Jump to content
Dogomania

Maleńki szkielecik obciągnięty skórą.. I oczy pełne bezbrzeżnego smutku. Co pisać więcej?:( Jeśli możesz - zajrzyj, pomóż, napisz dobre słowo. Wszystko będzie wielkim darem. SUNIA JEST BARDZO CHORA, jest dla niej szansa, ogromne kciuki potrzebne!


Recommended Posts

Dnia 12.09.2022 o 23:10, limonka80 napisał:

Rozmawiałam z panią z samego rana, i drugi raz przed chwilą. Noc minęła w miarę spokojnie, tzn. Nuukcia długo chodziła, w końcu się położyła, ale była czujna, w stanie gotowości. Wciąż jest na etapie obserwowania. Rano pobiegła prosto do ogrodzenia, wypatrywała mnie i trochę popłakiwała. Później pani szła z psami na spacer, chciała wziąć Nuukusie, ale mała nie pozwoliła zapiąć sobie smyczy więc musiała zostać w domu. Gdy gromada wróciła ze spaceru, Nuukcia podobno pierwszy raz ucieszyła się na widok pani. Nuukusia dopasowała się do rytmu stada, wchodzi i wychodzi z domu razem z grupą, ale nie zaprzyjaźniła się nikim szczególnie.

Nie jest jeszcze szczęśliwa, widać że tęskni i czeka, ale nie poddaje się, stara się dopasować do sytuacji w jakiej się znalazła, a która jej się nie podoba i przeczekać ją. Myślę że przetrwała w schronisku właśnie dzięki umiejętności adaptacji, tak samo jak jej organizm zaadaptował się do mimimalnej wydolności nerek. 

Bardzo tęsknię za maleńką, brakuje mi jej, w nocy zdawało mi się że słyszę jak się porusza, jak stuka pazurkami o panele, jak pije wodę ...  

 

Limonko, współczuję ❤️ wiem, jak to boli, jak długo boli...Pomagając psiakom wiele razy przychodzi nam podejmować decyzje, które łamią serce, ale są konieczne. Niby to wiemy, niby rozumiemy.... a serce i tak "swoje"..... zawsze myślę o tym, że pies nie wie, nie rozumie i dlatego tak reaguje, dopiero z czasem poczuje, że to zmiana na lepsze - to jedyne moje "pocieszenie" przy adopcjach czy przekazaniu psa pod opiekę innej osobie ( 3  razy i ja taką decyzję podjęłam - czas pokazał, jak bardzo dobre były to decyzje). Ale oddanie psa chorego, niepełnosprawnego jest dwakroć trudniejsze...oj, trudniejsze..... zadzwonił jakiś pan z pytaniem o Odiego....tylko zapytał, a ja już "mam doła" 😞

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.09.2022 o 08:34, mari23 napisał:

Limonko, współczuję ❤️ wiem, jak to boli, jak długo boli...Pomagając psiakom wiele razy przychodzi nam podejmować decyzje, które łamią serce, ale są konieczne. Niby to wiemy, niby rozumiemy.... a serce i tak "swoje"..... zawsze myślę o tym, że pies nie wie, nie rozumie i dlatego tak reaguje, dopiero z czasem poczuje, że to zmiana na lepsze - to jedyne moje "pocieszenie" przy adopcjach czy przekazaniu psa pod opiekę innej osobie ( 3  razy i ja taką decyzję podjęłam - czas pokazał, jak bardzo dobre były to decyzje). Ale oddanie psa chorego, niepełnosprawnego jest dwakroć trudniejsze...oj, trudniejsze..... zadzwonił jakiś pan z pytaniem o Odiego....tylko zapytał, a ja już "mam doła" 😞

No tak, przy chorym psiaku dochodzi obawa, czy ktoś inny zajmie się najlepiej jak można takim psem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.09.2022 o 10:14, limonka80 napisał:

 

 

Pisząc tu o moim Dżekuniu, sprawiłam, że również dla Was stał się ważny, cieszę się z tego powodu, bo to psia miłość mojego życia, ale jemu - pomijając pierwsze dni, gdy próbowałam ich zintegrować - później nie działa się już krzywda. To Nuukcia miała gorzej, on chodził gdzie chciał, a ona była najpierw w zamknięta w pokoju, potem w klatce. 

