Jump to content
Dogomania

Czy syberian husky może mieszkać w bloku?


Alba1986

Recommended Posts

SH, rozumiem, ze po 13 latach widzisz tylko jasne strony posiadania haskaczy, to Twoje psy zycia i w porzadku :eviltong:.
Jednak proponuje poczytac standartowe zapytania, urastajace do rangi problemow, wrecz do dylematu oddac badz uspic psa, ze strony osob, ktore nie bardzo maja pojecie, na co sie decydowaly.
Badz, co gorsza, namowily rodzicow na urokliwy wyglad niewinnego szczeniorka.
Nie da sie ukryc, ze zaprzegowce sa dosc wymagajace, wspomnialam o wadach, ktore nie musza kumulowac sie w jednym psie, ale jesli wystapia chocby czesciowo, to co?
Nie demonizuje, jednak przeraza mnie ilosc tych psow do adopcji, ilosc ogloszen po slupach "Oddam nierodowodowe...", "Oddam z powodu...".
Wole raczej uprzedzic, niz rozsylac kolejne ogloszenie po portalach :roll:.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 116
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

SLuchajcie, to jest chyba oczywiste, ze psa sie wybiera pod chaakter wlasciciela. Po to rasy psow sa tak rozne, zeby kazdy mogl dobrac psa do swojego stylu zycia i osobowosci. Wszystkie rasy maja swoje wady i zalety i teraz tu jest wlasnie zadanie czlowieka. Zanim sie zdecyduje na jakiego kolwiek psa, musi zdobyc wiedze i upewnic sie, ze zalety danej rasy na tule mu skompensuja jej wady, ze ich wspolne, dosc dlugie zycie (jak dla mnie) bedzie sama radoscia, a nie udreka.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Tylko, że westów i beagl'i nie ma aż tylu w schroniskach, czekających na dom - ciekawe czemu?[/quote]Czyżby? Poszukaj na stronach adopcyjnych tych ras.
[quote]Nie wiem, jaki sens udawać, że husky to taki zwykły pieseczek i nie ma się czego obawiać biorąc go pod swój dach. To naprawdę specyficzna rasa i nie każdy podoła takiemu psu; trzeba do tego mieć pasję, kochać je.[/quote]Każdy pies wymaga odpowiedzilnego właściciela!
Każdego psa trzeba kochac, pielęgnowac, wyprowadzac na spacery itd.
[quote]I ja byłabym szczególnie ostrożna w polecaniu takiego psa dla młodej osoby, której się nie zna, mającej -naście lat.[/quote]Ja nikomu nie polecam psa, zwłaszcza tej rasy... skąd więc ten zarzut?
[quote]Są tacy, którzy na punkcie husky dostają bzika, i staną na uszach, żeby przykładowo wyjazd na studia nie odbił się źle na psie. Osoba traktująca husky jak zwykłego psiaka do domu jadąc na studia zostawi go w najlepszym razie na 5 dni w tygodniu z rodzicami.[/quote]A ja znam i takich "dorosłych", którzy zachowują się jak dzieci... oddają psa, bo przestał pasowac do wystroju domu.
[quote]
A jakoś nie widzę przeciętnej pani czy pana w średnim wieku robiących z psem kilka km dziennie na rowerze...[/quote]Tak się składa, że jestem panią w średnim wieku, a kondycji mógłby mi pozazdrościc niejeden nastolatek zasiedziały przed kompem. I znam całe mnóstwo takich pań i panów oraz równie liczną grupę młodych ludzi prowadzących "osiadły" tryb życia. Poza tym przekonanie o konieczności codziennych, wielokilometrowych przebieżek to mit.
[quote]I dlatego razi mnie, kiedy ktoś, kto kocha husky, poleca je osobie, o której nie ma zielonego pojęcia, prócz tego co napisała na forum.[/quote]Pokaż mi gdzie "polecałam" husky.
[quote]Jeszcze co do problemowości husky - te z niektórych linii wystawowych faktycznie eksterierem i charakterem zaczynają przypominać bardziej pieski kanapowe o pięknej szacie :roll: ale to chyba nie tędy droga; moim zdaniem husky powinien pozostać specyficznym, pierwotnym psem pracującym, dla koneserów ;-)[/quote]Tak się składa, że poza posiadaniem husky również je hoduję i sędziuję.
I mam nieco inne spojrzenie... Celem hodowli jest utrzymanie cech eksterieru i użytkowości w zakresie w jakim cechy te przystają do aktualnych warunków bytowania i użytkowania rasy.
Czy nam się to podoba, czy nie ludzie mieszkają teraz głównie w miastach, a do transportu używają (nawet na dalekiej pólnocy) "koni mechanicznych" a nie psów.
Są zatem dwie drogi - przystosowanie rasy do tych warunków, albo dopuszczenie do jej wymarcia.
I od razu uprzedzę... użytkowanie w sporcie zaprzęgowym typu wyścigi sprinterskie (zwłaszcza dryland), canicross itd nie ma nic wspólnego z pierwotną użytkowością husky.
Ponadto do tych sportów znacznie lepiej nadają się specjalnie wychodowane mieszańce... to one odnoszą sukcesy i już niemal całkowice wyparły husky.

