Jump to content
Dogomania

Grozny pies rasy Amstaff zaatakowal dziecko i zagryzl psa


kell46

Recommended Posts

[quote name='an1a']I tworząc X stronę tego wątku jest słowo przeciwko słowu, można tak jeszcze przez następny tydzień i więcej.[/quote]
Moglo to Cie zdziwic :crazyeye:
Wystarczy jakikolwiek temat przedstawic,
to natychmiast odezwie sie [B]SLYNNA POLSKA MENTALNOSC[/B]
do poprawiania wszystkich i wszystkiego! :diabloti:

Problem ktory wydaje sie tak oczywisty
potrafii byc odwrocony do gory nogami i urosnac
w oczach niektorych forumowiczow [B]do rangi skandalu[/B] na kosmiczna skale !

[I]"czemu nikogo ni oburza fakt ze z psami na spacer szly dzieczynki? [/I][I]przeceiz [B]to jest skandal."[/B][/I]

Uwazajac sie przy tym za fachowcow w kazdej dziedzinie,
co doskonale przedstawia slynne polskie powiedzenie "Polak potrafi".

[I]"Domorosły psycholog,ekspert od psychiki dziecięcej się znalazł."[/I]
( znalazl sie i to taki co uwaza dziecko za bezduszne po ktorym wszystko splynie ,
czy aby to tez tyczy tego forumowicza dzieci ?)

Tacy ludzie ( nie musze ich ogladac) to posepni, przygnebieni,
pelni jawnej lub skrywanej, tlamszonej wewnatrz agresji i frustracji.
Nikt inny jak tylko tacy ciagna temat w nieskonczonosc,
wypisujac chore podejscie do sprawy i tym sie rozladowywuja :diabloti:

[B]WALCZMY O NORMALNOSC !!!!![/B]
oto by dzieci/dorosli mogli bezpiecznie wyprowadzac swoje pieski,
likwidujmy z otoczenia agresorow , a nie odwrotnie !!!!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Berek']Nasz pies nie ma prawa zabić żadnego żywego stworzenia, niezależnie od tego, czy jest prowokowany, czy nie.
[/quote]
MOJ TEZ !!!! i nie ma zadnego usprawiedliwienia .
szkoda ze w Polsce tak jeszcze malo ludzi ma takie podejscie.
czyta sie jak sie szczyca ile to kur , kretow czy zajecy ich pies rozszarpal :angryy:
A co pisza Polacy ktorzy odwiedzaja Polske :

[I]"Jak jestem w Polsce jestem w ciaglym stresie, [/I]
[I]bo moj Borys jest strasznie towarzyski,[/I]
[I]i nie rozumie ze za kazdym rogiem jest pies ktory moze mu sie rzucic do gardla. [/I]
[I]Mowmy o tym!!! [/I]
[I]Psa trzeba socjalizowac i szkolic."[/I]

[quote name='"sporo"']kazdy pies to drapieznik - kady drapieznik zabija ofiare. [/quote]
:crazyeye:
[B]"Pies prawidłowo wychowany ma ten instynkt stłumiony i przede wszystkim słucha właściciela"-[/B]
twierdzi psycholog Joanna Kosinska z Europejskiego Studium Psychologii Zwierzat.

[B]"gdyby właściciel był naprawdę właścicielem to pies by nikomu nie zagrażał, [/B]
[B]a że jest tylko posiadaczem psa to takie są skutki."[/B]

Link to comment
Share on other sites

Długo się powstrzymywałem, ale już niektórzy przeginają...
Więc będzie zbiorczo ...

[quote name='perla111'] Chwilowy zal i smutek to nie trauma. [/quote]
Nie wiem jaką masz strukturę psychiczną, nie wiem jaką ma tamto dziecko, mnie w wieku 44 lat "chwilowy żal i smutek" po stracie z powodu choroby 5,5 rocznego psa nadal przejść nie chce, a 1 czerwca minęło 2 lata ...
Jakby mi jakiś pies zagryzl mojego, na moich oczach, to nie wiem czy mógłbym ręczyć za siebie...
Mógłbym doznać "chwilowego braku poczytalności" i ...
Bez dalszego komentarza ...

[quote name='bebcik'] A wystarczyloby tylko aby dziecko odczekalo, wejscie starszych panstwa do domu, na polpietrze, [/quote]
Dziecko ma przewidywać, ze ktoś wypuści psa, który zabije jego psa? Interesujące rozumowanie...
Może powinno najpierw obdzwonić wszystkich sąsiadów z pytaniem, czy może przejść klatką z psami na siusiu?
I jaka gwarancja, że skoro AST gonił psy na parter, to że nie wszedł by na półpiętro do góry?
Wtedy pewnie napisałabyś, że szkoda, że nie zbiegli szybko na parter ??

[quote name='bebcik'] Caly czas wszystko komentuje z mojego punktu widzenia i ja wiem co bym robila gdyby na mojej klatce mieszkal "grozny pies rasy amstaff" napewno unikalabym konfrontacji na wszelakie sposoby a przede wszystkim probowalabym zapoznac te psy wczesniej.[/quote]
To może biegać "zapoznawać psy" i "za wszelka cenę unikać konfrontacji" także na całym osiedlu, albo dzielnicy?
A jak jadę na wakacje, to także pukać do każdych drzwi w obcym mieście, państwie...
NO REWELACJA! Pokazujesz niestety że sama nie masz zaufania i pewnie nie kontrolujesz dostatecznie własnego psa, bo gdybyś była go pewna, to takie myśli nie przychodziły by Ci do głowy...
(BTW - JAKIEJ KONFRONTACJI? Te Maltańczyki szły na konfrontację z ASTem? Biedna sunia musiała się bronić?)

