MonikaP Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 No tak, niestety, nasze "mleczko powszednie" jest okupione permanentną ciążą i laktacją u krów... :shake: A co do kurek, to jeśli one są rzeczywiście z jakiejś linii typowo fermowej,to mogą mieć problemy z przystosowaniem, ale to nie jest tak, że z natury żyją tylko dwa lata - po prostu po tym czasie ich trzymanie przestaje się opłacać, więc...stąd mamy potem w zamrażarkach supermarketowych tzw. kury na rosół... Musiałabyś, BIANKO, pewnie troszkę im wzmocnić odporność, może przebadać na obecność salmonelli (to tak i dla bezpieczeństwa ludzi, i kurek ;-) ), może podpytać jakiegoś znajomego weta, jak można im jeszcze pomóc, żeby przystosowały się do normalnego życia. Bo one od urodzenia żyły w sztucznym świetle, nieśność właśnie nim miały regulowaną, więc teraz po prostu "zgłupiały". P.S. A u jednego "mojego" profesora to kurki mają swoje solarium na schodkach tarasu....:lol:...a jeszcze u mojej cioci miały swoją ławkę, specjalnie w miejscu nasłonecznionym, żeby się mogły opalać :evil_lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='MonikaP']Amarylis, ale jakiegoś buhajka też Biance sprezentujesz? ;-) Bo krowa bez niego nie będzie dawać mleka ;-).[/quote] Mój dziadek miał krowę, nigdy nie było przy niej byczka za to do końca dawała duże ilości mleka. Zawsze było mleko śmietana i twarogi, teraz krowy nie ma są kozy niestety :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MonikaP Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='Anastazja&Aleksander']Mój dziadek miał krowę, nigdy nie było przy niej byczka za to do końca dawała duże ilości mleka. Zawsze było mleko śmietana i twarogi, teraz krowy nie ma są kozy niestety :placz:[/quote] Byczka przy niej osobiście być nie musi, ale byczek musi zadziałać, żeby był cielak. Bez tego nie ma mleka ;-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='MonikaP']Byczka przy niej osobiście być nie musi, ale byczek musi zadziałać, żeby był cielak. Bez tego nie ma mleka ;-).[/quote] Nie rozumie, skoro nigdy krowa nie widziała byczka na oczy to jak cielaczek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MonikaP Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='Anastazja&Aleksander']Nie rozumie, skoro nigdy krowa nie widziała byczka na oczy to jak cielaczek.[/quote] Hm, no nie wiem, czy ja mam Ci mówić, jaki ma związek posiadanie dziecka z wydzielaniem mleka? ;-) Krowa może zostać także sztucznie zapłodniona - przyjeżdża inseminator z taką specjalną rureczką ;-) i po jakimś czasie rodzi się cielak. Niestety często tuż po porodzie się go zabiera (a potem mamy "dobrą" cielęcinkę w sklepie), a krowę żywi się tak, żeby jak najbardziej pobudzić laktację - w ten sposób może dawać mleko nawet przez 300 dni. I żeby dawała je właściwie non-stop, to bardzo szybko po urodzeniu cielaczka znów się ją "zapładnia"...i tak do...."zmęczenia materiału" :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='MonikaP']Hm, no nie wiem, czy ja mam Ci mówić, jaki ma związek posiadanie dziecka z wydzielaniem mleka? ;-) Krowa może zostać także sztucznie zapłodniona - przyjeżdża inseminator z taką specjalną rureczką ;-) i po jakimś czasie rodzi się cielak. Niestety często tuż po porodzie się go zabiera (a potem mamy "dobrą" cielęcinkę w sklepie), a krowę żywi się tak, żeby jak najbardziej pobudzić laktację - w ten sposób może dawać mleko nawet przez 300 dni. I żeby dawała je właściwie non-stop, to bardzo