Link to comment
Share on other sites

[quote]... proponuje poczytac standartowe zapytania, urastajace do rangi problemow, wrecz do dylematu oddac badz uspic psa, ze strony osob, ktore nie bardzo maja pojecie, na co sie decydowaly.
Badz, co gorsza, namowily rodzicow na urokliwy wyglad niewinnego szczeniorka.
Nie da sie ukryc, ze zaprzegowce sa dosc wymagajace, wspomnialam o wadach, ktore nie musza kumulowac sie w jednym psie, ale jesli wystapia chocby czesciowo, to co?[/quote]
Czytuję te pytania i często na nie odpowiadam, także jako hodowca i aktywny członek ZKwP.
To jest generalny problem w Polsce - niska świadomośc społeczna oraz raczkująca kultura kynologiczna.
Najpierw się "bierze" pieska, a potem... szkoda gadac :cool3:
[quote]Nie demonizuje, jednak przeraza mnie ilosc tych psow do adopcji, ilosc ogloszen po slupach "Oddam nierodowodowe...", "Oddam z powodu...".
Wole raczej uprzedzic, niz rozsylac kolejne ogloszenie po portalach :roll: [/quote]Do adopcji jest mnóstwo psów różnych ras oraz tych w typie, a najwięcej jest rozmaitych mieszańców. Ot co!

Link to comment
Share on other sites

SH, a jednak napisze ;).
Co do zaprzegow, to o ile sie nie myle, sa osobne klasy dla malamutow, haskaczy, osobna dla "bezpapierowcow" ;).
Ta niska swiadomosc kynologiczna nie jest tylko przywara polska, niestety. Dlatego nie bardzo mi sie widzi "uswiadamianie" w stylu "Bedzie pani zadowolona!", raczej doinformowanie o calej otoczce, od kwestii pochodzenia, wyboru wlasciwej hodowli, do swiadomego wyboru psa o konkretnych wymaganiach.
Jak mozna sie zgodzic, ze mitem jest te kilkanascie km dziennie, to nie da sie ukryc, ze zaprzegowcowi godzinka spaceru nie wystarczy.
Wypowiadasz sie z perespektywy zapsionego domu, ja staram sie patrzec oczami przecietnego czlowieka, ktory by chcial pieknego psa, ale nie brudzacego, bez koniecznosci dlugich wyjsc, gdy leje deszcz, jest zimno, buro i ponuro.
Widze, ilu doroslych pyta sie, czy przyjme ich psa, jesli zaczniej wyc, czy niszczyc dom, jak sie wycofuja z adopcji, widzac jedno czesanie zaprzegowca - a teoretycznie od dawna marza o okazalym malamucie, czy szybkim hasiorze.
No i tu byla od poczatku kwestia wyjasnienia roznicy miedzy haskaczem, a psem w typie, mam nadzieje, ze juz wyjasniona ;).
Zas do psow w potrzebie, jakos z malych psow w typie rasy za duzo nie ma do adopcji, latwiej jest znalezc dom, ze wzgledu na inne wymogi.
A kundelkow szukajacych domow, wygladajacych jak kundelki, wilczury, haski, amstafy (pisowna celowa) bedzie mnostwo tak dlugo, jak dlugo nie bedzie opodatkowany kazdy miot, obowiazek (skuteczny) rejestracji psow i niestety polityka eliminacji psow nieadopcyjnych w schroniskach.
Zreszta sadzac po podpisie, mozna porownac to z UK, krajem o podobnej ignoracji kynologicznej, niestety.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Owszem i te nastolatki sa w stanie zapewnic finanse na utrzymanie, ewentualne problemy zdrowotne, profilaktyke, szkolenia itp.?
Bo i finanse wchodza w sklad opieki nad psem, czyz nie?[/quote]
Nie na ja tutaj widze juz jakies popadanie w skrajnosci. Wyciaganie argumentow ponizej pasa i pewne uprzedzenie do wieku. A szkoda, bo poznalam wiele nastolatek tutaj na dogo, ktoe narawde sa swietnymi i madrymi kompanami do dyskusji na temat psiakow.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Stokrotka1988']nie widzę problemu żeby młodzież mogła opiekować się pieskiem.[/quote]


