tunio Posted May 3, 2005 Share Posted May 3, 2005 Coztego rowniez nie lubie prac smyczy,ale jesli juz zaczyna smierdziec,to chyba znaczy,ze jest cos nie tak..... :wink: A niestety nie stac mnie na wyrzucanie smyczy,kiedy sie ubrudzi :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 4, 2005 Share Posted May 4, 2005 [quote name='carragan']Coztego rowniez nie lubie prac smyczy[/quote] Nie chodzi o to czy lubię czy nie lubię, nawet nie wiem czy lubię, bo nigdy tego nie robiłam... :-? Naprawdę. Filip miał taśmową smycz przez kilka lat, Kreska ma od początku i nigdy nie pojawiła się w mojej głowie myśl o możliwości wyprania smyczy... :hmmmm: Jakaś dziwna chyba jestem... :niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 4, 2005 Share Posted May 4, 2005 Ja Tofcinych smyczy też nie prałam. Poprostu dlatego, że nigdy nie dojrzały do tego momentu. :wink: Tofcia na spacerku z tej złości, że idzie na smyczy poprostu ją dziabała. I tak trzeba było sprawiać nową. :-? Czasem widzę jak pieski biegają sobie radośnie, a smycz ciągnie się za nimi. Może to właśnie takie smycze trzeba prać :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted May 6, 2005 Share Posted May 6, 2005 Natalia w niedziele będę w schronisku ... :wink: zresztą dzis również byłam, ale zawieść tylko jedzenie i to samochodem wiec miałam luksusowo :D poszłam na spacer z dobusiem mamą i bratem :lol: Dorota mój pies nie ciągnie za sobą smyczy, bo gdy go spuszczam to odpinam ;) ale jednak jest czerwona i z materiału wiec zawsze sie przykurzy 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 6, 2005 Share Posted May 6, 2005 [quote name='zaba14']Natalia w niedziele będę w schronisku ... [/quote] Ania, ja jestem chora. Dzięki tej chorobie wymigałam się od rodzinnego wyjazdu :evilbat: Jeśli do niedzieli mi się poprawi i pogoda będzie ładna, to się wybiorę. Ale nie gwarantuję... :roll: [quote]Dorota mój pies nie ciągnie za sobą smyczy, bo gdy go spuszczam to odpinam ;) ale jednak jest czerwona i z materiału wiec zawsze sie przykurzy 8)[/quote] Moja też nie ciągnie, smycz jest zawsze w powietrzu ;) Ale i tak sie kurzy i teraz, jak zaba i carragan napisały o tym praniu, to widzę, że mojej też by się przydało pranie :lol: Może dzisiaj wieczorkiem wypiorę, suka brudna to niech chociaż smycz będzie czysta 8) A jeszce opowiem historię z wczorajszej wizyty w lecznicy. Spotkałam się tam Godeline, jak zwykle 8) Wysłuchałyśmy opowieści pewnej dziewczyny o tym, jak to dopuściła swoją ASTkę bezrodowodową, bo suka miała ciągle ciąże urojone i ona chce ją wysterylizować, więc chciała, zeby jeszcze przed sterylką urodziła... 0X Suka urodziła 11 szczeniąt astopodobnych, z których jedno urodziło się martwe. A pozostałe szczeniaki sprzedała na giełdzie. Zachwycona była, że tak łatwo było je sprzedać... :evil: :evil: :evil: Ale dziewczę dostało nauczkę, bo suka nie może dojść do siebie po porodzie. Biedna sunia, ale dziewczynka przynajmniej postanowiła, że już więcej jej nie dopuści... :roll: Ja to mam szczęście do taki kwiatków w lecznicy... :evilbat: Jeszcze jedna suka była z problemami po porodzie, ale przynajmniej była hodowlana i szczeniaczki mają rodowody (za to trudno je sprzedać....) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 6, 2005 Share Posted May 6, 2005 [quote name='coztego'] Wysłuchałyśmy opowieści pewnej dziewczyny o tym, jak to dopuściła swoją ASTkę bezrodowodową, [/quote] :evil: :evil: :evil: Następna ciemna masa. :evilbat: Coztego - napisz mi proszę, czy jak się jest wirtualnym opiekunem psa, to można mu od czasu do czasu przesłać paczkę? Jeżeli tak, co oprócz jedzenia mogłoby w niej być? A może paczka to zbyt duży kłopot z odbiorem przesyłki więc lepsza kaska :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alina71 Posted May 6, 2005 Share Posted May 6, 2005 [b]Dorota[/b] ja jestem wirtualną opiekunką Czarusia z Zabrza. Przesyłam co miesiąc określoną przez schronisko sumę pieniędzy. Kiedyś mąż zawiózł karton puszek i chrupki dla niego. Planuję znów taki zakup jedzenia. Nie mogę więcej ale chociaż tak mu chciałam pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 7, 2005 Share Posted May 7, 2005 Fajowo Dziewczyny, ze opiekujecie się psiaczkami :) Ja teraz za namową Ani, jeżdżę do schroniska do Rudy Śląskiej. Tam jest gorsza sytuacja niż w Zabrzu, więcej psów, mniej wolontariuszy, ale chyba fajniejsza atmosfera niż w Zabrzu. [b]Dorota_64[/b], myślę, że możesz wysłać paczkę. Nikt się nie obrazi ;) Gotówka jest o tyle porządana, że schroniska nie mają kasy na bieżące wydatki, więc ten stały przypływ pieniędzy, także z wirtualnych adopcji jest bardzo ważny. I na pewno wpłata ewentualnie większej kwoty będzie uciechą dla schroniska. Ale jeśli chciałabyś przysłać paczkę, to możesz dorzucić np. parę misek dla psów, jakieś obroże (jest problem, żeby zaobrożować każdego psa w schronisku, obroże się niszczą, zrywają...), jakieś smycze... Tyle mi przychodzi do głowy z takich bieżących potrzeb, możliwych o zrealizowania za pomocą poczty 8) Może Ania coś dopisze. Cholera, moja suka znów kuleje... :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted May 7, 2005 Share Posted May 7, 2005 Natalia Słoneczko kuruj się ;) no najbardziej w schronisku poszukiwane sa pewnie miski najlepiej metalowe, moga być garnki, wazne aby ciężkie... smycze no i obróżki..co jeszcze? paczka z jedzeniem też mile widziana ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alina71 Posted May 7, 2005 Share Posted May 7, 2005 Ja kiedyś pisałam do Rudy maila czy mogę jakoś pomóc ale nie odpisali. Pewnie nie mają czasu na takie coś skoro tam mało ludzi i ciężka sytuacja. Finansowo za bardzo nie moge pomóc. Mam trochę obroży ale używanych po psie rodziców i krótkich smyczy. Tylko czy takie coś mogę wysłać? Nie są zniszczone ale nie nowe. Myślałam o pomocy fizycznej, jakieś sprzątanie, wyprowadzanie psów. Nie wiem tylko jak i gdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 7, 2005 Share Posted May 7, 2005 [quote name='alina71']Nie są zniszczone ale nie nowe.[/quote] Jeśli nie są zniszczone, nie urwą się przy pierwszym szarpnięciu ;) to wysyłaj 8) My nosimy swoje smycze, (tzn. Ania nosi moje :lol: ), ale z pewnością przydadzą się jakieś zapasy w schronisku. Nie chodzi o to, zeby były piękne, tylko, żeby były użyteczne. 8) [quote]Myślałam o pomocy fizycznej, jakieś sprzątanie, wyprowadzanie psów. Nie wiem tylko jak i gdzie.[/quote] Musiałabyś się rozejrzeć w swojej bliższej lub dalszej okolicy, trudno, żebyś jeździła kilkadziesiąt kilometrów ;) Pomóc możesz też na odległość, pomagając w szukaniu domków dla Psów w potrzebie. To nie jest daleko, piesek z Rudy mógłby spokojnie pojechać do Jastrzębia. Jakby Ci wpadł w oko jakiś piesek i właściciel potrzebujący pieska to zaraz pisz! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alina71 Posted May 8, 2005 Share Posted May 8, 2005 Dyrekcja niedużego schroniska w moim mieście jest dość mało kontaktowa. Niedawno się zresztą zmieniła. Jakoś tam dziwnie. Dziękuję za wskazówki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 8, 2005 Share Posted May 8, 2005 [quote name='coztego']Ale jeśli chciałabyś przysłać paczkę, [/quote] Dzięki "ja wsio poniała" 8) Ciężkich garnków już teraz chyba się nie robi :wink: ale smycz, obroży i żarła wszędzie jest pełno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 9, 2005 Share Posted May 9, 2005 Uwaga, uwaga! Wyprałam smycz! :lol: Ale i tak nie wygląda "jak nowa" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted May 9, 2005 Share Posted May 9, 2005 Coztego,bo ona nigdy nie bedzie wygladac jak nowa...No i pamietaj,ze teraz przesada w czystosci tez nie bedzie dobra,bo jak wiadomo nie od dzisiaj "Czeste mycie,skraca zycie" :wink: A tak w ogole to nie wiem czy juz pisalam,ze bialo-czarny Kajtek,prezentowany na niektorych fot.wraz z Malenstwem w nocy z piatku na sobote od nas calkowicie niespodziewanie odszedl :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted May 9, 2005 Share Posted May 9, 2005 ojej :cry: ["] :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 9, 2005 Share Posted May 9, 2005 Ojej, jak to :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted May 9, 2005 Share Posted May 9, 2005 [quote name='Dorota_64']Ojej, jak to :([/quote] Dostal krwotoku wewnetrznego spowodowanego najprawdopodobniej bezobjawowym,acz juz b.zaawansowanym rakiem. :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sheep Posted May 10, 2005 Share Posted May 10, 2005 Wyrazu głębokiego wpółczucia :( Ja mam pewne pytanie: mój Reksio ma powiększone ciut węzły chłonne przy uszach - boję się, że to może świadczyć o raku. Ale kiedyś miał też zapalenie ucha, więc może to znowu stan zapalny i dlatego te węzły? I tak niedługo idziemy do weterynarza, niech zbada, i zaszczepi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 10, 2005 Share Posted May 10, 2005 [quote name='carragan'][quote name='Dorota_64']Ojej, jak to :([/quote] Dostal krwotoku wewnetrznego spowodowanego najprawdopodobniej bezobjawowym,acz juz b.zaawansowanym rakiem. :cry:[/quote] przykro mi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 10, 2005 Share Posted May 10, 2005 [quote name='carragan'] Dostal krwotoku wewnetrznego spowodowanego najprawdopodobniej bezobjawowym,acz juz b.zaawansowanym rakiem. :cry:[/quote] Biedniusi... :( Współczuję Carr... Sheep, nie ma co dywagować, tylko trzeba iść do weta. Na pewno wszystko jest ok! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 Tofcia wykradła wczoraj z mojego plecaka swój miesięczny przydział witamin i zeżarła go w całości :evil: Obserwowałam ją pilnie ale nic jej nie jest, nawt rozwolnionka nie dostała. Cześciej siusia ( na godzinny spacerze z 5 razy, a to się wcześniej nie zdarzało ). Myślę sobie, że może w ten sposób wydala nadmiar witamin albo... lada moment dostanie pierwszą cieczkę. Byłby już czas; ma 8 miesięcy :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='Dorota_64']Byłby już czas; ma 8 miesięcy :wink:[/quote] No to pewnikiem się zacznie lada chwila... 8) A Kreska dzisiaj rano wylizała z patelni olej, pozostały po wczorajszym smażeniu placków ziemniaczanych 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='coztego'] A Kreska dzisiaj rano wylizała z patelni olej, pozostały po wczorajszym smażeniu placków ziemniaczanych 8)[/quote] One tylko czekają, coby tu zwędzić i podeżreć sobie. A najpyszniejsza jest oczywiście zawartość kosza na śmieci. Ja go zawsze barykaduję krzesłem, ale niech no tylko zapomnę... :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 11, 2005 Share Posted May 11, 2005 [quote name='Dorota_64']A najpyszniejsza jest oczywiście zawartość kosza na śmieci.[/quote] Oj tak! To dopiero są frykasy! :evilbat: Śmieciara cholerna! :evil: Filip takich rzeczy nigdy nie robił. On zjadał tylko skarpetki i rękawiczki :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.