Jump to content
Dogomania

Zamojskie psiaki szukają domów i miłości


Tola

Recommended Posts

 

Dnia 26.03.2019 o 18:49, Tola napisał:

Chciałam Wam jeszcze pokazać nasz nowy dzisiejszy nabytek - malutka suczka, która od 2 miesięcy błąkała się po wsi niedaleko Zamościa, tam też urodziła szczeniaki.

Kobieta, która  dokarmiała suczkę porozdawała maluchy no i zadzwoniła do nas z prośbą o pomoc.

Sunia dzisiaj u weta

Mała ma ok 4 lat, jest bardzo łagodna.

SAVE_20190326_135840.jpg

 

IMGP8214.JPG

 

 

Dnia 26.03.2019 o 19:12, Jo37 napisał:

Jaka ślicznotka.

 

Dnia 26.03.2019 o 20:18, b-b napisał:

Cudeńko małe :)

 

Dnia 26.03.2019 o 21:05, Bogusik napisał:

śliczny okruszek :)

 

Dnia 26.03.2019 o 21:27, Havanka napisał:

Widoki bajkowe. Szkoda, że ich urok blednie w obliczu psich tragedii, których jest tam tak wiele.

Suczka jest naprawdę śliczna, mała i młoda. To jej atuty, które pomogą w znalezieniu domu. Tymczasem zapraszam na bazarek dla zamojskiego Toffika, który wkrótce pojedzie do Szafirki.

Suczka jest zaopiekowana w lecznicy i   jutro jedzie do PDT do Jaaga (pod opiekę Jo37), prosimy o kciuki.

Jakby ktoś mógł wesprzeć sunię czy to deklaracją wpłaty, czy bazarkiem to będziemy bardzo wdzięczne.

Jo37 - pięknie dziękuję za tak szybką decyzję pomocy suni!

Link to comment
Share on other sites

Tym samym jutrzejszym transportem jedzie jutro do swojego domu w Krakowie koteczka Luna, siostra Krakersa, który zamieszkał w Krakowie w styczniu:)

Pani 3 lata temu adoptowała od nas koteczkę Lili, zabraną wraz z 12 innymi kotami z okolic Zamościa.

Teraz zdecydowała się na koleżankę dla swojej pupilki:)

Tutaj Lili rezydentka

SAVE_20190216_153753.jpg

 A to Lunka

IMGP6901.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Tola napisał:

I jeszcze złośnica Tekilka w warszawskim domu:)

Myślałam, że nie wyadoptuję tej kotki, a tu proszę;)

Jaaga - jeszcze raz dziękuję za pomoc :)

IMG_20190317_111049_7.jpg

No piękne! Aż sam się uśmiech pojawia. Ciasnawo ale razem!!!! Jak moje dziewczyny. Posłanka dwa są , ale mniejsze jest najlepsze ,gdy jest użytkowane wspólnie.To nic ,że jak nie nóżki , to tyłeczek się którejś wylewa ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Nesiowata napisał:

Sam?

Tak. Kumpel mu pomógł z tym podkopem, zresztą - tez zamojszczak ;) Ale on to niezłe ziółko, bo werbuje inne psy do kopania, podgryza w pupę jak się nie słuchają, uczy ich łobuzerskich zachowań i ciągle ma głowę pełną pomysłów... terier :) A Puchatek to laluś grzeczny. Wrócił sam, ale od paru godzin ludzie wołali i szukali. Teraz naprawiają szkody i zakopują dziury.  Ale ile nerwów wszyscy się najedli to głowa mała... Rodzina Puchatka też mocno to przeżywała. Dobrze, że wrócił... pewnie zwiedził okoliczne śmietniki i kosze, bo Puchatek to ogromny śmieciożerca i jak złapie koszowy trop to jest głuchy na wołanie.