To Dżekunio śpi w łóżku, a ona sama w posłanku, to Dżekunio pierwszy wychodzi na spacer i dostaje jedzenie, Nuukcia zawsze jako druga. W ostatnich tygodniach sam podchodził do jej klatki i kładł się obok, często kiedy wracałam z pracy leżał pod drzwiami jej pokoju. Nie wiem czy był to przypadek, czy czuł jej obecność i czuł się raźniej , nie wiem ...

Wczoraj i dziś chodził koło klatki (mam ją jeszcze, w razie czego) i wąchał, jakby zdziwiony że pusta. Nie wiem na ile on ogarnia świat wokół, bo czasem jest całkiem świadomy, a czasem zawiesza się jakby był całkiem wyautowany z rzeczywistości, ale jak wychodziłam do pracy to się koło klatki położył...

 

Dnia 12.09.2022 o 23:10, limonka80 napisał:

 

Rozmawiałam z panią z samego rana, i drugi raz przed chwilą. Noc minęła w miarę spokojnie, tzn. Nuukcia długo chodziła, w końcu się położyła, ale była czujna, w stanie gotowości. Wciąż jest na etapie obserwowania. Rano pobiegła prosto do ogrodzenia, wypatrywała mnie i trochę popłakiwała. Później pani szła z psami na spacer, chciała wziąć Nuukusie, ale mała nie pozwoliła zapiąć sobie smyczy więc musiała zostać w domu. Gdy gromada wróciła ze spaceru, Nuukcia podobno pierwszy raz ucieszyła się na widok pani. Nuukusia dopasowała się do rytmu stada, wchodzi i wychodzi z domu razem z grupą, ale nie zaprzyjaźniła się nikim szczególnie.

Nie jest jeszcze szczęśliwa, widać że tęskni i czeka, ale nie poddaje się, stara się dopasować do sytuacji w jakiej się znalazła, a która jej się nie podoba i przeczekać ją. Myślę że przetrwała w schronisku właśnie dzięki umiejętności adaptacji, tak samo jak jej organizm zaadaptował się do mimimalnej wydolności nerek. 

Bardzo tęsknię za maleńką, brakuje mi jej, w nocy zdawało mi się że słyszę jak się porusza, jak stuka pazurkami o panele, jak pije wodę ...  

 

                    764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.09.2022 o 23:10, limonka80 napisał:

 

Rozmawiałam z panią z samego rana, i drugi raz przed chwilą. Noc minęła w miarę spokojnie, tzn. Nuukcia długo chodziła, w końcu się położyła, ale była czujna, w stanie gotowości. Wciąż jest na etapie obserwowania. Rano pobiegła prosto do ogrodzenia, wypatrywała mnie i trochę popłakiwała. Później pani szła z psami na spacer, chciała wziąć Nuukusie, ale mała nie pozwoliła zapiąć sobie smyczy więc musiała zostać w domu. Gdy gromada wróciła ze spaceru, Nuukcia podobno pierwszy raz ucieszyła się na widok pani. Nuukusia dopasowała się do rytmu stada, wchodzi i wychodzi z domu razem z grupą, ale nie zaprzyjaźniła się nikim szczególnie.

Nie jest jeszcze szczęśliwa, widać że tęskni i czeka, ale nie poddaje się, stara się dopasować do sytuacji w jakiej się znalazła, a która jej się nie podoba i przeczekać ją. Myślę że przetrwała w schronisku właśnie dzięki umiejętności adaptacji, tak samo jak jej organizm zaadaptował się do mimimalnej wydolności nerek. 

Bardzo tęsknię za maleńką, brakuje mi jej, w nocy zdawało mi się że słyszę jak się porusza, jak stuka pazurkami o panele, jak pije wodę ...  

 

Mam nadzieję, że Nukusia się przyzwyczai.

Miałam kilka tymczasowiczów. Za każdym razem w nowym domu szybko się przyzwyczajały.

Wyjątkiem był Misiu. Może niektórzy z Was pamiętają. Miał jechać do BDT za kilkanaście dni. To był dziaraski staruszek, który zupełnie nie radził sobie w schronisku.   Wzięłam go na te kilkanaście dni, by u mnie czekał na wyjazd do DT.  Do tamtego DT zawoziła go Anecik, nigdy nie zapomnę miny Misia, gdy się zorientował, że odjeżdża beze mnie.

