Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

Czytam Was czasem mimo iż się nie udzielam, dzieci nie mam, w drodze także nie, ale te zdjęcia są obrzydliwe i nie powinno się czegoś takiego wklejać na forum. Sama jestem niewierząca i uważam, że każdy ma prawo decydowania o swoim ciele. Nie spieram się w temacie aborcji ani za ani przeciw, ale znam dziewczynę która usunęła ciąże w tzw. podziemiu aborcyjnym. Nie była to skrobanka, tylko tabletki poronne, kupione za marne 600 czy 700 zł od lekarza gin. z jednego z wielu ogłoszeń prasowych czy internetowych pt. "wywoływanie miesiączki" itp. Z opisu tego zdarzenia wiem, że jest to cholernie niebezpieczne dla życia takiej dziewczyny, powoduje ogromny ból, krwotoki ciągnące się po kilkanaście godzin. Pozostawiam to jej sumieniu, nic mi do tego. Ale dopiero takie zdarzenia powodują, że można sobie uśiadomić skalę tego problemu.

A czytam was regularnie, bo sama przeraźliwie boję się ciąży, porodu itp i gdybym kiedyś zdecydowała się mieć dziecko to wiem, że jestem w stanie wiele zapłacić żeby tylko mieć cc. Mam kilka koleżanek, które rodziły sn i niestety nie zapomniały bólu kilku dni po... Oczywiście każdy jest inny, ma inną psychikę, inny odporność na ból. Niestety jednak Polska to ciemnogród i także w tym aspekcie godność kobiety nie jest szanowana.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam koleżankę, której pierwszy syn ma ZD. Normalnie pracowała i nigdy nie narzekała, że ta choroba ją ogranicza ;) Teraz ma drugiego syna, zdrowego. Teraz jest w domu, bo młody ma dopiero roczek, ale już planuje powrót do pracy ;) Także się da.

Moja bratowa urodziła 5 miesięcy temu przez cc. Lekarz odrazu powiedział, że każda kolejna ciąża będzie rozwiązywana również przez cc. Nie było w ogóle mowy, że po 2-3 latach przerwy będzie mogła rodzić naturalnie.

Link to comment
Share on other sites

Ja porodu bałam się panicznie- bólu, braku intymności, ciąży itp- przez to nie chciałam miec dzieci.
Gdy okazało się, że jednak jakoś zaszłam ;) , to pierwsza moja myśl, to było cc na żądanie-przez pierwsze miesiące czytałam o klinikach prywatnych i kombinowałam skąd wziąc prawie 10 tyś na poród. Dopiero wizyta w szkole rodzenia, i zmiana myślenia , uspokojenie myśli, kwestia dobrania położnej do porodu-co dla mnie było sprawa bardzo ważną-i nie żałuje wydanej kasy sprawiło, że jednak sn - całe szczęście , ze udało się z zzo. Ale pobytu w szpitalu i tak dobrze nie wspominam...
Dlatego rozumiem wybór cc na życzenie i absolutnie nie potępiam. Pewnie gdybym miała taką możliwośc aby zrobić to np za 2tys to bym je zrobiła, ale u nas w regionie nie było takiej opcji.

---
Mamy używacie herbatek uspokajających dla niemowląt? Które można polecić?

