Jump to content
Dogomania

Bardzo potrzebuję pomocy dla suni po wypadku.


Recommended Posts

Przejrzałam lipcowe wydatki i deklaracje, nie jestem na razie w stanie więcej wpłacić niż 100 zł, bardzo przepraszam, ale nie dam rady 😞 Będę jeszcze znajomych pytać, może ktoś dorzuci się do operacji sunieczki. Konto mam - elik przesłała, więc zaraz wysyłam stówę.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 12:04, elik napisał:

 A czy pytałaś Tolę o możliwość zorganizowania dla Saruni zbiórki pieniężnej?

Ponieważ Wiosna znowu musi jechać z Sarunią do weta, zadzwoniłam do Toli. Tola, jak wiesz ma wielkie serce i  nigdy nie odmówi, jak ktoś jest w potrzebie, zgodziła się zorganizować zbiórkę na pomagamzwierzaki.pl.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 12:47, Zagrodowy pies polski napisał:

Ponieważ Wiosna znowu musi jechać z Sarunią do weta, zadzwoniłam do Toli. Tola, jak wiesz ma wielkie serce i  nigdy nie odmówi, jak ktoś jest w potrzebie, zgodziła się zorganizować zbiórkę na pomagamzwierzaki.pl.

Świetnie  🙂  Trzeba tylko przesłać Toli dokumentację weterynaryjną, bo  trzeba udokumentować stan i potrzeby suni.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 13:44, elik napisał:

Świetnie  🙂  Trzeba tylko przesłać Toli dokumentację weterynaryjną, bo  trzeba udokumentować stan i potrzeby suni.

Tak, wszystko powoli ogarniam, napiszę do maarit, to ona pisała przepiękny, przejmujący tekst o Lumi.

Maarit, czy mogłabyś napisać tekst dla Saruni do zbiórki na pomagamzwierzaki.pl i wysłać do Toli? Ja tak nie potrafię, to trzeba mieć "rękę", serce i talent.

Tolu - wszystkie zdjęcia, jakie mam Wiosna są na dogo. Czy mam Ci przesłać je w jakiejś innej formie np. mailem?

Jak tylko będzie nr konta, to porozgłaszam wśród znajomych an FB.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 13:53, Zagrodowy pies polski napisał:

Maarit, czy mogłabyś napisać tekst dla Saruni do zbiórki na pomagamzwierzaki.pl i wysłać do Toli? Ja tak nie potrafię, to trzeba mieć "rękę", serce i talent.

A ja właśnie wysłałam do maarit prośbę o banerek. To Ona robiła mój banerek dla Micha, który mam w podpisie  🙂

Link to comment
Share on other sites

"Samochód rąbnął sunię, kierowca jeszcze nawrzeszczał na ludzi, że suka biega po wsi i odjechał. "

Czy są świadkowie i sprawa została zgłoszona na policję ? 

Nieudzielenie psu pomocy i brak reakcji w takiej sytuacji jest sankcjonowane prawem. W tej chwili monitoring jest nawet na zadupiu i namierzenie tego czegoś nie jest karkołomne. Ja bym zgłosiła.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 15:11, Aska7 napisał:

"Samochód rąbnął sunię, kierowca jeszcze nawrzeszczał na ludzi, że suka biega po wsi i odjechał. "

Czy są świadkowie i sprawa została zgłoszona na policję ? 

Nieudzielenie psu pomocy i brak reakcji w takiej sytuacji jest sankcjonowane prawem. W tej chwili monitoring jest nawet na zadupiu i namierzenie tego czegoś nie jest karkołomne. Ja bym zgłosiła.

Z tego co Wiosna mówiła, to jej nie było przy zdarzeniu, jacyś ludzie o tym mówili, sunia po uderzeniu uciekła i potem wyszła z krzaków koło jej działki. Ania nie ma głowy ani czasu szukać teraz monitoringu i siedzieć na policji.

