Jump to content
Dogomania

Zamojskie psiaki szukają domów i miłości


Tola

Recommended Posts

Nie zakładałam osobnego wątku dla Tita ze schroniska w Zamościu, bo to pies od razu właścicielski, czyli mój  (w azylu był niecałe pół roku), a tu dość wątków dla tych, które jeszcze nie mają domu, ale podaję kilka informacji dla Pań, które interesowały się losem Tita:

1. Absolutnie na pewno pies domowy, wyrzucony z auta przez mężczyznę, nadal ciągnie do każdego ciemnego auta, zwłaszcza gdy obok jest mężczyzna. W każdej chwili pies gotowy uciekać na oślep ze spaceru, by szukać dawnego domu - zawsze w kierunku parkingu lub jezdni, przy której stanie auto. W domu obecnym zachowuje się spokojnie, z sympatią do mnie i wszystkich ludzi.

2. Powody wyrzucenia - prawdopodobnie stan zdrowia. Problemy nie urosły w pół roku w azylu. Tito jest niemal całkowicie głuchy, reaguje wybiórczo na ostre metaliczne dźwięki. W ciągu miesiąca, od kiedy jest u mnie, mamy za sobą 9 wizyt u weta, w tym dwie operacje. Zapach z pyska wskazywał na chore zęby - podczas pierwszej operacji usunięto siedem, pięć ropiejących, dwa z gnijącymi korzeniami. Podczas robienia kupy wysuwał się odbyt, usg wykazało liczne guzy na śledzionie oraz guz - ogromny jak na takiego małego psa, bo 2,5x2,5 centymetra - w górnym sklepieniu odbytu. Podczas drugiej operacji najpierw usunięto śledzionę - groziła pęknięciem - potem guz z odbytu.

3. Tito jest po drugiej operacji - wyjęcie szwów 15 czerwca. Jednego dnia leci z rąk, drugiego jest wręcz dziarski i pełen chęci życia. Usuwanie szwów będzie wymagało kolejnej narkozy. Szanse normalnego funkcjonowania są duże.

Napiszę, czy pies przeżyje.

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Jaaga napisał:

najbardziej mi żal tej suni. Wygląda jak Borys i jest w takim samym stopniu wychudzona, jak widać jest zapadnieta za żebrami, musi mieć puste jelita. Pewnie nie dopycha się do jedzenia. Dlugo tam już nie wytrzyma. Lekarka przy Borysie powiedziala, ze jeszcze nigdy na żywo nie widziala tak wychudzonego psa, którego organizm "zjadl" nawet swoje mięśnie.  Ona jest piękna, z dłuższą sierścia i w super kolorze. Gdyby tylko ktoś dal jej szanse i zabrał, zanim zginie. Borys ma totalnie niadopcyjny wyglad, ale mial szczęście. Oby i sunieczce go nie zabrakło, bo po odkarmieniu pewnie byłoby wielu chętnych na nią. 

Żal tej suni i żal tych wszystkich pozostałych - starych, często chorych, bez szans na wyjście ze schroniska.  Dzisiaj wyjechała z niego Shila - ma 13 lat w tym 12 spędziła w betonowym boksie. Nie mogę sobie tego wyobrazić, jest mi tak smutno, tak bardzo żal mi tego zmarnowanego psiego życia. Na pewno była piękna, ufna, na pewno kochałaby  tego swojego człowieka... Coś w jednej chwili poszło nie tak i zaważyło na jej dalszym życiu, a właściwie na jej cierpieniu.beksa_V6_orig.gif

9 godzin temu, Jaaga napisał:

Tolu, nie masz komu zgłosić tej owczareczki? Moglabym ją pokazać na owczarkach na FB jak wrócę do domu, ale potrzebny byłby orientacyjny wiek i usposobienie. ONki mają się najgorzej z adopcjami, bo są chętnie zabierane, zamykane w ciasnych kojcach czy trzymane na łańcuchu, byle rasowym pochwalić się przed sąsiadami. Płacą latami wegetacji zamiast normalnego życia za popularność rasy.                              Sama nie mam co liczyć na adopcję moich Borysa czy Barytona. Inaczej na pewno wzielabym jakąś sunię. Ta nieslyszaca tez bardzo mi się podoba. Przy niej mam to, co Ewa Marta przy rudym, że patrząc mam ochotę wyczesać te filce. W głowie widzę, jak moglaby wypięknieć po zadbaniu. I z Barytonem wiem, ze gluchy pies nie jest wcale problematyczny. Reaguje na gesty.

