Jump to content
Dogomania

Jest źle, potrzebne TK/MRI głowy i usunięcie pocisku. Ciemność spowiła mój świat - niewidomy Grey mix husky w schronisku.


Jaaga

Recommended Posts

Widac, jak przekręca głową, żeby złapać dźwięki i zlokalizować osobę. Większość czasu przebywa w pozycji, jak ze zdjęć. Ożywia się i wstaje, jak wchodzę, bo kojarzy to z jedzeniem. Wystarczy nie taki ton głosu, jakiś dźwięk i znowu przypada do podłogi.  Jesli surowym tonem nie pozwalam Blance mu wyjadac jego porcji, to on też przestaje i ucieka, bo myśli że to do niego. Trzeba szczebiotać delikatnym głosem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.11.2022 o 11:52, limonka80 napisał:

Zauważyłam pamiątkę z dawnych czasów -

singe.jpeg

To tylko stolik na cięzkie donice. Próbowałam się uczyć szyć na Singerze, ale efekt był taki, że cofałam sie na krzesle do tyłu w miarę pracy stopami. Nie potrafiłam tego opanowac i sobie odpuściłam, kiedy porysowałam sąsiadce podłogę wypolerowaną na duży połysk. Zresztą na maszynie elektrycznej tez szyje tylko Andrzej. Ja zatrzymałam się w dzieciństwie  na etapie szycia bluzki dla Barbie. Kiedy zszyłam lewą stronę z prawą dałam za wygraną. Za to potrafię kłaść płytki 😉 Generalnie wolę połozyć gładź lub np. izolację podłogi niż ulepić pierogi. To drugie robię raz w roku w wigilę. Wówczas robię uszka i  moje jedyne ciasto w roku, jak na cesaroka z pochodzenia przystało  strudel z jabłkami.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Też mieliśmy taką maszynę. Dziadek kupił Singera przed wojną, u Żyda na raty, bo planował moją mamę wykształcić na krawcową. Mama będąc jeszcze w podstawówce już chodziła na nauki do krawcowej, i fakt, bardzo dużo się nauczyła. Dalsze plany pokrzyżowała wojna, bo gdy tylko skończyła 16 lat, wysłali ją na przymusowe roboty do Niemiec. Maszyna była u nas do początku lat 90-tych.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.11.2022 o 12:01, Jaaga napisał:

To tylko stolik na cięzkie donice. Próbowałam się uczyć szyć na Singerze, ale efekt był taki, że cofałam sie na krzesle do tyłu w miarę pracy stopami. Nie potrafiłam tego opanowac i sobie odpuściłam. Za to potrafię kłaść płytki 😉 Generalnie wolę połozyć gładź lub np. izolację podłogi niż ulepić pierogi. To drugie robię raz w roku w wigilę. Wówczas robię uszka i  moje jedyne ciasto w roku, jak na cesaroka z pochodzenia przystało  strudel z jabłkami.

U mnie ma charakter czysto sentymentalny - andenken von der Oma geerbt ❤️

Nawet nie próbowałam szyć, czułam że efekt byłby marny 🙂 Niestety z płytkami i gładzią też u mnie kiepsko 🙄.

A apfelstrudel umiem wyjątkowo dobrze ... jeść 🙂    

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.11.2022 o 12:01, Jaaga napisał:

To tylko stolik na cięzkie donice. Próbowałam się uczyć szyć na Singerze, ale efekt był taki, że cofałam sie na krzesle do tyłu w miarę pracy stopami. Nie potrafiłam tego opanowac i sobie odpuściłam, kiedy porysowałam sąsiadce podłogę wypolerowaną na duży połysk. Zresztą na maszynie elektrycznej tez szyje tylko Andrzej. Ja zatrzymałam się w dzieciństwie  na etapie szycia bluzki dla Barbie. Kiedy zszyłam lewą stronę z prawą dałam za wygraną. Za to potrafię kłaść płytki 😉 Generalnie wolę połozyć gładź lub np. izolację podłogi niż ulepić pierogi. To drugie robię raz w roku w wigilę. Wówczas robię uszka i  moje jedyne ciasto w roku, jak na cesaroka z pochodzenia przystało  strudel z jabłkami.

Mi też wiertarka lepiej leży w ręku niż mikser :)))))

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.11.2022 o 00:01, Jaaga napisał:

przestaje i ucieka, bo myśli że to do niego.

Mój 12 latek (u nas od  10 go m-ca zycia),killer,25 kg mixa owczarka,skuteczny odstraszacz wszystkiego co się rusza...wymiękł przy kocince.Kocinka weszła do rodziny ważąc 350 gram,wyrzucona z rodzeństwem ...na cmentarz.No takie nic to było,wiecie.Odkarmiona,rosła w siłę,kawał lobuza wyrósł.Ganiała po karniszach,firankach,zrzucała wszelkie bibeloty,przemeblowała chałupę po prostu.Kiedyś nie wytrzymałam i się rozdarłam,poprawiając gazetą,wrzeszczałam,żeby wreszcie zlazła z karnisza.Senior tak się przeraził (w takiej akcji mnie nigdy nie widział),że do dziś,a małe ma już ponad rok  - zmienia miejscówkę jak ta mała jędza jest w pobliżu.I weź człowieku wytłumacz,że "to nie do Ciebie było!"

Przepraszam za ten wtręt...a tego biedaka tak żal,że aż boli...

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.11.2022 o 00:01, Jaaga napisał:

Widac, jak przekręca głową, żeby złapać dźwięki i zlokalizować osobę. Większość czasu przebywa w pozycji, jak ze zdjęć. Ożywia się i wstaje, jak wchodzę, bo kojarzy to z jedzeniem. Wystarczy nie taki ton głosu, jakiś dźwięk i znowu przypada do podłogi.  Jesli surowym tonem nie pozwalam Blance mu wyjadac jego porcji, to on też przestaje i ucieka, bo myśli że to do niego. Trzeba szczebiotać delikatnym głosem.

