Jump to content
Dogomania

Kira teraz Kika adoptowana!. Zabiedzona sunia ze Szczebrzeszyna prosi o pomoc! Ma na imię Kira. Jej majątek to szkielet i futro.


Recommended Posts

Dnia 5.02.2023 o 11:46, Alaskan malamutte napisał:

Przyszedł czas, żeby podzielić się z Wami informacją, że Kira od 29 stycznia zamieszkała w swoim własnym domu. Decyzja o adopcji Kiry do domu, który bardzo się o nią starał i czekał na decyzję poprzedzona była wieloma rozmowami z rodziną, rozmawiałyśmy we trzy dużo między sobą, konsultowałyśmy się z zoopsychologiem pokazując filmiki i zdjęcia Kiry z poprzedniego domu. Niczego nie ukrywałyśmy i przekazałyśmy wszystkim opinie poprzedniego domu na jej temat, zwłaszcza w kwestii kotów. Bo koty w nowym domku Kiry też są. Poprosiłyśmy doświadczoną w wizytach przed adopcyjnych Poker o pojechanie do domu. Mam nadzieję, że coś będzie mogła tu napisać, bo dom bardzo jej się spodobał. Pani zoopsycholog po obejrzeniu filmików i usłyszeniu relacji z poprzedniego domu od razu powiedziała, że to ludzie popełniali od początku błędy, że sami wykazywali strach o koty i być może źle zinterpretowali jej zachowanie. Nie wykluczyła możliwości dogadania się z kotami przez Kirę. Aktualna Rodzina jest bardzo opanowana, odpowiedzialna. Będą bardzo spokojnie i powoli poznawać zwierzaki ze sobą. Jeśli uznają, że istnieje minimalne ryzyko ze strony Kiry, odpuszczą poznawanie zwierzaków sami i zaproszą zoopsychologa. Kira od początku do nich przylgnęła. Tuli się, jest super grzeczna w domu. Za to na spacerach szaleniec, więc po spacerze na długiej lince ma jeszcze możliwość wybiegania się w dużym, porządnie ogrodzonym ogrodzie. Na zawołanie od razu przychodzi. Państwo mają działkę w Karkonoszach, gdzie już byli z Kirą. Najważniejsze, że po takim wysiłku w domu robi się spokojna i odpoczywa. Pierwszego dnia Państwo chcieli ja wykąpać, bo zwróciła w czasie podróży i ubrudziła się. Kiedy zobaczyli, że Kira się boi, córka weszła z nią do wanny i Kira od razu wyluzowała. Dostali wyniki badania krwi, w którym Kira miała znacznie podwyższony ALT. Planują w ciągu kilku dni pojechać z nią do weterynarza na kolejne badania, żeby zobaczyć, czy przy ponad miesięcznym dobrym jedzeniu wyniki poprawiły się.

Jestem z państwem w stałym kontakcie, co drugi dzień rozmawiamy. Podczas wczorajszej rozmowy dowiedziałam się, że Kira, obecnie Kika potrafi podać łapkę, siada na komendę i wraca na przywołanie. Coraz lepiej chodzi na smyczy, nie szarpie nie ciągnie. Państwo powiedzieli, że Kika najprawdopodobniej była bita, bardzo się kuli i ucieka w sytuacji podniesionej ręki, np. podczas rzucania zabawki. Do ludzi jest mega łagodna.

Ellig wstawi zdjęcia,  jakie otrzymujemy z domku Kiki.  

Bardzo dziękujemy wszystkim darczyńcom za pomoc. Anecik za wspaniałą opiekę nad sunią. Razem daliśmy Kirze szansę na nowe, dobre życie u boku własnej rodziny. 

                                                           Flower Bunch Retailer from Ahmedabad

Oby to już był TEN dom!! Kciuki nadal bardzo potrzebne!

 

 

Dołączam do podziękowań ❤️

Uratowałyście sunię i dziękuję za to bardzo🌹

I oby to był ten dom i  kotki na tym nie ucierpiały.

Bo Kika jak widzę na fotkach ma się dobrze:)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.02.2023 o 08:48, DORA1020 napisał:

Dołączam do podziękowań ❤️

Uratowałyście sunię i dziękuję za to bardzo🌹

I oby to był ten dom i  kotki na tym nie ucierpiały.

Bo Kika jak widzę na fotkach ma się dobrze:)

Dora, Państwo kochają swoje koty i na pewno nie pozwolą na to, żeby ucierpiały. To naprawdę odpowiedzialny dom. 

 

Link to comment
Share on other sites

Kika ma niespożyte poklady energii. Pani Kasia napisała ze czasami włącza jej się turbodoladowanie i szaleje po domu. 

Dzisiaj rozpracowała legowisko..

