Jump to content
Dogomania

Ajaks z Boguszyc znalazł dom na zawsze!...Ajaks pobiegł za Tęczowy Most


Zofia.Sasza

Recommended Posts

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]16-22 grudnia - nic złego się nie dzieje. Łapa Ajaksa siąpi płynem surowiczym, ale czystym, bez oznak zakażenia. Po "drodze" skończył nam się antybiotyk dopyszczny, więc stwierdziłam, że zobaczymy, co się będzie działo ( nie można go szprycować antybiotykiem w "nieskończoność" - skończył się w sobotę 21 grudnia). Powoli próbuję Ajaksa uruchamiać - znaczy: próbujemy ćwiczyć wychodzenie w szelkach - idzie nam raz lepiej, raz gorzej ( czytaj: Ajaks czasem przebiera łapkami, czasem jest ciągnięty). Postanowiłam, że w święta, ponieważ będę miała więcej czasu, Ajaks będzie ćwiczył co 2 godziny ( nawet wymyśliłam stelaż na kółkach do podtrzymywania = mobilne wieszaki na ciuchy).
23 grudnia rano - wyciągam Ajania na kocu na poranne sikanie i coś grubszego - łapa wygląda normalnie ( sprawdzam często). Po południu ( to wiem z "wywiadu", bo mnie nie było) Ajaks kłapie zębami przy próbie położenia na nosze. Wracam do domu ok. 18.00 - łapa Ajaksa wygląda źle - jest spuchnięta i bolesna, z przetok nadal sączy czysty płyn, ale łapka jest gorąca, obrzęknięta i boli :-(. Temperatura 39,3. Podaję znowu antybiotyk podskórnie i dopyszcznie ( daję, co mam na podorędziu - wcześniej te antybiotyki działały i mam nadzieję, że się te cholerne bakcyle nie uodporniły). Płuczę przetoki solą fizjologiczną z antybiotykami. Czekamy..... [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

24 grudnia ( wtorek) - Ajaks nie gorączkuje, łapa już wygląda " normalnie" ( to znaczy nadal oczywiście są przetoki, z których siąpi odrobina płynu, ale ewidentnie dziury się zmniejszają, kolor skóry wrócił do normy, niewielki obrzęk nadal się utrzymuje).

25 grudnia ( środa) - zaczęliśmy ćwiczenia ( mój pomysł ze stelażem podtrzymującym z wieszaków, niestety się nie sprawdził, więc wykonujemy ćwiczenia bierne). Ajaksowi strzela w stawie kolanowym tej chorej łapy, ale futrzak buntuje się dopiero pod koniec serii ćwiczeń, więc znaczy to, że go specjalnie nie boli. Wieczorem Ajanio złaził z kanapy - przód zsunął, tył podtrzymałam i jak złapał równowagę puściłam i tylko asekurowałam - zrobił sam trzy kroki ( tylnymi łapami też) i padł w legowisku :-).

