Jump to content
Dogomania

FRED i Baca za TM, teraz majestat rządzi a rudy dodaje kolorytu ;)


3 x

Recommended Posts

O 27 kwietnia 2016o20:25, *Magda* napisał:

Toż to byłby piękny widok :)

nam się podobało, bo nie było to u nas :D

na zdjęciu jest tylko połowa plagi ;)
wszędzie ich pełno było zanim baterie się skończyły ;)
 

Link to comment
Share on other sites

nie, im się bterie nie kończą, to była tylka przerwa na podładowanie ;-)

Aga - szczerze powiem, że nie wiem
ale, żeby nie wyjść na totalną ignorantkę tematu (znowu ;-) )
wzbiłam się więc na wyżyny intelektu i wyguglałam 'hu is hu'
http://www.nag-po.pl/

u nas bez zmian 
czyli zawsze coś ;-)
ale, ale Grem nie wyjechał więc nie Prodziu a Fredzio nam się popsuł :(
nie dość, że bidulek ledwo chodzi, to jeszcze gdzieś w coś pod blokiem wlazł i zrobił sobie dziurę między palcami 
leczenie może się babrać do 2 tygodni :(
byliśmy więc dzisiaj na szybko u weta 
oczywiście nas zapowiedziałam, znaczy, że mamy panikarza wielkiego jak stodoła i że poczekamy na zewnątrz, bo przecież jak wejdzie do poczekalni to juz do gabinetu nie wejdzie 
- przyjęli nas więc w gabinecie najbliżej wejścia :D
ale i tak do niego fredu nie doszedł bo ...
nie przyuważyliśmy, że  po drodze w tzn międzyczasie zmienia się podłoże - z wykładziny na płytki 
a to u Fredzia największa trauma ;-)
kiedyś jak zmieniliśmy wykładzinę w kuchni to przez kilka godziń 'tańczył' w progu znim odważył się wejśc ;-)
co nijak nie zmienia faktu, ze go uwielbiam ;)

scena nr 1 w gabinecie ;)
Grem przytrzymuje z racji postury Fredzia, ja trzymam Prodzia na smyczy 
wet klęczy przy Fredzie tyłem do Prodzia 
po chwili patrzy na pysk Freda w rękach Grema i pada pytanie:
- a ten drugi mnie w tyłek nie ugryzie ? ;)

scenka nr 2. 
przyszykowali antybiotyk w zastrzyku 
pani asystentka łapie za strzykawkę i pada pytanie: a co tam jest ?
lekarz odpowiada: XYZ (nie pamiętam nazwy)
asytentka: to sam podaj.
Okazało się, że jakś antybiotyk który przy wstrzykiwaniu szczypie
i asystentka 'spękała' ;-)
a Fred jak to Fred, nawet nie drgnął
zemścił się potem i powiem wam, że fiołkami nie pachniało ;-)

a oto Fredzio dzielny pacjent :)

i jeszcze kilka wariacji nt. Prodigy :)






 

fred wet.jpg

prodziu1.jpg

prodziu2.jpg

prodziu3.jpg

prodziu4.jpg

prodziu5.jpg

Link to comment
Share on other sites

A to nawet nie znam tej hodowli <wstydniś> ale ja się nie znam na hodowlach :D

Hehehehehe przygody u weta przednie :D ale zapachów nie zazdroszczę , jak pies puści bączura to aż w oczy szczypie :D

Prodziak niezłe miny trzaska :D

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, dOgLoV napisał:

A to nawet nie znam tej hodowli <wstydniś> ale ja się nie znam na hodowlach :D

Hehehehehe przygody u weta przednie :D ale zapachów nie zazdroszczę , jak pies puści bączura to aż w oczy szczypie :D

Prodziak niezłe miny trzaska :D

Fredziu jest ponad bączkami... zemsta była namacalna - 2 razy namacalna

 

PS. 3x... no wiesz co... cały majestat "maleństwa" legł w gruzach 

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, dOgLoV napisał:

Ups musiało być wesoło :D

staraliśmy się zachować poker face ;)
Aga to młoda hodowla, pewnie nie ma jeszcze roku bo się Elwira nie mogła zebrać w sobie i dopełnić formalności ;)

O ‎2016‎-‎05‎-‎03o23:11, Gremlin napisał:

PS. 3x... no wiesz co... cały majestat "maleństwa" legł w gruzach 

Grem, wiesz co ?
żeby coś legło w gruzach musi najpierw istnieć ;)
nic to czekamy - ma czas do listopada a potem będę bogata ;)

muszę wam powiedzieć, że Fredzio jest najdzielniejszym pacjentem jakiego znam :)
tylko strasznie łakomym ;)
jak dostaje swoją dawkę antybiotyku to musze szybko zabierać palce, żeby mnie nie capnął razem z parówką :D


edit. to ja starałam się zachować poker face, Grem spierdzielił na dwór razem z psami
i jeszcze był zdziwiony jak mu powiedziałam co się stało ;)
no bo kto by się spodziewał po Fredku, że ze stresu narobi :D

Link to comment
Share on other sites

Biedny Fredziu... Pamiętam jak Bazylek miał gorsze chwile i chwiał się albo potykał na spacerze. Nie raz trzeba było Go też podtrzymywać. Ja to nawet się zastanawiałam nad zakupem takiej specjalnej uprzęży do prowadzenia/podtrzymywania psa.