Ja też nie. Opiekuję się wszystkimi naszymi psami, szykuję je do wystaw, wystawiam, trenuję, wyprowadzam na spacery, sprzątam wybiegi, karmię, poję, szkolę (o czymś zapomniałam?;)). Zajmuję się tym od 12 roku życia, kiedy dostałam dwa pierwsze husky. Teraz mam ich... trochę więcej ;)
Dodam jeszcze, że znam bardzo dużo różnych ludzi i często to właśnie młodzi ludzie lepiej się zajmują i bardziej kochają swoje psy.

Link to comment
Share on other sites

Ja z kolei swojego pierwszego psa sama przyniosłam do domu, miałam wtedy 12 lat;) I też tylko ja się nim zajmowałam, pokrywałam wszystkie wydatki z tego co zarobiłam roznosząc ulotki. Pies został u nas tylko dlatego, że zgodziłam się na pokrycie kosztów jego utrzymania. Drugi pies był mojej mamy ale i tak przez większość czasu to ja się nim zajmowałam i dzieki temu zna podstawowe komendy;) Nie zawsze to, że ktoś jest młody oznacza, że nie potrafi podejmować dojrzałych decyzjii.:angryy:

[url=http://www.dogomania.pl/forum/f553/sonia-moje-szczescie-141856/]
[IMG]http://zdjecia.cafeanimal.pl/14555x77985x800m800.jpg[/IMG]
[/url]

Link to comment
Share on other sites

Mortikia, zly przyklad, bo hobby poszlo po rodzicach :evil_lol:.

