Jump to content
Dogomania

Husky - pies nie dla każdego


Dacote

Czy husky powinny być wydane po specjalnych testach  

36 members have voted

  1. 1. Czy husky powinny być wydane po specjalnych testach

    • Tak, to konieczne
      8
    • Tak, ale tyko, jeśli osoba nie umie się obchodzić z proponowanym husky
      5
    • Nie, jeśli osoba ma doswiadczenie
      16
    • Nie, po co?
      7


Recommended Posts

NigdyNigdy - nie traktuję tak psa... Ja go po prostu rozumiem. Wiele rzeczy jest silniejsze od nas i m.in. różnimy się od zwierząt tym, że potrafimy się czasem powstrzymać. On może nie potrafić. Ćwiczę z nim posłuszeństwo i mam nadzieję, że mimo wszystko mnie posłucha. Ostatnio podbiegł do oprawionego w lesie, przez jakichś zbójów, królika. Olał moje wołanie.:-( Wróciliśmy do auta, wziąłem ser żółty i powtórzyliśmy trasę, tym razem (cwaniak) posłuchał.:cool3: Przez CAŁY CZAS utrzymujemy się "na wizji" z psem. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że to jest w pewien sposób niebezpieczne, ale to jedyny sposób żeby się czegoś nauczyć. Nie nauczysz się pływać nie mocząc się w wodzie :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 81
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote]Ja go po prostu rozumiem. Wiele rzeczy jest silniejsze od nas i m.in. różnimy się od zwierząt tym, że potrafimy się czasem powstrzymać[/quote]Możesz natomiast nie zrozumieć jeśli pies wpadnie Ci we wnyki, ktoś go ukradnie i sprzeda za flaszkę lub zastrzeli bo "nie będzie mógł się powstrzymać"....

[quote]Ale zdaję sobie sprawę z tego, że to jest w pewien sposób niebezpieczne, ale to jedyny sposób żeby się czegoś nauczyć. [/quote]Człowiek jeszcze tym różni się od psa (przynajmniej z definicji), że myśli abstrakcyjnie i potrafi przewidywać.
Myślisz, że jeśli Twój pies poleci przed siebie, po drodze raniąc się lub kalecząc w jakikolwiek sposób to zarejestruje w pamięci "przyczynę-skutek" i nigdy więcej nie ucieknie???
Nauka jakichkolwiek zachowań u psa wygląda trochę inaczej niż balansowanie na granicy bezpieczeństwa, zdrowia czy życia.

Link to comment
Share on other sites

Witam,

nie chcę wywoływać świętej wojny, ale ludzie różnią się od siebie charakterem, a mężczyźni i kobiety szczególnie :cool3: Dlatego mali Indianie do wieku lat 5-ciu wychowywani byli przez kobiety a potem przez mężczyzn, aby wyrosnąć na wojownika (generalizuje oczywiście).
Moja żona też uważa to za niebezpieczne, ale szczególnie przyjemne tak dla nas jak i dla psa, gdy on spokojnie chodzi swoim tempem, a my swoim. Na początku było nieswojo, ale postawiłem na swoim i pies biega luzem po lesie i już! Niestety wchodzenie w niektóre krzaki dziury i inne miejsca mnie przerasta, bo jestem raczej dużym chłopcem, a pies bez smyczy wślizgnie się gdzie chce.

[quote]Człowiek jeszcze tym różni się od psa (przynajmniej z definicji), że myśli abstrakcyjnie i potrafi przewidywać.[/quote]Człowiek jeszcze tym podobny jest do zwierząt (przynajmniej zdrowy), że potrafi docenić braterstwo i przyjaźń, oraz opierać na tym wzajemne relacje, tak z innymi ludźmi jak i zwierzętami.

Strasznie upraszczacie charakter tych pięknych psów. 1 ucieknie, a 2-gi nie. 1 jest leniwy, a 2-gi nie. 1 jest ciekawski a 2-gi nie. Bo jeśli Ty coś nabroisz to ja nie czuje się w obowiązku zrobić jak Ty, mimo, że jesteśmy 1-nej rasy :crazyeye: Ja chcę poznać charakter mego psa i wiele, naprawdę wiele innych rzeczy, których nie poznam trzymając go na 20m lince ;) HOWGH :D

Pozwolę sobie poprosić wszystkich na kontynuowanie tej dyskusji w tym miejscu:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f724/uciekajacy-husky-30161/index6.html#post12162789[/url]

A już bez OT - Nikt nie powinien decydować o tym, a na pewno nie jakieś tam testy czy osoba, człowiek, dziecko nadaje się na opiekuna dla psa. Sam chyba raczej nie zdałbym testów, bo mieszkamy (na razie) w kawalerce, a moje podejście do psa widać wyżej. Mimo wszystko pies tylko 3 dni w ciągu swojej kadencji u nas był smutny (a mamy go od stycznia), w 1-szy dzień, jak zaatakował go pies mojej siostry, oraz w ostatnią sobotę, gdy zostawiłem go z zupełnie nieodpowiedzialnym człowiekiem (zrobiłem mu test). A tak to ciągle jest zadowolony... i my też :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawelek']Witam,

nie chcę wywoływać świętej wojny, ale ludzie różnią się od siebie charakterem, a mężczyźni i kobiety szczególnie :cool3: [/quote]

Tak, bez wątpienia- generalizując oczywiście.

