Jump to content
Dogomania

Czy zdradzam swojego psa?


borzo

Recommended Posts

Witajcie. W piątek, po 4 dniach walki, po prawie 14 latach - mam nadzieję - szczęśliwego życia, odeszła moja najukochańsza Dronja. Strasznie płakałam, nie mogłam sobie z tym dać rady, ale już się właściwie uspokoiłam - jestem w żałobie, ale nie czuję teraz już tego obezwładniającego bólu i żalu. Zaczęłam przeglądać strony adopcyjne, oglądam pieski w schroniskach i coraz bardziej mnie nachodzi myśl, aby wziąć jakąś psią duszę do siebie i wyrwać ją ze schroniska. W życiu nie pomyślałam, że coś takiego zacznie mi tak szybko chodzić po głowie. Patrzę na te biedne psinki i płakać mi się chce, jak pomyślę, jakie są nieszczęśliwe. Nic jeszcze nie planuję, ale adopcja chodzi mi już mocno po głowie. Bez psinki w domu nie dam rady - dom jest taki pusty, a życie takie beznadziejne. I bije się z myślami, przecież Dronja dopiero co odeszła, a mnie już kolejny psiak w głowie? Myślę, że trzeba uratować, jak najwięcej psich dusz, ale czy ja nie zdradzam swojej świętej pamięci Suni? Jeśli gadam głupoty, to mi powiedzcie. Ale mam wyrzuty sumienia. Strasznie ją kocham, ale już tak nie łkam, w miarę się uspokoiłam, no i myślę o tych psach w schroniskach - tam jest tak okropnie. W kuchni stoi miska z wodą i chrupki, wącham całe mieszkanie, szukając zapachu Dronji. Życie bez Niej i bez psa przy boku w ogóle jest takie słabe. Czy nie za szybko pogodziłam się z Jej śmiercią? Czy raczej to dobrze, że chcę zaopiekować się kolejną kundelką z boksu? co myślicie, proszę o komentarze, krytyczne nawet. :-?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To świetnie, że chcesz dać kolejnemu psu dom. Jeśli czujesz się już na to gotowa, to nie widzę przeszkód. Ja co prawda jeszcze nigdy nie doświadczyłam śmierci psa (bo nigdy go nie miałam) i nie wyobrażam sobie, jak strasznie musisz się czuć, ale uważam, że Twoja sunia by się cieszyła, że chcesz uratować psie życie. Pozdrawiam i trzymaj się:thumbs:

Link to comment
Share on other sites

Ja co prawda nie straciłam psa, ale nie myślę, że biorąc pieska zdradzisz swoją sunie, a tym bardziej o niej zapomnisz, w pamięci zostanie na zawsze z Tobą, pomyśl ile dałaś suni szczęścia i ile jeszcze możesz dać kolejnemu schroniskowemu.
Daj sobie jeszcze pare dni żeby ochłonąć i nie podjąć pochpnej decyzji ( choć wątpie żeby taka była ).
Trzymaj się :hand:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wierzę, że adoptowanie kolejnego psiaka jest jednoznaczne z pogodzeniem się z odejściem tego, który wcześniej zamieszkał w Twoim sercu.
Sama w maju pochowałam 2 sunie: 9 maja odeszła moja ukochana, zaledwie 7 miesieczna Bianca. Dla mnie była to straszna, głupia i niesprawiedliwa tragedia. Przez 4 dni funkcjonowałam wyłącznie dzięki środkom uspokajającym i przez większośc czasu zwyczajnie ryczałam. Mimo to, decyzja o kolejnej adopcji zapadła już drugiego dnia po odejściu Biany. Dlaczego tak szybko? W domu była druga suczka, Laara, która śmierc Bianci pzeżywała równie mocno jak ja, ale ja też wiedziałam, że inaczej po prostu nie mogę, wiedząc ile psów czeka w schroniskach i DT na swojego ludzia ( założe się, że Bianca nie chciałaby, żeby jej człowiek okazał się zwyczajnym egoistą).
17 maja ze schronu odebrałam MacKenzie, niestety zaledwie po 12 dniach pobytu u mnie, Kenza przegrała walkę z nosówką i także odeszła za TM.
Mimo 2 wielkich dramatów w tak krótkim czasie, nadal mam jeszcze "kawałek serca do oddania" - już znalałam sunię, która dostanie to moje serducho.
A że znowu i znowu tak szybko? Cóż z tego... mam miejsce w sercu i wiarę, że tym razem będzie lepiej. No i wierzę, że Kenza i Biana nie mają mi tego za złe, a może nawet są ze mnie dumne?

