Ewa Marta Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Zaglądam po urlopie i widzę, że dużo się dzialo... Najważniejsze, że Ajanio zdecydowanie lepiej się czuje i Wy możecie odetchnąć, kiedy z łapek się nie sączy:-( To prawda, że ta chora starość jest koszmarna, ale jestem pewna, że Ajanio czuje, że go kochacie, że walczycie o niego i sam chce żyć, bo jest szczęśliwy. Oby ten mądry i wspaniały pies jak najdłużej mógł cieszyć się dobrym samopoczuciem!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 Aż się boję zapytać... Urodziny były?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emilia2280 Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 wlasnie ?.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted August 7, 2013 Share Posted August 7, 2013 Były, były :-). Jeśli nasz aparat odżyje, to nawet będą zdjęcia. Wcześniej nie mieliśmy czasu na wklejanie, bo goście, a dziś Medar znalazł aparat na dworze ( po kilku burzach w międzyczasie :-( ). Ajaksio przez miesiąc po transfuzji miał zupełnie suche łapki :-). Niestety przedwczoraj znowu zaczęło się lać :-(. Na razie obserwujemy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted August 9, 2013 Share Posted August 9, 2013 Dobry i miesiąc lepszego samopoczucia. Ajaniu, nieprzerwanie kocham Cię cudny psie i trzymam za Ciebie kciuki mocno!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted August 20, 2013 Share Posted August 20, 2013 [COLOR=#0000ff][B]Proszę, głosujcie na "Ostatnią Szansę" - znowu próbuje zawalczyć na krakvecie...[/B][/COLOR] [url]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=16877[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted September 13, 2013 Share Posted September 13, 2013 Dziś umarła Zosia Domaniewska [*] Ajaniu, dużo jej zawdzięczasz, bo to ona Cie wypatrzyła w tłumie psów potrzebujących pomocy:-( [URL]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=638986459459110&set=a.205669219457505.56707.100000432850105&type=1&theater[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted September 13, 2013 Share Posted September 13, 2013 Zofia uratowała życie wielu zwierzakom, między innymi Ajaksowi, którego wypatrzyła w Boguszycach i znalazła dla niego pomoc....Żegnaj Zosiu ['] ['] ['] Nigdy nie przypuszczałam, że to Ty będziesz czekać na Ajaksa po drugiej stronie tęczy, a nie odwrotnie..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted September 14, 2013 Share Posted September 14, 2013 Miałam zaszczyt wieźć z Zosią Ajaksa z Boguszyc do warszawskiej lecznicy i nigdy nie zapomnę tej wycieczki psa po nowe życie. Ostatni raz spotkałam Ją pod koniec lipca na Młocinach - oczywiście biegała gdzieś w kociej ważnej sprawie! Mam teraz wrażenie, że nie skarżyła się głośno na swoją sytuację a Jej organizm nie wytrzymał napięcia spowodowanego nadmiarem obowiązków i wrażeń :( Będę za Nią tęsknić, a postaram się zapamiętać taką, jaką widziałam 30 czerwca w Grodzisku Maz. na zawodach Rally-o, gdzie pięknie ukończyła zawody z psiakiem z Ostatniej Szansy :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ostatniaszansa Posted September 14, 2013 Share Posted September 14, 2013 Odszedł dużo za wcześnie Przyjaciel Zwierząt. Walczyła o psy,koty o siebie nie dbała... Już nie zadzwoni,żeby się z nami umówić na wyjazd do Boguszyc do psiaków które tak pokochała i poświęcała każdą wolną chwilę :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted September 16, 2013 Share Posted September 16, 2013 (edited) nieaktualne [COLOR=#ffffff]iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii[/COLOR] Edited September 23, 2013 by jola_li Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted September 17, 2013 