[quote name='pawelek']Moja żona też uważa to za niebezpieczne, ale szczególnie przyjemne tak dla nas jak i dla psa, gdy on spokojnie chodzi swoim tempem, a my swoim. Na początku było nieswojo, ale postawiłem na swoim i pies biega luzem po lesie i już![/quote]

Przypomniała mi się inna historia z mojego życia a'propos różnic w postrzeganiu świata przez kobiety i mężczyzn.
Przez kilka lat starałam się tłumaczyć mojemu tacie, że trasa do treningów, którą obraliśmy jest zwyczajnie niebezpieczna. Przez lata słyszałam, że histeryzuję.
1 stycznia 1998 roku, przyznano mi rację.
Szkoda, że męska wizja świata została pokonana dopiero wtedy, gdy zaprzęg wpadł pod samochód a w wypadku zabite zostały dwa nasze psy- Trojka i Czorcik.
Trojeczka dopiero co skończyła trzy lata, Czorcik nie dożył dwóch.
Paradoksalnie, Czorcik bał się samochodów.

[IMG]http://www.siberians.pl/zaprzegi/13d.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.siberians.pl/zaprzegi/11d.jpg[/IMG]

Mogły żyć, ale męska wizja świata wzięła górę.
Tyle ode mnie w tym temacie, bo widzę, pawelek, że wniosków z rad nie wyciągniesz.
Szkoda mi tylko psa- zawsze psów szkoda najbardziej....

Link to comment
Share on other sites

[quote] nie chcę wywoływać świętej wojny, ale ludzie różnią się od siebie charakterem, a mężczyźni i kobiety szczególnie[/quote]

czyli generalnie przyznałbyś rację, gdyby jakikolwiek FACET odradzał puszczanie psów luzem w lesie, w oparciu o własne, bolesne doświadczenia.
No, można i tak. Niesamowite jak bardzo bagatelizuje się cudze błędy.
Mimo wszystko życzę, abyś nie dostał kiedyś, w swojej karierze beztroskiego właściciela psa, pstryczka w nos od losu...

Link to comment
Share on other sites

Wszystko zależy od tego jaki Ci się trafi egzemplarz... A tego nie jesteś w stanie ocenić, po krótkim wywiadzie w schronie.

Koleżanka kilka dni temu adoptowała suczkę kundelkę. Małą, słodką i zagubioną. W domu wszystko było ok. do momentu, kiedy w domu nie pojawił się wujek, a potem brat koleżanki. Okazało się, że suczka wszystkich kąsa i trzeba się od niej oganiać, jak od natrętnej muchy. Robi to w stresie i nie wiadomo jak na to reagować.

To tylko taki przykład, żeby pokazać, że nigdy nie wiadomo na co się trafi.

Ale z drugiej strony, jak weźmiesz szczeniaka, tez możesz sobie nie poradzić z jego wychowaniem, jeśli będzie on miał trudny charakter.

Jednak nie można wszystkiego uogólniać i na wszystko patrzeć przez pryzmat złych doświadczeń innych ludzi. Myślę, że jak się czegoś bardzo chce to wszystko się może udać i trafisz na psa, z którym się dogadacie i będziecie szczęśliwi :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zatem psy te musiały zaspokoić się minimalną dawką ruchu (czasem nawet bardzo minimalną). Dlatego opowiastki o tak ogromnej potrzebie ruchu są po prostu wyimaginowane i czysto teoretyczne.
Pisze się o tym dlatego, żeby zniechęcić potencjalnych nabywców, którzy chcą kupić husky wyłącznie ze względu na modę. Jak już wcześniej pisałam, problemem w tej rasie jest zrozumienie niezależnej natury husky, jego indywidualizmu, potrzeby bycia w towarzystwie i żywego temperamentu (który nie zawsze przekłada się w chęć biegania). Problemem jest to, że ten pies WYMAGA BYCIA W STADZIE! To nie jest samotnik i jeśli ktoś chce kupić psa, a potem pójść do pracy na 10 godzin, to husky nie jest psem dla niego.[B'] On zniszczy mieszkanie, nie dlatego, ze jest nie wybiegany, tylko dlatego, ze jest samotny![/B][/QUOTE]

