Jump to content
Dogomania

Zamojskie psiaki szukają domów i miłości


Tola

Recommended Posts

Dnia 31.05.2019 o 22:29, Bogusik napisał:

Łzy same się leją,widząc tak zaniedbane psiaki :(:(:( Jeżeli to możliwe,to potrzeba jest więcej info o malutkim bidulku ze słomą w sierści i o tej foksiowej suni po sterylce.Musimy mierzyć siły na zamiary bo inaczej nie podołamy...:( Trzeci kudłaczek,jak napisała Asia wygląda na młodego i przyjaznego, ale potrzeba jest więcej info o tamtych....

O Beziku trochę już wiadomo,  to ten psiaczek, który jest na wcześniejszych zdjęciach ; wtedy był nowy w boksie, bał się wychodzić, nie podchodził do siatki.

Teraz  po wybiegu chodzi swobodnie, ale myślę, ze jest z tych  nieśmiałych.

Wczoraj prosiłam o zczytanie   - Bezik ma ok. 4 lat.

Jak podjedziemy do schroniska to spróbujemy jeszcze dowiedzieć się więcej o tych wymienionych psiakach

Nie da się teraz dowiedzieć o wiek suni po sterylce, bo książeczki i czip zakładane są przy zdjęciu szwów.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Poudostepniałam połamaną koteczkę na grupach kocich na FB. Ma dużo udostępnień, np. na jednej gorupie 54, ale ani jednej dodatkowej wpłaty. Nie wiem, co o tym myśleć? Ludzie piszą w komentarzach, że żal, że biedna, ale nikt finansowo nie chce wesprzeć jej leczenia. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.06.2019 o 10:08, Jaaga napisał:

Poudostepniałam połamaną koteczkę na grupach kocich na FB. Ma dużo udostępnień, np. na jednej gorupie 54, ale ani jednej dodatkowej wpłaty. Nie wiem, co o tym myśleć? Ludzie piszą w komentarzach, że żal, że biedna, ale nikt finansowo nie chce wesprzeć jej leczenia. 

Widzę właśnie, ze zbiórka stanęła, ale tak bywa:(

Wielu ludziom łatwiej zgłosić tel. zwierzaka w potrzebie, skomentować, jaki biedny i na tym poprzestają, uważają, że już zrobili wszystko, co trzeba.

Spotykam się tez z opinią, ze fundacje dostają dotacje od państwa, więc powinny mieć zawsze pieniądze, wspierać ich nie ma potrzeby.

Dużym organizacjom łatwiej zdobyć fundusze; my w tym roku pomogliśmy sporej ilości zwierzaków, więc teraz w kasie widać już dno.

Wiem, ze tutaj wszyscy pomagają, ale jakby ktoś chciał jeszcze rozesłać link wśrod znajomych, będę bardzo wdzięczna.

Koteczka po wypadku prosi o wsparcie

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 31.05.2019 o 22:29, Bogusik napisał:

Łzy same się leją,widząc tak zaniedbane psiaki :(:(:( Jeżeli to możliwe,to potrzeba jest więcej info o malutkim bidulku ze słomą w sierści i o tej foksiowej suni po sterylce.Musimy mierzyć siły na zamiary bo inaczej nie podołamy...:( Trzeci kudłaczek,jak napisała Asia wygląda na młodego i przyjaznego, ale potrzeba jest więcej info o tamtych....

Wybieramy się do schroniska we wtorek, ale pojawił się problem - okazało się, ze pracownik, na którego czekałyśmy, jest na urlopie.

Pojedziemy, zobaczymy, na miejscu, co zdołamy się dowiedzieć, będziemy starały się jak najwięcej.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Tola napisał:

Wybieramy się do schroniska we wtorek, ale pojawił się problem - okazało się, ze pracownik, na którego czekałyśmy, jest na urlopie.

Pojedziemy, zobaczymy, na miejscu, co zdołamy się dowiedzieć, będziemy starały się jak najwięcej.

Bardzo dziękuję Martuniu :) Oby udało się czegoś dowiedzieć więcej....

Link to comment
Share on other sites

Mam ogromną prośbę - skończył nam się zapas szeleczek, które zamojskim psiakom,wyjeżdżającym z zamojskiego schroniska, podarowały Anula, Bogusik i b-b,  zostało tylko parę kompletów smyczy i obróżek - jakby ktoś miał możliwość podarowania szeleczek, byłabym bardzo wdzięczna.