[FONT=&quot]26 grudnia ( czwartek) - po śniadaniu, na trawce poćwiczyliśmy, a później Ajaks kuszony łapówką przez Jerzyka, po podniesieniu tyłu przeze mnie i asekurowaniu "przemaszerował" trzy metry. Następne ćwiczenia za parę godzin. Przydałaby się bieżnia rehabilitacyjna ( niestety, jest za droga, a jeżdżenie do Zielonej Góry na rehabilitację nie wchodzi w grę, bo to około 3-4 godzin - nie damy rady czasowo :-( ). Może ktoś ma jakąś wiedzę, czy istnieje coś takiego jak wypożyczalnia bieżni? [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]27 grudnia - 02 stycznia stan Ajaksa jest dobry, łapa się goi, już tylko czasami ( w czasie ćwiczeń) otwiera się jedna drobna dziurka, z której sączy płyn surowiczy. Nadal podaję mu antybiotyk dopyszczny ( boję się powtórki z 23 grudnia). Ajanio, niestety, nadal nie wstaje. Postawiony robi po kilka kroków. Problemem jest to, że mój kręgosłup już głośno wrzeszczy "dość" - nie pomaga już Voltaren, Ben Gay ani poduszka elektryczna ( 20 stycznia jadę na leczenie i już słyszę jak mnie doktor "zczochra"...). Kombinujemy, jak sobie ułatwić życie z niechodzącym, ważącym 53 kg psem ( szelki niekoniecznie się sprawdzają, bo to też dźwiganie i Ajaks ich zdecydowanie nie lubi - z założonymi szelkami tak się wywija, że z nich wyłazi). Aktualnie Ajanio jest wyciągany na ganek na kocu w celu załatwienia potrzeb. Targamy go tylko na łóżko i kanapę ( bo dotąd drze pysk aż dopnie swego :-D). [/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]03 - 07 stycznia - nic złego się nie dzieje. Łapka Ajaksa już wygojona, wszystkie dziurki się zamknęły, jedynym śladem po niedawnym koszmarze jest niewielki obrzęk tkanek i brak futra. Ajanio, niestety, nadal nie wstaje :-(. Ćwiczymy biernie.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]08 stycznia ( środa) - przyszły komórki macierzyste ze szpiku ( dużo tego - aż 450 ml do przetoczenia). Przyjechała nasza Pani Doktor wkłuć wenflon. Ajaksio ma już trochę pokłute łapki i były drobne problemy, ale w końcu się udało ( chociaż w trakcie Pani Doktor zaliczyła strzał kłem w powiekę.....brrrr). Zeszło ok.100 ml, kiedy Ajaks zrobił się niespokojny i musiałam go odłączyć. Podałam na wszelki wypadek Dexaven. Noc bez niespodzianek.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]09 stycznia - po porannym sikaniu, śniadanku i ćwiczeniach podłączyłam komórki i .....modliłam się, żeby udało się przetoczyć do końca. Trwało to ponad dwie i pół godziny ale Ajaks tym razem wykazał anielską cierpliwość i poszło wszystko :-). Wieczorem miałam mu wyjąć wenflon, ale zadzwonił Doktor Kemilew, że wysyła Ajaksowi kolejne komórki.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]10 stycznia - wieczorem podałam preparat z komórkami i wreszcie, ku uldze Ajania, pozbawiłam go wenflonu. A teraz czekamy.....[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]11 stycznia - łapa Ajaksa wygląda nad wyraz dobrze: rozmiary już zupełnie wróciły do normy, nie ma obrzęku. Niestety, Ajaks nadal nie wstaje. Nie daje się również podnosić - jak siada i pochodzę, żeby mu unieść pupę, Ajaks natychmiast się kładzie. Gdy schodzi z kanapy lub łóżka szybko podtrzymuję pupę i robimy po kilka, kilkanaście kroków ( podtrzymuję tył od dołu, bo gdy puszczę, łapy się załamują :-( ). Czekamy..... [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]12-16 stycznia nic się nie dzieje. Ajaks nadal nie wstaje. Ze względu na to, że w tym tygodniu jestem sama, nie mam możliwości wciągnięcia Ajania na łóżko czy kanapę, a więc i Ajaks nie ma możliwości chodzenia, bo z podłogi nie daje się podnieść do pionu. Ćwiczymy na "sucho". [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]17 stycznia - oprzyrządowanie Ajaksa wzbogaciło się o chodzik zbudowany przez siostrzeńca. Dziś była tylko próba, bo trzeba jeszcze poprawić mocowanie. Ajaks na chodziku kilka razy poprzebierał łapkami przemierzając drogę do biura, później do przedpokoju.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]18 stycznia - dzisiaj wrócił Jerzyk - psy oszalały z radości :-). Wieczorkiem Ajaks w chodziku przeszedł ze 100 m. Jutro powtórka z "rozrywki". Niestety od poniedziałku nie będzie regularnych ćwiczeń, bo z kolei ja wyjeżdżam, a jedna osoba nie jest w stanie umieścić Ajania w chodziku. Wracam w kolejną sobotę. W tygodniu Ajaks będzie ćwiczył jak Sebastian będzie u nas.[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czarok']Gwarantuję, że Ajaks nie cierpi ( nie pozwolilibyśmy na to). Jedyny dyskomfort dla futrzaka to fakt, że nie może gnać z resztą bandy na koniec ogrodu. Za to drze pysk z ganku oznajmiając całej wsi, że ON tu jest :-P.[/QUOTE]