Jagna, dopóki nie ma p. Wiesia nic nie zrobię, widzisz jakie ja dostałam informacje o tych psach, o które wczoraj pytałam - same dzikusy, wariatki, agresorzy. 

Co ja mogę zobaczyć przez siatkę boksu - smutny, błagający wzrok, zły stan fizyczny, psychiczny...Nic więcej...

Oneczka zainteresowana człowiekiem bardzo...

8 godzin temu, beataczl napisał:

A co z tym psiakiem,  czarnym co miał iść na dt, jest pewnie. Napewno nie trafi do boksu wolo,  co Myślicie?  A piesek nazwany agresor na zdjęciach jest. 

Czarny piesek jest, nie trafi do boksu wolontariackiego, bo podobno wolontariuszki nie zdołają go wyprowadzać. Agresor też jest, nie wygląda na ogresora... 

8 godzin temu, limonka80 napisał:

Wygląda jak jaśniejszy i młodszy Amberek .....

Tak, jest cudny i taki smutny:(

beksa_V6_orig.gif

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

Nie zakładałam osobnego wątku dla Tita ze schroniska w Zamościu, bo to pies od razu właścicielski, czyli mój  (w azylu był niecałe pół roku), a tu dość wątków dla tych, które jeszcze nie mają domu, ale podaję kilka informacji dla Pań, które interesowały się losem Tita:

1. Absolutnie na pewno pies domowy, wyrzucony z auta przez mężczyznę, nadal ciągnie do każdego ciemnego auta, zwłaszcza gdy obok jest mężczyzna. W każdej chwili pies gotowy uciekać na oślep ze spaceru, by szukać dawnego domu - zawsze w kierunku parkingu lub jezdni, przy której stanie auto. W domu obecnym zachowuje się spokojnie, z sympatią do mnie i wszystkich ludzi.

2. Powody wyrzucenia - prawdopodobnie stan zdrowia. Problemy nie urosły w pół roku w azylu. Tito jest niemal całkowicie głuchy, reaguje wybiórczo na ostre metaliczne dźwięki. W ciągu miesiąca, od kiedy jest u mnie, mamy za sobą 9 wizyt u weta, w tym dwie operacje. Zapach z pyska wskazywał na chore zęby - podczas pierwszej operacji usunięto siedem, pięć ropiejących, dwa z gnijącymi korzeniami. Podczas robienia kupy wysuwał się odbyt, usg wykazało liczne guzy na śledzionie oraz guz - ogromny jak na takiego małego psa, bo 2,5x2,5 centymetra - w górnym sklepieniu odbytu. Podczas drugiej operacji najpierw usunięto śledzionę - groziła pęknięciem - potem guz z odbytu.

3. Tito jest po drugiej operacji - wyjęcie szwów 15 czerwca. Jednego dnia leci z rąk, drugiego jest wręcz dziarski i pełen chęci życia. Usuwanie szwów będzie wymagało kolejnej narkozy. Szanse normalnego funkcjonowania są duże.

Napiszę, czy pies przeżyje.

Współczuję, zamiast cieszyć się sobą nawzajem, leczysz to, co inni zaniedbywali przez lata:(. Dobrze, ze go zabrałaś, na pewno bardzo cierpiał.

Titusowi życzę jak najmniej bólu i żeby dał radę, by móc jeszcze pocieszyć się życiem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Porobiłam jeszcze parę zdjęć...

Bardzo sympatyczny piesek, tez chyba od niedawna w schronisku. Widać, ze spokojny, wychodzi do siatki jak jest człowiek, a potem od razu odchodzi do budynku. 

1623245948072.jpg

Na drugim planie kolejny z muszkieterów

1623246127678.jpg

1623246186696.jpg

Link to comment
Share on other sites

Na kwarantannie taka średniej wielkości dziewczynka, tak bardzo piszczała, chciała się wydostać

1623246154510.jpg

1623246162982.jpg

A to pies na kwarantannie, sierść w opłakanym stanie.

Widziałam go już wczoraj, ale nie robiłam zdjęć, bo to kwarantanna.

