Jump to content
Dogomania

Zamojskie psiaki szukają domów i miłości


Tola

Recommended Posts

5 minut temu, Jaaga napisał:

Tolu, ta sunia jest niewidoma czy tak wyszło zdjecie? Może miec cukrzycę, jesli oczy są w rzeczywistości takie, jak na zdjęciu.

Dzisiejsze zdjęcia są naprawdę bardzo smutne. O ile suczki czekajace na sterylki wyglądają na młode i adopcyjne, to zdjecia tych starszych psów, czekajacych latami na swoją szansę, są wyjątkowo przytłaczające :(

Nie wiem czy jest niewidoma, myślę, ze tak,  gałki są jak przy zaćmie, mleczne

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Tola napisał:

Zaczęłam jak zwykle od wybiegu samców...

 Czarny, wiele lat w schronisku, to on przez moment miał szansę na zmianę...

IMGP3419.JPG

Bardzo wychudzony starszy pies, boki zapadnięte, jakby sklejone.

Pracownik mówi, że bardzo długo w schronisku

IMGP3420.JPG

IMGP3421.JPG

IMGP3422.JPG

IMGP3425.JPG

matku jedyna..
 dziewczynki dajcie znac gdyby ktoras dobraduszka zdecydowala zalozyc watek na pomoc duzutkiemu i temu bieduniowi nad biedunie z zapadnietymi boczkami o matko
na wszelka pomoc
wszystkie wszystkie w sercu i wolajace wybawienia
 
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Tola changed the title to NOWE ZDJĘCIAZE SCHRONISKAZamojskie psiaki szukają domów i miłości

Negri miewa się świetnie. Rozrabia jak to młody kotek. Jej ulubiona zabawka to psie chrupki; ciągle wygrzebuje jakiegoś z psiej miski, gania z nim wszędzie, a jak wtryni gdzieś, skąd się nie da wydostać, to pędzi po kolejnego;) I tak codziennie wygrzebuję po kilka chrupek z różnych szczelin;)

Lubi też wyciągać plastikowe sitko ze zlewu, namiętnie bawi się nim po podłodze i je obgryza;)

I kradziej z niej pierwszorzędny. Nie czai się, nie skrada, tylko nim się obejrzysz znika coś z talerza. Ostatnio tak porwała cały surowy filet drobiowy. Była niekontenta bardzo, że został jej odebrany.

Od jakiegoś czasu robi rzadkawe koopki, ale poza tym czuje się dobrze (ma apetyt i jest pełna energii), więc to prawdopodobnie z jedzenia, bo czasem zdarza się jej coś podkraść. Została drugi raz odrobaczona. Jak się to koopki nir unormują, to dam kał do badania, może jakieś robale zostały.

 

Rozliczenie Negri:

-240 zł hotelowanie 25.06-24.07

-4 zł przejazd do weta na szczepienie

-8 zł odrobaczenie II

Stan konta na 24 lipiec wynosi -252 zł.

negrii2.jpg

negrii3.jpg

strzyzenie.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Kolejny raz tu wchodzę, ze łzami kolejny raz spróbuję coś napisać... jestem załamana i przerażona, to straszny dramat....

Ja tam widzę kilku "Feniksów[*]".... musimy im jakoś pomóc... żeby nie było powtórki :(  MUSIMY !!! I to jak najszybciej !!!

Bo sytuacja w schronisku mnie przeraziła....ale i cisza na wątku jest przerażająca :( :( :(

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Nadziejka napisał:
zagladam z nadzieja i modlitwa

Chyba tylko to nam zostało.... :( :(  ten wychudzony, tamten bez stopy, pręgowany ciągle w tym "jego" miejscu, tylko już nie siedzi, a leży :( :( :(

Dnia 24.07.2021 o 22:01, Tola napisał:

Zaczęłam jak zwykle od wybiegu samców...

 Czarny, wiele lat w schronisku, to on przez moment miał szansę na zmianę...

IMGP3419.JPG

Bardzo wychudzony starszy pies, boki zapadnięte, jakby sklejone.

Pracownik mówi, że bardzo długo w schronisku

IMGP3420.JPG

IMGP3421.JPG

IMGP3422.JPG

 

Dnia 24.07.2021 o 22:07, Tola napisał:

Pokazał też innego psa z tego boksu - ten rudy, który często jest na moich zdjęciach - tez podobno od wielu lat w boksie (to boks Feniksa).

Zaraz znajdę wyraźniejsze zdjęcie...

IMGP3441.JPG

Ten czarny też od wielu lat...

IMGP3443.JPG

To ten wesołek, który miał jechać do szafirki, ale pojechał Remik

1627140985619.jpg

IMGP3431.JPG

 

Dnia 24.07.2021 o 22:13, Tola napisał:

To kaleki piesek, średniej  wielkości,  tez podobno ma długi staż za siatką.

