Jump to content
Dogomania

dopuszczalne pokrewieństwo


Marta&Agent

Recommended Posts

ja ostatnio w zaiwaku uslyszalam niechcacy rozmowe jednego z hodowcow - nawet nie wiem jakiej rasy - z kobieta pracujaca w ZK. mowili, ze ojciec moze kryc corke, ale nie syn matke. wydaje mi sie dosyc glupie i niebezpieczne krycie w tak bliskim pokrewienstwie. Ale bardzo czesto krzyzuje sie psy ktore maja np. wspolnego dziadka, lub dziadek jednego to ojciec drugiego. Czasem kryje sie w pokrewienstwie po to, aby 'wyciagnac' dana ceche, ktora ten akurat reproduktor czy suka przekazuja. a niekiedy niestety tylko dla pieniedzy, co jest glupota i psuje rase.

Link to comment
Share on other sites

Stopień pokrewieństwa nie ma nic do posiadania przez szczenięta metryk. Syn może kryć matkę a ojciec córkę, tylko hodowca musi wiedzieć po co to robi i co chce uzyskać ponosząc pełną odpowiedzialność za swoje poczynania.Stanowczo nie polecam osobom początkującym w hodowli.Potrzebna jest do tego duża znajomość genetyki oraz przodków na których inbreed ma się oprzeć.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Dodam tylko ze swojej strony że częściej praktykowanym i że tak powiem "bezpieczniejszym" jest krycie w pionie tzn. ojciec - córka , niż w przypadku brat - siostra lub półbrat - półsiostra.

Pewną pułapką inbredu jest to że z reguły potomkowie mają mocniej utrwalone zalety eksterieru lecz także bardzo mocno dziedziczą wady swoich przodków.

Jest to jednak dość dobry i sprawdzony sposób (oczywiście przy pewnej wiedzy) do uzyskania w krótszym czasie lepszych wyników w hodowli niż ma to miejsce przy np. "out - crossie".

Link to comment
Share on other sites

wiadomo, że są zwolennicyi przeciwnicy inbredów.. wydaje mi się, że wszystko musi być dobrze przemyslane i trzeba dobrze znać prodków krzyzowanych psów... moim skromym zdaniem jeżeli już decydujemy sie na silny inbred to powinny to być psy wybitne... anie kryć np. siostry bratem tylko dlatego, że mamy jes swoim podwórku.

Link to comment
Share on other sites

Yoshko masz 100% racji!

Zarówno w kwestii dokumentów dla szczeniąt jak i istoty i sensu inbredu.

To jest doskonały sposób szybkiego dochodzenia do porządanych wyników hodowlanych ale obarczony ogromnym ryzykiem ( wady również się utrwalają a dodatkowo ujawniają się niepożądane cechy dziedziczone poprzez geny recesywne :( ).

Inbred jest doskonałym narzędziem ale tylko w rękach doświadczonych hodowców!

Link to comment
Share on other sites

Acha! Warto także pamiętać , że nie zawsze zwierzę ogromnie utytułowane jest doskonałym przedstawicielem swojej rasy.

Czesem jest to po prostu pies upartego i zwyczajnie cwanego właściciela. Zwłaszcza dotyczy to ras mniej popularnych, małolicznie reprezentowanych na ringach.

Link to comment
Share on other sites

A czy znacie jakąś stronkę gdzie mogę dużo się dowiedzieć na temat kryć i właśnie genetyki?

Do SH: Masz racje jeśli chodzi o rasy mało popularne. Szybko psy tych ras mogą zrobić championat gdy w klasie jest jeden pies:-) Niestety my goldeniarze mamy trudniej:-)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam!

