Jump to content
Dogomania

Szczenie 6 tygodni i problemy koleżanki...


anndzia

Recommended Posts

A przepraszam na jakiej podstawie uważasz że 7 tygodni to za wcześnie? bo nijak się to nie ma o wiedzy o fazach rozwojowych szczenięcia. I na jakiej podstawie uważasz, że "12" tydzień jest "idealny" i jeszcze dodajesz "wiadomo" co jest totalnym absurdem w ogóle...
Pojęcia nie masz o czym piszesz i jeszcze twierdzisz że to "szkoda dla zwierząt" na jakiej podstawie przepraszam tak twierdzisz?
Nie, 12 tydzień nie jest wcale "idealny" i wiem to z własnego doświadczenia, WIADOMO :)
A skąd m.in wiadomo (pomijając doświadczenie moje, mojej rodziny (hodowcy) i hodowców - znajomych)
[quote][COLOR=#000000][FONT=Arial Narrow]SIÓDMY TYDZIEŃ życia ma duże znaczenie w procesie rozwoju psychicznego szczenięcia. Zabrane w siódmym tygodniu życia z matczynego gniazda najszybciej i najtrwalej przywiązuje się do nowego pana i najłatwiej akceptuje nowe otoczenie. Młody psiak w tym okresie wymaga maksimum kontaktów z jego przyszłym panem, stąd tak ważną sprawą jest ilość wolnego czasu, jaki będziemy mogli poświęcić naszemu pupilowi. Poza beztroskimi zabawami, których powinno być jak najwięcej i powinny być jak najbardziej urozmaicone, rozpoczynamy pierwsze lekcje wychowania i dyscypliny (patrz koniec rozdziału). Oswajamy malca ze smyczą. Wpajamy odruchy czystości, nie bijąc go, gdy zrobi siusiu ale często wynosząc go na spacer, szczególnie po posiłkach, zabawie, śnie i dokładnie wycierając i myjąc miejsca „przestępstwa", aby nie pozostał zapach, który prowokuje do ponownego załatwienia swych potrzeb fizjologicznych w tym samym miejscu. W przypadku gdy nie mamy bezpiecznego miejsca, gdzie będziemy mogli co pewien czas wynieść naszego szczeniaka, przyzwyczajamy go do załatwiania swych potrzeb fizjologicznych w określonym miejscu w mieszkaniu, gdzie układamy stare gazety. Jednak nie wymagajmy od szczeniaka, którego pozostawimy w domu samego na 8 godzin aby zgodnie z wychowaniem wytrzymał z siusianiem do naszego powrotu. Należy pamiętać, że zwieracz pęcherza jest mięśniem. który osiągnie swą „wytrzymałość" dopiero w 5 - 8 miesiącu życia. Przede wszystkim utrwalamy w psim pojęciu przekonanie o bezwzględnej zwierzchności człowieka i jego przewodnictwie w zastępczej sforze, jaką staje się rodzina. Idealny okres do przekazania szczeniaka nowemu właścicielowi. Dużo zabaw. pierwsze lekcje wychowania, dyscypliny i czystości.
[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Arial Narrow]ÓSMY - DZIESIĄTY TYDZIEŃ ŻYCIA JEST OKRESEM "UTRWALANIA STRACHU". Wszelkie negatywne przeżycia jakie spotkają szczeniaka w tym okresie odcisną niezatarte piętno na jego psychice. Pies dorosły może nie pokonać bariery strachu wobec sytuacji zapamiętanej jako negatywne przeżycie z tego okresu. W tym też czasie szczeniaki nie powinny zmieniać domu i właściciela, ponieważ bardzo źle to zniosą. Psiaki, które nie zostały przekazane nowemu właścicielowi w siódmym tygodniu, mogą zmienić dom rodzinny dopiero po 10 tygodniu. W tym czasie nie planujmy zabiegów chirurgicznych (kopiowanie uszu, przepuklina) chyba, że jest to konieczne. Ósmy - dziesiąty tydzień jest doskonałym okresem do pobierania nauk oczywiście w wyważonym stopniu. Psy, z którymi pracuje się w tej fazie, będą w przyszłości o wiele bardziej podatne na szkolenie i pojętniejsze. Ma to szczególne znaczenie przy rasach użytkowych. Unikajmy negatywnych przeżyć i doświadczeń! [/FONT][/COLOR][/quote]Jest to cytat z książki dr.wet [FONT=Arial Narrow][SIZE=3][COLOR=#b12a28]Andrzeja Lisowskiego pt " Mój pierwszy pies"[/COLOR][/SIZE][/FONT], serdecznie polecam lekturę - lektury ogólnie, a wtedy można będzie powiedzieć że coś "wiadomo" a nie "ma się widzimisię" bo to drugie akurat to sobie można schować...
Książkę można znaleźć także w formacie PDF w internecie.
Cytatów na potwierdzenie tego co piszę mogę wstawić MULTUM i to w kilku językach - proszę bardzo. To nie jest jakieś moje "wiadomo" tylko "wiadomo" behawiorystów, szkoleniowców, lekarzy weterynarii i wielu doświadczonych hodowców. I zamiast wyzywać świadomych hodowców kompletnie bezpodstawnie i po chamsku "producentami" może pójść po rozum do głowy idąc po książkę do księgarni, albo zasięgnąć wiedzy przez internet.
Byłoby w końcu coś naprawdę WIADOMO :)