W nowym DT szalał, szczekał wył, nie pozwolił do siebie podejść. Więc... wrócił do mnie. Gdy wysiadł na parkingu nie mógł uwierzyć, we własne szczęście, szybko się załatwił i pociągnął do klatki schodowej. Tak pędził, że wywalił się na schodach.   I został u mnie. Był cudownym, bezproblemowym, kochanym psiakiem. Od tamtej pory wszystkie tymczasy (w liczbie 2) zostały na stałe.

Przepraszam, tak mi się zebrało na wspominki.

 

  • Like 10
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.09.2022 o 20:07, Gabi79 napisał:

Mam nadzieję, że Nukusia się przyzwyczai.

Miałam kilka tymczasowiczów. Za każdym razem w nowym domu szybko się przyzwyczajały.

Wyjątkiem był Misiu. Może niektórzy z Was pamiętają. Miał jechać do BDT za kilkanaście dni. To był dziaraski staruszek, który zupełnie nie radził sobie w schronisku.   Wzięłam go na te kilkanaście dni, by u mnie czekał na wyjazd do DT.  Do tamtego DT zawoziła go Anecik, nigdy nie zapomnę miny Misia, gdy się zorientował, że odjeżdża beze mnie.

W nowym DT szalał, szczekał wył, nie pozwolił do siebie podejść. Więc... wrócił do mnie. Gdy wysiadł na parkingu nie mógł uwierzyć, we własne szczęście, szybko się załatwił i pociągnął do klatki schodowej. Tak pędził, że wywalił się na schodach.   I został u mnie. Był cudownym, bezproblemowym, kochanym psiakiem. Od tamtej pory wszystkie tymczasy (w liczbie 2) zostały na stałe.

Przepraszam, tak mi się zebrało na wspominki.

 

Ale superowe te wspominki 🙂 Oczami wyobraźni widziałam tę scenę powrotu.

Nuukusia jest chyba troszkę inna, radzi sobie w nowym miejscu, oby było jak najlepiej. Chociaż na pewno Limonka jest jej największą miłością, to potrafi docenić i polubić i innych. Mnie na przykład też polubiła - podgryzała mi dłoń jak jechałyśmy samochodem 😁

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.09.2022 o 20:07, Gabi79 napisał:

Mam nadzieję, że Nukusia się przyzwyczai.

Miałam kilka tymczasowiczów. Za każdym razem w nowym domu szybko się przyzwyczajały.

Wyjątkiem był Misiu. Może niektórzy z Was pamiętają. Miał jechać do BDT za kilkanaście dni. To był dziaraski staruszek, który zupełnie nie radził sobie w schronisku.   Wzięłam go na te kilkanaście dni, by u mnie czekał na wyjazd do DT.  Do tamtego DT zawoziła go Anecik, nigdy nie zapomnę miny Misia, gdy się zorientował, że odjeżdża beze mnie.

W nowym DT szalał, szczekał wył, nie pozwolił do siebie podejść. Więc... wrócił do mnie. Gdy wysiadł na parkingu nie mógł uwierzyć, we własne szczęście, szybko się załatwił i pociągnął do klatki schodowej. Tak pędził, że wywalił się na schodach.   I został u mnie. Był cudownym, bezproblemowym, kochanym psiakiem. Od tamtej pory wszystkie tymczasy (w liczbie 2) zostały na stałe.

Przepraszam, tak mi się zebrało na wspominki.

 

te "wspominki" rozczuliły mnie do łez...

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.09.2022 o 20:07, Gabi79 napisał:

nigdy nie zapomnę miny Misia, gdy się zorientował, że odjeżdża beze mnie.

Ja też nigdy nie zapomnę wyrazu oczu Nuukci gdy zorientowała się, że odchodzę, a ona zostaje ...