Share Posted September 17, 2013 (edited) Pogrzeb Zosi w czwartek 19.09.13 Najpierw ceremonia pożegnania w domu pogrzebowym na Powązkach Wojskowych o 13.15 Potem o 14.30 odprowadzenie urny spod VI bramy do grobu na Starych Powązkach. Edited September 17, 2013 by Ewa i flatki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted September 29, 2013 Share Posted September 29, 2013 Ajanio ma coraz większe problemy z chodzeniem [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/015.gif[/IMG] . Tylna łapy się załamują, cały tył przy chodzeniu mocno zarzuca. Podaję mu Nivalin i Milgammę, ale to niewiele daje [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/015.gif[/IMG] . Obawiam się, że lada chwila łapki zupełnie odmówią posłuszeństwa. Na razie Ajaks dzielnie walczy, nie poddaje się - nadal wdrapuje się na kanapy i łóżko, wychodzi sam na dwór. Widać, że go nie boli, tylko przewodnictwo nerwowe jest coraz gorsze. Apetyt ma dobry, cieszy się na każdy gest i łapówkę, drze pysk, jak czegoś chce [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] . Kończymy właśnie kurację antybiotykiem, bo mieliśmy ostry rzut gronkowca ( trzeba było nawet futerko pod pachami wygolić, bo zrobiły się rany). Łapki nie ciekną, ale są opuchnięte ( co też nie ułatwia chodzenia Ajaksowi) i tak sobie myślę, że spróbujemy w tym tygodniu znowu przetoczyć mu osocze ( po poprzednim toczeniu przez miesiąc łapy były suche i "chude"). Ostatnią deską ratunku będzie Trocoxil ( którego się boję, bo poprzednio Ajaksowi wyskoczyło ostre zapalenie trzustki właśnie po Trocoxilu, ale jak nie będzie wyjścia...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted September 29, 2013 Share Posted September 29, 2013 Biedny kochany Pies... Jesteście wspaniali, że walczycie o niego i robicie wszystko co można, że dzięki Wam wygrał z losem piękne lata, ale przychodzi czas, że "wszystko co można" nie wystarczy :(... Ajaksiu, nie daj się!... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted September 29, 2013 Share Posted September 29, 2013 Bardzo mocno trzymam kciuki za Ajania, żeby mu się jeszcze udało... Czy Cimalgex, to lek podobny do Trocoxilu? Mój Semik dostawał go zanim zaczął brać niestety już na stałe steryd - Medrol. Jeśli Cimalgex mógłby jakoś wesprzeć Ajania, mam 8 tabletek 80 g i mogę Wam wysłać. To nie jest tani lek, za tabletkę u weta płaci sie 5 zł. Chętnie sprezentuję je w razie czego Ajaniowi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted September 29, 2013 Share Posted September 29, 2013 I Cimalgex i Trocoxil to leki z grupy koksybów ( NLPZ). Trocoxil jest bardzo drogi - za jedną tabletkę płaciłam około 100,00 zł - stosowany raz w miesiącu. Z tego co czytam, Cimalgex stosuje się raz dziennie ( na wagę Ajaksia - 1,5 tabletki) - wychodzi 45 tabletek na miesiąc razy 5,00 zł = 225,00 zł. Ale jak będzie trzeba, jestem gotowa spróbować ( może objawy niepożądane będą mniejsze). Ewa Marta, zgłoszę się do Ciebie, jeśli wet zadecyduje, żeby Ajaksowi podać NLPZ - dziękuję :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted September 29, 2013 Share Posted September 29, 2013 [quote name='czarok']I Cimalgex i Trocoxil to leki z grupy koksybów ( NLPZ). Trocoxil jest bardzo drogi - za jedną tabletkę płaciłam około 100,00 zł - stosowany raz w miesiącu. Z tego co czytam, Cimalgex stosuje się raz dziennie ( na wagę Ajaksia - 1,5 tabletki) - wychodzi 45 tabletek na miesiąc razy 5,00 zł = 225,00 zł. Ale jak będzie trzeba, jestem gotowa spróbować ( może objawy niepożądane będą mniejsze). Ewa Marta, zgłoszę się do Ciebie, jeśli wet zadecyduje, żeby Ajaksowi podać NLPZ - dziękuję :-)[/QUOTE] Czekam w takim razie na sygnał. Może