Ja z kolei mam bardzo złe doświadczenia z policją, traci się mnóstwo czasu i nic z tego nie wychodzi. Jak sąsiadowi złodziej ukradli samochód, to pół dnia siedzieli z nami i przeglądali monitoring, zabrali nagranie, spisywali zeznani, zawracali doopę, a potem przysłali sąsiadowi umorzenie. A żeby zajmowali się psem? Nie mają  czasu, siedzą w krzakach i łapią kierowców:) Takie życie:(

Link to comment
Share on other sites

No i takie odpuszczanie szkodzi. Maltretowaniu, porzucaniu, potrącaniu. Pies jest jak dziecko, uzależnione od dorosłego. Jej się stała krzywda i nie można myśleć, że to nic nie da albo nie ma czasu, bo właśnie niezgłaszając tego przy całych naszych dobrych chęciach uprzedmiatawiamy to zwierzę.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 15:35, Aska7 napisał:

No i takie odpuszczanie szkodzi. Maltretowaniu, porzucaniu, potrącaniu. Pies jest jak dziecko, uzależnione od dorosłego. Jej się stała krzywda i nie można myśleć, że to nic nie da albo nie ma czasu, bo właśnie niezgłaszając tego przy całych naszych dobrych chęciach uprzedmiatawiamy to zwierzę.

Dobrze, zadzwonię do dzielnicowego ze zgłoszeniem, może masz rację i się okaże,  że ktoś coś wie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 15:11, Aska7 napisał:

"Samochód rąbnął sunię, kierowca jeszcze nawrzeszczał na ludzi, że suka biega po wsi i odjechał. "

Kurtka gdzie to wyczytałaś? Czytam drugi raz i cheba ślepam, bo tego tekstu nie widzę  😉 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 13:57, elik napisał:

A ja właśnie wysłałam do maarit prośbę o banerek. To Ona robiła mój banerek dla Micha, który mam w podpisie  🙂

maarit odpisała, że chętnie zrobi banerek tylko wieczorem.

Dzięki wielkie maarit   k2.thumb.jpg.55b6a23ce3eee3b1ab4f85248b50d1c6.jpg.92ba9989fcdf22f5e67df6d82fed536a.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 16:48, elik napisał:

Kurtka gdzie to wyczytałaś? Czytam drugi raz i cheba ślepam, bo tego tekstu nie widzę  😉 

To ja napisałam jak wysyłam wiadomości z prośbą o zajrzenie na wątek.

Piszę na podstawie rozmów z Anią. Niejako za nią.  Po prostu Ania opowiedziała mi o szczegółach wypadku. Te szczegóły dowiedziała się jak porozmawiała z ludźmi na wsi. Bo Ania przy wypadku nie była. Sunia po uderzeniu w szoku uciekła, zniknęła i nie było jej widać.  A kierowca (kobieta), wyszła z samochodu, obejrzała samochód i rozdarła się na jakieś babcie, co tam siedziały gdzieś na ławeczce, że psy latają luzem po drodze. Potem pojechała. Sunia zniknęła i po jakimś czasie wyszła koło działki Ani, szukała pomocy. Dobrze, że Ania ją zauważyła, bo tako, to już pewnie by nie żyła.

Niestety Ania nie ma teraz czasu, żeby pisać na Dogo, może napisze parę słów wieczorem. Codziennie musi jeździć z sunią do Białego, bo sunia nie dość, że ma wysięg z łapy, to nie jest w dobrym stanie. Dlatego dostaje w gabinecie weta zastrzyki. Wyjazd do Białego zabiera dużo czasu. A przecież Ania ma jeszcze pięć psów do obrobienia i inne całe gospodarstwo  na swojej głowie. Dziś dopiero jak wróciła z Białego i zamieniłyśmy kilka słów i powiedziała, że cały dzień nic nie jadła. Bo wiesz, nakarmiła zwierzęta, zrobiła co najważniejsze w domu, wizyta u weta - i dzień minął.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 16:48, elik napisał:

Kurtka gdzie to wyczytałaś? Czytam drugi raz i cheba ślepam, bo tego tekstu nie widzę  😉 

Elu, to jest część cytatu z wiadomości, która przyszła do mnie i kilku innych osób na pw. Ne umiem jej inaczej zacytować.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 17:43, Zagrodowy pies polski napisał:

Dziś dopiero jak wróciła z Białego i zamieniłyśmy kilka słów i powiedziała, że cały dzień nic nie jadła. Bo wiesz, nakarmiła zwierzęta, zrobiła co najważniejsze w domu, wizyta u weta - i dzień minął.