Podpowiedziałam kong, gryzaki czy maty.  Kika ma sporo ruchu. Pan z nią ćwiczy. Najbardziej przywołanie.

Z kotkami wojny nie ma. Koty są zdziwione że nie mogą pobawic się z Kiką ale panstwo są ostrożni, bardzo spokojnie i ostrożnie przyzwyczajają zwierzaki do siebie.

Kika przybrała na wadze. Pani Kasia jej gotuje. 😁

Resized_20230211_110032.jpg

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Zapewne to państwo wiedzą... Ale poza zapewnieniem ruchu dostosowanego do potrzeb należy nauczyć psiaka odpoczywania. Mój jak jest zmęczony to jeszcze na większym turbodoładowaniu, nie do opanowania. Wysyłam go do zaciemnionej odciętej od bodźców klatki (ma ją wprowadzoną od szczeniaka) jak widzę że szaleje ze zmęczenia (wtedy bardziej niszczy i nas podgryza) i... śpi jak zabity... 

Fajnie trafiła suńka 🙂

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.02.2023 o 17:37, Sowa napisał:

Byle nie tzw. maty węchowe. Bo te uczą wszystkiego najgorszego....

Sowo, a mogłabyś napisać, dlaczego maty są złe? To mnie bardzo interesuje, bo kilka razy dawałam swoim psom takie maty wypełnione smaczkami. Były zachwycone. Jeśli jednak nie są wskazane, od razu je wyrzucę. 

Link to comment
Share on other sites

Maty węchowe są reklamowane jako rozwijające zmysł węchu. Ale psi węch jest setki tysięcy razy, lub nawet miliony, jak twierdzą niektórzy, silniejszy niż człowieka. Więc pies czuje zapach jedzenia z maty bez żadnego trudu, nie musi węszyć, aby znaleźć. Ja jestem już kiepsko widząca, ale nadal widzę smaczne jedzenie leżące przede mną na stole, a i pizzernię potrafię, przechodząc obok, rozpoznać po zapachu. Mata tzw węchowa nie uczy pracy węchowej - uczy szukać jedzenia na własną łapę w domu - i nie tylko. Rozsądny właściciel nie zostawia psu niczego w misce - podaje miskę i stoi obok, gdy pies je, dzięki temu pies kojarzy jedzenie z obecnością człowieka. Jeśli pies ma stale jedzenie w misce czy pozostawia się je w macie, pies zdobywa je sam i może, nie musi, ale może zacząć pilnować. W ten sposób mata uczy zdobywania jedzenia na własny sposób i zjadania wszystkiego, co się samemu znajdzie. Nie tylko w mieszkaniu, na spacerze także. A przecież znam niejednego psa, który wskakuje na stół, jeśli domownik zostawi coś na wierzchu. Nie ma sensu wzmacniać takich zachowań wkładając żarcie w matę węchową.

Moje zwierzątko dostaje jedzenie ode mnie. Nie zostawiam nigdy smakołyków na śladzie, nie rozsypuję na ziemi. Nagradzam dopiero znalezienie przedmiotu o zapachu człowieka lub o podanym zapachu. W ten sposób ja dysponuję nagrodą; praca węchowa jest dla psa tak ciekawa jak dla dziecka oglądanie super bajki - nie musisz dawać dziecku ciastka, aby oglądało ulubione filmy.

Moja suka szukała na spacerze dwudziestogroszówek i tak kochała tę pracę, że w domu pod moją nieobecność szukała nie żarcia, ale portmonetki, z portmonetki wydostawała monety i rozrzucała po dywanie; gdy wracałam, grzecznie warowała przy monetce, pokazując pyskiem, że znalazła. Oczywiście chwaliłam i nagradzałam. Gdybym zostawiała żarcie w macie, suczka na pewno prędzej czy później zaczęłaby otwierać lodówkę.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.02.2023 o 19:17, Sowa napisał:

Maty węchowe są reklamowane jako rozwijające zmysł węchu. Ale psi węch jest setki tysięcy razy, lub nawet miliony, jak twierdzą niektórzy, silniejszy niż człowieka. Więc pies czuje zapach jedzenia z maty bez żadnego trudu, nie musi węszyć, aby znaleźć. Ja jestem już kiepsko widząca, ale nadal widzę smaczne jedzenie leżące przede mną na stole, a i pizzernię potrafię, przechodząc obok, rozpoznać po zapachu. Mata tzw węchowa nie uczy pracy węchowej - uczy szukać jedzenia na własną łapę w domu - i nie tylko. Rozsądny właściciel nie zostawia psu niczego w misce - podaje miskę i stoi obok, gdy pies je, dzięki temu pies kojarzy jedzenie z obecnością człowieka. Jeśli pies ma stale jedzenie w misce czy pozostawia się je w macie, pies zdobywa je sam i może, nie musi, ale może zacząć pilnować. W ten sposób mata uczy zdobywania jedzenia na własny sposób i zjadania wszystkiego, co się samemu znajdzie. Nie tylko w mieszkaniu, na spacerze także. A przecież znam niejednego psa, który wskakuje na stół, jeśli domownik zostawi coś na wierzchu. Nie ma sensu wzmacniać takich zachowań wkładając żarcie w matę węchową.