[quote name='bebcik'] Z mojego doswiadczenia i obserwacji wynika ze male psy moga bezkarnie obszczekiwac itp prowokujac wieksze psy, ktore nie moga zrobic nic aby sie odgonic od szczekacza.[/quote]

Żeby kogoś obszczekać, trzeba go widzieć, a więc nawet jeśli szczeknęły (co nie jest nigdzie jasno powiedziane, a tylko w formie spekulacji, że wydstarczy aby szczeknął...), to już na widok AST-a który wybiegł do nich na klatkę ...

Aktualnie mam 35 kilowego Sznaucera olbrzyma i zdarza się, że dopadnie go mały szczekacz (także jak oba są luzem na odludnej zwykle "psiej" polanie pod lasem) i wiesz co? NIC! Przybiega do mnie, żebym coś zrobił z tą "pchłą", bo jemu nie honor nawet warknąć na to coś ...

[quote name='sporo']to bardzo smutne po raz kolejny na forum dla milosnikow psow czytam posty skazujace psa na smierc - pies do uspienia - mam wrazenie ze osoby ktore to pisza sa bardziej agresywne niz archetyp "psa mordercy" ktorych ich tak przeraza. Kazdy kto w pierwszym odruchu pisze pies do uspienia powienien byc usuniety z tego forum.[/quote]

To mnie proszę usunąć już! Bo nie tylko w 1 ale i 2 i 3 odruchu też tak napiszę!
Pies mordujący inne psy nie nadaje się do trzymania go w miejscu gdzie może mordować. Ktoś kto ma takiego psa, jak go chce trzymać, niech kupi sobie posiadłość i go tam trzyma bez wypuszczania w ogrodzonym ogrodzie.
Tylko jak się mu "nieszczęśliwie" znowu wydostanie, to umawiamy się, że właściciel dostaje parę lat bez zawieszenia, albo 100 tys kary grzywny, OK? Pasuje?

[quote name='sporo']
co to wogole znaczy pies morderca? kazdy pies to drapieznik - kady drapieznik zabija ofiare. [/quote]
Aby być konsekwentnym i bronić swego zdania, rozumiem że jak pies zgodnie ze swym instynktem zabije dziecko, to jesteś zdanie, że nie należy nic mu robić, a właściciel może go sobie dalej trzymać w bloku. Jak zabije następne dziecko, to też jest OK i nic z tym nie robimy, bo to nie jego wina tylko dziecka, bo się akurat napatoczyło ???
Czy też jak biegnie dziecko, to ma obowiązek instynkt mieć wyłączony, a jak pies to może zabijać? No i jak ten wyłącznik instynktu się obsługuje .. ??? :roll:

[quote name='sporo']
maltanczyk to zywe zwierze ktoremu nalezy sie szacunek a nie zywa maskotka. dziecko nie moze samodzielnie wyprowadzac psa czy to jest tosa czy mops.[/quote]
Osoba wyprowadzająca psa ma mieć możliwość zachowania nad nim kontroli. O ile 12 latek wyprowadzający 70. kilowego Tosa takich warunków nie spełnia, to raczej powinien dać sobie radę utrzymać Maltańczyka ... (o ile inny pies nie rzuca się na niego, bo wtedy i dorosłemu smycz się może z ręki wyślizgnąć ...)

BTW - niedawno był temat Briarda zagryzającego Jamniczkę i dyskusja miała podobny pzebieg, więc argument o Amstafofobii jest chybiony.
Tak na marginesie napisałem w tamtym temacie, że tamten Briard nadaje się ... [B]do uśpienia [/B]...
Jeżeli MÓJ pies zacznie być agresywny i zabije bez powodu* psa nie stanowiącego dla niego zagrożenia, to albo zamkn go w metalowym kennelu i będę wyprowadzał zawsze w kagańcu i na smyczy omijając szerokim łukiem wszystkich, którym mógłby potencjalnie zrobić krzywdę, albo jeżeli będę sądził że nie mogę zagwarantować pełnej kontroli nad psem, to będę płakał jak bóbr, a psa uśpię...
*(za powód można uznać tylko atak innego psa i ugryzienie, ale na pewno nie szczekanie...)

BTW2
W takich dyskusjach można wyodrębnić 2 grupy właścicieli TTB
1) Tych, którzy obawiają się, że ich psy mogą paść ofiarą złej opinii przez takie sytuacje, ale których wypowiedzi wskazują, że mają zrównoważone i wychowane psy i nie spodziewają się po swoich psach takich zachowań...
oraz
2) Tych, którzy szukają usprawiedliwień dla takich wypadków i uważają, że aby do nich nie dochodziło każdy powinien ich TTB omijać z daleka (czekać, upewniać się, omijać, mieć 2 ochroniarzy z kijami itd) i z tego chyba należy wnioskować, że takie mają psy, że uważają, że ich zachował by się podobnie ...