Hmmm.... mina Prodziaka taka very yntelygentna :P
Zawsze się zastanawiam jak one to robią, że sobie jęzora przez sen nie przygryzą ;)

Link to comment
Share on other sites

O 5 maja 2016 o 20:42, dOgLoV napisał:

Nam to sie chyba nigdy nie uda z hodowlą tybków i zrobimy hodowlę dopiero z kanaryjczykiem ;)

Hehehehe ja pewnie też bym zwiała :P Sebastian by musiał dopełnić reszty :D

jak to nie uda z hodowlą tybków? a dla kogo my Prodziaka trzymamy ? ;)

 

O 5 maja 2016 o 21:34, maciaszek napisał:

Biedny Fredziu... Pamiętam jak Bazylek miał gorsze chwile i chwiał się albo potykał na spacerze. Nie raz trzeba było Go też podtrzymywać. Ja to nawet się zastanawiałam nad zakupem takiej specjalnej uprzęży do prowadzenia/podtrzymywania psa.

Hmmm.... mina Prodziaka taka very yntelygentna :P
Zawsze się zastanawiam jak one to robią, że sobie jęzora przez sen nie przygryzą ;)

my na razie Fredzia nie strzyżemy i podtrzymyjmy go za kłaki 
on traci czucie w tylnych łapach i czasami idzie a łapka mu się podwija 
i się wywraca 
albo tak jak wczoraj przydeptał sobie skarpetkę i wyrżnął
chodzi jak na siebie w miarę szybko i dlatego sie wywraca, bo nie zdąży łapki poprawnie postawić 
i się męczy szybko 
chodzimy już na naprawdę krótkie spacery a i tak się w połowie kładzie i z 10-15 min czasami odpoczywa 
chyba nie musze pisać komu przypada zaszczyt wyprowadzania ich przed pracą rano ? ;)

byliśmy wczoraj na kontroli 
i och, ach, chwalili nas :)
wet powiedział, że jeszcze nie widział tak łądnie utrzymanej rany, gdy zajmują się nią tylko właściciele 
i że ogarniamy temat :D
tak więc, łapka goi się ładnie, dzisiaj skończyliśmy antybiotyk, łapkę bandażujemy do momentu całkowitego wygojenia 
Fredzio wczoraj pozostawił po sobie jedynie wspomnienia, nic namacalnego ;)
ale swoje cyrki i tak odstawił ;)
bo skubaniec zapamiętał chyba zapach i za nic nie chciał wejśc do poczekalni 
ale ale wspólnymi siłami się udało ;)

Prodziu miał zbadaną krew 
większość wyników w normie ma 
musze jeszcze popatrzec czy te co ma podwyższone/obniżone to coś ważnego 

scenka w gabinecie: 
wet: ten drugi to na te same dane ?
ja: tak 
wet (wpisując Prodziaka do bazy): to berneńczyk jest?
ja: nie, no wie pan co ! ;)
wet (odwraca się do nas): no faktycznie jakiś dziwny bernneńczyk ;)
po wyjaśnieniu, że to mastif tybetański wet do mnie
wet: a czy pani po kolorze rozpoznaje marki samochodów ?
ja: ależ ja tylko po kolorze rozpoznaję samochody ;)

i kilka zdjęć 
może i z chodzeniem Fredziu ma problemy ale 'fika się' pierwszorzędnie ;)


 

f1.jpg

f2.jpg

f3.jpg

f4.jpg

f5.jpg

f6.jpg

f7.jpg

f8.jpg

Link to comment
Share on other sites

O 8.05.2016 o 19:41, maciaszek napisał:

Jaka gustowna skarpeta :)
Nie zdejmuje jej sobie?

Bazylkowi też się tylne nóżki podwijały...