Od jakiegoś czasu myśle o adopcji suczki huskiego ze schroniska. Jednak zastanawiam się czy podołam zadaniu zwłaszcza gdy pies będzie musiał czasem spędzić kilka godzin sam ponieważ oboje z chłopakiem pracujemy:sad::sad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alba1986']Od jakiegoś czasu myśle o adopcji suczki huskiego ze schroniska. Jednak zastanawiam się czy podołam zadaniu zwłaszcza gdy pies będzie musiał czasem spędzić kilka godzin sam ponieważ oboje z chłopakiem pracujemy:sad::sad:[/quote]

Mało kto spędza z psem 24 godziny na dobę ;) Kiedy właściciel jest w pracy bądź szkole pies zostaje w domu - to normalne. :)

Link to comment
Share on other sites

[B][U]Alba1986[/U][/B] Może uda ci się trafić akurt na takiego spokojnego FUTRZAKA ale myśl co będzie jak taki nie będzie. Jeżeli mieszkasz w bloku to przynajmniej z mieszkanie nie ucieknie ale demolka pewna. Jak dom z ogrodem to musi mieć solidne płoty żeby nie uciekł. Nasz jeszcze nigdy nie został sam więc nie wiem jak zareaguje. Cały czas jest na ogrodzie ale zawsze ktoś się kręci to żonka , dzieci , babcia. Ale jak miał około roku to udał się za PAŃCIEM do pracy jak wyszedł tego nikt do dzisiaj nie wie. Znalazł się na drugi dzień po ogłoszeniu w radiu.

Znajoma ma takiego Futrzaka w bloku co tylko leży na dywaniku i co jakiś czas wyprowadzą go na dwór. Tylko że ten pies ma poprostu ZAJEBISTEGO DOŁA jest dziwny w równianiu do naszego szkoda tylko psa.

Przemyśl tą decyzję dobrze.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Przylacze sie do dyskusji...
Do 8 miesiaca zycia nie puszczalam swojej suki luzem i sadze zrobilam wielki blad... Przez ten czas nasze spaceryu nie byly tak przyjemne jak moglyby byc bo wiadomo-husky otrzebuja duzo ruchu wiec jak mialby sie wybiegac bedac non stop na smyczy? Ja swojego psa puszczam pomimo tego ze goni za sarnami lisami i zajacami...-trudno, zdecydowalam sie na rase z wybitnie duzym popedem i musze to zaakceptowac... Ja swoja sunei puszczam na polach gdzie mysliwych nie ma. W lesie natomiast(gdzie sa mysliwi), puszczam bardzo rzadko... Ufam swojemu psu i wiem ze zawsze wroci. Czekam czy to 10 czy 20 minut-husky to przeciez pies o bardzo dobrym rozeznaniu w terenie., dlatego zawsze wracaja... Moze akurat mam takie szczescie ze mam jako takie warunki aby moc psa puszczac wolno-bo moze auta sa ale daleko, ulica ta ruchliwa nie jest, psow nie ma bo wszytskie sa na lancuchac na podworkach. Zdaje sobie sprawe ze ryzykuje ale majac psa ktory tak uwielbia nature trzeba do tego sie przyzwyczaic, zaufac... I pamietac ze pies wraca ZAWSZE w to samo miejsce w ktorym widzial nas ostatni raz;)

PS: Moj pies upolowal dzis swojego drugiego kota na podworku :roll: Do takich urokow tez trzeba sie przyzwyczaic

Link to comment
Share on other sites

Chicken, wybacz, ale to juz glupota.
To, ze sama akceptujesz "instynkty" u swojego psa, to jeszcze nie powod do wymuszania takiej "akceptacji" na innych zwierzetach...
Mozesz wyjasnic sformulowanie, ze husky nie "moze" wybiegac sie na smyczy, to moze niech sie do ciezkiej cholery wybiega na dlugiej lince, w zaprzegu, ciagnac rower, opone, biegnac z Toba. Przeciez takie sa zalozenia tego typu psa :angryy:.
A jak juz koniecznie nie chce sie Tobie personalnie ruszyc d...., to wydzierzaw i ogrodz kilka ha, coby piesunio mial sie gdzies wybiegac.
No normalnie cos sie robi, ze tylko ryzyko odstrzelenia powstrzymuje przed egoistycznym, bezmyslnym zachowaniem, pociesze Cie, ze na nieuzytkach/plach/lakach mysliwi tez sie zdarzaja - to tez obwody lowieckie.
Natomiast duzo grozniejszym i realniejszym zagrozeniem dla pupilka sa wnyki i pasci zastawiane w najrozniejszych miejscach, wysypane smieci (czasem toksyczne), dziki, ktore na ogol nie sa az tak bezbronne i milusie, jak kot.
I po co taki "milosnik" zwierzatek, tyle, ze wylacznie wlasnych, sobie jakiekolwiek zwierze bral, stwarzac zagrozenie dla innych i miec z tego "satysfakcje" :shake:?
No rece opadaja przy takich tekstach...

