Jump to content
Dogomania

28.06.2022 (*) Rudy już na wolności u Jaagi . Brakuje 105,- deklaracji. RATUJEMY RUDEGO !!! Kto nam pomoże ??? POTRZEBA 500,- DEKLARACJI.


Recommended Posts

Smutny dziś dzień nastał. Po tylu latach niewoli udało się temu Psiakowi odzyskać wolność, której nie utracił z własnej winy. Mało tego, wyszedł nieco z opóźnieniem bo tak los chciał, a teraz ten los tak okrutnie potraktował Rudego. Miałam nadzieję, że ten piękny Pies znajdzie swój domek, bo na niego z pewnością zasługiwał, tak jak każdy psiak. Tyle nadziei i wszystko legło w gruzach. Ledwo wczoraj wspominaliśmy Feniksa, któremu udało się "odzyskać" wolność przed końcem swojego żywota tylko na 23 dni, a już dziś przyszło nam pożegnać się z kolejnym psem. Rudy spędził poza schroniskiem raptem 10 dni. Tak cholernie boli, że nie da się opanować łez. Chciałoby mu się dać wszystko co najlepsze, żeby zrekompensować te wszystkie stracone w schronisku lata. Ta bezsilność boli. Jedyną pociechą jest to, że na koniec, nawet choć na krótko, to jednak znalazł swoją przystań. Nie był sam. Ktoś wyjątkowy, kto kocha, zwłaszcza te potrzebujące niczyje, psiaki troszczył się o niego. Nie musiał odchodzić samotnie, wśród tych, którzy pozbawieni są empatii... Ciężko jest pozbierać myśli. Boli...

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo smutna wiadomość, smutny dzień, bardzo boli😢 Wczoraj w nocy miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że Rudy da radę, niestety. Tyle starań, tyle nadziei, tak straszne życie miał ten pies, a jednak los dał mu tylko 10 dni na posmakowanie normalności. Jaaga przytulam, kolejna psia śmierć w tak krótkim czasie.  

Link to comment
Share on other sites

Straszne, a miało już być tylko lepiej, za krótko był wolny, mała pociecha, że umarl wolny, przy czlowieku a nie na betonie w schronisku. Los jest niesprawiedliwy, współczuję wam ale zrobilyscie wszystko co można było zrobić, trzymajcie się.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dziekuję wszystkim za słowa wsparcia i pocieszenie. To był koszmar. Dziękuję Limonce za zdawanie relacji, bo sama nie byłam w stanie. Nagle wieczorem zaczął dużo pić i od razu zrobił mu się większy brzuch, wszedł do domu i połozył się, nie dał rady sam wstać. Nie wyglądało to dobrze. Zadzwoniłam do naszej lekarki i to lekarz z powołaniem. Nie była w domu, była u rodziny w Ustroniu, ale w momencie zebrała się i po 40 min Rudy był już na stole w przychodni. Dojechał już z mega brzuchem, twardym jak kamień, niedotleniony. Tak cieszyliśmy się, że udało się sondą spuścić całą wodę i pełno gazów i ze żołądek jest drożny. Wszyscy troje zakładaliśmy, że zagrożenie minęło. Na RTG wszystko wyglądało dobrze.

Jednak od początku przez ten  upał miał problem z wysokim ciśnieniem i za szybkim tętnem. Wrócilismy z resztą kroplówki do domu, bo do rana nie mógł pić.  Bylismy na zmianę przy nim.Ok 1.00 w nocy naraz dostał drgawek. Nagrałam je , żeby pokazać wetce,która jeszcze kontaktowała się w nocy smsami.  Po chwili drgawek dostał ataku padaczki. Po ataku przeszły mu drgawki i wolniej zaczęło bić serce. Potem stracił oddech. Andrzej robił mu masaż serca bardzo długo, ja udrożniałam drogi oddechowe, powietrze docierało dzięki reanimacji, ale płuca nie pojęły pracy. W końcu przestało bić i serce.

Do końca nie dowierzaliśmy oboje. 

Taki wspaniały pies i tak los zakpił z niego i nas. Cieszyliśmy się zdobywaniem jego zaufania. Andrzej był dumny, że z nim zaczął sam wchodzić do domu, Kilka nocy Rudy spał przy Andrzeju. 

Najpierw nagła śmierć Borysa, teraz ta tragedia. Dziś rano kiedy wyszłam, to Rudego brakuje na każdym kroku. Puste jest jego ulubione miejsce pod domem, nie ma go kolo jego miski, nie stoi nigdzie, jak zazwyczaj, kiedy coś robiłam i nie obserwuje swoimi skośnym, wilczymi oczami. Był krótko, ale zaskarbił sobie bardzo naszą sympatię.