Łapka zdeformowana? brak przedniej części?...

IMGP3444.JPG

IMGP3445.JPG

IMGP3446.JPG

IMGP3447.JPG

 

Dnia 24.07.2021 o 22:14, Tola napisał:

Jak nie płakać...

IMGP3442.JPG

 

Dnia 24.07.2021 o 22:16, Tola napisał:

Agresor, który nie jest agresorem.

Na pierwszym zdjęciu mały czarny parówek, który tez miał jechać do szafirki, pojechał Lucjusz.

1627140965522.jpg

1627140972971.jpg

1627140978873.jpg

IMGP3424.JPG

IMGP3425.JPG

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nadziejka napisał:
matko ziemio one wszystkie wszystkie w sercach 
moze stanie cud kolejny cud

cud się stanie, jak my ten cud "sprawimy"...bez nas będą tam konać powoli, w samotności....

Każda z nas ma deklaracji niemało i psów albo w domu, albo pod opieką...rozsądek mówi "STOP".

Ale te zdjęcia, ten widok wieloletniego dramatu niewinnych stworzeń nie może pozostać "bez echa", musimy im pomóc.

W rozpaczy pomyślałam, żeby tak wbrew wszelkiemu rozsądkowi każda z nas nie patrząc na to, że "nie powinnam" wzięła jednego takiego "Feniksa", wiem, to trudne, bardzo trudne.....ale to "tylko" jeden pies na osobę i chyba inaczej pomóc nie możemy, inaczej będą tam powoli umierać...

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mari23 napisał:

Kolejny raz tu wchodzę, ze łzami kolejny raz spróbuję coś napisać... jestem załamana i przerażona, to straszny dramat....

Ja tam widzę kilku "Feniksów[*]".... musimy im jakoś pomóc... żeby nie było powtórki 😞 MUSIMY !!! I to jak najszybciej !!!

Bo sytuacja w schronisku mnie przeraziła....ale i cisza na wątku jest przerażająca 😞 😞 😞

Mari23, mam to samo. Nawet pytałam Toli, czy ktos może zaproponował jakąś pomoc któremuś. Niestety, ta cisza jest wszędzie i nie możemy wiele zdziałać. Zobacz, jak jest u mnie. Siedzą starsze bez widoków na domy Amely, Baryton i Borys. Ludzie nie chcą adoptować starszych psów. Mnie tez serce pęka, szczególnie na widok szkieletowej kopii Borysa. Odkad zobaczyłam jego zdjecia, to co patrzę na Borysa, to myślę ile on miał szcześcia. Żyje, wyzdrowiał, jest kochany, a tam zmarłby z głodu lub zagryziony przez inne psy. Tamten pewnie w niedługim czasie umrze, bo tu garstka ludzi nie jest w stanie pomóc. pewnie nikt nie zobowiąże się na stałe deklaracje w przypadku takiego psa. Tu większość ma pod opieką psy lub deklaracje, często ponad swoje mozliwości czy zdrowy rozsądek. Zawsze brałam psy najmniej adopcyjne, ale teraz zaczynam myślec, że ich ratowanie co prawda daje im zycie, ale odbiera wielu innym, które mogłyby szybko znaleźć domy, dzieki ich zabraniu ze schronisk. 

 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Jaaga napisał:

Mari23, mam to samo. Nawet pytałam Toli, czy ktos może zaproponował jakąś pomoc któremuś. Niestety, ta cisza jest wszędzie i nie możemy wiele zdziałać. Zobacz, jak jest u mnie. Siedzą starsze bez widoków na domy Amely, Baryton i Borys. Ludzie nie chcą adoptować starszych psów. Mnie tez serce pęka, szczególnie na widok szkieletowej kopii Borysa. Odkad zobaczyłam jego zdjecia, to co patrzę na Borysa, to myślę ile on miał szcześcia. Żyje, wyzdrowiał, jest kochany, a tam zmarłby z głodu lub zagryziony przez inne psy. Tamten pewnie w niedługim czasie umrze, bo tu garstka ludzi nie jest w stanie pomóc. pewnie nikt nie zobowiąże się na stałe deklaracje w przypadku takiego psa. Tu większość ma pod opieką psy lub deklaracje, często ponad swoje mozliwości czy zdrowy rozsądek. Zawsze brałam psy najmniej adopcyjne, ale teraz zaczynam myślec, że ich ratowanie co prawda daje im zycie, ale odbiera wielu innym, które mogłyby szybko znaleźć domy, dzieki ich zabraniu ze schronisk. 