szybko po urodzeniu cielaczka znów się ją "zapładnia"...i tak do...."zmęczenia materiału" :-([/quote] nie będę sie wypowiadać ekspertem nie jestem, wiem tylko że była jedna krowa, cielaków nie pamietam. A te zmeczenie materiału to dziwnie brzmiało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MonikaP Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='Anastazja&Aleksander']nie będę sie wypowiadać ekspertem nie jestem, wiem tylko że była jedna krowa, cielaków nie pamietam. A te zmeczenie materiału to dziwnie brzmiało.[/quote] Nie musisz pamiętać cielaków, bo rzadko kiedy są przy swojej mamie dłużej, niż kilka dni, a czasem ledwie kilka godzin :-(. "Zmęczenie materiału" było w cudzysłowie i z odpowiednią ikonką, ale czasem trudno znaleźć bardziej odpowiednie słowa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='MonikaP']Nie musisz pamiętać cielaków, bo rzadko kiedy są przy swojej mamie dłużej, niż kilka dni, a czasem ledwie kilka godzin :-(. "Zmęczenie materiału" było w cudzysłowie i z odpowiednią ikonką, ale w rzeczywistości jest ....ech...[/quote] Brak mi słów, jedna krowa i taki z niej przemiał , pewnie w oborze bez światła i na samych paszach. widać musze pojechać do dziadka i powiedzieć mu że jest sadystą mieć jedna krowa i tak ja meczył i te cielaki na rzeź, pewnie jechały do szczecina bo u nas rzeźni nie ma. Teraz moja matka dla mojej anastazji kupiła kuca, już musze pomyśleć jak jego explatować, bo trzeba jak najwięcej wyciagnąć przecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MonikaP Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='Anastazja&Aleksander']Brak mi słów, jedna krowa i taki z niej przemiał , pewnie w oborze bez światła i na samych paszach. widać musze pojechać do dziadka i powiedzieć mu że jest sadystą mieć jedna krowa i tak ja meczył i te cielaki na rzeź, pewnie jechały do szczecina bo u nas rzeźni nie ma. Teraz moja matka dla mojej anastazji kupiła kuca, już musze pomyśleć jak jego explatować, bo trzeba jak najwięcej wyciagnąć przecie.[/quote] Nie pisałam tego o tej konkretnej krowie. Może ona akurat i żyła 10 czy 15 lat,zamiast 3 czy 5, ale nie zmienia to faktu, że z pewnością sobie na tę paszę, pastwisko i oborę musiała "zapracować". A z cielakami to jak myślisz, co się robi? Albo się hoduje dalej na krowy mleczne, jeśli dobrze "rokują", albo daje na rzeź. Nie mów mi,że nigdy nie byłaś w sklepie mięsnym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='MonikaP']Nie pisałam tego o tej konkretnej krowie. Może ona akurat i żyła 10 czy 15 lat,zamiast 3 czy 5, ale nie zmienia to faktu, że z pewnością sobie na tę paszę, pastwisko i oborę musiała "zapracować". A z cielakami to jak myślisz, co się robi? Albo się hoduje dalej na krowy mleczne, jeśli dobrze "rokują", albo daje na rzeź. Nie mów mi,że nigdy nie byłaś w sklepie mięsnym.[/quote] żyła do czasu kiedy nie weszła do sąsiada na ogórki, sąsiad miał zainstalowanego pastucha na dziki jednak na dzień go nie wyłączył. czy musiała zapracować możliwe, ale powiem tobie tak, dziadek ma prawie 90 lat pracuje fizycznie przy zwierzętach, i wiesz co on to lubi. Emeryture ma bardzo wysoką i zamiast przewracać siano powinien jeździć i zwiedzać . wiesz co trzyma go przy życiu? PRACA. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 Anastazjo , nie denerwuj się . Krowa może dawać mleko dłużej jak rok po wycieleniu , ale bedzie go dawać bardzo mało . Dlatego krowy rodzą co roku . Jedynie około 2 miesiące przed porodem sa " zasuszane ' . Cielęta zwykle odbiera się matkom po napiciu sie siary , bo wtedy mleka się nie doi . Po kilku dniach , a czasem natychmiast , cielaczka odziela sie od matki , żeby nie piło mleka . Poi się go jakis czas z wiadra mlekiem , lub specjalna mieszanką . Jeśli to dziewczynka , to czasami sie ja chowa , i zanim pierwszy raz urodzi jest jałówką . Jeśli to chłopak , to albo idzie zaraz ma rześ ( taka cielęcinka karmiona wyłącznie mlekiem jest jajdelikatniejsza } albo chowa i sprzedaje na ubój jak nabierze masy . W dodatku często zaciela sie krowy mleczne bykami mięsnymi , żeby szybciej nabierały masy - wtedy nie odchowuje sie tez dziewczynek , bo i tak nie beda duzo mleka dawały . Krowa nie daje mleka sama z siebie , jak zreszta kazde zwierzę ssakowate - że tak powiem SSaki daja mleko po to , aby karmic swoje młode . Kozy tez . I psy i koty i kobiety . Mleko nie jest tworem samym w sobie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='BIANKA1']Anastazjo , nie denerwuj się . Krowa może dawać mleko dłużej jak rok po wycieleniu , ale bedzie go dawać bardzo mało . Dlatego krowy rodzą co roku . Jedynie około 2 miesiące przed porodem sa " zasuszane ' . Cielęta zwykle odbiera się matkom po napiciu sie siary , bo wtedy mleka się nie doi . Po kilku dniach , a czasem natychmiast , cielaczka odziela sie od matki , żeby nie piło mleka . Poi się go jakis czas z wiadra mlekiem , lub specjalna mieszanką . Jeśli to dziewczynka , to czasami sie ja chowa , i zanim pierwszy raz urodzi jest jałówką . Jeśli to chłopak , to albo idzie zaraz ma rześ ( taka cielęcinka karmiona wyłącznie mlekiem jest jajdelikatniejsza } albo chowa i sprzedaje na ubój jak nabierze masy . W dodatku często zaciela sie krowy mleczne bykami mięsnymi , żeby szybciej nabierały masy - wtedy nie odchowuje sie tez dziewczynek , bo i tak nie beda duzo mleka dawały . Krowa nie daje mleka sama z siebie , jak zreszta kazde zwierzę ssakowate - że tak powiem SSaki daja mleko po to , aby karmic swoje młode . Kozy tez . I psy i koty i kobiety . Mleko nie jest tworem samym w sobie .[/quote] dzieki za obszerne objaśnienia, zrozumiałam wszystko. ale mam też pytanie chyba ty pisałaś ze potrzebujesz krowe mleczna, po co ci ona, czy bedziesz ja dopuszczać i sprzedawać małe . pytam z ciekawości nie złośliwości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 Anastazja i Aleksander to imiona moich dzieci nie moje :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='Anastazja&Aleksander']Anastazja i Aleksander to imiona moich dzieci nie moje :lol:[/quote] Wiem , domyśliłam się , bo wynika to z postu o kucyku :lol: Tak , krowę mleczną . Nie czarujmy się , że nie wiemy skąd się mleko bierze :evil_lol: Dlatego napisałam , że zrezygnuję , bo nie bede miała co zrobic z potomkami krowy płci męskiej . Dziewczyna zawsze może zostać . Moja sąsiadka ma stado mlecznych krów . Na każe 1o krów trzyma jednego byka , jak mówi -darmozjada . To wymóg , aby krowy w poszczególnych stadach były w cyklu zamkniętym . Chodzi o nie rozprzestrzenianie chorób głównie BSE . W ten sposób jak zachoruje , to choroba obejmuje jedno stado . Kiedyś było coś takiego jak bank nasienia wybitnych byków , i wszystkie cielaki w pewnym terenie , miały tego samego tatusia . Teraz stada są separowane od siebie , a każda krowa ma paszport , gdzie są jej dane , dane rodziców , daty krycia i jeszcze coś . Nie znam się , wiem tyle co mi sąsiadka mówi . Cielęta z jej stada sa prawie