Jump to content
Dogomania

Studia Podyplomowe 'Kynologia' w Szczecinie


Inez

Recommended Posts

[quote name='Saint']dr Katarzyna Fiszdon, dr inż. Andrzej Dybus, dr hab. Beata Seremak, dr hab. inż Bogumiła Pilarczyk - obecność tych osób jako prowadzących można zrozumieć - choć nie ukrywajmy.. bez rewelacji ;)
dr inż. Anna Kotlarz - ma specjalność z paszoznawstwa..
Natomiast co do reszty..
... :roll:


Pozdrawiam
Saint.[/quote]

Dr Wróbel - lekarz wet. z wieloletnim stazem specjalizujący się w kardiologii, jest to najbardziej kompetentna osoba na tym stanowisku a wykłady na pewno pozostana wileu w pamieci nie mówiąc o wiedzy. Dr Wróbel mówi jasno , rzeczowo i wszystko jest poparte jego praktyką, sam cały czas zdobywa nowe doswiadczenia, poszerza swoją wiedze i współpracuje z najlepszymi specjalistami w kraju. Sama chetnie podejde na zajęcia własnie do niego.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 156
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='leepa']haha :D jaka inteligentna rozmowa rozkwitła :D
[/quote]
Heh, dywagacje typu; co było pierwsze, jajko czy kura.... :cool3:

Mraulina, gdzie są organizowane kursy asystenckie i w jakiej formie (zjazdy weekendowe?) ?

Link to comment
Share on other sites

z wypowiedzi niektórych z Was można wywnioskować, że jesteście strasznie zapatrzeni w ZKWP :| jako nieomylnych i jedynych kompetentnych. Wiadomo, że hodowcy, działacze, sędziowie mają 'swoich' znajomych wetów itp, tyle lat wszyscy jadą na tym samym wózku....nikt sobie wzajemnie nie patrzy na ręce.
A na uniwerku nad wykładowcami (np. z ZK) jest ktoś jeszcze, ktoś niezależny, naukowiec, OBIEKTYWNIEJSZY.
Chcą coś osiągnąć w Polskich realiach niestety trzeba się ze związkiem 'polubić'... chciałabym doczekać czasów kiedy ta skostniała struktura się zmieni.
to taki mały off

Link to comment
Share on other sites

(tj. odp. na post Mrauliny, nie wiem czemu dodał się przed)

to co opisałaś to niezaprzeczalnie wielka korzyść dla młodych ludzi i super doświadczenie. dużo się wynosi z samego kontaktu z ludźmi, wszak zdobywa się wiadomości z pierwszej ręki. nie chcę już nudzić o subiektywnej stronie tego wszystkiego, bo jest też druga strona medalu.
pozdrawiam wszystkich :p:p

Link to comment
Share on other sites

Osiem - jak sobie poczytasz inne moje posty, to zauważysz, że taka zapatrzona w ZK nie jestem. Co więcej - wielu forumowiczów zarzuca mi nadmierny krytycyzm.
Ja po prostu siedzę w kynologii od bardzo dawna, mam pewne osiągi i wiedzę. I pewne spostrzeżenia.

I potrafię ocenić poziom wykładowców - w tym również dobór vetów.
A o obiektywizmie w tym miejscu trudno mówić. Chodzi o wiedzę w stanie czystym.

Kiedy wiele lat temu sama robiłam kurs asystencki, byłam pełna podziwu dla większości prelegentów. A nie byłam już wtedy w kynologii nowa, bo żeby się dostać na kurs, trzeba się wykazać pewnym dorobkiem.

Jeżeli idzie o formę kursu, to u nas trwał on rok. Raz w tygodniu mieliśmy po kilka godzin zajęć i dostawaliśmy "prace domowe" tudzież literaturę do poczytania. Równoczesnie musieliśmy ostro zasuwać w sekcji, jeździć na przeglądy miotów, pomagać przy organizacji wystaw, pomagać podczas wystaw (tu w grę wchodziło głównie sekretarzowanie, które naprawdę dużo daje). No i sami mieliśmy coś niecoś do roboty przy własnych psach - a to pomóc przy kryciu, a to poród odebrać, szczeniaczku odrzucone erzacmleczkiem karmić, na wystawę pojechać itp. Mnie osobiście bardzo dużo dały kontakty w sekcji z doświadczonymi sędziami i hodowcami.
Miłow spominam te czasy. Człowiek był młody, potrafił przez całą Polskę pociągiem przejechać, żeby zobaczyć zwyc. świata swojej ukochanej rasy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osiem'](tj. odp. na post Mrauliny, nie wiem czemu dodał się przed)