Dnia 14.09.2022 o 21:56, agat21 napisał:

Nuukusia jest chyba troszkę inna, radzi sobie w nowym miejscu, oby było jak najlepiej. Chociaż na pewno Limonka jest jej największą miłością, to potrafi docenić i polubić i innych. Mnie na przykład też polubiła - podgryzała mi dłoń jak jechałyśmy samochodem 😁

Nuukcia właśnie taka jest - jak kogoś polubi, to od razu, albo wcale. Tak też  było ze mną, ona nie potrzebuje czasu, ona po prostu od razu wie ...

Dlatego się martwię, Nuukunia w hotelu zachowuje się poprawnie, nie histeryzuje, ale przez cztery dni jej zachowanie jest takie samo - nie unika ani ludzi ani psów, ale nie szuka kontaktu, nie pogłębia relacji, przyjmuje sytuację w jakiej się znalazła, i po prostu czeka w gotowości na powrót do domu ...

Codziennie rano mnie szuka, po wyjściu na dwór od razu biegnie do ogrodzenia i sprawdza (dość długo siedziałyśmy w samochodzie przed bramą kiedy przyjechałyśmy) a gdy widzi że mnie nie ma, wraca do domu, siada ma fotelu i czeka. 

Rozmawiam z panią z hotelu co najmniej dwa razy dziennie, wiem że ona jest dobrą opiekunką, widziałam jej relacje z psami które ma pod opieką, jak ją lubią i jak dobrze się czują w tym domu, a mimo to nie uspokaja mnie to wcale, wciąż biję się z myślami czy dobrze zrobiłam ...

Nie ukrywam, jest mi dużo lżej jeśli chodzi o ilość obowiązków i poziom stresu, ale tak bardzo tęsknię za maleńką i martwię się co ona czuje, że to chyba przeważa nad zyskami ...  

Zdjęcia które dostaję nie poprawiają mi nastroju, na wszystkich Nuukcia ma taką minę ...

IMG-20220913-WA0002.jpg

IMG-20220911-WA0005.jpg

jjjjj.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 09:51, limonka80 napisał:

Ja też nigdy nie zapomnę wyrazu oczu Nuukci gdy zorientowała się, że odchodzę, a ona zostaje ...

Nuukcia właśnie taka jest - jak kogoś polubi, to od razu, albo wcale. Tak też  było ze mną, ona nie potrzebuje czasu, ona po prostu od razu wie ...

Dlatego się martwię, Nuukunia w hotelu zachowuje się poprawnie, nie histeryzuje, ale przez cztery dni jej zachowanie jest takie samo - nie unika ani ludzi ani psów, ale nie szuka kontaktu, nie pogłębia relacji, przyjmuje sytuację w jakiej się znalazła, i po prostu czeka w gotowości na powrót do domu ...

Codziennie rano mnie szuka, po wyjściu na dwór od razu biegnie do ogrodzenia i sprawdza (dość długo siedziałyśmy w samochodzie przed bramą kiedy przyjechałyśmy) a gdy widzi że mnie nie ma, wraca do domu, siada ma fotelu i czeka. 

Rozmawiam z panią z hotelu co najmniej dwa razy dziennie, wiem że ona jest dobrą opiekunką, widziałam jej relacje z psami które ma pod opieką, jak ją lubią i jak dobrze się czują w tym domu, a mimo to nie uspokaja mnie to wcale, wciąż biję się z myślami czy dobrze zrobiłam ...

Nie ukrywam, jest mi dużo lżej jeśli chodzi o ilość obowiązków i poziom stresu, ale tak bardzo tęsknię za maleńką i martwię się co ona czuje, że to chyba przeważa nad zyskami ...  

Zdjęcia które dostaję nie poprawiają mi nastroju, na wszystkich Nuukcia ma taką minę ...

IMG-20220913-WA0002.jpg

IMG-20220911-WA0005.jpg

jjjjj.jpg

Limonko, przytulam.... i płaczę razem z Tobą ❤️ żal i Nuuki, i Ciebie...

Ty wiesz dlaczego, Nuuka nie wie, nie rozumie, dlatego wciąż czeka na Ciebie 😞

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

 

Mój Dżekunio dziś znów położył się koło klatki gdy wychodziłam do pracy, nie szuka Nuukci, po prostu tam się kładzie. Czuje się lepiej po serii zastrzyków które dostał, ale coraz bardziej jest w swoim świecie, taki nieobecny, choć ma jeszcze sporo momentów gdy jest dawnym Dżekusiem, wtedy tuli się i uśmiecha po swojemu  ... 

