Jump to content
Dogomania

Maleńki szkielecik obciągnięty skórą.. I oczy pełne bezbrzeżnego smutku. Co pisać więcej?:( Jeśli możesz - zajrzyj, pomóż, napisz dobre słowo. Wszystko będzie wielkim darem. SUNIA JEST BARDZO CHORA, jest dla niej szansa, ogromne kciuki potrzebne!


Recommended Posts

Dnia 19.07.2022 o 20:08, Sowa napisał:

I niech to jej szczęście trwa. A cuda się zdarzają

Tak, niech jej szczęście trwa jak najdłużej, ale może czas pomyśleć o rozglądnięciu się za odpowiednim DT, czy hotelem?    Organizm Limonki pracuje na najwyższych obrotach, ale jak długo tak może pociągnąć?

Link to comment
Share on other sites

Kiedy dowiedziałam się, że mój kochany piesio ma pnn, że nie ma na to lekarstwa i że możemy tylko spowalniać postęp choroby byłam totalnie załamana. Potem zaczęłam dużo czytać na ten temat, żeby zrobić wszystko, żeby choroba postępowała jak najwolniej. Po kolejnych badaniach, kiedy wyniki wolniej, czy szybciej, zaczęły się pogarszać, po różnych nieprzyjemnych przygodach po drodze zrozumiałam, że trzeba cieszyć się z każdego dnia z psiakiem. Zwłaszcza, kiedy brykał, miał chęci do jedzenia, do zabawy. To bardzo podstępna choroba, nieobliczalna. Jednego dnia pies wygląda na zupełnie zdrowego, a kolejny dzień to może być jakiś duży problem. Niecały rok po diagnozie było źle, myślałam, że to już będzie coraz gorzej, że za niedługo pożegnam mojego psiaka, a potem okazało się, że udało nam się spędzić jeszcze dodatkowy rok. Cieszmy się więc każdym dniem Nuuki, kiedy ma apetyt, biega, jest takim żywiołowym psiaczkiem. I przede wszystkim cieszmy się, że nie wegetuje tam na tym betonie, że wreszcie ma kogoś do kochania, opiekowania. Trzymam kciuki, by przed Nuuką było jak najwięcej tych dobrych dni.

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wiadomo, że pewnych rzeczy się nie przeskoczy, ale tak się cieszę, że Nuuka z tymi swoimi biednymi nerkami i trzustką nie została w schronie. Ona tą swoją radością i nowoodkrytą miłością do człowieka może chyba teraz góry przenosić. 🙂 Więc kto wie..

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Wyniki w porównaniu do pierwszych i tak są lepsze.

Przy przewlekłej niewydolności nerek zawsze jest anemia.  Nie wiem dlaczego Nuuka nie dostaje leków krwiotwórczych. Jej szpik jest niewydolny i nie ma cudów , by sam sobie poradził.

Transfuzja krwi nie powoduje lepszej pracy szpiku  i nie zwiększa produkcji krwinek.

Wysokie monocyty świadczą o stanie zapalnym, może wskazane byłyby leki odkażające drogi moczowe. Czy ona miała posiew moczu?

Sterydy też by były pomocne. Jeżeli Nuuka ma chorobę immunologiczną, to sterydy zmniejszają stan zapalny no i pobudzają szpik do pracy.

A jak z jej wagą?

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.07.2022 o 23:24, Poker napisał:

Wyniki w porównaniu do pierwszych i tak są lepsze.

Przy przewlekłej niewydolności nerek zawsze jest anemia.  Nie wiem dlaczego Nuuka nie dostaje leków krwiotwórczych. Jej szpik jest niewydolny i nie ma cudów , by sam sobie poradził.

Transfuzja krwi nie powoduje lepszej pracy szpiku  i nie zwiększa produkcji krwinek.

Wysokie monocyty świadczą o stanie zapalnym, może wskazane byłby leki odkażające drogi moczowe. Czy ona miała posiew moczu?

Sterydy też by były pomocne. Jeżeli Nuuka ma chorobę immunologiczną, to sterydy zmniejszają stan zapalny no i pobudzają szpik do pracy.

A jak z jej wagą?

