Jump to content
Dogomania

dopuszczalne pokrewieństwo


Marta&Agent

Recommended Posts

O winie to tu w ogóle nie ma mowy! :)

Opowiem, jak mam w zwyczaju, malutka historyjkę. Poproszono mnie kiedyś, żebym poprawiła tekst prztłumaczony a z polskiego na angielski (po polsku piszę słabo, ale po angielsku dobrze). Więc w tym angielskim tekscie, przetłumaczonym z polskiego, pojawiło się słowo "citylighter". Słowo takie po angielsku nie istnieje (o czym łatwo można sie przekonać wstawiając je do google, nie mówiąc już o sprawdzeniu w słowniku), więc nie wiedziałam, o co chodzi. Jak się wtedy dowiedziałam, po polsku jest takie słowo, a ponieważ słowo wygląda na angielskie ("city" i "lighter" to słowa angielskie), więc tłumacz założył, że "citylighter" istnieje także w języku angielskim, i że znaczy to samo. Trudno mu się dziwić. Ale właśnie to doświadczenie uczuliło mnie na fakt, ze słowa z angielskiego są przenoszone do języka polskiego często z innymi, czasami (jak w przypadku słowa "inbreed") konfliktującymi, znaczeniami. Wątpie, czy sama coś wskóram w naprawianiu tego problemu, ale chyba łatwo zauważyć, że może on prowadzić do wielu nieporozumień. :)

Link to comment
Share on other sites

Najlepsze wyniki hodowlane osiąga się przy chowie wsobnym (czyli inbredzie). Trzeba jednak doskonale znać materiał genetyczny, jakim dysponujemy, dlatego pierwsze krycie nie powinno być inbredem. Takiego krycia może dokonywać tylko bardzo dobry hodowca, który zna zasady dziedziczenia cech, na których mu zależy. Kojarzenia niespokrewnione, międzyliniowe wzmacniaja odporność potomstwa, ale czasami mogą doprowadzić do jego zróżnicowania. Łączą się bowiem różne kombinacje genów, a jak wiadomo często następuje sprzężenie genów, co niestety do końca nie jest poznane. Dotyczy to głównie kojarzenia osobników mało podobnych do siebie.

Aby dokonać dobrego wyboru należy przyjrzeć się dobrze suce (analizując jej przodków), a potem dokładnie poznac reproduktora. Doskonale, jeśli będzie to typowy przedstawiciel rasy przekazujący tylko dobre cechy. Aby to poznać trzeba obserwować jego potomstwo z wieloma sukami. Tu znów potrzebna jest znajomość dziedziczenia cech - które są dominujące, a które recesywne - inaczej taka obserwacja może nam niewiele powiedzieć. No i dostęp do informacji o psach z ewentualnymi wadami - co chyba w tym wszystkim jest najtrudniejsze, bo żaden hodowca nie chce się przyznać, że jego pies dawał wadliwe potomstwo (choć przecież w końcu to i tak wyjdzie).

Dysponując osobnikami będącymi doskonałym materiałem genetycznym można kryć nawet w bardzo bliskim pokrewieństwie. Pamiętać jednak trzeba, że częste kojarzenia tego typu mogą doprowadzić w końcu do powstania genów letalnych i półletalnych (śmiertelne lub powodujące choroby).

Ostatnio czytałam o banku informacji o psach (szkoda, że nie ma takiego w Polsce), gdzie można dowiedzieć się jakie będzie potomstwo z danego krycia, czy jest to krycie korzystne, czy też niesie duże ryzyko, m.in. chorób gnetycznych.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o poszukiwane ksiązki, to w takiej "wsi" jaką jest Lublin trzeba umieć szukać.

Alinka i Caterina1, "Poradnik dla hodowców psów" Willisa napewno dostaniecie m.in. w Księgarni Rolniczej na ul. Lubartowskiej (róg z ul. Ruską) - ostatnio była w cenie 42,- zł. Wydawnictwa specjalistyczne najlepiej szukać w specjalistycznych księgarniach.

:fadein:

Link to comment
Share on other sites

Zapytaj w Księgarni Akademickiej (Budynek Akad. Rolniczej ul. Akademicka 15) - nie wiem czy mają, ale jeśli nawet nie maja, to sprowadzą na zamówienie, tylko trzeba dokładnie podać o jaka książkę chodzi.

Tel. do księgarni (0-81) 441-11-07

A tak na marginesie dodam, że jeśli myślisz o hodowli, to przecież znacznie łatwiej jest znaleźć książkę, niż dobrego reproduktora. Wprawiaj się więc w tym! :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Młoda rasa jaką jest PON opiera sie w swoich początkach na jednym właściwie psie, który krył wszystko co byłp podobne niego samego, a potem swoje córki, wnuczki itd. Szczęściem było to, że nie był nosicielem żadnych letalnych cech. Dziś rasa jest liczna i zdrowa

Krzysztof

Link to comment
Share on other sites

Genetyka to dziedzina, która ciagle odsłania nam nowe kartki, a ktoś ciagle te kartki zapisuje.

Na dobrą sprawę każda rasa to na swój sposób osobniki spokrewnione w większym lub mniejszym stopniu. A tym silniej spokrewnione, im mniej liczna rasa. W rasach bardziej popularnych więcej jest dobrych reproduktorów, niespokrewnionych z sukami. Tam, gdzie psów jest mniej - znacznie jest to trudniejsze.