Pozdrawiam Cię borzo i życzę powodzenia w szukaniu nowego lokatora do mieszkania i serca. :-)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za słowa otuchy. Wiecie, ale ja mam jeszcze takie czarne myśli w ciągu dnia, że dla Dronji nie zrobiłam wszystkiego, co mogłam. Nie kupowałam Jej karmy za 300 pln tylko sporo tańszą, powinnam Jej robić usg, morfologię i wszystkie badania częściej, zabierać w więcej miejsc. Nie za bardzo ją uczyłam ułożenia i takie tam. Była rozpuszczona i kochana, ale może powinnam starać się bardziej. Może zweryfikowałabym jakieś swoje błędy przy kolejnym pupilu.. ech bez Psa życie jest do kitu zupełnie..

Link to comment
Share on other sites

Borzo nie zadręczj się, bo jak ktoś chce to zawsze się znajdzie jakiś powód przez który ktos będzie się obwiniać. Widzisz swoje błedyjakie popełniłaś w wychowaniu swojego psa, jesli czujesz sie na siłach weź jakiegos psiaka ze schroniska ich tam tyle czeka i wykorzystaj swoje spostrzeżenia ;) Myślę , że Twója suczka na pewno by chciała w ramach solidarności pieskowej , żebyś przygarnęła jakiegoś bidaczka;) I myslę , że psy Erici chciałyby tego samego. Dziewczyny trzymajcie się :calus:jesteście wspaniałe:smile:

Link to comment
Share on other sites

[B]Borzo!
[/B]Pomyśl w ten sposób!
Twój piesek nie chciał by, żebyś po jego śmierci nie miała już innego psa! A tym bardziej ze schroniska! Te psy są w potrzebie! Jeśli jesteś gotowa to śmiało!:loveu: Nie zdradzasz swojego pupila! Pamiętaj o nim codziennie i pomyśl, że teraz pewnie śledzi poczynania swojej ukochanej pańci z pięknych łączek Tęczowego Mostu!:loveu:

Taką samą sytuację mieliśmy z kotem (znajdą). Kiedy odszedł za TM powiedzieliśmy sobie, że już drugiego kota mieć nie będziemy. I co teraz? Mamy drugiego kota i nawet psa!:multi: Kot jest właśnie ze schroniska! A o naszym poprzednim kocie pamiętamy nadal. Kochamy go tak samo jak za jego życia.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja po odejściu Mesia (był ze mną 15 lat) wytrzymałam tylko jedną noc. Obudziłam się rano i... Co dalej? Przecież dzień się zaczyna od spaceru :-( I mimo, że miałam zamówionego szczeniaka do odbioru za 2 miesiące wyprułam do kiosku po Mojego Psa. Następnego dnia Sasza był już ze mną. I na pewno nie zdradziłam Mesia - przecież zawsze będę o nim pamiętać...