Ona dostała erytropeptyne. Tzn dostanie. Może wtedy coś ruszy. Jeśli nerek prawie nie ma to z erytropeptyną tzn jej wytwarzaniem jest problem. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.07.2022 o 23:24, Poker napisał:

Nie wiem dlaczego Nuuka nie dostaje leków krwiotwórczych. Jej szpik jest niewydolny i nie ma cudów , by sam sobie poradził.

Transfuzja krwi nie powoduje lepszej pracy szpiku  i nie zwiększa produkcji krwinek.

Wysokie monocyty świadczą o stanie zapalnym, może wskazane byłby leki odkażające drogi moczowe. Czy ona miała posiew moczu?

Sterydy też by były pomocne. Jeżeli Nuuka ma chorobę immunologiczną, to sterydy zmniejszają stan zapalny no i pobudzają szpik do pracy.

 

Nuuka nie miała posiewu moczu. Nie mam wiedzy która dawała by mi podstawy do polemizowania z weterynarzem w kwestii doboru leków, podaję to, co zaleca podawać. Mogę oczywiście jutro zapytać.

Przypomniało mi się też, że wczoraj Nuukusia dostała zastrzyk, ale nie zapamiętałam nazwy leku, zapytam jutro.

Dnia 19.07.2022 o 23:24, Poker napisał:

A jak z jej wagą?

Na początku ważyła 6,75 kg, wczoraj 7,45 kg. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Fajnie, że przybrałą na wadze.

Limonko, zwal na nas zadawanie pytań. Powiedz, że opiekujesz się Nuuką współdziałając z naszym forum i zadajemy Ci pytania, na które nie potrafisz odpowiedzieć. I zadaj te pytania. Jest szansa, że wetka nie poczuje się urażona, a może pytania spowodują , że pomyśli głębiej nad Nuuką.

W przypadku suni transfuzja krwi w przyszłości i kroplówki ratują jej życie na jakiś czas.

Naprawdę nie da się jej skonsultować z jakimś psim nefrologiem?

Terminy są odległe, ale przecież czas stuka .

Jak się zgodzicie, to spróbuję się dowiedzieć czy jest ktoś we Wrocławiu. I wtedy będę potrzebowała komplet wyników i nazwy wszystkich leków jakie dostała/dostaje.

Wtrącam się, bo mam cały czas poczucie, że Nuuka nie jest w pełni leczona. Może się mylę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.07.2022 o 20:37, elik napisał:

Tak, niech jej szczęście trwa jak najdłużej, ale może czas pomyśleć o rozglądnięciu się za odpowiednim DT, czy hotelem? 

Na ten moment Nuukunia zastaje z nami, chyba żeby zdarzył się jakiś cud i cudownie ozdrowieje, wtedy będę jej szukać hoteliku lub DT. Teraz nie umiałabym jej oddać w obce ręce wiedząc, że jej stan i życie zależy od bezwzględnego przestrzegania diety, częstych wizyt u weterynarza  i dużej uważności w obserwowaniu maleńkiej, a nie będąc pewna, że tam gdzie trafi, wszystkie te warunki będą spełnione. 

 

  • Like 9
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.07.2022 o 10:14, limonka80 napisał:

Na ten moment Nuukunia zastaje z nami, chyba żeby zdarzył się jakiś cud i cudownie ozdrowieje, wtedy będę jej szukać hoteliku lub DT. Teraz nie umiałabym jej oddać w obce ręce wiedząc, że jej stan i życie zależy od bezwzględnego przestrzegania diety, częstych wizyt u weterynarza  i dużej uważności w obserwowaniu maleńkiej, a nie będąc pewna, że tam gdzie trafi, wszystkie te warunki będą spełnione. 

