Jump to content
Dogomania

walki przez płot


marta23t

Recommended Posts

Sąsiadka moich rodziców ma sukę ONKA, która nie daje spokoju moim psom. rzuca się na nie przez siatkę albo podbiega i ujada na nie /wtedy moje psy też podbiegają do płotu i zaczyna się awantura/. Zaznaczę, że moje psy nigdy jej pierwszej nie prowokują, nie podchodzą nawet do ogrodzenia jak ją widzą a odwołane odchodzą od płotu / ona ,nadziera,się dalej/.
i tu moje pytanie w kwestii prawnej; jeżeli suka tej sąsiadki ugryzie mojego psa przez siatkę / moje psy są małe-maltańczyk, shih tzu, wkładają w oczka łapki/ kto poniesie odpowiedzialność?
zabezpieczyłam ogrodzenie siatką plastykową z bardzo drobnymi oczkami i mam nadzieję, że to coś da ale mimo wszystko się boję, a nie chcę psów na własny ogród wyprowadzac na smyczy / wypuszczam je luzem tylko na ogrodzie albo działce/. uwagi i rozmowa nic nie daje. ona się opala i patrzy jak jej pies rzuca się nam na płot i ujada:angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

Ja na Twoim miejscu zainstalowałabym pewnego rodzaju zaporę, tak by psiaki nie mogły podbiegać bezpośrednio do siatki i narazić się na ugryzienie. Zapewne suka sąsiadów w takim przypadku nadal by się tłukła po siatce i ujadała, a wtedy powinnaś zgłosić nagminne zakłócanie spokoju, jeśli płot jest Waszą własnością, to to też ma znaczenie. Sąsiadka powinna reagować, gdy jej pies tak się zachowuje.

Link to comment
Share on other sites

też myślałam nad zaporą ale nie ma za bardzo gdzie tego zamontować / krzewy, iglaki są tam posadzone/. póki co rozłożyłam siatkę z drobnym oczkiem ale musiałam ją wcisnąć między płot a krzaki i przymocować kamieniami bo płot jest sąsiadki / jak kupowaliśmy 15 lat temu działkę ona już go miała/ i nawet nie mogę drucikami do jej płotu umocować:shake: myślę jeszcze nad takim wysokim parkanem z desek- tylko nie wiem jak to finansowo wyjdzie na całą długość ogrodu -muszę pojechać zobaczyć. tylko nie wiem czy bez jej zgody mogę to postawić / czy nie będzie marudzić że zacieniam jej ogród albo coś?/

a co do zakłócania spokoju- jak to jest? jak pies szczeka po 22? czy cały dzień? jak to jest prawnie uznawana?

dziękuję Wam za odpowiedzi:loveu:

dodam tylko, że najgorsze są jej złe chęci. ona ma swój ogród podzielony płotkiem z bramką na 2 części i gdy prosiłam żeby zamykała psa na 2 godziny na dobę po 1 stronie ogrodu kiedy ja z moimi biegam i bawię się na ogrodzie parsknęła tylko śmiechem. nawet nie kazałam jej psa uwiązać tylko zamknąć w innej części i tak sporego ogrodu:shake:

Link to comment
Share on other sites

Takie zakłócanie spokoju przez psa jest "prawnie uznawane". Najlepiej przejdź się na najbliższy komisariat policji, przybliż sytuację, popytaj co można w takiej sytuacji zrobić.

Ja na Twoim miejscu na wszelki wypadek sfilmowałabym zachowania psa, nagrała natężenie ujadania itp. kto wie, może się przydać.;)

Link to comment
Share on other sites

Saite za godzinkę idę do rodziców wybiegać psy więc nagram-dobry pomysł;) a do dzielnicowego też się wybiorę-podpytam. nigdy nie byłam upierdliwa o takie rzeczy-wychodzę z założenia, że pies to pies i szczekać musi :evil_lol: gdyby nie to, że sąsiadka nie współpracuje i jest zagrożenie dla moich zwierzaków zostawiłabym sprawę w spokoju. tylko, że za każdym razem jak idę do rodziców na ogród martwię się czy coś się nie wydarzy i to mnie denerwuje. nie puszczam psów luzem psów po parku czy innych terenach spacerowych - pozostaje mi tylko ogród a jak widć i na własnym terenie licho nie śpi:shake: a raczej Saba nie śpi:shake:

Link to comment
Share on other sites

Z całą pewnością istnieja sankcje prawne na takie ujadanie- z podobnym problemem zetknęłam sie na działce rekreacyjnej znajomych, gdzie wielogodzinne ujadanie psa sąsiadów nie pozwalało nawet rozmawiac.Wystarczyła interwencja na niskim szczeblu- zarządu działek, aby uświadomic właścicielom psa,że dalsze prawne konsekwencje lekceważenia spokoju będa kosztowne! Koniecznie trzeba interweniowac na policji,nawet wiele razy-tylko wtedy babsko uspokoi(mam nadzieję) psa.Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

1. Szukasz odpowiednich przepisów (uciązliwy hałas, zakłócanie spokoju itd) w kodeksie cywilnym, karnym oraz wykroczeń... lepiej wiedzieć, na co się powoływac - i nawet zacytować odpowiedni przepis.
2. Idziesz do dzielnicowego i składasz oficjalną skargę - masz otrzymać kopię zgłoszenia, ktore złożyłaś. Przy okazji wspominasz "przypadkiem" że oczywiście będziesz sprawę monitorować i w razie gdyby nic nie zrobiono, dowie się o tym wyższa instancja.
:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Szczekajacy pies? Bieganie pod plotem? Czy aby nie przesadzacie z tymi policjantami? Chcecie, zeby ludzie zaczeli wywalac psy z domu, bo ktos bedzie na nich skarzyl, ze pies szczeka? A moze tez piejace koguty, bo za wczesnie wstaja i nie daja spac? Ejze.. Czy trzeba sie klocic? Policjant ma racje. Z sasiadami lepiej zyc w zgodzie. Zwlaszcza, ze nie ma tu zadnego problemu. Moj pies tez nie lubi sie z suka sasiadow, ale nikt nie reaguje na to. Pobiegaja wzdluz siatki, poszczekaja na siebie i tyle.
Do glowy by mi nie przyszlo skarzyc sasiadow, bo ich psy szczekaja w nocy.
Jedyna opcja jaka tu widze, to nie traktowanie sasiadki jak wroga (wierzcie mi, ze to sie odwraca przeciwko nam) i takie posadzenie krzakow, zeby nie bylo dostepu do siatki. Dobra opcja jest puszczenie na siatke bluszczu, no ale trzeba by sie dogadac. Ewentualnie mozesz po swojej stronie rozpiac na palikach druty i tam puscic winobluszcz. Mozesz tez wbic rollbordery (czy jak to sie tam pisze) przy ogrodzeniu. Psy sa male, wiec nie musza byc wysokie.
Po drugiej stronie siatki mamy sasiada z suka, z ktora nasz pies sie lubi. No i zrobily nam dziure w siatce. Oni twierdza, ze to nasz, my, ze to ich suka.. Moglibysmy sie poklocic o to, ale po co? Wzmocnimy siatke na dole jeszcze jedna warstwa i juz.
Nie warto sie klocic o tak blahe sprawy, uwierzcie mi. Trzeba po prostu pomyslec jak to rozwiazac po swojej stronie.

Link to comment
Share on other sites

nie chodzi o szczekanie psa, czy bieganie koło płotu. pies jest agresywny i próbuje moje chwytać przez siatkę. upominałam polubownie sąsiadkę, próbowałam szukać wspólnego rozwiązania. chciałabyś mieć ogród na który nie możesz ze spokojem puścić psów bo może je inny zaatakować/ uszkodzić?
jak idę do parku co 5 min biorę moje na ręce bo ludzie puszczają swoje większe psy bez smyczy.czy i na własnym ogrodzie muszę się obawiać? a może po prostu już nigdy nie decydować się na małego psa?:shake: to już naprawdę jest dla mnie bardzo uciążliwe- bo każdy spacer z moimi psami to rozglądanie się na lewo i prawo i pilnowanie żeby jakiś inny-większy pies ich nie uszkodził:shake:

i dlaczego mam zawsze szukać rozwiązania po swojej stronie?
czy dlatego że boję się o swoje zwierzaki mam zawsze ustępować, przestać wychodzić, zabarykadować się? jeśli ktoś się decyduje na psa bierze za niego odpowiedzialność. ja szanuję innych ludzi i robię wszystko aby moje psy nie przeszkadzały i nie uniemilały życia sąsiadom; pilnuje żeby nie szczekały,nie zostawiam ich samych bo wiem, że hałasują, sprzątam po nich, biorę na ręce jak dzieci sąsiadów się ich boją. ja swoje obowiązki posiadacza psa spełniam i od innych tego samego oczekuje!