PS. Do zalozycielki tematu, niby szczegolne wymagania rasy, ale "chodoffla" byle jak, byle czego, byle oczki niebiesiutkie mialo, to juz w porzadku ;)??
Az zaskakuje podejscie i poglady.

Link to comment
Share on other sites

Ja też puszczam psy luzem w lesie. Droga jest stosunkowo daleko. Oczywiście pełno zwierzyny. Niedawno miałam spotkanie z czterema dzikami. Na szczęście wyszliśmy z tego cało - i ja, i psy, bo na zawołanie wszystkie (pięć) przybiegły do mnie i zwialiśmy :lol: Ale nie podoba mi się to, co napisała Chicken. Rozumiem, że pies potrzebuje ruchu, ale jeśli tracisz nad nim kontrolę i znika Ci z oczu - ja popracowałabym mocno nad jego przychodzeniem na zawołanie. Mam jedną 7letnią sunię, którą mamy z ''odzysku''. Mimo tego, że uwielbia polować na zwierzynę i poprzednim właścicielom notorycznie uciekała z posesji, teraz puszczam ją luzem, ale zawsze mam w pogotowiu smycz - jeśli widzę, że sunia robi się znudzona, wołam ją do siebie i biorę na smycz. Ale o tym koniec ;) Strasznie zdziwiło mnie to, że "do takich uroków też trzeba się przywyczaić". Absurd :shake: Mam na myśli kota. Raz zdarzyło się, że suczka, o której wcześniej pisałam dorwała zająca - od razu po przyjeździe do nas, zerwała się ze smyczy. Taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła. Nie rozumiem jak można tłumaczyć to, że pies zagryza inne zwierzęta jego instynktem! To wychowanie. I w tym temacie zdania (przynajmniej na razie) nie zmienię. Bajka, Jerry i Maxima kiedy do nas trafili polowali na koty. Wystarczyło trochę czasu i teraz je tolerują, a uwielbiająca polowania Maxi kocha spać z kotem na łóżku. :loveu: Na początku miałam wątpliwości na co można pozwolić, żeby nie przedobrzyć... Teraz spokojnie mogę zostawić ją z persem w jednym pomieszczeniu. Tak, jak i inne moje hasiorki. Naprawdę warto pracować ze swoim psem - każdy sukces, nawet malutki, cieszy ogromnie. Jeśli ktoś wątpi, że dorosłego psa da się wyszlić - Baja w wieku 7 lat uciekała, nie słuchała się, rzucała się na inne suki i polowała na mniejsze zwierzęta (koty, małe psy, zające itd). Po 2 miesiącach chodziła luzem przy nodze i na komendę "zostaw" przechodziła koło malamutki bez jednego warknięcia (dziś jest już na emeryturze i śpi w łóżku z dwoma kotami:lol:). ;) Praca, praca, praca. Opłaca się :loveu:

Link to comment
Share on other sites

WOW, mortikia, wielki howgh, ze to, że spuszczasz psy i za to że je wychowujesz.

Ja mam podobnie, pis biega luzem po lesie, generalnie jak tylko wyczuje trop to słyszy zostaw i chodź. Wraca - nigdy nie uciekł. Ma tylko 5 miesięcy więc na pewno na razie nie będzie super posłuszny. Zresztą ostatnio mam z nim małe problemy dydaktyczne, ale myślę, że to moja wina... i chyba powoli wiem jak je rozwiązać :)

Tak właśnie. I jak wybiegać takiego psa... na razie trening siłowy odpuściłem (ze względu na wiek). Ale on mocno ciągnie i ma zapęd. Czasem się urwie i biega w kółko, czasem sam go namawiam do biegania w koło mnie na smyczy. Najfajniej jak jest spuszczony.

