Jump to content
Dogomania

co zrobić w sytuacji gdy inny pies zaatakuje naszego?


fifi290496

Recommended Posts

  • Replies 119
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No i słusznie.

Ja też nie chcę, żeby mój wdawał się w walki ani żeby się zraził i reagował agresywnie czy bojaźliwie na wszystkie psy w typie ON czy jamnika i duże czarne (ale już tak jest, bo te najczęściej go atakują) i na te wielkie działa w ostateczności "ciężka artyleria" ze zdjęcia, na te małe - zasłanianie nogami, machnięcia, a jak się nie odsuwa - wtedy kopniaki. Bo z psem małym mój by sobie poradził, ale
UŻYCIE PRZEZE MNIE NOGI I PAŁKI WŁAŚNIE NIE JEST AKTEM AGRESJI, JEST TO WRĘCZ LITOŚĆ I DANIE OSTATNIEJ SZANSY - JEŚLI 10-KG PIES OD 15-TU MIN Z UPOREM MANIAKA RZUCA SIĘ NA MOJEGO 35-KG I RWIE MU ZĘBAMI OBROŻĘ I HALTER, TO MOGŁABYM MOJEGO SPUŚCIĆ - ON BY GO ZAGRYZŁ, POWAŻNIE ZRANIŁ - CZY W TYM WYPADKU ODSTRASZENIE PSA KILKOMA KOPNIAKAMI NIE JEST MNIEJSZYM ZŁEM? Często jest tak, że naprawdę nie ma innego wyjścia - taki kopniak czy rzucenie kluczami w kipiącego rządzą mordu (:eviltong:) małego teriera jest... paradoksalnie bronieniem go!

Link to comment
Share on other sites

Bo ja to przecież od początku piszę, że najlepiej to swojego dać zagryźć, najlepiej stać i patrzeć ;) I broń Boże!- nie broniłabym swego psa gdyby jakiś go zaatakował tylko czekała, aż sam odpuści, byle nie skrzywdzić agresora! Widzę, że dyskusja bez sensu bo niektórzy czytają, tylko to, co chcą przeczytać :razz:

Pozdrawiam, spokojnych spacerów życzę :multi:

Link to comment
Share on other sites

Dobermania, rozpisałaś się troszkę;), ale przeczytałam wszystko uważnie i zgadzam się z każdym Twoim słowem.
A więc AMEN!! :lol:

Bakteria, nikt nie posądza Cię o to, że stałabyś spokojnie i patrzyła, jak inny agresor zagryza Twojego. Ja naprawdę Tobie zazdroszczę, że w Twojej okolicy nie ma takich agresywnych psów, które od razu rzucają się na innego.

Ale tak jak pisała Dobermania, po psie można poznać, w jakich zamiarach podchodzi. W moich rejonach niestety na palcach reki mogę policzyć psy, z którymi mój piechol mógł się spokojnie obwąchać, o zabawie nie wspominając:-o. Ile bym dała za to, żeby móc spokojnie iść z psem i nie rozglądać się, czy czasem zza krzaków nie biegnie jakiś narwaniec...:roll:

A co do tego, że nie każdy pies od razu pożera innego, jak to ujęłaś... Nikt nie mówi, że od razu starcie musi się skończyć zagryzieniem jednego z psów. Ale to chyba żadne usprawiedliwienie, prawda? Dlaczego mam pozwolić, by inny pies gryzł mojego? Dla mnie pogryzienie byłoby także ciężkim przeżyciem, bo nie po to tyle czasu pracuję nad tym, by mój czworonóg był psem zsocjalizowanym, nieagresywnym, żeby inny nieodpowiedzialny "właściciel" to psuł. Mimo że Sajan to oaza spokoju i kumpel wszystkiego, co się rusza, to jego cierpliwość też ma granice...