Link to comment
Share on other sites

Ja w temacie cc a sn. Jezeli sa przeslanki zdrowotne, cc nie podlega absolutnie zadnej dyskusji. Ale cc na zyczenie, bo takie matka ma widzimisie, to juz troche nie tak.... Przede wszystkim cc to powazna - wbrew pozorom - operacja. Kobiety zas rodzily sn od tysiecy lat i jakos ludzkosc nie wyginela.... ja tam mysle, ze natura sama wie najlepiej, co jest dobre i wszystko jest urzadzone tak, zeby bylo dobrze. To dopiero ingerencje czlowieka, dla wygody czy z jakichkolwiek innych powodow sa bledem. Znam dzieci urodzone przez cc, ktore jeszcze nie potrafily same oddychac, bo cc byla zrobiona za wczesnie (chociaz "w terminie"). Natura sama wie, kiedy ma sie zaczac porod... a jaki sens cc gdy porod sn sie zaczal i wszystko przebiega prawidlowo?
Powiedzcie, co to za matka, ktora wlasnemu dziecku funduje potencjalnie intensywna terapie tylko dlatego, ze boi sie bolu porodu?????? Czy Wy wiecie, jak wyglada dziecko w inkubatorze? A co czuje mama widzac, ze jej dziecko tam lezy?
Do mnie bardzo przemowil argument, ze adrenalina, jaka wytwarza sie w organizmie dziecka jest niezbedna, aby dziecko zaadoptowalo sie w nowym srodowisku dla niego. Do tej pory bylo cieplo, przyjemnie w wodzie, swiatko przytlumione, dzwieki przytlumione... i nagle suche powietrze, bol pekajacych pecherzykow plucnych, ostre swiatlo i dzwieki - adrenalina sprawia, ze ten "nowy swiat" jest mniej bolesny.
Dla nowych osob (ktore pewnie nie przeczytaly watku od poczatku, a szkoda, bo byla juz i dyskusja o wozkach, i o fotelikach z opiniami, i o lozeczkach, i radami i wiele innych) mowie, ze sama urodzilam przez cc, w trybie pilnym w 34 tc z powodu zamartwicy dziecka (a propo kiedys toczonej dyskusji - brzuch ponizej ciecia wciaz mam zdretwialy i bez czucia). Ciesze sie, ze cc istnieje, bo dzieki temu moj synek zyje. Ale zaluje, ze nie donosilam ciazy i nie dane mi bylo urodzic sn. Reasumujac sn a cc - to nie powinno byc tylko widzimisie kobiety i jej wybor. A to, ze zyjemy w 21 wieku i kobieta nie musi cierpiec przy porodzie - od tego sa znieczulenia....

A propo aborcji. Zdjecia drastyczne - to fakt. Kiedys sama myslalam, ze moj brzuch to moja sprawa. Poki sama nie mam dziecka. I nie sledzilam kazdego tygodnia ciazy, jakie jest "duze", co juz "potrafi", nie uslyszalam bicia serduszka juz w pierwszych tygodniach. Jestem za edukacja, za zapobieganiem ciazy. Ale za donoszeniem dziecka, urodzeniem i = jezeli naprawde nie chce dziecka - oddaniem do adopcji. Oddaniem, z pelnym zrzeczeniem sie praw!
Zgodze sie na aborcje w przypadkach wyjatkowych. Ale nie za aborcja na kazde zyczenie. I az truno mi uwierzyc, ze potrafia sie wypowiadac tak kobiety, ktore same maja dzieci... To czy jestem wierzaca, czy praktykuajca nie ma nic do rzeczy. Aborcja to morderstwo. I to ze szczegolnym okrucienstwem. Myslicie, ze te dzieci, rozrywane na kawalki nie cierpia? Ze je nic nie boli? Do niedawna uwazano, ze noworodki tez nic nie czuja...

I na koniec - tak, psy to czlonkowie rodziny - przynajmniej dla nas. Ale psy to jednak tylko psy. I na pewno nie porownam ich nigdy do dziecka, nie stawie ich na rowni, i na pewno w moim domu maja o wiele mniejsze prawa niz "ludzcy" czlonkowie rodziny.

A ostatnimi czasy (przed ta dyskusja o aborcji) jakos watek strasznie "zapsiony" sie stal, zamiast "zadzieciony". I - to moja osobista opinia - czasem czytajac Wasze wypowiedzi az sie boje, ze dziecko bedzie tylko jakims dodatkiem do niektorych psio-ludzkich rodzin, mniej waznym niz psy. Moze to maja byc zarty, ale jakos tak malo smieszne mi sie wydaja....

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś była tu już dyskusja sn a cc. I muszę przyznać, że moja opinia w 100% pokrywa się z Twoją, tylko ja jej tak ładnie nie ujęłam w słowa. I co do zzo - całą ciążę dbamy o dziecko, uważamy, co jemy, gdzie przebywamy, nie denerwujemy się... I w czasie porodu fundujemy dziecku coś tak paskudnego jak znieczulenie. Nie mamy 100% pewności, że po latach zzo nie wpływa na człowieka, prawda? Tak, jak do końca nie wiemy, jak wpływają na nas tel komórkowe, mikrofale i inne wynalazki.

