Jump to content
Dogomania

Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Agnieszka76

Recommended Posts

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aga :lol: Za mało śniegu jeszcze u nas, nie ma czego wąchać, ale jak tylko nasypie, to będę musiała sprawdzić. :lol:

Lukier właśnie odstawiła cyrk - wyjęła ze swojej miseczki podeschłe 2 nitki makaronu od spagetti (dostała wczoraj, ale olała :wink: ).No i chyba myślała że to wąż jakiś czy żmija, bo zaczęła skakać wokół tego po całym pokoju, podgryzać, podrzucać, szczekać, fukać, potem wzięła ten makaron w pyszczydło i spróbowała go zamordować, łopocząc głową na boki. :lol:
Totalna głupawka! [img]http://yelims.free.fr/Jetirelalangue/langue50.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Ja sporo pamiętam z tego, co mi sie kojarzyło w dzieciństwie - arbuzowy śnieg to jedna z wielu ewokacji..
Gosia, a jak Lukierowe zęby? Też miałaś z białą jakieś problemy?
My- totalne świry- zrezygnowaliśmy właśnie z kina, zeby zostać z Pascalskim- bo tak żałośnie patrzył na nas...
Sąsiadka powiedziała ostatnio Pankowcowi, że młody wyje, jak nas nie ma. Ale mnie się wydaje, że ona to słyszy jak ma delirkę- bo sąsiadka po bałucku trunkowa jest... :drinking:

Link to comment
Share on other sites

Biedny Pascalek, mam nadzieję że już go mniej boli

A ja mam dom wariatów :Help_2: pierony ogniste nie wylatane na polku bo zimno i zaraz ciemno, to sobie Wielką Pardubicką w domu zrobiły. :evilbat: Dobrze że ciężka ława stoi na dywanie, bo nie wiem gdzie bym go znalazła :lol: :lol: Nie wiem czy nowiutki kontenerek -transportówka przeżyje bo zrobiły sobie w nim skrytkę :evilbat: jak jeden tam się wpakuje to drugi go obgryza i drapie. Kot oczywiście bierze w tym aktywny udział :evil:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Draczyn! Myślisz, że się zgoi? No bo męczyć psiaka, jak i tak ten ząbek mu niedługo wypadnie...
A radosci sprawia nam co niemiara :lol:
Najlepszy jest, jak go myję po dworkowym wytarzaniu- ja chcę umyć mu tylko łapki, a on bach i cały sie kładzie w wannie, tak uwielbia się kąpać :grins:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka76']Dzięki Draczyn! Myślisz, że się zgoi? No bo męczyć psiaka, jak i tak ten ząbek mu niedługo wypadnie...
A radosci sprawia nam co niemiara :lol:
Najlepszy jest, jak go myję po dworkowym wytarzaniu- ja chcę umyć mu tylko łapki, a on bach i cały sie kładzie w wannie, tak uwielbia się kąpać :grins:[/quote]Ja bym tak zostawiła, niedługo i tak sam wypadnie, a po co stresować psinkę weterynarzem. Zostaw mu te stresy na poważniejsze historie. Pozdrawiam Cię serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Agnieszka ja bym nie robiła nic z zębem .To mleczak -prędzej czy poźniej wypadnie a raczej pręczej bo już obruszany .Pascal może dlatego popiskuje bo ząbek już tak solidnie nie trzyma się w dziąsełku i mały odczuwa dyskomfort. Draczyn ma rację szkoda go stresować .Obserwuj co najwyżej czy jakiś stan zapalny tam się robi.
Gosia dopytywałam się o relację z treningów bo zawsze coś tutaj skrobnęłaś a ja ostanio nie mam specjalnie czasu na siedzienie przy kompie więc nie zagladałam na Twojego bloga. :oops: Chyba dopiero w niedzielę jak dobrze pójdzie to nadrobię zaległości.
Leona serdecznie witam na bolończykach i pozdrawiam :D

Link to comment
Share on other sites

[b]Agnieszko,[/b]

Z Majka mielismy to samo :( Podczas zabawy, zlamal sie jej mleczny kiel :( Z wizyta u weta czekalam ok. 3 tygodni, myslac ze sam wypadnie, bo mleczny i troche sie ruszal. Jednak nie wypadl (mimo, ze wszystkie pozostale zeby Maja zmienila naturalnie) ... Pojechalismy do weta, ktory stwierdzil ze konieczna jest ekstrakcja zeba. Wszystko odbywalo sie w plytkiej narkozie.
Jednak calosc korzenia nie mogla byc usunieta. Czekalismy zbyt dlugo i obumarly korzen w czesc ulegl wchlonieciu. Na szczescie bylo to obojetne dla kla stalego i nie spowodowalo wady zgryzu.

Jednak na przyszlosc mam nauczke, aby bezwlocznie interweniowac w takich przypadkach.