I inna rzecz nasz pies ma chyba spore zapędy do "panowania". Jak spotyka się z 3 letnim labradorem to ciągle na nim (dosłownie) siedzi/leży. Nie daje się wcale i olewa jego warczenie. Ale ostatnio mieliśmy okazję spuścić go na podwórku 8 miesięcznego huskiego - też samca. I nasz się nie dał. Tamten powalił go 2 razy (nie gryzły się, nie warczały - jakby siłowały i bawiły), był też 2x większy i cięższy od naszego. Nasz za to sprytnie wskakiwał na taki duży kamień i z niego na grzbiet tamtego. Chyba jeszcze nie ustaliły zależności stadnych... chyba niedługo czeka to mnie ponownie, Delphi będzie chciał spróbowac się ze mną :diabloti:

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

karjo2, dzięki za post- w pełni odzwierciedla to, co chciałabym napisać w odpowiedzi do chicken.....
Nie chodzi o to, kto i jak wychowuje (tudzież NIE wychowuje) swoje psy, ale o podejście do tematu.
Chicken, żal, kiedy słyszę takie poglądy- czekam jeszcze, kiedy napiszesz, że obowiązują prawa natury- kto silniejszy i bystrzejszy ten przeżywa.

Życzę Ci, mimo wszystko, aby Twój pies nie natchnął się kiedyś na zdesperowanego właściciela kota, który pomijam, że ma takie samo prawo do życia, jak Ty, czy Twój pies, ale zatłucze go jakimś drągiem albo przebije go widłami i.... każdy sąd go uniewinni.
Ciekawe, jakie wtedy będziesz mieć poglądy na naturalne instynkty zwierząt.
Nóż się w kieszeni otwiera....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Ja też puszczam psy luzem w lesie. Droga jest stosunkowo daleko. Oczywiście pełno zwierzyny. Niedawno miałam spotkanie z czterema dzikami. Na szczęście wyszliśmy z tego cało - i ja, i psy, bo na zawołanie wszystkie (pięć) przybiegły do mnie i zwialiśmy :lol: Ale nie podoba mi się to, co napisała Chicken. Rozumiem, że pies potrzebuje ruchu, ale jeśli tracisz nad nim kontrolę i znika Ci z oczu - ja popracowałabym mocno nad jego przychodzeniem na zawołanie. Mam jedną 7letnią sunię, którą mamy z ''odzysku''. Mimo tego, że uwielbia polować na zwierzynę i poprzednim właścicielom notorycznie uciekała z posesji, teraz puszczam ją luzem, ale zawsze mam w pogotowiu smycz - jeśli widzę, że sunia robi się znudzona, wołam ją do siebie i biorę na smycz. Ale o tym koniec ;) Strasznie zdziwiło mnie to, że "do takich uroków też trzeba się przywyczaić". Absurd :shake: Mam na myśli kota. Raz zdarzyło się, że suczka, o której wcześniej pisałam dorwała zająca - od razu po przyjeździe do nas, zerwała się ze smyczy. Taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła. Nie rozumiem jak można tłumaczyć to, że pies zagryza inne zwierzęta jego instynktem! To wychowanie. I w tym temacie zdania (przynajmniej na razie) nie zmienię. Bajka, Jerry i Maxima kiedy do nas trafili polowali na koty. Wystarczyło trochę czasu i teraz je tolerują, a uwielbiająca polowania Maxi kocha spać z kotem na łóżku. :loveu: Na początku miałam wątpliwości na co można pozwolić, żeby nie przedobrzyć... Teraz spokojnie mogę zostawić ją z persem w jednym pomieszczeniu. Tak, jak i inne moje hasiorki. Naprawdę warto pracować ze swoim psem - każdy sukces, nawet malutki, cieszy ogromnie. Jeśli ktoś wątpi, że dorosłego psa da się wyszlić - Baja w wieku 7 lat uciekała, nie słuchała się, rzucała się na inne suki i polowała na mniejsze zwierzęta (koty, małe psy, zające itd). Po 2 miesiącach chodziła luzem przy nodze i na komendę "zostaw" przechodziła koło malamutki bez jednego warknięcia (dziś jest już na emeryturze i śpi w łóżku z dwoma kotami:lol:). ;) Praca, praca, praca. Opłaca się :loveu:[/QUOTE]

Jak najbardziej się z tobą zgadzam!;) Sama już od kilku lat marze o huskym, bo jestem wielką miłośniczką tej rasy:loveu: I chce właśnie adoptować dorosłego ze szczecińskiego schroniska. Mam doświadczenie z psami i jestem osobą lubiącą ruch dlatego właśnie pies tej rasy mi bardzo odpowiada. Wiem, że w jego wychowanie trzeba włorzyć mnóstwo pracy, a szkolenie jest dużo trudniejsze niż owczarka niemieckiego. Ale z doświadczenia wiem, że praca z psem nawet po przejściach przynosi wiele satysfakcjii;) Pracowałam z kilkoma takimi psami i wiem, że cierpliwością i dobrocią ale też znajomością potrzeb danej rasy można uczynić każdego psa szczęśliwym:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
A jak juz koniecznie nie chce sie Tobie personalnie ruszyc d...., to wydzierzaw i ogrodz kilka ha, coby piesunio mial sie gdzies wybiegac.[/quote]