Link to comment
Share on other sites

Hmm... no cóż, myślałam, że to będzie fajny towarzyski wątek, na którym będę się mogła podzielić radością, wątpliwościami, zapytać jeśli będę miała problem - jak widać, pomylilam się i nie przeczytawszy całego wątku nie powinnam się na nim udzielać. Bardzo przepraszam, więcej nie będę.
Nie zamierzam przestawiać calego swojego życia (chociaż zdaje sobie sprawę, że zmiana będzie przeogromna), wyrzucać psa z łóżka i traktować tylko "jak psa", skoro od początku jest traktowany jak członek rodziny... Szkoda, bo myślałam, że dzieciowy wątek na dogo będzie inny niż te na ludzkich portalach i, że to właśnie na nim będzie sobie można o takich rzeczach pogadać i się pośmiać.
Ale jeśli ma być tylko o dzieciach i tylko śmiertelnie poważnie, to nic tu po mnie... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']Nie zamierzam przestawiać calego swojego życia [/QUOTE]
Dziecko przestawia cale zycie..... Co do czytania calego watku. Nie wiem, jak inne dziewczyny - ale ja, jak juz raz rozpisywalam sie o wozkach, fotelikach i lozeczkach, to nie widze sensu, pisania wszystkiego jeszcze raz tylko dlatego, ze pojawily sie na watku nowe osoby, ktore nie chca poczytac wstecz i zadaja pytania, na ktore odpowiedzi juz byly... i to calkiem niedawno, wiec raczej nie pojawily sie nowe modele np. fotelikow i wszystkie opinie i porady sa aktualne.

Andzike - ja nie wyobrazam sobie psa i dziecka w jednym lozku. Glownie ze wzgledu na bezpieczenstwo dziecka, na higiene itd. (Zreszta rozmowa na ten temat juz byla takze). I nie zrezygnowalabym ze spania z dzieckiem tylko dlatego, zeby nie sprawic przykrosci psom i nie wyrzucic ich z lozka. Bo dla mnie dziecko jest wazniejsze.
Jesli Ty sadzisz inaczej, albo jezeli bez obaw bedziesz kladla dziecko i psa razem w jednym lozku - to Twoja sprawa.

Link to comment
Share on other sites

Nefesza, to ja się teraz wtrącę, jako nie mama, nie przyszła mama i kobieta, która nie planuje dzieci. Mówisz, że poród naturalny to to, to tamto, a cesarka przy niezagrożonym życiu dziecka to zło. Kiedyś o tym myślałam i naprawdę, naprawdę nie wyobrażam sobie porodu w swoim przypadku. Jeśli kiedyś nam odbije i będziemy chcieli mieć dziecko, to tylko cesarka. Choćbyśmy mieli zapłacić 20 tysięcy w prywatnej klinice.
Żadne przekonywania o tym, że kobiety tyle tysięcy lat rodziły naturalnie mnie nie przekonują teraz i nie przekonają nigdy. Medycyna po to idzie do przodu, żeby było coraz lepiej. Kiedyś złamaną nogę polewano dla dezynfekcji alkoholem, dostawiano dwie deski i zawijano w czystą, wyparzoną szmatę. Potem modlono się, żeby dobrze się zrosło. Teraz mamy gipsy, które też już powoli odchodzą do lamusa, szyny i rentgeny. Więc tak samo, skoro wykształcony facet, któremu ufam, może mi wyciągnąć dziecko z brzucha tylko i wyłącznie po to, żeby nie bolało, żeby nie trzeba mnie było ciąć i zszywać w miejscu, w którym na pewno cięta i zszywana być nie chcę, to mówię: dawaj, zapłacę!
Co do tematu aborcji powiem jedno: ja nikomu do macicy nie będę zaglądać, bo to nie moja sprawa, co ona sobie zrobi z czymś, co ma w środku. W sensie, płodem.

Na koniec: ludzie kochają swoje psy i kochają swoje dzieci. I o ile dziecko na tym nie ucierpi (a nie wiem w jaki sposób by mogło) to jestem za tym, by traktować je po równo. Każdego człowieka i każdego psa. To właśnie z takiego odsuwania zwierząt od dziecka i nagłej degradacji (dopóki nie pojawiło się dziecko było "tiututututu", a jak przyjechało dziecko, to "ciesz się, że masz coś w misce i wychodzisz na godzinny spacer") rodzą się zabobony o agresji psów wobec dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']Hmm... no cóż, myślałam, że to będzie fajny towarzyski wątek, na którym będę się mogła podzielić radością, wątpliwościami, zapytać jeśli będę miała problem - jak widać, pomylilam się i nie przeczytawszy całego wątku nie powinnam się na nim udzielać. Bardzo przepraszam, więcej nie będę.
Nie zamierzam przestawiać calego swojego życia (chociaż zdaje sobie sprawę, że zmiana będzie przeogromna), wyrzucać psa z łóżka i traktować tylko "jak psa", skoro od początku jest traktowany jak członek rodziny... Szkoda, bo myślałam, że dzieciowy wątek na dogo będzie inny niż te na ludzkich portalach i, że to właśnie na nim będzie sobie można o takich rzeczach pogadać i się pośmiać.
Ale jeśli ma być tylko o dzieciach i tylko śmiertelnie poważnie, to nic tu po mnie... :([/QUOTE]

