Jump to content
Dogomania

Nasz Michu ma DOM :) MICHU już poza schroniskiem. Bardzo potrzebuje kasy na hotel i weta.


mdk8

Recommended Posts

Michu byl na spacerze ze mna przed chwilą,  wczoraj wciagnelam go sila po schodach, a dzis pieknie sam zszedl i wszedl- juz umie:)).. Rozkrecil sie tez teraz, zaczal zabawe sznurkami i gryzakiem, ewidentnie zna zabawki, szuka mnie i placze gdy znikam za drzwiami sypialni, coraz bardziej wesoly sie robi i socjalny, kurcze jak tu sie podzielic na pol, moi niestety tez czekaja po drugiej stronie drzwi, zebym do nich juz przyszla. To jest chyba najgorsze w tym:(, powinnam poswiecic wiecej uwagi Michowi, a nie mam jak:(( Uszy Misiowe śmierdzą na odleglosc:(, to naeet nie siersc tylko te zmiany w uszach taki zapach wydają, ma tez jakby luzniejsza kupe niz na poczatku, byc moze alergia sie wzmaga, bo taki objaw rozwolnieniowy dla alergii to standard:(.. Jutro zrobie mu pare zdjec i podesle elik; teraz juz nie chce tam do niego isc do pokoju bo slysze ze wlazl do legowiska i chyba lezy spokojnie.

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2022 o 18:13, Tyśka) napisał:

Szukając pomocy dla amika, trafiłam na taką stronę. Nie wiem na jakich zasadach dodają ogłoszenia, ale można by spróbować:

https://m.facebook.com/lobuzkochanajbardziej.psy/

Śliczny tekst. Przerabiam to z moją 7-miesięczną Perełką. Bez smyczy działa (prawie) prawidłowo, na smyczy ma do mnie jakby żal i trąca nosem, żeby ją puścić.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2022 o 18:17, AniaB napisał:

Rozkrecil sie tez teraz, zaczal zabawe sznurkami i gryzakiem, ewidentnie zna zabawki,

 Uwaga bardzo na serio. Zabawa gryzakiem, sznurkami z psem, którego nie ma się jeszcze absolutnie w ręce, możliwa jest tylko pod warunkiem, że pies wszystko bez dyskusji oddaje. Wykluczona odwrotna wersja. Jeśli  pies podsuwa nam do rąk gryzak, który twardo trzyma w pysku, my się z psem przeciągamy, nie umiemy odebrać, pies szarpie i nie oddaje, a my odpuszczamy - to pies nas przetestował. I już wie, że może być dla nas w najlepszym przypadku dobrodusznym szefem, w najgorszym - będzie nas koncertowo lekceważyć i wymuszać na nas posłuszeństwo zębami. Szarpak jest dla psa zdobyczą, podsuwanie człowiekowi do rąk, jeśli pies nie umie oddać, to nic innego jak prowokacja -  mam, nie oddam, i co mi zrobisz? Ja tu rządzę - mówi wtedy pies. Wymiana na drugą zabawkę, na żarcie, to tylko działanie zastępcze, na krótką metę. 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2022 o 18:50, Sowa napisał:

 Uwaga bardzo na serio. Zabawa gryzakiem, sznurkami z psem, którego nie ma się jeszcze absolutnie w ręce, możliwa jest tylko pod warunkiem, że pies wszystko bez dyskusji oddaje. Wykluczona odwrotna wersja. Jeśli  pies podsuwa nam do rąk gryzak, który twardo trzyma w pysku, my się z psem przeciągamy, nie umiemy odebrać, pies szarpie i nie oddaje, a my odpuszczamy - to pies nas przetestował. I już wie, że może być dla nas w najlepszym przypadku dobrodusznym szefem, w najgorszym - będzie nas koncertowo lekceważyć i wymuszać na nas posłuszeństwo zębami. Szarpak jest dla psa zdobyczą, podsuwanie człowiekowi do rąk, jeśli pies nie umie oddać, to nic innego jak prowokacja -  mam, nie oddam, i co mi zrobisz? Ja tu rządzę - mówi wtedy pies. Wymiana na drugą zabawkę, na żarcie, to tylko działanie zastępcze, na krótką metę. 