I na jakiej podstawie uważasz że hodowca "powinien" oddawać szczenięta 2x zaszczepione? Szczenięta 7 tygodniowe są już przynajmniej 2-krotnie odrobaczane. Po co pies ma najważniejszą fazę socjalizacji spędzić z hodowcą, skoro jest to najlepsza faza do socjalizacji z domem i ludźmi z którymi pies ma żyć.
Pozostawianie psa zbyt długo w hodowli może wręcz psa uszkodzić. Jak wspominałam...moja suka w życiu nie byłaby tak idelanym psem jakim jest dzisiaj gdyby trafiła do mnie później. Nie była w ogóle możliwa socjalizacja z miastem, bo hodowla z której pochodzi mieści się na wsi.
Gdzie tu, pomijając oczywistą wiedzę, logika? Krzywda, to by się mojej suce stała, gdybym ją w 7 tygodniu nie wzięła i nie zajęła się socjalem od razu. A nie mieszkam na wsi, tylko w środku miasta.
Poczynione przeze mnie obserwacje są absolutnie zgodne ze zdaniem znanych mi behawiorystów i szkoleniowców (z p. Zofią Mrzewińską na czele)
oraz z przytoczonym wcześniej cytatem z dr.Lisowskiego.
Odchowałam w życiu sporo psów już, w tym 2 mioty i NIGDY nie było problemów z socjalem psa wziętego w 7 tygodniu, wręcz przeciwnie, te psy z którymi nowy właściciel od razu podejmował socjal i pracę O WIELE lepiej znosiły rozłąkę z hodowcą i szybciej aklimatyzował się z domem w którym będzie żył. Nic z resztą dziwnego, bo WIADOMO, jak wyglądają fazy rozwojowe szczenięcia i krzydy się mu żadnej nie czyni.
Szczeniak nie potrzebuje już matki w wieku 7 tygodni - suki zwykle do 6 tygodnia odstawiają szczenięta od sutka, WIADOMO, notabene niejedna jest wtedy bardzo niedelikatna i następuje w 7 tygodniu faza socjalizacji z ludźmi - co szczególnie jest ważne w kontekście oddawania psa do domu w którym ma spędzić resztę życia.
Nie ma żadnych przeciwskazań do oddania szczenięcia do nowego domu w wieku 7 tygodni, a już absolutnie zwłaszcza w pszypadku szczeniąt mających być potem psami pracującymi (np. Alteri pracuje już ze szczeniętami 6-7 tygodniowymi).
Proszę więc mi tu nie pisać że coś "wiadomo" kiedy się nie ma pojęcia o czym się pisze. Zasięgnięcie wiedzy w dobie internetu nic nie kosztuje i jest zaskakująco łatwe - a można potem laików w błąd nie wprowadzać, żeby nie powtarzali jakiejś mitologii.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 55
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Delay, no ale przecież:

[quote name='xxxx52']Nie ma nikt zadnych argumentow ,zeby to nalezalo czynic:shake:[/QUOTE]

Możesz tu i pracę 15 profesorów z dziedziny behawioru zwierząt wkleić, a i tak xxxx52 napisze, że chodzi o kasę, bo wszyscy hodowcy to bezduszne, chciwe na kasę potwory :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem bardziej niż na socjalizacji (która jest defakto potrzebna tylko lękliwym psom) hodowcy powinni się skupić na doborze i używaniu do hodowli tylko psów o prawidłowych charakterach tzn. odważnych , przyjaznych , chętnych do współpracy (a nie tylko pięknych).
A z tego co sie obserwuje na ulicach, w psich przedszkolach a szczególnie na wystawach :
psy lękliwe albo agresywne boja sie własnego ciena (oczywiście nie wszystkie ale dużó takich spotykam)
Sędziwie bardzo rzadko zwracaja uwagę na charakter, często widzi sie jak na lokatach stawiane sa psy, które nie dadzą do siebie podejśc, a po ringu biegają z wkulonym ogonem( a nawet w elektrychnych obrożach).:crazyeye:

[SIZE=1](moje psy mieszkaj na wsi za dużo to sie tam nie dzieje , a i tak sie niczego nie boją , lubią jeżdzić samochodami , wziete do miasta zachowują sie normalnie i w ogóle nie zwracają uwagi na ruch uliczny i przechodzące tłumy ludzi)[/SIZE]

Grunt to dobry charakter odziedziczony po przodkach , wtedy nawet socjalizacja nie jest potrzebna!!!!

Link to comment
Share on other sites

Delay-nie jestem hodowcą ale zwykłym "psim laikiem" ale mam pewne spostrzeżenia. Pierwszego, mojego szelciaka odebrałam od hodowcy po 12 tygodniu życia. Nigdy z tym psem nie miałam najmniejszych problemów, powiem więcej był to pies genialny. Jego zdolności adaptacyjne do wszelkich możliwych sytuacji były 100%. Czy to geny czy tylko praca hodowcy nad szczeniakami? Nie wiem. Szczeniak pochodził z hodowli agilitowo-klikerowej.Chciałabym widzieć więcej hodowców, którzy potrafiliby odhować i tak przygotować starszego szczeniaka do życia we wszystkich możliwych warunkach jak hodowczyni mojej pierwszej sheltie.
Obecnego szelciaka odebrałam po ukończeni 7-go tygodnia życia i też jest fantastycznym psem bo wkładam mnóstwo energii w jego wychowanie i przyuczenie do sportów, które będziemy uprawiać. Jednak mam obawy, że ten pies gdyby trafił w nieodpowiednie ręce łatwo mógłby zostać"zepsuty".
Nie twierdzę, że to źle że oddaje się szczeniaki w 7-8 tygodniu życia (hodowczyni mojego obecnego szelciaka wiedziała komu sprzedaje psa i co będę z nim robić) . Niestety, wiele tych psich niemowlaków trafia w nieodpowiednie ręce.
Dlatego zawsze powtarzam - zanim kupi się psa z rodowodem trzeba zawsze uważnie pooglądać hodowlę, zobaczyć człowieka, który ją prowadzi i co robi z psami no i samemu posiąść wiedzę dotyczącą wychowywania psów.Hodowca ze swej strony też powinien robić wywiad aby wiedzieć w jakie ręce szczeniak idzie-chociaż wiadomo, że sama rozmowa nie zawsze jest miarodajna.
Konkluzja moja jest taka- nawet pies odebrany po 12 tyg. życia może być fantastyczny i pracować genialnie jeśli jest z naprawdę dobrej hodowli a pies odebrany po 7-tyg. życia może okazać się "niewypałem" gdy zostanie nieodpowiednio ułożony przez właściciela (ten siódmy tydzień życia nie gwarantuje tak naprawdę niczego jeśli właściciel do d...)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']
Dlatego zawsze powtarzam - zanim kupi się psa z rodowodem trzeba zawsze uważnie pooglądać hodowlę, zobaczyć człowieka, który ją prowadzi i co robi z psami no i samemu posiąść wiedzę dotyczącą wychowywania psów.Hodowca ze swej strony też powinien robić wywiad aby wiedzieć w jakie ręce szczeniak idzie-chociaż wiadomo, że sama rozmowa nie zawsze jest miarodajna.[/quote]

Popieram : koniecznie trzeba odejrzeć hodowlę, a w hodowli przde wszystkim psy; najlepiej poznac mamę i tatę naszego szczeniaka - jeśli oni sa o dobrych charakterach, to jest duża szansa ze szczeniak tez będzie porządnym psem.