Link to comment
Share on other sites

[LEFT][COLOR=Black][SIZE=3][B]Peluche - Maltanczyk.[/B][/SIZE] Urodzony 18 listopada 2004 roku W USA w stanie Misouri. Jako 8-mio tygodniowy szczeniak trafil do sklepu w Nowym Yorku na Brooklynie, gdzie pracowalam. Nastepnie zostal sprzedany, lecz po kilku dniach wrocil do sklepu w bardzo ciezkim stanie. Nowy wlasciciel nie potrafil zajac sie szczeniakiem i go bardzo zaniedbal. Nasz lekarz weterynarii nie dawal maluchowi wiekszych szans na przezycie, na szczescie sie mylil. Opiekowalam sie pieskiem w sklepie przez kilka tygodni i powoli wracal do zdrowia. Byl slicznym malym Maltanczykiem pochodzacym z bardzo dobrej hodowli. Pewnego dnia zabralam go do siebie do domu i nazwalam Peluche, z hiszpanskiego - maskotka, mis. Od tamtej pory bylismy nierozlaczni. Po poltora roku dolaczyl do nas rowniez Maltanczyk, piesek o mieniu Socotroco. Pieski chowaly sie razem. Wielokrotnie zabieralam je ze soba do pracy aby mogly sie pobawic z innymi psami. Pracuje z psami od pieciu lat. Na poczatku jako asystent i technik weterynarii, a pozniej jako menadzer i kierownik "przedszkola - hoteliku" dla psow. W pracy jestem codziennie odpowiedzialna za wszystkich moich czworonoznych klijentow jak rowniez i moich pracownikow. Mamy psy wszystkich ras, mieszanek i wiellkosci. Codziennie opiekujemy sie okolo 60-cioma czworonogami. Wszystkie te psy zanim zostana przez nas przyjete sa najpierw obserwowane. Psy przebywaja razem w duzym pomieszczeniu, wybiegu, gdzie maja przestrzen do zabawy i wybiegania sie. Pracuje razem z trenerami - treserami psow, lekarzem weterynarii oraz opiekunami. Moje Maltanczyki byly wielokrotnie w obecnosci wielkich psow jak; Labrador, Golden Retrievier, Pit Bull, Amstaff, Mastiff, Roweiller, Husky, Newfoundland itp. Wszystkie te psy sa bardzo przyjazne i towarzyskie wzgledem siebie. Nie ma "zlego" psa czy "zlej" rasy. Takie "zle" psy sa niestety wynikiem nieodpowiedniego wychowania przez ich wlascicieli. Pies musi byc szkolony, tresowany od szczeniaka, aby moc wyrosnac na odpowiedniego dla nas ludzi towarzysza i abysmy mogli w pelni sie cieszyc z jego towarzystwa. Przeraza mnie nastawienie, sposob myslenia i mentalnosc niektorych ludzi. Wlasnie przez taka nieodpowiedzialnos i nastawienie wlascicieli, mamy tyle wypadkow, atakow i pogryzien przez psy. Bardzo wazna jest socjalizacja. Przeciez psy tak jak i ludzie to ssaki zyjace w stadach a nie pojedynke. Musza sie nauczyc odpowiedniego wspolzycia i przystosowania z otaczajacym srodowiskiem. Jezeli pies nie potrafi dostosowac sie do warunkow otoczenia niestety musi byc odizolowany, aby nie zagrazac innym zwierzetom ani ludziom. Moj maly Maltanczyk - Peluche zostal zagryziony na klatce schodowej bloku mieszkalnego przez Amstaffa 26 maja 2009 roku. Nie moge sie pogodzic z bezsensowna smiercia mojego malucha. Siostra chciala go zabrac na spacer i nikt nie przypuszczal, ze ten dzien skonczy sie dla nas tragicznie. Dobrze ze mojej siostrze ani drugiemu psiakowi Socotroco nic sie nie stalo. Przywiozlam psiaki do Polski w grudniu ubieglego roku. Wszyscy sie w nich zakochali, wiec postanowilam ze zostana w Polsce z moja rodzina. Bardzo nam brakuje malego Peluche. Byl naszym najlepszym przyjacielem. Zawsze wesoly, radosny, pelen energii do zabawy. Po prostu najukochanszy piesek pod sloncem. Nigdy o nim nie zapomnimy i zawsze bedzie w naszych sercach. Kiedys na pewno sie spotkamy i znow bedziemy nierozlaczni.......[/COLOR]
[/LEFT]


Dziekuje za posty i slowa wspolczucia.

Link to comment
Share on other sites

to ,że mały piesek szczeka nie oznacza ,że ma zostać zagryziony. Argument w typie- bo ta kobieta prowokowała mnie miniówką. Wiem ,że to może dziwne porównanie ale tak samo absurdalna argumentacja.
Pies nie powinien być wypuszczany bez kagańca i samopas. Są ludzie ,którzy boją się psów nawet goldenów. A na osiedlu kiedyś pinczerek pogryzł twarz małej dziewczynki.

Uważam ,że właściciele psa w takiej sytuacji powinni zostać wysłani na przymusowy kurs szkoleniowy a jeśli nie mają pieniędzy to powinno się poszukać dla psa innego domu.