Dobermania, gdzie Ty ten cały arsenał chowasz:evil_lol:?
Bo w kieszeniach chyba Ci się nie mieści?:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']
Dobermania, gdzie Ty ten cały arsenał chowasz:evil_lol:?
Bo w kieszeniach chyba Ci się nie mieści?:cool3:[/quote]
Jeszcze miecz samurajski jest w plecaku :evil_lol:
Pałki teleskopowej to ja nie polecam, ewentualnie dla osób, które mimo wszystko zachowują zimną krew w takich sytuacjach i nie uderzają gdzie popadnie.

Link to comment
Share on other sites

A czy użycie pałki teleskopowej nie jest karalne? Czy ewentualna kwalifikacja prawna czynu zależy od sposobu wykonania takiej pałki? No i jak jest w takiej sytuacji, gdy użyje się jej przeciw psu? Czy np. właściciel agresora uderzonego takim narzędziem może "zaszkodzić" osobie broniącej się/swojego psa taką pałką?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite']A czy użycie pałki teleskopowej jest karalne? Czy to zależy od sposobu wykonania takiej pałki? No i jak jest w takiej sytuacji, gdy użyje się jej przeciw psu? Czy np. właściciel agresora uderzonego takim narzędziem może "zaszkodzić" osobie broniącej się/swojego psa taką pałką?[/quote]
Pałka to jest broń, więc jest to karalne. Zależy też od obrażeń psa. Szczerze powiem, że można zrobić poważną krzywdę łącznie z zabiciem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Dobermania, rozpisałaś się troszkę;), ale przeczytałam wszystko uważnie i zgadzam się z każdym Twoim słowem.
A więc AMEN!! :lol:[/quote] No miło mi:) Bałam się, jak przeczytałam tyle dziwnych komentarzy, że coś ze mną nie tak, skoro jak lwica bronię mojego psa:eviltong:
[quote]Dobermania, gdzie Ty ten cały arsenał chowasz:evil_lol:?
Bo w kieszeniach chyba Ci się nie mieści?:cool3:[/quote]
Fakt. NOSZĘ TORBĘ :roll::roll::roll::roll::roll: Serio. (Ale taką zwykłą, damską - działam z zaskoczenia;)) Próbowałam paska z dodatkowymi "szlufkami", ale tego typu i wojskowe gadżety nie wchodzą w grę - zwracają uwagę, a ja nie jestem komandos i idę na spacer z psem a nie na "ustawkę" stadionową... Tyle że czasem naprawdę nie ma innego wyjścia - doświadczenie nauczyło mnie, że dwa przedmioty wystarczą - duży/ciężki i mały/lekki, np. pałka+skórzana smycz do bicia.
Ale przez ostatnie dwa m-ce to nosiłam wyłącznie... aparat fotograficzny [sic!] - okoliczny rozmnażacz szczuł mnie z lubością swoją sforą i pogroziłam mu sprawą w sądzie, do której zbierałam dowody - dwa m-ce i okazało się, że może być spokój. Ach, te zdobycze techniki! Potrafią zdziałać cuda!:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Jeszcze miecz samurajski jest w plecaku :evil_lol:
Pałki teleskopowej to ja nie polecam, ewentualnie dla osób, które mimo wszystko zachowują zimną krew w takich sytuacjach i nie uderzają gdzie popadnie.[/quote]
[IMG]http://i42.tinypic.com/2vamk4z.jpg[/IMG]
[IMG]http://i44.tinypic.com/2qwfrcx.jpg[/IMG]
Ćśśś *kładzie palec na ustach*
Cieszą oczy, ale ich nie używam:eviltong: Spokojnie - jak napisałam: TAK działam tylko w ostateczności - jeśli wszelkie metody zawiodą, pałka idzie w ruch. Nielegalna? Szczucie psami - TO jest niezgodne z prawem - niesprawowanie należytej kontroli, jak to się fachowym żargonem nazywa - dzień w dzień, zagrażające mojemu psu i nie ulegające poprawie mimo mandatów - JEST NIEZGODNE Z PRAWEM i dla mnie nie do przyjęcia. Ktoś może mi napluć na but, wyrzucić śmieci do mojego ogródka i nie dostanie pałką. Ale jeśli szczuje mojego psa swoim większym, silniejszym i nie reaguje na prośby - cóż...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite']A czy użycie pałki teleskopowej nie jest karalne? Czy ewentualna kwalifikacja prawna czynu zależy od sposobu wykonania takiej pałki? No i jak jest w takiej sytuacji, gdy użyje się jej przeciw psu? Czy np. właściciel agresora uderzonego takim narzędziem może "zaszkodzić" osobie broniącej się/swojego psa taką pałką?[/quote]

