Jump to content
Dogomania

Papcio i jego yorczek oraz SM z mojego miasta.


eagle

Recommended Posts

A mnie ciekawi jedno : dlaczego o szczekających Yorkach (innych też, ale głownie jednak Yorkach) piszecie per "frustrat"?
Ja mam Yorki dwa. Obu zdaża sie szczekać na duże psy. Żaden nie jest frustratem!
Oba psy są socjalizowane od małego szczeniecia z innymi psami, niemal z każdą rasą (tylko pitów, staffów i tym podobnych unikam raczej, bo kiedyś straciłam Yorka przez takiego psiaka i zwyczajnie się boję). Moje psiaki biegają w stajni z bokserem, Jack Russel Terrierem, szczeniakiem Łajki Zachodniosyberyjsckiej, Jamnikiem i duzym, czarnym kundlem. Dodatkowo trafiają się labki klientów, Spaniele Tybetanskie, etc. Psy biegają luzem, ladnie się bawią, żadnych spięć nie było, choc są bardzo różne wiekowo i temperamentowo. Wsrod nich biegają moje Yorki.
Do czego zmierzam? Do szczekania - młodszy z moich psów często szczeka na inne, ale robi to ewidentnie by sprowokowac zabawe i tylko wtedy, gdy inny pies nie zwraca na niego uwagi. Gdy tylko zwróci, mój to probuje go lizać po pysku, zaprasza do gonitwy, przypada na przednie łapki, tyłek w górze, etc. Szczeka też gdy jest zazdrosny o mnie.
Ale drugi York szczeka...sama nie wiem czemu. Po prostu im jest starszy, tym bardziej jakby robi się ostrozny, bardziej tchórzliwy, na duze psy reaguje czasem szczekaniem, zwłaszcza gdy te zrobią szybki ruch i są głosne., ale nigdy nic poza szczekaniem nie robił, nigdy nie był agresywny, nie próbował podgryzać, zawsze też mozna go w miarę uspokoić. Czy to frustracja? Nie sądzę - bardzo uważałam, żeby nie popełniać błędów socjalizacyjnych i wychowawczych z moimi psami, zeby nie porywać ich na ręce, nie prowokowac do zaczepek innych psów...moje Yorki to zwyczajne, stajenne psy, zadne tam kanapowe laleczki wiecznie na rękach. Nie wiem, dlaczego Loki im starszy, tym bardziej się robi taki szczekliwy, ale frustracja to zadna nie jest, ani też brak ogłady, czy rozpieszczenie, czy co tam jeszcze włascicelom Yorków i ich psom się tu imputuje :shake:
Dlatego też protestuję przeciwko nazywaniu małych pieskow "szczekającymi frustratami"!!! One są po prostu małe, wiec braki w wyglądzie i wadze muszą nadrabiać czasem szczekaniem ( tak ja to sobie tłumaczę) ale żeby od razu "frustrat"? :mad:

BTW. wytłumaczcie mi tez, dlaczego nie znam żadnego! onka, przy którym mozna puscic małego psa? Wszystkie są agresywne, mimo że moje psy nawet do nich nie podchodzą, bo ja wiedząc że ONy potrafią być groźne staram się, zeby moje psy nawet nie zauważyły że jakiś jest w poblizu! Tymczasem większość ON'ów warczy i rzuca się na smyczy w kierunku moich psów, nawet jak są prowadzone po drugiej stronie ulicy. Oczywiscie nie wszyskie - ale nawet te lagodne u mojej znajomej, po chwili zapoznania z moimi usiłowały potraktować mojego psa jakl pluszową zabawkę (mam nadzieje ze to była zabawa! W kazdym razie skonczyło się na próbie złapania Yorka, który machał ogonem i próbował wąchać pyszczek zblizającego sie ONka, za fraki, posikaniu ze strachu tegożesz Yorka i mojej interwencji - dodam że York dopilnowany przeze mnie był grzeczny, nie szczekał i nie prowokował tamtego)....Ja kocham wszystkie psy - daleka jestem od nazywania ONków "wielkimi frustratami szarpiacymi się na smyczy na sam widok małego pieska" - nigdy, to pies taki sam jak kazden inny..co nie zmienia faktu że zazwyczaj takie własnie Onki widuję. Znam jedną jedyną sukę Onka, która chodzi luzem i która podbiega do moich Yorków na smyczy! w celach wyraznie przyjacielskich...własciwie nie, nie znam- to nie jest ONek, to suka w typie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Visenna']A mnie ciekawi jedno : dlaczego o szczekających Yorkach (innych też, ale głownie jednak Yorkach) piszecie per "frustrat"?
Ja mam Yorki dwa. Obu zdaża sie szczekać na duże psy. Żaden nie jest frustratem!
Oba psy są socjalizowane od małego szczeniecia z innymi psami, niemal z każdą rasą (tylko pitów, staffów i tym podobnych unikam raczej, bo kiedyś straciłam Yorka przez takiego psiaka i zwyczajnie się boję). Moje psiaki biegają w stajni z bokserem, Jack Russel Terrierem, szczeniakiem Łajki Zachodniosyberyjsckiej, Jamnikiem i duzym, czarnym kundlem. Dodatkowo trafiają się labki klientów, Spaniele Tybetanskie, etc. Psy biegają luzem, ladnie się bawią, żadnych spięć nie było, choc są bardzo różne wiekowo i temperamentowo. Wsrod nich biegają moje Yorki.
Do czego zmierzam? Do szczekania - młodszy z moich psów często szczeka na inne, ale robi to ewidentnie by sprowokowac zabawe i tylko wtedy, gdy inny pies nie zwraca na niego uwagi. Gdy tylko zwróci, mój to probuje go lizać po pysku, zaprasza do gonitwy, przypada na przednie łapki, tyłek w górze, etc. Szczeka też gdy jest zazdrosny o mnie.
Ale drugi York szczeka...sama nie wiem czemu. Po prostu im jest starszy, tym bardziej jakby robi się ostrozny, bardziej tchórzliwy, na duze psy reaguje czasem szczekaniem, zwłaszcza gdy te zrobią szybki ruch i są głosne., ale nigdy nic poza szczekaniem nie robił, nigdy nie był agresywny, nie próbował podgryzać, zawsze też mozna go w miarę uspokoić. Czy to frustracja? Nie sądzę - [B]bardzo uważałam, żeby nie popełniać błędów socjalizacyjnych i wychowawczych z moimi psami, zeby nie porywać ich na ręce, nie prowokowac do zaczepek innych psów...moje Yorki to zwyczajne, stajenne psy, zadne tam kanapowe laleczki wiecznie na rękach.[/B] Nie wiem, dlaczego Loki im starszy, tym bardziej się robi taki szczekliwy, ale frustracja to zadna nie jest, ani też brak ogłady, czy rozpieszczenie, czy co tam jeszcze włascicelom Yorków i ich psom się tu imputuje :shake:
Dlatego też protestuję przeciwko nazywaniu małych pieskow "szczekającymi frustratami"!!! One są po prostu małe, wiec braki w wyglądzie i wadze muszą nadrabiać czasem szczekaniem ( tak ja to sobie tłumaczę) ale żeby od razu "frustrat"? :mad:

[B]BTW. wytłumaczcie mi tez, dlaczego nie znam żadnego! onka, przy którym mozna puscic małego psa? [/B]Wszystkie są agresywne, mimo że moje psy nawet do nich nie podchodzą, bo ja wiedząc że ONy potrafią być groźne staram się, zeby moje psy nawet nie zauważyły że jakiś jest w poblizu! Tymczasem większość ON'ów warczy i rzuca się na smyczy w kierunku moich psów, nawet jak są prowadzone po drugiej stronie ulicy. Oczywiscie nie wszyskie - ale nawet te lagodne u mojej znajomej, po chwili zapoznania z moimi usiłowały potraktować mojego psa jakl pluszową zabawkę (mam nadzieje ze to była zabawa! W kazdym razie skonczyło się na próbie złapania Yorka, który machał ogonem i próbował wąchać pyszczek zblizającego sie ONka, za fraki, posikaniu ze strachu tegożesz Yorka i mojej interwencji - dodam że York dopilnowany przeze mnie był grzeczny, nie szczekał i nie prowokował tamtego)....Ja kocham wszystkie psy - daleka jestem od nazywania ONków "wielkimi frustratami szarpiacymi się na smyczy na sam widok małego pieska" - nigdy, to pies taki sam jak kazden inny..co nie zmienia faktu że zazwyczaj takie własnie Onki widuję. Znam jedną jedyną sukę Onka, która chodzi luzem i która podbiega do moich Yorków na smyczy! w celach wyraznie przyjacielskich...własciwie nie, nie znam- to nie jest ONek, to suka w typie.[/quote]

widzisz... Ty traktujesz swoje yorki jak normalne psy, socjalizujesz je itp itd. ale dla przeciętnego Kowalskiego czy Nowaka york, czy inny pies tego typu, to pies "ozdobny", taki wkład dotorebkowy (przepraszam za określenie, ale spotkałam się tylko z jednym normalnym właścicielem yorka)

ja mam sąsiadów, którzy mają ON-a, yorka i chow-chow, które żyją w pełnej zgodzie ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Przepraszam, ze Cię obraziłem tym sformuowaniem. Jest mi bardzo przykro z tego powodu i błagam o przebaczenie :placz: Doprawdy nie chciałem Ci ubliżyć i jeżeli sobie życzysz pozostanę przy bezosobowym "Ty".

Przepraszam - w którym miejscu? Nie w pierwszym poście, który był pisany "na gorąco" przez autora a dużo później. W pierwszym poście wyraźnie napisał o zapięciu psu smyczy i dopiero wezwaniu SM.

