Jump to content
Dogomania

Brakuje 270 zł/mies. :( Pomóżcie utrzymać dziką Sabinkę uratowaną przez Ewu.


Recommended Posts

Dnia 20.01.2023 o 00:32, Poker napisał:

Aldrumko, chyba pisałaś z telefonu i podpowiadacz zrobił trochę śmieszne psikusy 🙂

Biedna ta Sabinka. Jak jej pomóc?

Już poprawiłam  choć było zabawnie. 

Psinka biedna,  pierwszego wieczoru po szczepieniu nie zachowywała się inaczej niż wcześniej. Zobaczymy co będzie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Okropne jest, że nie można nic w sumie zaproponować psu, który wychował się na wolności, bez człowieka, teraz tego człowieka okropnie się boi i jego życie to pewnie pasmo stresu. A wypuszczenie znowu luzem równa się poniewierce, głodowi, różnym rodzajom śmierci.. I tak źle i tak niedobrze. Nie ma złotego środka.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.01.2023 o 00:59, Aldrumka napisał:

Już poprawiłam  choć było zabawnie. 

Psinka biedna,  pierwszego wieczoru po szczepieniu nie zachowywała się inaczej niż wcześniej. Zobaczymy co będzie.

To dobrze rokuje. Jak już pisalam, u Meli po szczepieniu w domu nastąpił regres. Teraz czeka nas szczepienie p. wsciekliźnie i porozmawiam z wetka odnośnie podania premedykacji. Chyba lepsze to niż wspolny kolejny mega stres.

Żeby jeszcze Sabinka zaczęła wychodzić, to  byłoby super. To dziki pies i nigdzie nie zmieni się na normalnego psa, jednak wychodzenie na ogrod, przestrzeń, zabawy i gonitwy z innymi psami zapewni jej konieczny komfort psychiczny. 

Bardzo żal mi dziczków. Teraz spędzamy ostatni czas z naszym dzikim Jimmim. On ma juz 17 rok i dopiero kiedy jest chory, to daje się w legowisku karmić, wyczesać, zbadać w przychodni. Nawet RTG mu robimy. Wczesnie, kiedy byl silny, to nie było mowy o dotknięciu go luzem. Trzeba go było zwabić do auta, żeby tam wyczesac; badania czy pobieranie krwi tez było możliwe tylko w aucie. Jego przewodnikiem w świecie z ludźmi jest Fly, inaczej mielibyśmy znacznie utrudniony z nim kontakt.  

Link to comment
Share on other sites

Często jednak bywa tak, że pies i jego opiekunowie przyzwyczajają się do sytuacji i nie próbują jej zmienić zakładając z góry, że i tak nic nie pomoże.

Dopóki się nie spróbuje, to nic nie jest pewne.

Nie wiem jaka jest opiekunka Sabinki, może właśnie założyła, że sunia tak ma i koniec. I niczego nie robi, żeby ją nakłonić do zmiany zachowania.

Jeżeli Sabinka siedzi rok w pokoju, nie wychodzi na dwór, nie ma prób socjalizowania, to czym się różni jej pobyt w DT od schronu ?

Nie znam szczegółów , więc na głos rozmyślam.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.02.2023 o 16:49, Aldrumka napisał:

Tu dokonania Sabinki sprzed 2 tygodni. Została sama bez kartonów, gryząc które zazwyczaj rozładowuje chyba stres 

 

IMG-20230121-WA0000.jpg

Może spróbować z gryzakami jak ścięgna? Albo zabawki do gryzienie z gumy tpr? W Action swego czasu był gryzak, który jako jedyny przetrwał zęby mojego teriera, bardzo chętnie go gryzie kiedy nie radzi sobie z emocjami. Może by spróbować?  Kosztował grosze, jak znajdę go w Action to kupię Sabince. A może ktoś inny go znajdzie, dawno to było...  nie wiem czy u nas będzie znowu. Chodzi mi o ten gryzak:

20221012_141619.thumb.jpg.885886f0fa5e0a949d6a626fe86b461c.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Rozglądnę się u nas, bo tez kupiłabym Greyowi. Nie nadążam z kocami, poszewkami, kołderkami. Czekam z utęsknieniem na wyższe temperatury.