No daj spokój ;) Nikt przecież nie karze nagle wyrzucać Ci psa z łóżka i traktować go inaczej, niż członka rodziny :)

A tak w ogóle, to żeby trochę rozluźnić atmosferę, to napiszę, że powiedziałam dzisiaj do Zochy "SIAD" podnosząc ją do siedzenia i użyłam komendy "LEŻEĆ", żeby się w wózku nie podnosiła :evil_lol: - i to działa! :diabloti::diabloti::diabloti: Tak samo jak komenda "FE", gdy bierze coś do buzi, oraz pochwała "DOBRA ZOSIA" :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

[IMG]http://img6.imageshack.us/img6/9930/p1086164.jpg[/IMG]

[IMG]http://img16.imageshack.us/img16/9802/p1086232.jpg[/IMG]

[IMG]http://img804.imageshack.us/img804/6153/p1086204.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]- czasem czytajac Wasze wypowiedzi az sie boje, ze dziecko bedzie tylko jakims dodatkiem do niektorych psio-ludzkich rodzin,[/QUOTE]
wydaje mi się, że wiem które wpisy masz na myśli, ale nie bój sie nefesza, to świetne babki, na poziomie i z olbrzymim poczuciem humoru ;) dzieciaki będą szczęśliwe i kochane w tych rodzinach :)
też mi szkoda , że nie przeczytałam całego wątku, ale jak sie ma 2 miesięczne dziecko i 2 nastolatków w domu to ciężko sobie tak siedzieć i ponad 200 stron wałkować :), chyba nic w tym złego że czasem się pytania będą powtarzać :)

agnieszka, boska Zosia:loveu::loveu:

Edited by majuska
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']Hmm... no cóż, myślałam, że to będzie fajny towarzyski wątek, na którym będę się mogła podzielić radością, wątpliwościami, zapytać jeśli będę miała problem - jak widać, pomylilam się i nie przeczytawszy całego wątku nie powinnam się na nim udzielać. Bardzo przepraszam, więcej nie będę.
Nie zamierzam przestawiać calego swojego życia (chociaż zdaje sobie sprawę, że zmiana będzie przeogromna), wyrzucać psa z łóżka i traktować tylko "jak psa", skoro od początku jest traktowany jak członek rodziny... Szkoda, bo myślałam, że dzieciowy wątek na dogo będzie inny niż te na ludzkich portalach i, że to właśnie na nim będzie sobie można o takich rzeczach pogadać i się pośmiać.
Ale jeśli ma być tylko o dzieciach i tylko śmiertelnie poważnie, to nic tu po mnie... :([/QUOTE]
Nie pozostaje mi nic innego jak się podpisać czterema łapkami pod powyższym...
I jakoś mniej mnie cieszy myśl o dziecku, kiedy sobie uświadamiam że przyjdzie mu żyć na świecie tak pełnym zajadłości...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marz']

Na koniec: ludzie kochają swoje psy i kochają swoje dzieci. I o ile dziecko na tym nie ucierpi (a nie wiem w jaki sposób by mogło) to jestem za tym, by traktować je po równo. Każdego człowieka i każdego psa. To właśnie z takiego odsuwania zwierząt od dziecka i nagłej degradacji (dopóki nie pojawiło się dziecko było "tiututututu", a jak przyjechało dziecko, to "ciesz się, że masz coś w misce i wychodzisz na godzinny spacer") rodzą się zabobony o agresji psów wobec dzieci.[/QUOTE]
no właśnie widać, że nie czytałaś, bo [B]nie było tu napisane, że gdy dziecko się pojawi, to wtedy wywalać psa z łóżka.[/B] [B]były za to argumenty, dlaczego psy nie powinny spać w jednym łóżku z noworodkiem czy małym niemowlakiem i to wcale nie chodziło o to, że pies nagle rzuci się na dziecko, nie.[/B] zapominacie, że tu też są "psiary" jak na całej reszcie wątków na dogo i to właśnie my obalamy mity dotyczące psiej agresji itp i to my staramy się ludziom uświadamiać, że nie trzeba a wręcz nie powinno się pozbywać psów gdy pojawia się mały człowieczek ;)