Lubi spać na kołdrze, ale dziś w nocy było chłodniej, więc przykryłam go kocykiem, to zdjęcie na dole - śpioch dziś o 7.00 rano  🙂 

dzekk.jpg

 

 

dzek33.jpg

dżek.jpg

  • Like 8
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 09:57, mari23 napisał:

Ty wiesz dlaczego, Nuuka nie wie, nie rozumie, dlatego wciąż czeka na Ciebie 😞

Właśnie, ja wiem co się stało, a nie mogę sobie poradzić, a ona nie rozumie i cierpi podwójnie ...

 

Dnia 15.09.2022 o 10:03, agat21 napisał:

Limonko - jakby co, to wiesz.. Jestem w gotowości.

Dziękuję Agata, wiem ... Wciąż biję się z myślami co zrobić.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.09.2022 o 20:07, Gabi79 napisał:

Za każdym razem w nowym domu szybko się przyzwyczajały.

Wyjątkiem był Misiu. Wzięłam go na te kilkanaście dni, by u mnie czekał na wyjazd do DT.  Do tamtego DT zawoziła go Anecik, nigdy nie zapomnę miny Misia, gdy się zorientował, że odjeżdża beze mnie.

W nowym DT szalał, szczekał wył, nie pozwolił do siebie podejść. Więc... wrócił do mnie. Gdy wysiadł na parkingu nie mógł uwierzyć, we własne szczęście, szybko się załatwił i pociągnął do klatki schodowej. Tak pędził, że wywalił się na schodach.   I został u mnie. 

Myślę, że Nuukcia jest takim Misiem, tylko w wersji bez wycia i szaleństw. 

Link to comment
Share on other sites

Jezu, przestańcie. Bo z tego wszystkiego wynika, że Dżekuś nie odszedł w porę. No on z pewnością nie tęskni, nie będę cytować tego, co się działo, nie tylko na początku.

Przepraszam, tak naprawdę serdecznie przepraszam za konkret, ale już mnie ponosi.

  • Like 2
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 20:03, elik napisał:

Wystarczy nie śledzić wątku.

Elu, tym razem nie zgodzę się z Tobą. Rozi może wali bezpośrednio, ale zrozumiałam jej wpis jako troskę o Dżekusia. Od początku zresztą pisała o dobru staruszka i stąd jej irytacja.

Tu nie ma idealnego rozwiązania. Dżekuś potrzebuje teraz wyjątkowej opieki i czasu. Nuuka też potrzebuje czasu i wyjątkowej opieki. Limonka nie mogła przeznaczyć wystarczającej ilości czasu obydwu psiakom. Ta przeprowadzka była konieczna. Nie można więc w tej chwili użalać się, tylko przyjąć, że tak musiało być. Musimy wspierać Limonkę w tej decyzji, a nie powodować u niej większe poczucie winy niż ma. Bo, że ma widać gołym okiem. Moim zdaniem niesłusznie, bo zrobiła bardzo dużo dla Nuuki.

Nuuka potrzebuje trochę więcej czasu w nowym miejscu, żeby wszystko zaakceptować, bo pokochała Limonkę, ale wierzę w to, że się przełamie i jeszcze będzie ganiała wesoła. 

 

  • Like 7
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.09.2022 o 09:19, konfirm31 napisał:

Limonko, bardzo Ci współczuję. Trzymaj się, Kochana. To dzięki Tobie Nuuka żyje i miejmy nadzieję, że jeszcze trochę tego życia jest przed nią.

Rozi ma rację, pisząc o Dżekusiu, że na końcówce jego życia, należy mu się cała Twoja miłość i opieka, oraz spokój w domu. Często ratując jakiegoś tymczasa zapominamy o  naszych rezydentach. Nie każdy rezydent, w pełni akceptuje nowego przybysza, który z kolei stara się jak najsilniej związać ze sobą nagle pozyskanego opiekuna, bo to jest w jego psim interesie. 

*******************

Bo zgadzam się z Rozi, że w pierwszym rzędzie, musimy brać pod uwagę zdrowie i bezpieczeństwo naszych rezydentów. 