Wiesz co, jak tak wchodzisz z jedzeniem, to może rób lekkie zamieszanie, żeby się z tym oswajał. Jak z jajkiem to hamuje.

Link to comment
Share on other sites

Po wyjeździe Blanki, Grey wieczorkiem wskoczył na fotel Fafla i dal się wygłaskać po głowie i nawet brzuchu. Wstawiliśmy łóżko do pokoju i dzis spala z nimi córka. Drugi tez spal z nimi i byl grzeczny. Czytałam, że Blanka u Anety również  bezproblemowa, wiec wszystko dobrze się uklada🙂

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Fundacja Maltańczyk Przyjaciel Człowieka po raz kolejny pomaga naszemu psu. Wczesniej to było wsparcie dla Lindy, Andżeli, Maro i Zewa. Tym razem zabezpieczy na 7 miesięcy wyżywienie Greya. Kupiłam też na ich koszt pojemnik5 l Vitoparu, bo Grey jest spory, a potrzeby załatwia tylko w domu, więc jest co myć i odsmradzać. Jeszcze mam ciut zapasu środków na potrzeby weterynaryjne. Za każdym razem pomoc fundacji jest naprawdę hojna.

Dzięki temu wsparciu, deklaracje stałe z dogo mogą wpływać na konto ZEA jako zapas na czarną godzinę, bo nikt z nas nie spodziewał sie, ze Grey bedzie młodziutkim psem i do tego tak wycofanym i trudnym. Osobiście trochę boję się o jego przyszłosć i cieszę się z otrzymanej dotychczas pomocy, bo wiem już przy Lindzie, Amely czy Barytonie, ze  w miare upływu lat, środki mimo oszczędnego gospodarowania, znikają, a o kolejne zbiórki już jest bardzo trudno.

  • Like 4
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.11.2022 o 11:23, agat21 napisał:

Fajnie, że ta fundacja tak pomogła. To na pewno spora ulga finansowa.

Tak, bardzo się cieszę. Eva sama zaproponowała pomoc. Powiedziała, ze mają wolne środki, to moga znowu i nie maltańczykowi pomóc. Podziwiam Evę w pozyskiwaniu środków, nie wiem jak ona to robi, bo teraz większosć organizacji jedzie na oparach i ma problemy finansowe.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.11.2022 o 11:12, Jaaga napisał:

Fundacja Maltańczyk Przyjaciel Człowieka po raz kolejny pomaga naszemu psu. Wczesniej to było wsparcie dla Lindy, Andżeli, Maro i Zewa. Tym razem zabezpieczy na 7 miesięcy wyżywienie Greya. Kupiłam też na ich koszt pojemnik5 l Vitoparu, bo Grey jest spory, a potrzeby załatwia tylko w domu, więc jest co myć i odsmradzać. Jeszcze mam ciut zapasu środków na potrzeby weterynaryjne. Za każdym razem pomoc fundacji jest naprawdę hojna.

Dzięki temu wsparciu, deklaracje stałe z dogo mogą wpływać na konto ZEA jako zapas na czarną godzinę, bo nikt z nas nie spodziewał sie, ze Grey bedzie młodziutkim psem i do tego tak wycofanym i trudnym. Osobiście trochę boję się o jego przyszłosć i cieszę się z otrzymanej dotychczas pomocy, bo wiem już przy Lindzie, Amely czy Barytonie, ze  w miare upływu lat, środki mimo oszczędnego gospodarowania, znikają, a o kolejne zbiórki już jest bardzo trudno.

Fundacja bardzo pomogła Lizaczkowi z okolic Zamościa, który został znaleziony na  cmentarzu, Ewa zadzwoniła i powiedziała, żeby wszystkie faktury brać na nich, nawet chciała oddać za te wystawione na ZEA. Jestem w kontakcie z p. Agnieszką, która adoptowała Lizaczka i wiem, że teraz DS  dostaje cały czas wsparcie od grupy  właścicieli i miłośników tej rasy.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.11.2022 o 19:40, Tola napisał:

Dla Greya są kolejne wpłaty na koncie ZEA❤️: 20 zł - Ewelina S. Ząbki (17.11.), 20 zł - Onaa (27.11.)

Dziekuje, rano zapisze z komputera w rozliczeniach. Pani Ewelina jest koleżanką mojej klientki. Pomagała wpłatami Krecikowi, juz wczesniej wpłaciła na Greya, dodała glos w skarbonce ZEA i jeszcze wciągnęła swoja siostrę do pomocy. Opowiedziala jej o mnie ta nasza wspolna znajoma i po wejściu na moj profil, sama zaangażowała się w pomoc. Dlatego takie ważne są udostępnienia, informacje o zwierzętach w potrzebie, żeby znajomi naszych znajomych tez dostrzegli potrzebę. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.11.2022 o 09:13, Jaaga napisał:

Po wyjeździe Blanki, Grey wieczorkiem wskoczył na fotel Fafla i dal się wygłaskać po głowie i nawet brzuchu. Wstawiliśmy łóżko do pokoju i dzis spala z nimi córka. Drugi tez spal z nimi i byl grzeczny. Czytałam, że Blanka u Anety również  bezproblemowa, wiec wszystko dobrze się uklada🙂

Czytam i wydaje mi się, że Grey jest coraz śmielszy i zaczyna nawet dbać o wygodę. Cudna wiadomość. Wydaje się, że inne zmysły mogą zastąpić mu wzrok. Jest młody i przyzwyczai się. To pierwszy krok ku normalnemu życiu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...