 

te bardziej adopcyjne jakąś szanse na życie i na dom mają także w schronisku....te najbiedniejsze jedyną szansę, jaką mają to na śmierć... i to powolną, bez leków i środków przeciwbólowych, bez człowieka obok....dla nich "aktem łaski" będzie eutanazja, jeśli zauważą, że pies umiera zanim sam skona w męczarniach... dla Feniksa pomoc przyszła za późno, ale miał choć 23 dni leczenia, środków przeciwbólowych i miłości człowieka...

Dużo mam psów i dużo deklaracji na dogo, ale patrząc na to cierpienie nie potrafię być rozsądna....

Co czekałoby w schronisku Lumi, Suvi, Makarego, Bonusa i wiele innych ????

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 25.07.2021 o 19:06, Murka napisał:

Negri miewa się świetnie. Rozrabia jak to młody kotek. Jej ulubiona zabawka to psie chrupki; ciągle wygrzebuje jakiegoś z psiej miski, gania z nim wszędzie, a jak wtryni gdzieś, skąd się nie da wydostać, to pędzi po kolejnego;) I tak codziennie wygrzebuję po kilka chrupek z różnych szczelin;)

Lubi też wyciągać plastikowe sitko ze zlewu, namiętnie bawi się nim po podłodze i je obgryza;)

I kradziej z niej pierwszorzędny. Nie czai się, nie skrada, tylko nim się obejrzysz znika coś z talerza. Ostatnio tak porwała cały surowy filet drobiowy. Była niekontenta bardzo, że został jej odebrany.

Od jakiegoś czasu robi rzadkawe koopki, ale poza tym czuje się dobrze (ma apetyt i jest pełna energii), więc to prawdopodobnie z jedzenia, bo czasem zdarza się jej coś podkraść. Została drugi raz odrobaczona. Jak się to koopki nir unormują, to dam kał do badania, może jakieś robale zostały.

 

Rozliczenie Negri:

-240 zł hotelowanie 25.06-24.07

-4 zł przejazd do weta na szczepienie

-8 zł odrobaczenie II

Stan konta na 24 lipiec wynosi -252 zł.

negrii2.jpg

negrii3.jpg

strzyzenie.jpg

Dziękuję Kasiu za informacje o Negri i za podliczenie, czekamy na fakturę.

Zdjęcia dorzucę do ogłoszenia, może tym razem ktoś zauważy koteczkę. Adopcje kotów stoją w miejscu, teraz to tragedia.

Dnia 26.07.2021 o 08:44, mari23 napisał:

Kolejny raz tu wchodzę, ze łzami kolejny raz spróbuję coś napisać... jestem załamana i przerażona, to straszny dramat....

Ja tam widzę kilku "Feniksów[*]".... musimy im jakoś pomóc... żeby nie było powtórki :(  MUSIMY !!! I to jak najszybciej !!!

Bo sytuacja w schronisku mnie przeraziła....ale i cisza na wątku jest przerażająca :( :( :(

 

Dnia 26.07.2021 o 08:46, Nadziejka napisał:
zagladam z nadzieja i modlitwa

 

Dnia 26.07.2021 o 10:24, mari23 napisał:

cud się stanie, jak my ten cud "sprawimy"...bez nas będą tam konać powoli, w samotności....

Każda z nas ma deklaracji niemało i psów albo w domu, albo pod opieką...rozsądek mówi "STOP".

Ale te zdjęcia, ten widok wieloletniego dramatu niewinnych stworzeń nie może pozostać "bez echa", musimy im pomóc.

W rozpaczy pomyślałam, żeby tak wbrew wszelkiemu rozsądkowi każda z nas nie patrząc na to, że "nie powinnam" wzięła jednego takiego "Feniksa", wiem, to trudne, bardzo trudne.....ale to "tylko" jeden pies na osobę i chyba inaczej pomóc nie możemy, inaczej będą tam powoli umierać...

 

 

Dnia 26.07.2021 o 11:44, Jaaga napisał:

Mari23, mam to samo. Nawet pytałam Toli, czy ktos może zaproponował jakąś pomoc któremuś. Niestety, ta cisza jest wszędzie i nie możemy wiele zdziałać. Zobacz, jak jest u mnie. Siedzą starsze bez widoków na domy Amely, Baryton i Borys. Ludzie nie chcą adoptować starszych psów. Mnie tez serce pęka, szczególnie na widok szkieletowej kopii Borysa. Odkad zobaczyłam jego zdjecia, to co patrzę na Borysa, to myślę ile on miał szcześcia. Żyje, wyzdrowiał, jest kochany, a tam zmarłby z głodu lub zagryziony przez inne psy. Tamten pewnie w niedługim czasie umrze, bo tu garstka ludzi nie jest w stanie pomóc. pewnie nikt nie zobowiąże się na stałe deklaracje w przypadku takiego psa. Tu większość ma pod opieką psy lub deklaracje, często ponad swoje mozliwości czy zdrowy rozsądek. Zawsze brałam psy najmniej adopcyjne, ale teraz zaczynam myślec, że ich ratowanie co prawda daje im zycie, ale odbiera wielu innym, które mogłyby szybko znaleźć domy, dzieki ich zabraniu ze schronisk. 