Ponieważ Nuuka jest teraz w hotelu, będę na nią wpłacać stałą 20 zł (więcej nie dam rady), póki co, na konto Limonki. 

Nadal tak myślę. Teraz Dźeki jest najważniejszy. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 22:05, Ewa Marta napisał:

Elu, tym razem nie zgodzę się z Tobą. Rozi może wali bezpośrednio, ale zrozumiałam jej wpis jako troskę o Dżekusia. Od początku zresztą pisała o dobru staruszka i stąd jej irytacja.

Tu nie ma idealnego rozwiązania. Dżekuś potrzebuje teraz wyjątkowej opieki i czasu. Nuuka też potrzebuje czasu i wyjątkowej opieki. Limonka nie mogła przeznaczyć wystarczającej ilości czasu obydwu psiakom. Ta przeprowadzka była konieczna. Nie można więc w tej chwili użalać się, tylko przyjąć, że tak musiało być. Musimy wspierać Limonkę w tej decyzji, a nie powodować u niej większe poczucie winy niż ma. Bo, że ma widać gołym okiem. Moim zdaniem niesłusznie, bo zrobiła bardzo dużo dla Nuuki.

Nuuka potrzebuje trochę więcej czasu w nowym miejscu, żeby wszystko zaakceptować, bo pokochała Limonkę, ale wierzę w to, że się przełamie i jeszcze będzie ganiała wesoła. 

 

Każda z nas ma prawo nie zgodzić się z tym, co sądzą inni, ale prawdę powiedziawszy nie za bardzo wiem z czym się nie zgadzasz w moim przypadku, bo ja zgadzam się z tym co napisałaś odnośnie obu psiaków.
Limonka szczerze pisze o rozterkach, o rozdarciu pomiędzy sercem, a rozumem. Ja to doskonale rozumiem, bo mnóstwo razy przeżywałam to samo będąc domem tymczasowym. Dotychczasowe posty były wsparciem, współczuciem dla tego co przeżywa limonka. Nikt nie napisał niczego, z czego można byłoby wyciągnąć taki wniosek:    

Cytat

z tego wszystkiego wynika, że Dżekuś nie odszedł w porę.

rozi pisze własny scenariusz i do niego się ekscytuje. Dlatego napisałam to, co napisałam. Jak mnie wątek denerwuje, to go wyłączam z subskrypcji. 
Same często kierujemy się nie rozumem, a sercem, czemu więc nie pozwolić na to innym?  

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 22:27, rozi napisał:

Co za idiotyczny wpis w tej trudnej bardzo, smutnej sytuacji. Ty myślisz czasem? Nie chodzi mi o to, że często.

Twoje wpisy odnośnie mojej osoby kiedyś mnie obrażały, potem tylko denerwowały, a teraz już ani jedno, ani drugie. Nawet nie mam ochoty dawać Ci minusów, choć Ty często mi je dajesz, bo jestem ponad to. Twoje frustracje nie robią na mnie żadnego wrażenia.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 18:33, rozi napisał:

Bo z tego wszystkiego wynika, że Dżekuś nie odszedł w porę. No on z pewnością nie tęskni, nie będę cytować tego, co się działo, nie tylko na początku.

Przepraszam, tak naprawdę serdecznie przepraszam za konkret, ale już mnie ponosi.

Nie cytuj, nie pisz i nie przepraszaj. I nie życzę sobie podtekstów i insynuacji że czekam na śmierć Dżekiego żeby zatrzymać Nuukcię. Wypowiadasz się na temat o którym nie masz pojęcia. Na całym dogo nie znalazłaś psa który bardziej potrzebuje pomocy niż mój Dżeki ? Serio ? 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 22:05, Ewa Marta napisał:

Rozi może wali bezpośrednio, ale zrozumiałam jej wpis jako troskę o Dżekusia. Od początku zresztą pisała o dobru staruszka i stąd jej irytacja.

O mojego Dżekusia ma się kto troszczyć, i rozi nie ma potrzeby się irytować.  Ja nie udzielam porad jak ma się opiekować swoim psem i sama takich instrukcji nie potrzebuję.

Miałam prosty wybór - uśpić Nuukę, albo zabrać ją do domu i jakoś sobie radzić. 

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...