to co opisałaś to niezaprzeczalnie wielka korzyść dla młodych ludzi i super doświadczenie. dużo się wynosi z samego kontaktu z ludźmi, wszak zdobywa się wiadomości z pierwszej ręki. nie chcę już nudzić o subiektywnej stronie tego wszystkiego, bo jest też druga strona medalu.
pozdrawiam wszystkich :p:p[/quote]

Powodzenia!
A subiektywne jest wszystko - włącznie z naszymi doznaniami zmysłowymi...

Mam ochotę zaspokoić zmysł smaku i strzelić sobie piwko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Powodzenia!
A subiektywne jest wszystko - włącznie z naszymi doznaniami zmysłowymi...

Mam ochotę zaspokoić zmysł smaku i strzelić sobie piwko.[/quote]
Smacznego :popcorn:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']
żeby się dostać na kurs, trzeba się wykazać pewnym dorobkiem.

...[/quote]

No własnie , żeby się dostać trzeba mieć albo znajomości albo wykazać się pewnym dorobkiem, ale zauwaz , że teraz wielu miłośników psów chciałoby poszerzać swoją wiedzę i dlatego wolą zapłacić niż prosić sie kogoś o przyjęcie. Związek robi łaskę, że komus na cos pozwoli albo kogos dopuści do egzaminu a to żadna łaska nie powinna być bo liczy się wiedza, nie każdy , kto ukończy kurs, zda egzamin - proste.
Powstaja fundacje, szkoły prywatne i inne instytucje , które nagle zaczęły egzaminować ludzi, oceniać ich wiedzę , wydawać certyfikaty, bedzie powstawało coraz więcej takich kursów, szkoleń , szkół itp bo jest na to popyt, ludzie jedni chca poszerzyc wiedzę a inni zdobyc kolejny papierek:)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jeżeli widzę, że po krótkowłosych ONkach rodzą się egzemplarze długowłose, a po długowłosych - wyłącznie długowłose, to stawiam hipotezę, że długosć włosa jest uwarunkowana recesywem.
[/QUOTE]
No i o tym własnie mówiłam. Masz rację. Ale ja mam "bardziejszą". Bo gdybyś nie znała teorii to bys nie powiedziała że uwarunkowana recesywem. Nie wiedziałabyś co to recesyw, co to gen. Hmmm owczarek nazywa się owczarek ! Najpierw teria musi być, takie dobre podstawy. Najpierw poznajesz zasady genetyki (bo po co się ten biedny naukowiec męczyl żebyś ty teraz na na nowo doświadczenia robiła i teorie snuła? to dziedzictwo pokoleń) i jak już je znasz to możesz przeprowadzic własnie to doswiadczenie że łączysz to z tym i wychodzi to i umiesz wyciagnać wniosek. Na nic mi zauważenie że suka wypluła ze swojego łona jakiegoś ślepego kluska kiedy ja nie wiem czy to pies, jaki to pies, a czemu taki, a co to za geny. żeby wyciągnąc wniosek trzeba doświadczenia i wiedzy. Btw. jajko pierwsze było.

[QUOTE]Dlaczego mam płacić za studium kynologii, jeżeli tę samą - co najmniej - wiedzę wchłonę na bezpłatnym kursie asystenckim w ZK?
[/QUOTE] tu się nie będe licytować bo to już nie w tym rzecz, ktoś chce płacić niech płaci, a jak nie to nie. Ale na studiach jest o agility, o strzyżeniu. Zajęcia praktyczne są. Na kursie chyba się nie biega na torze agility? No bo po co. Jakies tam róznice na pewno sa. Ale trzeba by poznac i to i to, żeby o tym mówić.

Co do sedziów znajacych się na wszystkiich rasach, to uwazam, ze co do wszystkiego to do niczego. Kynologia jest za szeroka. Nie da się znać na wszystkich rasach. Można znac wzorce, dobre oko, ale specjalista sie nie będzie. Ale i takich trzeba. Ktos w bestach musi wybierać a tutaj intuicja chyba jest dobrym sedzią, szczególnie ze psy trafiają juz po pewnej selekcji.