[URL]http://img804.imageshack.us/img804/6153/p1086204.jpg[/URL]
wymiękłam!:evil_lol::evil_lol::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']
Nie zamierzam przestawiać calego swojego życia (chociaż zdaje sobie sprawę, że zmiana będzie przeogromna), wyrzucać psa z łóżka i traktować tylko "jak psa", skoro od początku jest traktowany jak członek rodziny... [/QUOTE]
Andzike nie musisz Nelki wywalać z łóżka, jakby co to Nelka pójdzie w nogi , a młode na poduchę :) Ale generalnie to dziecię powinno chyba spać w swoim łóżeczku, a nie ze starymi ;) Cały dzień ją tulę, całuję , niuniam, kiziam i miziam, wisi mi przy cycu , ale do spania sory...do swojego wyra :)

Link to comment
Share on other sites

Ale się tutaj porobiło. Nie będę się już wypowiadać w kwestii aborcji żeby kategorycznie skończyć temat.

Ale co do cc i tego, ze bardzo boli to się nie zgodzę. Boli ale dość znośnie. Ja po 24h byłam na chodzie i to całkiem niezłym. A po pierwszej nocy byłam w stanie sama sie wykąpać. To prawda, ze do dziś a minęło prawie pół roku dotykając ranę czuję ze cos tam się działo ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Jest to sprawa indywidualna i tyle, nie ma się co sprzeczac nad wyższością sn nad cc.

Ja herbatek żadnych nie podaję, więc uspokajających też nie.
Dzisiaj Olus został ochrzczony. Był bardzo grzeczny i w kościele i w lokalu a oto dowód;) Oczywiście panowie stoją przy barze...
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/851/p1050655r.jpg/][IMG]http://img851.imageshack.us/img851/5692/p1050655r.jpg[/IMG][/URL]

Ze swoją mamą
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/11/p1050624j.jpg/][IMG]http://img11.imageshack.us/img11/6603/p1050624j.jpg[/IMG][/URL]

Ostatnio uwielbia wystawiać język, jak jaszczurka normalnie:)
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/3/p1050562y.jpg/][IMG]http://img3.imageshack.us/img3/363/p1050562y.jpg[/IMG][/URL]

Uśmiech dla wszystkich cioć;)
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/832/p1050542y.jpg/][IMG]http://img832.imageshack.us/img832/8475/p1050542y.jpg[/IMG][/URL]

Edit: Co do psów i dzieci, to sprawa nieco się zmienia jak już się dziecko pojawi. Co prawda Ida nie została zdegradowana i nadal jest tak samo kcchana i rozpieszczana jak była ale zmienia się stopień kontroli nad psem. Do tej pory było mi bez różnicy, ze sunia jest żywiołowa i nieostrożna, teraz muszę ją kontrolować, żeby Olkowi nie zrobiła krzywdy. Zarazków się nie boję. Sama śpię w łóżku, w którym śpi pies i gdyby Olek spał z nami (a śpi w swoim łóżeczku) to też spałby z psem, bo pies lezy tylko w nogach więc mu nie zagraża. Znajomi śmieją się, że mam syna i córkę i mają trochę racji. Wiadome jest, ze Oluś jest najważniejszy na swiecie i że kocham go jak szalona ale Ida też jest dla mnie najwazniejsza i też ją kocham jak szalona. Różnica jest taka, ze Olka kocham jak syna a Ide jak psa...ale jedno i drugie najmocniej na świecie.
A oto Oluś z Idą dzisiaj podczas wspólnego leżakowania:)
Ps. Nefesza ostatnio Ida sama przychodzi do Olka. A on jak głupi się do niej cieszy! To zdjecie też nie jest pozowane, oczywiście kontrolowane żeby Ida nie zgniotła Małego ale jedno i drugie szczęśliwe ze swojego towarzystwa.
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/190/p1050659h.jpg/][IMG]http://img190.imageshack.us/img190/5528/p1050659h.jpg[/IMG][/URL]

Edited by LAZY
Link to comment
Share on other sites

Moja Zocha od pierwszego dnia śpi w swoim łóżeczku, pięknie przesypia każdą noc (teraz to już w ogóle 12 godzin non stop), ze mną nie chciała spać, a w łóżeczku jest jej wygodnie, no i jest bezpieczna. Marusia śpi ze mną na łóżku, a ja nie muszę się martwić, że niechcący dziecko przygniotę, czy pies się na Zośkę wyłoży.
I z pewnością Mała nie jest niedopieszczona czy niekochana - ona uwielbia swoje łóżeczko ;)

