Jump to content
Dogomania

Zestarzałem się i straciłem dom? Kulejąca bida z nędzą po wypadku w gminnej przechowalni, NIE ZDĄŻYLIŚMY. ODSZEDŁ SAMOTNIE. ŻEGNAJ, MALUCHU :(


Recommended Posts

9 godzin temu, Tola napisał:

Możemy przeznaczyć do 150 zł, dane do faktury wysyłam na PW.

Bardzo dziękuję. To spora kwota! ♡ Już dane przekazałam Pani Marzence. 

8 godzin temu, Karen116 napisał:

Dobry wieczór, ja mogę przenieść deklaracje stałą od Krecika - 100 pln miesięcznie. 

 

Ojej, Karen116 :) Dziękuję za zaufanie :).  Mam nadzieję, że nie pospieszamy sie z przenosinami deklaracji, dzisiaj będę rozmawiała z anecik jak tam nasz dziadzio (ona ma kontakt z DS). Na razie zapisuję Twoją deklarację :)

Kochani jesteście, wszyscy.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, agat21 napisał:

Mam już zalążek pomysłu na bazarek, będę tylko prosić o pomoc w rozsyłaniu zaproszeń, jak już powstanie.

W ciągu dnia postaram się w wolnej chwili go rozpocząć, poproszę o zajrzenie i opinie, czy taki pomysł ma sens.

Ojeej, dziękuję za zaangażowanie:))) Cudowna jesteś. Oczywiście zerknę.

Link to comment
Share on other sites

Pani Marzenka jest w przechowalni gminnej, aby zawieźć psiaka do lecznicy. 

Niestety.... nie wierzę w to... Ale nie zdążyliśmy.

Pani Marzenka znalazła naszego malucha martwego w budzie. Był już zimny i sztywny, oczy otwarte.

Odszedł sam, w ciszy. 

Moje serce umarlo razem z tym Maluchem. :((

Link to comment
Share on other sites

  • Tyśka) changed the title to Zestarzałem się i straciłem dom? Kulejąca bida z nędzą po wypadku w gminnej przechowalni, NIE ZDĄŻYLIŚMY. ODSZEDŁ SAMOTNIE. ŻEGNAJ, MALUCHU :(
5 minut temu, Poker napisał:

co się stało ??

Chyba byl bardzo chory, odszedł w nocy, ale nikt do niego nie zaglądał od wieczora do teraz, do przyjazdu pani Marzenki. Nie mogę się z tym pogodzić...

Eh.. życie nie lubi próżni i od wczoraj w przechowalni jest nowy pies a la karelczyk, ale młody i ma obróżkę, więc pewnie uciekł komuś. Pani Marzenka wykorzysta to, że jest i wyprowadzi psa na spacer, zrobi zdjęcia, będę mogła szukać właściciela.

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Poker napisał:

O matko. Biedny psiunio. Wygląda na to , że był poważnie chory.

Tysiu, nie damy rady wszystkim pomóc.  Trzeba dalej żyć i pomagać.

:( Niby wiem, ale niewiele brakowało, aby mu pomóc. :( Rozum próbuje pojąć, serce rozpacza.

Mam nadzieję, że temu nowemu psiakowi w przechowalni uda się szybko opuścić to miejsce, odnaleźć właścicieli albo znaleźć nowy odpowiedzialny dom.

edit. Nowy psiak chyba nie miał dobrego domu. Boi się człowieka, nie chcial wyjść z budy, a jak się go głaszcze uszy ma przy sobie, ogon pod brzuchem... :( Psychicznie nędza. Dostalam właśnie filmiki od Pani Marzenki.

Link to comment
Share on other sites

Ja z 5x pytałam czy Pani Marzenka jest pewna... zadzwoniłam... dostalam nawet zdjęcia, których Wam oszczędzę. :( Nadal nie wierzę. Eh.

Jeszcze inny piesek, Bruno miał mieć szansę na lepsze życie. Przyszły wieczorem wyniki tomografii, nic nie można zrobić. Pies ma raka i odchodzi. Guz śledziony można wyciąć, ale ten paskudny guz na kości na pupie już nie, a to on jest paskudny, nacieka i boli. Życie jest niesprawiedliwe. 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Tyśka) napisał:

Ja z 5x pytałam czy Pani Marzenka jest pewna... zadzwoniłam... dostalam nawet zdjęcia, których Wam oszczędzę. 😞 Nadal nie wierzę. Eh.

Jeszcze inny piesek, Bruno miał mieć szansę na lepsze życie. Przyszły wieczorem wyniki tomografii, nic nie można zrobić. Pies ma raka i odchodzi. Guz śledziony można wyciąć, ale ten paskudny guz na kości na pupie już nie, a to te drugi jest paskudny, nacieka i boli. Zycie jest niesprawiedliwe. 

I też odejdzie sam w gminnym kojcu?

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tola napisał:

I też odejdzie sam w gminnym kojcu?

Marta z Biłgoraja znalazła mu awaryjny DT. Domowy, troskliwy, ale niestety awaryjny, bo tam są młode psy, które tego głuchego chorego staruszka zaczepiają do zabawy. To dla tego psiaka zarezerwowałam miejsce u kikou i czekam, jemu należy się teraz spokój. Walka o psa trwa od jakiś dwóch miesięcy, był w lecznicy w Tomaszowie, w Royal Wecie w Zamościu, tydzień w klinice Lublinie, teraz DT z Rzeszowa pokazał go swoim wetom i jeździł na tomografię do Gliwic (bo w Lublinie nie chcieli go przyjąć). Koszty wyszły wszystkiego kolosalne, prawie 6 tysięcy, ale udało się uzbierać pieniądze na te próby leczenia, w międzyczasie było pogorszenie stanu zdrowia... I ta tomografia nie zostawiła złudzeń. :( Ja się łudziłam jeszcze do dzisiaj. :( Będziemy szukać alternatyw operacji, ale to już jutro. To cudowny spokojny poczciwy pies, bardzo kochany do człowieka :( Bruno był z przytuliska Krecika i Dino, tego łańcuchowego. Marta go stamtąd wyciągnęła jak zobaczyła, że pies który parę dni temu normalnie szedł na spacer nagle powłóczy łapami i nie ma apetytu, i tak zaczął się ratunek dla psiaka... :( I wszystko na nic :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...