Jestem właścicielem dużego psa ale uważam, że czy pies jest mały czy duży każdemu należy się miłość i szacunek. On sobie właściciela nie wybierał. Mi się po prostu nie podoba podejście autora wątku do yorka i jego właściciela.[/quote]
Spokojnie, autor wątku nie napisał nigdzie, że cała rasa-york jest spaczona, głupia i brzydka.
Wyrażał niechęć konkretnie do zachowania człowieka i jego psa.
Piszę to bo wiem, ze ja też gdy zdarzy się taki incydent raczej niepochlebnie piszę o właścicielu psa frustrata- nie znaczy to, ze przez to nie lubię małych psów- toż sama ma rozszczekanego kundla- ale go pilnuje.;)
A co do tego, ze nie napisał w 1 poście napisał w drugim i nie wiem o co tyle krzyku.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']Spokojnie, autor wątku nie napisał nigdzie, że cała rasa-york jest spaczona, głupia i brzydka.
Wyrażał niechęć konkretnie do zachowania człowieka i jego psa.
Piszę to bo wiem, ze ja też gdy zdarzy się taki incydent raczej niepochlebnie piszę o właścicielu psa frustrata- nie znaczy to, ze przez to nie lubię małych psów- toż sama ma rozszczekanego kundla- ale go pilnuje.;)
A co do tego, ze nie napisał w 1 poście napisał w drugim i nie wiem o co tyle krzyku.;)[/quote]
Mi to o nic nie chodzi. Wiem za to, że zazwyczaj "na gorąco" człowiek opisuje jak było, później zaczyna się usprawiedliwiać, stąd i moje przypuszczenie, że początkowo i duży i yoras były luzem. Wzmianka o lince pojawiła się później. Tylko o to mi chodziło.
Zdziwiło mnie też podejście SM, która powinna ukarać obu właścicieli psów - jednego za puszczanie yorka bez powrozka a drugiego za złapanie yorka za futro, trzymanie go w powietrzu i narażanie tym jego przynajmniej zdrowia. Ja bym się nie odważył. Psiak, szczególnie mały łatwo może się uszkodzić. Ot tyle. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Mi to o nic nie chodzi. :)[/quote]
Więc po co się tak produkujesz bawiąc się a to w "dr. łotsona" lub wróżkę ?
Ostatnim powodem dla którego mój miał linkę była SM i park. Miał ją ze względów na wykonywany element szkolenia i nawet na bezludnej wyspie tego dnia by ja na sobie miał.
Do tego "łotsonie", SM w tym parku, po spuszczeniu psa wielkości owczarka pojawia się niczym błyskawica. "Łotsonie" dedukcja, dedukcja. Ok. idę spać., nie powinienem przeszkadzać doktorkowi w snuciu podejrzeń.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna'] ciach[/quote]
Sorki, ale ja nie rękaw do płakania, a ten wątek to nie różaniec żali. Czytać czytać potem pisać. To wątek o nas ludziach i bezmyślności którego bohaterem drugoplanowym jest pies w typie yorka itp.
Wiem wiem , uderz w stół odezwą się nożyce, ale odczepcie się od wszystkich psów, ich ras itp. Piszmy o nas i naszym podejściu do 4 łap i ogona, zachowaniu, wychowaniu itp. Naprawdę ale "wisi" mi czy ktoś uważa yorka, owczarka itp. za rasę lubianą czy prześladowaną. Jak widać można posiadać psa którego prawie nie widać a narobić sporo zamieszania.
To nie rasa, wielkość tylko nasze chamstwo lub umiejętność poszanowania drugiego decyduje o tym czy sprawiamy sobą kłopot. Wolność to nie bezprawie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle']Sorki, ale ja nie rękaw do płakania, a ten wątek to nie różaniec żali. [/quote]
Jak to nie??? Cały Twój pierwszy post to gorzkie żale...czytać, czytać? To sobie wróć i go przeczytaj, bo najwyraźniej zapomniałeś co i w jakim tonie napisałeś :lol: Poza tym, nie wypłakuję się w YTwój rękaw, tylko wyrażam sprzeciw przeciwko podejsciu do małych psów, prezentowanym między innymi również przez Ciebie.
Sorki :p

[quote]
Wiem wiem , uderz w stół odezwą się nożyce, ale odczepcie się od wszystkich psów, ich ras itp. Piszmy o nas i naszym podejściu do 4 łap i ogona, zachowaniu, wychowaniu itp [/quote]
No a co innego ja robię? Również piszę o zachowaniu, wychowaniu. et cetera. Tyle że w stosunku do Onów...aa, tego już nie wolno robić?

[quote].
To nie rasa, wielkość tylko nasze chamstwo lub umiejętność poszanowania drugiego decyduje o tym czy sprawiamy sobą kłopot. Wolność to nie bezprawie.[/QUOTE]
Tak, tu akurat masz racje...tyle że skoro tak jest, to dlaczego o psie piszesz per "mały frustrat", a nie [b]o jego włascicielu, skoro to jego chamstwo i nieumiejętnosć poszanowania drugiego zawiniły[/b], a nie mały pies? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle']"Łotsonie" [/quote]
Nie życzyłeś sobie żeby Cię tytułować?
Ja sobie też tego nie życzę. Dorabiania mi ksywek, nazw itd.
W czasie gdy nie będziesz zajmował się szkoleniem swojego psa na lince i nie będziecie zajęci polowaniem na kundelki lub małe rasy poczytaj sobie jakąś książkę o dobrym wychowaniu.
I zacznij szanować innych skoro od innych wymagasz szacunku dla siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna']