Link to comment
Share on other sites

Znajoma ogłasza tego psiego dziadka na FB:
Tutaj <<post>>

zam4.jpg.53d43ba151bf9f6d8a600af92deafb7f.jpg

 

zam8.jpg.cbb2d9b4350ec4b0f16b947e56f2bf9c.jpg

zam9.jpg.ef42dae2a152bf619d6af10849c746a0.jpg

 

Zgłosił się Pan, który mógłby wziąć go do siebie w ramach DT (ale pewnie na dożycie), ale on wyciąga same owczarkowe staruszki... i prosił o wsparcie. Psy dostają u niego gotowane jedzenie, ale nie podoła kosztom wet. oraz karmieniu. Czy ktoś znalazłby się, kto mógłby dopomóc? My z Dziewczynami pod swoją opieką mamy 10 psów, w tym 3 w hotelu bez deklaracji, a niedługo dojdzie 4 sunia, której leczenie nas pogrąży... :(

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Znajoma ogłasza tego psiego dziadka na FB:
Tutaj <<post>>

zam4.jpg.53d43ba151bf9f6d8a600af92deafb7f.jpg

 

zam8.jpg.cbb2d9b4350ec4b0f16b947e56f2bf9c.jpg

zam9.jpg.ef42dae2a152bf619d6af10849c746a0.jpg

 

Zgłosił się Pan, który mógłby wziąć go do siebie w ramach DT (ale pewnie na dożycie), ale on wyciąga same owczarkowe staruszki... i prosił o wsparcie. Psy dostają u niego gotowane jedzenie, ale nie podoła kosztom wet. oraz karmieniu. Czy ktoś znalazłby się, kto mógłby dopomóc? My z Dziewczynami pod swoją opieką mamy 10 psów, w tym 3 w hotelu bez deklaracji, a niedługo dojdzie 4 sunia, której leczenie nas pogrąży... :(

Nie wiem jak pomoc, na koncie zamojskich staruszków pusto, wszystko przekazane na Fado, a my nie uporaliśmy się jeszcze z pokryciem kosztów pobytu, sterylek , leczenia parwo i opieki w lecznicy w Izbicy 3 suk i 7 szczeniaków:(

Dzisiaj zabraliśmy ostatnie 2 suczki, przebywały tam od 24 stycznia:(.

Nawet nie chcę myśleć o kwocie na fakturze:(

 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Zgłosił się Pan, który mógłby wziąć go do siebie w ramach DT (ale pewnie na dożycie), ale on wyciąga same owczarkowe staruszki... i prosił o wsparcie. Psy dostają u niego gotowane jedzenie, ale nie podoła kosztom wet. oraz karmieniu.

Czy ktoś zna tego pana, zna warunki jakie proponuje i jaka kwota wchodziłaby w rachubę ?

EDIT

Tysiu nie strasz tym apelem o zaginięciu Puchatka. 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elik napisał:

Czy ktoś zna tego pana, zna warunki jakie proponuje i jaka kwota wchodziłaby w rachubę ?

EDIT

Tysiu nie strasz tym apelem i zaginięciu Puchatka.

Tak, to bardzo zaangażowany i znany też Pan w działaniach na rzecz staruszków. O kosztach będę wiedziała jutro, dzisiaj mieli rozmawiać o szczegółach.

Dziękuję, elik - zapomniałam usunąć.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Tyś(ka) napisał:

Tak, to znany pomagacz i działacz. O kosztach będę wiedziała jutro, dzisiaj mieli rozmawiać o szczegółach

Daj znać jak już będzie wiadomo, czego pan oczekuje. Warto się zastanowić, bo bierzemy staruszki do hotelu  i płacimy nie małe koszty utrzymania, a tu w grę wchodzi tylko karma i ewentualnie wet i psianek miałby godne warunki życia. Mogłabym na to przeznaczyć część kwoty, którą dostaję od mojej Agnieszki. Może ktoś dołączyłby jeszcze.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Puchatek wrócił! uff! 

Ale to proszę powiedz- Puchatek ma juź domek stały?

A Misio, który pojechał do Krakowa, to ten niewidomy- szkielecik? Czy są jakieś wieści ?

 

 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, b-d napisał:

Ale to proszę powiedz- Puchatek ma juź domek stały?

A Misio, który pojechał do Krakowa, to ten niewidomy- szkielecik? Czy są jakieś wieści 

 

Tak, po wyleczeniu oczka jedzie do fanastycznego domu w Łodzi.

Są cudne :) ma jak w raju. Na spacerze ludzie nie dowierzają, że pies nie widzi. Można odetchnąć :) Dużo wiadomości od Rodziny, psiak naprawdę trafił wspaniale.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Nieprzyzwoicie długo na tym siedziałam, ale wreszcie jest... Ogłoszenie czarnego kcoiego rodzeństwa.

 

Quote

 

Miziaste kociołaki przygarną SuperDomek

 

Wydaje Ci się, że dwa koty to więcej niż potrzebujesz? Poznaj najbardziej przytulaśne kocie rodzeństwo w mieście.