I Rudemu, jak niedawno Borysowi, też moge powiedziec tylko: do zobaczenia kiedyś.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 10:04, Sowa napisał:

A może to jest trochę i tak, że zabrany z bardzo złych warunków stary pies przestaje walczyć o życie  - wreszcie jest mu dobrze, czuje się bezpiecznie  i może odpocząć na zawsze.

Masz rację. Sunie zabrane ze schronu w dobre miejsce natychmiast dostają cieczki, niektóre psy pokazują dopiero wtedy objawy choroby, a niektóre może dopiero wtedy czują, że mogą odejść spokojnie. Dobrze, że odszedł wśród ludzi, którym na nim zależało. Chociaż żal ogromny, ale dobra strona w tej smutnej okropnej sytuacji jest właśnie taka. Żal też Jaagi i jej męża - oni to przeżyli, oni o niego walczyli. My jesteśmy daleko i nam strasznie smutno, a co dopiero oni..

Dnia 29.06.2022 o 09:30, Jaaga napisał:

Dziekuję wszystkim za słowa wsparcia i pocieszenie. To był koszmar. Dziękuję Limonce za zdawanie relacji, bo sama nie byłam w stanie. Nagle wieczorem zaczął dużo pić i od razu zrobił mu się większy brzuch, wszedł do domu i połozył się, nie dał rady sam wstać. Nie wyglądało to dobrze. Zadzwoniłam do naszej lekarki i to lekarz z powołaniem. Nie była w domu, była u rodziny w Ustroniu, ale w momencie zebrała się i po 40 min Rudy był już na stole w przychodni. Dojechał już z mega brzuchem, twardym jak kamień, niedotleniony. Tak cieszyliśmy się, że udało się sondą spuścić całą wodę i pełno gazów i ze żołądek jest drożny. Wszyscy troje zakładaliśmy, że zagrożenie minęło. Na RTG wszystko wyglądało dobrze.

Jednak od początku przez ten  upał miał problem z wysokim ciśnieniem i za szybkim tętnem. Wrócilismy z resztą kroplówki do domu, bo do rana nie mógł pić.  Bylismy na zmianę przy nim.Ok 1.00 w nocy naraz dostał drgawek. Nagrałam je , żeby pokazać wetce,która jeszcze kontaktowała się w nocy smsami.  Po chwili drgawek dostał ataku padaczki. Po ataku przeszły mu drgawki i wolniej zaczęło bić serce. Potem stracił oddech. Andrzej robił mu masaż serca bardzo długo, ja udrożniałam drogi oddechowe, powietrze docierało dzięki reanimacji, ale płuca nie pojęły pracy. W końcu przestało bić i serce.

Do końca nie dowierzaliśmy oboje. 

Taki wspaniały pies i tak los zakpił z niego i nas. Cieszyliśmy się zdobywaniem jego zaufania. Andrzej był dumny, że z nim zaczął sam wchodzić do domu, Kilka nocy Rudy spał przy Andrzeju. 

Najpierw nagła śmierć Borysa, teraz ta tragedia. Dziś rano kiedy wyszłam, to Rudego brakuje na każdym kroku. Puste jest jego ulubione miejsce pod domem, nie ma go kolo jego miski, nie stoi nigdzie, jak zazwyczaj, kiedy coś robiłam i nie obserwuje swoimi skośnym, wilczymi oczami. Był krótko, ale zaskarbił sobie bardzo naszą sympatię.

I Rudemu, jak niedawno Borysowi, też moge powiedziec tylko: do zobaczenia kiedyś.

Dzięki, że tak o niego walczyliście ❤️

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 10:37, agat21 napisał:

Masz rację. Sunie zabrane ze schronu w dobre miejsce natychmiast dostają cieczki, niektóre psy pokazują dopiero wtedy objawy choroby, a niektóre może dopiero wtedy czują, że mogą odejść spokojnie. Dobrze, że odszedł wśród ludzi, którym na nim zależało. Chociaż żal ogromny, ale dobra strona w tej smutnej okropnej sytuacji jest właśnie taka. Żal też Jaagi i jej męża - oni to przeżyli, oni o niego walczyli. My jesteśmy daleko i nam strasznie smutno, a co dopiero oni..