Jak będziesz mieć sękaty konar i uszkodzisz agresora, będzie to "obrona konieczna", a o patyku mówisz, że z ziemi podniosłaś. A posiadanie pałki jak wytłumaczyć SM czy psom - wiadomo, że bierze się ją z konkretnym zamiarem. Ja się z nią nie obnoszę i póki co ze trzy razy może użyłam - umiejętnie - nie po pysku, kończynach - żadnemu psu nie stało się nic, nawet nie uciekały zbyt szybko, co by sugerowało ból. Nie mam też tyle siły, żeby krzywdę zrobić, czasem używałam jako bitesticka.
Żaden z właścicieli też nie był zainteresowany odwołaniem psa, niektórzy nawet nie patrzyli, co tam psu robię, broniąc mojego. Mają prawo pozwać, jeśli pies będzie miał udokumentowane obrażenia - do tego nie dążyłam. Jestem jednak pewna, że ktoś, kogo pies nie obchodzi na tyle, żeby sprawdzać, czy gryzie się z innymi psami i czy im i jemu coś się stało, nie będzie od razu biegł do weterynarza golić psa w poszukiwaniu siniaków.
Ja akurat mam "przerobione" interwencje policji i sprawy cywilne - byłam wielokrotnie zaatakowana i agresorzy szczujący/nie sprawujący kontroli wychodzili z tego bez szwanku, bo mieli psy spoza tej idiotycznej listy, wymiar sprawiedliwości działa opieszale (ugryzienie i rozdarcie spodni to w końcu nie morderstwo - nie jest priorytetowa) a na wszystko musisz mieć niezbite dowody. Najlepiej byłoby chodzić oplecioną kabelkami od minikamer i mikrofonów, żeby każdy atak udokumentować...
[B]Nikogo nie namawiam do uciekania się do ostatecznych środków[/B]. Piszę po prostu z własnego doświadczenia: jeśli jakiś tryskający testosteronem ignorant szukając intensywniejszych bodźców puszcza swojego psa i nie zamierza go odwołać ani na moją prośbę, ani nawet gdy dojdzie do ataku - ostrzegam go, ale już szarpiąc się z jego psem i kopiąc, jeśli sytuacja staje się bardzo niebezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite']ale widać nie znasz takich psów, które raz kopnięte czy uderzone odskoczą na chwilę, otrzepią się i od nowa zabierają się za gryzienie, a takie się zdarzają. I co wtedy?
Nie bierzesz pod uwagę, że "prawdziwy" agresor atakując inne zwierzę, jest "nastawiony" na ból, na obrażenia i może nie odpuścić tak łatwo. Wiele psów w ataku, przy takich emocjach jest dość odpornych na ból. Sytuacja sytuacji nie równa.[/quote]

Wrecz przeciwnie, ten pies ktory nas zaatakowal wlasnie taki byl. Moj kopniak nie zrobil na nim zadnego wrazenia, odciagnal go moj kolega za nogi w momencie w ktorym chcial poprawic zacisk na karku mojego szczeniaka. Wtedy ruszyl na psa kolegi, tylko ze to byl dorosly czarny terier i generalnie sobie w kasze nie pozwolil dmuchac i stafford po chwili odpuscil. Chodzi mi o to, ze jesli pies piszczy to nie jest w amoku. Przynajmniej tak mi sie wydaje. No ale niewazne, ja swojego psa tez bronie, bronilam i bronic bede, i mam nadzieje, ze zadne z nas nie wychodzi poza granice koniecznosci.