 

Limonko   144302977_serce8.gif.baa569b47d1a45e7acc132bc8939752d.gif  2078829479_kciukiok8.jpg.3b0ea57d3bfffa7ccd0747ba5ab48db4.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.07.2022 o 19:58, limonka80 napisał:

 

Wróciłyśmy koło godziny temu, ale musiałam wyspacerować i nakarmić psiaki. Wieści takie sobie - wyniki badań nieco gorsze niż poprzednio, nie tak złe jak te pierwsze, ale nie tak dobre jak oczekiwałyśmy. Nuuka niczym się nie przejmowała, po chwilowym onieśmieleniu poczuła się jak w domu i wariowała - wskakiwała mi na kolana, zaczepiała techniczkę, podgryzała mi ręce, wspinała się na swoich długich łapkach na krzesło (a raczej wchodziła, bo stojąc na tylnich łapkach jest wysoka, a że jest też leciutka, to bez problemu po prostu wchodzi i siada) Piszę o tym, bo naprawdę serce się cieszy, kiedy widzi się jaka Nuukusia jest wyluzowana i śmiała.

Ale do rzeczy - pani doktor po obejrzeniu dzisiejszych wyników przyznała, że widząć jaka Nuukusia jest żwawa i wesoła spodziewała się lepszych wyników. Nie zapamiętałam fachowych określeń, ale upraszaczając, po pierwsze  po podaniu krwi oczekiwania były takie, że młode krwinki zaczną się namnażać a tak się nie stało. Po drugie parametry trzustkowe  i poziom mocznika też się pogorszyły.  Mówiłam o drapaniu się Nuuki i podgryzaniu ogonka i łapek - pani doktor nie wyklucza alergii, ale mówiła też, że przyczyną może być podwyższony mocznik.  Gruczoły sprawdzone - czyste. 

Dostałam do domu leki które mam podawać od dziś, oraz receptę którą mam wykupić i przyjechać w czwartek na podanie zastrzyku. Wtedy ustalimy kiedy zrobimy kolejne badanie krwi. 

Dziś zapłaciłam za dotychczasową diagnostykę i leczenie Nuukusi - 427 zł. To jedna z droższych lecznic ( o ile nie najdroższa w Gliwicach) i spodziewałm się 2-3 krotnie wyższego rachunku . Wiem jakie tam są koszty leczenia i badań, bo leczę tam mojego Dżekusia i moi znajomi też leczą tam swoje zwierzęta. Gdy pani doktor podczas pierwszej wizyty zobaczyła Nuukę, wspomniała, że potraktuje ją ulgowo, ale i tak byłam zaskoczona gdy pani w recepcji podała mi kwotę do zapłaty.

Reasumując - podajemy Nuuce leki i czekamy jak organizm zareaguje. Zapytana jak ocenia szanse Nuukusi, pani doktor powiedziała, że sunia żyje na kredyt, i należy cieszyć się każdym dobrym dniem i tym że jest taka szczęśliwa. Na moje dociekania odpowiedziała, że jeśli krew nie zacznie się tworzyć i spadnie do stanu z pierwszych badań, ona nie zaleca podania Nuuce krwi kolejny raz. Mina musiała mi zrzednąć, bo powtórzyła, że póki co czekamy, i nie ma co martwić się na zapas.       

Tak, jak było z moim Latarkiem 😞 Tez juz krwinki nie tworzyły się.  Może po wprowadzonych lekach będzie lepiej. Na zbicie mocznika najlepszy jest Azodyl, tylko kosztuje ok.500 zl opakowanie. 

Limonko, zróbcie jeszcze test na lamblie. Czasem niedobitki zostają np w drogach żółciowych i z czasem namnażają się. Wtedy kupa bywa blyszczaca, bo zaburzają wchłanianie tłuszczu. No i mogą pogorszyć wyniki. Ona miała silna lambliozę. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.07.2022 o 10:01, Poker napisał:

Limonko, zwal na nas zadawanie pytań. Powiedz, że opiekujesz się Nuuką współdziałając z naszym forum i zadajemy Ci pytania, na które nie potrafisz odpowiedzieć. I zadaj te pytania. Jest szansa, że wetka nie poczuje się urażona, a może pytania spowodują , że pomyśli głębiej nad Nuuką.

Leczę u niej psy od 7-8 lat, ona nie jest raczej typem lekarza który czuje się urażony pytaniami, czy sugestiami, wzięła też  Nukę  ,,z drogi" bez wcześniejszego zapisywania się w kolejce i czekania na termin, rano zadzwoniłam i poprosiłam o przejrzenie wyników, a po południu Nuuka  była już w gabinecie, choć poczekalnia była pełna ...