Odwolanie sie do chocby kosztow utrzymania psa przez nastolatka nie jest ponizej pasa. Natomiast co najmniej nie fair jest postawienie rodzicow/domownikow wobec faktu dokonanego, namowienia na decyzje, z konsekwencji ktorej nie do konca zdaja sobie sprawe.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Co do zaprzegow, to o ile sie nie myle, sa osobne klasy dla malamutow, haskaczy, osobna dla "bezpapierowcow" ;-).[/quote]Owszem jest podział na kategorie rasowe, ale jest też klasyfikacja generalna i w tej próżno szukac w czołówce husky :cool1:
[quote]Ta niska swiadomosc kynologiczna nie jest tylko przywara polska, niestety. Dlatego nie bardzo mi sie widzi "uswiadamianie" w stylu "Bedzie pani zadowolona!", raczej doinformowanie o calej otoczce, od kwestii pochodzenia, wyboru wlasciwej hodowli, do swiadomego wyboru psa o konkretnych wymaganiach.[/quote]Nie bardzo rozumiem ten fragment twojej wypwiedzi :cool3:
Co konkretnie masz na myśli?
Skąd wiesz w jaki sposób i o czym rozmawiam z osobami poszukującymi informacji o rasie, którą hoduję i o rasach pokrewnych?
[quote]Jak mozna sie zgodzic, ze mitem jest te kilkanascie km dziennie, to nie da sie ukryc, ze zaprzegowcowi godzinka spaceru nie wystarczy.[/quote]Husky jest psem niezwykle "eleastycznym" jeśli chodzi o ruch i jego intensywnośc. A szczenię każdej rasy wymaga więcej troski, pracy i ruchu niż dorosły egzemplarz. I zapewniam cię, że jest mnóstwo husky, którym wystarcza 3x 30 minut spaceru + intensywny weekend, a mimo to są normalne psychicznie i sprawne fizycznie.
[quote]Wypowiadasz sie z perespektywy zapsionego domu, ja staram sie patrzec oczami przecietnego czlowieka, ktory by chcial pieknego psa, ale nie brudzacego, bez koniecznosci dlugich wyjsc, gdy leje deszcz, jest zimno, buro i ponuro.[/quote]Takim osobom zawsze polecam maskotkę a nie żywe stworzenie... bez względu na rasę :p
[quote]Widze, ilu doroslych pyta sie, czy przyjme ich psa, jesli zaczniej wyc, czy niszczyc dom, jak sie wycofuja z adopcji, widzac jedno czesanie zaprzegowca - a teoretycznie od dawna marza o okazalym malamucie, czy szybkim hasiorze.[/quote]To są właśnie osoby, którym trudno jest polecic cokolwiek innego niż misia.
[quote]Zas do psow w potrzebie, jakos z malych psow w typie rasy za duzo nie ma do adopcji, latwiej jest znalezc dom, ze wzgledu na inne wymogi.
A kundelkow szukajacych domow, wygladajacych jak kundelki, wilczury, haski, amstafy (pisowna celowa) bedzie mnostwo tak dlugo, jak dlugo nie bedzie opodatkowany kazdy miot, obowiazek (skuteczny) rejestracji psow i niestety polityka eliminacji psow nieadopcyjnych w schroniskach.[/quote]Schroniska pełne są psów ponieważ nie ma obowiazkowej sterylizacji zwiierząt niehodowlanych. Podatki nie rozwiążą tego problemu... kto i jak miałby je egzekwowac w kraju, w którym abonament RTV płaci co dziesiąty posiadacz tv?
[quote]Zreszta sadzac po podpisie, mozna porownac to z UK, krajem o podobnej ignoracji kynologicznej, niestety[/quote]Wiedza kynologiczna jest na Wyspach znana hodowcom i to znacznie lepiej niż w Polsce. Przeciętnym właścicielom wystarczy kultura życia społecznego... aby dbac o zwierzęta, które przyjęli pod swój dach.
Tu nie ma psów biegających po ulicach samopas, zanieczyszczonych trawników, a tym bardziej chodników, czy zakłócania ciszy przez ujadające czy wyjące psy.
I generalnie psów jest znacznie mniej niż w Polsce, mimo że ludzi jakby więcej :razz:

Link to comment
Share on other sites

BTW
Swoją przygodę z kynologią zaczęłam jako 15-latka kupując kundelka za odłożone kieszonkowe.
Tylko ja się nim zajmowałam, ja karmiłam, ja dbałam o szczepienia, ja szkoliłam.
Kieszonkowe wydawałam na swojego przyjaciela... nie na ciuchy, słodycze itp.
Takiego dokonałam wyboru.
Niewielu dorosłych wierzyło w to, że wytrwam... a jednak!
Poza tym po prostu wierzę w młodych :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH']
A ja znam i takich "dorosłych", którzy zachowują się jak dzieci... oddają psa, bo przestał pasowac do wystroju domu.
[/QUOTE]

Jak mamy się przepychać tego typu argumentami, to chyba naprawdę szkoda czasu...
Nikt tu nie napisał, że husky nie nadaje się dla młodej osoby, ani że każda osoba w średnim wieku to flak leżący przed telewizorem.

Ale tak jak pisze [B]karjo2[/B], w Polsce jest jak jest, i to, co Tobie wydaje się być normalną opieką i odpowiedzialnym posiadaniem psa, dla większości Polaków jest dziwactwem. Dla niektórych dogomaniaków też :cool3:

[quote name='SH']
Schroniska pełne są psów ponieważ nie ma obowiazkowej sterylizacji zwiierząt niehodowlanych. Podatki nie rozwiążą tego problemu... [/QUOTE]

A jak niby wprowadzenie tego nakazu miałoby cokolwiek zmienić, skoro nie ma nawet ogólnego systemu rejestracji zwierząt? :)

Link to comment
Share on other sites

SH, mam wrazenie, ze mamy na mysli zblizone poglady, tyle ze net i pewnie moja nieudolnosc komunikacyjna powoduja pewne niejasnosci ;).
Co do fragmentu niedoprecyzowanego, chodzi mi o unikanie podbudowywania mlodego czlowieka w checiach zakupu psa w typie jakiejkolwiek rasy, byle ja przypominal wygladem zewnetrznym ( co wyszlo w ciut innym watku, dopiero po ciezkiej dyskusji udalo sie, moze, co nieco wyjasnic w tym zakresie), do tego przedstawianie realiow jako pasma cudownego wspolnego zycia :evil_lol:.