Link to comment
Share on other sites

Psu genetycznie lękliwemu nie pomoże w żadnym wypadku oddanie go w wieku straszym niż 7 tygodni...i lękliwość późniejsza psa absolutnie nie zależy od tego że szczeniak został oddany właśnie w 7 tygodniu a nie w 12.
A że hodowlę należy sprawdzić wcześniej dokładnie - to absolutna racja. Moi przyszli właściciele szczeniąt również dokładnie nas sprawdzali. A my ich, bo normalny hodowca byle komu swoich "dzieci" nie sprzeda. Nasze pierwsze szczenięta oddane w większości w wieku 7 tygodni to zupełnie normalne psy, z czego 2 to agilitowcy (co w mojej rasie nie często się zdarza). Moja suka wzięta w wieku 7 tygodni to collie wybitnie sportowy, ze świetną, stabilną psychiką, reszta naszych suk, wziętych w 7 tygodniu to także zupełnie normalne psy. Uważam jednak, że są rasy które socjalizacji bezwględnie wymagają bez względu na to jak bardzo są stabilne psychicznie. Ja widzę ile mojej suce dała socjalizacja. To jest pies który może wyjść na spacer o 24:00 w Sylwestra i aportować piłeczkę, albo zrobić cały program z PT.
Dziwię się że tak wiele osób podpina często własne błędy wychowawcze, czy genetyczną lękliwość pod fakt że pies został wzięty w 7 a nie w 12 tygodniu. Zwłaszcza że to nie ma absolutnie żadnego pokrycia w FAKTACH.
Martens - masz rację, zawsze się znajdzie ktoś "mądrzejszy" choćbym tu nawstawiała niewiadomo ile publikacji i cytatów z książek.

Ja sobie nie wyobrażam brać psa po 7 tygodniu...z moją suką umożliwiło mi to pracę od samego początku i kształtowanie suki w domu i otoczeniu w którym przyszło jej żyć. Hodowca nie jest w stanie pracować z 7-mką czy nierzadko 10-tką szczeniąt wydajnie. Wiem to z własnego doświadczenia bo miałam 3 szczenięta w ostatnim miocie i praca z nimi oraz pełna socjalizacja były i tak trudne technicznie do przeprowadzenia. Gdybym miała szczeniąt więcej to praca z nimi byłaby po prostu nie do przeprowadzenia, bo musiałabym się rozpięciorzyć i byłyby znacznie bardziej zaniedbane pod względem pracy niż szczeniak, który już mógłby pracować ze swoim własnym, kochającym go nad życie człowiekiem. I po co ten szczeniak miałby siedziec u hodowcy? nie ma żadnych powodów do tego, żeby pies nie mógł pracować już ze swoim nowym właścicielem - to daje wprost rewelacyjne efekty (przykład choćby Alteri, czy inne psy szkolone do pracy). Ja sama i moja suka możemy posłużyć za przykład.
Uważam że szczeniak, który wyszedł ode mnie w 7 tygodniu miał o wiele łatwiejszą aklimatyzację, z resztą jestem jak ze wszystkimi właścicielami moich szczeniąt w stałym kontakcie i mam porównanie ze szczeniakiem oddanym w 12 tygodniu, choć jest to najlepszy psychicznie szczeniak z miotu (testy zaliczone na maximum, a to collie rough - żeby była jasność). I ja podobnie jak cała masa behawiorystów, lekarzy weterynarii i hodowców uważam że nie ma potrzeby, żeby szczeniak siedział u hodowcy do 12 tygodnia. Nie wiem skąd te wszystkie wymysły że "krzywdę się mu robi" i na jakiej podstawie, bo na pewno nie naukowej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delay']A przepraszam na jakiej podstawie uważasz że 7 tygodni to za wcześnie? bo nijak się to nie ma o wiedzy o fazach rozwojowych szczenięcia. [/quote]
Delay, do wiedzy o fazach rozwojowych ma sie to jak najbardziej.

[B]Okres lekliwosci u szczeniat zaczyna sie ok 5 tygodnia i osiaga apogeum ok 7 tygodnia.[/B] Po 10 tygodniu zaczyna sie stabilizować. Szczenie oddane do nowego domu w wieku maksymalnej reaktywności na nowe elementy, nie ma mozliwości schronienia w jedynym znanym mu bezpiecznym miejscu czyli u matki. Wywołuje to silna reakcje lękowa a stres niepotrzebnie wyczerpuje mozliwości psychiczne jego organizmu.
"Walki" szczeniat maja najwieksze nasilenie w okresie zwiekszonej lekliwości (7 - 10 tydzień). Wtedy szczenie nabywa przydatnych sprawności w sposób całkowicie bezpieczny bo z pomocą rodzenstwa i matki. Podczas walk zabawowych powstaja i cwicza sie połączenia czuciowo ruchowe, komunikacja socjalna, sygnały uspokajające.

[QUOTE]I na jakiej podstawie uważasz, że "12" tydzień jest "idealny" i jeszcze dodajesz "wiadomo" co jest totalnym absurdem w ogóle...
Pojęcia nie masz o czym piszesz i jeszcze twierdzisz że to "szkoda dla zwierząt" na jakiej podstawie przepraszam tak twierdzisz?
Nie, 12 tydzień nie jest wcale "idealny" i wiem to z własnego doświadczenia,[/QUOTE]
"Wiadomo" bo własnie w wieku 11-12 tygodni psy w naturze (mam tu na mysli brak ingerencji człowieka) opuszczają [U]dobrowolnie[/U] nore i zaczynaja coraz śmielej eksplorowac otoczenie.

Scott i Fuller sugerowali 40 lat temu żeby brać psa 6-8 tygodniowego, jeszcze przed zakończeniem tzw. okna socjalizacji, co następuje po ukończeniu 12-14 tygodni. Uwazali że szczenie w okresie najwiekszej lekliwosci, pozbawione oparcia, bedzie miało wieksza motywacje do wytworzenia wiezi z właścicielem.
Mimo ze autorzy badali tylko niektóre rasy i tylko psy zyjace w kennelach, taką praktykę stosowano najczesciej hurtem dla wszystkich ras i wszystkich osobników w miocie.
Od tamtej pory co prawda rozwój psów sie nie zmienił ale wiedza poczyniła postepy.

Jeżeli jesteś anglojęzyczna to poszukaj co na ten temat pisza Bailey i Dehasse. (Ten sam Dehasse który jest autorem "Agresji psów")

DogObserver też pisał o zaletach przedłuzonego wpływu własnego gatunku w okresie intensywnego imprintingu.

Turid Rugaas na seminarium w Krakowie pt: “Szczenięta i młode psy - sztuka dorastania” kładła nacisk na wydawanie psów w wieku
11-12 tygodni . M.in dlatego że tego czasu uczą się inhibicji gryzienia i samokontroli agresji. Istotne jest, aby w tym okresie przebywały z matką, która przerywa zbyt mocne gryzienie i zachowania zbyt agresywne.

