Jump to content
Dogomania

Maleńki szkielecik obciągnięty skórą.. I oczy pełne bezbrzeżnego smutku. Co pisać więcej?:( Jeśli możesz - zajrzyj, pomóż, napisz dobre słowo. Wszystko będzie wielkim darem. SUNIA JEST BARDZO CHORA, jest dla niej szansa, ogromne kciuki potrzebne!


Recommended Posts

Dnia 3.09.2022 o 09:58, Sowa napisał:

No to chyba artykuł o przyzwyczajaniu psa do klatkowania nie był pisany dla przeciwników klatek?

Pisany chyba do zwolenników ale przeciwnik po zapoznaniu się może kiedyś spróbuje 🙂

Kiedyś myślałam, że klatka to tragedia dla psa..., ale jak to mówią tylko krowa nie zmienia zdania 😉

Link to comment
Share on other sites

Nie mam żadnego doświadczenia z klatkowaniem psów. Co do łazienki w bloku, to nigdy żadnego psa w niej nie zamykałam, natomiast w czasie burzy, czy Sylwestra, moje psy same pchały się do łazienki i wchodziły nawet do wanny  (czasy przed melatoninowe), jako ciemnego, ciasnego, cichego miejsca (odpowiednik nory), gdzie czuły się bezpiecznie, i mogły zmniejszyć swój LĘK przed nadmiernym  hałasem. Sądzę, że klatka (przykryta!), jest odpowiednikiem takiej nory, dla psa z LĘKIEM separacyjnym. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.09.2022 o 10:21, konfirm31 napisał:

Nie mam żadnego doświadczenia z klatkowaniem psów. Co do łazienki w bloku, to nigdy żadnego psa w niej nie zamykałam, natomiast w czasie burzy, czy Sylwestra, moje psy same pchały się do łazienki i wchodziły nawet do wanny  (czasy przed melatoninowe), jako ciemnego, ciasnego, cichego miejsca (odpowiednik nory), gdzie czuły się bezpiecznie, i mogły zmniejszyć swój LĘK przed nadmiernym  hałasem. Sądzę, że klatka (przykryta!), jest odpowiednikiem takiej nory, dla psa z LĘKIEM separacyjnym. 

Twoje psy..., psy które znały już blokowe odgłosy i były w swoim domu.

Psy po przejściach np podwórzowe, bezdomne a nawet te które kiedyś mieszkały w domu z człowiekiem w nowym/nieznanym miejscu - w blokowych łazienkach nie czują się dobrze.

Na dogo już było o zniszczonych łazienkach - pogryzionych drzwiach

 

Link to comment
Share on other sites

Dodman (Pies, który kochał zbyt mocno) podaje jako możliwy powód lęku przed burzą gromadzenie się ładunków elektrostatycznych. Rury w łazience działają jak uziemienie, dlatego pies chowa się pod zlewem kuchennym lub w łazience. Ta teoria wyjaśniałaby też, czemu psy odczuwają niepokój zanim burza zacznie się na dobre - ładunki już się gromadzą i zmienia się ciśnienie.

Jeden z moich psów traktował burzę jak osobistego wroga, jak kogoś, kto go atakuje - ryczał z furią na grzmoty i usiłował doskoczyć z zębami do błyskawic. Na pewno skojarzył burzę z przykrymi doznaniami i uznał, że trzeba takiego wroga przepędzić.

Link to comment
Share on other sites

Sowo, ale chowały się tam też w Sylwestra, a wtedy nie ma wyładowań atmosferycznych. 

Co ciekawe, nasza pierwsza ONka, kiedy latem  byliśmy na działce (domek mały dachowiec, wtedy  jeszcze bez normalnej łazienki), w czasie burzy wchodziła po drabinie na pięterko i tam się chowała. Po burzy, trzeba ją było po tej drabinie znosić (prawie 40 kg!), bo tyłem by nie zeszła, a przodem, nie było jak, bo była ściana, czyli dach. 

Link to comment
Share on other sites

 Dodman zapowiadał badania co do przyczyn reakcji na burzę. Nie znam dalszych publikacji na ten temat. Na pewno psy jak i ludzie mają wrażliwszy lub mniej wrażliwy słuch. Jedna z moich suk nie bała się burzy w drewnianym starym domu, takim z grubych bali, a bała się w bloku. 

Link to comment
Share on other sites

Tak. Psy, a pewnie i inne zwierzaki, czują zbliżającą się burzę i są niespokojne. Co ciekawe, kiedy burza się oddala, chociaż jeszcze nadal grzmi, przestają się bać i wychodzą ze swoich kryjówek.

Lerka, w czasie burzy wchodzi pod stół, Ninek, kładzie się na podłodze koło mojego fotela. Na pierwsze, początkowe grzmoty, reaguje głośnym szczekaniem i kręceniem się w kółko. 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.09.2022 o 19:16, konfirm31 napisał:

Tak. Psy, a pewnie i inne zwierzaki, czują zbliżającą się burzę i są niespokojne. Co ciekawe, kiedy burza się oddala, chociaż jeszcze nadal grzmi, przestają się bać i wychodzą ze swoich kryjówek.