Link to comment
Share on other sites

Rodzice Maciusia, nie demonizuj aż tak porodu. To Twoje pierwsze dziecko i tak naprawdę nie wiesz jak to wygląda. Ludzie często wyolbrzymiają, przekręcają i demonizują. Oczywiscie każdy ma inny próg bólu. Ja obie córki rodziłam naturalnie i nie wyobrażam sobie innej opcji, chyba, ze była by taka konieczność, bo coś zagrażało by moim dzieciom. Pierwszy poród miałam wywoływany a te porody podobno są bardziej bolesne... Szczere mówiąc ja ten poród bardzo dobrze wspominam, rodziłam dosłownie z uśmiechem na twarzy, wszyscy mnie straszyli bólem, ale nawet się nie zająknęłam, do końca żartowałam z lekarzem i położną. Zaczęło boleć pod koniec, ale to był pikuś. Drugi poród to był koszmar, myślałam, że zejdę z tego świata a po drodze pozabijam wszystkich, którzy mi na niej staną... I o ile ten pierwszy poród skończył się komplikacjami pt. krwotok (dzięki lekarzowi, który wyciskał mi Ingę i położnej, która mnie nacięła, a przy moich problemach ciążowych jedno i drugie jest niedopuszczalne) to po drugim porodzie wyszłam do domu po kilku godzinach a na drugi dzień wyszłam z psem na spacer. Przy obu porodach nie miałam zzo, przy pierwszym, bo mnie nastraszyli komplikacjami, a przy drugim, bo w Holandii nie dają a poza tym ja po 10 minutach od wparowania do szpitala urodziłam. Także nie ma się czego bać. Jesteśmy tak skonstruowane, żeby wszystko przeżyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agnieszka32']Moja Zocha od pierwszego dnia śpi w swoim łóżeczku, pięknie przesypia każdą noc (teraz to już w ogóle 12 godzin non stop), ze mną nie chciała spać, a w łóżeczku jest jej wygodnie, no i jest bezpieczna. Marusia śpi ze mną na łóżku, a ja nie muszę się martwić, że niechcący dziecko przygniotę, czy pies się na Zośkę wyłoży.
I z pewnością Mała nie jest niedopieszczona czy niekochana - ona uwielbia swoje łóżeczko ;)[/QUOTE]

[quote name='majuska']Andzike nie musisz Nelki wywalać z łóżka, jakby co to Nelka pójdzie w nogi , a młode na poduchę :) Ale generalnie to dziecię powinno chyba spać w swoim łóżeczku, a nie ze starymi ;) Cały dzień ją tulę, całuję , niuniam, kiziam i miziam, wisi mi przy cycu , ale do spania sory...do swojego wyra :)[/QUOTE]

[quote name='Figafiga']majuska święta prawda, ja też moje dziecię od najmłodszego fruu do łóżeczka, w końcu po te je kupiłam :-)[/QUOTE]

Z takiego od początku wychodziłam założenia, ale nie chcialabym, żeby wynikało z niego, że traktuję dziecko jako mniej ważny dodatek do psio-ludzkiej rodziny ;)

Link to comment
Share on other sites

Oluś cudny taki rozczochraniec jak mój :-) jak się urodził to czupryna jak u buszmena w pełnym znaczeniu tego słowa.:cool1::cool1:

Ja smarowałam Dentinoxem, ale wydaje mi się, że Antoś obejdzie się bez tego, nie tragizował, więc nie smaruję, ale mam w pogotowiu.

Link to comment
Share on other sites

na kanapę w sypialni dziecka pies nie ma u nas wstępu i tak było od samego początku, odkąd stanęła tam kanapa. i jestem pewna, że żadna krzywda się psom z tego powodu nie dzieje ;)
moja lena niestety ani jednej nocy nie przespała w swoim łóżeczku. w ogóle w nim nie sypia, co mnie martwi, bo ona po prostu nie potrafi w nim zasnąć. odkąd zbuntowała się przeciwko smoczkowi i wcale go nie chce, zasypia tylko przy cycu albo wożona w wózku lub na bujaczku z włączoną wibracją. położona po prostu na pleckach w łóżeczku czy na kanapie głośno protestuje. nie wiem jak to dalej będzie ale wiem, że w łóżeczku byłoby najbezpieczniej.


[URL]http://img832.imageshack.us/img832/8475/p1050542y.jpg[/URL]
ale przystojniak! :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...