Jump to content
Dogomania

Maleńki szkielecik obciągnięty skórą.. I oczy pełne bezbrzeżnego smutku. Co pisać więcej?:( Jeśli możesz - zajrzyj, pomóż, napisz dobre słowo. Wszystko będzie wielkim darem. SUNIA JEST BARDZO CHORA, jest dla niej szansa, ogromne kciuki potrzebne!


Recommended Posts

 

Mam wyniki małej.

Planuję skonsultować ją z nefrologiem w Warszawie, ale jakoś lepiej to ogarniałam jak Nuukcia była u mnie, i sama planowałam, ustalałam,terminy, jeździłam na badania.

W poniedziałek przy okazji wizyty z Dżekusiem pokaże wyniki Nuukci mojej lekarce, a potem albo umówię małą do dr Neski, albo na konsultację do dr Klimczak o której pisała Uxmal, (z którą już wstępnie byłam umówiona na konsultację online), ale potem Nuukcia pojechała do hotelu i uznałam że poczekam aż sytuacja się umormuje. 

A tu dla wszystkich fanek, jeszcze zaspany  Dżekosław 🙂

ziew.jpg

Nuuka badania.pdf

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Od poniedziałku walczę z covidem - to bardzo nierówna walka  😞 dziś czuję się trochę lepiej.

Nie mam innych wieści o Nuusi niż to co  pisałam wcześniej, choć dzwonię do pani codziennie. 

Malutka je, czasem bawi się z jednym z psów, którego polubiła bardziej niż resztę,  ale radości w niej nie ma. Najbardziej lubi długie spacery w pola. Przestała rano po wypuszczeniu pędem biec pod bramę i wyglądać, chyba zrozumiała że nie wrócę ... 

 Moja wetka też drugi tydzień chora, na razie nie wiadomo kiedy wróci do pracy, więc nie rozmawiałam z nią o wynikach i sposobie leczenia Nuukci.

 

1664359903814.jpg

1664359876893.jpg

1664359886395.jpg

1664359858259.jpg

1664359863697.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.09.2022 o 12:35, Poker napisał:

Dżekuś zachowuje się jak mój 18. letni Dolarek.

Zdrowia wam obojgu życzę. Covid bardzo osłabia

Dziękujemy 🙂  Jestem ogólnie żywotna i praktycznie nie choruję, ale covid dał mi w kość - trzy dni plackiem 😕 dziś pierwszy dzień czuję się lepiej. 

Link to comment
Share on other sites

Życzę szzybkiego powrotu do zdrowia. Ja mimo 82 lat i bez szczepienia od lat przed i w czasie pandemii nie miałam nawet kataru. Podobno życie ze zwierzakami uodparnia a ja z psami i innymi mam kontakt od dziecka albo mam ten jaakiś gen odporności o którym niedawno czytałam.😄

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dla mnie trzy dni słabości covid to pikuś. Ponad tydzień ledwie głowę podnosiłam ostatnio, a z Perełką trzeba wyjść, i to nie na pół godziny i nie spokojny spacerek. Przy każdym, minimalnym wysiłku, rzeźnia, znaczy krew z nosa, chusteczki w robocie cały czas, żeby ludzie nie widzieli  😄

Się dało przeżyć. Kwestia nastawienia.

Link to comment
Share on other sites

Współczuję, ja wiele lat temu miałam obustronne zapalenie nerwów kulszowych i też spacery z psami były koszmarem, łzy mi same leciały. Po tygodniu męki zatrudniłam młodych ludzi i oni wyprowadzali mi psy odplatnie a ja bralam 20 zastrzyków a pielęgniarka dziwiła się, że wogóle wstaję do niej w domu. Też kwestia nastawienia.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.09.2022 o 15:29, dwbem napisał:

Życzę szzybkiego powrotu do zdrowia. Ja mimo 82 lat i bez szczepienia od lat przed i w czasie pandemii nie miałam nawet kataru. Podobno życie ze zwierzakami uodparnia a ja z psami i innymi mam kontakt od dziecka albo mam ten jaakiś gen odporności o którym niedawno czytałam.😄

               

Dziękuję, po trzech dniach snu wróciłam do żywych. Już w piątek wieczorem czułam się całkiem dobrze, to chyba też mam jakiś dobry gen 🙂  

Link to comment
Share on other sites

Mój Dżekunio od wczoraj znów czuje się gorzej, jest słabiutki, dziś nie chce chodzić, ani jeść. Na moje pytanie co mu dolega, pani doktor odpowiedziała, że dolega mu starość ...