 

Cordi i Collin to 8-miesięczne kocie rodzeństwo o niesamowitej urodzie i mruczącej naturze. Szukamy dla tych cudownych, spokojnych kociąt wspólnego domu NIEwychodzącego.

U rodziny zastępczej, gdzie maluchy przebywają, mieszkają wraz z psami oraz innymi kotami. Wzorowo dogadują się z całym towarzystwem, potrafią bezpiecznie bawić się ze szczeniakami. Collinowi udało się nawet oczarować starszą, nielubiącą innych kotów kocicę rezydentkę.

 

Kotki są bezproblemowe i prawie samowystarczalne: kuwetują oraz korzystają z drapaków, nie mają zapędów niszczycielskich. Energię wyładowują na wspólnych zabawach. Gdy nie śpią wtulone w siebie, lubią też poczuć zew niezależności. Kotka, Cordellia lubi się wspinać i przygldać się światu z wysokości biblioteczek. Jej brat Collin woli za to zabawę psimi zabawkami ( te drobne, kocie, go nie interesują) oraz wygrzewanie się na parapetach.

 

Mimo iż, wydawałoby się że dwa koty to większe wymagania to rodzeństwo całkowicie neguje tą teorię. No cóż bardziej przyjemnego po ciężkim dniu pracy niż położenie się na wygodnej kanapie z mruczącym kotem obok i drugim delikatnie masującym Ci plecy?

 

Do DomuTymczasowego trafiły w środku zimy prosto z ulicy, na której zostały porzucone. Niestety, zanim udało się je złapać, maluchy spędziły tam Sylwestra, w rezultacie czego słuch maluszków został uszkodzony. U Cordi zmiany miały charakter tymczasowy i na chwilę obecną kociczka cieszy się już pełnią słuchu, jej brat za to nadal ma lepsze i gorsze dni. Czasami słyszy nawet szelesty i wysokie dźwięki, innym razem nie reaguje na przywołanie.

Co to oznacza w praktyce? Zachowuje się jak każdy kot i słyszy to co chce. Jednak obecność siostry dodaje mu pewności siebie i dlatego nie chcemy ich rozdzielać. Zwłaszcza, że w nowych sytuacjach Collin zawsze podąża za swoją siostrą i we wszystkim ją naśladuje.

 

Koty są pod stałą opieką weterynarza: są odpchlone, odrobaczone, lada moment będą miały komplet szczepień. Collin jest po zabiegu kastracji, Cordi zostanie wysterylizowana po osiągnięciu wymaganej wagi.

 

 

Szukamy dla kociołaków wyłącznie domu niewychodzącego

Obowiązuje procedura adopcyjna.

 

Co myślicie? Nada się?

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, DT-Karmelki napisał:

Nieprzyzwoicie długo na tym siedziałam, ale wreszcie jest... Ogłoszenie czarnego kcoiego rodzeństwa.

 

Co myślicie? Nada się?

 

 

Łłłłlaaaaałłłł jeszcze jak! Jest superaste :)

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Tak, po wyleczeniu oczka jedzie do fanastycznego domu w Łodzi.

Są cudne :) ma jak w raju. Na spacerze ludzie nie dowierzają, że pies nie widzi. Można odetchnąć :) Dużo wiadomości od Rodziny, psiak naprawdę trafił wspaniale.

Tysiu, nie to, że się czepiam, bo bardzo sie cieszę :-))))) , ale były jakieś wizyty przed/po w tych domach?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, b-d napisał:

Tysiu, nie to, że się czepiam, bo bardzo sie cieszę :-))))) , ale były jakieś wizyty przed/po w tych domach?

b-d, masz prawo pytać :) Wizyty oczywiście były. Kasia mówiła, że właściciele Misia wypełnili ankietę, dopiero potem była wizyta. Zanim psiak pojechał to zdążyli umówić się do okulisty w Krakowie. Misio naprawdę wspaniale trafił, są codzienne relacje i zdjęcia. Nie wstawiam ich, bo nie wiem czy mogę, a i o relacji z wizyty nie opowiem, bo jestem jedynie pośrednikiem. 