A tak, jak to Krzysztofie zauważyłeś, całe szczęście, że ten przodek PON-ów był wolny od wad. I wcale nie można wykluczyć, że był to czysty przypadek, skoro tak przypadkowe były kojarzenia.

Link to comment
Share on other sites

Historia podaje wiele takich przypadków, gdzie super pies/suka pochodzą z silnego imbredu - celowego, lub bardzo przypadkowego: ojciec z córką, matka z synem lub pełne rodzeństwo. I zazwyczaj nie jest to nic złego.

Poza tym o złych wynikach takich kojarzeń zazwyczaj nic się nie mówi - bo czym wtedy się chwalić! :x

Chodzi o to, że częste kojarzenie w silnym pokrewieństwie doprowadzić może do mutacji i obniżenia jakości hodowanych zwierząt. Poza tym musimy byc przygotowani, że oprócz tych wybitnych osobników mogą w miocie znaleźć się i całkiem nieudane, ktore trzeba wycofać z dalszej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Stopień pokrewieństwa nie ma nic do posiadania przez szczenięta metryk. Syn może kryć matkę a ojciec córkę, tylko hodowca musi wiedzieć po co to robi i co chce uzyskać ponosząc pełną odpowiedzialność za swoje poczynania.Stanowczo nie polecam osobom początkującym w hodowli.Potrzebna jest do tego duża znajomość genetyki oraz przodków na których inbreed ma się oprzeć.

Zgadzam się całkowicie. Inbreed kumuluje też cechy niepożądane.

Pozdrowiania :P

www.basaga.republika.pl

Link to comment
Share on other sites

Najlepszy doberman ostatnich czasow Gino Gomez del Citone to wyniki skrzyzowania ze soba miotowego rodzenstwa. Tak, tak.....jego rodzice to brat i siostra z tego samego miotu.

Beata

Beata to samo miałam napisac :lol:

Gino to dziadek ze strony ojca mojega Arsa .... :D :D :fadein: A trzba przyznac ze pies jest naprawde ... cudo i to po rodzeństwie miotowym....

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Wracając po dłuższej przerwie do tematu, co zrobicie w przypadku, gdy suka z inbredu :

ojciec X - O:Z

............... M: Y1 - O:W

............................M:K

Matka Y - O: W

................M: K

gdzie Y i Y1 są siostrami

jakim psem pokrylibyścię taką sukę, czy psem o całkiem innej linii, czy psem który ma np wspólnego pra dziadka i pra,pra dziadka

????

nie wiem czy coś z tego da się zrozumieć.... :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio pewien hodowca zrobil inbred na psa,ktory ma duza dysplazje i po ktorym nie ma chyba ani jednego zdrowego potomka.Wrecz przeciwnie,wiekszosc ma od C do E(jedna z suczek ma BVA 22:22!!!).Ten hodowca o tym nie wiedzial,pewnie nawet nie chcial wiedziec :( Podrawiam!

Dorota mozesz napisać na jakiego psa był zrobiony ten inbred.

Jak sądze po Twoich zainteresowaniach problem dotyczy Goldenów.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie,moge :) Jednak teraz juz wiem,ze pare psow zdrowych po nim tez jest(lub raczej byla).Ten pies to Sh.Ch.Jobeka Jasper of Nortonwood,wystepujacy w wiekszosci rodowodow naszych psow."Sam" nie jest az tak szkodliwy,ale bliski inbred na niego (w tamtym przypadku bylo to 3-3) moze dac ciezko i liczna dysplazje.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

najpierw co do słownictwa; w jezyku polskim kynologicznym używa się pojęć : hodowla liniowa (w ang. line breeding) hodowla wsobna lub w silnym pokrewieństwie (inbreed) i hodowla bez pokrewieństwa (outcross)

tak samo jak w angielskim inbreed - hodowla wsobna to okreslenie na kojarzenie w najbliższym pokrewieństwie tzn syn x matka, ojciec x córka itd ale już krycie półrodzeństwa to hodowla liniowa

Co do kojarzenia na Jobeka Jasper, to skojarzenie 3-3 jest bardzo delikatne, i nie przesadzajmy o jego wpływie na dysplazję. Ilość zdrowych klinicznie i rentgenologicznie potomków po Jobeka Jasper jest ogromna, a w dodatku większość z nich to wybitne psy, skąd te wieści że nie ma po nim nic zdrowego, w Anglii 70% jego dzieci prześwietlonych posiada wynik do 20 pkt, a niezapominajmy że te potomki miały także mamusie. Oczywiście nie jest Jasper najlepszym reproduktorem jeśli chodzi o wyniki dysplazji jego dzieci, ale do najgorszych bardzo mu daleko.

Link to comment
Share on other sites

zapomniałem jeszcze o PONach, to naprawdę nie były "przypadkowe krycia" ale planowa hodowla i szczęście polega tylko na tym, że chów wsobny w tym przypadku nie dał negatywnych skutków.

i jeszcze o hodwli liniowej, naprawdę w Polsce jest sporo hodowców którzy tak hodują i dzięki temu mają rezultaty także na wystawach, i tak jest w wielu rasach; nie jest to tylko "angielska specjalność"

i wracając do wątków końskich, to stamtąd wzięło się pojęcie linii, bo hodowla psów i księgi hodowlane były wzorowane na hodowli koni i ich księgach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...