mala90210 Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Ja mam psa który był agresywny , poddałam go kastracji bo sie okazało że ma zwyrodnienie jader i przez to niby jest tak agresywny , pies wykastrowany a agresja jaka była taka jest :angryy: dodam że kastrowany był jak miał rok a teraz ma 2lata i 9 miesięcy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Bo kastracja nie jest lekiem na agresję. Zmniejsza pobudliwość psa i niektóre "samcze" zachowania, ale jeśli agresja u Twojego psa była już wyuczona to raczej niewiele pomoże... Mój Frotek był ciachnięty 3 tygodnie temu. Już teraz nieco mniej się pobudza, ale nie wierzę, że mu minie agresja... Bo to głównie agresja wynikająca ze złych doświadczeń, wiele psów mu dokopało, ani jeden (serio:shake:) nie był do niego nastawiony pozytywnie. Ja psa kastrowałam, bo mam suki, nie liczę, że przestanie się na psy rzucać. Dlatego z nim pracuję jak mogę, choć jest czasem ciężko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Ja już jestem ostrożna nawet ze stwierdzeniem że kastracja zmniejszy pobudliwość i "samcze" zachowania, nie mówiąc o agresji. Mój kundel był kastrowany w maju rok temu (miał nie cały rok). Mimo braku jajek to w czasie osiągania dojrzałości psychicznej zaczęły ujawniać się zachowania takie jak intensywne znaczenie terenu, "grzebanie" łapami z powarkiwaniem, zachowania agresywne w niektórych kontaktach z psami. Pobudliwość absolutnie nie zmniejszona, na wysokim poziomie od zawsze. Powiedziałabym nawet że przez intensywne zajęcia spacerowe (szkolenie plus aportowanie które jest taaaką suuuuuuper zabawą ;) )jest bardziej aktywny i "otwarty" na bodźce niż dawniej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 Mala, to mlody, aktywny, wymagajacy sporo pracy z czlowiekiem pies. Co robicie na codzien, jak wygladaja Wasze spacery? Kastracja nie wychowa psa, nie rozladuje go pod wzgledem fizycznym, nie zmeczy szkoleniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 yamayka powiem od siebie, że mój pies jest "żywszy" po kastracji :razz: Właśnie dlatego, że jest bardziej otwarty na kontakt i skupiony na mnie. Kastrowany w wieku 5 lat i samcze zachowania pozostały. Nadal jest psem dominującym w stosunku do innych, znaczy, ale też potrafi się wysikać do pustego pęcherza, przykucając na środku trawnika :lol: Różnica jest taka, że łatwiej nad nim zapanować, odwrócić uwagę. Reszta to zasługa szkolenia. Nie potrafię jednoznacznie stwierdzić jaki % to kastracja, a jaki szkolenie. Ostra praca z nim zaczęła się miesiąc po zabiegu. To był początek, a nie złoty środek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 Witam :) Mam taki mały problem , mój pies gdy miał rok został wykastrowany , był chory miał zwyrodnienie jąder , od kastracji minęło już sporo czasu bo prawie 2 lata a on nadal kiedy sie "podnieci" siedzi z "kredka" wywalona na wierzch i w miejscu gdzie miał jajka robia mu sie takie dwie dośc mocno nabrzmiałe kule a on staje sie mocno agresywny, hmmm czy to normalne?? i czy ktos z was może wie dlaczego tak się dzieje ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 Jak to sie "podnieci"? Czy pies mial usuniete jadra? Moze jest stan zapalny i cos sie dzieje w wezlach chlonnych? Moze reakcja jest na bol? Co na to wet? Bo co do zachowania, to masz podpowiedzi w poprzednich postach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 podnieci w sensie np wie że za chwile pójdzie na długi spacer , albo jak powie mu się że idzie Gabi(male dziecko , strasznie ja lubi) albo jak widzi że ktoś coś je . Ma usunięte jądra więc nic nie powinno mu tam nabrzmiewać no i oczywiście w stosunku do suk reaguje normalnie czyli wskakuje na nie i chce je kryć .