Jump to content
Dogomania

Farcik zaopiekowany przez fundację,ale nadal szuka domu. Oby w końcu udało się znależć ten jeden jedyny dom.


Recommended Posts

Dnia 22.07.2021 o 18:04, Murka napisał:

Niestety nie udało się. Byłam z Farcikiem u weta prawie 3 godziny, czekałam aż zaczną działać leki, aż się uspokoi i... nic. Dostawał w paru dawkach (nawet nie będę mówić jak ciężko było je podać). Po lekach, po których powinien spać, on był tylko nieco spokojniejszy, ale wściekał się dalej.

Wet powiedział, że dostał maksymalne dawki i podanie silniejszych leków byłoby niebezpieczne i dzisiaj lepiej odpuścić.

To pierwszy taki przypadek, wet był w szoku.

Może on ma tak, jak nasza Gajka? Na Gajulkę nie działają uspokajacze, a w przypadku narkozy ma podawaną jakąś specjalną mieszankę. Nasza pani doktor też była bardzo zdziwiona. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.07.2021 o 23:02, Radek napisał:

Może on ma tak, jak nasza Gajka? Na Gajulkę nie działają uspokajacze, a w przypadku narkozy ma podawaną jakąś specjalną mieszankę. Nasza pani doktor też była bardzo zdziwiona. 

Może tak być, a może po prostu część leku nie dostała się do organizmu, tylko np. igła trafiła w zlep sierści... Podawanie musiało być bardzo szybkie i o precyzji można było zapomnieć. Mam nadzieję, że Sedalin w żelu podziała.

Ogólnie to uważam, że Farcik ma potencjał i właściwie jedyny problem to ta niechęć do dotyku przez obce osoby.

No i nie może trafić do domu, gdzie jest drób - bardzo go interesują kurczaki sąsiada:)

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Murka napisał:

Może tak być, a może po prostu część leku nie dostała się do organizmu, tylko np. igła trafiła w zlep sierści... Podawanie musiało być bardzo szybkie i o precyzji można było zapomnieć.

Przy takim futrze to bardzo prawdopodobne. 

Link to comment
Share on other sites

To był ciężki dzień...

Sedalin podziałał częściowo i godzinę trwało zanim udało mu się podać usypiacz. Kastracja się odbyła, ale golenie niestety nie, bo Farcik się szybko wybudził. Z goleniem zeszłoby 2-3 godziny, więc nie było szans się wyrobić. 

Dodatkowo mam drzwi do wymiany w psiowozie, bo Farcik będąc w bagażniku skoczył na drzwi i samochód stoczył się uderzając w zadaszenie śmietnika u weta. Poszła szyba, rynna u weta i zostały wgniecione drzwi samochodu. Mam dużą sukę do przywiezienia na USG i nie mam jak jej teraz przywieźć:( 

Wet nie chce się już podjąć golenia, ja też zresztą trzeci raz z Farcikiem nie mam zamiaru jechać. Dziś mi poszarpał rękawice spawalnicze, gdyby nie one nie miałabym teraz sprawnej prawej ręki, na szczęście skończyło się na sinikach i naddartej skórze.

Nie wiem co robić.

Teraz siedzę i szukam drzwi na allegro.

Link to comment
Share on other sites

Być może Farcik ma uraz po schronisku i dlatego tak reaguje na obcych lub w obcych miejscach. Tak jak pisałam wcześniej przy codziennych czynnościach nie mam z nim żadnego problemu, nie denerwuje się nawet przy misce z jedzeniem. Nie mniej jego reakcja u weta jest koszmarna, broni się jak lew i nawet moja obecność nie pomaga. Problematyczne jest też słabe działanie uspokajaczy.

 

Tu Farcik w końcu pokonany.

fart.jpg

 

A tu pokonany psiowóz:(

fart1.jpg

Link to comment
Share on other sites

Biedny pies. Jak mu pomóc?

Dobrze, że samochód zatrzymał się na rynnie , a nie na innym samochodzie lub człowieku.

Mam nadzieję, że jest ubezpieczony.

Szkoda , że jak był przyśpiony, to nie założono mu kagańca. Jest szansa, że wtedy dałoby radę choć ciut obciąć te straszne filce.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...