Kanadyjska psycholog i hod. labradorów Kate Fulkerson prowadziła obserwacje rozwoju zachowań swoich szczeniaków. Rejestrowała wszystko na wideo i prowadziła codzienne analizy relacji malców z suką, malców z ludźmi a także szczeniat między sobą. Na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia wydaje do nowych domów psy czteromiesieczne.
Wnioski zostały opublikowne w książce i w necie. Jeżeli umiesz to poszukaj w kanadyjskim klubie labków
Psia Wachta zapowiadała w tym roku seminarium z nią pt "Życie rodzinne psów - od narodzin do zmiany domu" ale cos sie spsuło i seminarium na razie nie bedzie ...

Czeska gazeta "Svet Psu" opublikowała zestaw porad opracowanych przez p. Irene Ertel-Seebacher jak trzymać więcej niż trzy psy tak, by z pewnością się nie pogryzły. Autorka pisze o tym z własnego doświadczenia, bo od 26 lat hoduje alaskan malamuty (psy - przyznajmy - wyjątkowo łatwo układające się w stado). Najważniejsze z jej nauk, które warto zapamiętać, to twierdzenie, ze pies żyjący w sforze do ukończenia 12-14 tygodni jest w stanie prawie zawsze ustawić się w dowolnym stadzie, odłączony od stada wcześniej raczej nie ma na to szans. W polskich realiach nabywcy najchętniej odbierają zwierzęta 8-9-tygodniowe...
[SIZE="1"]Tłumaczenie Adam Janowski [/SIZE]

We Francji i Danii minimalny wiek wydania szczeniaka to ukonczenie 8 tygodnia,w Niemczech 10-go.
Poszukaj niemieckiego klubu hovavarta i zobacz jakie wymogi musi spełnic własciciel suki zeby mógł zostac hodowcą. Jest tam tez co nieco o socjalizacji i optymalnym wieku wydawania szczeniąt

Zajrzyj tu:
[url=http://www.daragoj.net/contact.htm]Daragoj contact[/url]
To legendarna finska hodowla Daragoj. Legendarna ze wzgledu na zdrowie, [U]psychike[/U] i urodę opuszczających ja psów - wygrywaja one wystawy klubowe w kilkunastu krajach na kilku kontynentach.
Rok temu Andrzej Bacinski w relacji z wizyty w Daragoj napisał ze Eeva Resko nie wydaje psów zanim nie ukoncza trzech miesiecy.

[QUOTE]Poczynione przeze mnie obserwacje są absolutnie zgodne ze zdaniem znanych mi behawiorystów i szkoleniowców (z p. Zofią Mrzewińską na czele)
[/QUOTE]P. Mrzewinska w Polsce zyje i wie tak samo dobrze jak my, że polskie realia to często 14 goldenków na 10 pietrze bloku. I chocby kochający hodowca nie wiem jak starannie badał i dobierał rodziców, karmił szczyle i sprzatał kupy to trzeba je zabierac czym prędzej zanim nie zdziczeja a on nie zwariuje. Na socjalizację i wychowanie malców tu raczej nie ma co liczyc.
Nie wspominajac juz o miejscach gdzie "hodowcy" zalezy tylko na kasie a nie na prawidłowym rozwoju psów - stamtad rzeczywiscie im wczesniej tym lepiej..
[QUOTE]Zasięgnięcie wiedzy w dobie internetu nic nie kosztuje i jest zaskakująco łatwe - a można potem laików w błąd nie wprowadzać, żeby nie powtarzali jakiejś mitologii[/QUOTE]
Ano prawda..
[QUOTE] To jest pies który może wyjść na spacer o 24:00 w Sylwestra i aportować piłeczkę, albo zrobić cały program z PT.[/QUOTE]Moje też. Mimo ze przywiozłam je w wieku trzech miesięcy prosto z ogródka w maleńkiej, cichej miescinie.





[B]prittstick[/B] - samo wczesne wziecie szczeniaka do sportu niczego nie załatwia - trzeba jeszcze zadbac o odpowiedni imprinting a ta sztuka udaje sie nielicznym.
Turid Rugaas w zawodach startowała z psem którego wzieła w wieku trzech miesiecy i który niczym szczególnym sie z miotu nie wyrózniał. Wychowywany był normalnie i po prostu w wieku dorastania ujawnił predyspozycje do sportu.
Takie własnie postepowanie Turid zaleca - żadnej pracy stricte sportowej ze szczeniakami...
Mia Skogster, mistrzyni świata w obi, tez nie wzieła 7-tygodniowego psiaka...
Wiek szczeniecia to tylko jedna z miliona składowych sukcesu....

Link to comment
Share on other sites

Puli- ja nie rzucam frisbee małemu papisiowi, ani nie ide z nim na tor agility zeby robic pelne sekwencje. Moj pies jeszcze nigdy nie byl na torze agility a ma 15 miesiecy. Chodzi o te prace, ktora przygotwuje psa do tych wszystkich 'sportow", glownie o wyrabianie aportu, zabawe w szarpanko, robienie handlingu na suchu, poczatki z klikaniem itp.

Ciekawe jest to co piszesz, ale w takim razie skad w opini wielu szkoleniowcow wzial sie poglad brania szczeniaka 7 tygodniowego? bo wychodzi na to, ze te wszystkie osoby to ciemnogród jakis, ze tym robi sie tylko krzywde psu. ja znam mase psow, glownie sportowych wzietych w tym wieku i sa to swietne psy.

Link to comment
Share on other sites

A mozesz wyjasnic ten termin? ja go nie znam, a szczerze mowiac jestem bardzo ciekawa;)
edit:
w googlach znalazlam tylko cos takiego po polsku
[B]"IMPRINTING, czyli wpojenie

[/B]W pierwszych 24 godzinach życia buduje się więź z matką. Nie bez znaczenia jest rola człowieka w tym okresie, poprzez zmysł powonienia szczenię uczy się rozpoznawać również ludzki gatunek. Wpojenie braterstwa to następny etap, w czasie, którego, powstaje więź wewnątrz gatunkowa, interakcje z rodzeństwem, nauka psiej mowy, inhibicja gryzienia. Z tego powodu nie należy zbyt wcześnie rozdzielać szczeniąt. Najlepiej by z rodzeństwem i matką pozostały do 8 tygodnia.
Między 8 a 10 tygodniem życia szczenię wchodzi w okres szczególnej wrażliwości i podatności na strach. Zasadne jest, by szczenię pozostało w tym okresie w hodowli, przy założeniu jednak, iż otrzyma odpowiednią ilość bodźców. Między 3 a 5 tygodniem życia szczenię nie zna uczucia lęku, im więcej pozna, usłyszy, zobaczy, tym lepiej dla jego przyszłych możliwości adaptacyjnych. W tym okresie powinna mieć miejsce intensywna

[B][URL="http://marivet.eu/szkolenie1.html"]SOCJALIZACJA[/B][/URL]"

ze strony hodowli Marivet

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick']
Ciekawe jest to co piszesz, ale w takim razie skad w opini wielu szkoleniowcow wzial sie poglad brania szczeniaka 7 tygodniowego? [/QUOTE]Przeciez napisałam. Chodzi o imprinting. To co od wieków praktykowali pasterze a co dopiero współczesnie doczekało sie uczonej nazwy.
Lorenz badał i opisał to zachowanie juz w latach trzydziestych, a szkoleniowcy próbuja wykorzystywac je w sporcie.