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/16101.html"]karjo2[/URL] - jak wygląda nasz dzień hmmm ogólnie w domu to za dużo z nim nie pracuje , ale za to wychodze z nim na bardzo długie spacery 4-5 godzinne , jest zawsze z nami pies mojego chłopaka (mastif tybetański) , biegają razem luźno , w ogóle sie nie atakuja , biegają , podgryzaja się ale na zasadzie zabawy , co dziwne kiedy z nienacka wyjdzie na nas obcy pies , Qwendi ( mastif) od razu do niego biegnie i na wołanie nie reaguję wtedy Neron puszcza się za nia ale na komende "Neron do nogi" w biegu łapie Qwendii za kark i nie pozwala jej biec za obcym psem ciagnac ja w naszym kierunku i posłusznie przychodzi do nogi , ale kiedy tylko jest zapięty na smyczy i widzi obcego psa to nie ma zmiłuj wstepuje w niego diabeł , jeży się ujada nie idzie go utrzrymać , aż boję sie pomyśleć co b było gdyby się wyrwał i w takich momentach wlasnie mimo iz jest wykastrowany okolice w ktorych powinien mieć jądra stają się strasznie nabrzmiałe aż widać dwie takie większe kule hmmmm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aina155 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Nie jestem fachwcem, ale mi to wyglada na agresje smyczkowa. Atakuje, tylo wtedy jest na smyczy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Kurcze trudno mi powiedzieć bo jak widzę innego zbliżającego się psa to biorę Nerona na smycz i wtedy atak jest murowany :/ ma tez swoje dwa "znienawidzone psy" u mnie w bloku jednego mieszańca drugiego labradora biszkoptowego jak jak je widzi to dostaje szału i chce je rozszarpać :| Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Niedawno adoptowałam binga i dostałam go już po zabiegu kastracji (ok 4tyg.temu miał zabieg ,ale jajka ma) i też podobno ma agresję smyczową ,ale nie chcę sprawdzac jak się zachowa bez smyczy w stosunku do innego psa czy suki (też atakuje). Nie wiem kiedy ta kastracja zadziała i czy wogóle:roll: już niewiem jak z nim mam postępowac na spacerze:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Dokładnie ja też boję się tego spróbować chociaż nie powiem , mam wielka ochotę na taka próbę , chociaż boję się też tego że gdyby jednak zaatakował i tamten pies zaczął by uciekać to Neron pobiegł by za nim i mógł by wpaść pod samochód albo zabłądzić :/ raz już tak miałam , jeszcze przed kastracja , wyrwał mi się ze smyczą i pobiegł za psem , nie reagował w ogóle na wołanie więc biegłam za nim i znalazłam go już prawie pod lasem do którego mam 30 min drogi :angryy: aż strach pomyśleć co by było gdyby poleciał do lasu i nie umiał trafić z powrotem :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 [quote name='mala90210']Kurcze trudno mi powiedzieć bo jak widzę innego zbliżającego się psa to biorę Nerona na smycz i wtedy atak jest murowany :/ ma tez swoje dwa "znienawidzone psy" u mnie w bloku jednego mieszańca drugiego labradora biszkoptowego jak jak je widzi to dostaje szału i chce je rozszarpać :|[/quote] Ćwicz z nim skupienie. [quote name='paulina2904']Niedawno adoptowałam binga i dostałam go już po zabiegu kastracji (ok 4tyg.temu miał zabieg ,ale jajka ma) i też podobno ma agresję smyczową ,ale nie chcę sprawdzac jak się zachowa bez smyczy w stosunku do innego psa czy suki (też atakuje).