Link to comment
Share on other sites

Nie ma się co obwiniać:calus:! zawsze znajdujemy 1000 rzeczy które moglibyśmy zrobić lepiej-i dobrze, bo człowiek uczy się na błędach i będzie wiedział co robić nastęnym razem;)
Ja po śmierci swojego pierwszego psa, mimo kategorycznej odmowy rodziców Tequilę przyprowadziłam do domu jakieś 2-3 tyg. później (i to tylko dlatego,że musiałam 'opracować plan' :evil_lol:i wcześniej nie miałam możliwości) z prostego powodu-nie mogłam sobie dać rady po stracie Sapera, nie spałam po nocach i rozpaczałam jak psychol jakiś...:roll: Teraz Tequila jest ze mną 6 rok :loveu: dużo mnie nauczyła, jest zupełnie inna niż Saper więc i inne 'przejścia' z nią miałam,ale wiem,że kiedy nadejdzie ten czas kiedyś, to natychmiast pojawi się kolejny pies!

Trzymaj się ciepło, głowa do góry :glaszcze:wspólczuję mocno, ale zobaczysz,że nowy psiak przyspieszy nadejscie tego stanu, kiedy będziesz potrafił(a?) myśleć o poprzednim psie z uśmiechem,spokojem, bez tak ogromnego bólu... już tam gdzieś czeka na Ciebie kolejny futrzak spragniony domku ;)

Link to comment
Share on other sites

Twoja sunia [*] na pewno cieszy się, że chcesz uratować jakieś bedactwo ze schroniska! Pomimo tego, że weźmiesz nowego psa, Dronja pozostanie na zawsze w Twojej pamięci, a Ty masz szansę zmienić los jakiegoś psiaka, więc nie martw się, bo to wcale nie jest zdrada. Twoja sunia jest na pewno z Ciebie dumna i będzie zawsze przy Tobie, dopóki Ty będziesz o niej pamiętać.

Link to comment
Share on other sites

Wy jesteście po prostu wspaniałe! Dziękuję za komentarze, nawet nie zdajecie sobie sprawy (a może zdajecie), jakie to wsparcie posłuchać innych psiarzy, porozmawiać. Już postanowiłam - lecę po psa - w ten weekend lub następny, żeby piesio zaczął się przyzwyczajać i oswajać, jak mam dla niego całą dobę. Tylko jeszcze nie wiem - Celestynów czy Paluch. Moja kochana Szefowa już powiedziała, że pisnę tylko słówko i jedziemy po kudłatą. Niby mam upatrzoną sunię ze zdjęcia z Celestynowa, ale sama nie wiem - tam jest tyle wspaniałych psów i na Paluchu również. Najchętniej wzięłabym je wszystkie! Choć mam swój profil - średnia sunia, podpalana, tylko kundel itd. Wiecie - Dronja była taka zazdrosna, ale by mi dała popalić.. Jej miski stoją, są chrupki, nawet wodę wymieniam, gdyby chciała tu się w miedzyczasie napić czy odwiedzić swój dom. Rybka_39 powiedziałaś coś, o czym nie myślałam - faktycznie jak tak rozmawiam z moim M czy Mamą, to myślimy, że Dronja była szczęśliwym psem. Ona też była po przejściach - została znaleziona w worku w lesie, pod Warszawą, miała ponad pół roku. Ja byłam na wakacjach jak mój pierwszy, wymarzony pies - Negra zginął tragicznie, bo samochód Ją potracił. Wracam z kolonii, a tu matka stoi z jakimś kundlem :eviltong: Myślałam, że opiekuję się psem znajomych, a w autobusie mi powiedziała, co się stało. Nie mogłam sobie i jej darować, ale pokochałam Dronję, tak,że hej. A Negra tez była przybłędą - w średnim wieku - cudowna psina - zupełnie inna niż Dronja. Ech tak się nie chce rano wstawać, bo z psem się nie idzie na spacer..Przekręcam klucz w zamku, wracając z pracy i łapię się na tym, że już powinam słyszeć piszczenie, a tu przecież nic. Ale już się uspokoiłam (dziwne) i podjęłam decyzję. Tylko nie wiem, co mój M na to, on tez to tak przeżył, nawet się nie spodziewałam - a 3 lata z Nią był, a tęskni przeokrutnie. Cóż, będzie musiał się pogodzić z tym i już - psy są wspaniałe...:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Kochana Borzo...to nie śmierć jest straszna, ale pustka jaką pozostawia bliska Ci dusza...czy to psia, czy kocia... Jeśli nie potrafisz sobie z tą pustką poradzić, najlepiej ją zapełnić... przecież to już przemyślana decyzja...
Twoja sunia, nawet gdybyś podjęła tą decyzję wcześniej, pewnie też cieszyłaby się z nowej towarzyszki...wszak to stworzenia stadne...
A z M... może warto porozmawiać...zabrać go ze sobą, wspólnie podjąć decyzję które to "szczęście " trafi do Was...