Kasiu, Fred to psi pacjent idealny 
możemy mu zrobić wszytko (ew uciekać chce ;-) ) ale raz założona skarpetka jest na miejscu przez cały czas
raz tylko sobie zdjął na spacerze, jak przydeptał / przydepnął  tylną łapką 

niedługo będę chodzić jak zombie ;) bo od kilku dni regularnie ok godz 3 Fred potrzebuje się napić 
i wzywa nas do towarzystwa
Grem twierdzi, że nic nie słyszy, słyszę za to ja ;-)
więc wstaję i jak przystało na zwykłego maluczkiego człowieczka (dobrze wychowanego ;) ) podaję mu wodę ;)
a wieczorem Grem zdziwiony, że JUŻ chce mi się spać ;)

dzisiaj zdjęć niet, ale obiecuję poprawę ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

jakiś czas temu, pół roku może ciut więcej, może mniej 
coś poklikałam w komputerze i 'samosię' zmieniła mi się tapeta na pulpicie
wcześciej przez kilka lat miałam zdjęcie Michasia Łysolka 
teraz mam zdjęcie Fredziolka Łysolka :)
Fredziolka, któremu śmieją się oczy 
zdjęcie jest z czerwca 2014 roku 

od zeszłego tygodnia Fredzia nie ma z nami ;(
czy to było już ? czy to był ten moment?
- oczywiście, że nie. bo nigdy nie jest dobry moment, żeby sie pożegnać z tak wyjątkowym psem jakim był Fredzio 
czy można było coś jeszcze zrobić ?
- można było pozwolić mu odejść, gdy cierpienie nie przekroczyło granicy uwłaczającej godności

1291 dni 10 godzin 20 min tyle mogliśmy mu dać 

 

raz dwa trzy 'już'


Bądź
(...)
Jak duch
Jak czarodziej dobrych snów


 

jeszcze żaden pies nie był taki mój, jak Fred

dziękuję wszystkim, którzy od początku kibicowali Fredziowi :)
zajrzyjcie czasem do Prodziaka, będziemy.

taką mam teraz tapetę.
 

m_2014-06-12 17_35_16.jpg

Link to comment
Share on other sites

Przykro mi bardzo... :(  I smutno.  Zresztą wiesz... Myślę o Was ciepło...

Fred miał z Wami cudowne życie! Pełne miłości i ciepła. I z równą miłością i ciepłem pozwoliliście Mu odejść.

 

Ach, Fredziu kochany, bądź TAM szczęśliwy, wolny od bólu, beztroski, ale stateczny - jak to Ty :)


 

Link to comment
Share on other sites

Magda, Kasia , dzięki 

teraz mamy falę pytań - i ok to rozumiem, bo ludzie nas znali, kojarzyli i się pytają o Freda
ale jednego nie mogę zrozumieć - 75% osób spotkanych usiłuje nam wmówić jak to Prodziak tęskni, połowa  z nich usiłuje nawet o tym z nim rozmawiać 
jak się domyślacie, jeszcze nikomu nie odpowiedział ;)

prawda jest taka, że pierwszego dnia się trochę bardziej kręcił po mieszkaniu 
ale nic nie zniszczył - a tego się najbardziej obawiałam 
teraz wygląda jakby był ponad to - czyli jak Fredzio :)
często kładzie się we Fredowym miejscu 
wczęsniej też lubił się tam kłaść, ale jak był Fredzio to Fredzio tam leżakował :)

zostały nam dwa worki (po 12 kg) karmy Royal Canin Satiety Support SAT 30 
kupiliśmy dla Freda pod koniec kwietnia (ważne do 02.2017 r), 
i zostały nam nierozpakowane
znacie może kogoś kto chciałby odkupić  - cena do dogadania
odbiór najlepiej osobisty (Warszawa), ale i wysłąc mogę 
ew Lublin, Zamość lub na trasie z Warszawy tam i ew Zielona Góra lub na trasie z Warszawy tam 
http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_sucha/royal_canin_veterinary_diet/satiety_support/321638
 

Link to comment
Share on other sites

Podczytywalam watek...spotkalysmy sie na Zlocie Buldogow w W-e,mialam przyjemnosc poznac w realu Prodziaka...

wspolczuje z powodu odejscia FREDA ...[*]

w zeszlym roku ,6 lipca pozegnalam moja ponad 15-letnia astunie....szkoda ,ze nikt nie znalazl lekarstwa na starosc.....

Link to comment
Share on other sites

Przykro mi to mało powiedziane.Z odejściem Fredzia skończył się pewien etap na dogomanii dla mnie,od początku śledziłam jego losy i Bacy tez,były pierwszymi psami których losy śledziłam i im kibicowałam.Wiem ze to nie nieuniknione, ale smutno mi bardzo.

Link to comment
Share on other sites

Angi, Aga, Lula, rencia - dziękuję 

nie wiem co mogę wam napisać
nie ma lekarstwa na starość, niestety 
paradoksalnie cisza, która jest teraz w mieszkaniu uświadamia mi jak Fredzio już bardzo nie dawał rady 

zdjęcie: Fredzio łózkowy (styczeń 2015 )

Prodzik jest łóżkowy czasem w sensie 'to był moment' jak wyszłam do kuchni, jak ..., jak ... itd, a już na pewno jak są goście będzie się wkomponowywal do wyrka, w myśl zasady, im więcej się dzieje tym mniej uwagi skupia się na nim.


 

2015-01-06 14.16.03.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...