Aleksandra. Posted May 14, 2009 Share Posted May 14, 2009 Tydzień temu byłam na działce z moimi dwiema suczkami. Oczywiście po powrocie do domu był przegląd czy nie mają kleszczy. Nic nie znalazłam. 3 dni temu podczas zabawy zauważyłam dość sporego kleszcza u większej suni.. Odrazu go wyciągnęłam. Przed wczoraj suka zaczęła być osowiała.. Zjadła mniej niż zwykle.. W ogóle nie skojarzyłam faktów.. Byłam głupia.. :-( Wczoraj zaczęła ciężko oddychać, praktycznie nie wstawała z miejsca, miała podkulony ogon i zamglone oczka... Gdy zawołałam ją na jedzenie podeszła niepewnym krokiem, łapy jej się plątały.. Zerknęła tylko na miske i powędrowała w kierunku swojego legowiska.. Nie dotarła daleko, bo nóżki jej się rozjechały i po prostu upadła... Odrazu zadzwoniłam do taty, żeby przyjechał z pracy i zabrał nas do weta... Pies jeszcze o własnych siłach zszedł z pierwszego piętra, miała kilka potknięć ale nie było źle. Przed wyjazdem zrobiła siusiu... Mocz był z dużą ilością krwi, bardzo ciemny... Do samochodu musieliśmy ją wsadzić, bo nie dała już rady sama się wdrapać. W klinice sunia przewróciła się poraz trzeci. Łapy jej się rozjeżdżały. W gabinecie Pani weterynarz spytała o objawy i czy psina miała kleszcza. Wtedy mnie olśniło... Mojej małej zmierzono temperature... 40 stopni.. Weterynarz odrazu powiedziała - Babeszjoza. Pobrała jej krew, dała peralgine na zbicie gorączki, antybiotyki i coś jeszcze... Poza tym moja myszka dostała 3 kroplówki które podaliśmy jej już na własną rękę w domu. Chcieliśmy jej zaoszczędzić dodatkowego stresu. Zaraz jedziemy do kliniki po wyniki badań i zobaczymy co jeszcze dadzą Gajci.. Dzisiaj jest z nią dużo lepiej. Spadła jej gorączka, pije, zjadła nie wiele, ale jednak zawsze coś. Jednak wciąż jest osowiała, nogi jej się plączą, uderza się o meble, chodzenie jest dla niej męczące, ale mocz się rozjaśnił. Piszę ponieważ czytałam i wiele osób miało doczynienie z tym paskództwem. Czy mojemu słoneczku nic nie będzie? Ma szanse na całkowite wyleczenie się? Nie jest młodym silnym psem.. to staruszka która wiele w swoim życiu przeszła... Nigdy sobie nie wybacze swojej głupoty... Gdybym zareagowała wcześniej... :-( (Przepraszam jeśli nie potrzebnie założyłam osobny wątek, ale nie wiem czy mogłam się podłączyć do postów z 2006 roku.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted May 14, 2009 Share Posted May 14, 2009 Mój pies "odsypiał" przez 2-3 dni od podania leków. Choroba bardzo osłabia, musisz dać jej czas na dojście do siebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted May 14, 2009 Share Posted May 14, 2009 Przy bardzo ciemnym moczu i problemach z utrzymaniem równowagi stadium choroby jest już dość zaawansowane niestety... Jak będzie ze zdrowiem psiny, to tylko czas pokaże, niemniej jednak jeżeli przeżyje, czego jej gorąco życzę, kilka tygodni po chorobie zrób badania krwi pod kątem wątroby i nerek. Mogą być uszkodzone nawet mimo braku objawów, a im szybciej zacznie się je leczyć, tym lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandra. Posted May 14, 2009 Author Share Posted May 14, 2009 Mam już wyniki badań. :) Gaja jest bardzo silna. :) Weterynarz powiedziała, że wyniki są dobre jak na babesia canis. Dzisiaj i jutro dostanie jeszcze po 2 kroplówki. Jutro i w niedziele dostanie antybiotyki a w poniedziałek jeszcze dawke Imizolu. :) Mam nadzieje że teraz wszystko będzie już dobrze. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewka122 Posted May 14, 2009 Share Posted May 14, 2009 [quote name='Aleksandra.']Mam już wyniki badań. :) Gaja jest bardzo silna. :) Weterynarz powiedziała, że wyniki są dobre jak na babesia canis. Dzisiaj i jutro dostanie jeszcze po 2 kroplówki. Jutro i w niedziele dostanie antybiotyki a w poniedziałek jeszcze dawke Imizolu. :) Mam nadzieje że teraz wszystko będzie już dobrze. :)[/quote] Ja osobiście życzę jej jak najszybszego powrotu do zdrówka(odpukać, żeby nie było odwrotnie) Ja straciłam dwie suczki przez tą chorobę i trzecia mi też zachorowała ale ją uratowaliśmy(na całe szczęście)(i to też odpukać). Pozdrawiam Ciebie i twojego psiaka :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.