Link to comment
Share on other sites

Ni mam problem. Michał właśnie wrócił - powiedziałam mu - wykrzyczał prawie ze łzami w oczach, że nie ma mowy i on się kategorycznie nie zgadza. I jeszcze mi powiedział- czy gdyby on umarł, to bym tydzień później znalazła sobie kogoś. :-( Uważam, iż takie porównanie jest bez sensu i nie fair. Ja zawsze będę kochać Dronję, ale po prostu kocham psy i nie wyobrażam sobie życia bez psinki u boku, a pustka po stracie najbliższej istoty tez ma tu wiele do rzeczy. No i co tu zrobić.. Wiem, że na pewno nie będzie chciał ze mna jechać do schroniska - on jest uparty jak osioł i w ogóle nie słucha. Nie przemawia do niego argument, że schronisko to jak wyrok dla psa i trzeba zaopiekować się jak największą liczbą psinek. Choć naprawić mały kawałek tego, co ktoś zepsuł, i życie jest inne..ech.. :shake: :wallbash:

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Może poprostu potrzebuje więcej czasu by zrozumieć,pogodzić się z odejściem psa?Daj mu czas..
Nie wiem czy możesz,ale ja bym się spytała czy chciałby żebyś już była całe życie sama?
waldi481

Link to comment
Share on other sites

współczuję, :( bo byłoby wspaniale, gdyby to byla wspólna decyzja,wspólne wybieranie... Nie wiem jaką decyzję podejmiesz, ja wiem,że bym nie wytrzymała i MUSIAŁA mieć 2 istotkę na pociechę, ale też warto by było się dogadać :evil_lol:wiadomo-jak psica nowa by się pojawiła, to na pewno by ją zaakceptował po jakimś czasie-tak myślę, ale zawsze przyjemniej bez spięć...
A porównywanie "a jakbym to ja, to czy byś..." to jest cios poniżej pasa!:shake: tego nie można porównać! :shake:

Link to comment
Share on other sites

To bardzo dobrze, że chcesz się zaopiekować kolejną psią duszyczką, nie ma w tym nic złego, to jak balsam na spękane serduszko :loveu: Wiem, bo sama przeżyłam śmierć mojej pierwszej suczki, była ze mną około rok, została zabita przez samochód... w naszym domu zawitał kolejny piesek, który także szybko odszedł z powodu choroby, której nie dało się wyleczyć, była z nami około jednego miesiąca. Teraz mam w domu dwa psy i posiadanie szczególnie tej białej suni (którą mam w podpisie) jest dla mnie najcudowniejszą rzeczą :loveu: Tutaj jest suczka, która także potrzebuje pomocy, porozmawiaj z Justynką ;)
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/cudna-tika-bez-ogona-szuka-nowego-domu-warszawa-nowe-zdj-str2-140122/[/URL]
wygląda mi na fantastycznego pieska :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='borzo']

Czy nie za szybko pogodziłam się z Jej śmiercią? Czy raczej to dobrze, że chcę zaopiekować się kolejną kundelką z boksu? co myślicie, proszę o komentarze, krytyczne nawet. :-?[/quote]

Nikt Ci na to pytanie nie odpowie. To musisz czuć Ty, we własnym serduchu. Po co takie pytania? Przecież to sprawa szalenie indywidualna. Jeśli się wahasz, to raczej przystopuj z kolejnym pieskiem, bo co będzie jeżeli po kilku tygodniach stwierdzisz, że to jednak nie jest to? Radzę gruntownie przemyśleć, żeby nie było później tragedii :roll:

Link to comment
Share on other sites

Rusellka - przykro mi z powodu Twoich Psinek :calus: Tika jest słodka, ale mnie nie ma 9 godzin w domu, a z opisu wynika, że trzeba jej poświęcić mnóstwo uwagi i jak najmniej się rozstawać ( wiem, iz dotyczy to każdej psinki, ale mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli), a sposobów pracy z psem musiałabym dopiero zacząć się uczyć. Cóż mogłabym bezczelnie wziąć psinę bez Michała zgody, też jestem uparta, ale jak się bierze biedaka ze schroniska, to on raczej musi mieć od początku zapewnioną miłość i spokój, a nie niesnaski wokół i łaskawe oczekiwanie, aż ktoś otworzy serce.. i pomyśleć, że to ja spędziłam z Dronją ponad 13 lat..

Link to comment
Share on other sites

Nie zdradzasz bo na pewno będą to dwa różne psy i tamten będzie zawsze w twoim serduszko a ten nowy zapełni pustkę. Ja wytrzymałam 4 miesiące po śmierci swojej suni i wiesz mi ten czas był koszmarem smutek i pustka koszmar, więc jak możesz i masz możliwość to nie zastanawiaj się idź po bidę a znowu będzie merdanie ogonem, uśmiechnięta mordka, spacery itd. Ja nieraz też mam takie wyrzuty że poprzednia suni mogła mięć lepiej. I do tej pory jak o niej pomyślę to mam łzy w oczach a już minie w lipcu 3 lata, (kurcze jak ten czas ucieka).
Czasu nie zmienisz, ale możesz dać szczęście i miłość innemu pieskowi;)
i nie porównuj, bo to zawsze będą dwa różne psiaki:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Russellka']
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/cudna-tika-bez-ogona-szuka-nowego-domu-warszawa-nowe-zdj-str2-140122/[/URL]
wygląda mi na fantastycznego pieska :multi:[/quote]

[B]Russellka [/B]wiesz, że jako "fantastycznego psa" polecasz psa, z którym poprzedni właściciele sobie nie poradzi ze względu na jego skłonności do niszczenia, trudność z nauką załatwiania się na dworze i dużymi pokładami energii?
Ja wiem, że warto jest promować psiaki, ale NIE za wszelką cenę, bo można zrobić więcej złego niż dobrego :shake:

[B]Borzo[/B] bardzo mnie cieszy, że mimo smutku należysz do myślących ludzi ;)

Swoją drogą ja po uśpieniu mojego pierwszego psa wytrzymałam prawie 2 miesiące... później wzięłam ze schroniska Birmę :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Nastepnego dnia po przeprowadzeniu mojego Tonia przez Teczowy Most, zamieszkal z nami Gucio. Nie chcialam, go ,bylam otepiona, bezradna, nie chcialo mi sie zyc, ale slabo sie bronilam, maz postanowial inaczej - i Gutek jest! Jest inny! Marzylam o briardzie i tak sie stalo!
Nie porownuje dwoch psow, bo tego robic nie wolno! Oni - Atos i Gutek - sa inni. Gutek jest "nastepca",nie zastepca - Atosa. Atos pozostal...w serduchu i tak zostanie do konca moich dni, dalej tesknie, mysle o Nim zawsze,mimo iz od Jego ostatniej podrozy minie w pazdzierniku juz 5 lat.
Gutek czerpie moja wiedze o psie, bo tak naprawde to Atos mnie nauczyl psa! I wierze, ze moja Paskuda, czyli Atos, opiekuje sie swym mlodszym bratem.
Nie czuje , ze zdradzialm, ze za szybko, ze zbyt pochopnie. Nie! Caly czas mam 2 psy - Atosa wsrod chmur i Gutka tu i teraz.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...