W pełni się zgadzam, o ile mogę mieć śmiałość 🙂

Od siebie dodam jeszcze kwestię sapania/ziajania. "Napakowany" pies ziaje też, kiedy się nakręca. Ja zabrałam wszystkie zabawki w domu i dopiero skończyło się ziajanie. W nocy też. Pies dostał sygnał, że w domu ma być spokój, nie zabawa. No niestety.

Link to comment
Share on other sites

Moja psica w czterech ścianach, jeśli nie było pogody na co najmniej trzygodzinny spacer, szukała np dwugroszówki na dywanie. Albo uczyła się aportowania szklanki, garnuszka i kabanosa. Albo jakiegokolwiek ćwiczenia rozpoczynanego w domu i kontynuowanego potem przy rozproszeniach na spacerze. Lękliwego psa można uczyć zaufania do każdej pozycji ludzkiego ciała, znosić wrażliwość na dziwne dźwięki, a odważnego szczeniaka przetestować za pomocą prześcieradła, garnka i metalowej chochelki. Znajoma trenerka nauczyła w pokoju swoją ratowniczą sukę szukania z pontonu zwłok w jeziorze. Starczyły do tego dwa słoiki, kosmyk obciętych włosów i drewniana paleta na kółkach, ale to już była najwyższa szkoła jazdy.  

Link to comment
Share on other sites

To zależy, jaki to pies - każdego uczyłabym spokojnego pozostawania w coraz większym dystansie od człowieka i spokoju przy pozostawaniu w domu. Przydałaby się tolerancja zakładania obroży, szorek i kagańca, tolerancja dotyku różnymi przedmiotami, jako przygotowanie do wizyty u weta - o ile pies nie jest zbyt obolały na tolerowanie jakiegokolwiek dotyku. .

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2022 o 16:14, AniaB napisał:

Marzena Malarczyk nie bedzie miala miejsca na pewno niestety:(, znam Marzene, pytalysmy o miejsce dla psow z Grudziadza ale jest zapsiona na maxa:(

Masz rację.

Rozmawiałam z Marzeną niedawno, jak  miejsca szukał  Maro, odmówiła własnie z powodu ogromnego zapsienia.

Maro trafił do Jaaga.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2022 o 18:50, Sowa napisał:

 Uwaga bardzo na serio. Zabawa gryzakiem, sznurkami z psem, którego nie ma się jeszcze absolutnie w ręce, możliwa jest tylko pod warunkiem, że pies wszystko bez dyskusji oddaje. Wykluczona odwrotna wersja. Jeśli  pies podsuwa nam do rąk gryzak, który twardo trzyma w pysku, my się z psem przeciągamy, nie umiemy odebrać, pies szarpie i nie oddaje, a my odpuszczamy - to pies nas przetestował. I już wie, że może być dla nas w najlepszym przypadku dobrodusznym szefem, w najgorszym - będzie nas koncertowo lekceważyć i wymuszać na nas posłuszeństwo zębami. Szarpak jest dla psa zdobyczą, podsuwanie człowiekowi do rąk, jeśli pies nie umie oddać, to nic innego jak prowokacja -  mam, nie oddam, i co mi zrobisz? Ja tu rządzę - mówi wtedy pies. Wymiana na drugą zabawkę, na żarcie, to tylko działanie zastępcze, na krótką metę. 

Sowa, moze opisalam zbyt skrotowo - ja sie z nim nie bawie w ogole, ale moi rozrzucili zabawki i zostaly sznurki i pilki na podlodze, moich juz zamknelam a Micha wpuscilam, Michu wczoraj wieczorem byl taki aktywniejszy i zaczal sam zabawe sznurkami, tzn trzepal nimi, polozyl sie i obgryzal, mamlal, mysle ze tez stres chcial rozladowac, ale chyba jest juz ciut bardziej wyluzowany. 