 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Tola napisał:

Mam ogromną prośbę - skończył nam się zapas szeleczek, które zamojskim psiakom,wyjeżdżającym z zamojskiego schroniska, podarowały Anula, Bogusik i b-b,  zostało tylko parę kompletów smyczy i obróżek - jakby ktoś miał możliwość podarowania szeleczek, byłabym bardzo wdzięczna.

 

Anula jutro coś dokupi i wyśle, ale może właśnie jeszcze ktoś by zechciał podarować psie akcesoria.Ostatnio pojechało aż 6 psiaków więc zapasy się wyczerpały...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj z okazji adopcji Mysi i faktu, że Tania wkrótce też wyjedzie do domu, zrobiło mi się jakoś tak sentymentalnie i wzięło mnie na wspominki. Wiosną zeszłego roku na profilu FB schroniska wypatrzyłam zaniedbanego, wycieńczonego, wydawało się staruszka. Oczywiście, nikt z prowadzących profil nie zamierzał udzielić mi żadnej informacji odnośnie psa. Zwróciłam się o pomoc tu, na dogo. Tu błyskawicznie zorganizowano przyjazd do mnie pierwszego zamojszczaka, jak się potem okazało Olliego w kwiecie wieku, a nie staruszka na którego wyglądał. Od tego czasu do dziś z Zamościa na BDT i PDT przyjechało do nas 14 psów i kot. Wcześniej zaglądałam na zamojski wątek, podziwiałam że nie ma tu żadnych waśni, hejtu, a pomoc jest tak świetnie wspólnie zorganizowana i skuteczna. Przez ten rok z okładem osobiście mogłam w tym uczestniczyć. Spotkałam się z pomocą także dla naszych niezamojskich zwierzaków, co bardzo doceniam.

Muszę przyznać z radością, że jakoś mieliśmy zawsze szczęście do zamojszczaków. Zwierzaki są super i nie czekają długo na adopcje. Wyjątkiem jest tylko Fado, u którego na razie nie zapowiada się na dom. Były i smutne momenty. Na zawsze w naszych sercach zostanie Limba, która u nas przegrała z rakiem po kilku miesiącach. Jednak pocieszenie daje fakt, że w tym ostatnim czasie żyła normalnie, z rodziną, dzięki pomocy wielu ludzi bez bólu, z opieką weterynaryjną,  jak tylko to było mozliwe w jej stanie, w komforcie. Oprócz diablątka Zuzi, wszystkie pozostałe psy przeszły przez schroniskową traumę. Szybciej lub wolniej odzyskiwały stabilizację psychiczną. Rozkwitały później w nowych domach. To dawało nam ogromną satysfację. Jest i ukłucie w sercu, że nie udało się dotychczas pomóc starszej suni szorściaczce, tej która lata jest w schronisku. Jednak mimo wspólnego zaangażowania, nie zawsze wszystko da się przeskoczyć i trzeba mieć dalej nadzieję, że przyszłość przyniesie zmiany na lepsze. 

Naprawdę wszystkich pomagających tu podziwiam i pozdrawiam. To tyle chciałam napisać. Jak chyba większosć tu zaglądających wie, adopcja Mysi była dla nas dużym przeżyciem i to chyba dlatego tak mnie wzięło na podsumowanie tego czasu spędzonego z zamojskimi zwierzakami i Wami.

 

  • Like 8
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Majlo nadal u nas, na razie cisza z ogłoszeń, ani jednego zapytania.

A to taki wspaniały psiak - spokojny, radosny, ufny, bezproblemowy.

Wybieramy się w najbliższych dniach na szczepienie, na razie p/wściekliźnie.

Dzisiejsze zdjęcia Majlo

Havanka - może przydadzą się do odświeżenia Twojego OLX.

5282bd12c82c6f3fmed.jpg

7c38907f1ee2fd74med.jpg

6fc2f0b87a9c5630med.jpg

7c762b9a8b646a99med.jpg

Link to comment
Share on other sites

Pomocy!!!

Kolejna smutna historia - bezdomna kotka zginęła, zostały 4 kociaki:(

Maluchy (pochodzą z Tomaszowa Lub.)są  już zaopiekowane,  ale nie mogą tam długo zostać, bo pani ma swoje koty i 2 psy.