P.S. Ja nie pisze ze to źle czy dobrze itd.
Po prostu podrzuciłam garść źródeł. Namiary na wymienione przeze mnie osoby są ogólnie dostepne wiec radzac sobie jako tako lingwistycznie, mozna zasiegnąć dokładnych informacji i pogłebic wiedzę.

Link to comment
Share on other sites

prittstick- nie kazdy szkoleniowiec tak jak weterynarz ma o psich potrzebach pojecie.
Przynajmniej tam gdzie mieszkam wszyscy jednomyslnie uwazaja tj .powyzej napisalam,i do psiej szkoly -psiego przedszkola nie przyjma psa ponizej 3 miesiaca zycia.Jak w Polsce jest nie mam pojecia.Podczas zapisu psa nalezy okazac sie ksiazeczka pelnego szczepienia wlacznie ze wscieklizna.Na wscieklizne szczepi sie psa w 12 tygodniu.Czyli do psiej szkoly psy moga uczeszczac od 14 tygodnia zycia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick']A mozesz wyjasnic ten termin? ja go nie znam, a szczerze mowiac jestem bardzo ciekawa;)
[/QUOTE]
Lorenz badając tworzenie sie wiezi, stwierdzil, ze we wczesnym dziecinstwie u niektorych zwierzat wystepuje okres, w czasie ktorego istnieje przymus wytworzenia wiezi z innym zwierzetami. W swoich studiach nad gęsiami przywiązał gąski do swego głosu nawet w okresie gdy jeszcze się nie wykluły z jaj. Późniejsi badacze stwierdzili ze u psów okres gdy potrzeba przywiazania jest najsilniejsa przypada na 4 - 7 tydzień. Jesli pozwoli sie, by otaczaly go tylko psy, tylko z nimi bedzie tworzył wiezi, jezeli będzie miał kontakt tylko z człowiekiem - bedzie "nakierowany" na ludzi.
Lorenz uwazal, ze skoro dazenie do wytwarzania wiezi w tym wczesnym okresie jest uwarunkowane genetycznie, to wytworzone w ten sposób przywiązanie będzie tak silne, jakby było zakodowane genetycznie.
Późniejsze badania potwierdziły ze więzi wdrukowane w okresie wczesnego dzieciństwa pozostaja na całe życie.

Wiedzieli o tym pasterze i od wieków wykorzystywali w układaniu psów pasterskich. Maleńkie szczenieta zanoszono na kilka chwil miedzy owce a po (wczesnym) oddzieleniu od matki pozostawiano w owczarni odwiedzajac wyłacznie w porach karmienia. W efekcie psy utozsamiały sie z owcami traktujac je jak własne stado.

W sporcie imprinting wykorzystuje sie do wytworzenia maksymalnie silnej wiezi z przewodnikiem celem m.in. wpojenia mu ze tylko przewodnik jest wart uwagi i zainteresowania, że maksymalna aktywnosc osiaga sie tylko w jego obecnosci co ułatwia "odmóżdżenie" psa na wszystkie bodźce rozpraszajace.
Trzeba byc naprawde dobrym przewodnikiem zeby dobrze wykorzystac okres imprintingu nie przeciążajac szczeniaczka bodźcami, nie fundujac mu choroby zakaźnej i nie wychowujac przy tym psiego socjopaty.

Link to comment
Share on other sites

socjalizacja-to nie polega na tym ,zeby rozdzielic psia rodzine i psa wychowac ,ale socjalizacja jest etapem najwazniejszym w zyciu psow, trwa ca do 12-14 tygodnia zycia zwierzat.Socjalizacja nastepuje w gronie psiej rodziny ,ale bedacej w zasiegu czlowieka,jego obecnosci w codziennym zyciu zwierzat ,poznania dotyku reki,zapoznania sie z roznymi dzwiekami ( hodowcy maja w swoich wybiegach dla szczeniakow pozawieszane puszki ,w domu psy sluchaja radia,poznaja koty,i inne zwierzatka,dzieci.U rodzenstwa zaznaczaja sie roznice w charakterach.Mozna to zaobserwowac podczas zabaw z uzyciem nawet zabkow.Mama psow obserwuje i czesto ingeruje,czasami nawet brutalnie .To wlasnie matka szczeniakow mimo ,ze nie karmi , wprowadza granice czego mozna,a czego nie.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie coś takiego jak pies genetycznie lękliwy nie powinno mieć miejsca w porządnej hodowli-niestety realia są inne.
Nie uważam też ciągle i podane tu argumenty mnie nie przekonują, że szczenię oddane po 12 tygodniu życia stoi pod wieloma względami na straconej pozycji. Nieczęsto przecież się zdarza, że szczenięta nie zostaną zamówione lub potencjalny właściciel zrezygnuje z rezerwacji i pieski zostają dłużej, nierzadko i do 5-6 ms. życia. Odpowiedzialny i troskliwy hodowca zadba o wszystkie elementy niezbędne do dalszego życia szczeniąt. Trudno też mówić, że ich przyszłe relacje z właścicielem będą upośledzone. Moja poprzednia sheltie odebrana po 12 tyg, życia nie miała najmniejszych kłopotów z aklimatyzacją w nowym domu.
Czasami też wydaje mi się, że to czy nakierowuje się na sporty we wczesnym szczenięctwie czy też później nie ma większego znaczenia. Mam szkotkę (poza konkurencją bo jest to pies przygarnięty i bez rodowodu), która bez najmniejszej zachęty z mojej strony wybrała sobie sport po ukończeniu 1 roku życia. Zobaczyła jak rzucamy frrisbee ze znajomymi i po prostu się przyłączyła. Teraz ma już swoje, prywatne dyski a ja ze swoimi miernymi umiejętnościami rzutu staję się coraz mniej atrakcyjna (tą konkurencje wygrywa mój TZ który na rzucaniu frisbee spędził na plażach Afryki Południowej 10 lat swojego życia).Kliker też wprowadziłam dosyć późno a pies uczy się jak błyskawica.
Obecnego szczeniaka sheltie wyhowuję klikerowo i z wykorzystaniem zabaw nakierowujących na sporty. Marzy mi się frisbee w bardziej profesjonalnym wydaniu, jak na razie szczeniak ma dyski-gryzaki w głębokim poważaniu.Mam na uwadze to co napisała puli o "wpojeniu" ,przewodniku i sporcie-znam psa tak intensywnie nakierowywanego na przewodnika, że rzeczywiście określenie "psi socjopata" pasuje do niego jak ulał.
Dla mnie też cenna jest obserwacja jak ułożyły się relacje między starszą szkotką i małą sheltie. Od pierwszego dnia w domu szkotka przejęła funkcje matki a szczeniak z tego chętnie korzystał. Myślę że dużo zyskał dzięki temu przedłużonemu dzieciństwu. Psie zabawy i nauki trwają do dziś.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak myślałam (to się nie tyczy postu powyżej, oczywiście) że dla niektórych wiedza fachowa jest mniej istotna od "widzimisię" i dalej lecą w swoje wymysły...dla takich nie ma nadziej i po prostu trzeba skończyć dyskusję.

