Jump to content
Dogomania

kardiolog w Poznaniu


Ilka

Recommended Posts

Cześć,

Na ścianie kliniki wisi z napisami "dr taki a taki - specjalista dermatolog", "dr taki a taki - specjalista kardiolog" itp. Kłopot w tym,że aby mieć prawo do tytułu SPECJALISTY, trzeba skończyć kilkuletnią specjalizację na wydziale weterynarii. A przynajmniej część pracujących tam obecnie lekarzy żadnej nigdy nie skończyła. Moga sobie co najwyżej wpisać "dr taki a taki - interesuje się szczególnie dermatologią" itp. W świetle prawa.

Jak jest w przypadku p. Bykowskiej, nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basiaap']Kłopot w tym,że aby mieć prawo do tytułu SPECJALISTY, trzeba skończyć kilkuletnią specjalizację na wydziale weterynarii. [/quote]Maleńkie sprostowanko :wink: . W Polsce, specjalizacji dotyczących psów, na weterynarii jest tylko kilka. Nie da się skończyć specjalizacji np. z kardiologii czy dermatologii - taka specjalizacja w Polsce nie istnieje. Główne specjalizacje, które interesują nas, właścicieli psów, to Specjalista chorób psów i kotów, oraz Specjalista chirurg. Pełną listę polskich specjalizacji weterynaryjnych znajdziecie [url=http://elamed.com.pl/weterynaria/index.php?gdzie=24]tutaj[/url] - nie ma na niej np. kardiologii, czy dermatologii, czy okulistyki. Więc według definicji basiaap, wszyscy polscy "specjaliści" są właściwie tylko weterynarzami o konkretnych zainteresowaniach. Coponiektórzy mają ukończone specjalizacje za granicą (które i tak w Polsce nie są uznawane jako specjalizacje), ale to raczej rzadkość.

A co do prawa, to po prostu nie wiem, czy prawo reguluje, kto może się nazywać specjalistą w zakresie specjalizacji, która nie istnieje. :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']A co do prawa, to po prostu nie wiem, czy prawo reguluje, kto może się nazywać specjalistą w zakresie specjalizacji, która nie istnieje. :wink:[/quote]
A tak się jeszcze zastanawiam, czy może zwać się specjalistą wet, który zrobił doktorat w temacie specjalizacji np. o chorobach serca- kardiolog...? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']A tak się jeszcze zastanawiam, czy może zwać się specjalistą wet, który zrobił doktorat w temacie specjalizacji np. o chorobach serca- kardiolog...? :roll:[/quote]Według definicji basiaap, chyba nie, bo taka specjalizacja nie istnieje... :wink: Ale to wszystko zależy od tego, jak interpretujesz słowo "specjalista", które ma, oczywiście, kilka znaczeń, z których jedno (niesłownikowe!) jest "osoba z ukończoną specjalizacją", ale inne - słownikowe - jest "człowiek odznaczający się gruntowną wiedzą, umiejętnością w jakiejś dziedzinie, albo zajmujący się wyłącznie jakimś działem nauki, pracy".

Należy jednak pamiętać, że doktorat, chociaż niewątpliwie reprezentuje wiedzę, niekoniecznie świadczy o doświadczeniu klinicznym :wink:

Link to comment
Share on other sites

Te dziedziny (które podaje Flaire) sa trochę z innej bajki niz kardiologia, dermatologia itd... Obejmują grupy zwierzat... a nie dziedziny medyczne... :roll:

Czy w takim razie z Polsce żaden wet nie może się zwać kardiologiem, czy okulistą? ...i czemu podajecie w innym temacie namiary na jedynych w Polsce psich stomatologów, skoro stomatologii tez nie ma w tych specjalizacjach -Czyli żaden ze stomatologów nim nie jest...?