Co do tego, że nie dacie mu cierpieć nie ma wątpliwości. Jestem szczęśliwa, że Ajaks ma taką Rodzinę, że tak bardzo jest kochany! Bardzo, ale to bardzo trzmam kciuki za jego zdrowie, samopoczucie i za to, żeby wstał.
Kocham tego psa tak po prostu. Za to jak godnie znosił wszelkie zabiegi i przymusowe uwięzienie na smyczy w linice. Za to, że potrafil jednym spojrzeniem podziękować za spacer. Kocham go też za to, że kiedy widzieliśmy sie ostatni raz, polizal mnie na do widzenia jakby wiedział, że widzimy się ostatni raz...
Kocham też Was Czarok i Medar za to, że daliście mu dom marzeń i wlaczycie o niego!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

19 stycznia - 03 luty - nic się nie dzieje - Ajaks ćwiczy chodzenie, początkowo w chodziku, a od kilku dni na podtrzymywanym tyle, bo przednie łapy już się wzmocniły. Daje nam popalić nocami - pić się chce: Ajunia zaczyna miałczeć, za gorąco: Ajunia zaczyna miałczeć, za twardo i chcemy znowu do łóżeczka: Ajunia zaczyna miałczeć....Wytresował nas sobie perfekcyjnie - oboje budzimy się natychmiast i spełniamy zachcianki sierściucha. Czujemy się jakbyśmy mieli małe dziecko, tylko my nie mamy po dwadzieścia kilka lat....Często w dzień czujemy się jak po nocnej wojnie....Ajaks dalej nie wstaje....Jak długo jeszcze damy radę fizycznie.....
04 luty - dzisiaj Ajanio przytrzymany przy schodzeniu z kanapy ustał parę sekund sam i sam zrobił dwa kroczki.
05 - 07 luty - w czasie wyprowadzania Ajaksa widzimy ( a raczej odczuwamy na własnych łapkach) poprawę stanu mięśni tylnych łap: na początku spaceru czujemy niewielki ciężar "maluszka" podpartego na szmacie przed tylnymi łapami i w tylnych szelkach, pod koniec, gdy już wracamy, ćwiczymy własne mięśnie - niedługo będę wyglądała jak Pudzian [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/003.gif[/IMG] . Dołączyliśmy kolejne ćwiczenia na spacerach - przysiady. Szkoda, że do lata daleko, bo Ajanio mógłby codziennie popływać, a tak pozostaje nam chodzenie.

