Jump to content
Dogomania

Odie moje wielkie maleństwo


Yorkomanka

Recommended Posts

  • 1 year later...

Nie wiem czy jeszcze ktoś kiedyś tu zajrzy a szkoda że forum tak umarło ale że kiedyś spędzałam tu sporo czasu drobna aktualizacja nie zaszkodzi.

Się wzięło i pozmieniało sporo w naszym życiu, posypało się wszystko w cholerę. Ciocia moja a Urwisa pańcia powiedziała kiedyś, dawno temu jak oba psy były żywe, młode oraz piękne że nie będzie już miała psa po Urwisie bo ona umrze razem z nim i cholera jasna sprawdziło się i to raczej w momencie kiedy już te słowa nie aktualne były. No i tak z moją mamą zamieszkał syn cioci, a myśmy się musieli z Odinkiem przeprowadzić.

Mam w planach yorka nr 2 chociaż jest to opcja która bije się z psem ze schroniska ale raczej w stronę 2 yorka. Nie wiem jeszcze kiedy, nie wiem za co i nie wiem kiedy będę miała dla 2 psa czas ale nastąpi to na pewno ;) I na pewno duuuużo rzeczy przy psie nr 2 zrobię całkiem inaczej jak chociażby zęby których steryd już prawie nie ma bo nie zadbaliśmy o nie kiedy było trzeba a potem dbanie o nie już nic nie dawało :P i tak w poniedziałek byliśmy na kolejnym zabiegu czyszczenia pysia i pozbyliśmy się kolejnych 5 w tym górnego kła nad czym ubolewam, ale jeszcze tego samego dnia steryd wyraził swoje zdanie całkowicie odmienne :D A no i po kroplach na zapalenie ucha wyłysiały mu uszy, są zdrowe, czyste ale częściowo łyse.

Tak więc Odinek vel steryd, zdjęć aktualnych nie posiadam bo po inwencji pana weterynarza i moich poprawkach musi minąć chwila zanim się steryd będzie nadawał do pokazywania ;) 

P4223006.JPG

P4223146.JPG

16807041_1291671824222755_3767319813959682354_n.jpg

18403746_1381437995246137_6540511826171158411_n.jpg

16729434_1291671787556092_6270859552403762189_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 6 years later...

Odinek nie żyje

Miałam nadzieję że to nastąpi samo spokojnie we śnie, ale że moje zwierzątko było za bardzo uparte żeby umrzeć i za słabe żeby żyć musiałam zrobić najgorszą rzecz na świecie. 

Że psia jak się okazało pod sam koniec na USG jedyna nerka i psia wątróbka niezbyt chcą pracować wiedziałam od roku odkąd sytuacja bardzo się pogorszyła i skończyliśmy na kroplówkach po raz 3 tylko tym razem u innego weterynarza niż wcześniej. Kilka razy przed narkozą do zabiegów na zęby badaliśmy krew wcześniej i slyszałam że jak na wiek spoko, no nie spoko... Dokładaliśmy tylko nowych leków ale każde wyniki tylko gorsze. Mimo to pies czuł się spoko nawet przytył w końcu po tylu latach. Niestety szybko się skończyło zaczął chudnąć, przestał się bawić. Nie chciałam go już męczyć. Wzięłam go do weterynarza z jasnym postanowieniem że to koniec ale on tak bardzo chciał wyjść ze nie mogłam tego zrobić. Pies już był w bardzo złym stanie nie miał siły stać na własnych łapkach ale w tym konkretnym momencie po prostu potrzebował wyjść i żałuję że go posluchałam. On już wazył 1.5 kg. Pies który powinien ważyć spokojnie z 3... Postanowiłam spróbować. Dostał leki przeciwwymiotne mleczko z royala coś jak nutrindrinki, karmiłam go na siłe strzykawką. Poczuł się lepiej na 3 dni. Czwartego znowu nie chciał jeść. Na następny dzień rano przewrócił się na spacerze i już sam nie wstał. Odprowadziłam psy do domu pojechałam do pracy i czekałam na telefon że nie żyje, z resztą od miesiąca czekałam na taki telefon... Niestety pies dostał padaczki ataki były długie i intensywne, trwało to kilka godzin więc zwolniłam się z pracy wróciłam do domu. Zapakowałam mój szkielecik do samochodu, położyłam na podłodze chociaż zawsze siedział na siedzeniu i pojechałam... Miałam całkiem inny plan ostatni spacer, jedzenie którego nie wolno... A nawet nie wiem czy Odinek w jakimkolwiek stopniu był świadomy co się dookoła niego dzieje. 

Link to comment
Share on other sites

A wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Mam w domu psa, nie jest mój ale ze mną mieszka. Usypiając psa nie płakałam tak jak wtedy kiedy yogi który nie toleruje innych zwierząt poza moim Odinkiem i teraz moim obecnym psem bo długo nie wytrzymałam chociaż już miało nie być psa myślal że go znalazł na dworze bo zobaczył yorka 😭

Link to comment
Share on other sites

Wytrzymałam 2 tygodnie

Kolejne 2 tygodnie przeglądałam olx 

Oglądałam sobie yorki i wszystkie wariacje na ich temat, po jednego mieszkańca już prawie pojechałam ale zadzwoniłam 10 minut za późno aż rzucił mi się w oczy wyjątkowy kundelek. Mieszaniec pudla Maltanczyka i tak na prawdę nikt nie wie czego jeszcze 😆

Odinek odszedł 20 września

Gumiś jest ze mną od 21 października ♥️

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...