[size=1]Flaire, nikt tak jak Ty nie umie zycia skomplikować, wyciągając na piedestał najmniej istotne dla sprawy słowa i kierując dyskusję w ich kierunku (w przeróżnych tematach)! :wink: [/size]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PALATINA']Flaire, nikt tak jak Ty nie umie zycia skomplikować, wyciągając na piedestał najmniej istotne dla sprawy słowa [/quote]PALATINA, spójrz wstecz w topiku, bo chyba mnie źle zrozumiałaś... To nie ja zaczęłam się tutaj czepiać, czy ktoś bez ukończonej specjalizacji ma prawo sobie wywiesić szyld, że jest np. "specjalistą kardiologiem". Ja jedynie zwróciłam uwagę właśnie na to, o co Ty pytasz - jeśli wyjdziemy z założenia (tak jak sugerowała basiaap - nie JA!!!), że tylko osoby z ukończonymi specjalizacjami mają do tego prawo, to w Polsce nikt nie miałby do tego prawa, co moim zdaniem byłoby oczywistym absurdem. :roll:

[quote name='PALATINA']Czy w takim razie z Polsce żaden wet nie może się zwać kardiologiem, czy okulistą?[/quote]O, właśnie. [b]Moim zdaniem jak najbardziej może.[/b] Z wypowiedzi basiaap wnioskuję, że jej zdaniem nie może.

[quote name='PALATINA']czemu podajecie w innym temacie namiary na jedynych w Polsce psich stomatologów, skoro stomatologii tez nie ma w tych specjalizacjach -Czyli żaden ze stomatologów nim nie jest...?[/quote]Jak wyżej, moim zdaniem oni [b]są [/b]stomatologami i Ci kardiolodzy i inni również są. Te osoby, które ja polecałam studiowały swoje wybrane dziedziny (i nadal to robią ) za granicą, biorą udział w specjalistycznych konferencjach, są w swoich tematach na bieżąco. Dla mnie to wystarczy, szczególnie że w Polsce, nic innego zrobić się nie da.

Z tego co wiem, trwa w Polsce praca nad wprowadzeniem dodatkowych specjalizacji, ale na razie jest jak jest. Nota bene, w mojej klinice, specjalizacja wetów jest podana prawidłowo ("Specjalista chorób psów i kotów"), a dermatologia czy kardiologia są podane dodatkowo, jako dziedzina, którą ten wet się szczególnie zajmuje. Tak że nawet basiaap nie mogłaby się przyczepić. :wink:

Link to comment
Share on other sites

wiadomo ze u nas jako takich specjalizacji nie ma co nie znaczy ze lekarz przez iles lat praktyki nie moze sie wyspecjalizowac w danej dziedzinie. Nie wiem czy mozna wierzyc jakimkolwiek wetom bo po moich psach nie widac choroby serca ale na rtg i ekg zawsze cos wychodzilo nie tak. Cortina miala robione ekg w wieku 9 lat byla zatluszczona wiec pewne nieprawidlowosci powychodzily, zapisali jej leki bedzie je miala podawane do konca zycia, ale w sierpniu robilam ekg u innego weta i powiedzial ze na serce nie powinna zejsc ze wszystko jest w porzadku. U Hagi wykryli jakis dodatkowy skurcz, ale poki co nie ma objawow to leczyc nie beda.

Pozdr
Monika z Cortina i Haga

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Jednak zostaję przy swoim :) .
Owszem, nie ma specjalizacji typu kardiologia, ginekologia itp. Czy to znaczy, że każdy może sobie wypisywać, co chce? Nazywać się specjalistą, mimo że nie skończył żadnej specjalizacji?
Wolę mieć czytelną sytuację i tyle. Jesli pod nazwiskiem lekarza widzę np. "specjalista chorób psów i kotów" albo "specjalista chirurg", to wiem, że faktycznie ten wet zrobił coś poza skończeniem studiów. A nie jest stażysta, któremu szef "odgórnie przydzielił" działkę.
Pozdrawiam,
Ania