Nie skomentuje tego niegrzecznego tonu

Otoz moj pies biega luzem bedac ze mna na spacerze 2,3 godziny (w dni powszednie) a w weekendy jeszcze dluzej... Takze daruj sobie teksty "ze mi sie nie chce" bo akurat do tego baaaaardzo mi daleko

Na polach na ktore chodze nie ma ani wnykow ani mysliwych (sa zbyt ubogie w zwierzyne) po tej czesci owych pol. Uwazam ze teren na ktorym puszczam swojego psa jest na tyle bezpieczny ze nie mam o co sie martwic... Mam znajoma ktora chodzi na te same pola ze swoim drugim juz 7-letnim huskym (poprzedni w chwili smierci mial 10 lat) i nigdy nie przydarzyla jej sie przykra przygoda. Opisana kolezanka ma takie same poglady cod o huskiego jak ja... Puszcza luzem w miejscu ktore uwaza za bezpieczne, pies jej znika, nie ma go 5 minut ale zawsze wraca...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chicken']Przylacze sie do dyskusji...
Do 8 miesiaca zycia nie puszczalam swojej suki luzem i sadze zrobilam wielki blad... Przez ten czas nasze spaceryu nie byly tak przyjemne jak moglyby byc bo wiadomo-husky otrzebuja duzo ruchu wiec jak mialby sie wybiegac bedac non stop na smyczy? Ja swojego psa puszczam pomimo tego ze goni za sarnami lisami i zajacami...-trudno, zdecydowalam sie na rase z wybitnie duzym popedem i musze to zaakceptowac... Ja swoja sunei puszczam na polach gdzie mysliwych nie ma. W lesie natomiast(gdzie sa mysliwi), puszczam bardzo rzadko... Ufam swojemu psu i wiem ze zawsze wroci. Czekam czy to 10 czy 20 minut-husky to przeciez pies o bardzo dobrym rozeznaniu w terenie., dlatego zawsze wracaja... Moze akurat mam takie szczescie ze mam jako takie warunki aby moc psa puszczac wolno-bo moze auta sa ale daleko, ulica ta ruchliwa nie jest, psow nie ma bo wszytskie sa na lancuchac na podworkach. Zdaje sobie sprawe ze ryzykuje ale majac psa ktory tak uwielbia nature trzeba do tego sie przyzwyczaic, zaufac... I pamietac ze pies wraca ZAWSZE w to samo miejsce w ktorym widzial nas ostatni raz;)

PS: Moj pies upolowal dzis swojego drugiego kota na podworku :roll: Do takich urokow tez trzeba sie przyzwyczaic[/quote]

:crazyeye:
psa nie ma 10-20min a Ciebie to nie rusza? gdzie Ty mieszkasz?
trzeba się przyzwyczaić?! :crazyeye: do tego, że pies upolował kota?! nie wierzę, po prostu nie wierzę...
czy to są pola, lasy albo łąki- Polska to jeden wielki obwód łowiecki :shake:

Link to comment
Share on other sites

No i nadal nie rozumiesz calej niestosownosci zachowania, pies NIE BIEGA Z TOBA.
On jest wypuszczany na wybieganie za zwierzyna. Bieganie z wlascicielem wyglada np. tak:
[URL]http://www.naszpies.psy24.pl/psi_sport/canicros/cc1b.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"NigdyNigdy"']Chicken, żal, kiedy słyszę takie poglądy- czekam jeszcze, kiedy napiszesz, że obowiązują prawa natury- kto silniejszy i bystrzejszy ten przeżywa.
[/QUOTE]
Heloł?
Ja tu chyba czegoś nie rozumiem, przecież kot znalazł się na podwórku psa Chickenowej, wcale nie dziwię się jej haszczakowi że tak zareagował, prawdopodobnie większość naszych psów (pomijając te socjalizujące się z kotem) zrobiłaby tak samo. Bez hipokryzji proszę. Wychowanie to jedno ale instynkt terytorialny i zapędy łowieckie to drugie.

Nie widzę też nic dziwnego w chodzeniu po lesie z psem puszczonym luzem i wydaje mi się że niektórzy dostają już lekkiej paranoi na myśl o myśliwych, pułapkach na zwierzynę et cetera, et cetera.
Jeżeli znamy dany obszar to na boga pozwólmy się psu wybiegać a nie trzymajmy go na lince ze względu na nasze fobie. Czy psa mogą napaść dziki? Pewnie jest na to jakaś minimalna szansa. Czy psa mogą zastrzelić myśliwi? Zapewne może się tak zdarzyć. Ale czy suka może dostać raka macicy? Wpaść pod samochód będąc na smyczy? Umrzeć młodo na jakąś chorobę? Przypuszczam że te trzy ostatnie wymienione przeze mnie przypadłości zbierają większe żniwo wśród naszych ukochanych hasiorów niż wszelcy myśliwi czy inne dziki, rzekomo czychające na życie naszych pupili na leśnych terenach.