Moze jeszcze dopisze jak to u nas realnie wyglada - nie jestem w stanie podwiecic Michowi prawie w ogole zadnego czasu:(. Jak napisalam wczesniej, gdyby Michu byl zgodny z resztą bylby caly czas z nami, natomiast obecnie Michu musi byc izolowany od reszty, albo reszta od niego. W ciagu dnia przebywa sam w pokoju lub tez na tarasie, w nocy spi sam w pokoju a my zamknieci w supialni. Moi sa bardzo niecierpliwi, nie moga siedziec za dlugo sami, dlatego przebywam wiecej z nimi niz z Michem. U mnie warunkow na dlugie spacery i zabawe, treningi a nawet na dluzsza chwile uwagi na obecny moment nie ma. Chce Micha podleczyc na ile sie da i najlepiej zeby znalazl jakies lokum oddzielne. No chyba ze zacznie funkcjonowac ze stadem. Aby byla jasnosc- obecna sytuacja to etap mocno przejsciowy i mordega dla wszystkich - zarowno dla psow jak i dla mnie. Pytanie jak Michu zareaguje na mojego TZta, ktory jest w tej chwili nieobecny, ale przyjedzie za 2 tygodnie. 

Ja obecnie pracuje z domu, ale sytuacja bedzie wygladac nastepujaco: Michu sam w pokoju, a odizolowana  ja z psami w pokoju spialniano- garderobianym gdzie mam biurko, wiec 8 godzin Michu bedzie generalnie sam, jedynie bedzie moze mial poczucie ze jestem blisko, za drzwiami. Ale nie wiem czy to mu na dluzsza mete wystarczy:D.

Teraz moje obserwacje Micha po dwoch dniach: na poczatku nasikal a wlasciwie nalał:D w mieszkaniu trzy razy, od rego czasu spokoj, nie nabrudzil ani razu. Otwiera sie fajnie, jak dzis wyszlam z sypialni to czekal i ucieszyl sie bardzo, uszami trzepie ale pil zdecydowanie mniej, w nocy nie slyszalam zeby wstawal. Dyszenie tez znacznie sie zmniejszylo. Poznajemy sie bardziej i mysle ze Michu kocha czlowieka bardzo, a pierwsze reakcje byly bardziej lękowe, ale caly czas obchodze sie z nim na dystans.. Zobaczymy co Michu dzis pokaze u weta..:D

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2022 o 20:15, Poker napisał:

 A tak realnie, co AniaB może robić zz psem w 4. ścianach.

Nie wiem czy ma możliwość wyjścia z psem na dłuuuugi spacer.

Dzieki Poker za realna ocene sytuacji❤. Micha zabieram na krotkie spacery, ale takie wokol bloku. Michu idzie asekuracyjnie, bardzo powoli, oglada kazdy krzew, po klatce chodzi na ugietych lapach, ogolnie jest bardzo niepewny, mysle tez ze nie zna plytek. Ale z jazdym wyjsciem jest duzo lepiej.  Zalatwia sie na chodniku, nie robi mu to roznicy. Obroze pozwala sobie zalozyc bez problemu, uwazam na te uszka przy zakladaniu. Do napotkanych ludzi czujny, nie wiem jakie ma intencje, dlatego omijam z daleka. Na smyczy poki co nie szarpie, ale na pewno ma problem z zanikiem miesni w biodrach, albo tez nawet i ze stawami. Moze odczuwa bol przy chodzeniu, nie wiem. 

Link to comment
Share on other sites

Jemu by sie przydal tymczas domowy kurcze, zeby o niego zadbac, pokazac mu zycie, chociaz chyba inne zycie przed schroniskiem mial, bo siada do smaczkow, zna te zabawki - co nie kazdemu sie zdarza, tylko zmarnowany jest i niepewny. Ma instynkt stroza, ale nie szczeka caly czas na szczescie, tylko gdy cos go zaniepokoi. Ale tu tez mysle ze albo stępieje na bodzce, albo sie rozkreci. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2022 o 05:20, AniaB napisał:

Dzieki Poker za realna ocene sytuacji❤. Micha zabieram na krotkie spacery, ale takie wokol bloku. Michu idzie asekuracyjnie, bardzo powoli, oglada kazdy krzew, po klatce chodzi na ugietych lapach, ogolnie jest bardzo niepewny, mysle tez ze nie zna plytek. Ale z jazdym wyjsciem jest duzo lepiej.  Zalatwia sie na chodniku, nie robi mu to roznicy. Obroze pozwala sobie zalozyc bez problemu, uwazam na te uszka przy zakladaniu. Do napotkanych ludzi czujny, nie wiem jakie ma intencje, dlatego omijam z daleka. Na smyczy poki co nie szarpie, ale na pewno ma problem z zanikiem miesni w biodrach, albo tez nawet i ze stawami. Moze odczuwa bol przy chodzeniu, nie wiem. 