A co do postu powyżej - wiesz, nie mamy władzy nad genami. Psy genetycznie lękliwe zdarzają się nawet w krajach skandynawskich gdzie jest mocny nacisk na testy psychiczne przyszłych rodziców, a potem testy szczeniąt. Sama znam doskonałe hodowle w których na 7 szczeniąt w miocie zdarzały się lepsze i gorsze psychicznie egzemplarze mimo linii sportowej czy pracującej. Nigdy do końca nie wiemy co nam wyjdzie nawet z najlepszego doboru rodziców (co oczywiście zwiększa absolutnie prawdopodobieństwo, nie da się ukryć)
O naszych sukach wziętych w 7 tygodniu życia (wszystkie 3) hasło "socjopatia" po prostu kompletnie nie pasuje - a z jedną suką nawet namawiano mnie do pracy w dogoterapii, co w przypadku collie rough częste nie jest i tym sposobem pracowała nie raz z małymi dziećmi.
Pomijając moją sukę i to że nie ma żadnych naukowych przeciwskazań do wyjazdu szczeniąt do nowego domu w 7 tygodniu życia, ja znam po prostu n-tą liczbę psów z kilku krajów, które są zupełnie normalne, nie miały problemów z aklimatyzacją i to są normalne psy, wiele z nich pracuje czy uprawia sporty.
Ja nie wiem dlaczego niektórzy hołdują jakiejś potwornej mitologii i skąd w ogóle coś takiego wzięli. No ale są ludzie którzy sobie wymyślili, że sukę trzeba kryć przynajmniej raz dla "zdrowia" to ludzki umysł jest zdolny do wymyślania różnych bzdur...niestety.

Link to comment
Share on other sites

Relacja matka dziecko jest wazna,jak rowniez bardzo wazne sa relacjie miedzy rodzenstwem.

Cwiczen z klikierem oraz innych sportow mozna nauczyc nawet doroslego pojetnego psa.MIalam u siebie pieska ze schroniska,ktory tak sie bal ,ze musialam przez ulice na rekach nosic .Bala sie reki ,odglosow ,dzwiekow.Pracowalam z nia,ale w momencie adopcji nie znala jeszcze wielu rzeczy,byla lekliwa.Na Kama zglosila sie rodzina z 16 letnia corke.Chodzila 3x w tygodniu do psiej szkoly.Trenerka stwiedzila ze piesek jest uzdolniony i bardzo pojety.Po roku dostaje telefon od sasiadki tych ludzi i pytali mnie sie czy mam w domu podobnego psa.Pytam sie jakiego?tego wystroszonego,lekliwego?dostalam odpowiedz "nie ,tego co wygral zawody sportowe dla psow)Okazalo sie ze Kama nie tylko przezwyciezyla leki ,ale zwyciezyla zawody sportowe tego miasta.
Jak widac nie wszystko zalezy od zdolnosci psow,najwazniejsza jest praca z psem.Wiele ludzi ma psy ,ale nie kazdy wie jakie maja skarby:shake:

Miesiac temu adoptowalam psa 2,5 rocznego ,ktorego oddala rodziny z powodu braku czasu,(obydwoje pracuje ,a pies szczeka ,nikogo do domu nie chce wpocic,i szczypie czasami male dzieci)
Poznalam ta suczke byla lekliwa i szczekala na kazdego co wchodzil do domu)
Zglosila sie rodzina z 2 duzych dzieci i checia pracy z psem.Piesek chodzi juz 3 tygodnie do psiej szkoly,rowniez miala indywidualne cwiczenia z psychologiem.Dzieci 17-15 letnie rowniez pracuja z Luna w domu.Bylam teraz w niedzielena kontrole i zobaczylam nie tego samego psa.No jeszcze troche szczeka na obcych,ale cala rodzina pracuje nad tym ,ale to co te panny robia jak edukuja suczke,to bylam zachwycona.kazda minute w zabawie psa ucza.
Zaznaczyc chce,ze pies byl wyadoptowany w wieku 3 miesiace,nie byl lekliwy i szczekajacy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Relacja matka dziecko jest wazna,jak rowniez bardzo wazne sa relacjie miedzy rodzenstwem.

[B]Cwiczen z klikierem oraz innych sportow mozna nauczyc nawet doroslego pojetnego psa.[/B]MIalam u siebie pieska ze schroniska,ktory tak sie bal ,ze musialam przez ulice na rekach nosic .Bala sie reki ,odglosow ,dzwiekow.Pracowalam z nia,ale w momencie adopcji nie znala jeszcze wielu rzeczy,byla lekliwa.Na Kama zglosila sie rodzina z 16 letnia corke.Chodzila 3x w tygodniu do psiej szkoly.Trenerka stwiedzila ze piesek jest uzdolniony i bardzo pojety.Po roku dostaje telefon od sasiadki tych ludzi i pytali mnie sie czy mam w domu podobnego psa.Pytam sie jakiego?tego wystroszonego,lekliwego?dostalam odpowiedz "nie ,tego co wygral zawody sportowe dla psow)Okazalo sie ze Kama nie tylko przezwyciezyla leki ,ale zwyciezyla zawody sportowe tego miasta.
Jak widac nie wszystko zalezy od zdolnosci psow,najwazniejsza jest praca z psem.Wiele ludzi ma psy ,ale nie kazdy wie jakie maja skarby:shake:

Miesiac temu adoptowalam psa 2,5 rocznego ,ktorego oddala rodziny z powodu braku czasu,(obydwoje pracuje ,a pies szczeka ,nikogo do domu nie chce wpocic,i szczypie czasami male dzieci)
Poznalam ta suczke byla lekliwa i szczekala na kazdego co wchodzil do domu)
Zglosila sie rodzina z 2 duzych dzieci i checia pracy z psem.Piesek chodzi juz 3 tygodnie do psiej szkoly,rowniez miala indywidualne cwiczenia z psychologiem.Dzieci 17-15 letnie rowniez pracuja z Luna w domu.Bylam teraz w niedzielena kontrole i zobaczylam nie tego samego psa.No jeszcze troche szczeka na obcych,ale cala rodzina pracuje nad tym ,ale to co te panny robia jak edukuja suczke,to bylam zachwycona.kazda minute w zabawie psa ucza.
Zaznaczyc chce,ze pies byl wyadoptowany w wieku 3 miesiace,nie byl lekliwy i szczekajacy.[/quote]

Z tym tak do konca sie nie zgodzę. Tzn ozywiscie, ze mozna, jak najbardziej. Ale zajmie to sporo więcej czasu. jesli np chodzi o lupowosc, aport. jesli bierzesz szczeniaka i wyrabiasz w nim te popdy od poczatku, to taki piesek zalapie to o wiele szybciej. poza tym, to czego uczymy sie na poczatku jest najwazniejsz i najlepiej utrwalane.
Przyklad. border collie. bierzesz szczeniaka (pominmy linie sportowe i pracujace) i od poczatku bawisz sie z nim w podazanie za zabawka, aportowanie, szarpanko. Po krotkim czasie masz psa ladnie aportujace, ktory moze byc nagradzany glownie zabawką, co bardzo przydaje sie np w agility. A masz teraz psa kilku letniego, ktory nie zna wielu komend, nie aporuje. Musisz wlozyc mase pracy zeby zaczal aportowac, nie rozpraszal sie innymi psami, bo ma popsute te podstawy, ktore przydaja sie do sportu, wpsolnej pracy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick']
Przyklad. border collie. bierzesz szczeniaka (pominmy linie sportowe i pracujace) i od poczatku bawisz sie z nim w podazanie za zabawka, aportowanie, szarpanko. Po krotkim czasie masz psa ladnie aportujace, ktory moze byc nagradzany glownie zabawką, co bardzo przydaje sie np w agility. A masz teraz psa kilku letniego, ktory nie zna wielu komend, nie aporuje. Musisz wlozyc mase pracy zeby zaczal aportowac, nie rozpraszal sie innymi psami, bo ma popsute te podstawy, ktore przydaja sie do sportu, wpsolnej pracy.[/quote]
Święta racja i dobry przykład.
Ja mam sukę agilitowca (rzedkość w mojej rasie notabene, a szkoda) - uważam i będę uważać że to, że była wzięta w 7 tygodniu życia i szybko zaczęłam z nią pracować wyszło jej BARDZO na dobre. W hodowli nie miałaby tego co dostała u mnie - czyli relacji pies-właściciel i skupienia na mnie. Ja przy trzech szczeniakach już miałam problem ze skupieniem szczeniąt na sobie - a mam porównanie z naszymi dorosłymi sukami. W grupie szkoli się znacznie, znacznie trudniej, często są szczenięta, u których pasja aportowania w grupie się po prostu nie rozwinie. Moja suka - matka taka właśnie była za młodu. W grupie gasła - oddawała aporty, a ze mną pasję aportowania wykazała w wieku 8 tygodni! Nie ma porównania w pracy z 7-mką szczeniąt a jednym szczeniakiem.
Druga rzecz, nie mam pojęcia skąd ten pomysł "relacja matka-dziecko" pies to nie dziecko! no litości... Ja po odchowaniu 2 miotów widziałam że 7 tygodniowy szczeniak potrzebuje już kontaktu z człowiekiem a nie z matką, która odgania go od siebie, a wiele matek robi to nawet wcześniej. Moja suka była wyjątkową mamą i podkarmiała jeszcze 6,5 tygodniowe szczeniaki a i ten oddany w wieku 7 tygodni nawet nie tęsknił! nie piszczał i już następnego dnia po przyjeździe do nowego domu czuł się zupełnie jak u siebie, był wyluzowany, bawił się z nową rodziną i był gotowy do pracy. Tak do PRACY, bo nareszcie ktoś się skupił wyłącznie na nim, nie było harmidru rodzeństwa i mamusia do niczego mu już nie była potrzebna.
Zupełnie z resztą jak jego matka. U żadnej z naszych suk nie było traumy, nie było skamlenia i wszystkie zaaklimatyzowały się błyskawicznie. Ja odnoszę wrażenie że ten 'idealny' rzekomo 12 tydzień do oddawania wymyślili sobie ludzie którzy o pracy ze szczeniętami pojęcie mają rzadne, albo niłke, podobnie jak o fazach rozwojowych psychiki szczenięcia.

Może jeszcze jeden cytat z dr. Lisowskiego :
[quote][COLOR=#000000][FONT=Arial Narrow]DZIESIĄTY - DWUNASTY TYDZIEŃ jest okresem przyspieszonego uczenia się. Otoczenie i zabawy z psem powinny być jak najbardziej urozmaicone. Pies, który przez całe dzieciństwo przebywa w izolacji (kojec, brak przyjaznego, bliskiego kontaktu z ludźmi) już nigdy nie będzie osobnikiem o prawidłowej konstrukcji psychicznej - jest to tzw. SYNDROM KOJCOWY. Możemy zaobserwować to u psów ras użytkowych, które w odpowiednim czasie nie zostały przekazane właścicielowi i przebywały do czwartego miesiąca w izolowanym kojcu. [/FONT][/COLOR][/quote]Ilu psów możnaby nie popsuć, gdyby trafiły do nowego domu w 7 tygodniu życia.
Więc jeszcze raz radzę i zawsze radzić będę - poczytajmy najpierw jak NAPRAWDĘ wyglądają fazy rozwojowe szczenięcia i "co, kiedy" zamiast zmyślać. Nie ma nic bardziej szkodliwego niż mitologia w kynologii...i potem ktoś wyskakuje z "kontaktami matka-dziecko" co w kontekście kynologii i 7 tygodnia życia szczenięcia jest po prostu nie na temat.