Link to comment
Share on other sites

Jako były właściciel psa z agresją lękową (Sznaucera mini) nie mogę przyjąć do wiadomości tłumaczenia, że psy taki mają instynkt, że wystarczy że inny zaszczeka aby zagryzły(!?)
Gdyby tak było, mój szczekliwy Sznaucer nie dożył by 5,5 roku i śmierci z powodu wrodzonej wady wątroby...
Mimo szczekania na każdego przechodzącego psa nigdy nie został zaatakowany!
A zdarzało się niestety, ze mimo pilnowania, unikania, chodzenia w odludne miejsca, gdy był bez smyczy i zobaczył w oddali innego psa, to pędził na niego ze szczekaniem! Nie zawsze udawało się go przechwycić i "zasmyczyć" ... :oops: (pies jest szybszy od człowieka :roll:)
I było mu wszystko jedno czy to Pitbull, czy Rottweiler, Amstaff czy Doberman. :roll:
Mimo bezpośrednich kontaktów w sytuacjach gdy oba były bez smyczy, ŻADEN z tych "wielkich groźnych psów" nawet włosów nie potargał ujadającemu idiocie!!
Jedne podchodziły i wąchały, inne wręcz oddalały się w pośpiechu...
Nikt mi więc nie wmówi, że NORMALNĄ reakcją dużego psa na szczeknięcie innego (szczególnie małego) jest zamordowanie go !
Moje paroletnie obserwacje wykazują, że NORMALNE duże psy starają się ignorować nawet najbardziej drące się kurduple w sytuacjach gdy oba są bez smyczy (bo na smyczy pies czuje się mniej pewnie i potrafi się wyszczerzyć odstraszająco, co też nie oznacza że zamierza zabić ...)
Co zaś terytorialności, to mój mały idiota kiedyś na dzialkach wyskoczył nam podczas otwierania drzwi od samochodu i zanim zdążyliśmy go dogonić, to wypędził z parkingu Owczarka pilnującego terenu dzialek (!) aż do furtki jego działki jego pana !!
Owczarek patrzył w zdumieniu na dziamgota i cofal się tylem, aż stanął we własnej furtce i tak się zatrzymały...
Zgodnie z przedstawianą nam teorią o obronie terytorium, tamten ONek miał "święte prawo" roznieść w pył obcego szczekuna jazgoczącego na niego na JEGO terenie, ale tego nie zrobił (to znaczy chyba jakiś NIENORMALNY był ?)
:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='S&A']pies który atakuje inne psy był zle wychowywan przez właściciela. A tłumaczenie że tamte psy były luzem śmieszy mnie iświadczy że właściciel psa jest człowiekiem nieodpowiedzialnym.I powinien zostać ukarany.[/quote]
Zgadzam się, że właściciel powinien zostać ukarany.
Nie zgadzam się jednak by nagłaśniać sprawę i opisywać rasę w taki sposób jak w 1 poście.
Amstaf jest jak media markt....
Nie wnikam czy maltanczyki były na smyczy czy nie, nie wnikam w konflikty sąsiadów.
Pies powinien być odebrany.
Aczkolwiek znam psa który zagryzł niejednego psa...co prawda zaczął nosić kaganiec od święta, ale nic się nie zmieniło.

Link to comment
Share on other sites

PS [quote] Jedne podchodziły i wąchały, inne wręcz oddalały się w pośpiechu...[/quote]
Przypomniało mi się jak york obszczekał moją sukę i chciał dziabnąć w nos- gdyby moja suka zagryzła wtedy tego yorka, spaliłabym się chyba ze wstydu(na szczęście odeszła zniesmaczona), jeśli wiem, że mój pies może stanowić zagrożenie to pilnuję go ( co prawda właścicielki yorka też to dotyczy:mad::mad:), ale o tym, ze york zagryzł innego psa raczej nie przeczytamy w prasie.
Właściciele astów pracują na ich opinię, wstyd.:shake::shake:

[SIZE=1]M@d swoją drogą, mogłbeś lepiej pilnować psa:evil_lol:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

No i znowu nagonka na Amstaffy :( Ja tylko się chciałabym zapytać, czy to był Amstaff czy coś w typie Amstaffa??
Rybka_39 zależy jacy właściciele pracują na ich opinię, jeżeli osoba nieodpowiedzialna kupi sobie psa w typie rasy, nie potrafi jej wychować albo wychowuje go na agresora to nie należy szufladkować od razu wszystkich właścicieli Astów, że postępują podobnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']
[SIZE=1]M@d swoją drogą, mogłbeś lepiej pilnować psa:evil_lol:[/SIZE][/quote]
Na tym parkingu to mnie zaskoczył :evil_lol:
Ja wysiadłem zza kierownicy ze smyczą żeby otworzyć tylne drzwi i go zasmyczyć, a on w tym czasie przecisnął się między siedzeniami i wyskoczył moimi uchylonymi drzwiami ..:mad:
W kilku nielicznych innych przypadkach, to spuszczaliśmy go jak żadnego psa w zasięgu wzroku nie było (kiedyś musieliśmy, bo normalnie spędził 95% życia na smyczy ... - mieszkaliśmy w centrum miasta...) no i BYWAŁO, że jak był luzem to się jakiś inny pies napatoczył jednak i wtedy ten kretyn samobójczo szarżował ...
On nigdy żadnego psa nie ugryzł i zagrożenie stanowił tylko dla siebie, bo prowokował inne psy ...
Wielokrotnie ze smutkiem konstatowaliśmy, że jak go któryś w końcu dziabnie, to nie będziemy mogli mieć pretensji...
Ale alternatywą było wieczne trzymanie go na smyczy.
Bywały okresy gdy mu się "poprawiało" i czasem przez kilka tygodni "usypiał naszą czujność" nie reagując na inne psy, aby któregoś dnia nagle znowu polecieć dziamgotać ...
Ponadto od pewnego momentu (miał wtedy 3 lata) jak już było wiadomo, że "żyje na kredyt" i każdego dnia może przejść za TM, to serce bolało nawet te ostatnie chwile ciągle trzymać go na sznurku :shake:
Szukaliśmy tych miejsc i momentów gdy nikogo niema, żeby sobie trochę pobiegał ...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Na tym parkingu to mnie zaskoczył
Ja wysiadłem zza kierownicy ze smyczą żeby otworzyć tylne drzwi i go zasmyczyć, a on w tym czasie przecisnął się między siedzeniami i wyskoczył moimi uchylonymi drzwiami ..[/quote]