Edited by czarok
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]08-20 luty - nic spektakularnego się nie dzieje. Ajaks od kilku dni wychodzi już na samych tylnych szelkach ( ze szmaty przed tylnymi łapami mogliśmy zrezygnować). Problemem jest to, że tak stawia tylne łapki, że ściera sobie grzbiety stóp i pazury do krwi ( od dziś spróbujemy jakoś zabezpieczać - kłopot w tym, że buty spadają....zobaczymy jak się sprawdzą bandaże). Dziś po raz pierwszy udało mi się Ajania podnieść do pionu z podłogi - Ajaks usiadł i z moją pomocą dźwignął tył, po czym podtrzymywany przeczłapał na ganek i siusiał na stojąco, po raz pierwszy bez szelek :-). I jeszcze - dwa dni temu, po raz pierwszy od listopada, podrapał się tylną łapą w brodę :-) ( to są takie malutkie kroczki, ale czy kiedykolwiek przełożą się na samodzielne wstawanie i chodzenie?).[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]21 luty - 10 marca - jest dość dobrze. Ajanio codziennie dzielnie ćwiczy chodzenie po kilkaset metrów. Codziennie też zasuwa na własnych łapkach na ganek ( tylko troszkę stabilizuję tył, bo niestety chwieje się na boki i Ajaks nie jest w stanie nad nim zapanować - trzymam lekko z boków w okolicach pachwin). Aktualnie jestem zarobiona w pracy, ale od przyszłego tygodnia będę wolniejsza i może uda nam się podjechać do Zielonej Góry na bieżnie wodną ( będę rozmawiała z doktorem i zobaczymy, co powie). [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]11 marca - dzisiaj po raz pierwszy od listopada Ajaksowi udało się zejść po schodkach z ganku na poranne siusianie ( z moją niewielką pomocą, ale bez szelek). Droga powrotna też odbyła się na łapkach Ajania i bez szelek :-) - drobniutkich kroczków ciąg dalszy :-).[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]13 marca wieczór - jestem załamana - tylne łapki Ajaksa spuchły, zwłaszcza prawa i znowu zaczął się sączyć płyn surowiczy - dziś Ajanio nie mógł iść na spacer. Jakby tego było mało temperatura ponad 40 stopni. Podałam antybiotyk. Od 14 marca Ajaks dostaje dwa antybiotyki parenteralnie. Je kiepsko ( psiego jedzenia nie rusza, ale wołowinką przygotowywaną do naszej zupy nie pogardził, jak również wołowinką już ugotowaną) i nadal gorączkuje :-( ......[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]15 marca rano - temperatura 39,3 ( spadła o 1 stopień). Śniadanie nietknięte...[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]Wiadomość z ostatniej chwili - Ajanio wmłócił obiad, temperatura 38,5 - miejmy nadzieję, że idzie ku dobremu :-).[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Do znudzenia będę powtarzać - jeśli Ajaks straci radość życia, jeśli miałby cierpieć przewlekle, to jesteśmy gotowi podjąć decyzję ostateczną. - nie będziemy go męczyć dla własnych ambicji. Dzisiaj już jest dobrze - Ajanio obiadek zarzucił bez wybrzydzania, nie gorączkuje, miałczy, jak czegoś chce. Nie chodzi, co prawda, ale to dlatego, że łapa jest spuchnięta i siąpi. Mam nadzieję, że jak zwykle po kilku dniach, obrzęk ustąpi i z łapki przestane się lać.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]16-27 marca - Ajaks znowu ćwiczy codzienne wychodzenie w szelkach - łapki bardzo powolutku się wzmacniają...[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]28 marca - ponieważ samo wychodzenie w szelkach nie przynosi bardzo znaczących efektów, doszliśmy do wniosku, że jednak trzeba wspomóc rehabilitację Ajaksa. Dziś byliśmy w lecznicy Help w Zielonej Górze. Ajaks został porządnie przebadany neurologicznie i Doktor zlecił zabiegi rehabilitacyjne i ćwiczenia. Tylko dzięki Sebastianowi, Ajaks ma szansę na chodzenie, bo my, choćbyśmy bardzo chcieli, nie dalibyśmy rady codziennie jeździć do Zielonej - ok.50 km w jedną stronę + ok.godziny zabiegów i ćwiczeń ( łącznie to ok.2,5-3 godziny).[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]31 marca - 05 kwietnia - Ajaks codziennie ma wykonywany drenaż limfatyczny i zabiegi laserem, dodatkowo codziennie ćwiczy na bieżni wodnej. Po tygodniu jest znacząca poprawa - Ajanio bardzo wzmocnił mięśnie i już jest w stanie sam przejść kilka metrów. Na razie jeszcze nie wstaje sam ( trzeba mu podnieść tył na szelkach), ale Pani Rehabilitantka jest dość zadowolona z postępów. My również odczuwamy poprawę - Ajanio już nie jest ciągany na kocu na ganek - wychodzi w szelkach, żeby załatwić potrzeby fizjologiczne. Po mieszkaniu też chodzi podtrzymywany w szelkach ( bo oczywiście drze pysk, jak zostaje sam w innym pomieszczeniu niż my i trzeba go przeprowadzać :D ).[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]6 kwietnia - przed chwilką Ajaks przeciągnął mnie przez pół podwórka....Leżał sobie na trawce na słoneczku. Ponieważ zaczął marudzić, to podeszłam, żeby go zaprowadzić do domu. Gdy Ajanio wstał na łapki, zza płotu u sąsiadów zaczął go obszczekiwać Gibson....Ajaks tak wydarł do płotu, że nie mogłam za nim nadążyć - napyskował Gibsonowi i dopiero pozwolił się zaciągnąć do domu :-P .[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...