Link to comment
Share on other sites

[b]Karka,[/b]

Dokladnie tak :-) Gdy Majce sie to przytrafilo, to pomyslalam identycznie jak Wy teraz. Po co isc do weta, jak psa nie boli (nie dawala takich oznak), po co go stresowac, skoro zlamal sie mleczak, ktory i tak za tydzien lub dwa wypadnie.
W naszym przypadku, moja diagnoza byla mylna :( Na szczescie skonczylo sie tylko malutka komplikacja a nie krzywym klem stalym :-)

Link to comment
Share on other sites

Ja z kolei bardzo boję się usuwania górnych kłów, bo u jednej z moich suk po usunieciu zrobiła się przetoka, która była bardzo uciążliwa dla psa i bardzo bolesna. Ale to mógł być wyjątkowy , odosobniony przypadek. Ponadto suka była już starsza i nie był to mleczak , tylko stały ząb

Link to comment
Share on other sites

A tu Lukierek w zeszłym tygodniu - opowieść w dwóch odcinkach, jak to małe białe starało się ustawić dwa terriery. 8) :lol:

[img]http://img480.imageshack.us/img480/3382/pict3571rs2qs.jpg[/img]

[img]http://img480.imageshack.us/img480/3102/pict3575rs8ze.jpg[/img]
:lol:

Za fotki dziękujemy Sabinie! :D

Link to comment
Share on other sites

[b]Gosiu,[/b]

Czy ja juz Ci mowilam, ze fajny masz ten blog? Jesli nie to mowie: baaardzo fajny :-) Przygoda z pistacja wyjatkowo pouczajaca :-) A moze Twoj brat powinien czytac to co piszesz? Taki manual ulatwilby obsluge Lukierka :-)
Jak widze, tez obawiasz sie nadejscia zimy :( Juz dzisiaj Majka odczula dyskomfort chlodu. Poza tym chyba zlapala jakas wirusowke :( W nocy wymiotowala, rano bylo niby calkiem ok, wiec pojechalysmy na trenig. W drodze powrotnej zaczely sie megawymioty. Dobrze, ze mam pod reka worki w ktore jedna reka (bo druga obslugiwalam kierownice i dzwignie zmiany biegow) naprowadzalam glowe psa, tak aby nie zapackal calego auta :( Godzine pozniej zaczela sie biegunka, ktora trwa do teraz :( Chyba w nocy przejedziemy sie do weta :(

BTW jedynym pozytywem dnia, jest odkrycie, ze moj pies posiada jednak nos ... znaczy sie wech :-) Po ostatnich frustracjach przy szukaniu tytoniu, po dzisiajeszej lekcji weszenia zaskoczylo :-) Maja bezblednie odnalazla ukryty papieros, wziela go do pyska i przyniosla do mnie :-)

Link to comment
Share on other sites

Wind, cieszę się, że podoba Ci się blog. :D Jak znajdziesz tam jakąś goopotę, daj mi znać. :lol:

A Majutek bidulka... :cry: :cry: :cry: Straszne, jak pies choruje. :cry: To wszystko przez tą paskudną pogodę. :evil: Też się dziś bałam o Lukra, bo stała przez jakiś czas bez ruchu, gdy zła Pańcia się zagadała. :oops: :-? Także w domku dostała rutinoscorbin i w kocyk. :D Majeczka pewnie gardziołko sobie przeziębiła (jakie to wymioty?? Luka przy chorym gardle wymiotuje specyficzną pianką). Ucałuj Majutka, trzymam kciuki, żeby jak najszybciej wróciła do pełni sił!! :thumbs:

A z tymi fajkami to super pomysł! Muszę sobie zakupić specjalną paczkę (bom sama niekopcąca :wink: ) i będzie czym zająć psa w zimie. :)

Link to comment
Share on other sites

A co do brata. :evil: Wszystkie wady białej to jego robota - nerwowość, maniakalne pilnowanie łupu, czasem histeria. :roll: Cieszę się tylko, że nie wzięłam do tego domu takiego na przykład belga. To byłby sajgon. :o :-? Mój brat Luce dokucza, a tata z kolei rozpieszcza - pozwala jej na WSZYSTKO. Ostatnio wchodzę do pokoju, tata półleży na fotelu, na kolanach trzyma talerz z kanapkami, a biała leży mu niemal na szyi i poluje na "wędrującą" do ust kanapkę - dowiedziałam się, że jak udało jej się w miarę szybko doskoczyć i wyrwać tacie z ust - kanapka była jej. :o :roll: :-? Na mój ostry sprzeciw tata odparł: "przecież ja się tylko bawię z psem". :roll:
I żaden blog tu nie pomoże, choćbym nim wytapetowała cały pokój. 8)

Link to comment
Share on other sites

[b]Gosia,[/b]

No wlasnie piana :( Paulina (Berek), ktora byla u nas na wechowych konsultacjach, po wymacaniu migdalkow Majki, stwierdzila ze jeden jest dosc mocno powiekszony :(
Na wieczornym spacerku znowu byla bieguna :( Wymioty przynajmniej ustaly, a Majka wykazuje ochote na wchloniecie jakiegos zarelka ... Jeszcze czekamy ... Gosia, podpowiedz ile dajesz Lukierkowi rutinoscorbinu? Cala tabletke? I ile wazy Lukier, bo musze to przeliczyc na mojego psa :-)

Co do tytoniowego zajecia, to my tez niepalacy, ale jedna paczka papierochow uchowala sie z dawnych czasow kiedy to jeszcze palila moja Mama :-) Oddala wiec nam przyrzad szkoleniowy bez zalu :-) Oczywiscie odpytala mnie na okolicznosc ewentualnych, nalogowych sklonnosci ;) :lol:

Link to comment
Share on other sites

Aaa, to pewnie anginka. :cry:
Luce daję jedną tabletkę - waży 5 kg. Ale daję prewencyjnie, więc zwykle nie więcej jak 2-3 na tydzień. Nie pamiętam, jak powinno się dawać leczniczo - lepiej skonsultuj z wet. :roll:

Hihi, na mnie też pewnie będą w domu podejrzliwie patrzeć, jak przyniosę fajki. 8) Już to słyszę: "na co?? na szkolenie?? akuuurat!". :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...