"Lepiej żyć rok życiem tygrysa, niż sto lat życiem żłówia" - jak mówi stare chińskie porzekadło. Więc dajmy cieszyć się rasie SH wolnością bo tak naprawdę krzywda może im się stać równie dobrze jeśli całe swe życie spędzą z nami na kanapie.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co ja niejasno napisalam w swoim poscie...
[QUOTE]Nie rozumiem jak można tłumaczyć to, że pies zagryza inne zwierzęta jego instynktem! To wychowanie.[/QUOTE]
Kot ktorego zabil moj pies wszedl do mnie na posesje(nigdzie nie uciekl, nie zerwal sie, nie wyskoczyl itp), pies mial prawo byc chyba na wlasnym podworku?? Wiec co to ma wspolnego z wychowaniem? No chyba ze sugerujesz ze powinnam socjalizowac swojego psa ze wszystkim co sie rusza aby potem nie zagryzal kotow ktore wejda na jej teren? To wydaje mi sie absurdem... Jak chyba wszyscy wlasciciele wiedza husky ma niesamowity instynkt i moze uda sie go przyzwyczaic do kota mieszkajacego w tym samym domu ale na kazdego innego (obcego) tez bedzie polowal...

[IMG]http://bezdomneszpice.pl/images/zniszcz8.jpg[/IMG]
Kot wskoczył na nieodpowiednie podwórko...

zrodlo: [url=http://bezdomneszpice.pl/zniszczenia.html]:: Bezdomne Szpice ::[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fidel_Castro']Heloł?
Ja tu chyba czegoś nie rozumiem, przecież kot znalazł się na podwórku psa Chickenowej, wcale nie dziwię się jej haszczakowi że tak zareagował, prawdopodobnie większość naszych psów (pomijając te socjalizujące się z kotem) zrobiłaby tak samo. Bez hipokryzji proszę. Wychowanie to jedno ale instynkt terytorialny i zapędy łowieckie to drugie.

Nie widzę też nic dziwnego w chodzeniu po lesie z psem puszczonym luzem i wydaje mi się że niektórzy dostają już lekkiej paranoi na myśl o myśliwych, pułapkach na zwierzynę et cetera, et cetera.
Jeżeli znamy dany obszar to na boga pozwólmy się psu wybiegać a nie trzymajmy go na lince ze względu na nasze fobie. Czy psa mogą napaść dziki? Pewnie jest na to jakaś minimalna szansa. Czy psa mogą zastrzelić myśliwi? Zapewne może się tak zdarzyć. Ale czy suka może dostać raka macicy? Wpaść pod samochód będąc na smyczy? Umrzeć młodo na jakąś chorobę? Przypuszczam że te trzy ostatnie wymienione przeze mnie przypadłości zbierają większe żniwo wśród naszych ukochanych hasiorów niż wszelcy myśliwi czy inne dziki, rzekomo czychające na życie naszych pupili na leśnych terenach.

"Lepiej żyć rok życiem tygrysa, niż sto lat życiem żłówia" - jak mówi stare chińskie porzekadło. Więc dajmy cieszyć się rasie SH wolnością bo tak naprawdę krzywda może im się stać równie dobrze jeśli całe swe życie spędzą z nami na kanapie.[/quote]

bez wzgkędu na to jakiej rasy jest pies, jeżeli traci się go z oczu na 10-20 min, to dla mnie jest po prostu głupotą spuszczanie go.
przecież to jest normalny egoizm- mój "koffany piesio" musi się wybiegać, więc mam w głębokim poważaniu resztę zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

Fidel, dla scislosci, zaprzegowce maja sie "wybiegac" w pracy z czlowiekiem, ciagnac, biegnac w szelkach/na lince.
To nie czasy goraczki zlota na Alasce, nie XVIII/XIX w., kiedy sluzyly do pracy, w czasie "wolnym" mialy zadbac o siebie i upolowac sobie posilek.
Nie tyle chodzi o fobie, ile o empatie i szacunek dla innych zwierzat, nie tylko egoistyczne postrzeganie "moj jest ten kawalek podlogi"....
Ale skoro wielu psiarzy tego nie rozumie, to dlugo jeszcze bedzie istnial i pecznial watek w stylu:
"Jak reagujecie na chamstwo....".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Fidel, dla scislosci, zaprzegowce maja sie "wybiegac" w pracy z czlowiekiem, ciagnac, biegnac w szelkach/na lince.
[/quote]
Ok, zagdzam sie. A zrob teraz badanie socjologiczne wsrod posiadaczy huskych czy to malamutow i zapytaj sie czy wszyscy potulnie jezdza ze swoimi pieskami na saniach czy wozkach ktorych koszt dla niektorych jest nieosiagalny(nie mowiac ze trzeba miec gromadke psow) lub na rowerach latem... Zaloze sie ze jakies 20 gora 30%... A co z reszta? Chodza na spacerki 15 minutowe wokol domu i sru na kanape...
A co z niektorymi duzymi hodowlami? Jak oni zapewniaja ruch psom? Niestety wypuszczaja je tylko na niewielkim ogrodzonym terenie i tak spedzaja cale swoje zycie-czy to nie smutne? (oczywiscie nie mowie ze we wszytskich hodowlach ma to miejsce)

