Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

Jeszcze jedno , a właścwie dwa, pytanka mi sie nasunęło :
- do kiedy podajecie butle wieczorną?
- czy zdarza wam się wychodzić gdy dziecko śpi np do sklepu , czy z psem na szybki sik? (Ostatnio jak tak rozmawiam to widzę że tylko ja jestem na tyle dziwna że nie zostawię dziecka samego)

Link to comment
Share on other sites

młody ma 4,5 roku, ale nigdy nie zostaje sam w domu. Jedyny wyjątek jaki zrobiłam, to gdy miał 3,5 roku i był bardzo chory a ja musiałam iść psa wysikać - kazałam mu siedzieć w oknie i machać do mnie cały czas.
Pozostawianie dziecka samego w domu bez opieki jest nie dość że głupie i niebezpieczne to jeszcze podlega pod kodeks karny.

Link to comment
Share on other sites

Mój tż raz tylko wyszedł wyrzucić śmiec, też na 2 minuty i okazało się że sąsiad zatrzasnął mu drzwi od korytarza, a on nie ma kluczy... do małej wchodził przez okno...

Ja też nie zostawiam, ale zaskoczyły mnie matki napotkane na placykach itd - co druga jest zaskoczona że nie zostawię jej i nie pójdę np w ciągu dnia wysikać szybko psa jak ona śpi. I to dla nich zupełnie normalne że jak ululają dziecko to np wychodzą do sklepu czy zapalić sobie itd. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Zostawiłam dzisiaj na 30 sek, zeby wystawic kosz na śmieci przy ulicy bo by nam nie wywieźli A tż zapomniał rano. Raz tez zostawiłam jak spała, latem, wyszłam suszarke z praniem wystawic. Do sklepy w zyciu bym nie wyszła, góra na 1 min wychodzę jak muszę. Psa wysikuje ale to wystarczy mu okno otworzyc i sam sie idzie wylać i wraca.

Link to comment
Share on other sites

Moje musza wytrzymac, nie chce je nauczyc, ze wychodze z nimi w poludnie, bo wroce do pracy i nikt nie bedzie z nimi wychodzil. Z 2 nie jest tak latwo, plus dziecko w nosidle. Kup wtedy nie zbieram, ale jak mowie to sytuacje wyjatkowe kiedy wychodze z nimi poza ustalonymi godzinami. Mieszkam w bloku. Wozek sie nadzwigam wiec czasaem wole nosidlo, prosciej i szybciej

Link to comment
Share on other sites

[B]motylek1007[/B], jakie macie nosidło? Mój maluch chyba w podobnym wieku, jak Twój (grudniowy?), a u nas ostatnio bunt na wózek :( i spacery kończą się najczęściej tak, że jedną ręką wózek pcham, a na drugiej dziecko trzymam, a on już z 10 kg waży, więc jest to bardzo niewygodne i dla mnie i dla niego. Już przy sadzaniu do wózka prostuje nogi i zapiera się nimi, muszę odwracać jego uwagę i zagadywać, żeby udało się go posadzić, a i tak długo w nim nie wytrzymuje. Gondoli też nie lubił, to na spacery wychodziliśmy, kiedy spał (i "na śpiocha" ubierany był...). W spacerówce na początku fajnie, podobało mu się, że wszystko widzi, ale szybko się znudziło. Do sklepu musimy autem jeździć (w foteliku, odpukać, lepiej niż w wózku), w sklepowym wózku niby posiedzi (choć też nóżki prostuje przy wkładaniu), wkoło kolorowo i dużo ludzi, więc najczęściej się udaje szybkie zakupy zrobić. Na spacery z psami w wózku rzadko się udaje, najczęściej na rękach, a tak daleko nie zajdę, bo jest ciężki, szybko musimy wracać :( Psom bieganie po podwórku nie wystarcza, dlatego myślę o nosidle (przydałoby się i do innych zajęć na podwórku, jak karmienie konia, kotów, czy zbieranie czegoś na ogrodzie, z obiema wolnymi rękami byłoby prościej o wiele).