A co do Puchatka to regularnie staram się parę słów o nim pisać na wątku naszych podopiecznych - niewiele, bo nie wyrabiam się, ale coś tam skrobnę. To wątek zbiorczy, więc można się pogubić, ale jakoś 2tygodnie temu opisałam Rodzinę, zauroczyła nas już od pierwszego telefonu :) Od tego czasu Rodzina jest w  stałym kontakcie zarówno z hotelikiem, jak i opiekunką Puchatka. Na początku tego tygodnia była wizyta przed/a, która wypadła na szóstkę z plusem. Wizytę robiła doświadczona Osoba i wyszła oczarowana. Państwo czekają cierpliwie aż Puchatek będzie mógł do nich trafić. Naprawdę Puchatek trafi najlepiej, było trochę zapytań, w tym dwa z zagranicy, wybraliśmy najlepszy dom.

 

elik, jeszcze w schronisku Puchatek miał zaleczane oczko, łzawiło i ciągle je mrużył. Ma ropień na oczku. Skończyło się leczenie farmakologiczne, nie widać poprawy, więc psiak idzie jutro do okulisty. Zobaczymy, jakie będą dalsze zalecenia. Chcemy wyleczyć oczko zanim pojedzie do swojej Rodziny, mimo że Państwo byli gotowi zrobić to już u siebie - ale że już kolejka się zmniejszyła to stwierdziliśmy wszyscy, że niech poczekają parę dni na wizytę w Lublinie.

2 godziny temu, elik napisał:

A co Puchatkowi  dzieje się z oczkiem?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

b-d, masz prawo pytać :) Wizyty oczywiście były. Kasia mówiła, że właściciele Misia wypełnili ankietę, dopiero potem była wizyta. Zanim psiak pojechał to zdążyli umówić się do okulisty w Krakowie. Misio naprawdę wspaniale trafił, są codzienne relacje i zdjęcia. Nie wstawiam ich, bo nie wiem czy mogę, a i o relacji z wizyty nie opowiem, bo jestem jedynie pośrednikiem. 

A co do Puchatka to regularnie staram się parę słów o nim pisać na wątku naszych podopiecznych - niewiele, bo nie wyrabiam się, ale coś tam skrobnę. To wątek zbiorczy, więc można się pogubić, ale jakoś 2tygodnie temu opisałam Rodzinę, zauroczyła nas już od pierwszego telefonu :) Od tego czasu Rodzina jest w  stałym kontakcie zarówno z hotelikiem, jak i opiekunką Puchatka. Na początku tego tygodnia była wizyta przed/a, która wypadła na szóstkę z plusem. Wizytę robiła doświadczona Osoba i wyszła oczarowana. Państwo czekają cierpliwie aż Puchatek będzie mógł do nich trafić. Naprawdę Puchatek trafi najlepiej, było trochę zapytań, w tym dwa z zagranicy, wybraliśmy najlepszy dom.

 

elik, jeszcze w schronisku Puchatek miał zaleczane oczko, łzawiło i ciągle je mrużył. Ma ropień na oczku. Skończyło się leczenie farmakologiczne, nie widać poprawy, więc psiak idzie jutro do okulisty. Zobaczymy, jakie będą dalsze zalecenia. Chcemy wyleczyć oczko zanim pojedzie do swojej Rodziny, mimo że Państwo byli gotowi zrobić to już u siebie - ale że już kolejka się zmniejszyła to stwierdziliśmy wszyscy, że niech poczekają parę dni na wizytę w Lublinie.

Tysiu, bardzo Ci dziękuję za te informacje- to w takim razie naprawdę super wieści.:-)))))) A tak pytałem, bo pisałaś jakiś czas temu, że Misio nie może być dłuźej u funi, zacząłem zatem w swojej okolicy się rozglądać - tylko z kotami Misio sobie zrobił problem, więc nic z tego nie wyszło (i tak nie wiadomo - pewnie niewiele z tego wyszłoby), no ale trochę się interesowałem i miałem pytać, tylko niestety ostatnio jak wracam z pracy to dosłownie padam na pysk, no i tak "zeszło". Ale ten wątek sledziłem (o Puchatku pamietałem równieź) i nie było informacji, a teraz gruchnęło takimi wieściami  - bardzo sie ucieszyłem, ale po chwili przyszła refleksja - czy wszystko zostało sprawdzone. No, ale jeżeli tak, to bardzo, bardzo się cieszę:-)))) i bardzo Wam dziękuję! 

Proszę jednak trzymajcie rękę na pulsie, bo jak pokazał epizod Misia w Lublinie - różnie to bywa.

