Jump to content
Dogomania

Związek pozwala na wystawianie suk z cieczką?


pasz

Recommended Posts

  • Replies 177
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Lapiovra - ale mi nie chodzi o zwrot kosztów - znam przepisy; moje ryzyko :p
chodzi mi tylko o informację dla oddziału - w końcu organizatorzy biorą pod uwagę wszystkie zgłoszenia
poza tym trochę głupio zgłosić, a potem nic nie mówiąc w ogóle się nie pojawić? :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Malwinka. nikomu nie musisz sie tłumaczyc dlaczego nie przyjechałaś. Na wystawę zgłasza się około misiąca wcześniej i niky nie jest w stanie przewidziec różnych okoliczności życiowych, nie tylko np. rui. Jezli nie przyjedziesz, to jest to tylko twoj adecyzja, i nie są z niej wyciągane żadne konsekwencje, oprócz finansowych, o któych pisałam powyżej. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

A ja tylko przekornie dodam, że nie raz (niestety) mieliśmy na wystawach ochotę poluźnić naszemu samcowi obrożę....:diabloti:
.... byłby ojcem WIELU sympatycznych kundelków i rasowców....:evil_lol:
I byłoby to niepokalane poczęcie, ponieważ WSZYSCY właściciele tych suczek byli oburzeni sugestią, że suczka jest w cieczce. A te czerwone kropki na podłodze to wino oczywiście.

Link to comment
Share on other sites

No chyba, że suka miałaby akurat początek cieczki i twój pies mógłby nie przeżyć jej obrony. Uprzedzam wszelkich chętnych na takie postępki, że suki broniące dostępu do swojej cnoty potrafią być naprawdę agresywne.

Poza tym znowu jakieś czepianie się, suka jest gotowa do amorów przez kilka tygodni w roku, a pies cały czas, może to jego trzeba zabezpieczać? Ja z moją suką nie mogę zbliżać się do innych psów jeszcze dwa tygodnie po cieczce. I chociaż wiem, że już do niczego by nie doszło, to mam dosyć ciągłej walki mojej suki z nachalnymi psami. To nie suki stanowią problem tylko niewychowane psy i ich właściciele, którzy uważają, że takie zachowanie jest naturalne, zgodne z biologią i nie mają ochoty temperować swoich psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jonquil']No chyba, że suka miałaby akurat początek cieczki i twój pies mógłby nie przeżyć jej obrony. Uprzedzam wszelkich chętnych na takie postępki, że suki broniące dostępu do swojej cnoty potrafią być naprawdę agresywne.

Poza tym znowu jakieś czepianie się, suka jest gotowa do amorów przez kilka tygodni w roku, a pies cały czas, może to jego trzeba zabezpieczać? Ja z moją suką nie mogę zbliżać się do innych psów jeszcze dwa tygodnie po cieczce. I chociaż wiem, że już do niczego by nie doszło, to mam dosyć ciągłej walki mojej suki z nachalnymi psami. To nie suki stanowią problem tylko niewychowane psy i ich właściciele, którzy uważają, że takie zachowanie jest naturalne, zgodne z biologią i nie mają ochoty temperować swoich psów.[/quote]

Na wystawach? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ad. Jonquil
Zapewniam cię, że nie mam zamiaru temperować mojego psa!
Samce przyjeżdżające na wystawy to najczęściej przyszłe lub obecne reproduktory. Chyba nie wyobrażasz sobie, że właściciel reproduktora będzie karał swojego psa za okazywanie popędu płciowego. Przeciez TEGO właśnie się od psa oczekuje. Wdrukowanie psu, że TO jest złe będzie prowadzić do zaburzeń przy kryciu. A chyba nie o to chodzi!

Narzekasz na tabuny samców kręcących się koło twojej suczki po cieczce. Cóż. Jeśli twoja suka jest dla psów tak długo atrakcyjna, to sie po prostu do nich nie zbliżaj! Unikniesz sytuacji, które ci nie odpowiadają.

Zapewniam cię, że jako właścicielka reproduktora nie jestem w siódmym niebie, kiedy kolejna suka na osiedlu ma cieczkę. Ale ponieważ świadomie podjęłam decyzję o posiadaniu psa (i suki) to akceptuję to z wszystkimi tego konsekwencjami.