Sa hodowle,ktore robia tylko inbredy.Oczywiscie nie w Polsce :)

W Poradniku dla Hodowcow Willisa(chyba nic nie pokrecilam?) jest opisany bardzo ciekawy przyklad baaardzo mocnego inbredu w bernenczykach.Psem X(nie pamietam imion) pokryto suke Y.Po czym ten sam pies X pokryl swoje corki z tego miotu.Efekty podobno(nie widzialam tylko czytalam :D ) byly wyjatkowo dobre.Ja jestem zwolenniczka inbredu,oczywiscie bardziej kosmetycznego jak 3-4 lub 4-4.Dobre efekty daja tez inbredy 3-3.Czesto na reproduktora wybiera sie psa zinbredowanego,gdyz mocniej przekazuje cechy.Zgadzam sie jednak z przedmowcami,ze do tego trzeba ogromnej wiedzy i znajomosci genetyki.A takze samych przodkow.Ostatnio pewien hodowca zrobil inbred na psa,ktory ma duza dysplazje i po ktorym nie ma chyba ani jednego zdrowego potomka.Wrecz przeciwnie,wiekszosc ma od C do E(jedna z suczek ma BVA 22:22!!!).Ten hodowca o tym nie wiedzial,pewnie nawet nie chcial wiedziec :( Podrawiam!

Link to comment
Share on other sites

"Poradnik dla hodowców psów. Genetyka w praktyce" M. Willisa to jedna z lepszych pozycji o tej tematyce (no i po polsku, co poszerza krąg potencjalnych czytelników :) ).

Jest tam min. zestawienie niekorzystnych konsekwencji inbredu (str.226).

Warto o nich pomyśleć zanim zdecydujemy się na inbred!

Krycie ojciec/córka jest z punktu widzenia genetyki tym samym co syn/matka, więc nie wiem cóż to za "fachowiec" wypowiadał się w obecności wiosny

ojciec moze kryc corke, ale nie syn matke
W obu przypadkach 50% genów pochodzi od 1 rodzica!

Zupełnie innym przypadkiem jest kojarzenie półrodzeństwa (niezależnie od tego czy po wspólnym ojcu czy matce!). Otóż wtedy nie wiadomo nic o rzeczywistym stopniu zinbredowania szczeniąt ponieważ nie można być pewnym ile genów po wspólnym dziadku/babci znalazło się w plemniku czy komórce jajowej, z których powstał zarodek i rozwinął się płód. Szczegóły można znaleźć na str.61 w/w książki.

Link to comment
Share on other sites

Mam jedno mlutkie pytanko. :modla: Chcę pokryć moją suczkę ,męża mam już upatrzonego jednk nie wiem czy pokrewieństwo nie jest za blisie. Tak więc babki ze strony mojej suczki siostra jest matką przyszłego męża. :bigcry: Jestem całkowitym laikiem i dlatego tak nieprofesjonalnie to napisałam. Pomóżcie mi Pliz!!! :Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

Inbreedy stosowane są przy hodowli każdego zwierzęcia. Ma to na celu wzmocnienie jakiejś tam cechy.Co do metryki - nie ma to znaczenia, ale znaczenie może mieć odnośnie zdrowia psa - niestety czesto przynosi to ujemne rzeczy jak np.nowotwory.

Poza tym - Trzeba sprawdzić psy,które mają być pokryte,z jakich lini się wywodzą itd. Jaka linia z jaką się łączy , którą lepiej mieć po stronie żeńskiej,a którą po stronie męskiej. A także jakie minusy ma dana linia. Zauważyłam ,że najlepszy inbreed to taki,gdzie dany pies wystepuje w 3-4 pokoleniu po obu stronach rodowodu i w tym samym pokoleniu.Czyli np.mamy psa X i u niego w 4 pokoleniu jest pies Z i nim kryjemy suczkę Y ,która też ma w 4 pokoleniu tego psa Z. Polecam genetyke,bo to fajna zabawa ;)

A tak na marginesie - ostatnio widziałam na AR ksiązkę z psiej genetyki - jak zdobęde tytuł i autora,to dam znać :)

Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Tylko to, co opisujesz, Dożyco, to, przynajmniej po angielsku, nie jest nazywane "inbreed" tylko "line breed". Jest to (przynajmniej w USA) najczęściej używana metoda w hodowli -- oznacza w wielkim skrócie, że jak przeprowadzić linie od psa hodowanego w ten sposób wstecz, to jak najwięcej z tych linii dotrze do tego samego przodka, z reguły jakiegoś super przedstawiciela rasy, no i nie za długo (w przeciągu kilku pokoleń). Żeby było "inbreed" (które jest stosowane -- znów w USA, bo na tutejszych zwyczajach się nie znam -- bardzo rzadko), topień pokrewieństwa musi być bardzo bliski, taki jak matka z synem, czy brat z siostrą. Już skojarzenie wnuczka-dziadek nie nazywne by było (po angielsku) "inbreed". Jeszcze raz podkreślam, że to co opisałam to znaczenie tego angielskiego słowa w USA, bo jak jest ono używane tutaj, to nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Spotkałam się tylkow inbreedem...o tym "liniowym" pierwsze słyszę :o Ale...może...ja napisałam tylko to,co wiem. Przewertowałam już trochę książek o hodowli róznych zwierząt,szczególnie koni i psów. Nigdzie się w tym nie spotkałam.Niestety jedyne zwierzęta jakich hodowlę dokłądniej poznałam z USA były konie,ale tam też nic takiego nie wystepuje - a wygląda to dosyć podobnie (zachowywanie linii itd.) .Możliwe,że w Stanach tak się oznacza a u nas ogólnie na wystepowanie jednego osobnika w tym samym pokoleniu przynajmniej 2 razy mówi się inbreed.

Może być też tak,że oni mają swoje - inne - nazewnictwo np.tak samo jak mają inny podział ras do danej grupy.

Link to comment
Share on other sites

Spotkałam się tylkow inbreedem...o tym "liniowym" pierwsze słyszę :o Ale...może...ja napisałam tylko to,co wiem. Przewertowałam już trochę książek o hodowli róznych zwierząt,szczególnie koni i psów. Nigdzie się w tym nie spotkałam.Niestety jedyne zwierzęta jakich hodowlę dokłądniej poznałam z USA były konie,ale tam też nic takiego nie wystepuje - a wygląda to dosyć podobnie (zachowywanie linii itd.) .Możliwe,że w Stanach tak się oznacza a u nas ogólnie na wystepowanie jednego osobnika w tym samym pokoleniu przynajmniej 2 razy mówi się inbreed.

Może być też tak,że oni mają swoje - inne - nazewnictwo np.tak samo jak mają inny podział ras do danej grupy.

Tak, tylko to, co mnie niepokoi to używanie angielskich słów ze znaczeniami innymi niż te angielskie, bo to aż się prosi o nieporozumienie.

Wstaw "line breeding" do google i otrzymasz tysiące odnośników, np. ten, który wyjaśnia o co chodzi. Niektóre z nich, nb., są o koniach, do których to się również odnosi.

Piszę o tym dlatego, że często tu na forum spotykam sie z opinią, że każde kojarzenie spokrewnionych psów to jest in-breeding i niebezpieczne, gdy w rzeczywistości, najlepsze hodowle opierają się właśnie na line breeding (które Ty nazwałabyś in-breed), a nie używają prawdziwego in-breeding, czyli kojarzenia blisko spokrewnionych osobników (matka-syn, brat -siostra).

Link to comment
Share on other sites

Ale skoro nigdzie nie spotkałam się z podziałem, tylko zawsze było inbreed, to nie moja wina :wink: Dobrze, że dałas te linki,bo pewnie nie jedna osoba będzie zdziwiona.

Rozmawiałam z hodowczynią koni i ona też spotykała się TYLKO z ibreed`em.

Ale dobrze,że problem jest rozwiązany i czegos nowego się nauczyłam :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...