Wychodze z zalozenia , nie da sie upilnowac/przewidziec kazda sytuacje w 100%,
NIGDY bym nie obwinila wlasciciela malego psa .
Maly pies nie zagraza a twierdzac ze maly sprowokowal to chyba niepowazne.
Psy ktore moga zagrazac otoczeniu powinny byc wychowane ,ulozone.
Tych ktorych nie da sie ulozyc i moga rozszarpac male psy NIE POWINNY ISTNIEC !!!

Do mojego domu wpadl przez uchylone okno kotek, moglam to przewidziec ??
Mialam stwierdzic ze to kot samobojca ?
Moj pies skoczyl w jego kierunku i szybko ochlonal ,stanal z mina b.zdziwionego psa :)
Nie wyobrazam sobie swojego psa by potrafil rozszarpac jakies zwierze .

Zgadzam sie z calym Twoim postem .

Link to comment
Share on other sites

Masz rację Iwona
Errare Humanum est.
Każdy może się zagapić, ale wtedy jest to JEGO i tylko jego wina.
Nie może liczyć na wyrozumiałość, jeżeli z powodu jego zagapienia, jego pies pokaleczy lub zabije innego.
DLATEGO właśnie także uważam, że skoro człowiek jest istotą omylną, to posiadanie psa mordującego inne psy w miejscu gdzie ma on potencjalny kontakt z ofiarami jest niedopuszczalne.
Dlatego dla dobra innych zwierząt, które mogą zginąć gdy człowiek popełni błąd, takie psy powinny być usypiane.
Alternatywą było by stworzenie w odludnym terenie ośrodka dla takich psów, ale jak wiemy jest to nierealne... Dlatego zostaje tylko zastrzyk ...

@ Rybka - pomiędzy chciał a dziabnął jest przepaść.
Twoja suka widać ma po kolei w głowie i na "chciał" nie zareagowała.
Natomiast powiem, ze gdyby ten York UGRYZŁ w nos Twoją sukę i został zagryziony, to stanął bym po stronie Twojej suki!
Bez względu na wielkość psa, atak jest atakiem, a obrona obroną...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"M@d"']Twoja suka widać ma po kolei w głowie i na "chciał" nie zareagowała.Natomiast powiem, ze gdyby ten York UGRYZŁ w nos Twoją sukę [b]i został zagryziony[/b], to stanął bym po stronie Twojej suki![/quote]

[b]JA NIGDY ! [/b] dziwne ze pies by sie dal ugryz w nos malemu psu.
Mojego (CTR) nie raz chca ugryz w nos i co sprytniejszy
to tylko zawisnie na brodzie, a ten tylko strzepnie natreta i przegoni :)
Pies zrownowazony , pewny siebie potrafi intruza odgonic nie reagujac agresywnie.
Na mojego ON-a pamietam dwa male psiaki rzucily sie i zaczely go gryz w tylne nogi ,
wierzgal nimi , przepadzal je ,ale zeby mu przyszlo do glowy rozszarpac je za to :o
[b]Psy spokojne, zrownowazone, pewne siebie stopniuja swoja agresje ,
dostosowywuja do sytuacji.[/b]

Link to comment
Share on other sites

[B]"Psy spokojne, zrownowazone, pewne siebie stopniuja swoja agresje ,[/B]
[B]dostosowywuja do sytuacji."[/B]

DOKŁADNIE! To tak jak z ludźmi. Człowiek pewny siebie i silniejszy od innych nie musi krzyczeć i demonstrowac siły,bo wie,że i tak ma przewagę.

[B]"Maly pies nie zagraza"[/B]
Tu bym uważała. Zależy gdzie i wobec kogo. Każdy pies może zagrozić innej osobie, ale kazdy w innym stopniu. York może zadrasnąć,ON może zagryźć. Każdy właściciel psa musi zwierzęcia pilnowac.

[B]"Nikt mi więc nie wmówi, że NORMALNĄ reakcją dużego psa na szczeknięcie innego (szczególnie małego) jest zamordowanie go ![/B]
[B]Moje paroletnie obserwacje wykazują, że NORMALNE duże psy starają się ignorować nawet najbardziej drące się kurduple w sytuacjach gdy oba są bez smyczy (bo na smyczy pies czuje się mniej pewnie i potrafi się wyszczerzyć odstraszająco, co też nie oznacza że zamierza zabić ...)"[/B]

W tym fragmencie właściwie jest wszystko,co można napisac na ten temat.
Pamiętam jak odwoziłam dobermana do DT. Pies był kompletnie nie socjalizowany z psami, a tam było ich mnóstwo. Co się okazało,Budrys (kilka osób tutaj go dobrze zna) kompletnie ignorował zaczepki psów małych i dużych. Wolał odejść i przeczekać.
Gdyby teoria o zaczepności małych psów wysunieta na poczatku tematu byłą prawdziwa,to podejrzewam,że problem bezdomności byłby mniejszy. Duże zagryzłyby małe i problem z głowy...A jednak jest inaczej...