W dzisiejszych czasach wszyscy usiłujemy ułatwić sobie życie i iść na łatwiznę. Kupuje sie suczki, bo sprawiają mniej kłopotów, a potem masowo się je sterylizuje. Tak naprawdę tylko dlatego, że to ułatwia właścicielowi życie. A argument o ropomaciczu jest tylko miłym wytłumaczeniem uspokajającym nasze sumienie.
Może zacznijmy podejmowac świadomie decyzje i zaakceptujmy fakt, że psy i suki to nie maskotki, tylko zwierzęta. I nie ma nam byc z nimi TYLKO miło i przyjemnie, ale czasami jest trudno i trzeba jednak podjąc jakiś wysiłek.
i czasami Jonquil zaakceptować tę biologię.
Pozdrawiam.
Sonia

Zaintrygowało mnie jednak, co rozumiesz przez "zabezpieczanie samców"?

Link to comment
Share on other sites

No coż, na pewno się z tobą nie zgodzę w kwesti sterylizacji czy to suki czy psa. Moja poprzednia suka przechodziła straszne ciąże urojone, nabawiła się guzów, a potem miała przerzuty na płuca. Moja obecna suka po pierwszej cieczce miała ciążę urojoną przez dwa miesiące i żadne najlepsze środki nie pomagały. Pozostały guzy, na szczęście jest młoda i organizm sobie na razie z tym radzi. I sterylizacja w takich przypadkach jest wg mnie jak najbardziej porządana. Dla mnie ważny jest mój pies a nie hodowla. I denerwuje mnie niesamowicie zasłanianie się tekstem "że moja suka jest hodowlana" albo "to jest reproduktor".
[I]"Może zacznijmy podejmowac świadomie decyzje i zaakceptujmy fakt, że psy i suki to nie maskotki, tylko zwierzęta. I nie ma nam byc z nimi TYLKO miło i przyjemnie, ale czasami jest trudno i trzeba jednak podjąc jakiś wysiłek.
i czasami Jonquil zaakceptować tę biologię."[/I]
Zgadzam się. I uważam, że przepis zabraniający wystawiania suki w cieczce jest durny. Biologię należy zaakceptować, a nie z nią walczyć.:diabloti:
A swoją drogą, dla mnie mój pies to nie tylko zwierzę, to członek rodziny i tak go właśnie traktuję.

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie. Na allegro baaardzo czesto sa reproduktory, rodowodwe oczywiscie i jest ogloszenie,z e pokryje suke rodowodowa lub bezrodowodowa :roll:
Czy takie "ogloszenia" reproduktora rowniez nalezy donosic? Bo do konca nie wiadomo czy faktycznie pokryl...

Link to comment
Share on other sites

Znajoma Briardzistka mi kiedyś opowiadała jak to pojechała ze znajmomymi ich psami na wystawę do Holandii. Na dzien dobry przy wpuszczaniu psów na teren wystawy, każdej z suk przykładano wacik pod ogon a następnie sprawdzano jakimś płynem. Okazało się, że jedna z suk jest tuż przed cieczką. Wsadzili ją do dużej klatki i nie pozwoli wprowadzić, nie wspominając o wystawianiu... no i jeden z właścicieli siedział cały dzień z sunią...

Link to comment
Share on other sites

Przepisy są różne w różnych krajach. W jednych nie można wystawiać suk z cieczką, w innych znów można pod pewnymi warunkami, tzn. suka nie może się poruszać po terenie wystawy, ma siedzieć w klatce i być wypuszczona tylko na czas wejścia na ring. Ja myślę, że żaden właściciel suki nie jest perfidny i nie wystawia suki w cieczce na złość właścicielom psów. Czasem ludzie nie chcą ponosić ryzyka finansowego. Dużo wcześniej płacą za wystawę, przygotowują sukę, muszą często wydać grube pieniądze na fryzjera, a tu na dwa dni przed wystawą taki feler ... cieczka. Może dla niektórych wydatki, jakie ponoszą na wystawy to drobnostka. Ale dla niektórych to spory wydatek i duże ryzyko. Zwłaszcza, że jest jeszcze coś takiego jak ciąża urojona, w czasie której też nie można wystawiać suki. Nie dlatego, że jest to zabronione prawem - tylko po co, jak suka źle się prezentuje. Naprawdę trochę zrozumienia dla właścicieli suk i trochę obiektywizmu w tej sprawie. Ja myślę, że znalazłoby się jakieś dobre rozwiązanie.

Link to comment
Share on other sites

Związek, a na pewno pan prezes Mania i sedzia Kozber nie pozwalają na wystawianie suk w cieczce. Właśnie w sobotę w Bydgoszczy wyrzucili z ringu sukę w cieczce. I kto byl kiedykolwiek w Bydgoszczy zimą wie, że psy na tej wystawie są stłoczone jak w puszce sardynek. Wprowadzanie tam suki w cieczce, to skrajna nieodpowiedzialność. Ludziom i psom w takich warunkach jest naprawde ciężko, a podgrzewanie psich emocji grzejącą się suką jest zwykłym przejawem egoizmu właścicielki.
Może w cywilizowanych krajach europejskich nie trzeba takiego zakazu, bo ludzie sa odpowiedzialni. W Polsce "Polak potrafi", więc może jeszcze nie dorośliśmy, żeby obyć się bez zakazów.