Dostał zastrzyki, mam pilnować by się nie odwodnił i czekać ...

Przed chwilą dałam mu strzykawką papkę z królika zmiksowanego z marchewka, odrobiną buraczka i kleikiem z siemienia, i nawet nie protestował, zjadł.

Wierzę że się podniesie, miał już tak wcześniej kilka razy - leżał i myśleliśmy że umrze, a on po jakimś czasie wstawał, otrząsał się i szukał miseczki.

Choć widzę wyraźnie, że mój Dżekcio jest już na ostatniej prostej, to wierzę, że ta prosta jest długa, że to wciąż jeszcze nie pora na rozstanie, że to jeszcze nie teraz ...

Tak sobie razem leżymy ...

lezz.jpg

oko.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Zapłaciłam za pobyt Nuukci, to już ponad trzy tygodnie jak jej nie ma u nas ...

Tęsknię za nią mocno, i wiem że ona za mną też, ostatnio pani Iza przyznała, że była pewna że mała po kilku dniach, a najdłużej po dwóch tygodniach zapomni i będzie wesoła, a tu ciągle jest tak samo smutna. Ma momenty gdy na chwilę zapomni i beztrosko bawi się ze swoim ulubieńcem, ale po chwili znów przybiera tą zmartwioną minę ...

Wiem że na ten moment nie mogę jej przywieźć z powrotem ...

W piątek Nuusia miała ostatnią, czwartą dawkę preparatu krwiotwórczego podanego zamiast aranespu. Pod koniec tygodnia, albo w poniedziałek zrobimy kontrolne badanie krwi i zadecydujemy co dalej.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.10.2022 o 14:11, limonka80 napisał:

Mój Dżekunio od wczoraj znów czuje się gorzej, jest słabiutki, dziś nie chce chodzić, ani jeść. Na moje pytanie co mu dolega, pani doktor odpowiedziała, że dolega mu starość ...

Dostał zastrzyki, mam pilnować by się nie odwodnił i czekać ...

Przed chwilą dałam mu strzykawką papkę z królika zmiksowanego z marchewka, odrobiną buraczka i kleikiem z siemienia, i nawet nie protestował, zjadł.

Wierzę że się podniesie, miał już tak wcześniej kilka razy - leżał i myśleliśmy że umrze, a on po jakimś czasie wstawał, otrząsał się i szukał miseczki.

Choć widzę wyraźnie, że mój Dżekcio jest już na ostatniej prostej, to wierzę, że ta prosta jest długa, że to wciąż jeszcze nie pora na rozstanie, że to jeszcze nie teraz ...

Tak sobie razem leżymy ...

lezz.jpg

oko.jpg

 

Dnia 4.10.2022 o 14:46, limonka80 napisał:

Zapłaciłam za pobyt Nuukci, to już ponad trzy tygodnie jak jej nie ma u nas ...

Tęsknię za nią mocno, i wiem że ona za mną też, ostatnio pani Iza przyznała, że była pewna że mała po kilku dniach, a najdłużej po dwóch tygodniach zapomni i będzie wesoła, a tu ciągle jest tak samo smutna. Ma momenty gdy na chwilę zapomni i beztrosko bawi się ze swoim ulubieńcem, ale po chwili znów przybiera tą zmartwioną minę ...

Wiem że na ten moment nie mogę jej przywieźć z powrotem ...

W piątek Nuusia miała ostatnią, czwartą dawkę preparatu krwiotwórczego podanego zamiast aranespu. Pod koniec tygodnia, albo w poniedziałek zrobimy kontrolne badanie krwi i zadecydujemy co dalej.

 

                            🍀🍀764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.10.2022 o 14:11, limonka80 napisał:

Choć widzę wyraźnie, że mój Dżekcio jest już na ostatniej prostej, to wierzę, że ta prosta jest długa, że to wciąż jeszcze nie pora na rozstanie, że to jeszcze nie teraz ...

Tak sobie razem leżymy ...

lezz.jpg

oko.jpg

Całym sercem życzę, żeby "prosta" była długa i bez bólu ❤️ 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...