Tak, tu akurat masz racje...tyle że skoro tak jest, to dlaczego o psie piszesz per "mały frustrat", a nie [B]o jego włascicielu, skoro to jego chamstwo i nieumiejętnosć poszanowania drugiego zawiniły[/B], a nie mały pies? :roll:[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]No i widzisz piszesz o psach i ich lubieniu lub nie, ocenie psich rozmiarów, ras itp.
Ja przedstawiłem sytuację nie pogląd na rasę. Akurat był pies w typie yorka i moja bestia.
Piesek stał się znowu "bohaterem" a człowiek drugoplanową bidulką.
Co do małego frustrata to prawda, pies, który pędzi jak szalony chcąc dopaść koniecznie moją nogawkę, ujada przy tym jak 7 cerberów jest dla mnie frustratem? Tylko zadaj sobie pytanie, kogo za to winię? Psa czy jego pana. Co miałem napisać? Miła psina szczekająca wszystko, co się rusza? ·Przedstawiłem fakt, z którego jasno wynika, że małe nie oznacza pozbawione potrzeb i właściwego prowadzenia i traktowania.
Sądzę, że samo noszenie na rękach i puszczanie luzem w parku nie jest tym, co zapewni posiadanie psa, a nie psa frustrata.
Epitet przy psie oskarża jego właściciela, a nie rasę. No chyba, że ktoś jest zwolennikiem "samoszkolących" się psów. Ja nie.....
Dla mnie pies to żywa istota, której potrzeby to nie kupa i siusiu. Na pewno gdyby ten pan zapewnił psu odrobinę zabawy, interaktywnego kontaktu ze swoją osobą piesek nie był by szczekającym na wszystko kłębkiem nerwów.
To tyle w temacie - piesek frustrat. [/FONT][/COLOR][FONT=Calibri][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Nie życzyłeś sobie żeby Cię tytułować?
Ja sobie też tego nie życzę. Dorabiania mi ksywek, nazw itd.
W czasie gdy nie będziesz zajmował się szkoleniem swojego psa na lince i nie będziecie zajęci polowaniem na kundelki lub małe rasy poczytaj sobie jakąś książkę o dobrym wychowaniu.
I zacznij szanować innych skoro od innych wymagasz szacunku dla siebie.[/quote]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Tytułować - kolegą. Jeżeli czytasz ze zrozumieniem, (w co zaczynam wątpić), pisałem o deprecjonowaniu słowa koleżeństwo. Co do forumowego "TY" dodawaj, na co CI tylko klawisze pozwolą? „Łotsona" możesz potraktować jak - głośne myślenie, z tego powodu jest w cudzysłowie, a nie wywołanie Twojej Osoby.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Nie mam nic do nazywania mnie jak chcesz. Protestowałem tylko przeciwko wpisywaniu mnie w koleżeństwo z Twoją Szlachetną Osobą. Ja skromny ludek nie przypominam sobie zawierania z Tobą, jakich kolwiek znajomości. U mnie kolega to ktoś, kogo poznałem osobiście a nie na podstawie „literek i ekranu”. Koleżeństwo to relacje między dwojgiem ludzi oparte na żywej a nie wirtualnej relacji. W necie zawieram znajomości, do kręgu koleżeństwa zaliczam siebie, gdy druga strona ma okazję poznać mnie a ja ją na żywo.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Dlatego i tylko, dlatego nie staram się używać słów „kochanie, kolego, przyjacielu” do ludzi, których na oczy nie widziałem i nie czuję się sam godny do tak szybkich awansów w oczach innych. :diabloti:[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[FONT=Calibri][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna']Jak to nie??? Cały Twój pierwszy post to gorzkie żale...czytać, czytać? To sobie wróć i go przeczytaj, bo najwyraźniej zapomniałeś co i w jakim tonie napisałeś :lol: Poza tym, nie wypłakuję się w YTwój rękaw, tylko wyrażam sprzeciw przeciwko podejsciu do małych psów, prezentowanym między innymi również przez Ciebie.
Sorki :p


No a co innego ja robię? Również piszę o zachowaniu, wychowaniu. et cetera. Tyle że w stosunku do Onów...aa, tego już nie wolno robić?