udałoby się kupić gdzieś taniej w internecie? Jeśli Ajanio będzie mógł brać Cimalgex, poszperam, może gdzieś będzie taniej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted October 17, 2013 Share Posted October 17, 2013 Powiem tak, jestem głupia i nic z tego nie rozumiem ( a niby mam jakąś wiedzę teoretyczną :-D ). Ajaks dostaje od dwóch tygodni steryd ( Depo Medrol) raz w tygodniu w injekcji. Bałam się sterydów, bo wcześniej po Encortonie było nasilenie obrzęku limfatycznego i wycieków z łapek....Po dwóch tygodniach sterydu podawanego domięśniowo raz w tygodniu łapy są "chude" ( znaczy bez obrzęków) :lol: . Ajaks kula się dzielnie, znaczy - chodzi mu się trochę lepiej ( a wczoraj nawet kicał na złamanie karku za resztą bandy na koniec ogrodu :-P ). Nie mam pojęcia jak to działa, ale na razie działa - Ajaks nadal chodzi ( chociaż z problemami, bo tył mu zarzuca równo) i nie cierpi :lol: , a ja się modlę, żeby to działało jak najdłużej.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 17, 2013 Share Posted October 17, 2013 [quote name='czarok']Powiem tak, jestem głupia i nic z tego nie rozumiem ( a niby mam jakąś wiedzę teoretyczną :-D ). Ajaks dostaje od dwóch tygodni steryd ( Depo Medrol) raz w tygodniu w injekcji. Bałam się sterydów, bo wcześniej po Encortonie było nasilenie obrzęku limfatycznego i wycieków z łapek....Po dwóch tygodniach sterydu podawanego domięśniowo raz w tygodniu łapy są "chude" ( znaczy bez obrzęków) :lol: . Ajaks kula się dzielnie, znaczy - chodzi mu się trochę lepiej ( a wczoraj nawet kicał na złamanie karku za resztą bandy na koniec ogrodu :-P ). Nie mam pojęcia jak to działa, ale na razie działa - Ajaks nadal chodzi ( chociaż z problemami, bo tył mu zarzuca równo) i nie cierpi :lol: , a ja się modlę, żeby to działało jak najdłużej....[/QUOTE] I ja dołączam się do tych modlitw:-) i cieszę się razem z Wami polepszeniem stanu Księciunia! Też się bałam sterydów, ale od roku mój Semik jest na Medrolu, dostaje pół tabletki raz dziennie, a do tego na wszelki wypadek osłonowo 1 kapsułkę Essentiale Forte na wątrobę i nie dość, że dużo lepiej chodzi, to i wyniki badań ma super! Oby to samo działo się u Ajania:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted October 19, 2013 Share Posted October 19, 2013 [quote name='czarok']Powiem tak, jestem głupia i nic z tego nie rozumiem ( a niby mam jakąś wiedzę teoretyczną :-D ). Ajaks dostaje od dwóch tygodni steryd ( Depo Medrol) raz w tygodniu w injekcji. Bałam się sterydów, bo wcześniej po Encortonie było nasilenie obrzęku limfatycznego i wycieków z łapek....Po dwóch tygodniach sterydu podawanego domięśniowo raz w tygodniu łapy są "chude" ( znaczy bez obrzęków) :lol: . Ajaks kula się dzielnie, znaczy - chodzi mu się trochę lepiej ( a wczoraj nawet kicał na złamanie karku za resztą bandy na koniec ogrodu :-P ). Nie mam pojęcia jak to działa, ale na razie działa - Ajaks nadal chodzi ( chociaż z problemami, bo tył mu zarzuca równo) i nie cierpi :lol: , a ja się modlę, żeby to działało jak najdłużej....[/QUOTE] Niech działa jak najdłużej!!! I pomyśleć, że Ajaks wkroczył w piąty rok dobrego życia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted November 27, 2013 Share Posted November 27, 2013 Kalendarium walki o Ajaksa 03 listopada 2013 ( niedziela) - Ajaks coraz gorzej chodzi mimo regularnego podawania Depo Medrolu, Nivalinu i Milgammy. Ma coraz większe problemy ze wstawaniem i jest w stanie przejść coraz krótsze odcinki. W mojej ocenie jeśli nic nie zrobimy, trzeba się będzie z Ajaniem pożegnać w ciągu 2-3 tygodni.... Zaczynam grzebać w necie. O komórkach macierzystych i ich zastosowaniu u psów przeczytałam chyba wszystko i doszłam do wniosku, że to ostatnia szansa. 