Kynologia jest bardzo szeroka tak jak wiele innych dziedzin wiedzy. No błagam no. Zwykłe studyjka teraz 3 lata zwykle trwają. Kim człowiek po tym jest? zdobywa ściezkę, wie w jakim ma iśc kierunku. Umie sobie znaleźc sam źródło wiedzy albo idzie na kolejne stopnie uniwersyteckie. Człowiek ktory skończył biologię przeciez nie zna się na wszystkich zagadnieniach dot. biologii ! Tylko uszczknął tej wiedzy. Zapytany o rasę psa, o ciekawą roślinę doniczkową zrobi tylko głupia minę. Często juz na poziomie wiedzy licealnej ich wiedza jest niedokłada. Nie raz przyłapałam nauczyciela, "bo w tej ksiązeczce psze pani jest inaczej jak pani mowi". Ale to były już na prawdę szczegółowe rzeczy. Także nie wymagajmy od studiów podyplomowych trwających rok jakiegoś czary mary. To zdobywanie wiedzy ogólnej na szczegółowy temat. Że tak się głupio wyraze :P Bo kynologia jest już takim zawężeniem mocnym, zawiera się w biologii, zoologi ...blablala.

Co byście nie gadali- lepsze to niż nic. (tak tak, wiem że są kursy zk :P)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MusliStracciatella']No własnie , żeby się dostać trzeba mieć albo znajomości albo wykazać się pewnym dorobkiem, ale zauwaz , że teraz wielu miłośników psów chciałoby poszerzać swoją wiedzę i dlatego wolą zapłacić niż prosić sie kogoś o przyjęcie. Związek robi łaskę, że komus na cos pozwoli albo kogos dopuści do egzaminu a to żadna łaska nie powinna być bo liczy się wiedza, nie każdy , kto ukończy kurs, zda egzamin - proste.
Powstaja fundacje, szkoły prywatne i inne instytucje , które nagle zaczęły egzaminować ludzi, oceniać ich wiedzę , wydawać certyfikaty, bedzie powstawało coraz więcej takich kursów, szkoleń , szkół itp bo jest na to popyt, ludzie jedni chca poszerzyc wiedzę a inni zdobyc kolejny papierek:)[/quote]

Kochana + tu nie o łaskę chodzi.

Jeżeli nie chcesz działać w ZK - ucz się kynologii w PKPR czy KHRONie.

Nie ma kynologii poza istniejącymi organizacjami kynologicznymi

Link to comment
Share on other sites

Powstawanie różnych szkółek i kursów, reprezentujących poziom trudny do zweryfikowania przez zainteresowanych, uważam za szkodliwe.

Kto chce - niech powierza im swoje pieniądze i czas. I w razie czego ma pretensje tylko do siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Kochana + tu nie o łaskę chodzi.

Jeżeli nie chcesz działać w ZK - ucz się kynologii w PKPR czy KHRONie.

Nie ma kynologii poza istniejącymi organizacjami kynologicznymi[/quote]

Chyba mnie nie rozumiesz.
Chodzi o to, że jeśli ZK bedzie utruniał ludziom zdobywanie wiedzy a tak niestety w wielu wypadkach się zdarza, stawiaja warunki, że 5 lat trzeba byc członkiem itp, to tacy ludzie i tak beda ta wiedza zdobywali tylko gdzie indziej i beda zasilali konta prywatnych szkół i fundacji. A poziom zgodzę się jest ...rózny ...a poniewą w przyszłości m.in. ci ludzie po kursach beda tworzyli szkoły, porady, zakładali hodowle, to może to sie źle skończyc dla Polskiej Kynologii. Tylko tyle.

Powinna byc łatwiejsza dostepność tak do kursów jak i egzaminów najwyzej na etapie egzaminów nastapiłby przesiew a ZK miałby więcej tego czego w każdej działalnosci ciągle mało...PIENIEDZY

Link to comment
Share on other sites

Z tym utrudnianiem sie zgodzę. Tzn. jesli komus bardzo zalezy to zaden problem prawda.. ale ja bym osobiście wolala zaplacić za kurs niż nosić stołki. Np. moja sytuacja. Mam psa 7 lat. Przez cały ten czas jeżdżę na wystawy, rozmawiam, czytam. Ale nie naleze do zwiazku bo właścicielem w papierkach jest mój ojciec. Nie widzę też np. powodu tego działania w związku. Bo na co mi to? Tzn. rozumiem że mnie to rozwija jezeli sobie odpowiednią fuchę załatwię, bo mogę też nosić stołki :P Ale to mi nie jest potrzebne do rozumienia rasy. Nie wszyscy sa zainteresowani hodowlą, sedziowaniem, wystawami. Kynologia nie ogranicza się do ZK i wystaw. Wielu miłośników psów nie lubi wystaw. Natomiast kursy w ZK są traktowane jako takie przygotowanie do skzolenia w kierunku sedziego.