Jakie nosidło polecacie dla 9-miesięcznego malucha?

Link to comment
Share on other sites

Cudak może tula? mei tai?

Ja od 9 walcze z Hanką, spac nie chce, jeśc nie chce... znaczy na rękach zaśnie- rece mi juz odpadają, ale odkładana otwera oczy, usmiechnie sie i za 5 sek ryk... Nie mam już sił, nie to że źle sie dzisiaj czuje, to jeszcze Hanka...

Link to comment
Share on other sites

Kiśka też się zbuntowała na wózek...
Tyle że ona już popyla na własnych nóżkach - boże, jaki to mutant, potrafi zasuwać przez godzinę i ani się nie zmęczy!
Wygląda mi na to że będę rezygnować z wózka na jakieś krótsze wyjścia, bo bez sensu się tarabanić z tym i jeszcze gonić za dzieciątkiem po krzakach ( zbiera nam wszystkie paprochy po drodze!!).
Wczoraj poszliśmy na placyk zabaw i strasznie się zirytowałam, bo mi ją obca baba złapała za rączkę i prowadzi... Rodzinka była zaskoczona że ją ofuknęłam że sobie nie życzę, ale ostatnio to nagminne, jak mała chodzi sama to ją każdy zaczepia, ludzie ją dotykają, a ona ufna podaje każdemu rączkę i by poszła.
Puszczam ją bardzo chętnie, choć wygląda że będziemy mieli spacerki z pieskiem też utrudnione.
Ahhh wygodne to były czasy jak się stawiało wózek w słoneczku i ćwiczyło się godzinę z pieskiem....:lol:

Link to comment
Share on other sites

moja lenusia dziś pierwszy raz została w przedszkolu. kiedy ona urosła???? szok, że już prawie ma 3 lata, przecież dopiero co ją rodziłam:evil_lol:
została dzielnie, wzięła się od razu za drewniane układanki, które na dniach otwartych bardzo jej się spodobały a ja pojechałam "do sklepu kupić lizaki" i wrócę po podwieczorku. przystała na to, więc po szybkim buziaku wyszłam i teraz ciągle myślę, czy nie płakała...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']moja lenusia dziś pierwszy raz została w przedszkolu. kiedy ona urosła???? szok, że już prawie ma 3 lata, przecież dopiero co ją rodziłam:evil_lol:
została dzielnie, wzięła się od razu za drewniane układanki, które na dniach otwartych bardzo jej się spodobały a ja pojechałam "do sklepu kupić lizaki" i wrócę po podwieczorku. przystała na to, więc po szybkim buziaku wyszłam i teraz ciągle myślę, czy nie płakała...[/QUOTE]

jej, to na pewno cięzkie dla mamy, dla dziecka oby łatwiej. Daj znać potem jak było. Chodziłas z nia wczesniej do tego przedszkola zeby sie przyzwyczaiła?

[quote name='Cudak'][B]motylek1007[/B], jakie macie nosidło? Mój maluch chyba w podobnym wieku, jak Twój (grudniowy?), a u nas ostatnio bunt na wózek :( i spacery kończą się najczęściej tak, że jedną ręką wózek pcham, a na drugiej dziecko trzymam, a on już z 10 kg waży, więc jest to bardzo niewygodne i dla mnie i dla niego. Już przy sadzaniu do wózka prostuje nogi i zapiera się nimi, muszę odwracać jego uwagę i zagadywać, żeby udało się go posadzić, a i tak długo w nim nie wytrzymuje. Gondoli też nie lubił, to na spacery wychodziliśmy, kiedy spał (i "na śpiocha" ubierany był...). W spacerówce na początku fajnie, podobało mu się, że wszystko widzi, ale szybko się znudziło. Do sklepu musimy autem jeździć (w foteliku, odpukać, lepiej niż w wózku), w sklepowym wózku niby posiedzi (choć też nóżki prostuje przy wkładaniu), wkoło kolorowo i dużo ludzi, więc najczęściej się udaje szybkie zakupy zrobić. Na spacery z psami w wózku rzadko się udaje, najczęściej na rękach, a tak daleko nie zajdę, bo jest ciężki, szybko musimy wracać :( Psom bieganie po podwórku nie wystarcza, dlatego myślę o nosidle (przydałoby się i do innych zajęć na podwórku, jak karmienie konia, kotów, czy zbieranie czegoś na ogrodzie, z obiema wolnymi rękami byłoby prościej o wiele).