04 listopada ( ponidziałek) dzwonię do doktora Kemilewa - mam mnóstwo pytań. Po niemal godzinnej rozmowie zapada decyzja - podajemy. Muszę jeszcze przekonać naszego Doktora, że trzeba, że warto zaryzykować. 05 listopada ( wtorek) wieczorem rozmawiam z doktorem Węgrzynem. W środę doktor Węgrzyn kontaktuje się z doktorem Kemilewem i JEST ta najważniejsza decyzja - TAK. Umawiam się z doktorem Kemilewem, że prześle komórki w ciągu tygodnia. Niestety, ze względu na wolny poniedziałek ( 11 listopada), nie ma preparatów do przygotowania komórek. Termin przesuwa się o tydzień. 21 listopada ( czwartek) dostaję informację, że komórki macierzyste są już u kuriera i następnego dnia będą u mnie. 22 listopada ( piątek) rano - Ajaks po raz pierwszy nie dał rady wstać, nie jest w stanie chodzić, tył ma sparaliżowany. Niestety znowu mamy pod górkę ( przed przyjazdem kuriera zadzwonił doktor Kemilew, że tego praparatu nie możemy podać, bo okazał się zanieczyszczony). Gdy doktor usłyszał, że Ajaks już nie chodzi postanowił przygotować następny preparat, który dotarłby do mnie w sobotę. 23 listopada ( sobota) odbieram gotowe komórki macierzyste. Około godziny 17 doktor Węgrzyn podaje Ajaksowi dożylnie preparat. Nic złego się nie dzieje. Jedynie dwa razy w odstępie 2-3 godzin Ajaks 2 razy bardzo dużo siusia. 24 listopada ( niedziela) - Ajaks nadal nie wstaje. Wynosimy go kilka razy dziennie na dwór, bo widać, że na siłę próbuje utrzymać czystość w domu. Siusia i kupkę robi na leżąco. Późnym wieczorem Ajaks chce zejść z kanapy. Zsuwa przednie łapy, podtrzymuję mu tył, Ajaks staje na czterech łapach i stoi parę sekund. Chwilkę później Jerzyk rzuca mu łapówkę 2 metry od nosa, Ajaks usiłuje wstać i udaje mu się na mocno przygiętych łapkach zrobić 2-3 kroki. 25 listopada ( poniedziałek). Rano Ajaksa wynosimy i wnosimy do domu. Cały dzień jestem poza domem, a jedna osoba nie jest w stanie go wynieść więc w dzień panowie sobie radzą przy pomocy szmaty. Po moim powrocie wynosimy Ajania na trawkę. Kilkanaście minut później idziemy go zabrać i jakież jest nasze zdumienie - Ajaks leży na ganku, pokonał kilka metrów i wszedł po pięciu schodkach. 26 listopada ( wtorek), rano wynosimy Ajaksa. Kilkanaście minut później idziemy zabrać futrzaka do domu. Gdy Ajaks zobaczył nosze, zaczął się podnosić i stanął sam na czterech łapach. Z pomocą Jerzyka, który asekurował mu chwiejący się tył, Ajaks wszedł na ganek, chwilkę postał i chwiejnym krokiem sam poszedł na posłanie do sypialni. Po południu Ajaks sam wrócił do domu i padł w przedpokoju. Wieczorem głośno domagał się wejścia do łóżka. Sam wsadził przednie łapki na kołdrę i z moją pomocą uszczęśliwiony znalazł się na kołdrze. 27 listopada ( środa) - rano z dworu Ajaks sam wraca do domu i sam wdrapuje się na łóżko bez niczyjej pomocy. CDN. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted November 27, 2013 Share Posted November 27, 2013 Boże jedyny..... najkochańszy pies!!!! Tak bardzo chce żyć, tak się stara:-) Kochani, wielki szacunek za całokształt! Gdyby okazało się, że potrzebne byłoby jakieś wsparcie finansowe na leczenie Ajania, konieccznie dajcie znać. On dla mnie zawsze będzie bardzo ważny i bardzo chętnie wesprę jego leczenie jakąś kwotą. Ajaniu, życzę Ci jak najwięcej dni, w których będziesz potrafił się podnieść. Dla psa, który chce zachować czystość w domu, który chce chodzić to musiał byc bardzo cięzki czas.... Nie mówiąc o Was Czarok i Medar... domyślam się, jak ciężko jest patrzeć na tak niedomagającego Ajaksa:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted November 27, 2013 Share Posted November 27, 2013 Nigdy nie nadziękujemy się dość za to wszystko, co zrobiliście i robicie dla Ajaksa! Kochane, dzielne psisko :(... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted November 27, 2013 Share Posted November 27, 2013 niesamowite! Trzymajcie się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czarok Posted December 3, 2013 Share Posted December 3, 2013 Ciąg dalszy: 28 listopada ( czwartek) - tego dnia Ajaks około południa zrobił tylko kilka metrów z biura do salonu. 29 listopada ( piątek) - Ajaks nie chodzi. Dzwonię do doktora Kemilewa, który wyjaśnia mi, że tak może być, ale najważniejsze jest to, że komórki zadziałały, bo Ajanio przez trzy dni chodził. Mamy uzbroić się w cierpliwość i obserwować. Wieczorem oglądam łapki Ajaksia i zauważam, że prawa jest nieco opuchnięta, a spomiędzy palców w jednym miejscu cieknie płyn przesiękowy. Nie zaniepokoiło mnie to specjalnie, bo wcześniej przez kilka miesięcy lało się bez przerwy i w dużych ilościach z całych łap. Jedyne, co różniło ten obrzęk od poprzednich to nieco pogrubiałe i twarde mięśnie uda. 30 listopada ( sobota) - sprawdzam łapy Ajaksa - nie jest dobrze: mięśnie uda są bardzo napięte i nieco tkliwe. Próbuję rozmasowywać. Po masażu na krótko jest lepiej. Wieczorem Ajaks przy próbie masażu prezentuje większe objawy bólowe niż rano. 01 grudnia ( niedziela) - rano łapa Ajaksa wygląda bardzo źle. Przez noc obrzęk jeszcze się powiększył i rozlał. Łapa jest gorąca i bardzo bolesna na dotyk. Jedziemy do Zielonej Góry na diagnostykę. Rtg łapy bez zmian. Rtg kręgosłupa: zmiany zwyrodnieniowe ( ale to wiedzieliśmy i bez zdjęcia). USG brzucha poza nieco powiększoną śledzioną o jednorodnej echogeniczności, bez zmian. USG łapy - obraz hypoechogeniczny ( stan zapalny, budujący się ropień? - to już wiem, po rozmowie z kolegą lekarzem, który od lat wykonuje codziennie USG i ma bardzo duże doświadczenie). Badanie rektalne bez zmian. Temperatura 38,5. Wyniki badań laboratoryjnych: morfologia niemal w normie poza podwyższonymi WBC - 17,88 tys; AST, ALP, kreatynina, mocznik, amylaza, lipaza, potas, białko całkowite - w normie; albuminy nieco obniżone - 29,1 g/L, glukoza obniżona - 57 mg/dL, ALT podwyższona 180 U/l i podwyższone OB - 51. Ajaniowi zlecono leki poprawiające krążenie, a nam obserwację... 01/02 grudnia ( noc) - Ajaks budzi nas co godzinę dwie: "płacze" mimo, że na noc podałam mu Tramal. 02 grudnia ( poniedziałek) - łapa wygląda tragicznie. Przy próbie położenia Ajaksa na noszach Jerzyk zaliczył zęby w palcu - Ajania bardzo boli [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/015.gif[/IMG] . Dzwonię do doktora Węgrzyna, umawiamy się na wieczór, bo doktor ma ważny wyjazd, a ja cały dzień pracuję. W ciągu dnia z Ajaksem jest Jerzy - Ajanio często "płacze" mimo podanego rano Tramalu [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/015.gif[/IMG] . O 19.30 jesteśmy w lecznicy. Doktor ogląda łapkę Ajania. Mierzy temperaturę: 40,6. Ajaks dostaje dwa antybiotyki i silny środek przeciwbólowy długo działający. 02/03 grudnia ( noc) - wszyscy śpimy dużo lepiej niż poprzedniej nocy. Ajaks budzi nas po czwartej - chciało mu się bardzo pić: wypił całą, dużą michę wody i znowu zasnął. 03 grudnia ( rano) - temperatura 39,0. Łapa wygląda jakby nieco lepiej ( mam nadzieję, że nie są to moje pobożne życzenia). W ciągu dnia Ajaks już tak bardzo nie " płacze". Na 19.00 jesteśmy umówieni w lecznicy. Ajaks znowu dostanie leki....CDN. Nich mi ktoś powie: dlaczego, do diabła, tego psa zły los tak prześladuje? Mało się wycierpiał do tej pory? Gdzie, do cholery, jest sprawiedliwość? [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/015.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.