Moim zdaniem myśli o niej ,,głeboko" , jest zaangażowana, pisała do mnie i dzwoniła podczas swojego urlopu. 

Porozmawiam jutro o konsultacji z nefrologiem, ale mam zaufanie do tej lekarki i myślę, że gdyby uważała że to zwiększa jej szansę na życie sama by to zaproponowała.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.07.2022 o 10:14, limonka80 napisał:

Na ten moment Nuukunia zastaje z nami, chyba żeby zdarzył się jakiś cud i cudownie ozdrowieje, wtedy będę jej szukać hoteliku lub DT. Teraz nie umiałabym jej oddać w obce ręce wiedząc, że jej stan i życie zależy od bezwzględnego przestrzegania diety, częstych wizyt u weterynarza  i dużej uważności w obserwowaniu maleńkiej, a nie będąc pewna, że tam gdzie trafi, wszystkie te warunki będą spełnione. 

 

Nuuka ma wielkie szczęście, a Ty wielkie serce Limonko ❤️

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.07.2022 o 23:24, Poker napisał:

Sterydy też by były pomocne. Jeżeli Nuuka ma chorobę immunologiczną, to sterydy zmniejszają stan zapalny no i pobudzają szpik do pracy

Nie jestem lekarzem, ale słyszałam od jednego z moich weterynarzy, że przy niewydolnych nerkach sterydy uszkadzają nerki i nie powinno się ich podawać. Mój Tofik dostał podstępem steryd od weterynarza, kiedy potrzebowałam pomocy, a moja wetka była niedostępna. Podstępem, bo kiedy pytałam weterynarza, który zbliżał się do mojego Skarba ze strzykawką co mu podaje, zataił przede mną ten fakt. Ponoć miał to być antybiotyk, witaminki i coś na ewentualne pasożyty. Kiedy przeczytałam w książeczce co mu podano, jedynym moim marzeniem było to, aby móc się cofnąć w czasie. Nie mogłam sobie darować, że tam go zabrałam i chyba nigdy sobie tego nie wybaczę. Może na jedną rzecz steryd pomógł, ale mojemu pieskowi się wyraźnie pogorszyło, wyniki miesiąc po sterydzie to była jakaś masakra, a robiłam mu je co jakiś czas od momentu diagnozy. A dokładnie dwa miesiące po podaniu sterydu mój piesek już nie żył.  

Link to comment
Share on other sites

Robimy co możemy dla naszych zwierzaków - weci też popełniają czasem błędy w najlepszej wierze. A potem wraca ostatni dzień upiorną pamięcią, że można było inaczej, że zwierzę jeszcze mogło żyć.

Łatwiej, jeśli potrafi się pamiętać nie odchodzenie psa, ale jego dobre życie. Czasem wymaga to wielu lat, aż wspomnienia zbłękitnieją.

Limonka odmieniła życie suni, i odmienia je dalej. Na najlepsze.

  • Like 4
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję, że jesteście z nami i trzymacie kciuki za  zdrowie Nuukusi.

Byłyśmy dziś na podaniu aranespu, to preparat krwiotwórczy, kolejna dawka we wtorek. Od wczoraj Nuukusia trochę więcej sika w domu, zarówno w nocy jak i w dzień, dostała marbocyl do poniedziałku, we wtorek zobaczymy co dalej. 

Sunia jest coraz bardziej rozbrykana, zachowuje się jak szczeniak, niezmiennie najlepiej czuje się w domu. Nie zmienia się też jej stosunek do mnie - chce być przy mnie cały czas, ciągle jej mało mojego towarzystwa, płacze gdy jest sama, a kiedy siedzę obok niej szaleje ze szczęścia, nie usiądzie ani nie położy się ani na chwilę - cały czas liże mnie, rozdaje buziaki, skacze, obejmuje łapkami za rękę i trzyma, jednoczesnie kręcąc się i przeskakując tam i spowrotem przez moje nogi. W przychodni  zaczepia inne psy, na spacerze tak samo, a kiedy są daleko, staje i tęsknie patrzy w ich stronę. Widać, że bardzo brakuje jej psiego towarzystwa.  

 

   

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...