Kociaki mają ok. 5 tyg. już same jedzą. Wczoraj były w lecznicy, są odrobaczone.

Bardzo proszę o pomoc w ogłaszaniu malców (sami chłopcy). Ja zrobię zaraz OLX na Warszawę;  przydałyby się ogłoszenia na Kraków, bo córka pani, która zaopiekowała się kociakami, moze pomóc w transporcie do Krakowa.

Można ogłaszać kociaki osobno lub razem.

Kociak 1

4d0b5373b9865f07med.jpg

2424fe30475da9bbmed.jpg

7f979018cc649ebamed.jpg

9d5d8b57cc53d937med.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Życzę zaglądającym tutaj dobrej nocy.

Na dobranoc pokażę, kogo dzisiaj spotkałam na osiedlu na spacerze z psami - to bóbr, który zdawał się zupełnie nie przejmować, że jest obiektem sporego zainteresowania.

10bef00fcfa03469med.jpg

e7d71da742b6be6amed.jpg

 

 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tolu, to na pewno bóbr na osiedlu? Może ktoś wyrzucił nutrię lub uciekła? Koleżanka z Bytomia pisała mi zimą, że chodzi dokarmiac nutrie nad stawy, bo ponoć w większosci bytomskich stawów są już. Ktoś wyrzucił i się rozmnozyły. Nutrie właśnie nie boją się, a "na oko" od bobra różnią się ogonem, mają długi jak u szczura. Nasz yogi waży ok 12 kg, więc też jest podobnej wielkości, co bóbr. Jeśli bóbr, to oby nikt mu krzywdy nie zrobił.

Dobrze, że kociaki tak atrakcyjnie dla ludzi umaszczone, to powinny szybko znaleźć domy.

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Jaaga napisał:

Tolu, to na pewno bóbr na osiedlu? Może ktoś wyrzucił nutrię lub uciekła? Koleżanka z Bytomia pisała mi zimą, że chodzi dokarmiac nutrie nad stawy, bo ponoć w większosci bytomskich stawów są już. Ktoś wyrzucił i się rozmnozyły. Nutrie właśnie nie boją się, a "na oko" od bobra różnią się ogonem, mają długi jak u szczura. Nasz yogi waży ok 12 kg, więc też jest podobnej wielkości, co bóbr. Jeśli bóbr, to oby nikt mu krzywdy nie zrobił.

Dobrze, że kociaki tak atrakcyjnie dla ludzi umaszczone, to powinny szybko znaleźć domy.

Jagna, to na pewno bóbr, są w Zamościu od paru lat.

Mieszkam w centrum miasta, nad rzeką - o bobrach wiem od dawna, ale pierwszy raz udało mi się je spotkać tak blisko osiedla.

A tak wygląda nasza zamojska rzeczka

b4161a509b660f2cmed.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tola napisał:

Jagna, to na pewno bóbr, są w Zamościu od paru lat.

Mieszkam w centrum miasta, nad rzeką - o bobrach wiem od dawna, ale pierwszy raz udało mi się je spotkać tak blisko osiedla.

A tak wygląda nasza zamojska rzeczka

b4161a509b660f2cmed.jpg

 

Rewelacyjnie, macie rzekę zaraz za blokami. To dobrze, że ludzie nie robią krzywdy bobrom i one sobie spokojnie żyją. Niesamowite spotkanie. U nas w okolicy nigdzie ich nie ma. Na polach wkoło domu mamy tylko zajęczycę z młodym, bażanta z żoną i sarenki. 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Jaaga napisał:

Rewelacyjnie, macie rzekę zaraz za blokami. To dobrze, że ludzie nie robią krzywdy bobrom i one sobie spokojnie żyją. Niesamowite spotkanie. U nas w okolicy nigdzie ich nie ma. Na polach wkoło domu mamy tylko zajęczycę z młodym, bażanta z żoną i sarenki. 

Mamy rzekę, a wokół niej bulwar spacerowy, 2 mosty; taka przechadzka dookoła naszego odcinka rzeki to codzienność mojej Florki, a jeszcze niedawno Zulki.

Postaram się pokazać ten widok na innym zdjęciu.

Z tym nierobieniem krzywdy bobrom to róznie bywa, ale większość mieszkańców odnosi się do nic przyjaźnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...