Dzięki, że tak o niego walczyliście ❤️

Potwierdzam. Psy przygarnięte z bardzo złych warunków, po pierwszym okresie poprawy samopoczucia, zaczynają chorować. Bo już mogą. Bo czują się bezpieczne. I to się czasem źle kończy. 

Też bardzo współczuję Jaadze i Jej Mężowi 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.06.2022 o 14:24, Jaaga napisał:

Rudy zaczyna chojraczyć. Wczoraj przystartował do Kaja. Dobrze, że byłam przy nich,bo Kaj nie wiedział zupełnie,co się dzieje. 

Przy misce nie ma na niego mocnego.Ciapciak zrezygnował i Dylan także. Rudy mimo koloru, ma duzo pierwotnych cech z wilka. Ma skośne oczy, wilczo ułozony ogon, dlugie łapy i dziwny chód. Kiedy cos mu się nie podoba,to marszczy nos po wilczemu i obnaża całe uzębienie. U żadnego psa tego nie widziałam, żeby cała skóra się marszczyła i szla tak do góry. Robi wtedy naprawdę imponujące wrażenie i wszystkie psy odczytują wyraźnie jego sygnał. Przy misce zostaje  sam aż odstapi od niej.

Ma swoje ulubione miejsce w ciągu dnia pod domem, w cieniu.Teraz już zapada głęboko wsen,więc chyba czuje się bezpiecznie.

DSC01480 (1).JPG

 

Dnia 25.06.2022 o 13:49, Jaaga napisał:

Nie, no co Ty, oba są zupełnie inne. No i Dylan domowy, a Rudy do domu wchodzi tylko na noc i nie pakuje się do legowiska, kładzie sie na podłodze.

Szefem stada nie będzie na pewno, jest za stary i nie ma kontroli nad stadem. Tu rządzi Ciapciak i pomaga mu ostatnio Zoja. Przy misce na razie moze byc pierwszy, może to zachowanie po schronisku i z czasem odpuści, jak zobaczy że jedzenie jest stale i nie trzeba o nie walczyć. Dla mnie to drobnostka, po prostu pewnie testuje, na ile może sobie pozwolić. I tak trzyma się na uboczu, a jak będzie za bardzo fikać, to postraszę Babuciem 😉 Mimo większej ilości dużych psów, w stadzie jest spokój i tylko Zew musi być izolowany, reszta świetnie i bezkonfliktowo ze sobą żyje.

 

Dnia 26.06.2022 o 14:18, Jaaga napisał:

Wczoraj przy kolacji nie poszło mu juz tak łatwo,  bo przy misce pierwsza byla Linda. Ona zazwyczaj je osobno, bo jest bardzo wybredna, ale jakoś tym razem zasmakowało jej z psami. No i tym razem zajadłość ukrainska i praktyka w ulicznej walce o jedzenie wygrały z wilczymi grymasami i pokazywaniem zębów. Trochę się z niego pośmiałam, że mniejsza baba i to na wózku go odgoniła, ale nie za bardzo, żeby mu nie było wstyd 😉

Każdy z nich praktycznie przechodzi takie metamorfozy. Czasem widać to od razu na oko, a czasem dopiero kiedy przeglądam zdjecia, to widzę, jak dany psiak się zmienił. Gdyby jeszcze tylko domy znajdowały, to tych przemian mogloby być więcej. 

Dlaczego psy w hotelu walczą o miejsce przy misce?

 

Link to comment
Share on other sites

Każdy jest karmiony, część od razu osobno, bo np dostaje specjalną karmę lub tak lubi czy musi. Miski są i w domu i na zewnątrz. W domu jest stale pełna micha. Przecież nie gryzą się i nie walczą. Wilki w naturze też nie siedzą każdy przy swojej ofierze. I przy posiłku ustalają relacje między sobą. Zreszta ludzie czesto przy stole też załatwiają rózne rzeczy. To normalne, że pies przejdzie od jednej miski, do drugiej, bo tam pewnie jest coś lepszego. I jak widzisz, są wtedy pod kontrolą.

Musisz koniecznie wszedzie sugerować, ze psy u nas mają się źle czy je zaniedbujemy? Teraz jeszcze, że są głodne i walczą o pokarm?

Co z tobą jest nie tak?

Skoro jesteś obecna na wszystkich wątkach, to widzisz jak psy się zmieniają. Żaden nie jest chudy, zaniedbany czy pogryziony.

Nie musimy miec pozamykanych po kojcach osobno psów, bo właśnie potrafią żyć razem i tworzą stado.

Tyle z mojej strony. 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 10:53, Moli@ napisał:

 

 

Dlaczego psy w hotelu walczą o miejsce przy misce?