Zapytaj sie ilu wlascicieli innych ras uzytkowych robia z tymi psami to do czego zostaly stworzone: ilu wlascicieli labradorow uczy ich prawidlowego aportu (nei mowiac o polowaniach) czy to "rybolostwie". Ilu wlascicieli wyzlow chodzi na polowania? Odpowiedz brzmi-znikoma ich ilosc...
To nie jest wymog aby pies spelnial okreslona niegdys role w jakies dziedzinie. Wystarczy zapewnic mu to czego potrzebuje, czyli w przypadku huskych-ruch. Ja zapewniam go mojemu psu spuszczajac go na polach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Fidel, dla scislosci, zaprzegowce maja sie "wybiegac" w pracy z czlowiekiem, ciagnac, biegnac w szelkach/na lince.
To nie czasy goraczki zlota na Alasce, nie XVIII/XIX w., kiedy sluzyly do pracy, w czasie "wolnym" mialy zadbac o siebie i upolowac sobie posilek.
Nie tyle chodzi o fobie, ile o empatie i szacunek dla innych zwierzat, nie tylko egoistyczne postrzeganie "moj jest ten kawalek podlogi"....
Ale skoro wielu psiarzy tego nie rozumie, to dlugo jeszcze bedzie istnial i pecznial watek w stylu:
"Jak reagujecie na chamstwo....".[/QUOTE]

No wiesz, z punktu widzenia biologii ewolucyjnej to człowiek POWINIEN biegać teraz za zebrami na afrykańskiej sawannie. Więc daruj sobie co jakie zwierze powinno a co nie. Jeśli temu psu pasuje biegać po lesie a nie przy rowerze to proszę bardzo. Tak samo jak istnieją labradory nie lubiące wody, tak samo będą istnieć husky nie lubiące ciągnąć. Czysta statystyka.

A tak BTW to zanim zaczniesz wypowiadać się o chamstwie jako naczelny moralista, to spójrz w jaki sposób odezwałeś się do naszej forumowej koleżanki chickenowej:
[quote name=' "karjo2"']"A jak juz koniecznie nie chce sie Tobie personalnie ruszyc d...., to wydzierzaw i ogrodz kilka ha, coby piesunio mial sie gdzies wybiegac."[/QUOTE]
przykre.
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem - kto to powiedział?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chicken']Ok, zagdzam sie. A zrob teraz badanie socjologiczne wsrod posiadaczy huskych czy to malamutow i zapytaj sie czy wszyscy potulnie jezdza ze swoimi pieskami na saniach czy wozkach ktorych koszt dla niektorych jest nieosiagalny(nie mowiac ze trzeba miec gromadke psow) lub na rowerach latem... Zaloze sie ze jakies 20 gora 30%... A co z reszta? Chodza na spacerki 15 minutowe wokol domu i sru na kanape...

Zapytaj sie ilu wlascicieli innych ras uzytkowych robia z tymi psami to do zego zostaly stworzone: ilu wlascicieli labradorow uczy ich prawidlowego aportu (nei mowiac o polowaniach) czy to "rybolostwie". Ilu wlascicieli wyzlow chodzi na polowania? Odpowiedz brzmi-znikoma ich ilosc...
To nie jest wymog aby pies spelnial okreslona niegdys role w jakies dziedzinie. Wystarczy zapewnic mu to czego potrzebuje, czyli w przypadku huskych-ruch. Ja zapewniam go mojemu psu spuszczajac go na polach...[/quote]

uważasz, że to usprawiedliwia Ciebie i Tobie podobnych? czy domem dla twojego psa jest las, łąka albo pole? uszanujcie wreszcie to, że oprócz was i waszych psów na tym globie żyją też inne zwierzęta, które też z wielką chęcią chciałyby sobie pożyć.

zgadzasz się z tym, co napisała Kajro, a póżniej piszesz, że zapewniasz psu ruch spuszczając go?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...