 

Dziękuję za to, że jesteście, przeżywacie,  szukacie rozwiązania.

Mnie poraża ilość tych starszych psów, bo wiem, że tylko nielicznym uda się wyjść z tego betonowego więzienia, reszta odejdzie w samotności, cierpieniu, w przekonaniu że człowiek to zło.  Przeraża też czas, który spędzają w schronisku, to często całe życie, innego nie znają. Wiem też, że ciężko jest pomagać, kiedy na dogomanii jest tyle wątków psów starszych, chorych, w tym spora grupa uratowanych psów zamojskich, które wciąż czekają na swój dzień, swoją rodzinę. Ogromnie dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do zmiany ich losu. Wiem, ze jest ciężko, że ratowanie starszego psa wymaga przede wszystkim sporych funduszy, a takie staruszki, zwłaszcza schorowane,  zostają  często w hotelikach  do śmierci.

Mari, dziękuję bardzo,  że cały czas masz w sercu i w głowie zamojszczaki, pomimo że masz przecież "swoje" biedy potrzebujące pomocy. To dzięki Twojej inicjatywie i zaangażowaniu wyjechało tyle starszych psów. No i nie zapomnimy Fenixa i tego, co od Ciebie otrzymał. 

Wiem też, ze sporo osób zagląda tutaj i też myśli, jak pomóc, pomimo, ze mają już pod opieką starszego psa.  Przez chwilę pomyślałam, ze może wrócić do pomysłu z wątku niewidzialnych zamojskich psów i stworzyć na nowo staruszkową skarbonkę, ale to też przecież  wiąże się  z wpłatami...

Jeśli chociaż jeden z pokazywanych psów wyjeżdża  z zamojskiego schroniska, to dla niego zmienia się wszystko i to jaśniejsza część tego wątku.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Z lepszych informacji - w piątek planujemy pojechać po tego kudłatka maluszka, więc prosimy o dużo ciepłych myśli, żeby się udało!

Wcześniej nie damy rady, wciąż jest niestety spory problem z kotami, w środę albo w czwartek trzeba je podowozić do lecznic

1627140827369.jpeg

 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, konfirm31 napisał:

Malutek, czyli kiedyś Tito, pozdrawia ze swojego domu u Sowy. Jak widać, maluch ma się znacznie lepiej. Bardzo cieszą takie metamorfozy :). Miał chłopak szczęście 🙂

FB_IMG_1627373849483.jpg

Bardzo ładnie wygląda, nie ten piesek. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tola napisał:

Bardzo ładnie wygląda, nie ten piesek. 

 

56 minut temu, Tyśka) napisał:

Tito, piesek nie do poznania 🙂 Cudnie się ma!

 

5 minut temu, konfirm31 napisał:

Widać, że jest pański, a nie niczyj :). Całym sobą, głośno i wyraźnie mówi, że ma dom 🙂

Tak, to prawda, a to dzięki ogromnej pracy i nakładów finansowych Sowy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Malutek jest nadal porzuconym psem, czekającym na tych co go porzucili. Prawdopodobnie, zanim trafił do azylu, został wywieziony i wyrzucony z samochodu - ciągle z nadzieją przygląda się zatrzymującym się dużym ciemnym samochodom, ciągnie do nich, zwłaszcza jeśli wysiada mężczyzna. Bardzo radośnie w pierwszej chwili wita wchodzących gości, po czym całkowicie obojętnieje - to nie ci, na których czeka. Ja jeszcze jestem traktowana nieufnie, nie jestem witana, to moje ręce podawały go wetom lub trzymały przy bolesnych zastrzykach i zabiegach. Mam dać jeść, 5 razy dziennie wyprowadzić i tyle. Pies ma za sobą trzy operacje (usunięcie 7 zębów, śledziony i dużego guza w odbycie - w organizowaniu i sfinansowaniu operacji pomogli, co było niespodzianką dla mnie, ludzie z organizacji ratowniczej, której jestem honorowym członkiem), kilkanaście wizyt u wetów połączonych z dość kosztownymi w Krakowie badaniami oraz jedną wizytę u fryzjera - wizyty i badania u wetów no i oczywiście fryzjer to już był mój problem.

Jeśli guz w odbycie się odnowi, kolejnej operacji już nie będzie. W tej chwili nic na wznowę nie wskazuje - objawy byłyby nie do przeoczenia.

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...