Moje zwierzątko dostaje jedzenie ode mnie. Nie zostawiam nigdy smakołyków na śladzie, nie rozsypuję na ziemi. Nagradzam dopiero znalezienie przedmiotu o zapachu człowieka lub o podanym zapachu. W ten sposób ja dysponuję nagrodą; praca węchowa jest dla psa tak ciekawa jak dla dziecka oglądanie super bajki - nie musisz dawać dziecku ciastka, aby oglądało ulubione filmy.

Moja suka szukała na spacerze dwudziestogroszówek i tak kochała tę pracę, że w domu pod moją nieobecność szukała nie żarcia, ale portmonetki, z portmonetki wydostawała monety i rozrzucała po dywanie; gdy wracałam, grzecznie warowała przy monetce, pokazując pyskiem, że znalazła. Oczywiście chwaliłam i nagradzałam. Gdybym zostawiała żarcie w macie, suczka na pewno prędzej czy później zaczęłaby otwierać lodówkę.

Dziękuję za odpowiedź. Nie pomyślałam o tym w ten sposób. Miski podaję dwa razy dziennie i po odejsciu od nich psów wędrują na górę nawet, jak coś w nich zostało. Maty rzeczywiście mogą psuć tę pracę.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.02.2023 o 13:11, rozi napisał:

Matkojedyna, dwudziestogroszówki? Przecież pies może połknąć niechcący...

Nic mu nie będzie jak połknie taką małą monetę.

Syn znajomych jako sześciolatek połknął duży, męski zegarek i szczęśliwie wykupkał.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, Ewa Marta, nie zamierzałam cie cytować - coś mi nie tak się kliknęło.

Poker, psa można nauczyć aportowania zapałki. Raszka znalezione monety sygnalizowała warowaniem, nie aportowaniem. Starczy nauczyć dwóch odmiennych haseł - na aport znalezionej zguby lub na warowanie przy zgubie. W jaki sposób wydostawała monety, jak otwierała torebkę - nie widziałam, ale kilka razy musiałam kupować nowe portmonetki.

A co do tego, co pies może połknąć - historia sprzed lat wielu - bokser połknął...różaniec. Różaniec wyszedł bez szkody dla psa po podaniu czegoś na wypełnienie jelit, ale właścicielka miała problem - różaniec poświęcony w Rzymie, a tu jak się teraz na nim modlić. Poproszony o werdykt ksiądz powiedział, że skoro nie było celowej intencji świętokradztwa, to po odpowiednim umyciu nic nie stoi na przeszkodzie...

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.02.2023 o 10:35, Sowa napisał:

Jestem niekumata komputerowo. Nie  założę odrębnego wątku, ale myślę, że ten artykuł powinien być wszędzie udostępniany

https://www.onet.pl/informacje/kopalniawiedzypl/psy-sa-zdrowsze-gdy-jedza-nieprzetworzona-zywnosc-i-reszki-z-ludzkiego-stolu/3s9m0rs,30bc1058

Kliknij na to

https://www.dogomania.com/forum/forum/652-domowe-jedzenie/

Na górze, pod reklamą, będzie niebieski klawisz "NOWY TEMAT"

Kliknij ten klawisz, daj tytuł, niżej daj to, co chcesz napisać, czy link, niżej jest klawisz (niebieski) "Napisz temat", i to wszystko. Założysz wątek.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.02.2023 o 12:47, Alaskan malamutte napisał:

Pani Kasia napisała, że jest ogromny postęp w posłuszeństwie i dyscyplinie

Ogromne brawa. Sunia na pewno bardzo potrzebuje jakiegoś zajęcia, pod kierunkiem właścicieli. To jej zapewni poczucie bezpieczeństwa i w dobry sposób rozładuje emocje.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Pora już uwierzyć, że Kira na stałe zacumowała w nowej rodzinie i podzielić jej fundusze na inne potrzebujące psiaki.

W dniu 22.03.23 podzieliłyśmy pozostałą po adopcjach kasę na 3 psy:

224,17 dla Foresta (wspólny Ellig, Alaskan i mój)
150,00 zł dla Pimpka (Alaskan)
150,00 zł dla Miodka (Ellig i mój)

Ja od razu potwierdzam wpłynięcie kasy dla Foresta i Miodka, a Alaskan potwierdzi jak do niej dojdzie 🙂

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...