Link to comment
Share on other sites

basiaap, czyli jakbyś musiała iść w Polsce do psiego kardiologa, to po prostu byś nie poszła, bo takowych nie ma? Czy może jednak poszukałabys weterynarza, który widzi więcej przypadków kardiologicznych, niż przeciętny i może dokształcał się na zachodzie i literaturę fachową czyta? A jeśli tak, to jak taka osoba ma się w Polsce nazywać? "Hobbysta-kardiolog"? Naprawdę tak bardzo przeszkadza Ci to słowo "specjalista", nawet wziąwszy pod uwagę, że większość osoób nie ma pojęcia, co to znaczy, ani jakie prawdziwe specjalizacje istnieją? Bo mnie nie przeszkadza. Ja uważam za swój obowiązek rozumieć, co to znaczy. I nawet jeśli jakiś wet ma ukończoną specjalizację, to dla mnie to nie jest żadnym świadectwem, że na czymkolwiek się zna. Ja wymagam dużo, dużo więcej niż napis na gabinecie, bez względu na to, czy napis jest na podstawie jakiegoś papierka, czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Psiego kardiologa akurat potrzebowałam. A raczej tak mi sie wydawało. Właśnie przez takich "specjalistów". Zapytałam na forum i pojechałam do Warszawy. Pani dr Garncarz po zrobieniu badań diagnozę "specjalistów" hm... nie powiem "wyśmiała", bo to subtelna kobieta. Jej mina mówiła jednak sama za siebie.
Chciałabym po prostu trzymania się czytelnych zasad. Tak to "specjalistę" każdy może sobie wpisać i tyle. Specjalista jest po specjalizacji, doktor po doktoracie itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basiaap']Psiego kardiologa akurat potrzebowałam. A raczej tak mi sie wydawało. Właśnie przez takich "specjalistów". Zapytałam na forum i pojechałam do Warszawy. Pani dr Garncarz po zrobieniu badań diagnozę "specjalistów" hm... nie powiem "wyśmiała", bo to subtelna kobieta. Jej mina mówiła jednak sama za siebie.[/quote]Tyle że jeśli chodzi o specjalizację, to ona jest takim samym "specjalistą", jak i tamci. I dokładnie o to mi chodzi - jak kto się zwie - nie ma najmniejszego znaczenia. Ważne jest to, co umie.

[quote name='basiaap']Chciałabym po prostu trzymania się czytelnych zasad. Tak to "specjalistę" każdy może sobie wpisać i tyle. Specjalista jest po specjalizacji, doktor po doktoracie itp.[/quote]Ale niestety język polski nie jest jednoznaczny. Bo słowo "doktor" nie tylko znaczy ktoś po doktoracie - sprawdź w słowniku. I tak samo ze "specjalistą". Więc Ty możesz chcieć, żeby te słowa miały tylko jedno znaczenie, ale tak nie jest. I używanie ich w ich słownikowym znaczeniu, choć nie tym, które Ty preferujesz, nie jest niczym złym. Tak czy owak, do Ciebie należy sprawdzenie, co się za tym słowem kryje, co wyraźnie zrobiłaś w większym stopniu w przypadku Pani Garncarz niż tych poprzednich.

Link to comment
Share on other sites

Piszesz, że to do mnie - czyli de facto do każdego właściciela zwierzaka - należy sprawdzenie, co się kryje za słowem "specjalista". No i właśnie o to mi chodzi - że to nie wygląda tak, jak powinno. Ja się nacięłam, to zaczęłam sprawdzać. Ale generalnie ludzie takie określenia biorą na wiarę i za dobrą monetę - z tego co słyszę. Raczej nikomu nie przychodzi na początku do głowy, że to może być niczym nie poparte, a w tych warunkach może tak być, i bywa.
Dlatego powinno się to opierać na czytelnych i konkretnych zasadach. W przypadku p. Garncarz tym konkretem jest doktorat z dziedziny kardiologii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basiaap']Piszesz, że to do mnie - czyli de facto do każdego właściciela zwierzaka - należy sprawdzenie, co się kryje za słowem "specjalista". [/quote]Ha! Dużo gorsze herezje piszę: do każdego właściciela zwierzęcia należy sprawdzenie, co kryje sie za słowem "weterynarz". I nie chodzi mi tutaj o to, czy dany człowiek ma uprawnienia, tylko o to, czy jest dobrym wetem. Jak to sprawdzić? Ja bardzo dużo czytam, a potem zadaję bardzo dużo pytań. Jedni mi pasują, inni nie. Jak mi nie pasują, to do nich nie chodzę.

[quote name='basiaap']Ja się nacięłam, to zaczęłam sprawdzać. [/quote]Moim zdaniem, nie tylko za późno, ale również nie tak, jak powinnaś - patrz niżej.

