Jump to content
Dogomania

Zamojskie psiaki szukają domów i miłości


Tola

Recommended Posts

Wlacz dzielny Majorku, jeszcze wspaniałe życie przed Tobą...

Piszę tutaj, bo na moim wątku niewielki odzew z reguły jest: Zumi (vel Puchatek) od początku w DS jeździ po okulistach, bo oko wciąż było niedoleczone i dalej zalecali podawanie anybiotyku: a to był kolejny antybiotyk od momentu opuszczenia schroniska... parę miesiecy i nic. Dopiero 3 specjalista w DS zauważył, że problem jest ogromny i jes ryzyko utraty oczka. Wcześniej, żaden z lekarzy, którzy widzieli Zumiego nie pomyślał, że antybiotyk nie daje rady... i oko nadal boli Zumiego. Dopiero DS trafił na fachowca, który zdecydował się operować, bo wzrok był coraz gorszy. Psiakowi zdiagnozowano wówczas wrzód rogówki i przepuklinę błony, co doprowadziło do urazu oka i perforacji wzroku. Zumi już miał operację, częściowo naszyto płat spojówki z trzeciej powieki i częściowo zaszyto powieki. Zumiego jednak bolało i trochę tam sobie grzebał - szwy się rozeszły,pojechał na wizytę. Na wizycie kontrolnej lek. wet.stwierdził, że niestety, psiak już częściowo nie widzi na oko, być może całkiem straci wzrok i należałoby w przyszłości pomyśleć o zaszyciu całkowitym oka. Ale słabszy wzrok w jednym oku nie przeszkadza w spaniu na kolanach, żebraniu pieszczot i łapaniu parówki w locie. Leczenie jeszcze trwa, operacja była z 2tygodnie temu. Rodzina jest naprawdę niesamowita, bardzo ciepła, kochana i walcząca o psiaka od początku: najpierw przerabiali agresję smyczową, teraz ciągnące się problemy z oczkiem... Jeżdżą, konsultują oczko z paroma okulistami. Cierpią razem z Zumim przez te wszystkie operacje, badania, "przygody".

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tola napisał:

Piszę z telefonu -  jesteśmy nadal wszyscy, walka trwa........ Dziękuję, że jesteście. Czytam, płaczę,  dzisiaj z kolejną nadzieją.

Wszyscy żyjemy nadzieją Tolu. Czekamy,ale Wam blisko najtrudniej. Ściskamy.

Link to comment
Share on other sites

Odszedł wtulony w Ewę.

Tak bardzo mi przykro:(

Pozostał ogromny żal, ogromny smutek, bo przecież to taki maluszek, wydawało się, że życie przed nim.

Do końca mieliśmy nadzieję...

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki; wierzę, że Majorek czuł to wsparcie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...