Linda rormalnie jest grzeczna, ale wybucha kazde legowisko, jakie jest z tej pociętej gąbki, ktore załatwiła Sabinka. Jakby wiedziała id razu, co jest w środku 😉

Mela na szczęście nigdy niczego nie naruszyła, ale też szaleje jak szczeniak na dworze głównie z Kajem.  Zaczepia inne psy, zacheca do zabawy. Do domu wraca rozładowana i wybawiona.  Sabinka nie ma tej możliwości.

Link to comment
Share on other sites

U nas też emocje wychodzą w gryzieniu, ale u nas ten plus, że pies nie jest dziki to rozładujemy emocje na zabawach w szarpanie, zabawy węchowe i właśnie wszystko co nadaje się do gryzienia. Ta zabawka jest jednym z ulubionych sposobów, można też tam rozsmarować pasztet do lizania, no ale nasz się frustruje przy wylizywaniu, a nie uspokaja, zresztą kong też go wkurza ;). Poleciłam kiedyś tę zabawkę koleżance z borderką, u niej też to jedna z ulubionych zabawek, a kosztowała jakoś 6-7zł. Sprawdzają się nam też kości wołowe, na porannej promocji w Lidlu to koszt 4-5 zł (udało sie nam parę razy dorwać), a tam kości jest parę (to porcja rosołowa). Dla naszego takie opakowanie starcza na tydzień, dwa (ale też nie dajemy mu codziennie). 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.02.2023 o 21:33, Tyśka) napisał:

U nas też emocje wychodzą w gryzieniu, ale u nas ten plus, że pies nie jest dziki to rozładujemy emocje na zabawach w szarpanie, zabawy węchowe i właśnie wszystko co nadaje się do gryzienia. Ta zabawka jest jednym z ulubionych sposobów, można też tam rozsmarować pasztet do lizania, no ale nasz się frustruje przy wylizywaniu, a nie uspokaja, zresztą kong też go wkurza ;). Poleciłam kiedyś tę zabawkę koleżance z borderką, u niej też to jedna z ulubionych zabawek, a kosztowała jakoś 6-7zł. Sprawdzają się nam też kości wołowe, na porannej promocji w Lidlu to koszt 4-5 zł (udało sie nam parę razy dorwać), a tam kości jest parę (to porcja rosołowa). Dla naszego takie opakowanie starcza na tydzień, dwa (ale też nie dajemy mu codziennie). 

U nas kosci odpadają, bo robi się jatka. Więcej pilnowania i stresu dla nas, niż korzyści.  Z kolei nie można dac jednym, a innym nie, musza dostać wszystkie. Kupuje na Hubun duze opakowania uszu czy ścięgien, ale duże to załatwiają ekspresowo.

Mamy w pobliżu dwa sklepy, to zagladnę. Warto mieć w domu taka sprawdzona i trwała zabawkę dla niszczycieli. Mela nie bawi się niczym, zreszta nie ma się co dziwić, bo skąd miałaby się nauczyć  ale wszystkie emocje rozładowuje z psami. Kiedy nie ma człowieka w polu widzenia bryka aż miło.  Nawet śpi z Andżelą. Tylko ludzie wywołują panikę.

Sabince tez przydałoby się wybiegać, rozladowac energię, przestrzeń, bo klatka w kącie i gryzienie czegoś  nie zaspokoją jej psich potrzeb. Ona się w tym chyba zamyka w sobie i trwa w takiej swojej  bezpiecznej niszy. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo ani jeden z naszych dzikich psów tak się nie zachowywał. 

Link to comment
Share on other sites

Sabinka może poruszać się po domu, nie przebywa tylko w tym pokoju. Tu je i jest zamykana, na czas nieobecności Pani. Wchodzi a w zasadzie wbiega na piętro, tam spędza większość dnia, śpi (opiekunka i większość psiaków też)  i rano póki Pani śpi bawi się z psiakami.  Wyjścia do ogródka boi się.

Odnotowałyśmy mały postęp: Sabinka przestała sikać na posłania (co robiła od czasu oburczenia jej przez nowego pieska), zbiega na półpiętro a nawet na dół obserwuje szykowanie jedzenia. 

Ostatnio nie była zamknięta gdy Pani wyszła na niezbyt długo i nic się nie stało, właśnie jakiś naturalny gryzak był tu pomocny 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...