Link to comment
Share on other sites

w pełni rozumiem uciążliwośc sytuacji i poszanowanie praw do spokoju na własnej posesji, choć w moim przypadku sytuacja jest odwrotna...jestem posiadaczem 4 duzych samców asąsiadka 6 niewiekich suczek...od małości uczę je ciszy nie reagowanie na hałasy szczekaniem...rozumiem dobro sąsiadów i udaje mi się to.. niestety sąsiadka uważała do tej pory, że małe ma prawo szczekac i szczuć... poczułam się w końcu w obowiązku nauczyć to stado z strony plotu porządku... moje psy reagują na słowo "cisza"...po prostu zaczęłam krzyczeć to samo słowo w jej obecności ... trudno jej bylo zorientować się czy to do jej czy do moich uzywam...długo to trwało, zanim ona to pojęła...szybciej jej psy... kilka razy wyraziłam swoją opinię w słowie "cisza" dość głośno w obecności jej gości... zrobiło się jej wsyd , raz drugi i trzeci.. mam gdzieś, że przestała mnie lubić... teraz boji się abym jej wstydu nie zrobiła przy kolejnych gościach...odwołuje..
inną stroną medalu jest to , że w starciu duży pies kontra mały - ten ostatni nie ma szans- wyobraźcie sobie jak moje stado zareagowałoby na ulicy na małego szczekającego na nie psa jeśli pozostało by im w głowie skojarzenie, że małe się atakuje...:shake:
jeśli masz siłe to pozostaje również skarga w straży miejskiej...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

mam podobny problem, i też interesuje mnie strona prawna. jakieś 2 posesje dalej wzdłuż drogi, którą chodzimy na spacery są 2 agresywne psy. wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że ogrodzenie nie jest do końca szczelne, co jakiś metr w ogrodzeniu nie ma sztachety(sztafety?) i psy są w stanie włożyć w nie pyski.
mój nowofundland z daleka obszczekuję tą posesję, bo już chyba jeden za szczeniaka go zadrapał. ale mam małego ONka, i ostatnio byłam z nimi na spacerze. przypięłam małego smyczą do linki niufki i przechodząc obok tej posesji zaczęła obszczekiwać 2 agresywne psy, nie zdążyłam jej przyciągnąć, a już jeden z nich miał w pysku jej łapę. chłopak próbował ją wyrwać, i w końcu mu się udało, ja zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi, wyszedł właściciel, ale byłam tak zdenerwowana i w takim szoku, że nawet nie zauważyłam czy coś mówi. co jak co, napewno nie awanturował się.
całe szczęście nic sie nie stało - łapa prawie cała i zdrowa, jest tylko skaleczenie, nic złamanego ani naderwanego, ale zastanawiam się jak by to wyglądało od str prawnej, gdyby sytuacja się powtórzyła i jednak moje psy jakoś by ucierpiały.
bo z 1 str moja wina, bo nie ogarnęłam moich psów w porę, a z 2 str - te odstępy w ogrodzeniu, przez które te psy wystawiają pyski i nawet te 2,3 cm to już jest poza posesją...

Link to comment
Share on other sites

To jest nieodpowiednie zabezpieczenie posesji, które umożliwia psom ugryzienie kogoś przechodzącego obok - jak najbardziej kwalifikuje się do zgłoszenia na policję.

U mnie był pies, który przez obluzowany pręt w bramie był w stanie wyciągnąć na chodnik cały łeb i szyję aż do barków - mógł ugryźć osobę, która szła metr od ogrodzenia. No ale do tych właścicieli dotarło po dobroci i pręt przyspawali.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...