[quote name='basiaap']Ale generalnie ludzie takie określenia biorą na wiarę i za dobrą monetę - z tego co słyszę. Raczej nikomu nie przychodzi na początku do głowy, że to może być niczym nie poparte[/quote]Dla mnie nie ma żadnego znaczenia, czy to jest poparte jakimś oficjalnym papierkiem - papierek mojego psa nie zdiagnozuje i nie wyleczy. Dla mnie liczy się to, czy osoba jest dobrym wetem.

[quote name='basiaap']Dlatego powinno się to opierać na czytelnych i konkretnych zasadach. W przypadku p. Garncarz tym konkretem jest doktorat z dziedziny kardiologii.[/quote]A moim zdaniem, ten doktorat ma bardzo niewiele do czynienia z tym, że Pani Garncarz jest dobrym kardiologiem. Dlaczego tak uważam? Bo jeśli wymagania doktoratu w Polsce przypominają te gdzie indziej na świecie, to nie wymagane jest [b]żadne [/b]doświadczenie kliniczne, ani nawet obszerna wiedza z danej dziedziny. Raczej, do uzyskania doktoratu wymagana jest głęboka wiedza teoretyczna i praca naukowa z bardzo wąskiej części tej dziedziny. A to Twojego psa ani nie zdiagnozuje, ani nie wyleczy. W przypadku Pani Garncarz, ona ma nie tylko doktorat, ale również duże doświadczenie kliniczne - i właśnie to doświadczenie pozwala jej leczyć psy z chorobami serca, które z jej pracą doktorską nie mają nic wspólnego.

Ja Twoje doświadczenie widzę tak: poszłaś do niesprawdzonego weta i się nacięłaś. Potem poszłaś do weta polecanego przez wszystkie osoby, które się na nią natknęły i miałaś dobre doświadczenie. To, że jedna z tych osób miała doktorat, a druga nie, ma bardzo niewielkie znaczenie - i mogło nawet być na odwrót... Natomiast ma znaczenie to, że jedna jest dobrym wetem.

Wniosek, który ja radziłabym wyciągnąć to nie, że należy chodzić do wetów z doktoratami, tylko że należy chodzić do wetów sprawdzonych i polecanych. Bo że kiepscy lekarze znajdą się nawet wśród profesorów, to ja się przekonałam na własnej skórze (na szczęście, nie na skórze mojego psa :wink: ), a jeśli Ty zaczniesz ufać wyłącznie takim papierkom, bez sprawdzania i pytania na dogomanii :wink: , to jestem pewna, że też się co do tego prędzej czy później przekonasz.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 years later...

wchodząc do tego tematu sądziłam, że znajdę na namiary na wetów, którzy są dobrzy w sprawach sercowych u psiórków. a co zastałam? dyskusję zupełnie bezsensowną.
czy ktoś mi poleci jakiś dobrych wetów w Poznaniu mających dobrego nosa i talent w leczeniu psów chorych na serce??? tylko proszę już bez wywodów filozoficzno- językowych czy takowy wet może być specjalistą...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Myślę, że należało by przede wszystkim rozróżnić pojęcie czy ktoś zna się na kardiologii czy tylko przyczepił sobie tabliczkę do drzwi. U nas w Szczecinie są dwie kliniki, które zawsze mają weterynarzy takiej specjalizacji jakiej potrzebuje klient. Chcesz okulistę, to ten pan się zajmuje, chcesz kardiologa, to tamten się zajmuje, specjalistę od ptaszków, to ten sam co kardiologią, rozrodem znów któryś z nich albo np. weterynarz który skończył weterynarię 3 miesiące temu i coś tam mu w tej klinice przydzielili i kazali się zajmować, itd. Zawsze komuś przykleją jakąś specjalizację. A może raczej sprawiedliwie lub nie przydzielą pacjentów.
Śmiechu warte.
Pamiętam że parę lat temu jechałam do weterynarza okulisty do Poznania. Bo w klinice Wąsiatycza (nie wiem jak jest teraz) każdy miał przyklejoną jakąś specjalizację. Poza wyrzuconą masą pieniędzy na wyjazdy do Poznania i błędnie postawioną diagnozą nic nie osiągnęłam.
Obawiam się, że w Poznaniu są tacy sami kardiolodzy, jak i okuliści.
Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...