Link to comment
Share on other sites

pamietam jedna z Bytomskich wystaw,Gdzie najpierw w ringu szly Suka a ponich psy:angryy: na 10 psow ani jeden nieszedl normalnie,wachanie ,niuchanie.niepowiem joz o ustawiniu psa do oceny.Samo zachowanie psow mowilo ze szla suka z cieczka.
Osobiscie jestm za ,aby suk z cieczka niewprowadzac na teren wystawy i niedopusczac do oceny,na ringu.


To samo ,tyczy sie wypusczania psow na spacerach,szlag mnie trafia gdy idac w parku z psem ,facet wola trzymaj pani krotko tego psa bo moja suka ma cieczke.
Sama mam psa i suki,ale nieodpowiedzialnosc wlascicieli,jak i tych rasowych tak i kundelkow czasem wola o pomste do nieba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maxi3']To samo ,tyczy sie wypusczania psow na spacerach,szlag mnie trafia gdy idac w parku z psem ,facet wola trzymaj pani krotko tego psa bo moja suka ma cieczke.
[/quote]
Jeśli założymy, że park jest jedynym miejscem, gdzie można wyprowadzać psa, to niby CO właściciel ma zrobić z suczką w czasie cieczki?

U nas problem pierwszej cieczki dopiero przed nami. I już teraz mam pewne obawy, bo po osiedlu lata masa bezpańskich (albo raczej pańskich, ale wypuszczanych samopas) samców. Mam nadzieję, że moja suka nie będzie z gatunku tych kochliwych... :roll:

Co do samej cieczki i wystaw... Ja sama jeszcze nie wiem czy w takiej sytuacji będę jeździć. Na pewno nie ryzykowałabym wyprawy w szczytowej fazie cieczki. Nie tylko ze względu na inne psy, ale również na bezpieczeństwo samej suczki. Niektórzy kawalerowie potrafią być namolni... :roll:
Ale jeśli jest to ważna wystawa a mi się uda tak zabezpieczyć sukę, że nie będzie pachniała, poza tym nie będe cały dzień przesiadywała przy ringu, a jej obecność na wystawie ograniczy się tylko do momentu wejścia na ring - to możliwe, ze się zdecyduje.
W tym roku mamy dość rozległe plany wystawowe, ale żeby było wesoło ja nie mam bladego pojęcia, kiedy u Myszy pojawi sie pierwsza cieczka (u gronków jest to dość zróżnicowane). Więc co, mam nie zgłaszać psa w ogóle? Albo zgłaszać i tracić pieniądze?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Godelaine'](...)W tym roku mamy dość rozległe plany wystawowe, ale żeby było wesoło ja nie mam bladego pojęcia, kiedy u Myszy pojawi sie pierwsza cieczka (u gronków jest to dość zróżnicowane). Więc co, mam nie zgłaszać psa w ogóle? Albo zgłaszać i tracić pieniądze?[/quote]Ja też mam rozległe plany wystawowe :lol:
biorę pod uwagę możliwość utraty części finansów z powodu cieczki, w końcu zawsze może się zdarzyć, że nie pojedziesz na wystawę, bo coś się stanie - może być to tak trywialne, jak np. rozcięcie poduszki na spacerze przez rozbite szkło :evil_lol:

na razie nam się prawie udało, na 99% klubówka nas nie ominie, bo moja sunia nie ma jeszcze cieczki JUUUUPPPPIII !!!! :multi: a wystawa już w niedzielę :lol: ...

pozdrawiam,
MONIKA.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='Sonia']Ad. Jonquil
Zapewniam cię, że nie mam zamiaru temperować mojego psa!
Samce przyjeżdżające na wystawy to najczęściej przyszłe lub obecne reproduktory. Chyba nie wyobrażasz sobie, że właściciel reproduktora będzie karał swojego psa za okazywanie popędu płciowego. Przeciez TEGO właśnie się od psa oczekuje. [/quote]

:crazyeye: Mam w domu 3 reproduktory i jednego mlodego psa "przyszlego reproduktora... Wszystkie wystawiane....i wszystkie wychowane i wyszkolone.... I u zadnego z nich (mimo, ze sa kontrolowalne przy sukach w cieczce) nie odbilo sie to negatywnie jesli chodzi o zainteresowanie "panienkami" w rui.... :cool1:

Ale przyznaje sie, ze nie pozwalam tez na okazywanie innych "naturalnych" dla psow instynktow. Nie pozwalam, aby zabijaly koty, mimo, ze kazdy wie, ze psy kotow nie lubia... Nie pozwalam im wyladowywac naturalnego instynku lowieckiego w pogoniach za sarnami.... Nie pozwalam na gryzienie innych samcow (po przeciez pies reproduktor ma prawo byc dominujaca ALFA i gnebic innych panow). Nie pozwalam na gryzienie gosci, mimo, ze psy przeciez maja mocno rozwiniety instynkt terytorialny... I nie mam zamiaru, aby moj pies dostawal glupawki na sam zapach suki w cieczce, bo skonczy sie to albo pod kolami samochodu, gdy da noge na spacerze, albo pies oberwie kulke od mysliwego, jak pojdzie za panienkami do lasu....
A psy glupie nie sa - jak sie czegos od nich wymaga, czegos oczekuje to latwo sie tego ucza....:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Nie tylko prawo, ale i całą machinę FCI za sobą. [/quote]

Juz nie:
[B][U]REGULATIONS FOR FCI DOG SHOWS, October 2005 (wszedl w zycie z dniem 01.01.2006)[/U][/B]
[FONT=Arial][B]Bitches on heat are allowed to participate subject to the show regulations of the organisers.[/B][/FONT]

[FONT=Arial]Najpierw byly pogloski, a teraz na oficjalnej stronie FCI mozna juz sciagnac nowy regulamin wystaw psow.... [/FONT]
[FONT=Arial]W sumie nie dziwi, ze zezwolono na wystawianie suk w cieczce bo skoro mozna bylo uczesniczyc z nimi w zawodach, gdzie koncentracja psa liczy sie o wiele bardziej to i na wystawach tez powinno tak byc... [/FONT]
[FONT=Arial]Zreszta co sie dziwic - skoro wlasciciele suk musieli placic za wystawy, na ktore zabranialy im jechac regulaminy (wiec wina nie byla po ich stronie) to normalne bylo, ze zasady byly te stale lamane... Teraz moze bedzie juz normalnie... ;)[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jonquil']Poza tym znowu jakieś czepianie się, suka jest gotowa do amorów przez kilka tygodni w roku, a pies cały czas, może to jego trzeba zabezpieczać? Ja z moją suką nie mogę zbliżać się do innych psów jeszcze dwa tygodnie po cieczce. I chociaż wiem, że już do niczego by nie doszło, to mam dosyć ciągłej walki mojej suki z nachalnymi psami. To nie suki stanowią problem tylko niewychowane psy i ich właściciele, którzy uważają, że takie zachowanie jest naturalne, zgodne z biologią i nie mają ochoty temperować swoich psów.[/quote]

Dwa tygodnie po cieczce? :lol: Mielismy juz do czynienia z psami, ktore dostawaly swira w momencie, gdy suki nawet nie myslaly o cieczkach (byly pol roku po ostatniej i pol roku przed nastepna). :diabloti:

I przyznaje, ze do bialej goraczki doprowadzaja mnie wlasciciele takich psow, bo czlowiek z jednej strony musi pilnowac suke, aby nie wytlumaczyla psu lopatologicznie, ze powinien brac jakies srodki hormonalne, a nie kryc wszystko co ma 4 nogi. A z drugiej strony dyskutowac z paniusia, ktora uparcie twierdzi, ze to "wina suki, bo ona musi byc w cieczce"... Niestety regulamin wystawowy nie mowi nic o mozliwosci usuniecia z wystawy wlascicieli nabuzowanych pseudo-reproduktorow, ktore utrudniaja zycie wlascicielom suk...:mad: ;)

Link to comment
Share on other sites

FCI zezwala na wystawianie suk z cieczką, a w informacjach porządkowych odnośnie Światówki 2006 czytam:
[QUOTE][SIZE=1][COLOR=#666666]10. [...]grzejące się suki [...] nie mogą być wprowadzone na teren wystawy.[/COLOR][/SIZE]
[/QUOTE]
każdy oddział mimo regulaminu FCI może trzymać się swoich zasad? :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Na moje łopatologiczne myslenie nasz ZKwP powinien stosowacsie do regulaminu FCI. W koncu chyba w jego ustalaniu biora udział delegaci poszczególnych jednostek terenowych FCI którymi sa w tym przypadku przewodniczący związków kynologicznych w państwach członkowskich i stowarzyszonych z FCI. Teoretycznie więc ZKwP nie ma prawa zabraniac wystawiania suk w cieczce. A jak bedzie w praktyce to sie dowiemy ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karenina']Na moje łopatologiczne myslenie nasz ZKwP powinien stosowacsie do regulaminu FCI. W koncu chyba w jego ustalaniu biora udział delegaci poszczególnych jednostek terenowych FCI którymi sa w tym przypadku przewodniczący związków kynologicznych w państwach członkowskich i stowarzyszonych z FCI. Teoretycznie więc ZKwP nie ma prawa zabraniac wystawiania suk w cieczce. A jak bedzie w praktyce to sie dowiemy ...[/quote]