Tak pomyślałam, że może teraz "na początek"  jakieś lekko wyciszające środki zastosować (w domu choćby dyfuzor). On przeżył ostatnio tyle zmian i stresów, że może "nerwy skołatane" ma też biedak, do tego cechy rasy i problem gotowy 😞 😞

Jeżeli uznacie, że tak - kupię mu, co trzeba, poproszę tylko o wiadomość. Mogę mu zamówić z dostawą do Ani:

https://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_pielegnacja_psa/apteczka_domowa/511594?mkt_source=1432627&variantid=511594.5&gclid=EAIaIQobChMInL3wltqm9QIVDOd3Ch0-GAv-EAQYASABEgLVxvD_BwE

( taki lub coś innego) 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2022 o 08:54, mari23 napisał:

Tak pomyślałam, że może teraz "na początek"  jakieś lekko wyciszające środki zastosować (w domu choćby dyfuzor). On przeżył ostatnio tyle zmian i stresów, że może "nerwy skołatane" ma też biedak, do tego cechy rasy i problem gotowy 😞 😞

Jeżeli uznacie, że tak - kupię mu, co trzeba, poproszę tylko o wiadomość. Mogę mu zamówić z dostawą do Ani:

https://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_pielegnacja_psa/apteczka_domowa/511594?mkt_source=1432627&variantid=511594.5&gclid=EAIaIQobChMInL3wltqm9QIVDOd3Ch0-GAv-EAQYASABEgLVxvD_BwE

( taki lub coś innego) 

Myślę, że bardzo dobry pomysł z zastosowaniem środków wyciszających i jeśli uznacie, że warto spróbować, to kupię.

Mari bardzo wielkie dziękuję za pomysł i chęć pomocy, ale Ty przecież masz górę wydatków przy swoich piesionkach, a Michu, póki co, ma kasiorkę.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2022 o 10:48, Tianku napisał:

A może ktoś by pomógł i wszystkie psy by wayszły razem na dlugi spacer zawsze to poprawia stosunki 

 

Dnia 10.01.2022 o 10:56, Ewa Marta napisał:

Też mi się tak wydaje. Wspólny spacer, dwie osoby i to może poprawić stosunki.

Ja chętnie, ale mieszkamy zbyt daleko od siebie. To znaczy w kilometrach to nie tak bardzo,  jednak brak bezpośredniego połączenia znacznie wydłuża czas dojazdu. Łącznie z długim spacerem zabrało by to około 3 godzin. Mogłabym ewentualnie co drugi dzień, w te dni, kiedy mąż nie pracuje.

Aniu jak widzisz takie rozwiązanie?  

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2022 o 10:48, Tianku napisał:

A może ktoś by pomógł i wszystkie psy by wayszły razem na dlugi spacer zawsze to poprawia stosunki 

też myślałam o tym.

elik, sorki , ale nie wiem czy nie porywasz się z motyką na słońce. Masz już swój wiek, a wszystkie trzy psy są duże. Lepiej, żebyś się nie wyglebiła.  Przydałby się postawny facet.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2022 o 11:12, Poker napisał:

też myślałam o tym.

elik, sorki , ale nie wiem czy nie porywasz się z motyką na słońce. Masz już swój wiek, a wszystkie trzy psy są duże. Lepiej, żebyś się nie wyglebiła.  Przydałby się postawny facet.

Dzięki Poker za troskę  🙂    Tak fajnie to napisałaś, że się uśmiałam   🙂   Nie byłoby mi lekko, ale czego się nie robi z miłości  🙂   TZ Ani na razie nieobecny.     

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2022 o 11:12, Poker napisał:

wszystkie trzy psy są duże.

Tekst ślicznie humorystycznie napisany; uwaga  jak najbardziej cenna. Człowiek po zaliczeniu gleby może wstać nie połamany, ale molosy, jeśli raz do siebie wystartują, są bardzo trudne do rozdzielenia i opanowania potem...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...