[/quote] A po chusteczkę masz sprawdzać? Przecież pies w obecności właściciela i na napiętej smyczy czuje się bardzo pewnie. Większość psów po "straceniu" pleców u człowieka od razu mięknie. [quote name='paulina2904'] Nie wiem kiedy ta kastracja zadziała i czy wogóle:roll: już niewiem jak z nim mam postępowac na spacerze:shake:[/quote] W czym ma kastracja zadziałać? I kto psu zostawia jądra po kastracji? "Wygląd"? Kastracja nie jest złotym środkiem, tylko pomocą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 [quote name='an1a'] W czym ma kastracja zadziałać? I kto psu zostawia jądra po kastracji? "Wygląd"? Kastracja nie jest złotym środkiem, tylko pomocą.[/QUOTE] Bingo został tak wykastrowany zanim trafił do nowego domu (takie przepisy) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Mam w koło domu pełno przestrzeni i jakbym go puściła to miałby gdzie latać ,ale niestety jest też w koło tych łąk i lasów pełno dróg gdzie kierowcy jeżdżą jak chcą (ok. 100km/h:angryy:) a on nie uważa gdzie biegnie:mad: Jeszcze dłuuga droga przede mną w edukacji Bingsa:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 [quote name='paulina2904']Niedawno adoptowałam binga i dostałam go już po zabiegu kastracji (ok 4tyg.temu miał zabieg ,ale jajka ma)[/quote] Hmmm no właśnie , pies w czasie kastracji ma usuwane jądra , więc jakim cudem Twój piesek je posiada ??:niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Ma podcięte nasieniowody czy coś takiego:hmmmm: Na jajkach ma tylko 2 nacięcia które sie goją ,też myślałam ,że jak się kastruje psa to ze wszystkim:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aina155 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 No to Ci powiem, ze to bez sensu- to sie moze zrosnac Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Mój Neron tez mimo kastracji zachowuje się jak gdyby nie był wykastrowany , siedzi z "fifolkiem" na wierzchu i ma nabrzmiałe miejsca po jądrach (tego nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje) ale jąder nie posiada , podejrzewam że Twój psiak też ich nie ma tylko tak to wygląda bo to dopiero miesiąc minął od kastracji , po jakimś czasie wszystko mu się zagoi i opuchniete miejsca znikną a po jądrach nie zostanie śladu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Podcięcie nasieniowodów nic nie daje, poza uniemożliwieniem rozmnażania. Wszystkie "samcze" zachowania, łącznie z poziomem hormonów zostają. Więc albo kastruj psa, albo nie czekaj na efekty, bo ich nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Naprawdę? Ja osobiście się nie znam na tym ,bo poprzedniego psa nie kastrowałam. To on ma być jeszcze raz kastrowany (jeżeli się zrośnie):-o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aina155 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 Nie, ja nie wiem. Ja gdzies slyzalam/czytalam, ze to sie moze zrosnac, ale gdzie i kiedy oraz w czym? nie wiem, nie pamietam, niestety. Jak mis eie przypomni to na pewno napisze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 [quote name='an1a']Podcięcie nasieniowodów nic nie daje, poza uniemożliwieniem rozmnażania. Wszystkie "samcze" zachowania, łącznie z poziomem hormonów zostają. Więc albo kastruj psa, albo nie czekaj na efekty, bo ich nie będzie.[/quote] Mój pies jest wykastrowany całkowicie a efektów nie widać .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 25, 2009 Share Posted August 25, 2009 [quote name='an1a']Podcięcie nasieniowodów nic nie daje, poza uniemożliwieniem rozmnażania. Wszystkie "samcze" zachowania, łącznie z poziomem hormonów zostają. Więc albo kastruj psa, albo nie czekaj na efekty, bo ich nie będzie.[/QUOTE] Najpierw zajmę sie szkoleniem go w domu może to przyniesie jakis skutek i ostatecznym krokiem będzie ponowna kastracja:roll: Mam nadzieję ,że to nie będzie potrzebne;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.