Ja jak wiozę zamojszczaki to też nic nie jem. W tym zapachu się nie da 🙃

Link to comment
Share on other sites

Biedna sunia. Nie łatwiej byłoby np. zrobic zbiórkę na kojec, żeby sunia została u Wiosny, jak swego czasu byla u nas sytuacja z Borysem? Teraz w sezonie wakacyjnym trudno o jakiekolwiek miejsce, a co dopiero dla suni po tak poważnej operacji i do tego sporej. W kojcu miałaby ograniczona przestrzeń. 

Mialam dwa psy po gwoździowaniu lap i żaden nie miał zalecenia przebywania w klatce, tylko ograniczenia ruchu. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 18:05, Aska7 napisał:

Elu, to jest część cytatu z wiadomości, która przyszła do mnie i kilku innych osób na pw. Ne umiem jej inaczej zacytować.

A ja myślałam, że coś mi na oczy padło  🙂  

Link to comment
Share on other sites

Też na szybko, bo robota czeka 😉 

„Wierności i przebaczenia ucz się od psa"
Historia Sary.

Jeden człowiek skazał ją na tułaczkę, drugi potrącił autem i zostawił na pastwę losu, jakby była śmieciem. A przecież to Pies-najwierniejszy Przyjaciel człowieka. Ona już tym ludziom przebaczyła. Widać to w jej ufnych, ogromnych oczach.
Czy Ty na jej miejscu byś wybaczył/wybaczyła?
Ten psi dzieciak trafił też na Człowieka- Anioła, który ulitował się nad połamaną „kupką nieszczęścia” i z pewnością uratował jej życie. Człowiek- Anioł nigdy nie odmówił pomocy psom „spisanym na straty” i jego stadko psiaków „po przejściach” jest spore. Niestety inne psy nie przyjęły słabszej suczki do swojego stada, dlatego szukamy pomocy dla tego- poturbowanego przez życie i ludzi- Dzieciaka.
Suczka jest bardzo młoda, przeszła kosztowną operację i czeka ją dalsze leczenie. Pewnie „taniej” byłoby łapę amputować, ale czy po „ludzku”?
Proszę Was- pomóżcie postawić Sarę na cztery łapy, a my zadbamy o to, żeby trafiła do najlepszego domu na świecie! Jeżeli chcesz dorzucić grosik do kosztów leczenia, to będziemy Ci bardzo wdzięczni, jeśli nie możesz pomóc finansowo – udostępnij.

Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy.  

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.07.2022 o 17:43, Zagrodowy pies polski napisał:

To ja napisałam jak wysyłam wiadomości z prośbą o zajrzenie na wątek.

Piszę na podstawie rozmów z Anią. Niejako za nią.  Po prostu Ania opowiedziała mi o szczegółach wypadku. Te szczegóły dowiedziała się jak porozmawiała z ludźmi na wsi. Bo Ania przy wypadku nie była. Sunia po uderzeniu w szoku uciekła, zniknęła i nie było jej widać.  A kierowca (kobieta), wyszła z samochodu, obejrzała samochód i rozdarła się na jakieś babcie, co tam siedziały gdzieś na ławeczce, że psy latają luzem po drodze. Potem pojechała. Sunia zniknęła i po jakimś czasie wyszła koło działki Ani, szukała pomocy. Dobrze, że Ania ją zauważyła, bo tako, to już pewnie by nie żyła.

Niestety Ania nie ma teraz czasu, żeby pisać na Dogo, może napisze parę słów wieczorem. Codziennie musi jeździć z sunią do Białego, bo sunia nie dość, że ma wysięg z łapy, to nie jest w dobrym stanie. Dlatego dostaje w gabinecie weta zastrzyki. Wyjazd do Białego zabiera dużo czasu. A przecież Ania ma jeszcze pięć psów do obrobienia i inne całe gospodarstwo  na swojej głowie. Dziś dopiero jak wróciła z Białego i zamieniłyśmy kilka słów i powiedziała, że cały dzień nic nie jadła. Bo wiesz, nakarmiła zwierzęta, zrobiła co najważniejsze w domu, wizyta u weta - i dzień minął.

Zdaję sobie z tego sprawę, że przy tylu obowiązkach domowych, dodatkowe obowiązki wynikające z opieki nad chorą sunią, zabierają Ani każdą wolną i nie tylko wolną chwilę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...