[B]"Ja tylko się chciałabym zapytać, czy to był Amstaff czy coś w typie Amstaffa??[/B] "
No właśnie....

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']Na tym parkingu to mnie zaskoczył :evil_lol:
Ja wysiadłem zza kierownicy ze smyczą żeby otworzyć tylne drzwi i go zasmyczyć, a on w tym czasie przecisnął się między siedzeniami i wyskoczył moimi uchylonymi drzwiami ..:mad:
W kilku nielicznych innych przypadkach, to spuszczaliśmy go jak żadnego psa w zasięgu wzroku nie było (kiedyś musieliśmy, bo normalnie spędził 95% życia na smyczy ... - mieszkaliśmy w centrum miasta...) no i BYWAŁO, że jak był luzem to się jakiś inny pies napatoczył jednak i wtedy ten kretyn samobójczo szarżował ...
On nigdy żadnego psa nie ugryzł i zagrożenie stanowił tylko dla siebie, bo prowokował inne psy ...
Wielokrotnie ze smutkiem konstatowaliśmy, że jak go któryś w końcu dziabnie, to nie będziemy mogli mieć pretensji...
Ale alternatywą było wieczne trzymanie go na smyczy.
Bywały okresy gdy mu się "poprawiało" i czasem przez kilka tygodni "usypiał naszą czujność" nie reagując na inne psy, aby któregoś dnia nagle znowu polecieć dziamgotać ...
Ponadto od pewnego momentu (miał wtedy 3 lata) jak już było wiadomo, że "żyje na kredyt" i każdego dnia może przejść za TM, to serce bolało nawet te ostatnie chwile ciągle trzymać go na sznurku :shake:
Szukaliśmy tych miejsc i momentów gdy nikogo niema, żeby sobie trochę pobiegał ...[/quote]

Ja wiem, zdarza się.;) To był żart.;)
A co do asta, mix czy nie, ja sądzęże powinien natychmiast iść na obserwację, nie zależnie czy został sprowokowany czy nie- na litość boską, pies nawet nie miał kagańca:shake:

[quote]zależy jacy właściciele pracują na ich opinię, jeżeli osoba nieodpowiedzialna kupi sobie psa w typie rasy, nie potrafi jej wychować albo wychowuje go na agresora to nie należy szufladkować od razu wszystkich właścicieli Astów, że postępują podobnie.[/quote]

Ja kocham bulowate...ale hmm gdzie ja napisałam, że wszyscy wlaściciele astów to nieodpowiedzialne osoby?
Odniosłam sie do konkretnego przypadku.;)

[quote] NIGDY bym nie obwinila wlasciciela malego psa .[/quote]
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, NIGDY nie mów NIGDY;)
To niesprawiedliwe co napisałaś.

Duże psy to nie są misie które wszystko zniosą.
Mały/duży- nie ważne, jak właściciel jest nie odpowiedzialny- to z każdego psa zrobi bestię.:diabloti:


[quote] @ Rybka - pomiędzy chciał a dziabnął jest przepaść.
Twoja suka widać ma po kolei w głowie i na "chciał" nie zareagowała.
Natomiast powiem, ze gdyby ten York UGRYZŁ w nos Twoją sukę i został zagryziony, to stanął bym po stronie Twojej suki![/quote]
hmm...on ją dziabnął:lol:- tylko ja ją szarpnęłam, moja suka była bardzo zdziwiona, założę się gdybym jej nie odciągnęła to by go pacnęła łapskiem- przycisnęła do ziemi czy coś- często tak robi jak jakiś pies jej dokucza, albo go po prostu straszy.;)
Nie trawi tylko jednej suki- ale to z wzajemnością..ma ślady na szyi do dziś...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Smile of Red Witch']No i znowu nagonka na Amstaffy :( Ja tylko się chciałabym zapytać, czy to był Amstaff czy coś w typie Amstaffa??
Rybka_39 zależy jacy właściciele pracują na ich opinię, jeżeli osoba nieodpowiedzialna kupi sobie psa w typie rasy, nie potrafi jej wychować albo wychowuje go na agresora to nie należy szufladkować od razu wszystkich właścicieli Astów, że postępują podobnie.[/quote]

Wątpie, że jest to rodowodowy amstaff...:cool1:
A jeżeli tak, to widocznie nie jest chowany tak jak powinien być:angryy:
Amstaffy to cudowne psy:loveu: Sama znam jednego, który oddał by wszystko za nawet krótkie mizianko. Właściciel należy do prawdziwych miłośników psów i rasy.
Ale zazwyczaj słyszane są opinie- Amstaffy od razu jak się rodzą mają zapisane w psychice, żeby mordować ludzi i inne zwierzęta:cool1: Oczywiście to mit. Ale ktoś chciał poszpanować ładnym, umięśnionym pieskiem- to sobie kupił. Nie zwracał uwagi, że pies robi się agresywny itd. Tylko żeby był... I tak zdarzały się wypadki z tą rasą ( zresztą nie tylko z tą) i daltego amstaffy mają taką złą opinię...:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Domka no niestety do Amstaffów została już przypięta metka i raczej nic nie już tego nie zmieni, niestety rasa ta zrobiła się parę lat temu modna, był popyt na szczeniaki więc była i "produkcja" Amstaffów, sama mam w Polsce samca z pseudohodowli , który do ludzi jest cudowny, natomiast niestety do psów jest agresor, oczywiście są psy, którym nigdy w życiu by nie zrobił krzywdy - między innymi moja suka oraz jamnior moich rodziców.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Rybka 39"']To niesprawiedliwe co napisałaś.[/quote]
Nie piszemy o tym co jest sprawiedliwe , tylko o tym :
Psy spokojne, zrownowazone, pewne siebie stopniuja swoja agresje ,
dostosowywuja do sytuacji , czyli NIGDY NIE POWINIEN PIES DUZY ZAGRYZ MALEGO.