Ale mnie sie wydaje, ze ten fragment regulaminu mowi, ze suki w cieczce moga byc dopuszczane do wystaw zgodnie z regulaminem organizatora. Skoro organizator nie zezwala - to nie mozna.

Link to comment
Share on other sites

Honey ma rację. Angielska wersja z całą pewnością mówi o tym, że suki mogą być wystawiane w cieczce, pod warunkiem, że jest to dozwolone przez regulamin organizatora wystawy. Jednym słowem FCI zezwala, aby każdy organizator sam określił czy na konkretnej wystawie suka w cieczce może byc wystawiona, a jednocześnie ogólne stanowisko FCI nie sprzeciwia się wystawianiu suk w cieczce.
Można sobie wyobrazić, że organizator wystawy na ciasnej halówce nie będzie skłonny na zezwolenie wystawiania suk w cieczce, natomiast organizator wystawy na powietrzu nie będzie widział przeciwwskazań. FCI przekazuje podjęcie decyzji organizatorom.

Ostatnio rozmawiałam na ten temat z jednym z wieloletnich i doświadczonych hodowców, który jest zwolenikiem takiego rozwiązania: suka w cieczce powinna być oceniana na wystawie po zakończeniu wszystkich konkurencji w ringu. Nie brałaby udziału w porównaniu, ale zostałaby oceniona i dostałaby hodowlaną ocenę. Może byłby to jakiś kompromis. Właściciel suki nie traciłby pieniędzy, a właściciele reproduktorów wystawialiby swoje psy w spokoju. jest to oczywiście rozwiązanie awaryjne, w przypadku nieplanowanego pojawienia sie cieczki w terminie wystawy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Godelaine']Jeśli założymy, że park jest jedynym miejscem, gdzie można wyprowadzać psa, to niby CO właściciel ma zrobić z suczką w czasie cieczki?

U nas problem pierwszej cieczki dopiero przed nami. I już teraz mam pewne obawy, bo po osiedlu lata masa bezpańskich (albo raczej pańskich, ale wypuszczanych samopas) samców. Mam nadzieję, że moja suka nie będzie z gatunku tych kochliwych... :roll:

Co do samej cieczki i wystaw... Ja sama jeszcze nie wiem czy w takiej sytuacji będę jeździć. Na pewno nie ryzykowałabym wyprawy w szczytowej fazie cieczki. Nie tylko ze względu na inne psy, ale również na bezpieczeństwo samej suczki. Niektórzy kawalerowie potrafią być namolni... :roll:
Ale jeśli jest to ważna wystawa a mi się uda tak zabezpieczyć sukę, że nie będzie pachniała, poza tym nie będe cały dzień przesiadywała przy ringu, a jej obecność na wystawie ograniczy się tylko do momentu wejścia na ring - to możliwe, ze się zdecyduje.
W tym roku mamy dość rozległe plany wystawowe, ale żeby było wesoło ja nie mam bladego pojęcia, kiedy u Myszy pojawi sie pierwsza cieczka (u gronków jest to dość zróżnicowane). Więc co, mam nie zgłaszać psa w ogóle? Albo zgłaszać i tracić pieniądze?[/quote]

Przecież sunie mają takie smao prawo wychodzić jak psy...
Ja miałam taki przypadek, że jak wychodziłam z Docem na spacer, to sunia z cieczką przyleciała sama, bez smyczy i włąściciela (sama wypyszczają - wiadomo) i się zaczeła podstawiać pod psy (Mojego Docusia i Dexa - berneńczyka)... One ją powąchały, usłyszaly odemnie wyraźne "Zostaw", przeszliśmy pare matrów dalej i się zaczeły (psy :)) same bawic, a suczka stała tylko i się patrzała :lol:

A co do wystaw... Myślę, że w przypadku suczek, związek powinien dopuszczać wycofanie zgłoszenia i nie pociaganie właścicieli do kosztów za tą wystawę...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...