Tak, tu akurat masz racje...tyle że skoro tak jest, to dlaczego o psie piszesz per "mały frustrat", a nie [B]o jego włascicielu, skoro to jego chamstwo i nieumiejętnosć poszanowania drugiego zawiniły[/B], a nie mały pies? :roll:[/quote]

albo ja źle rozumiem sens tego wątku, albo Ty jesteś trochę przeczulona ;-)
tutaj nie chodzi o to, że małe psy są be i fu, tylko o podejście ich właścicieli do chociażby wyszkolenia swojego pupila oraz, jak się okazuje, o przyzwolenie na takie sytuacje przez właścicieli innych psów...
kiedyś mieszkałam w centrum miasta w blokowisku. blok na bloku, psów cała masa- większych, mniejszych. i sporo ludzi zamiast przed wyjściem z domu wyprowadzić psa, wypuszczała go po prostu przed blok i po powrocie do domu zabierali psa sprzed klatki. wyobrażasz sobie, żeby ktoś tak wypuszczał dużego psa? bo ja nie- zaraz byłby krzyk, że pies morderca grasuje po osiedli i zjada ludzi. i dopiszę, żeby było jasne- nie obwiniam psa, TYLKO JEGO WŁAŚCICIELA.
teraz mieszkam na wsi i też nie jest ciekawie. tam, gdzie są duże psy bramy są pozamykane. tam gdzie są małe- bramy są otwarte, albo ogrodzenia dziurawe i psy wychodzą. i teraz przejdź się przez wieś i spróbuj nie być oszczekiwana przez idące za Tobą małe psiaki.. :lol: i jeszcze spróbuj zwrócic uwagę włascicielowi, że jego pies doczepił się do Twojej nogawki ;-) i znowu- takie sytuacje są winą właścicieli.

też miałam kiedyś małego kundelka, który na ogół był grzeczny, ale czasami stawał się właśnie takim małym frustratem. ale starałam się unikać takich sytuacji, starałam się jakoś w miarę swoich możliwości wyeliminować takie zachowanie.

i tutaj nie chodzi o rasę, wielkość, pochodzenie itp itd. chodzi o nas...o ludzi :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle'][COLOR=black][FONT=Verdana]
Co do małego frustrata to prawda, pies, który pędzi jak szalony chcąc dopaść koniecznie moją nogawkę, ujada przy tym jak 7 cerberów jest dla mnie frustratem? Tylko zadaj sobie pytanie, kogo za to winię? Psa czy jego pana. Co miałem napisać? Miła psina szczekająca wszystko, co się rusza? [/FONT][/COLOR][/quote]
Visenna - myślę, że nie masz co się czuć urażona małym frustratem, po pierwsze: często jest to prawda, po drugie: obok małych frustratów prym w szalonym ujadaniu wiodą onki, z tym że na ogół "u płotu", pewnikiem autor tematu nazwałby takie psy również frustratami, z tym, ze duzymi :p Razu pewnego jeden szalony delikwent, swoją drogą piękny pies, az sobie o ogrodzenie ranił pychola, tak szalenie ujadał i gryzł ogrodzenie z frustracji :shake: Smutny widok... i przerażajacy, wole nie wiedzieć co by sie stało, gdyby udało mu się wyjść :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna']


Tak, tu akurat masz racje...tyle że skoro tak jest, to dlaczego o psie piszesz per "mały frustrat", a nie [B]o jego włascicielu, skoro to jego chamstwo i nieumiejętnosć poszanowania drugiego zawiniły[/B], a nie mały pies? :roll:[/quote]