[quote name='Rybka 39"']Duże psy to nie są misie które wszystko zniosą.[/quote]
Kto napisal ze maja wszystko zniesc ?
moga przy zrownowazonej psychice doskonale opedzic sie od intruza NIE ZAGRYZAJAC GO !!!
przytocze jeszcze raz : [color=red]"Zrownoazony Amstaff najpierw sprawdza co się dzieje i wtedy reaguje odpowiednio, ale ze spokojem, nigdy nie rzuca się jeśli sytuacja tego naprawdę nie wymaga.
Prawdziwy pies bojowy, z właściwą psychiką i osobowością,
nie daje się łatwo sprowokować do walki."[/color]
[quote name='"Rybka 39"']Mały/duży- nie ważne, jak właściciel jest nie odpowiedzialny- to z każdego psa zrobi bestię.
[/quote]
ha ha ha ja widocznie bylam takim nieodpowiedzialnym wlascicielem ,
moj agresor Maltanczyk rzucal sie do psow i nie bylo dla niego problemu jak to byl od niego
x razy wiekszy , rzucal sie b.zaciekle.
No i co ?, chodzil bez smyczy po roznych parkach, wlasciciele duzych psow tylko sie smiali ,
psy ignorowaly lub odpedzaly od siebie.
TAK NIEROZSZARPANA ODESZLA W ZESZLYM ROKU [b]MAJAC AZ 17 lat .[/b]
Moj Czarny Terier dokladnie tak samo traktuje natretne ,agresywne male psy .
Tego samego jestem zdania co napisala [b]Berek[/b]:

[quote name='"Berek"'][b]Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla osoby ktora doprowadza do sytuacji w ktorej pies śmiertelnie rani innego psa.[/b][/quote]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Smile of Red Witch']Domka no niestety do Amstaffów została już przypięta metka i raczej nic nie już tego nie zmieni, niestety rasa ta zrobiła się parę lat temu modna, był popyt na szczeniaki więc była i "produkcja" Amstaffów, sama mam w Polsce samca z pseudohodowli , który do ludzi jest cudowny, natomiast niestety do psów jest agresor, oczywiście są psy, którym nigdy w życiu by nie zrobił krzywdy - między innymi moja suka oraz jamnior moich rodziców.[/quote]

Tak samo do pekińczyków:cool1:
Pewne nie zrównoważone osobniki były wredne i teraz każdy twierdzi, że i mój pekińczyk to wredota. On z pekińczyka odziedziczył jedynie upór :evil_lol: Osobiście znam wiele pekińczyków z rodo. i bez i nie spotkałam się z jakimś, który byłby wredny lub agresywny- a uparty owszem:diabloti: Zresztą nei mowa tylko o amstaffach i pekińczykach- nie które rasy też straciły opinie w taki sposób:shake:

Link to comment
Share on other sites

Zaczynając kręcić się w kółko... :roll:
[quote name='iwona&CAR']
Pies zrownowazony , pewny siebie potrafi intruza odgonic nie reagujac agresywnie.
[/quote]
Ile takich psów chodzi po ulicach? Może najpierw zobaczcie jak wygląda ich stan psychiki i dopiero później można się rozpisywać nad reakcjami psa.
Dla mnie pies jest [B]tylko [/B]psem i nigdy w jego przypadku nie będę miała pewności jak się zachowa.
Więc delikatnie mówiąc - opisy psów zrównoważonych można wcisnąć między bajki. Mnie nie interesuje jaki jest pies, ma być pod kontrolą, niezależnie od wielkości.

Link to comment
Share on other sites

Niestety jak się okazuje, coś jest jednak w tej etykietce...
Oczywiście ma to wiele wspólnego z modą, oraz pewną kategorią ludzi (typu byczy kark) którzy stają się właścicielami groźnie wyglądających psów.
Tym nie mniej widząc psa trudno stwierdzić jak zostal wychowany i kto jest właścicielem ...
Widać tylko rasę, a w pamięci kołaczą się różne wypadki związane z rasą ...