Lerka, w czasie burzy wchodzi pod stół, Ninek, kładzie się na podłodze koło mojego fotela. Na pierwsze, początkowe grzmoty, reaguje głośnym szczekaniem i kręceniem się w kółko. 

 

Być może chodzi o fale elekrtomagnetyczne ELF. Nie wiem czy ktoś to badał pod kątem psów. To skrajnie niskie fale. A przy burzy dochodzi także do rezonansu Schumanna. My tzn czasami ludzie także "czujemy" burzę zanim ona nastąpi. Często jest to wyśmiewane ale fizyka wie swoje 🙂

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ciekawe też w tym tekście Dodmana, cytuję "jeśli właściciel podczas burzy okazuje niepokój o stan ulubieńca, ten wychwyci to i zinterpretuje jako lęk przed burzą, co tylko zdenerwuje go w dwójnasób". Dodman proponuje m.in. aranżować zabawę, lub zająć psa jakimiś poleceniami, zanim popadnie w skrajną panikę. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.09.2022 o 10:53, alma591 napisał:

Moja sunia też na pierwsze odgłosy burzy chowa się w łazience.Przpraszam,że tutaj,ale dużo ludzi tu zagląda.POSZUKUJĘ sprawdzonego behawiorysty we Wrocławiu,dla Lękowej suni ze schroniska.Może ktoś mógłby coś podpowiedzieć.

Jutro postaram się wysłać Ci nr telefonu do p Krzysztofa , spróbuj z nim porozmawiać 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.09.2022 o 19:50, Sowa napisał:

Ciekawe też w tym tekście Dodmana, cytuję "jeśli właściciel podczas burzy okazuje niepokój o stan ulubieńca, ten wychwyci to i zinterpretuje jako lęk przed burzą, co tylko zdenerwuje go w dwójnasób". Dodman proponuje m.in. aranżować zabawę, lub zająć psa jakimiś poleceniami, zanim popadnie w skrajną panikę. 

Żadne z moich zwierząt nie bało się burzy. Ani fajerwerków. Ani psy, ani koty, ani ptaki.

Link to comment
Share on other sites

Moje wszystkie psy nie bały się burzy dopiero ten adoptowany w wieku 5 lat pinczer średni Maks wyczuwa burzę na długo zanim ja coś zauważę i dostaje histerii, panikuje i usiłuje sie zakopać za sedesem albo w 10--cewntymetrową szparę za pralką. Ostatnią burzę ledwo przeżyłam, nie spałam calą noc ratując mieszkanie przed całkowitą demolką. Byłam u kresu, chwilami myślałam, że przed następną burzą go uśpię ale po burzy mi przeszło😁. Pierwszy raz mam takiego histeryka, boję się myśleć o Sylwestrze.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.09.2022 o 11:04, alma591 napisał:

Byłabym bardzo wdzięczna.To dla moich przyjaciół,którzy przygarnęli sunię.Nie mają zamiaru jej oddawać,ale nie radzą sobie.

W jakim rejonie miasta mieszkają? też mogę o kogoś się dowiedzieć, żeby mieli wybór.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.09.2022 o 11:04, alma591 napisał:

Byłabym bardzo wdzięczna.To dla moich przyjaciół,którzy przygarnęli sunię.Nie mają zamiaru jej oddawać,ale nie radzą sobie.

WysłałamPW , pan Krzysztof jest ze Śródmieścia ,chociaż chyba sporo czasu spędza w naszym Wrocławskim schronisku , musisz zadzwonić , wiem że jeździ na akcje humanitarne na Ukrainę więc pewnie , też nie zawsze jest dostępny , próbujcie po prostu go łapać . .

Link to comment
Share on other sites

Nie udało się wcześniej, ale jestem z wieściami o Nuukci - nie wiem czy to dobrze zwiastuje, ale dziś rano Nuuka weszła do klatki. Od wczoraj zachęcałam ją na różne sposoby,  siadałam przy klatce, wkładałam tam nogi, wchodziłam do połowy, dawałam jedzenie ... i nic, obchodziła z daleka. Dziś ni stąd ni z owąd weszła i usiadła. Chybko pochwaliłam, głaskałam w klatce, ale Nuuka po kilku chwilach wyszła. wchodzi bez problemu, ale myślę że jak tylko zamknę klatkę, będzie chciała się wydostać. Tak jak napisałam na początku - nie wiem czy jest z czego się cieszyć, wydaje mi się, że Nuukcia nie przejmuje się klatką, bo uważa, że wyjdzie z niej jak tylko zechce, tak jak z pokoju odkąd nauczyła się go opuszczać. 

Pozapinałam wszystkie boki opaskami zaciskowymi, zużyłam prawie 100 szt,  klatka wygląda jak jeżozwierz, ale i tak mam obawy .... przykryłam ją kocem, żeby Nuukcia miała zacisznie, ale nie wiem czy jutro ją w niej zamknąć, czy jednak lepiej zawieźć do lecznicy ...

kl1.jpg

kl3.jpg

kl.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...