Jeszcze chciałbym Cię tylko spytać o ten wątek, o którym wspominałaś -  to wątek na fb? Adopcje Zamość?

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, b-d napisał:

Tusiu, bardzo Ci dziękuję za te informacje- to w takim razie naprawdę super wieści.:-)))))) A tak pytałem, bo pisałaś jakiś czas temu, że Misio nie może być dłuźej u funi, zacząłem zatem w swojej okolicy się rozglądać - tylko z kotami Misio sobie zrobił problem, więc nic z tego nie wyszło (i tak nie wiadomo - pewnie niewiele z tego wyszłoby), no ale trochę się interesowałem i miałem pytać, tylko niestety ostatnio jak wracam z pracy to dosłownie padam na pysk, no i tak "zeszło". Ale ten wątek sledziłem (o Puchatku pamietałem równieź) i nie było informacji, a teraz gruchnęło takimi wieściami  - bardzo sie ucieszyłem, ale po chwili przyszła refleksja - czy wszystko zostało sprawdzone. No, ale jeżeli tak, to bardzo, bardzo się cieszę:-)))) i bardzo Wam dziękuję! 

Proszę jednak trzymajcie rękę na pulsie, bo jak pokazał epizod Misia w Lublinie - różnie to bywa.

Jeszcze chciałbym Cię tylko spytać o ten wątek, o którym wspominałaś -  to wątek na fb?

Bardzo, bardzo dziękuję Ci za pomoc. :) O Misiu i domu też dowiedziałam się dopiero raptem w środę, ale trochę rozmawiałam z Kasią, a potem dostałam relację i jestem spokojna o dom - nie chciała po prostu zapeszać. Na pewno Kasia będzie trzymać rękę na pulsie, ja tak pisałam wyżej, w sprawie Misia pośredniczę jedynie.

Jeśli chodzi o mój wątek to jest tutaj - dział trochę myli, ale nie udało mi się wątku przenieść. Jakoś od strony 32 stał się zbiorczym. W wolnej chwili zrobię podsumowanie kwartału i napiszę, jakie psiaki są teraz pod naszą opieką, bo zdaję sobie sprawę, że można się pogubić. Ja sama czasem nie wiem, co się dzieje :) 

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Bardzo, bardzo dziękuję Ci za pomoc. :) O Misiu i domu też dowiedziałam się dopiero raptem w środę, ale trochę rozmawiałam z Kasią, a potem dostałam relację i jestem spokojna o dom - nie chciała po prostu zapeszać. Na pewno Kasia będzie trzymać rękę na pulsie, ja tak pisałam wyżej, w sprawie Misia pośredniczę jedynie.

Jeśli chodzi o mój wątek to jest tutaj - dział trochę myli, ale nie udało mi się wątku przenieść. Jakoś od strony 32 stał się zbiorczym. W wolnej chwili zrobię podsumowanie kwartału i napiszę, jakie psiaki są teraz pod naszą opieką, bo zdaję sobie sprawę, że można się pogubić. Ja sama czasem nie wiem, co się dzieje :) 

No, tej pomocy nie było - a na pewno nie tyle, ile chciałbym :-(

Za to Wy działacie wspaniałe - bardzo podziwiam! I bardzo Wam dziękuję! :-)))

Link to comment
Share on other sites

Obydwie sunie u nas. Dziś rano, kiedy Fado wyszedł do ogrodu, to one zajęły jego transporter i spały w nim razem przytulone. Kiedy weszłam, to Nowusia do mnie od razu wyszła. Czy ona ma swój wątek? Tania nadal nie da się dotknąć. Cieczka w pełni. Wczoraj martwiłam się, kiedy zobaczyłam na ręcznikach papierowych pełno krwi, nie skojarzyłam, że to z cieczki. Jakoś myślałam, że to miała być końcówka. Czyli jeszcze trochę przed nami. Obie jedzą bez problemu. Nowusia ma brzydkie wyłysienia i spory łupież na skórze, wychodzą z tego włosy. Jutro pojedziemy na zeskrobiny. Może to zwykłe drożdżaki, ale lepiej sprawdzić, zanim zastosuję szampon z ketokonazolem, bo gdyby to była inna grzybica, to po kąpieli nie wyjdzie wiarygodny wynik. 

DSC08422.JPG

DSC08426.JPG

DSC08429.JPG

DSC08439.JPG

DSC08444.JPG

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...