A dzisiaj dowiedziałam się, że może być wydany w każdej chwili, bo to pies, którego zrzekli sie właściciele i nie musi czekać 2 tyg. nim będzie wystawiony do adopcji.

Pies jest trochę mniejszy od PONa...

1623245982590.jpg

1623246004768.jpg

1623246628425.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ponieważ w piątek mamy transport p. Maśka do Wrocławia (do DS  jedzie Fiszka), to pojawiła się szansa na wyjazd jakiś psiaków do szafirki.

Wybór niewielki, bo chodzi o nieduże psy; szansę dostał ten parokilogramowy maluszek, przywieziony z opuszczonego budynku (pod opiekę Jo37)

1623259439303.jpg

I ten niewielki ok. 3 letni piesek (pod opiekę Alaskan)

1623246055241.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Do szafirki pojedzie tez prawdopodobnie ten piesek, który od prawi 2 tyg. błąkał się po jednej z podzamojskich wsi. Zgłoszenie mam od kobiety, która go dokarmiała. Piesek od wczoraj jest w gminnym kojcu, TZ rozmawiał już z UG i uda się chyba uniknąć schroniska.

1623259485573.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

Nie zakładałam osobnego wątku dla Tita ze schroniska w Zamościu, bo to pies od razu właścicielski, czyli mój  (w azylu był niecałe pół roku), a tu dość wątków dla tych, które jeszcze nie mają domu, ale podaję kilka informacji dla Pań, które interesowały się losem Tita:

1. Absolutnie na pewno pies domowy, wyrzucony z auta przez mężczyznę, nadal ciągnie do każdego ciemnego auta, zwłaszcza gdy obok jest mężczyzna. W każdej chwili pies gotowy uciekać na oślep ze spaceru, by szukać dawnego domu - zawsze w kierunku parkingu lub jezdni, przy której stanie auto. W domu obecnym zachowuje się spokojnie, z sympatią do mnie i wszystkich ludzi.

2. Powody wyrzucenia - prawdopodobnie stan zdrowia. Problemy nie urosły w pół roku w azylu. Tito jest niemal całkowicie głuchy, reaguje wybiórczo na ostre metaliczne dźwięki. W ciągu miesiąca, od kiedy jest u mnie, mamy za sobą 9 wizyt u weta, w tym dwie operacje. Zapach z pyska wskazywał na chore zęby - podczas pierwszej operacji usunięto siedem, pięć ropiejących, dwa z gnijącymi korzeniami. Podczas robienia kupy wysuwał się odbyt, usg wykazało liczne guzy na śledzionie oraz guz - ogromny jak na takiego małego psa, bo 2,5x2,5 centymetra - w górnym sklepieniu odbytu. Podczas drugiej operacji najpierw usunięto śledzionę - groziła pęknięciem - potem guz z odbytu.

3. Tito jest po drugiej operacji - wyjęcie szwów 15 czerwca. Jednego dnia leci z rąk, drugiego jest wręcz dziarski i pełen chęci życia. Usuwanie szwów będzie wymagało kolejnej narkozy. Szanse normalnego funkcjonowania są duże.

Napiszę, czy pies przeżyje.

Tyle dla niego zrobiłaś! Uratowałaś od cierpienia - tę wszystkie dolegliwości (zęby!) to przecież ból.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Sowa napisał:

Nie zakładałam osobnego wątku dla Tita ze schroniska w Zamościu, bo to pies od razu właścicielski, czyli mój  (w azylu był niecałe pół roku), a tu dość wątków dla tych, które jeszcze nie mają domu, ale podaję kilka informacji dla Pań, które interesowały się losem Tita:

1. Absolutnie na pewno pies domowy, wyrzucony z auta przez mężczyznę, nadal ciągnie do każdego ciemnego auta, zwłaszcza gdy obok jest mężczyzna. W każdej chwili pies gotowy uciekać na oślep ze spaceru, by szukać dawnego domu - zawsze w kierunku parkingu lub jezdni, przy której stanie auto. W domu obecnym zachowuje się spokojnie, z sympatią do mnie i wszystkich ludzi.