 

Bo przenoszą zachowania ze schronu i  w ciągu kilku dni nie zmienią ich. Chyba to jest oczywiste.

Nie każdy ma cudowną moc, by z psa stał się w ciągu doby aniołek.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 11:32, Poker napisał:

Bo przenoszą zachowania ze schronu i  w ciągu kilku dni nie zmienią ich. Chyba to jest oczywiste.

Nie każdy ma cudowną moc, by z psa stał się w ciągu doby aniołek.

Zgadza się..., dlatego opiekun powinien zapewnić spokojne miejsce do jedzenia..., żeby nikt nikogo nie odganiał, żeby pies zjadł spokojnie a nie w stresie - łapczywie łykając

Link to comment
Share on other sites

Moli@, daj sobie spokój. Masz dużą wiedzę, ale Twoje pouczanie czasem jest przesadne. Szczególnie ostatnio na wątkach psów pozostających pod opieką Jaaga.

Co innego jest się dzielić wiedzą, a co innego pouczać/ dokuczać.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 10:53, Moli@ napisał:

Dlaczego psy w hotelu walczą o miejsce przy misce?

One nie walczą o miejsce przy misce w sensie dosłownym, nie walczą o pożywienie, one walczą o miejsce w hierarchii, taka psia natura.  

Dnia 29.06.2022 o 11:36, Moli@ napisał:

dlatego opiekun powinien zapewnić spokojne miejsce do jedzenia..., żeby nikt nikogo nie odganiał

Myślę, że tam nikt nikogo nie odgania, i każdy pies u Jagny dostęp do jedzenia i potrzebny spokój. W pierwszy momencie po przyjeździe pies zachowuje się inaczej niż po kilku dniach, kiedy nabiera pewności siebie i siły, i stąd te sytuacje które cytujesz - a kiedy już wiadomo że któryś pies '' chojraczy'' sposób podawania jedzenia jest modyfikowany stosownie do potrzeb, i żaden czterołap głodny nie chodzi.

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 11:45, Poker napisał:

Moli@, daj sobie spokój. Masz dużą wiedzę, ale Twoje pouczanie czasem jest przesadne. Szczególnie ostatnio na wątkach psów pozostających pod opieką Jaaga.

Co innego jest się dzielić wiedzą, a co innego pouczać/ dokuczać.

Poker, naprawdę uważasz, że pytanie dlaczego psy walczą przy miskach..., dlaczego starzy rezydenci odganiają starego, wychudzonego, dużego psa od miski to dokuczanie?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 14:36, Moli@ napisał:

Poker, naprawdę uważasz, że pytanie dlaczego psy walczą przy miskach..., dlaczego starzy rezydenci odganiają starego, wychudzonego, dużego psa od miski to dokuczanie?

Moli@, czy masz cokolwiek Jaagnie do zarzucenia w kwestii opieki na psami, a w tym  przypadku, do Jej opieki nad Rudym? Bo ja nie. Wręcz przeciwnie. 

 Jako jedna z darczyńców Rudego, mam dla Jaagi i Jej Rodziny, ogromną wdzięczność i podziw, za wszystko to, co zrobili dla niego i co robili i robią dla innych psów, będących pod Ich opieką. Gdyby było więcej ludzi takich jak Jaaga, Świat by był lepszy. 

 

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 14:51, konfirm31 napisał:

Moli@, czy masz cokolwiek Jaagnie do zarzucenia w kwestii opieki na psami, a w tym  przypadku, do Jej opieki nad Rudym? Bo ja nie. Wręcz przeciwnie. 

 Jako jedna z darczyńców Rudego, mam dla Jaagi i Jej Rodziny, ogromną wdzięczność i podziw, za wszystko to, co zrobili dla niego i co robili i robią dla innych psów, będących pod Ich opieką. Gdyby było więcej ludzi takich jak Jaaga, Świat by był lepszy. 

 

Tak, przez 3 kolejne dni relacjonowała jak to Rudy musi bronić swojej miski -"wilczymi grymasami i pokazywaniem zębów"

"26.06 Wczoraj przy kolacji nie poszło mu juz tak łatwo,  bo przy misce pierwsza byla Linda. Ona zazwyczaj je osobno, bo jest bardzo wybredna, ale jakoś tym razem zasmakowało jej z psami. No i tym razem zajadłość ukrainska i praktyka w ulicznej walce o jedzenie wygrały z wilczymi grymasami i pokazywaniem zębów. Trochę się z niego pośmiałam, że mniejsza baba i to na wózku go odgoniła, ale nie za bardzo, żeby mu nie było wstyd 😉"

 

Takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca ani w DS ani w HOTELU ani w DT

Dlatego między innymi zabiera się psy ze schronisk - bo biedne,  odganiane  przez silniejsze od miski..., wystarczy poczytać wpisy na wątkach. I wtedy wszyscy prawie płaczą, współczują bidom...