Jakie nosidło polecacie dla 9-miesięcznego malucha?[/QUOTE]

my mamy tulę. Prosto sie zakłada i godzinę spoko mogę go nosić, potem zaczynam go trochę "czuć". Moj tez wazy cos ok 10kg. Na rękach długo go nie udzwignę.

w wózku posiedzi, ale jak mu sie nudzi chce na rece :/ i potem troche na rękach i znowu go odkładam do wózka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motylek1007']jej, to na pewno cięzkie dla mamy, dla dziecka oby łatwiej. Daj znać potem jak było. Chodziłas z nia wczesniej do tego przedszkola zeby sie przyzwyczaiła?



[/QUOTE]
było dobrze, mała wcale nie płakała, zjadła wszystkie posiłki, bawiła się wyluzowana. jak po nią przyszłam, to zapytała "kupiłaś lizaka?" :evil_lol: mówiła, że było fajnie i bawiła się i ma "wszystkie koleżanki" :) powiedziała też że dzieci płakały ale ona nie wie dlaczego(więc jej nie uświadamiałam dlaczego dzieci płaczą w przedszkolu ;) ) także jestem zadowolona, jutro mam jej kupić tic-taki i jest git:evil_lol:
ze starszym synem mieliśmy przeboje ale on był bardziej "wyciućkany" i przedszkole miał o wiele gorsze. wył kilka miesięcy... wiedziałam, że lena lepiej sobie poradzi w tej kwestii ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze.

pod koniec czerwca byłam z leną 1 raz w tym przedszkolu i pod koniec sierpnia przez kolejne 2 dni po 2 godzinki, także wiedziała czego się spodziewać i była już wtedy zachwycona przedszkolem.

Link to comment
Share on other sites

Tamara tez dzis zadebiutowala jako przedszkolak i o dziwo poszlo super!

jeszcze wczoraj miala etap,ze nie do przedszkola nie idzie ale dzis rano obudzila sie jak skowronek wesola i laskawie zgodzila sie pojsc:evil_lol:
w przedszkolu pomaszerowala sobie w stronę zabawek i musialam ją szukac ,zeby dac buziaka na pozegnanie,zero histerii i placzu-bylam w szoku,myslalam ze gorzej pojdzie,niektore dzieci musieli przytrzymywac bo wyly i wyrywaly sie za rodzicami.
Panie prosily zeby dzis odebrac dzieci wczesniej,tak po obiedzie i tak tez zapowiedzialam, ze po obiedzie przyjde.Jak poszlam po Tamarkę to pani powiedziala, ze bylo super,wogole nie plakala i ze jest hmmmm.....'bardzo rezolutna dzewczynka'.Wiec oczami wyobraźni widze, tego mojego diabolka,ktory caly czas gada i gada i zagaduje panie-bo ona tak ma, ze gada non stop uzywajac przy tym sformulowan,ktore mnie rozwalaja na lopatki u takiego niespelna trzyletniego szkraba:cool3:

jutro tez sie wybiera wiec chyba bedzie z gorki:))))

a to moj przedszkolaczek z dzis:
[IMG]http://i1032.photobucket.com/albums/a406/lala-9/buty/DSCF4050_zpsd92ab515.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...