Link to comment
Share on other sites

Ale jeżdżąc na przeglądy miotów, działając wg pewnych regulaminów, prowadząc "buchalterię" wiele się uczysz! Naprawdę!

A o tym, że w niektórych oddziałach ZK jest nieciekawie, dobrze wiem...
Zwłaszcza w małych ośrodkach.
A niezadowoleni w efekcie porzucają zk przechodząc do innych orgzniacji kynologicznych albo też bawią się w pseudohodowlę.
Tak więc niekiedy ZK działa na szkodę... ZK i kynologii. Tego się nie da zaprzeczyć!

Link to comment
Share on other sites

Owszem. Ale niektórzy będa nosić stołki i tez będą przecież działali w ZK :P A w ten sposób np. się nie nauczą za wiele. Także to takie niesprecyzowanie często bywa niesprawiedliwe i może niepotrzebne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Ale jeżdżąc na przeglądy miotów, działając wg pewnych regulaminów, prowadząc "buchalterię" wiele się uczysz! Naprawdę!

A o tym, że w niektórych oddziałach ZK jest nieciekawie, dobrze wiem...
Zwłaszcza w małych ośrodkach.
A niezadowoleni w efekcie porzucają zk przechodząc do innych orgzniacji kynologicznych albo też bawią się w pseudohodowlę.
Tak więc niekiedy ZK działa na szkodę... ZK i kynologii. Tego się nie da zaprzeczyć![/quote]
To na przeglądy miotów jeszcze przyjeżdża komisja?
W warszawskim związq od dawna hodowca musi jechać sam i najczęściej jak tatuuje szczenięta przechodzą one przegląd.
To był dobry zwyczaj - należało pokazać warunki w jakich szczeniaki są trzymane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']U nas się jeździ na przeglądy i sprawdza warunki hodowli i stan suki – matki.
[FONT=&quot]Tak powinno być. [/FONT][/quote]
Brawa dla Was. W Warszawie od tego odeszli, dla pewności pytałem dziś hodowcę z oddziału warszawskiego i mi to potwierdził - wolna amerykanka - jak ktos koniecznie chce może jechać na sekcję i tam sobie zrobić przegląd, najczęściej przegląd robi się tatuując szczenięta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']To znaczy gdzie? W przychodni weterynaryjnej???
Nie kumam.[/quote]
Jeżeli tatuaż wykonuje wet to robi przegląd i szczepi. Ale się ostatnio cholernie rozpuścili i nawet 2 tyg. każą czekać. Jeżdżą więc ludki do asystentów, sędziów itd., tam tatuują i robią przegląd a szczepią?
Moje żródło na tydzień przed tatuażem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Vet robi przegląd miotu????????
Nie komisja????????????????
Asystenci i sędziowie tatuuią??????????????????

Nie do uwierzenia!
U nas tatuują veci uprawnieni do tego przez oddział!!!!!!! Składająpodanie, są szkoleni....

Nie do wiary!!!!!!!!!!!!!!!!![/quote]

Poważnie, zobacz: [url=http://www.warszawa.zkwp.pl/oddzialy.php?n=tatuaze&oddzial=warszawa]Związek Kynologiczny w Polsce[/url]

Link to comment
Share on other sites

Vet robi przegląd miotu????????
Nie komisja????????????????
Asystenci i sędziowie tatuuią??????????????????

Nie do uwierzenia!
U nas tatuują veci uprawnieni do tego przez oddział!!!!!!! Składająpodanie, są szkoleni....

Nie do wiary!!!!!!!!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

No mi sie kiedyś w kolezanka chwaliła że bedzie tatuować- dziewczyna w wieku licealnym i nowiutka w ZK. Także dla mnie nic nowego. Nie no tatuowanie to w ogóle bez sensu, średniowiecze, jakby chipów nie było.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...