Troche inaczej na to patrze, gdy poszlo mi duzo finansow na sama diagnostyke tylko jednego psa, gdy musze dziecku odmowic wypadu na wakacje, bo piesek troche kosztowny sie okazal...
Dlatego bede sie upierac, ze w takich rozmowach powinni uczestniczyc wszyscy domownicy, decydujacy sie na psa, a nie tylko nastolatka, nawet bardzo odpowiedzialna i zapobiegliwa.

Nawiasem mowiac, hmm, nie chce myslec, jakby wygladal dom po 3 spacerach po 30 minut przy mlodym zaprzegowcu :evil_lol: :eviltong:.
Mam 9-latka, ktory obrazony potrafi przezuwac nogi od krzesel i stolu, wiec ze zmiana umeblowania poczekam, az przejdziemy na styl wschodni, jedzac na podlodze - kazdy bedzie musial sobie przyniesc poduszke, moze tez wpadniesz ;)?

PS. Pojawila sie na Dogo inicjatywa zmiany prawa, by oznakowanie psow i przypisanie konkretnemu wlascicielowi bylo obowiazkowe, opodatkowanie kazdego miotu, niezaleznie od rasowosci badz nie. I podrzucenie pomyslu chocby samorzadom, ze wskazaniem wyliczen, o ile obnizylyby sie dotacje na schrony, zmniejszylaby sie liczba psow bezdomnych, koszt wylapywania psow "bezpanskich", czy pokrycia kosztow szkod przez nie spowodowanych by spadl na ich wlascicieli, z bezwzglednym wyegzewowaniem.
Tylko finansowe ograniczniki moga spowodowac wzrost "swiadomosci", a raczej odpowiedzialnosci za brane pod opieke zwierze.
Nie chce rozwijac tego tematu tu i teraz, wiecej jest bodajze na Prawie;.

Link to comment
Share on other sites

No i teraz jest konkret :)
[quote]Troche inaczej na to patrze, gdy poszlo mi duzo finansow na sama diagnostyke tylko jednego psa, gdy musze dziecku odmowic wypadu na wakacje, bo piesek troche kosztowny sie okazal...[/quote]Nie znam takiego problemu z własnego doświadczenia, ale rozumiem o co chodzi, bo w końcu mam też liczne gorono psich znajomych.
[quote]Dlatego bede sie upierac, ze w takich rozmowach powinni uczestniczyc wszyscy domownicy, decydujacy sie na psa, a nie tylko nastolatka, nawet bardzo odpowiedzialna i zapobiegliwa.[/quote]Zgadzam się, że decyzje dotyczące rodziny, zwłaszcza te ingerujące w jej dotychczasowa strukturę powinny byc przedmiotem dyskusji. Niestety polskie rodziny są w większosci albo autorytarne albo anarchizujące, czyli nie ta bajka. Jednak generalnie jest to procedura godna polecenia... nie tylko w kwestii przyjecia pod dach psa czy kota.
[quote]Nawiasem mowiac, hmm, nie chce myslec, jakby wygladal dom po 3 spacerach po 30 minut przy mlodym zaprzegowcu[/quote]Ja nie muszę o tym myślec, ja to wiem... przerobiłam na 4 własnych i kilkunastu "obcych" psach (szczeniakach z mojej hodowli, które obserwowałam w nowych domach). Dom wygląda zupełnie normalnie :)
Psa da się stosunkowo łatwo zmęczyc... wysiłkiem intelektualnym.
A husky to jednak pies, nieprawdaż? ;)
Nie znam demolek... poza 2 nadgryzionymi butami, zjedzoną parą okularów porzuconych na podłodze i próbą wkopania się pod wykładzinę czy podobnymi, naprawdę drobnymi, ekscesami i to niemal wyłącznie w okresie ząbkowania. A po ukończeniu 2 roku życia... totalna ciiisza :)
Pewnie mam szczęście :eviltong:
[quote]PS. Pojawila sie na Dogo inicjatywa.....[/quote]Z grubsza popieram... zapoznam się chętnie ze szczegółami...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...