Jump to content
Dogomania

szukam domu swoim psom....woj. mazowieckie,proszę o pomoc w ogłoszeniach.


tusinka22

Recommended Posts

  • Replies 259
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No cóż , przeżyłam coś podobnego ...
Jeśli mogę Ci coś doradzić , to postaraj się dogadać z TZ . Na początku emocje nie pozwalają na spokojną rozmowę . Musisz pamiętać , że prawie wszyscy mężczyźni są emocjonalanie ułomni ;) , dlatego musisz zachować spokój i cierpliwość . Najważniejsze , żebyście byli razem i znaleźli rozwiązanie , aby zamieszkać razem bez teściów .Z tego co napisałaś wnioskuję , że Twój TZ nie jest złym człowiekiem , może jest niedojrzały , ale nie ma ludzi bez wad . Będzie to z korzyścią dla wszystkich . Rodzina będzie w komplecie . I psiaki będą z Tobą .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']No cóż , przeżyłam coś podobnego ...
Jeśli mogę Ci coś doradzić , to postaraj się dogadać z TZ . Na początku emocje nie pozwalają na spokojną rozmowę . Musisz pamiętać , że prawie wszyscy mężczyźni są emocjonalanie ułomni ;) , dlatego musisz zachować spokój i cierpliwość . Najważniejsze , żebyście byli razem i znaleźli rozwiązanie , aby zamieszkać razem bez teściów .Z tego co napisałaś wnioskuję , że Twój TZ nie jest złym człowiekiem , może jest niedojrzały , ale nie ma ludzi bez wad . Będzie to z korzyścią dla wszystkich . Rodzina będzie w komplecie . I psiaki będą z Tobą .[/quote]

mądrze prawisz :lol:
mam ogromną nadzieję, że jeszcze mogą to zrobić

Link to comment
Share on other sites

Do niedawna też miałam nadzieję że się jakoś ułoży i będziemy razem, ale z biegiem czasu coraz gorzej to widzę, dawałam naprawdę dużo pomysłów - podzielenie domu (my mieliśmy zająć górę a teście dół) - nie zgodzili się bo na górze mają swoją sypialnię z łazienką....., druga opcja była taka: koło dużego domu jest mały domek - mieliśmy sobie tam urządzić i przez jakiś czas tam pomieszkać - ale po słowach teścia, że nie chce mnie widzieć na podwórku nie widzę możliwości zamieszkania tam, trzecia opcja- zamieszkać w bloku - mój mąż nie chce iść do bloku, czwarta opcja- dopóki coś się nie rozwiąże zaproponowałam mieszkanie u moich rodziców ( choć szczerze powiem że tak też bym nie chciała) - powiedział NIE. Więc nie wiem czy jeszcze jest jakaś szansa na wspólne zycie......

Link to comment
Share on other sites

Biedna jestes Tusinko!Jestes "sponiewierana" psychicznie to "widac i czuć"Sytuacja bardzo trudna...jeżeli mąz pozwala "kierowac" Rodzicom Wasza sytuacją to chyba sprawa jest jasna.Musisz przez to przejśc i pomyślec o lepszym jutrze.To smutne i trudne...ale czasami ludziom się nie układa.To nie jest koniec świata.Nic na siłę,bo można bardzo się rozczarować ludżmi i życiem.To tylko moje zdanie.Niedługo i ja zostanę tesciowa i wiem jedno ,że nie chcę mieszkać ze swoim dzieckiem.Jeżeli jest dorosły do małżeństwa to do samodzielnego życia też.!!

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za słowa otuchy, chciała bym żeby się wszystko ułożyło, żeby nasza mała Oliwka miała przy sobie i mamę i tatę, żebyśmy żyli jak prawdziwa rodzina - razem a nie osobno. Powiem Wam że przez to wpieranie teściów i męża że to moja wina zaczęłam się zastanawiać czy tak nie jest, ale co ja takiego zrobiłam?? Wszystko według nich robiłam źle, wszystko im przeszkadzało, cały czas tylko mi dogryzali, nawet co do wnuczki byli zawiedzeni że nie chłopczyk... ten rok mieszkania z nimi był okropny....

Psiaczki szukają lepszego domu, którego ja im niestety nie mogę zapewnić.

Link to comment
Share on other sites

tusinko, czasami lepsze od rozmów jest pisanie do siebie. Poproś męża , by napisał na kartce czego oczekuje od Ciebie i jak widzi Wasza przyszłoSC.I Ty zrób to samo.
Napisz mu może,że oczekujesz , aby był przede wszystkim ojcem dal Oliwki i Twoim mężem na pierwszym miejscu, a dopiero na 2. synem. Rodzice spełnili juz swoją rolę i mieli ileś lat na bycie z nim.Teraz TY masz swój czas.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam za wsparcie, bardzo wiele to dla mnie znaczy, cała sytuacja trwa już 10 miesięcy i dopiero teraz miałam odwagę cokolwiek napisać. Nie jest dla mnie łatwe to co się dzieje w moim życiu, cały czas mam pod górkę, czasem zastanawiam się co takiego zawiniłam że los mnie tak każe....

Psiaczki hop!

Link to comment
Share on other sites

Przeczytalam i powiem tak: jak jest zle na poczatku to juz lepiej nie bedzie. Latwiej odejsc bez dziecka oczywiscie, ale i z dzieckiem sobie poradzisz. Masz rodzicow ktorzy Cie wespra.

Najlepsza decyzje podejmiesz zadajac sobie pytanie: "Czy ja chce tu byc za 40 lat?". Uwierz mi, to dziala jak zimny prysznic, na mnie zadzialalo bardzo skutecznie i nie zaluje. Zostajac zalowalabym cale zycie.

Link to comment
Share on other sites

Powiem tak, że gdyby nie było Oliwki to nawet chwili bym się nie zastanawiała czy odejść, już bym odeszła, szkoda mi tylko dziecka, ale z drugiej strony nie wiem czy dobre będzie dla dziecka to żeby widziała nasze kłótnie i spięcia, a po wszystkich zajściach jakie miały miejsce to nie wiem czy może być lepiej.... zawsze będziemy wracać do tej sytuacji.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...