No cóż normalnie dobrze zsocjalizowany pies, wychowany...da się odwołać i nie rzuca się bez opamiętania.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']No cóż normalnie dobrze zsocjalizowany pies, wychowany...da się odwołać i nie rzuca się bez opamiętania.;)[/quote]
Wczoraj słyszałem o bullterierze, dobrze wychowanym, zsocjalizowanym, wiekowym, ułożonym, championie, bla bla bla - same superlatywy. Rzucił się na swoją ukochaną panią i wygryzł jej kawałek twarzy wraz z okiem.
York tak nie zrobi.
Nawet najbardziej spaczony i rozpuszczony mały pies tak nie zrobi ponieważ nie ma na to fizycznych możliwości.
Szukając konsensusu chyba go znalazłem - czy pies mały czy pies duży najwięcej zależy od właściciela i jego odpowiedzialności.
Może dobrze eagle, ze facet od yorka ma tylko yorka. Wyobrażasz sobie jaką dysponowałby bronią mając większego psa i zero umiejętności, podejścia i odpowiedzialności?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle']
[FONT=Verdana][COLOR=black]Co do małego frustrata to prawda, pies, który pędzi jak szalony chcąc dopaść koniecznie moją nogawkę, ujada przy tym jak 7 cerberów jest dla mnie frustratem? Tylko zadaj sobie pytanie, kogo za to winię? Psa czy jego pana. [/COLOR][/FONT][FONT=Verdana][COLOR=black] [/COLOR][/FONT][/quote]

a ja sie znów zadziwie ,jaką ty agresję budzisz u psów :crazyeye: , kiedys tam dingowaty atakowal ciebie , potem jakis czarny tez ciebie , i teraz york :crazyeye:. jak łaze z psami te ponad 5 lat , to nie spotkalam psa który by probowal atakowac mnie , a wszelkie oszczekiwacze itd kierowaly swą uwage na moje psy ! a nie na mnie czy moje nogawki . ty to masz pecha :mad:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']a ja sie znów zadziwie ,jaką ty agresję budzisz u psów :crazyeye: , kiedys tam dingowaty atakowal ciebie , potem jakis czarny tez ciebie , i teraz york :crazyeye:. jak łaze z psami te ponad 5 lat , to nie spotkalam psa który by probowal atakowac mnie , a wszelkie oszczekiwacze itd kierowaly swą uwage na moje psy ! a nie na mnie czy moje nogawki . ty to masz pecha :mad:.[/quote]
Moniko, ile lat, gdzie, z iloma psami chodzisz na spacery itp. oraz jakie przygody lub nuda Ciebie tam spotyka jakoś mnie nie interesuje :diabloti:.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Eagle !
Znajomku :lol:
Niech zapanuje pokój między nami :ylsuper:[/quote]
Zapalę wielką faję pokoju na Twoją Cześć.
A swoją drogą świat nie jest tak wielki i może kiedyś będę miał przyjemność poznać Znajomego :-)
Jak by co ja stawiam piwo czy inne coś do picia :-)
Pozdrawiam Serdecznie Znajomego :-)

Link to comment
Share on other sites

alez moim celem bylo wyrazenie wrecz wspólczucia z nutą zadziwienia . bo rzadko spotyka sie osoby budzące taką agresje u psow :evil_lol: , bron boze nie chcialam na sile cie uszczesliwiac moim zyciorysem :evil_lol: .

pomysl po prostu, moze to w tobie jest problem ? i stąd ta agresja psow ? a moze pomysl zanim napiszesz kolejną epistołe ? a moze po prostu obiektywniej podejdź i weź pod uwage ze poziom czytania ze zrozumieniem w spoleczenstwie rosnie i nie kazdy łyknie kazdą bajke :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle']Zapalę wielką faję pokoju na Twoją Cześć.
A swoją drogą świat nie jest tak wielki i może kiedyś będę miał przyjemność poznać Znajomego :-)
Jak by co ja stawiam piwo czy inne coś do picia :-)
Pozdrawiam Serdecznie Znajomego :-)[/quote]
I po kosteczce dla naszych czterołapnych :painting:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...