Link to comment
Share on other sites

Jezeli to niektore dogomanianki pisza (a pisza prawde)jest mintologia-(mitologa nie ma sie jak do kynologi) ,to juz teraz rozumiem intencje hodowcow sprzedajacych na bazarach czy parkingach,gieldach 6-7 tygodniowe psiaki.Kochani hodowcy mysla tylka o ich szybkiej socjalizacji i mozliwosci szkolen.:crazyeye::evil_lol: Na pewno, mysle juz sprzedaja szczepione,bo jak mozna uczeszczac na szkolenie z nieszczepionym psem?:hmmmm:
takie zmiany nastapily ,ze hoo:loveu:To ale jestesmy w Niemczech zacofani,dziwie sie ze nalezymy do EU z takimi archaicznymi zaleceniami:lol:,ze psy powinny byc adoptowane najlepiej 12-14 tygodnia pelne zaszczepione no i socjalne .Najlepiej adoptowac psy ze schronisk ,albo psy z domowych hodowli majacych tylko pod dachem jedna rase.Psy maja byc do 12 tygodnia w pelnej psiej rodzine,wychowywane miedzy ludzmi doroslymi dziecmi,znajace odglosy,dzwieki ,zapych trawy,a nie klatkowe ,wyizolowane,psy z manfakturowe.:placz:
Widze ze ,to sa dwa swiaty ,i nie mam zamiaru myslec nowoczescnie .Wole mieszkac tam ,gdzie mysla archaicznie:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delay'] ....nie mamy władzy nad genami. Psy genetycznie lękliwe zdarzają się nawet w krajach skandynawskich [/QUOTE]A wg Ciebie takim psom powinno sie w okresie najwiekszej lekliwosci fundowac ekstra stres zmiany domu i obciazac dodatkowo system nerwowy.
A wg Turid człowiek powinien dołozyc staran zeby im zminimalizowac stres i korzystne jest odbieranie z gniazda wtedy, gdy ich system nerwowy bedzie stabilniejszy i wrazliwosc mniejsza.

Do tej pory nie zajmowałam stanowiska w tej kwestii ale teraz porównując Twoją i Turid argumentacje, stwierdzam że Turid jest zdecydowanie bardziej logiczna i przekonywująca.
(Nie porównuję Waszego doświadczenia, dorobku hodowlanego,wyników szkoleniowych ani wiedzy, bo o Tobie nic nie wiem oprócz tego co sama tu napisałaś.)

[quote name='Delay']Tak jak myślałam (to się nie tyczy postu powyżej, oczywiście) że dla niektórych wiedza fachowa jest mniej istotna od "widzimisię" i dalej lecą w swoje wymysły...dla takich nie ma nadziej i po prostu trzeba skończyć dyskusję.
[...........]
Ja nie wiem dlaczego niektórzy hołdują jakiejś potwornej mitologii i skąd w ogóle coś takiego wzięli. [/QUOTE]
Delay, podałam konkretne źródła i nazwiska twórców tej "potwornej mitologii" - namiary sa ogólnie dostepne a wysłanie maila nic nie kosztuje wiec mozesz sama zapytac skąd wzieli to jak nazywasz : "widzimisię".


Celem człowieka którzy szkoli psa/psy do okreslonych zadan jest wykorzystanie jego potencjału psychicznego i fizycznego w kierunku zwiekszenia mozliwosci uczenia sie. Sztuka jest umiejetnosc wyboru sposobów i metod, i umiejetnosc ich wykorzystania w zaleznosci od celu szkolenia (pies rodzinny, ratowniczy, sportowy itp), rasy i indywidualnych predyspozycji zwierzecia.

Mozna sie oczywiscie zamykac na fakty, zaperzać, mechanicznie hołdować dogmatom sprzed 40 lat i głosić jedyną "prawdę objawioną", lekcewaząco i pogardliwie traktując doswiadczonych trenerów i hodowców osmielajacych sie miec inne zdanie.

Mozna też być ciekawym świata i otwartym na wiedze, starac sie sledzic rozwój nauki, mozna uczestniczyc w spotkaniach, seminariach, poznawać sposoby i metody postepowania innych, korzystac z doswiadczeń tych, którzy chca i potrafia dzielic sie swym dorobkiem.
Tyle ze to wymaga wysiłku i........... umiejetnosci czytania ze zrozumieniem.

Link to comment
Share on other sites

Znam kilku dobrych hodowców z mojej ukochanej rasy - sheltie. Niektórzy oddają pieski po 12-tyg. życia. Mają w domach specjalne podłoża aby pieski poznawały różne sposoby poruszania się, zabierają szczeniaki na spacery (jadą czasami dosyć daleko aby znaleźć nieuczęszczane miejsce), uczą zachowywania czystości, podstaw posłuszeństwa. Nie słyszałam aby mówili, że to trudne inaczej nie mieliby kolejnych miotów.Człowiek odbiera od nich psa po części "gotowego". Trudno mi sobie wyobrazić, że człowiek który myśli o sportach nie byłby w stanie przygotować psa który ukończył 12 tyd. życia. Hodowcy, których znam zazwyczaj mówią o swoich szczeniakach- ten ma predyspozycję do sportu, ten delikatny, ten kanapowiec....Pies, który nie lubi aportować nie będzie tego robił-znam tylko jednego, może dwa, pies nakręcony na sport i zabawę zamęczy właściciela przynoszeniem szarpaków, piłek i dysków. Dla mnie nie ma sensu przymuszać psa do czegoś, czego nie lubi-jest tyle form działalności że zawsze coś się znajdzie. Znajoma mówiła jak skutecznie zniechęciła psa do biegania przy rowerze bo było to jej marzenie a nie psa, po kilku miesiącach obserwacji wybrali psu inny sport, na rowerze jeździ sama.
puli-twoja wiedza i postawa mi imponuje, jeśli jesteś hodowcą to przyszli właściciele twoich szczeniąt powinni cię ozłocić
Co do matkowania- moja szkotka nie lubi szczeniąt, ucieka od nich, małą sheltie zajęła się jakby to był jej szczeniak, tak samo sheltik był szczęśliwy że ma psie towarzystwo- śpią razem, liżą się po pyskach, przytulają do siebie -myślę że jednak ten psi kontakt ma duże znaczenie inaczej nie "śpiewałyby takich piosenek" jak się zobaczą po kilku dniach. Wiem, że dla psów jestem nr.1 ale relacje między nimi są zupełnie odrębną rzeczą składającą się z mieszanki "miłości", współpracy i zabawy. Wydaje mi się, że szczeniak bez psiego towarzystwa, odizolowany w trakcie kwarantanny od całego świata bardzo dużo traci. Spacerki na rękach nie zastąpią normalnych, psich relacji.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...