natychmiast odzielane od matek , stoją w kącie obory . Potem sa w innej oborze i tam dorastaja do pewnej wagi opłacalnej dla sąsiadów , a potem przyjeżdża samochód i je skupuje :shake: Bardzo to przykre , ale jemy sery , masło , smietanę . Dzieci pija kleko modyfikowane w proszku . my jemy płatki śniadaniowe z mlekiem . Nie myslimy o tym , że krowa daje mleko dlatego , że jej dziecko odebrano i zabito . Sateż rasy bydła mięsnego , które już na starcie przeznaczone są wyłacznie na ubój .Tak jak kurczaki brojlery , które w wieku 6 tygodni ważą po 2-3 kg i nawet nie są w stanie chodzić , bo maja za słabe kości . Moje pofermowe kurki przez kilka dni nie wychodziły z kurnika . Co je wystawiłam , do chowały się do środka . Dostaja teraz witaminki , dostawały tabletki na uodpornienie , odrobaczyłam je , mają domową karme z zielonkami , no i jak niosły na poczatku po 13 jajek , to teraz po 4 :evil_lol: Ekologia nie idzie w parze z opłacalnością :cool3::diabloti: Ponoć są szczęśliwe , i niosą szczęśliwe jajka . Chciała bym w to wierzyć ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 o kurczakach filmik ogladalam na you tube ' poznaj swoje mieso' tam pokazywano jak sa one tuczone i pozniej zabijane. u nas też sa jakieś dziwne kurki, oczywiście jajka daja i to smaczne :p jutro jade na targi rolne do baszkowic, może coś sie kupi do gospodarstwa. choc ja bardziej przyszłościowo mysle o koniku, oczywiście nie po to by mieć małe tylko do jazdy(aby nie było skojażeń ). Bardzo lubie mleko i mieso, na rosliny nie przejde. przykro mi ze tak sie dzieje ale nic na to nie poradze i nie zrezygnuje. co do tej krowy dziadkowej, dla mnie bylo jej mleko tak naturalne ze nawet bym nie pomyslala ze cielaki musza byc do jej produkcji. widać gdy byla krowa zainteresowania mialam inne :evil_lol: gdyby nie ten wątek dalej żyłabym w przekonaniu ze melo plynie latami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='Anastazja&Aleksander']o kurczakach filmik ogladalam na you tube ' poznaj swoje mieso' tam pokazywano jak sa one tuczone i pozniej zabijane. u nas też sa jakieś dziwne kurki, oczywiście jajka daja i to smaczne :p jutro jade na targi rolne do baszkowic, może coś sie kupi do gospodarstwa. choc ja bardziej przyszłościowo mysle o koniku, oczywiście nie po to by mieć małe tylko do jazdy(aby nie było skojażeń ). Bardzo lubie mleko i mieso, na rosliny nie przejde. przykro mi ze tak sie dzieje ale nic na to nie poradze i nie zrezygnuje. co do tej krowy dziadkowej, dla mnie bylo jej mleko tak naturalne ze nawet bym nie pomyslala ze cielaki musza byc do jej produkcji. widać gdy byla krowa zainteresowania mialam inne :evil_lol: gdyby nie ten wątek dalej żyłabym w przekonaniu ze melo plynie latami.[/quote] No cóż . Takie jest życie . Coś jeść trzeba .Mój wnuczek zanim zobaczył u mnie kurki , to myslał , że rosół gotuje się z torebki :evil_lol: My kurek nie zabijamy , ale on i tak odmawia jedzenia kurczaków :roll: Koń nie musi mieć dzieci , żeby był użyteczny . Klaczy się raczej nie doi , przynajmniej u nas .Faktem jest , że młodzież wychowana na komputerach , nie ma podstawowych życiowych wiadomości . Jak wysłałam córkę do ogródka po pietruszkę , to wróciła z pytaniem " a która to " :evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anastazja&Aleksander Posted September 12, 2009 Share Posted September 12, 2009 [quote name='BIANKA1']No cóż . Takie jest życie . Coś jeść trzeba .Mój wnuczek zanim zobaczył u mnie kurki , to myslał , że rosół gotuje się z torebki :evil_lol: My kurek nie zabijamy , ale on i tak odmawia jedzenia kurczaków :roll: Koń nie musi mieć dzieci , żeby był użyteczny . Klaczy się raczej nie doi , przynajmniej u nas .Faktem jest , że młodzież wychowana na komputerach , nie ma podstawowych życiowych wiadomości . Jak wysłałam córkę do ogródka po pietruszkę , to wróciła z pytaniem " a która to " :evil_lol::evil_lol:[/quote] Moje dzieci znaja zwierzeta z gospodarstwa dodatkowo jeździmy do stadniny. na dzien dzisiejszy dzieci maja tyle innych zajec ze nawet do komputerow ich nie ciagnie, za to anastazja bardzo lubi jezdzic do babci i pradziadka na wieś,do mieszkania wraca nie chetnie :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Astaroth Posted September 13, 2009 Share Posted September 13, 2009 [COLOR=black][FONT=Verdana]słuchajcie mam taką sprawę TZ był w terenie w okolicach Lidzbarka Welskiego ale na jakimś zadupiu strasznym nie ma nazwy wsi tylko współrzędne GPS. Widział krowy na łące w strasznym stanie nie dość że na widok człowieka miały ochotę zapaść się pod ziemię w panice, to jeszcze łańcuchy na pyskach powrastane, muchy się na tym wszystkim pastwią, no ogólnie nieprzyjemnie. Znacie może kogoś kto by mógł interweniować w tej sprawie? Jakaś okoliczna organizacja?[/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted September 13, 2009 Share Posted September 13, 2009 [quote name='Astaroth'][COLOR=black][FONT=Verdana]słuchajcie mam taką sprawę TZ był w terenie w okolicach Lidzbarka Welskiego ale na jakimś zadupiu strasznym nie ma nazwy wsi tylko współrzędne GPS. Widział krowy na łące w strasznym stanie nie dość że na widok człowieka miały ochotę zapaść się pod ziemię w panice, to jeszcze łańcuchy na pyskach powrastane, muchy się na tym wszystkim pastwią, no ogólnie nieprzyjemnie. Znacie może kogoś kto by mógł interweniować w tej sprawie? Jakaś okoliczna organizacja?[/FONT][/COLOR][/quote] To Warmińsko - Mazurskie ? Zrobił może jakieś zdjęcia ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Astaroth Posted September 13, 2009 Share Posted September 13, 2009 [URL=http://img42.imageshack.us/i/krowa.jpg/][IMG]http://img42.imageshack.us/img42/2883/krowa.th.jpg[/IMG][/URL] [COLOR=black][FONT=Verdana]poza tym łańcuchem wygląda na to że są w dobrej kondycji, no oprócz tego że mocno wystraszone jak TZ chciał podejść, może wystarczy tylko zwrócić uwagę właścicieli na problem bo niestety niektórzy ludzie nie widzą cierpienia zwierząt. TZ niestety nie mógł interweniować bo był w pracy jak je widział.[/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Malagos napisała mi na pw że trzeba tak zrobić "Do Powiatowego Insprktoratu Weterynarii i policji. PIW sprawdzi w Agencji Restr. i Modernizacji po nr kolczyków, czyje to krowy. Jeśli nie mają kolczyków, są bezpńskie w świetle prawa i nawet jak mają własciciela, ciężko mu coś zrobić." one maja kolczyki , więc wiadomo czyje sa a w kondycji sa dobrej , bo jeszcze maja co jesc , trawy pewnie im nie brakuje . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 To, ze mają co jesć to jedno, ale że łańcuchy wrastają w skórę, to tragedia! Jeśli są ranne, trzeba zgłosić do PIW. U nas na wsi sąsiad sasiada podkablował do weterynarii, ze konie głodzi. Guzik prawda, to był tylko odwet za złozenie skargi na faceta, ze przyjmuje na swoje pole śmieci z Warszawy (po prostu zakopują w ziemi :crazyeye: :crazyeye:) :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.