieszka. Siedze i płacze.;([/QUOTE]

wiesz wydaje mi sie ze to pani agnieszka powinna sie kontaktowac z pania gosia.
Rozmawialam z nia i ona jest zaskoczona ze do tej pory nikt nie zauwazal problemu.
powiedziala do mnie ze taki pies stwarza zagrozenie i muscie cos zrobic
bo ktoregos dnia moze sie to skonczyc tragicznie.

Link to comment
Share on other sites

Pani Gosia niestety ma rację :-( zbyt wiele błędów popełniono. Nie można pozwolić sobie na więcej, inaczej doprowadzimy do najgorszego. Wszelkie dotychczas podejmowane działania były robione po omacku na zasadzie spychologii i połechtania własnego ego. Nikt na poważnie nie zajął się Ksenią. Bolesna to prawda :-(
Dziękuję Pani Gosiu za to, że zgodziła się Pani wydać opinię i poświęcić swój cenny czas na przejrzenie wątku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AltaCaraya']wiesz wydaje mi sie ze to pani agnieszka powinna sie kontaktowac z pania gosia.
Rozmawialam z nia i ona jest zaskoczona ze do tej pory nikt nie zauwazal problemu.
powiedziala do mnie ze taki pies stwarza zagrozenie i muscie cos zrobic
bo ktoregos dnia moze sie to skonczyc tragicznie.[/QUOTE]


Przepraszam źle napisałam ..Tak Pani Agnieszka powinna się skontaktować..Przepraszam za błąd.
Boże żeby pani Gosia pomogła Kseni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ladymonia0610']Tak popełniono dużo błedów..Ale nie znamy doskonale umysłu Kseni i co w danej minucie może jej odbić...Teraz już wiemy co może. Trzeba wszystkie ogłoszenia wykasować.Nie nadaje się na dzień dzisiejszy na do adopcji.
Proszę mi powiedzieć skąd jest pani Gosia?[/QUOTE]
Pani Malgosia to swiatowa Kobieta:) Jest wszedzie.
Mieszka w szczebrzeszynie pracuje w lublinie i bydgoszczy wiec nie znasz dnia ani godziny:)

Moje zdanie jest takie ze osoba odpowiedzialna za psa powinna sie dogadac z pania gosia uzbierac fundusze i pomoc psu. Pani gosia jasno naapisala pies nie nadaje sie do adopcji.
A ja jej wierze. W kazdej sprawie w ktorej sie wypowiadala jest mega poprawa.
Chociazby moj Tobi i moj tymczasik rudzik:)

Link to comment
Share on other sites

MARINKO- już doprowadziłyście do najgorszego. Niestety ale tyle czasu spychologi jak
sama napisałaś nie jest dobre. Nie mówię bezpośrednio o Tobie ale niestety
jak można przyklepywać że tak powiem zachowania niepożądane?
ALTA- jestem wściekła a wiesz dlaczego? Bo jestem człowiekiem i mam swój poziom
uczulenia na takie sprawy. Jestem też psim psychologiem. I wiem jedno.
Nic dobrego tego psa nie spotka dopóki doputy nie zmieni się jego otoczenie.
Niestety ale trzeba mu wpoić na nowo dobre relacje z innymi psami ale, też trzeba
skorygować podłe zachowania których jest nauczona.
Podczytuje forum pieskowe które się zwie dogomania i jakie wysuwam wnioski?
Że człowiek który chce naprawde pomóc nie jątrzy, nie smuci tylko działa.
I przepraszam was za określenie ale wasze działanie do niczego dobrego nie
doprowadziły. Przenoszenie psa z miejsca na miejsce było głupota. Jestem
oczywiscie w stanie zrozumieć że nie bylo innej możliwosci ale na Boga!!!!
Czy wcześniej nie można było sobie zadać pytania co dalej z tym robić?
Czlowiek nie jest alfą i omegą. Ja też czasem potrzebuje wsparcia mądrzejszych.
Dlatego pytam która pani jest bezpośrednio odpowiedzialna za tego psa?
To strata czasu płacić za coś co niestety ale nie przynosi rezultatów.
I poźniej Mnie bądź każdą osobę inną która jest behawiorystą postawicie przed faktem
dokonanym jest tak a nie inaczej. A jak ja mogę psu pomóć skoro szereg błędów
spowodował taki ciąg zdarzeń? Oczywiscie da się pomóc ale trzeba chciec.
Mnie za to nie płacą a powinni. Bo po raz kolejny spotykam ludzi nieodpowiedzialnych
którzy moim tokiem myślenia nie powinni mieć chomika- w tym przypadku nie powinni brać
odpowiedzialności za psa którego mają brzydko mówiac w ...
Proszę o kontakt pani która obecnie jest opiekunką psa w hoteliku
i pani która bezpośrednio jest odpowiedzialna za psa.
W innym wypadku nie zamierzam pomóć bo ja nie sunia nie bede tolerować ignorancji
wobec mojej osoby
pozdrawiam
M-K-B

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...