A tu trochę statystyki:

[SIZE=1]Według statystyk poznańskiego inspektora weterynarii, który zestawił przypadki 700 pogryzień z roku 2004 około 50% z nich spowodowały mieszańce, kolejne 40% - psy dwóch groźnych ras: rotweiller i amstaff[/SIZE].
[URL="http://www.toiowo.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=1700&Ite mid=1"][COLOR=#000000]www.toiowo.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=1700&Ite mid=1[/COLOR][/URL]

Jak widać mieszańce wiodą prym, ale Rotki i Astki zaraz zanimi ...
Tragedią jest właśnie to, że rasy "bojowe" zbyt często chcą mieć "niewłaściwi" ludzie i ci pozostali którym nie zależy na agresywnym potworze cierpią na tym ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']

A tu trochę statystyki:

[SIZE=1]Według statystyk poznańskiego inspektora weterynarii, który zestawił przypadki 700 pogryzień z roku 2004 około 50% z nich spowodowały mieszańce, kolejne 40% - psy dwóch groźnych ras: rotweiller i amstaff[/SIZE].
[URL="http://www.toiowo.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=1700&Ite%20mid=1"][COLOR=#000000]www.toiowo.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=1700&Ite mid=1[/COLOR][/URL]

Jak widać mieszańce wiodą prym, ale Rotki i Astki zaraz zanimi ...
Tragedią jest właśnie to, że rasy "bojowe" zbyt często chcą mieć "niewłaściwi" ludzie i ci pozostali którym nie zależy na agresywnym potworze cierpią na tym ...[/quote]
Ile z tych 40% miało udokumentowane pochodzenie pt. rodowód? Może zamiast określania ras groźnych trzeba się zastanowić jak zapanować nad nieograniczonym rozrodem psów?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Ile z tych 40% miało udokumentowane pochodzenie pt. rodowód? Może zamiast określania ras groźnych trzeba się zastanowić jak zapanować nad nieograniczonym rozrodem psów?[/quote]
Jak to zrobić było nie raz szeroko omawiane tu na forum, ilu miłośników coś z tym robi?? A własciciela pimpka, który zostanie rozszarpany przez coś w typie asta mało interesuje czy ma rodo czy nie. Odpowiedzialność spada niestety na wszystkich, ale co sie dziwić, jak nawet Ci podobno odpowiedzialni tłumaczą w tak głupi sposób psa, który jest jednak mordercą :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR'][COLOR=Orange]Nie piszemy o tym co jest sprawiedliwe , tylko o tym :
Psy spokojne, zrownowazone, pewne siebie stopniuja swoja agresje ,
dostosowywuja do sytuacji , czyli NIGDY NIE POWINIEN PIES DUZY ZAGRYZ MALEGO.[/COLOR]


[COLOR=Green] Kto napisal ze maja wszystko zniesc ?
moga przy zrownowazonej psychice doskonale opedzic sie od intruza NIE ZAGRYZAJAC GO !!![/COLOR]
[COLOR=red][/COLOR]

ha ha ha ja widocznie [COLOR=RoyalBlue][B]bylam takim nieodpowiedzialnym wlascicielem ,
moj agresor Maltanczyk rzucal sie do psow i nie bylo dla niego problemu jak to byl od niego [/B][/COLOR]
[COLOR=DarkOrchid] x razy wiekszy , rzucal sie b.zaciekle.[/COLOR]
No i co ?, chodzil bez smyczy po roznych parkach, wlasciciele duzych psow tylko sie smiali ,
[COLOR=DarkOrchid]


[/COLOR] TAK NIEROZSZARPANA ODESZLA W ZESZLYM ROKU [B]MAJAC AZ 17 lat .[/B]
Moj Czarny Terier dokladnie tak samo traktuje natretne ,agresywne male psy .
Tego samego jestem zdania co napisala [B]Berek[/B]:[/quote]


[COLOR=RoyalBlue]Nic, jeśli nad nim panowałaś i pilnowałaś go.
Jeśli widząc to puszczałaś go luzem i pozwalałaś na to- no to dla mnie ta sama sytuacja co opisana w 1 poście, brak odpowiedzialności i ja bym z tego się nie śmiała.
Przyznam nawet, że jak jakiś pies atakuje moją, ja nie czekam, aż moja straci cierpliwość, mówię raz- proszę wziąć psa na smycz- nie pomaga?
No to traktuję małego psiaka butem.

[COLOR=DarkOrange]Ale są psy, schroniskowe, po przejściach, które są w trakcie szkolenia, w trakcie pracy i taki mały puszczony szczekacz psuje to wszystko co zostało wypracowane, znam to skądś.[/COLOR]
[/COLOR] [COLOR=Green]
Co nie znaczy, że właściciele małych szczekaczy zobowiązani sa pilnować swoich psów i nie prowokować dużych zrównoważonych psów.

[COLOR=Purple][COLOR=DarkOrchid]Doprawdy..pozwalałaś by Twój pies wiedząc, że jest agresorem biegał luzem[/COLOR]:mad:
Ja Cię szanuję bardzo, podoba mi się jak piszesz o kopiowaniu, ale w życiu nie zgodzę się z czymś takim.
Ostatnio na moją sukę rzuciła sie taka mała sunia, moja sie zestresowała!!!
Małe szczekające psisko, obskakiwało ją z każdej strony, nie miało smyczy i kagańca.
Nie zagryzła jej, ale gdyby ta suka nie odeszła- JA bym zagryzła ją i właścicielkę!
Bo nie dość, że nie ma smyczy, nie potrafi odwołać psa, to jeszcze wmawia mi, ze mam psa agresywnej rasy i w ogóle nie powinnam się odzywać, nie- puszczonym luzem nie do opanowania szczekaczom- mówię stanowcze nie.
Dobra zdarzyło się, ale w takim razie powinna podejść i złapać swojego psa, żebym ja ze swoją mogła w spokoju odejść, nie każdy pies jest zrównoważony i super ułożony, gdyby uśpić takowe psy- uśpiono by chyba ponad połowę małych psów i nieznaczną część dużych.
Z całym szacunkiem do Ciebie.


[/COLOR][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...