A swoja droga to jest ciekawe jak w takich sytuacjach sie w ogole nie mysli o sobie. Wczoraj szlismy z malym ulica i patrzylismy sobie na kotka po drugiej stronie, powiedzmy lewej. I nagle uslyszelismy ryk duzego psa lecacy na nas z prawej strony. Zanim spojrzalam w tamtym kierunku i zobaczylam ze pies jest za plotem, zdazylam odepchnac malego jak najdalej i sama stalam miedzy nim a domniemanym agresorem. Akcja blysk :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']Akcja blysk :D[/quote]
Zawsze jest taka reakcja, dlatego zdjęcie kagańca mojemu psu zajmuje moment. Oczywiście chronię inne psy przed nim, chodzi zawsze w kagańcu, ale mam pewną granicę tolerancji.

Link to comment
Share on other sites

Che, che, człowiek z taki bagażem doświadczeń staje się wyczulony czy nawet przeczulony;)
Ja w czasie nasilonych ataków psów SPUszczanych na "spacer" (a nie mieszkam na wsi) nabawiłam się takiej paranoi, że jak tylko usłyszałam coś przypominającego bieg psa, skakał mi gwałtownie poziom adrenaliny a pałka sama wskakiwała w dłoń.

A mój pies od pewnego czasu nie chodzi W kagańcu, tylko ma go zawieszonego na szyi - to ją chroni przed poważnymi ranami, a gryźć może; gdyby się ktoś czepiał, niestety - robię się bezczelna i mówię: "przecież ma kaganiec"; w ostateczności nosi mocno poluzowany halter, w którym spokojnie może gryźć, jednocześnie uspokajając skołatane nerwy mijających nas kynofobicznych laików - a w razie ataku ma też częściowo chronioną kufę i głowę.
W ogóle to przypomniało mi się to właśnie a propos tematu - rad - że BARDZO pomaga obwieszenie szyi psa czymś dla niego samego nieuciążliwym - np dwoma nylonowymi kagańcami - są lekkie, trochę miejsca zajmują i rozjuszony agresor, zamiast za szyję, łapie za nie, zrywa i zanim je wypluje, mamy chwilę na reakcję.

Link to comment
Share on other sites

Jest to ryzyko.
Ale mnie np. chodzi o sytuacje, gdy mój jest schowany za mną a agresor napiera od przodu. Chyba że zawsze trzymasz swoją za kark... Ja czasem mojego puszczam, bo wiem, że schowa się za mną lub odbiegnie kawałek od agresora.
Ale czasem nie trzeba się do tego uciec. Masz w temacie zaprezentowany szeroki wachlarz:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

moim skromnym zdaniem , jak dwa psy się zaczną gryźć to najlepiej sie odsunąć :eviltong::eviltong::eviltong::eviltong: a żeby nie doszło do ataku trzeba swojego psa trzymać na luźniejszej smyczy wtedy nie czuje sie zagrożony i nie zaatakuje a kiedy pierwszy zostanie zaatakowany to juz niestety nic nie da się zrobić :diabloti: na pewno głipim wyjściem jest krzyczenie bo to jeszcze bardziej pobudza psy do walki :crazyeye: najlepiej puscic smycz ,zawoalc imie psa i uciekac w odwrotnym kierunku , jak pies jest dobrze wychowany to pobiegnie do wlasciciela ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']Pewnie że byłam , to był żart żeby zobaczyć jacy jesteście czujni :diabloti: jak dwa psy sczepią się razem to nie ma zmiłuj , na pewno nie wolno nawet próbować ich rozdzielać:crazyeye:[/quote]
Tia.... :cool1: niech się pozagryzają, wtedy nie będzie problemu z rozdzielaniem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...