2. Powody wyrzucenia - prawdopodobnie stan zdrowia. Problemy nie urosły w pół roku w azylu. Tito jest niemal całkowicie głuchy, reaguje wybiórczo na ostre metaliczne dźwięki. W ciągu miesiąca, od kiedy jest u mnie, mamy za sobą 9 wizyt u weta, w tym dwie operacje. Zapach z pyska wskazywał na chore zęby - podczas pierwszej operacji usunięto siedem, pięć ropiejących, dwa z gnijącymi korzeniami. Podczas robienia kupy wysuwał się odbyt, usg wykazało liczne guzy na śledzionie oraz guz - ogromny jak na takiego małego psa, bo 2,5x2,5 centymetra - w górnym sklepieniu odbytu. Podczas drugiej operacji najpierw usunięto śledzionę - groziła pęknięciem - potem guz z odbytu.

3. Tito jest po drugiej operacji - wyjęcie szwów 15 czerwca. Jednego dnia leci z rąk, drugiego jest wręcz dziarski i pełen chęci życia. Usuwanie szwów będzie wymagało kolejnej narkozy. Szanse normalnego funkcjonowania są duże.

Napiszę, czy pies przeżyje.

Biedny Tituś, tyle złego w takim małym ciałku, jak dobrze że u Ciebi Sowo znalazł bezpieczną przystań i miłość, mam nadzieję że będzie Wam dany wspólny jeszcze długi czas.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Sowa napisał:

Jaki powód oddania psa podali poprzedni właściciele? Czasem ludzie mówią prawdę...

Brak środków na utrzymanie, trudna sytuacja rodzinna...Może ktoś zechce wziąć go pod swoją opiekę, jutro jest transport, to dla niego szansa ... Nie wiem o nim nic, nie pytałam, wczoraj nie było kiedy...O jego sytuacji dowiedziałam się tuż przed wyjazdem że schroniska, jak wyjechała Shila i zarezerwowane były dwa psy...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, seramarias napisał:

Po spa będzie cudny, jeśli człowiek nie zniszczył go psychicznie będzie bardzo adopcyjny. Wygląda na to, że miał podłe życie, ludzie nie kochali i na koniec skazali na schron 😞

 

 

 

 

2 godziny temu, Sowa napisał:

Jaki powód oddania psa podali poprzedni właściciele? Czasem ludzie mówią prawdę...

Pies ma 8 lat, został oddany z powodu trudnej sytuacji rodziny - taka nam informację. Pies do właścicielki bardzo przywiązany, przymilał się, kobieta podobno płakała. W stosunku do obcych nieufny, warczący,  teraz bardzo przeżywa pobyt w schronisku. 

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Sowa napisał:

Nie mają na jedzenie dla psa? to może lepiej i taniej byłoby zrobić składkę na worek karmy na miesiąc niż szukać nowego domu... Schronisko też chyba dysponuje ofiarowana karmą.

To nie ja odbierałam psa, tylko pracownik  schroniska, mnie przekazano wczoraj  informację, że pies szuka domu, bo wiedzą, że często zabieramy kudłacze. Gdyby można było  rozwiązać  ten problem przy pomocy karmy, to myślę, że pies nie siedziałby teraz w schroniskowym kojcu. Za psa ktoś płaci, myślę, że UG, więc sytuacja tam jest na pewno bardziej skomplikowana. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Tola napisał:

To nie ja odbierałam psa, tylko pracownik  schroniska, mnie przekazano wczoraj  informację, że pies szuka domu, bo wiedzą, że często zabieramy kudłacze. Gdyby można było  rozwiązać  ten problem przy pomocy karmy, to myślę, że pies nie siedziałby teraz w schroniskowym kojcu. Za psa ktoś płaci, myślę, że UG, więc sytuacja tam jest na pewno bardziej skomplikowana. 

I tak nie przekazaliby Ci kontaktu, bo nie maja prawa. Tez mi to przyszlo do głowy, bo psiak nie wygląda na  szczegolnie zadbanego. Mogli go ostrzyc nawet nożyczkami, żeby mu ulżyć. Do tego nie trzeba kasy. Bardzo żal psa. Całe życie mu się rozwaliło nie z jego winy i on tego kompletnie nie ogarnia. Tyle lat z rodziną. Pewnie gdyby to była kwestia karmy, to nie wylądowałby w kojcu. Ludzie w trudnej sytuacji zwracają się o jedzenie np do fundacji, organizują zbiórkę, często pomagają im sąsiedzi. Pewnie i schronisko wsparłoby rodzinę workiem karmy co miesiąc czy dwa. Wiadomo, że każdemu może coś się przytrafić.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...