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Masz rację elik. Ja mam psy 54 lata, duże doświadczenie a nie ośmielam się nikogo pouczać, jestem pełna podziwu i szacunku dla takich osób jak Jaaga i wiele innych opiekujących się tymi biednymi psami ze złych schronisk, mogę najwyżej coś doradzić jeżeli jestem o to poproszona.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 11:45, Poker napisał:

Moli@, daj sobie spokój. Masz dużą wiedzę, ale Twoje pouczanie czasem jest przesadne. Szczególnie ostatnio na wątkach psów pozostających pod opieką Jaaga.

Co innego jest się dzielić wiedzą, a co innego pouczać/ dokuczać.

To pytanie:  Dlaczego psy w hotelu walczą o miejsce przy misce? poddaje w wątpliwość, czy ta wiedza jest faktycznie taka duża. Każdy, kto ma wiedzę na temat warunków i zachowań psów w stadzie, zna odpowiedź na to pytanie i wie, że w hotelu u Jagi psom nie dzieje się krzywda. Niepożądane zachowania wśród dużych psów mogą się zawsze zdarzyć, tego nie da się przewidzieć, ani temu przeciwdziałać. Psy same ustalają hierarchię i jeśli opiekun zauważa, kontroluje te zachowania, nie ma potrzeby wkraczać, dopóki nie ma bezpośredniego zagrożenia. Jaaga opisuje, czyli widzi, kontroluje sytuacje i to jest wystarczające.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 15:11, elik napisał:

To pytanie:  Dlaczego psy w hotelu walczą o miejsce przy misce? poddaje w wątpliwość, czy ta wiedza jest faktycznie taka duża. Każdy, kto ma wiedzę na temat warunków i zachowań psów w stadzie, zna odpowiedź na to pytanie i wie, że w hotelu u Jagi psom nie dzieje się krzywda. Niepożądane zachowania wśród dużych psów mogą się zawsze zdarzyć, tego nie da się przewidzieć, ani temu przeciwdziałać. Psy same ustalają hierarchię i jeśli opiekun zauważa, kontroluje te zachowania, nie ma potrzeby wkraczać, dopóki nie ma bezpośredniego zagrożenia. Jaaga opisuje, czyli widzi, kontroluje sytuacje i to jest wystarczające.

To się w głowie nie mieści 😞

Stary, wychudzony pies, który większość życia spędził w schroniskowym kojcu (na małej powierzchni) a tu proszę ustalają hierarchię...

Link to comment
Share on other sites

Byłam jedną z osób wpłacającą na Rudego i jestem wdzięczna Jagnie za super opiekę nad psem. " Kwasy" są niepotrzebne i mogą zaszkodzić jednemu z nielicznych miejsc gdzie psy moga jechać  na cito np. z Zamościa.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2022 o 15:22, hamam napisał:

Byłam jedną z osób wpłacającą na Rudego i jestem wdzięczna Jagnie za super opiekę nad psem. " Kwasy" są niepotrzebne i mogą zaszkodzić jednemu z nielicznych miejsc gdzie psy moga jechać  na cito np. z Zamościa.

A może właśnie o to loto?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

 

Rudy dopiero co umarł, uszanujmy to i nie szarpmy się na Jego wątku.

Co prawda nie ja zakładałam ten wątek, ale bardzo mi zależało na wyjeździe Rudego ze schronu,  cieszyłam się ogromnie, że tak wiele osób odpowiedziało na moje prośby o pomoc dla Niego, i cieszę się, że był Jagny. Choć zapowiadał się na odludka któremu człowiek jest zbędny, szybko się okazało, że poczuł z Jagną i Andrzejem więź, poczuł się jak w domu, pewnie po raz pierwszy w życiu. Krótko cieszył się tym domem i wolnością, ale jej zaznał,  w moim odczuciu warto było, myślę, że On czuł tak samo.

Jagna nie namawia nikogo by umieszczać psy u nich, każdy kto pomaga sam decyduje, gdzie umieści psa którego ratuje. Ja - jeśli jeszcze będę jakiegoś psa wyciągać - właśnie Ją będę prosiła o miejsce.

 

  • Like 4
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...